dorota_333
22.09.23, 20:30
...w kampanii wyborczej w Polsce 2023.
PiS przygotowuje grunt pod wybuch przemocy fizycznej wobec swoich przeciwników politycznych.
Od kilku lat Kaczyński i jego cyngle posługują się przemocą werbalną. Powiedziane było już wszystko, od "zdradzieckich mord" po "tęczową zarazę". Widzieliśmy też, jak szczucie telewizji publicznej na prezydenta Adamowicza sprowokowało psychopatę do politycznego morderstwa na oczach widowni.
Po krótkim okresie uspokojenia nastrojów mamy teraz powtórkę z powszechnej, publicznej szczujni. Jakieś bełkoty o "ryżym, najgorszym wrogu Polski", ale to była tylko przygrywka. Film Agnieszki Holland stał się doskonałym pretekstem dla władzy, żeby nastroje wyeskalować.
Dzisiejszy atak na posła Borysa Budkę w Galerii Katowickiej jest prostym skutkiem tej eskalacji. Obawiam się, że ostatnie trzy tygodnie kampanii wyborczej mogą przynieść przemoc dosłowną, fizyczną.
Czy po wyborach - ktokolwiek je wygra - władza uspokoi nastroje? Wątpię. A jeśli wygrałaby opozycja, to Kaczyński wezwie do wojny domowej.
Widzę to czarno.
wyborcza.pl/7,75398,30217243,czy-polska-to-juz-chlew.html
PS. Nie sposób nie zauważyć podobieństwa dzisiejszej sytuacji Polski do sytuacji wewnętrznej Niemiec na początku 1933 roku. Tam eskalacji przemocy nie było końca, aż do zbudowania państwa totalitarnego. Mój pesymizm bierze sie stąd, że nie jestem pewna odporności Polaków na takie scenariusze.
Ale tak czy tak: spisane będą czyny i rozmowy.