dorota_333
16.04.23, 15:05
...ale nie tylko, inne produkty rolne. Mamy pełnowymiarowy kryzys w polskim rolnictwie.
Nie będę opisywała sprawy, jest powszechnie znana. Osobiście tylko wyrażę skrajne zdumienie. Wszystko wskazuje na to, że nikt, dosłownie nikt z władzy PiS nie pomyślał co będzie, kiedy w sposób niekontrolowany wpuści się ogromne wolumeny ukraińskich produktów rolnych na polski rynek. One teoretycznie miały tylko tranzytowo przejechać przez Polskę.
Nikt nie zapewnił, żeby to był tranzyt i wolumeny "wsiąkły". Nie ma przy tym fizycznych możliwości - mówię o samym zbożu - żeby to wszystko z Polski teraz wywieźć. Za trzy miesiące będzie już tegoroczne polskie zboże, a silosy pełne pod korek.
Że sprowadzano zboże tzw. techniczne (pojęcie nieznane polskiemu prawu), zarobaczone i z pestycydami i sprzedano je polskim przedsiębiorstwom młynarskim, to już tylko odprysk afery zbożowej. Niewykluczone, że od jakiegoś czasu jemy chleb ze zboża poza wszelkimi normami. Smacznego.
Teraz Kaczyński postanowił ugasić pożar sporym chlustem benzyny: wprowadzono (podobno) zakaz wwozu ukraińskiego zboża do Polski, bez konsultacji z Ukrainą i wbrew prawu UE. Do tego pomysł dopłat do zboża z budżetu: cena jest tak ustalona, że do kraju będzie wwożone zboże specjalnie dla tych dopłat, ono nie jest znakowane przecież. Budżet na tym popłynie, to będą miliardy w piach.
No, jakby nie spojrzeć - całkowita klęska. Tak gównianej władzy nie było w Polsce chyba nigdy. To jest po prostu zdumiewające, co się dzieje.
wyborcza.pl/7,75968,29667464,kaczynski-samowolnie-zamyka-granice-dla-importu-z-ukrainy-bruksela.html#S.MT-K.C-B.1-L.1.duzy