ireneo
31.01.23, 08:04
Nawiązuję do oststniego komunikatu Gus:
"...W minionym roku w Polsce przyszło na świat najmniej dzieci od II wojny światowej. Liczba urodzeń spada stopniowo od 2018 r."
W dekadach peerelowskich rodziło się dwa razy więcej. Polaków przybywało mimo liberalniejszej polityki aborcyjnej. Wściekła antyaborcyjność, odebranie refundacji in vitro , klimat powszechnej inwigilacji i zastraszania daje efekty. Kiedy kobiety dawały sobie w szyję, to i chętniej dawały, Dziś po drinku…może tow. Jarosławowi, na darmo w takiej konfiguracji.
A tak to w latach:
w roku 1946 — 23,9 mln osób, w roku 1950 — 25,0 mln osób, w roku 1960 — 29,8 mln osób, w roku 1970 — 32,6 mln osób, w roku 1978 — 35,0 mln osób, w roku 1988 — 37,9 osób, w roku 2002 — 38,2.
Od 1950 do 78. przybyło 7 milionów.
Po takim styropianowym dobrodziejstwie powinno nas być już 45 milionów,
a jest 37 767. (dojna drużyna przejęła od PO 37 990. Normalka, w biedzie i niewoli nawet królik nie chce się…tak właśnie, do rymu! Na🤟ałem. 🖐️ 🤟