Dodaj do ulubionych

Do Tranzyta i nie tylko...

24.09.09, 15:40
Towarzyszaca nam uparta mysl, ze jakos, kiedys bedziemy w stanie
jednak kontrolowac picie alkoholu jest czyms w rodzaju obsesji
kazdego alkoholika. Upor z jakim podtrzymujemy w sobie to zludzenie
jest zadziwiajacy. Prowadzi on wielu z nas do szalenstwa albo do
smierci. - (Jak to widzi Bill-194).
A...

Obserwuj wątek
    • pierzchnia Re: Do Tranzyta i nie tylko... 24.09.09, 18:00
      Jest jeszcze inna droga-musisz doprowadzić do tego ,by alkohol nie
      miał tobie niczego do zaoferowania.
      Inaczej pozostaniesz alkoholikiem ,aż do śmierci.
      Napisałeś o ewolucji/inny wątek/,a przecież rejestrowano przypadki
      powypadkowych zmian osobowości.
      Substancje zawarte np.w niektórych roślinach również mogą wywołać
      takie zmiany-dla ciebie to beton nie do ruszenia.
      • aaugustw Re: Do Tranzyta i nie tylko... 24.09.09, 20:09
        pierzchnia napisał:
        > Jest jeszcze inna droga-musisz doprowadzić do tego ,by alkohol nie
        > miał tobie niczego do zaoferowania.
        > Inaczej pozostaniesz alkoholikiem ,aż do śmierci...
        ____________________________________________________.
        Ha... ;-)) Ty nie musisz nic robic, on za ciebie to zrobi,
        ze nie bedzie miał tobie niczego juz do zaoferowania....!
        Wtedy umierasz, ale mozesz miec takze to szczescie, ze
        od nowa sie narodzisz...(!?).
        A...
      • aaugustw Re: Do Tranzyta i nie tylko... 24.09.09, 20:12
        pierzchnia napisał:
        > Napisałeś o ewolucji/inny wątek/,a przecież rejestrowano przypadki
        > powypadkowych zmian osobowości...
        __________________________________.
        Tego nie dokonuje zaden chirurg, ani inny uczony, lecz Sila Wyzsza,
        (tu zwana przeznaczeniem...!).
        A...
        • pierzchnia Re: Do Tranzyta i nie tylko... 24.09.09, 20:17
          Skoro Siła Wyższa cię uzdrowiła, to dlaczego nie możesz pić
          alkoholu/tylko nie udowadniaj,że możesz/.
          • aaugustw Re: Do Tranzyta i nie tylko... 24.09.09, 20:21
            pierzchnia napisał:
            > Skoro Siła Wyższa cię uzdrowiła, to dlaczego nie możesz pić
            > alkoholu/tylko nie udowadniaj,że możesz/.
            __________________________________________.
            Ja moge pic, tylko juz nie chce, bo raz sprobowalem po ponad 5
            latach... - Ja kontrolowanie pic juz nie potrafie - Sila Wyzsza!
            Dlaczego nie umarlem, choc bylem smierci b. blisko. Dlaczego mnie
            wybrala...? - Nie wiem... - Tej tajemnicy ja malutki pylek nie
            zwietrze... - Nie zbadane sa wyrocznie Boze...!
            A...
            • pierzchnia Re: Do Tranzyta i nie tylko... 24.09.09, 20:24
              Spróbowałeś i co?
              Przestał tobie smakować?
              Nie wyjaśniłeś.
              • aaugustw Re: Do Tranzyta i nie tylko... 24.09.09, 20:28
                pierzchnia napisał:
                > Spróbowałeś i co?
                > Przestał tobie smakować?
                > Nie wyjaśniłeś.
                __________________________________.
                Odpowiem Tobie slowami Billa... - Tymi samymi, ktore
                napisalem na poczatku tego watku...
                > Towarzyszaca nam uparta mysl, ze jakos, kiedys bedziemy w stanie
                jednak kontrolowac picie alkoholu jest czyms w rodzaju obsesji
                kazdego alkoholika. Upor z jakim podtrzymujemy w sobie to zludzenie
                jest zadziwiajacy. Prowadzi on wielu z nas do szalenstwa albo do
                smierci. - (Jak to widzi Bill-194). <
                A...
                Ps. Alkohol nigdy mi nie smakowal, tu zawsze chodzilo o efekt
                zapamietany (zakodowany), ktorego nigdy nie udalo mi sie
                osiagnac... - Nigdy nie moglem wrocic do przeszlosci...
                • pierzchnia Re: Do Tranzyta i nie tylko... 24.09.09, 20:34
                  "Ps. Alkohol nigdy mi nie smakowal, tu zawsze chodzilo o efekt
                  zapamietany (zakodowany), ktorego nigdy nie udalo mi sie
                  osiagnac... - Nigdy nie moglem wrocic do przeszlosci... "

                  Coś tu mydlisz.
                  Nie udało się osiągnąć zakodowanego efektu?
                  • aaugustw Re: Do Tranzyta i nie tylko... 24.09.09, 20:41
                    pierzchnia napisał:
                    > Coś tu mydlisz.
                    > Nie udało się osiągnąć zakodowanego efektu?
                    ____________________________________________.
                    Pierzchnia, jezeli sie dziele z toba moim doswiadczeniem, to nie
                    zgrywaj jarzabka, bo ja nie mam ani potrzeby, ani najmniejszego
                    powodu aby mydlic, zgrywac sie, czy klamac... - kapito...!?
                    A teraz tlumacze dalej:
                    Na mysli mialem te "piekne" chwile z czasow mlodzienczych, kiedy
                    zaczynalem pic, kiedy wystarczyla tylko "setka", aby poczuc sie
                    silnym, pieknym, madrym, etc... - Potem, z czasem aby ten stan
                    osiagnac potrzebowalem pol litra, a jeszcze pozniej zanim osiagnalem
                    to chemia zmienione "szczescie" film sie urywal i nigdy juz pozniej
                    alkohol nie kojarzyl mi sie z euforia...
                    A...

                    • pierzchnia Re: Do Tranzyta i nie tylko... 24.09.09, 20:44
                      Teraz już jaśniej/ornitologu/.
                      Tylko,że ja wciąz nie rozumiem dlaczego twierdzisz,że możesz pić.
                      • aaugustw Re: Do Tranzyta i nie tylko... 24.09.09, 20:48
                        pierzchnia napisał:
                        > Teraz już jaśniej/ornitologu/.
                        > Tylko,że ja wciąz nie rozumiem dlaczego twierdzisz,że możesz pić.
                        _____________________________________________.
                        Bo nikt mi tego zabronic nie moze, ani nie potrafi...!
                        To jest moja decyzja, bo ja juz wiem, ze ten pierwszy moglby juz
                        byc tym ostatnim, ktory wypilbym...!
                        A...
                        Ps. Tak jak od ornitologow nie wymaga sie zeby potrafili fruwac,
                        tak ty nie wymagaj od takiego alkoholika jak ja, zeby byl aniolkiem!
                        • pierzchnia Re: Do Tranzyta i nie tylko... 24.09.09, 20:53
                          Dajmy już temu spokój-zrobi się wątek specjalny dla wariatów i cześć.
                          Wracając do sedna.
                          Mnie interesuje,co jest powodem spróbowania-głód
                          fizjologiczny,ciekawość,tęsknota za stanem transcendencji.
                          To bardzo wazne!
                      • wolfwkapuscie Re: Do Tranzyta i nie tylko... 25.09.09, 10:01
                        cytat :
                        "> Tylko,że ja wciąz nie rozumiem dlaczego twierdzisz,że możesz pić."

                        odpowiedz jest banalnie prosta Pierzchnia............August i
                        sila wyzsza , to jedno i to samo.
                        nie wiedziales?............raz do roku w kazdej parafii AA odbywa
                        sie czuwanie przy wizerunku Augusta. i co ciekawe jest tam
                        wiecej takich, co uwazaja jednoczesnie, ze sa i nie sa sila
                        wyzsza. ze pic moge jesli zechca, ale nie pija , bo nie
                        chca. choc to ze nie pija jest efektem dzialania sily wyzszej
                        a nie ich samych .......to sie w psychologii nazywa
                        paranoja Pierzchnia.
                        nie przejmuj sie tym..............to tylko psychologia jak
                        zapewne wiesz. a nie na szczescie rozwoj duchowy..rozwoj duchowy
                        to dopiero koszmarna choroba. nieuleczalna-smiertelna-niezawiniona
                        i niewidoczna trzecim okiem nawet.
    • mlokosaa Re: Do Tranzyta i nie tylko... 24.09.09, 20:54
      W zasadzie wszystko w tym temacie. Nie mam najmniejszej ochoty
      sprawdzać na sobie, czy potrafię teraz kontrolowanie pić czy też
      nie. Alkohol nie jest dla mnie i koniec!, ale to nie jest na
      zasadzie zakazu! Powiem więcej: alkohol jako taki nie jest dla mnie
      problemem, problem to będę ja miał, gdy wypiję alkohol, w ogóle
      wtedy ja będę jednym wielkim problemem. Nie chcę na sobie sprawdzać,
      czy przypadkiem nie jestem tym wybranym, któremu uda się powrót do
      kontrolowanego picia, ta obsesja przeszkadzałaby mi w abstynencji i
      w trzeźwiejącym życiu.
      Czy ja mogę wypić? Oczywiście, że mogę! ale nie chcę. W tej
      prostocie jest trudność; w tej sprzeczności jest sens. Jestem
      normalnym człowiekiem, jestem alkoholikiem i mam świadomość, co się
      ze mną stanie, gdy zacznę pić, gdy wypiję jedno piwo, jednego drinka
      itp.
      Mój wybór: nie chcę pić, nie chcę wejść na przejściu dla pieszych
      pod pędzący samochód...
      • pierzchnia Re: Do Tranzyta i nie tylko... 24.09.09, 20:59
        To nie o to chodzi-sprawdzam pewną koncepcję.
        Może jestem czasem głupi,ale jeszcze nie oszalałem.
        • aaugustw Re: Do Tranzyta i nie tylko... 24.09.09, 21:03
          pierzchnia napisał:
          > To nie o to chodzi-sprawdzam pewną koncepcję.
          > Może jestem czasem głupi,ale jeszcze nie oszalałem.
          _________________________________.
          Chcesz wynalezc kolo od nowa...!?
          A...
          Ps. Nie wystarczaja Tobie slowa takze od Mlokosaa...!?
          • pierzchnia Re: Do Tranzyta i nie tylko... 24.09.09, 21:05
            Nie odpowiedziałeś na moje pytanie.
            Co cię skłoniło,żeby spróbowac?
            • aaugustw Re: Do Tranzyta i nie tylko... 24.09.09, 21:22
              pierzchnia napisał:
              > Nie odpowiedziałeś na moje pytanie.
              > Co cię skłoniło,żeby spróbowac?
              ___________________________________.
              To bylo po mojej pierwszej terapii, ktora dla mnie byla
              istnym "plukaniem mozgu". Dla mnie byla ona twarda szkola zycia...
              Po 2-miesiacach chcialem stamtad uciec. Po trzech miesiacach bylem
              totalnie skolowany...
              Kiedy wychodzilem do domu otrzymalem sugestie, zeby odwiedzac
              innych alkoholikow... - Nie posluchalem. Zlekcewazylem to
              pouczenie... - Poza tym otrzymalem tam tyle informacji i prawdy o
              tej chorobie, ze moja chora swiadomosc, moja dusza i serce nie
              potrafily wtedy jeszcze wszystko przyjac do siebie...
              Wraz z uplywem czasu zapominalem o terapii i tym wszystkim, co tam
              zdobylem... - W mojej glowie zaczely odzywac sie mechanizmy tej
              choroby i nikt tego nie prostowal, bo i skad kiedy nie chodzilem na
              Mityngi AA. W mojej glowie zaczely pojawiac sie mysli o
              kontrolowanym piciu, najpierw ze jak bede na rencie. Potem ze na
              najblizszym weekendzie... - Po uplywie 5,5 roku sprobowalem
              tego "kontrolowanego picia" i ponownie wyladowalem tam, gdzie kiedys
              skonczylem - na odtruciu w szpitalu...
              Odpowiedz moja brzmi (w skrocie): Sklonila mnie do wypicia moja
              zaniedbana duchowo choroba, moja glupota i bezmyslnosc, moja
              lekkomyslnosc i co najwazniejsze chec ponownego picia i imponowania
              innym i sobie swym nadetym od nowa EGO...!
              A...
            • mlokosaa Re: Do Tranzyta i nie tylko... 24.09.09, 21:24
              pierzchnia napisał:

              > Nie odpowiedziałeś na moje pytanie.
              > Co cię skłoniło,żeby spróbowac?
              ====================================
              Na pytanie skierowane do augusta odpowiem ja, który po pierwszym
              zaprzestaniu picia jeszcze nie zapiłem. Na cholerę to pytanie i co
              Ci da na nie odpowidź! To pytanie to droga donikąd.
        • mlokosaa Re: Do Tranzyta i nie tylko... 24.09.09, 21:19
          pierzchnia napisał:

          > To nie o to chodzi-sprawdzam pewną koncepcję.
          > Może jestem czasem głupi,ale jeszcze nie oszalałem.
          =====================================================
          Czy ktoś Ci broni sprawdzać pewną koncepcję?, nie twierdzę, że
          jesteś głupi i że oszalałeś. Jęsli picie alkoholu nie przeszkadza
          Ci, to o co w tym wszystkim chodzi?
          • pierzchnia Re: Do Tranzyta i nie tylko... 24.09.09, 21:32
            Ja nie piję alkoholu-sprawdzam ,by móc zrozumieć pewne założenie-
            jutro wyjasnię-muszę kończyć.
            Pozdrawiam.
            • aaugustw Re: Do Tranzyta i nie tylko... 24.09.09, 21:35
              pierzchnia napisał:
              > Ja nie piję alkoholu-sprawdzam ,by móc zrozumieć pewne założenie-
              > jutro wyjasnię-muszę kończyć.
              ______________________________.
              Nastepny schodzacy na psy analityk!
              Dobranoc: A... ;-)
      • daleh Re: Do Tranzyta i nie tylko... 24.09.09, 22:58
        mlokkosa...
        Jestem
        normalnym człowiekiem, jestem alkoholikiem i mam świadomość, co się
        ze mną stanie, gdy zacznę pić, gdy wypiję jedno piwo, jednego drinka
        itp.
        • aaugustw Re: Do Tranzyta i nie tylko... 25.09.09, 10:53

          daleh napisał:
          Dokładnie tak...
          Tylko to trzeba sobie zakodować i nauczyć się żyć z alkoholem nie
          pijąc go... Inaczej przez resztę życia, będziesz przed nim uciekał,
          nazywając to trzeźwieniem i rozwojem duchowym...
          _____________________________________________.
          Ty daleh... nie wyszedles poza 1-Krok AA,
          wiec kazda twoja odzywka w temacie rozwoju duchowego
          to nic innego jak zwykla kompromitacja abstynenta...!
          A...
          • daleh Re: Do Tranzyta i nie tylko... 25.09.09, 20:44
            aaugustw napisał:

            >
            > daleh napisał:
            > Dokładnie tak...
            > Tylko to trzeba sobie zakodować i nauczyć się żyć z alkoholem nie
            > pijąc go... Inaczej przez resztę życia, będziesz przed nim uciekał,
            > nazywając to trzeźwieniem i rozwojem duchowym...
            > _____________________________________________.
            > Ty daleh... nie wyszedles poza 1-Krok AA,
            > wiec kazda twoja odzywka w temacie rozwoju duchowego
            > to nic innego jak zwykla kompromitacja abstynenta...!
            > A...

            Z twoich ust takie stwierdzenie, to dla mnie pochlebstwo...
    • daleh Re: Do Tranzyta i nie tylko... 24.09.09, 22:50
      aaugustw napisał:

      > Towarzyszaca nam uparta mysl, ze jakos, kiedys bedziemy w stanie
      > jednak kontrolowac picie alkoholu jest czyms w rodzaju obsesji
      > kazdego alkoholika. Upor z jakim podtrzymujemy w sobie to zludzenie
      > jest zadziwiajacy. Prowadzi on wielu z nas do szalenstwa albo do
      > smierci. - (Jak to widzi Bill-194).
      > A...
      >
      -------------------------
      Ten Twój cały Bil to kretyn do potęgi entej,
      a Ty stałeś się jemu podobny...
      Obsesja picia to coś o czym już dawno zapomniałem,
      a kontrolowane picie to niby czemu miałoby mi służyć...
      Pewnie Ty masz z tym problem i uciekasz przed nim na mityngi...
      To niedorozwój umysłowy, a nie rozwój, to co propagujesz...
      • aaugustw Re: Do Tranzyta i nie tylko... 25.09.09, 10:50
        daleh napisał:
        > Ten Twój cały Bil to kretyn do potęgi entej,
        > a Ty stałeś się jemu podobny...
        _____________________________________________________.
        Przepraszamy cie za urazenie twojego boskiego geniuszu...!
        A...
        Ps. Slyszalem ze najlepszy psychiatryk w Norwegii jest
        w miejscowosci Bergen, a jak to nie pomoze to Hammerfest
        (tam gdzie biale niedzwiedzie zyja...!).
        • daleh Re: Do Tranzyta i nie tylko... 25.09.09, 20:42
          august...
          Przepraszamy cie za urazenie twojego boskiego geniuszu...!
          A...
    • tranzyt.08 zaschlo w gardle? 25.09.09, 11:26
      Tranzyta wolasz...?Wiadomo!"Jak trwoga to do Boga".:)

      Prymusie AA-owski!
      Zapewniam Cie,ze czlowiek,ktory wyzwolil sie z uzaleznienia od
      nikotyny lub alkoholu sam,nie cierpi pozniej na obsesje aby
      znowu zaczac pic,palic,kontrolowanie.Moje zwyciestwo zawdzieczam
      tylko sobie i dlatego sam z siebie jestem zadowolony.
      Koniec,kropka.
      Ja nie musze,w przeciwienstwie do Ciebie,oddawac
      dozgonne "dziekczynienie" jakiejs tam Sile Wyzszej.A uczeszczanie na
      ozdrawiajace ciagle od nowa i napelniajace sila na przetrwanie
      kolejnego dnia bez alkoholu,mittyni,to postepowanie kompletnie mi
      obce.Nie uzaleznilem sie od takich czynnosci bo ich nie znalem i
      znac nie chcialem.
      Nigdy tez nie umialbym zrezygnowac z mojego wlasnego myslenia,co
      ponoc jest pierwszym warunkiem uczestnictwa w programie AA.Zamienic
      racjonalizm swiata na duchowe wyobrazenia to dla mnie najgorsza
      trucizna.DLA MNIE!

      Moje istnienie jest tym samym co moja swiadomosc.Moja,nie Billa.



      • wolfwkapuscie Re: zaschlo w gardle? 25.09.09, 11:47
        Tranzyt co Ci zalezy?........zrob dziecku przyjemnosc i przyznaj
        mu racje.
        ja na ten przyklad co rano budze sie........i mam omam duchowo-
        smakowy........"widze", jak pije litr wodki i ani grama
        wiecej , bo w pelni kontroluje.

        w poludnie zas, przyznaje kazdemu mijanemu na ulicy
        czlowiekowi, ze gdyby nie sila wyzsza, nie byloby mnie tut na
        tej ulicy.co prawda niektorzy , z mijajacych mnie wtedy
        ludzi....chca mi dac 5o groszy, lub dzwonia po straz
        miejska......ale coz?........taka jest juz moja posluga i misja.
        • tranzyt.08 Re: zaschlo w gardle? 25.09.09, 15:56
          zrob dziecku przyjemnosc i przyznaj mu racje.


          Racje przyznac? Nigdy!Ty nie wiesz kiedy dwoch alkoholikow przyznaje
          sobie racje?Pytajac sie,po wypiciu pierwszego toastu,czy juz czas na
          drugi...
      • myszabrum Re: zaschlo w gardle? 25.09.09, 11:56
        Tranzytek, poczta.

        <:3)~~ brrrum :)
      • aaugustw Re: zaschlo w gardle? 25.09.09, 12:19
        tranzyt.08 napisał:
        > ...uczeszczanie na ozdrawiajace ciagle od nowa i napelniajace sila
        na przetrwanie kolejnego dnia bez alkoholu...
        > Moje istnienie jest tym samym co moja swiadomosc.Moja,nie Billa.
        _____________________________________.
        Oczywiscie, ze ty i tylko ty jestes pepkiem tego swiata i bogiem...
        Tylko kiedy przyjdzie upiec placek jablkowy, wtedy ta samodzielnosc
        inaczej juz wyglada, no bo jak tu samemu stworzyc sady i jablonie...
        A...
        Ps. Tranzycie, to uczeszczanie na Mityngi, o ktorych tak ochoczo
        pisze, sprobuje ci wyjasnic; to tak, jak ty do nas tu z ochota
        zagladasz, z tym ze ja mam tam swiat zywych, radosnych,
        zadowolonych, gdziekolwiek bym nie pojechal spotykam ten swiat -
        moja rodzine i kazdy z nich mnie rozumie... - Dzisiaj nie chodze na
        Mityngi dlatego, ze portki mi ze strachu drgaja, lecz z
        wdziecznosci, ktora kieruje naprzod (to slowa Billa) ;-))
        bo robi mi to nieziemski Szpas...! ;-))
        A...
        • wolfwkapuscie Re: zaschlo w gardle? 25.09.09, 12:40
          Auguscie .....a teraz juz na powaznie i bez zartow.
          nigdy Ci nie przyszlo do glowy, ze patrzac na owe jablonie,
          sady, poloniny........nigdy sie nie uwazalem za pepek swiata?
          w dodatku bylem i jestem pelen szacunku, podziwu. dla tych
          wszystkich pieknosci stworzonych przez ewolucje?

          ja nigdy nie mogle pojac , skad u niektorych osob,
          wierzacych w jakas religijna odmiane......przekonanie ,ze
          ateista uwaza sie za pepek swiata i jego centrum koordynacji?

          to chyba ,raczej w religiach jest napisane, ze czlowiek jest
          panem swiata itd.

          ja sie za pana nie uwazam........raczej za jakis pyl kosmiczny,
          jakas czastke elementarna cudu natury.
          • wolfwkapuscie Re: zaschlo w gardle? 25.09.09, 12:45
            jedna cenna rzecz August napisal.......bywamy , tu , lub
            tam. czy to w realu, czy w wirtualu.......bo na przyklad jest
            nam gdzies dobrze.
            czy ja bym tu bywal, gdyby mi sie tu nie podobalo?
            i podobnie ma kilkaset tysiecy alkoholikow na calym swiecie---
            maja swoja wspolnote, ona im pomaga, ratuje czesto od samotnosci.
            ale czy koniecznie trzeba te wspolnote stawiac wyzej niz inne?
            lub wyzej niz pojedynczego czlowieka.
            miara czlowieka-jest czlowiek.......a nie organizacja.

            • aaugustw Re: zaschlo w gardle? 25.09.09, 12:54
              wolfwkapuscie napisał:
              > jedna cenna rzecz August napisal.......bywamy , tu , lub
              > tam. czy to w realu, czy w wirtualu.......bo na przyklad jest
              > nam gdzies dobrze.
              - - - - - - - - - - -
              Cos zaswitalo jednak...! ;-))
              ________________________.
              wolfwkapuscie napisał dalej:
              > ... podobnie ma kilkaset tysiecy alkoholikow na calym swiecie---
              - - - - - - - - - - - - - - -
              Wiem, ze masz klopoty z matema, wiec poprawie ciebie:
              To nie kilkaset, lecz kilka milionow trzezwych alkoholikow...!
              ______________________________________________________.
              wolfwkapuscie napisał dalej:
              > ... czy koniecznie trzeba te wspolnote stawiac wyzej niz inne?
              - - - - - - - - - - - - - -
              Alez wolfie, czy potrafi jeden chory alkoholik byc lepszy od
              drugiego chorego alkoholika...!?
              A...
          • aaugustw Re: zaschlo w gardle? 25.09.09, 12:48
            wolfwkapuscie napisał:
            > Auguscie .....a teraz juz na powaznie i bez zartow...
            > ... ja sie za pana nie uwazam...
            ________________________________________________.
            Alez ja wcale nie zartowalem odpisujac tranzytowi...!
            Moze ty nie uwazasz sie za "pana", ale on uwaza sie
            za "pana Boga"...!
            A...
            • wolfwkapuscie Re: zaschlo w gardle? 25.09.09, 12:54
              sadze Guciu.......ze jak zwykle w sytuacji, z ktorej
              powinienes sie wycofac ,bo sie zagalopowales........to bedziesz
              teraz brnal. uwazasz ,ze Tranzyt gdy robi
              nalesniki........uwaza sie za stworce patelni i cukru-pudru?

              do tej pory uwazalem ,ze moje wypisy o krasnoludkach Disneya
              na przyklad--to dosc oczywisty skrot myslowy.....i na swoj
              sposob dowcip. ale jesli Ty rzeczywiscie uwazasz to z powazne
              wyrazenie ........no to raczej nie mamy o czym gadac w zadnej
              mierze.

              Tranzyt Bogiem?......z punktu widzenia teologii, dzialania
              ducha swietego, niezbadanych wyrokow boskich.........jest to
              mozliwe.
              jak najbardziej.
              • wolfwkapuscie Re: zaschlo w gardle? 25.09.09, 12:58
                moj drogi Auguscie.........milion. jakby na niego nie patrzec.
                to nadal kilkaset tysiecy.a dokladnie tysiac tysiecy itd etc.
                natomiast zupelnie nie wiem o co Ci chodzi z tym
                switaniem ........skoro pisze o tym , bodaj od kilku lat.
                tyle ,ze takich ludzi, jak Ty tutaj/bo nie wiem jak w realu/
                takie cos nie interesuje.
                Ciebie interesuje tylko i wylacznie.........Ty sam

                zegnam Cie i pogody Ci zycze
                chocby tylko atmosferycznej......innej nie jestes w stanie
                zauwazyc.
                • aaugustw Re: zaschlo w gardle? 25.09.09, 13:05
                  wolfwkapuscie napisał:
                  > moj drogi Auguscie.........milion. jakby na niego nie patrzec.
                  > to nadal kilkaset tysiecy.a dokladnie tysiac tysiecy itd etc.
                  - - - - - - - - - - - - - - - - -
                  Wiem, ze masz problemy z matema, wiec skoryguje twoje myslenie:
                  Kilkaset tysiecy mowimy do 1 miliona, powyzej 1 miliona, (a tu mamy
                  przypadek paru milionow nie mowimy juz w tysiacach, lech milionach -
                  c.b.d.o.
                  A...
      • aaugustw Drobnopijoczki... 25.09.09, 14:30
        tranzyt.08 napisał (do A...):
        > Prymusie AA-owski!
        > Zapewniam Cie,ze czlowiek,ktory wyzwolil sie z uzaleznienia od ...
        alkoholu sam,nie cierpi pozniej na obsesje aby znowu zaczac pic...!
        _______________________________________________.
        Drogi tranzycie...!
        Nie wiem co pana tu z nami zwiazalo, wiem zato
        jedno o panu; jezeli to prawda co pan pisze i
        jezeli pan sam (bez niczyjej pomocy) zaprzestal
        picia alkoholu, jest pan tym czlowiekiem, ktorego
        ja juz na samym poczatku naszego spotkania sie tu,
        na tym Forum okreslilem jako drobnopijoczka, ktory
        z choroba alkoholowa nie ma nic, ale to nic wspolnego...!
        Nie jest jeszcze znany przypadek, aby chory alkoholik
        sam sobie pomogl...!
        A...
        Ps. Na obsesje picia nie cierpi takze wyleczony alkoholik...!
        • tranzyt.08 Re: Drobnopijoczki... 25.09.09, 15:40
          Nie jest jeszcze znany przypadek, aby chory alkoholik sam sobie
          pomogl...!


          Ha ha ha,znowu zapomnialem,ze alkoholika leczy tylko AA,na
          tej samej zasadzie co "grzesznika" wybawia tylko KK.
          I jak tu Was nie lubic.:)

          A samodzielni to:Eska,AniolParys,Janu z tego forum,zapomniales ?
          Czy wolisz nie pamietac? :)
          • ela_102 Tranzyt :-) 25.09.09, 16:04
            Żyby schudnąć 15 kilo musiałaś skorzystać z pewnych osiągnięć,
            wiedzy oraz doświadczeń innych ludzi.
            Twój sposób myślenia i wcześniejszy styl życia doprowadził Cię do
            tego, że chciałeś to zmienić.
            Aby pozbyć się nałogowego palenia uwierzyłeś (innym ludziom) że
            palenie zabija, lub powoduje choroby z bezpłodnością włącznie.
            Aby kupić samochód musiałeś na niego "zarobić" korzystając z usług
            pracodawców, a potem popytać tu i tam jaki samochód bylby dla Ciebie
            dobry. Cały czas funkcjonujesz jako "ofiara" cywilizacji o uwagę
            ktorej biją się biliony informacji. Nic SAM nie wymyślłeś,
            nawet tego, że AA jest do dopy. Wybrałeś tylko inne info, uległeś
            innym złudzeniom, więc przestań się panoszyć z tym samodzielnym
            myśleniem, bo to LIPA :-)
            • tranzyt.08 Elzuniu Elzuniu 25.09.09, 20:30
              Cały czas funkcjonujesz jako "ofiara" cywilizacji o uwagę ktorej
              biją się biliony informacji. Nic SAM nie wymyślłeś,nawet
              tego, że AA jest do dopy.


              Od razu widac,ze nareszcie zaczelas czytac w internecie strony inne
              niz tylko forumy alkoholowe.Brawo!Nie ma to,jak stac sie kims,o kogo
              zaczynaja sie bic:)

              Wybrałeś tylko inne info, uległeś innym złudzeniom, więc przestań
              się panoszyć z tym samodzielnym myśleniem, bo to LIPA :-)


              A kto na tej Ziemi,w/g Ciebie Elzuniu,nie ulegl zludzeniom,oprocz
              oczywiscie Billa?

              Aby pozbyć się nałogowego palenia uwierzyłeś (innym ludziom) że
              palenie zabija,lub powoduje choroby z bezpłodnością włącznie.


              Elzuniu,zdradz jak na ta bezplodnosc wpadlas,sama?!


              Aby kupić samochód musiałeś na niego "zarobić" korzystając z
              usług pracodawców, a potem popytać tu i tam jaki samochód bylby dla
              Ciebie dobry. Cały czas funkcjonujesz jako "ofiara" cywilizacji


              Zapewniam Cie,droga Elzuuniu,ze nawet w przypadku zakupu chleba tez
              funkcjonuje jako ofiara tej "wstretnej" cywilizacji.


              Żyby schudnąć 15 kilo musiałaś skorzystać z pewnych osiągnięć,
              wiedzy oraz doświadczeń innych ludzi.



              To,ze w/g duchowego programu AA-owskiego nic samemu w uporaniu sie z
              uzaleznieniem od alkoholu nie mozna osiagnac,to juz wiem,ale ze
              nawet schudnac nie mozna samemu,to dla mnie nowosc!I szok.


              To zdanie pokazuje wyraznie jak AA-owska billowa orka przerzuca
              szablony myslowe na jakiekolwiek inne osiagniecia.Jak chcesz sie z
              czyms uporac,musisz sie zdac zawsze na gotowce,na osiagniecia
              innych.A najlepiej do odchudzania zastosuj program AA.Tylko nic,bron
              boze,samemu.

              [i] Żyby schudnąć 15 kilo[b][ musiałaś skorzystać z pewnych
              osiągnięć, wiedzy oraz doświadczeń innych ludzi/b].[/[/i]


              Musialem skorzystac...:)
              • ela_102 Re: Elzuniu Elzuniu 26.09.09, 11:02
                Tranzytu spodziewałam się inteligentniejszej ripsty, ale mam tę i
                dziekuję Ci za nią :-)
                Człowiek samodzielny zdaje sobie sprawę, że ulega róznym złudzeniom.
                Pozwala więc i INNYM ludziom im ulegać, a nie z nimi walczy.
                Może obserwować kto jak na czym wychodzi.
                Nie może jednak tego czynić gdy ciągle coś zakłóca mu taki odbiór,
                ot choćby CIĄGŁA walka ze złudzeniami innych osób :-)

                To jak odbieram Świat dziś nie czerpię z wiedzy netowej - szczęsliwie
                (!) ale z realnego życia i tego co przeczytałam oraz doświadczyłam w
                życiu kiedy moj mózg był najbardziej chłonny wiedzy i efektów.
                Kontakt z ludzimi "pogubionymi" zakłócil mi to na lata.
                Uległam im złudzeniom paradoksalnie walcząc z nimi ;-)
                ale juz wróciłam do siebie i jest ok :-)
                • ela_102 bonus 26.09.09, 11:21
                  Zobacz jak masz "skażony" umysł niepotrzebną walka...
                  Ja piszę OGÓLNIE o oczywistościach, a Ty wbijasz całe moje "ja" w AA
                  i ideologię której nawet nie znasz.
                  Co to powoduje?
                  Twoje złudzenie? czy moje rzeczywiste życie?

                  p.s Jednak zmroziło mnie, że ktoś Billa - czlowieka który zrobił
                  tyle ile mógł dla innych alkoholików nazywa KRETYNEM.
                  Kto mógł to zrobić jak nie KRETYN?
                  • aaugustw Re: bonus 26.09.09, 11:38
                    ela_102 napisała (do tranzyta):
                    > Zobacz jak masz "skażony" umysł niepotrzebną walka...
                    > Ja piszę OGÓLNIE o oczywistościach, a Ty wbijasz całe moje "ja" w
                    AA i ideologię której nawet nie znasz.
                    > Co to powoduje?
                    > Twoje złudzenie? czy moje rzeczywiste życie?
                    > p.s Jednak zmroziło mnie, że ktoś Billa - czlowieka który zrobił
                    > tyle ile mógł dla innych alkoholików nazywa KRETYNEM.
                    > Kto mógł to zrobić jak nie KRETYN?
                    _________________________________________.
                    Imponuje mi Twoja trzezwosc Elu na 102...!
                    Pozdrowki: A... ;-)
                    Ps. dodam tylko, ze to musial byc: kretyn pijany...! ;-))
                    • daleh Re: bonus 26.09.09, 13:53
                      august...
                      dodam tylko, ze to musial byc: kretyn pijany...! ;-))
                      --
                      Ty wszędzie widzisz tylko pijanych ????????
                      Tylko fanatyk przyjmuje bezkrytycznie prawdy głoszone przez swojego idola...
                      www.komudzwonia.pl/
                  • daleh Re: bonus 26.09.09, 13:47
                    ela...
                    Jednak zmroziło mnie, że ktoś Billa - czlowieka który zrobił
                    tyle ile mógł dla innych alkoholików nazywa KRETYNEM.
                    Kto mógł to zrobić jak nie KRETYN?
                    • ela_102 Re: bonus 26.09.09, 15:13
                      I tak to jest jak za myślenie bierze się ktoś bez-myślny.
                      Zanim podsumuję wyjaśnię...
                      Kazdy alkoholik zanim pojmie - a wielu z nich nie doświadczy tego
                      nigdy bo szybciej oszaleje lub umrze - że nie ma dla niego picia
                      kontrolowanego to obsesyjnie stara się sobie innym udowodnić że
                      panuje i kontroluje swoje picie.
                      Ile lat to ćwiczyłeś?

                      Skoro nie pojmowanie najprostszych rzeczy upoważnia Cię do nazywania
                      ludzi kretynami tylko dlatgo, że napisali jedno zdanie z którym się
                      nie zgadasz to przynajmiej nie oburzaj się jeśli inni nazywają tak
                      Ciebie , faceta który napisał jedno mądre jak dotąd zdanie - że jest
                      alkoholikiem.
                      • daleh Re: bonus 26.09.09, 16:07
                        ela...
                        Kazdy alkoholik zanim pojmie - a wielu z nich nie doświadczy tego
                        nigdy bo szybciej oszaleje lub umrze - że nie ma dla niego picia
                        kontrolowanego to obsesyjnie stara się sobie innym udowodnić że
                        panuje i kontroluje swoje picie.
                        • aaugustw Re: bonus 26.09.09, 16:54
                          daleh napisał:
                          Przecież to co wymyślił bil...
                          ___________________________________________________.
                          Naucz sie najpierw pisac i wymawiac tutaj imie jego,
                          a potem zobaczymy co dalej z toba bedzie...!
                          A... ;-)
                          • daleh Re: bonus 26.09.09, 17:58
                            aaugustw napisał:

                            > daleh napisał:
                            > Przecież to co wymyślił bil...
                            > ___________________________________________________.
                            > Naucz sie najpierw pisac i wymawiac tutaj imie jego,
                            > a potem zobaczymy co dalej z toba bedzie...!
                            > A... ;-)

                            Co ja na to poradzę, ze Ty tych niuansów nie rozumiesz...
                            Podpowiem Ci tylko, ze to dla podkreślenia ekspresji wypowiedzi...
                        • ela_102 Re: bonus 26.09.09, 17:17
                          zanim pojmie

                          Bo też pisze tam o ludziach którzy nie pojęli,
                          których dane było mu obserwować z punktu osoby "uwolnionej od obsesji picia" i
                          widzieć w ich zachowaniach własne.
                          Ja też mogę sobie teraz na takich popatrzeć i zadumać się dlaczego właśnie ja, a
                          nie oni?
                          Ale mi w przeciwieństwie do Ciebie "ktoś" inny, niż ja sama, odebrał obsesję
                          picia. Billowi też, dlatego widać ja rozumiem co On ma na myśli, a Ty nie.
                          • daleh Re: bonus 26.09.09, 17:56
                            ela...
                            Ale mi w przeciwieństwie do Ciebie "ktoś" inny, niż ja sama, odebrał obsesję
                            picia. Billowi też, dlatego widać ja rozumiem co On ma na myśli, a Ty nie.
                            • ela_102 Ty nie przeciwnik Ty (...) 26.09.09, 18:22
                              Kończę waść wstydu Ci więcej oszczędzę :-)
                              Tu nie dar jasnowidztwa jest potrzebny, ale uporządkowany "dom" czyli wnętrze po
                              wyjściu z alkoholizmu własnego w sposób inny niż przez śmierć lub szaleństwo.
                              Ja potrafię to docenić.
                              A Ty ... no cóż :-(((((
                              czeka Cię być może jeszcze inne rozwiązanie problemu.
                              • daleh Re: Ty nie przeciwnik Ty (...) 26.09.09, 19:35
                                ela...
                                ale uporządkowany "dom" czyli wnętrze po
                                wyjściu z alkoholizmu własnego w sposób inny niż przez śmierć lub szaleństwo.
                                • wolfwkapuscie Re: Ty nie przeciwnik Ty (...) 26.09.09, 19:51
                                  jak juz nieco sie znudzisz i zmeczysz Tranzyt,ta obrona
                                  Termopil....to co skrobnij na wesolo i po abstynencku. tak od
                                  ucha do ucha.
                                  Daleh?........chyba nie zamierzasz udowadniac rzeczy oczywistych?
                                  to strata czasu.
                                  slepemu mozna opowiedziec o kolorach obrazu, mozna go nawet
                                  nauczyc rozpoznawac warstwy farby opuszkami palcy...ale nigdy
                                  slepy nie opowie mi sam z siebie, co przedstawia obraz.choc
                                  przyznam ,ze jego wyobraznia moglaby byc ciekawa
                                • ela_102 Re: Ty nie przeciwnik Ty (...) 26.09.09, 20:00
                                  jestem szalony skoro dyskutuje

                                  jesteś szalony, skoro wydaje Ci się, że to robisz :-)
                                  • wolfwkapuscie Re: Ty nie przeciwnik Ty (...) 26.09.09, 20:06
                                    www.youtube.com/watch?v=1KWeom0Qx1I&feature=related#
                                  • daleh Re: Ty nie przeciwnik Ty (...) 26.09.09, 20:42
                                    Bezkrytyczne przyjmowanie i utożsamianie się
                                    ze sposobem na życie jakie propagował Bill W.
                                    i przyjmowanie tego za pewnik, choć nieomylny jest tylko Bóg,
                                    a ten śp. jegomość był bezspornie człowiekiem,
                                    to choć w niektórych kręgach alko uważany i czczony
                                    jak półbóg z boskością niewiele ma wspólnego...
                                    Alkoholizm dopada w glownej mierze ludzi slabych
                                    nie radzących sobie z własnymi emocjami...
                                    Dlatego Ci którzy nie potrafią tego zmienić w trzeźwym życiu,
                                    wybierają drogę już przetarta żyjąc wg. pewnych schematów,
                                    a zawarte one sa w 12-u krokach i Wielkiej Księdze...
                                    Tylko, ze na szczęście nie wszyscy ludzie, nie tylko alko
                                    maja predyspozycje do stadnego myślenia, bo wtedy nie byłoby
                                    postepu...
                                    • wolfwkapuscie Re: Ty nie przeciwnik Ty (...) 26.09.09, 20:58
                                      mnie sie wydaje ,ze to nie chodzi o jakas krytycznosc, czy
                                      bezkrytycznosc..........odwieczny spor na tym forum, istnial
                                      wokol: ze jedno jest lepsze niz drugie, a kazdy kto uwaza
                                      inaczej jest pijany
                                      itd etc

                                      jakby istnial jakikolwiek model alkoholika niepijacego uniwersalny.

                                      ja nie pije po prostu........bo juz mialem dosc. i organizm i
                                      mozg mi juz wysiadal.
                                      a teraz zyje po swojemu i jest mi calkiem fajnie.
                                      kazdemu zycze, by mu bylo tak samo fajnie jak mnie........ale
                                      nie mam na mysli "mojej drogi"....tylko stan zadowolenia z
                                      wlasnego zycia.

                                      czy to takie skomplikowane?.........

                                      ile lat jeszcze bedziemy tutaj walkowac te
                                      nasze "wojenki"?....przeciez to sie do qrwy nedzy zrobilo juz
                                      nudne jak flaki z olejem.
                                      mnie sie nawet samego siebie nie chce juz czytac. a co
                                      dopiero innych.
                                      • ela_102 Wilku ! 27.09.09, 11:32
                                        ja nie pije po prostu........bo juz mialem dosc. i organizm i
                                        mozg mi juz wysiadal.
                                        a teraz zyje po swojemu i jest mi calkiem fajnie.
                                        kazdemu zycze, by mu bylo tak samo fajnie jak mnie........ale
                                        nie mam na mysli "mojej drogi"....tylko stan zadowolenia z
                                        wlasnego zycia.

                                        czy to takie skomplikowane?.........


                                        Przypuszczasz, że to w ogóle może być skomplikowane?
                                        Myślisz, że jest jakikolowiek alkoholik nie Świecie, który tego nie
                                        rozumie? alkoholicy to ludzie uzależnieni, ale nie idioci, choć
                                        niektórzy mają ogromne braki w intelekcie. Nie wiem czy z powodu
                                        wcześniejszego spożywania czy tacy się poprostu urodzili.

                                        Napisać można WSZYSTKO.
                                        O stanie zadowolenia z życia jednak nie świadczy "chora monotonia".
                                        Im bardziej jesteś z życia zadowolony tym bardziej epatujesz tym na
                                        zewnątrz i w kontakatch z innymi ludźmi. Nie wyzywasz ich, nie
                                        obrażasz niesiesz fajną, miłą zmysłom treść.
                                        Przebywasz z tymi których lubisz i szanujesz, i którzy żywią podobne
                                        uczucia do Ciebie. Sam dla siebie jesteś dobry.

                                        To co tutaj ma miejsce to nie wojna o racje.
                                        To eksplozja komleksów wobec osób z komlepksów wyleczonych.
                                        Czytając daleha, czy Ciebie wiem, że wasze realne życie bardzo
                                        odbiega od normy, choć oczywiście możecie się w nim czuć jak należy.
                                        Czytając Eskę wiem, że kobieta fajnie żyje, bo fajnie i zdrowo
                                        myśli, choć kiedyś miała inaczej.
                                        Ja też kiedyś miałam inaczej...
                                        dlatego potarfię docenić to co mam obecnie.
                                        Gdybym siedziała bez końca w starym, nie wiedziałabym o czym ktoś
                                        taki jak ja obecnie pisze :-) a jedyne co przychodziło by mi do
                                        głowy to za wszelkę cenę udowdnić, że mam bardzo fajnie.
                                        • wolfwkapuscie Re: Wilku ! 27.09.09, 11:45
                                          a mnie sie wydaje Elu....ze zbyt duza wage przywiazujesz do
                                          swoich wyobrazen na temt norm.
                                          ja nie okreslam Ciebie wedelug swojej normy.....i prawde
                                          mowiac nie uzylem ani razu w swoich postach ostatnich porownac
                                          personalnych typu : daleh to, eska tamto, wilk siamto.

                                          ja moglbym sie zrewanzowac podobnymi textami........i co?
                                          smo Elu........bo wynika z tego nic...czyli zero.
                                          moja norma to :moja zona, moje dzieci, waski krag przyjaciol/
                                          bo bardzo dbam o jakosc moich przyjazni, nie jestem
                                          przyjacielm calego swiata/, grono wspolpracownikow, kolegow i
                                          osob zupelnie przypadkowo spotykanych na mojej drodze.
                                          a to ,ze Ty nie nalezych do tego kregu........nie ma zadnego
                                          dla mnie znaczenia w mojej ocenie Ciebie. moja ocena na Twoj
                                          temat ,jest zadna. nie znam Ciebie nie domyslam sie jak
                                          zyjesz, i przyjmuje za dobra monete to co sama raczysz
                                          napisac o swoim dniu powszednim. ale swoim........nie moim.
                                          rozumiesz?
                                          ..........watpie.
                                          • wolfwkapuscie Re: Wilku ! 27.09.09, 11:47
                                            i podaj jakikolwiek przyklad na czym ma polegac moja
                                            nienormowatosc zyciowa:
                                            wtedy byc moze uznam ,ze masz cos ciekawego do powiedzenia i ,ze
                                            jestes madra kobieta, co zna zycie.

                                            poza tym milo Cie poczytac.......nawet jesli mam inne zdanie.

                                            pozdrawiam
                                            • wolfwkapuscie Re: Wilku ! 27.09.09, 11:55
                                              teraz doczytalem..........Twoje ostatnie zdanie Elu. to o : -
                                              "udowadnianiu ,ze ktos ma fajne zycie"........uwazasz ,ze celem
                                              userow jest udowadnianie czegos tutaj?
                                              no, to ja w takim razie wymiekam........i oswiadczam. niczego
                                              tu nie zamierzam udowadniac , jesli pytam o cos , to tylko z
                                              potrzeby kontaktu.
                                              jak mozna udowodnic jakosc swego zycia, lub jego
                                              normatywnosc?.......przeciez to zakrawa na idiotyzm,
                                              lub ........co znacznie gorsze. ociera sie o ideologie totalitarna.

                                              chyba powoli zaczynam Cie rozumiec Ela.............Ty zdaje sie,
                                              uwazasz sie za osobe, ktora zna "normy"......
                                              • wolfwkapuscie Re: Ela.... 27.09.09, 12:00
                                                "czytajac nas , wiesz......."

                                                a podobno, to my tutaj/jak nas kilku jest / jestesmy
                                                specjalisci od siedzenia w cudzych glowach i ulegania
                                                iluzjom.a , Ty poprostu "wiesz"..........gratuluje Ci Ela.
                                                tej wiedzy.
                                                ale nie zazdroszcze.

                                                ps........szukalem sposobu, by jakos nawiazac kontakt, bo
                                                naprawde znudzily i zmeczyly mnie juz te nieustanne dyrdymaly
                                                forumowe. i obojetne czy bierze w nich udzial ktos z "mojego",
                                                lub "przeciwnego" obozu. lecz dochodze do wniosku ,ze to
                                                kompletnie niemozliwe. i zadna dobra wola tu nie pomoze. zatem i
                                                moja dobra wola ograniczy sie tylko do mnie samego.

                                                • wolfwkapuscie Re: Ela.... 27.09.09, 12:31
                                                  wycofuje sie ,ze wszystkiego co napisalem do Ciebie
                                                  Ela........to juz nie ma zadnego znaczenia.
                                        • aaugustw O wilku w matni...! 27.09.09, 13:17
                                          ela_102 napisała (do wolfa bardzo trafny list):
                                          > Przypuszczasz, że to w ogóle może być skomplikowane?
                                          > Myślisz, że jest jakikolowiek alkoholik nie Świecie, który tego
                                          nie rozumie? alkoholicy to ludzie uzależnieni, ale nie idioci, choć
                                          > niektórzy mają ogromne braki w intelekcie. Nie wiem czy z powodu
                                          > wcześniejszego spożywania czy tacy się poprostu urodzili.
                                          > Napisać można WSZYSTKO.
                                          > O stanie zadowolenia z życia jednak nie świadczy "chora monotonia".
                                          > Im bardziej jesteś z życia zadowolony tym bardziej epatujesz tym
                                          na zewnątrz i w kontakatch z innymi ludźmi...
                                          > ... To co tutaj ma miejsce to nie wojna o racje.
                                          > To eksplozja kompleksów wobec osób z komlepksów wyleczonych.
                                          > Czytając daleha, czy Ciebie wiem, że wasze realne życie bardzo
                                          > odbiega od normy, choć oczywiście możecie się w nim czuć jak
                                          należy. Czytajac...
                                          _____________________________________________________.
                                          Elu na 102; Ty poszlas bardzo do przodu w swoim rozwoju duchowym,
                                          ale nadazam (jeszcze) za wszystkim...! ;-)
                                          Slowa te moga odebrac i zrozumiec tylko ci, ktorzy polkneli ten
                                          haczyk i rozwijaja sie dalej duchowo...
                                          Najlepszym dowodem tego sa, (np.) te wszystkie wypowiedzi wolfa,
                                          ktore on napisal zaraz po ukazaniu sie Twojego tekstu po to, zeby je
                                          potem odwolac...(!?).
                                          To jest to, Elu...!
                                          A... ;-))
                                          • wolfwkapuscie Re: O wilku w matni...! 27.09.09, 13:23
                                            problem w tym Auguscie.....ze Ela napisala list do mnie. ja co
                                            prawda niczym jej nie prowokowalem, ani do niej nie pisalem od
                                            momentu jej powrotu. niemniej "list" byl do mnie.......i
                                            tylko ja wiem dlaczego postanowilem sie wycofac.a Twoje
                                            komentarze sa jak zwykle nie na temat.
                                            co tez nie ma znaczenia juz wiekszego.

                                            milej niedzieli Gciu
                                            • aaugustw Re: O wilku w matni...! 27.09.09, 13:58
                                              wolfwkapuscie napisał:
                                              > problem w tym Auguscie.....ze Ela napisala list do mnie. ja co
                                              > prawda niczym jej nie prowokowalem, ani do niej nie pisalem od
                                              > momentu jej powrotu. niemniej "list" byl do mnie.......i
                                              > tylko ja wiem dlaczego postanowilem sie wycofac.a Twoje
                                              > komentarze sa jak zwykle nie na temat.
                                              > co tez nie ma znaczenia juz wiekszego.
                                              > milej niedzieli Gciu
                                              _______________________________________________.
                                              Nie zwrocilby uwagi na twoj nastroj wewnetrzny,
                                              ktory cie dopadl po tym liscie Eli na 102...!
                                              No bo powiedz sam, jak musi sie rzucac czlowiek,
                                              ktory na jeden(1)! list odpisuje szescioma(6)...!?
                                              (tresc tych listow pozostawiam - bez komentarza...!).
                                              A... ;-)
                                              Ps. I tobie udanej jeszcze niedzieli...!
                                              • wolfwkapuscie Re: O wilku w matni...! 27.09.09, 14:09
                                                o ile mnie pamiec nie myli......wieloodpowiedzi to Ty tu
                                                uzywasz czesciej ode mnie Auguscie
                                                ale ja na prawde mam klopoty z matematyka......bo nijak nie
                                                potrafie doliczyc do 6 skoro widze 4.
                                                ale niech Ci bedzie........moje nastroje wewnetrzne w Twej
                                                wyobrazni, sa jak owe wsie potiomkina.
                                                tylko w takim razie, jaki musial byc nastroj Eli........skoro
                                                napisala do mnie, po czyms, co nie bylo kierowane do nikogo
                                                konkretnie?

                                                aler to detal........czyli shizofrenia internetowa

                                                • wolfwkapuscie Re: O wilku w matni...! 27.09.09, 14:11
                                                  no dobra..ide zjesc obiad.
                                                  bo czego jak czego........ale zarcia to wolf pilnuje.

                                                  bawcie sie dobrze
                                                  • wolfwkapuscie Re: O wilku w matni...! 27.09.09, 14:11
                                                    post nr. 3 ..........smacznego
                                                • aaugustw Re: O wilku w matni...! 27.09.09, 17:54
                                                  wolfwkapuscie napisał:
                                                  > ... ale ja na prawde mam klopoty z matematyka......bo nijak nie
                                                  > potrafie doliczyc do 6
                                                  ______________________________________.
                                                  Skoro sie przyznajesz, wiec pomoge:
                                                  Ten, np. jest postem nr.5 (cyt.):
                                                  "wycofuje sie ,ze wszystkiego co napisalem do Ciebie
                                                  Ela........to juz nie ma zadnego znaczenia."
                                                  A...
                                                  Ps. Ten szosty moge znalezc, jak poprosisz...!

                                                  • wolfwkapuscie Re: O wilku w matni...! 27.09.09, 18:10
                                                    numery 7,8,9:
                                                    nuda
                                                  • aaugustw Re: O wilku w matni...! 27.09.09, 18:19
                                                    wolfwkapuscie napisał:
                                                    > numery 7,8,9:
                                                    > nuda
                                                    ________________.
                                                    Sam je napisales...!
                                                    A... ;-)
                                                  • wolfwkapuscie Re: O wilku w matni...! 27.09.09, 18:27
                                                    jak sie nudzic , to w inteligentnym towarzystwie........wiec
                                                    nudze sie sam ze soba.

                                                    hej Guciu
                                                  • aaugustw Re: O wilku w matni...! 27.09.09, 18:36
                                                    wolfwkapuscie napisał:
                                                    > jak sie nudzic , to w inteligentnym towarzystwie........wiec
                                                    > nudze sie sam ze soba.
                                                    ____________________________________________.
                                                    "Czlowiek inteligentny nie nudzi sie" - mowia...!
                                                    Ktos tu klamie...!
                                                    A...
                                                  • wolfwkapuscie Re: O wilku w matni...! 27.09.09, 18:44
                                                    slaba riposta
                                                  • aaugustw Re: O wilku w matni...! 27.09.09, 19:46
                                                    wolfwkapuscie napisał:
                                                    > slaba riposta
                                                    ______________________________________________.
                                                    "Kazdy slyszy tylko to, co on potrafi zrozumiec"
                                                    (Johann Wolfgang von Goethe).
                                                    A...
                                                  • daleh Mialo byc pieknie, a wyszlo jak zawsze... 27.09.09, 20:50

                                                  • ela_102 Czym jest obłęd ? 27.09.09, 22:43

                                                    Uporczywym powtarzaniem tych samych czynności z jednoczesnym
                                                    oczekiwaniem innych rezultatów :-)

                                                    p.s August dzięki za dobre słowo :-)))))))
                                                    I miłych pięknych snów :-))))))
                                                  • wolfwkapuscie Re: Czym jest obłęd ? 28.09.09, 09:47
                                                    zatem nalezy uznac, ze wszyscy jak tu jestesmy uleglismy
                                                    obledowi. bo od conajmniej 2 lat ponawiamy te same czynnosci, w
                                                    tym samym skladzie i oczekujemy nadal na te same efekty. a za
                                                    kwintesencje obledu powinienem uznac program 12 krokow. poniewaz
                                                    jest od 70 lat ten sam.......i nijak efekty sie nie zmienily.
                                                    czyli statystyka jest nieublagana
                                                  • wolfwkapuscie Re: Czym jest obłęd ? 28.09.09, 09:57
                                                    te forum, jak zreszta i inne forumu alkoholowe...to takie
                                                    curiosum, lub inne panopticum. i slusznie Elka napisala o
                                                    obledzie. ile jeszcze wody uplynie w Utracie, zanim cokolwiek sie
                                                    zmieni tutaj?......a zakladam ,ze czesc zdeklarowanych userow
                                                    przychodzi tutaj , by osiagnac jakis efekt. dajmy na to pomoc
                                                    komus w potrzebie. metoda nadal taka sama.......skutki wciaz
                                                    oplakane. ale ciagle podobno ktos ma nadzieje, ze tym razem cos
                                                    sie zmieni...........chyba ,ze: zdeklarowani userzy, ktorzy tutaj
                                                    przychodza podobno by komus pomoc ewentualnie..........zupelnie
                                                    to maja gdzies. bo i tak wiedza ,ze przy tej akurat
                                                    metodzie.efekt jest niezmiennie taki sam, czyli mozna sie
                                                    pokopac, pogryzc, powyglupiac.......ale pomoc komukolwiek?
                                                    a komu by sie chcialo.

                                                    jednak definicja psychologiczna obledu...jest nieco inna. i w
                                                    ogole obled jako taki znikl z pojec naukowych , jako zbyt
                                                    malo przejrzysty..........obled , to cos w rodzaju spirytyzmu.
                                                    trudno go zweryfikowac, trudno obalic jego istnienie. trudno
                                                    udowodnic skutecznosc.........ale stolikiem mozna pokrecic na
                                                    rozne strony.

                                                    zapowiadali pogode ladna..........no i sie sprawdzilo.
                                                    obled
                                                  • aaugustw W oczekiwaniu na Godota...!? 28.09.09, 14:11
                                                    wolfwkapuscie napisał (o tym forum):
                                                    > ... ile jeszcze wody uplynie w Utracie, zanim cokolwiek sie
                                                    > zmieni tutaj?....
                                                    ___________________________________________________.
                                                    Oczekujesz, ze zmieni sie wzor chemiczny alkoholu...!?
                                                    A...
                                                  • aaugustw Re: Czym jest obłęd ? 28.09.09, 14:08
                                                    wolfwkapuscie napisał:
                                                    > zatem nalezy uznac, ze wszyscy jak tu jestesmy uleglismy
                                                    > obledowi. bo od conajmniej 2 lat ponawiamy te same czynnosci, w
                                                    > tym samym skladzie i oczekujemy nadal na te same efekty...
                                                    ____________________________________________________________.
                                                    Po pierwsze: Nie podpieraj sie wszystkimi...!
                                                    Po drugie: To co ty "uznajesz", nie musza inni...!
                                                    Po trzecie: Ela na 102 nie napisala; "...oczekujemy nadal na te same
                                                    efekty", lecz napisala o obledzie cos co mnie pasuje jak ulal do
                                                    twojej osoby, cyt.:
                                                    "Uporczywym powtarzaniem tych samych czynności z jednoczesnym
                                                    oczekiwaniem innych rezultatów"
                                                    A...
                                                  • wolfwkapuscie Re: Czym jest obłęd ? 29.09.09, 09:55
                                                    moj forumowy obled polega na tym ,ze raz oczekuje innych
                                                    efektow,innym razem tych samych, wykonujac te sama
                                                    czynnosc...natomiast efekty tak naprwde sa zadne.......i
                                                    dokladnie to mialem na mysli piszac "wszycy"

                                                    efekt forum = zero
                                                  • aaugustw Re: Czym jest obłęd ? 29.09.09, 10:34
                                                    wolfwkapuscie napisał:
                                                    > moj forumowy obled polega na tym ,ze...
                                                    ________________________________________.
                                                    Czy to tylko forumowy obled u ciebie...!?
                                                    Wysoko sie cenisz...
                                                    A...
                                                  • wolfwkapuscie Re: Czym jest obłęd ? 29.09.09, 10:41
                                                    ja swoj obled kocham oblednie.....nawet go pielegnuje.
                                                    i cenie sie rzeczywiscie wysoko.
                                                    tak duzo , na ile mi placa.......a placa duzo dlatego ,ze
                                                    wysoko sie cenie.
                                                  • wolfwkapuscie Re: Czym jest obłęd ? 29.09.09, 10:42
                                                    juz lepiej wrocmy do warzyw.to znacznie bezpieczniejszy dla
                                                    Ciebie temat Auguscie........stawiam buraki contra cytryny, ze i
                                                    tak nie wiesz, kiedy sie do Ciebie usmiecham, a kiedy z
                                                    Ciebie smieje.
                                                  • aaugustw Re: Czym jest obłęd ? 29.09.09, 10:43
                                                    wolfwkapuscie napisał:
                                                    > ...cenie sie rzeczywiscie wysoko.
                                                    > tak duzo , na ile mi placa.......a placa duzo dlatego ,ze
                                                    > wysoko sie cenie.
                                                    _______________________________________.
                                                    Biedne to zycie (z mamona - Bogiem)...!
                                                    A...
                                                  • wolfwkapuscie Re: Czym jest obłęd ? 29.09.09, 10:45
                                                    znow cos konfabulujesz na moj temat nieboraku..........mamona
                                                    moim bogiem?...........musialbym upasc na glowe. ja oddaje boska
                                                    czesc, tylko i wylacznie kobietom.
                                                  • wolfwkapuscie Re: Czym jest nazewnictwo zbedne. 29.09.09, 10:47
                                                    teraz juz rozumiem ,czemu tak szybko oddales GPS do naprawy
                                                    Auguscie.......dla Ciebie bez roznicy jak sie co nazywa i co z
                                                    nazewnictwa wynika.........dlatego pewnie szukales wschodu na
                                                    polnocy,a poludnia na werandzie.

                                                    to wiele wyjasnia.
                                                  • aaugustw Re: Czym jest nazewnictwo zbedne. 29.09.09, 10:49
                                                    wolfwkapuscie napisał:
                                                    > teraz juz rozumiem ,czemu tak szybko oddales GPS do naprawy
                                                    > Auguscie.......dla Ciebie bez roznicy jak sie co nazywa i co z
                                                    > nazewnictwa wynika.........dlatego pewnie szukales wschodu na
                                                    > polnocy,a poludnia na werandzie. to wiele wyjasnia.
                                                    __________________________.
                                                    To dalej sa tylko slowa...! :-(
                                                    A... ;-)
                                                  • wolfwkapuscie Re: Czym jest nazewnictwo zbedne. 29.09.09, 10:54
                                                    a niby co tutaj mozna innego jak slowa?..........mam wywolac
                                                    ducha trzezwosci?

                                                    od tego to Ty jestes specjalista..........dawaj.
                                                    moze sie czegos naucze.
                                                    jestem ciekawy i chetnie sie ucze.
                                                  • aaugustw Re: Czym jest nazewnictwo zbedne. 29.09.09, 11:15
                                                    wolfwkapuscie napisał:
                                                    > a niby co tutaj mozna innego jak slowa?..........mam wywolac
                                                    > ducha trzezwosci?
                                                    > od tego to Ty jestes specjalista..........dawaj.
                                                    > moze sie czegos naucze.
                                                    > jestem ciekawy i chetnie sie ucze.
                                                    ___________________________________.
                                                    To juz nie slowa, a pustoslowie...!
                                                    Przeciez ty nie chcesz sie rozwija...
                                                    Unikasz pytan. Nie odpowiadasz na pytania.
                                                    Nie podejmujesz rzuconych rekawic, etc...!
                                                    Piszesz, jakbys nie byl uzalezniony od Sily Wyzszej,
                                                    jakby ciebie to nie dotyczylo...!
                                                    A przeciez nie uciekniesz od przyciagania ksiezyca i
                                                    innych planet... - Od przyplywow i odplywow...
                                                    Od dnia i nocy... - Od czasu siewow i omlotow...
                                                    ...........
                                                    A...
                                                  • wolfwkapuscie Re: Czym jest nazewnictwo zbedne. 29.09.09, 11:23
                                                    auguscie.czy ja przecze zjawiskom przyrody?........ja sie z
                                                    nimi godze, czesc z nich podziwiam......i oczywiscie ,ze
                                                    jest to cos wiekszego ode mnie........bo byle bydle jak sie
                                                    rozpedzi , to mnie pokonac zdola........tyle ,ze ja w tym
                                                    widze piekno rzeczy naturalnych.......i nie potrzebuje zadnej
                                                    transcendencji do tego.
                                                    i nie bardzo wiem jakich pytan unikam?..........ja Ci wczoraj
                                                    pisalem, ze na przyklad kompletnie nie rozumiem Twoich pytan.
                                                    bo jak czegos nie wiem, lub n ie rozumiem.to to
                                                    mowie...wprost.
                                                    a podejmowanie rekawicy?.........czys Ty oszalal chlopie.
                                                    wczoraj sugerowales mi bym sie poddal. ja sie juz dawno
                                                    temu poddalem. ja tu zadnej wojny nie prowadze. cenie sobie
                                                    spokoj, cisze , dobry humor, wygodny fotel.......i nie zamierzam
                                                    wojowac ,ani podejmowac sie pojedynkow. po co mi to?
                                                    zeby mnie jakis wiatrak zaatakowal?
                                                    niech se atakuje co innego.
                                                  • aaugustw Re: Czym jest nazewnictwo zbedne. 29.09.09, 12:59
                                                    wolfwkapuscie napisał:
                                                    > auguscie.czy ja przecze zjawiskom przyrody?........ja sie z
                                                    > nimi godze, czesc z nich podziwiam......
                                                    _________________________________________.
                                                    Ty dalej nie rozumiesz tego bluesa i gadasz z pozycji wyzszej
                                                    połki...! - Co ty masz tu gadania...!
                                                    Ty mozesz sie z godzic z zona, (lub nie), ale nie z ta Sila Wyzsza,
                                                    nazywana przez niektorych Bogiem...!). Twoje mozliwosci zmian
                                                    czegokolwiek sa rowne malej lupince na szerokim oceanie... - Ty
                                                    jestes otoczony ta Sila, jestes w Niej malutkim prochem i w proch
                                                    sie obrocisz...
                                                    A...
                                                    Ps. Modlitwa ateisty moze ci pomoc...!
                                                  • wolfwkapuscie Re: Czym jest nazewnictwo zbedne. 29.09.09, 13:08
                                                    jak narazie cwaniaczku..........to dokonałem całkiem sporo
                                                    zmian w swoim zyciu. i za wszystkie sam sobie moge głównie
                                                    podziekować.....oraz kilku osobom, ktore mialem zaszczyt
                                                    spotkać. kilka z nich było autentycznymi członkami AA.
                                                    dla Ciebie byc moze wszystko sie sprowadza do bluesa......i w
                                                    tym caly problem Twoj.
                                                    w prostactwie i chamstwie.

                                                    choć nieudolnie starasz sie to ukryc.

                                                    bardzo nieudolnie.

                                                    hej..........teraz mnie czeka cos interesujacego w realu.

                                                  • aaugustw Re: Czym jest nazewnictwo zbedne. 29.09.09, 14:17
                                                    wolfwkapuscie napisał:
                                                    > jak narazie cwaniaczku..........to dokonałem całkiem sporo
                                                    > zmian w swoim zyciu...
                                                    > ... kilka z nich było autentycznymi członkami AA.
                                                    > dla Ciebie byc moze wszystko sie sprowadza do bluesa......i w
                                                    > tym caly problem Twoj. w prostactwie i chamstwie.
                                                    > choć nieudolnie starasz sie to ukryc. bardzo nieudolnie.
                                                    > hej..........teraz mnie czeka cos interesujacego w realu.
                                                    _____________________________________________________.
                                                    Wiedzialem, (z doswiadczenia), ze sam siebie zalatwisz...! ;-)
                                                    Nie bylo mnie teraz, bo zadzwonil do mnie aowiec z Paryza,
                                                    w sprawie "Warsztatu Krokow AA"... - przegadalismy 1 godzine...!
                                                    Zaraz, co to ja chcialem ciebie zapytac...(!?), aha:
                                                    Kto to sa ci "autentyczni członkowie AA"...!?
                                                    A... ;-)
                                                  • aaugustw Re: Czym jest nazewnictwo zbedne. 29.09.09, 15:25
                                                    wolfwkapuscie napisał:
                                                    > hej..........teraz mnie czeka cos interesujacego w realu.
                                                    _______________________________________________________.
                                                    Czemu wolfie nie potrafisz trzezwo i szczerze powiedziec
                                                    wprost, np. ze musisz uciekac do pracy na druga zmiane,
                                                    i ze byles tutaj tak nerwowy i niegrzeczny, bo nawet nie
                                                    zdazyles zjesc obiadu, przez tego wstretnego A...!? :-&
                                                    A... :-)
                                                  • aaugustw Troche relaksu... 29.09.09, 16:15
                                                    Napisalem do wolfika, ze jak bede mial czas (i ochote) to
                                                    napisze cos w temacie ateista...!
                                                    A wczesniej, (kiedy podskakiwal pod sufit), napisalem mu,
                                                    ze modlitwa ateisty moze mu pomoc...!
                                                    W tym miejscu mam pytanie:
                                                    Co może zrobić taki ateista, jak wolfik, kiedy zostanie
                                                    poproszony o odmówienie modlitwy...!? -
                                                    Ma wtedy alternatywe, to znaczy:
                                                    Odmówić i nie odmówić albo nie odmówić i odmówić.
                                                    A... ;-&
                                                  • wolfwkapuscie Re: Troche relaksu... 30.09.09, 07:52
                                                    mnie moja praca zawsze interesowala.....dlatego tak dobrze mi
                                                    za nia placa i tak dobrze ja wykonuje.
                                                    ale rozumiem........sa tacy nieszczesnicy dla , ktorych robota
                                                    to katorga.

                                                    i dam Ci do przemyslenia pewien neologizm .......-"modlitwa
                                                    ateisty".
                                                    to dowcip lepszy, od tego o odmawianiu odmawiania, lub vice
                                                    versa
                                                  • wolfwkapuscie Re: O wilku w matni...! 27.09.09, 21:32
                                                    wielu slyszy i rozumie nawet co slyszy........choc psychiatra
                                                    ma inne zdanie na ten temat.
                                                  • wolfwkapuscie Re: O wilku w matni...! 27.09.09, 21:33
                                                    strasznie dzis duzo wolf-gangow na forum. Mozart,
                                                    Goethe.......jakos zrobilo mi sie swojsko.

                                                    dziekuje......
                                                  • aaugustw Re: O wilku w matni...! 27.09.09, 22:13
                                                    wolfwkapuscie napisał:
                                                    > wielu slyszy i rozumie nawet co slyszy........choc psychiatra
                                                    > ma inne zdanie na ten temat.
                                                    _____________________________.
                                                    Widze, ze nie pokumales...!
                                                    Dobranoc: A...
          • e4ska Re: Drobnopijoczki... 26.09.09, 00:21
            Fajnie byłoby, żebyś, kochany Tranzycie, nie łączył mojego samodzielnego nicka z
            samodzielnością Janu. Alkoholizm nie zawsze jest jedynym uzależnieniem, z
            którego należy się leczyć. A już dodawanie poweru przez psychiatrę... Psychiatra
            pomaga, niestety, ale rozmaitymi prochami, cudacznymi rozmowami... Potem
            człowiek zachowuje się dziwnie.

            Jeśli ktoś próbuje "trzeźwieć" korespondencyjnie, czyli - z jakichś względów nie
            podjął terapii, nie pasuje mu AA, natomiast czerpie wiedzę z literatury
            internetowej oraz z rozmów forumowych w celu jakiegoś idiotycznego
            "doskonalenia", które nie ma nic wspólnego z doskonałością... Cóż, naśladuje
            nieudolnie zachowania i obyczaje "leczonych" - taki daleko nie ujedzie.

            To już lepiej chodzić na mityngi. Bo czymże pijak, który przepił swój wiek męski
            i nie wypracował odpowiednich zachowań, nie nauczył się ich... czym on zastąpi
            puste wieczory? Pisaniem wypracowań: Jestem cudnym abstynentem, jak mnie się
            wszystko układa... A nie układa się nic a nic.

            Jak kto się lubuje w rocznicach, dni liczy, miesiące i lata... Domaga się
            uznania, bo on raczy nie pić, podpiera rodziną, która go musi "wspomagać" itp.
            idiotyzmy - Tranzycie, czy ty tak widzisz swoją abstynencję? - niech zasuwa do
            terapeuty, niech idzie na mityng. Tam oni już mu potwierdzą albo zanegują tę
            jego trzeźwość.

            Samodzielność Eski: Nie piję - i jest to moja sprawa. Nikogo obarczać niepiciem
            nie zamierzam, na nikim się nie opieram, żadnej pomocy mi nie potrzeba i żadnej
            wiedzy też.

            Nie pij i rób co chcesz! (zachowując normy spolegliwe)

            Co nie znaczy, że ten, co się leczył, musi gorszym być. I po jednej, i po
            drugiej stronie są idioci, chamy i w ogóle... no i na odwrót. Trzeba się tylko
            bardziej obiektywnie rozejrzeć.

            Zdrufka, lecę spać...
            Ostatnio nie mam w ogóle czasu na Internet. Ale nadrobię, nadrobię ;-)
            • aaugustw Re: Drobnopijoczki... 26.09.09, 07:57
              e4ska napisała (do tranzyta):
              > ...Nikogo obarczać niepiciem nie zamierzam, na nikim się nie
              opieram, żadnej pomocy mi nie potrzeba i żadnej wiedzy też.
              > Nie pij i rób co chcesz! (zachowując normy spolegliwe)
              > Co nie znaczy, że ten, co się leczył, musi gorszym być...
              ________________________________________.
              2 x TAK, Eska...!!
              Takze uwazam, ze nikogo nie wolno "obarczać niepiciem"..!
              A ten, ktory sie nie leczyl wcale nie jest lepszym chorym alko..!
              A... ;-)
            • tranzyt.08 Re: Drobnopijoczki... 26.09.09, 09:34
              e4ska napisała:
              Fajnie byłoby, żebyś, kochany Tranzycie, nie łączył mojego
              samodzielnego nicka z samodzielnością Janu.


              Kochana Esko,fajnie by bylo,zebys rzucila swiatlo w ciemnosc
              tranzytowej niewiedzy,coz Toba spowodowalo,ze zajelas tak nagle i az
              tak skrajnie,odmienne stanowisko,od tego,ktore przeciez przez cale
              lata pielegnowalas.Nik "janulodz" i nik "e4ska" to przeciez
              byla,przez lata ,ciagle jak jedna sztama,on mowil(pisal!)na
              forum "a",Ty mowilas zaraz "b" i na odwrot,byliscie jak lodzki
              stop,kuty i walcowany przez lata,ale czy "lodzkich hutach i
              walcowniach",tego nie wiem.Ale wiem skadinad,ze Lodz,to miasto
              skaplikowane,zeby je zrozumiec,trzba sie chyba urodzic,a co najmniej
              dobrych kilka lat popic.

              Alkoholizm nie zawsze jest jedynym uzależnieniem, z którego należy
              się leczyć. A już dodawanie poweru przez psychiatrę... Psychiatr a
              pomaga, niestety, ale rozmaitymi prochami, cudacznymi rozmowami...
              Potem człowiek zachowuje się dziwnie.

              Sugerujesz,ze "janolodz",ten wrecz uwielbiany przez Ciebie i
              wszystkich przez lata(za wyjatkiem Aaugustw) uczestnik forum,ma cos
              wspolnego z prochmi i rozmowami z psychiatra?
              Niemoze byc to!Na Boga!Forum w niebezpieczenstwie!Do broni i ratowac
              sie kto moze!
              Ok,ciut ponioslo.Ale jedzmy dalej.


              Jeśli ktoś próbuje "trzeźwieć" korespondencyjnie, czyli - z
              jakichś względów nie podjął terapii, nie pasuje mu AA, natomiast
              czerpie wiedzę z literatury internetowej oraz z rozmów forumowych w
              celu jakiegoś idiotycznego "doskonalenia", które nie ma nic
              wspólnego z doskonałością... Cóż, naśladuje nieudolnie zachowania i
              obyczaje "leczonych" - taki daleko nie ujedzie.



              Teraz sie pogubilem,piszesz tu tylko o "janulodz",czy o "e4ska",a
              moze o was obojgu razem?Trudny to tekst,zwazywszy,ze czesto,jakj
              pamietam, podkreslalas jak to sprytnie wywinelas sie z kleszczy
              terapii,oraz,ze AA ci nie pasowalo,a glowna wiedze czerpalas wlasnie
              z literatury internetowej i forum...?



              To już lepiej chodzić na mityngi. Bo czymże pijak, który przepił
              swój wiek męski i nie wypracował odpowiednich zachowań, nie nauczył
              się ich... czym on zastąpi puste wieczory? Pisaniem wypracowań:
              Jestem cudnym abstynentem, jak mnie się wszystko układa... A nie
              układa się nic a nic.


              "Bo czymze pijaczka,ktora przepila swoj wiek zenski..."-wcislo mi
              sie jakos tak samoczynnie,na mysl.Ale zarty na bok.Powrocmy do...
              ano wlasnie..."janoludz".On to przeciez dyplomowany inzynier,czyli
              nikt rozsadny nie zaprzeczy,ze czlowiek to wyksztalcony,a
              inteligencji i wychowania to wyzsze autorytety moglyby mu
              pozazdroscic,udowodnil to chocby swoimi wpisami na forum.

              Takze nie uklada sie tu dalej,nic a nic.



              Jak kto się lubuje w rocznicach, dni liczy, miesiące i lata...
              Domaga się uznania, bo on raczy nie pić, podpiera rodziną, która go
              musi "wspomagać" itp. idiotyzmy - Tranzycie, czy ty tak widzisz
              swoją abstynencję? - niech zasuwa do terapeuty, niech idzie na
              mityng. Tam oni już mu potwierdzą albo zanegują tę jego trzeźwość.


              Nie pij i rób co chcesz! -O,o,o!;tu naprawde madrze napisalas.
              Albo,"rob co chcesz,ale nie pij",tez fajnie.
              A to zdanie to wrecz korona:Samodzielność Eski: Nie piję - i jest
              to moja sprawa.


              Nie pije ktos drugi -i jest to jego sprawa.

              Co nie znaczy, że ten, co się leczył, musi gorszym być. I po
              jednej, i po drugiej stronie są idioci, chamy i w ogóle... no i na
              odwrót. Trzeba się tylko bardziej obiektywnie rozejrzeć.


              I na odwrot.Co nie znaczy,ze ten,co sie nie leczyl,musi
              gorszym byc!
              I po jednej, i po drugiej stronie wszystkich dziedzin zycia ,
              nie tylko alkoholikow,co chce dobitnie podkreslic,są idioci, chamy i
              w ogóle... Rozgladac sie specialnie nie trzeba,widac jak na dloni.



              Zdrufka, lecę spać... Ostatnio nie mam w ogóle czasu na Internet.


              Widac,ze jakas przepracowana jestes.Zmienilas prace?
              • aaugustw Re: Drobnopijoczki... 26.09.09, 10:50
                tranzyt.08 napisał (do Eski):
                > Sugerujesz,ze "janolodz",ten wrecz uwielbiany przez Ciebie i
                > wszystkich przez lata(za wyjatkiem Aaugustw) uczestnik forum,ma
                cos wspolnego z prochmi i rozmowami z psychiatra?
                - - - - - - - - - - - - - - - -
                Poczulem sie wywolany do tablicy, wiec sprostuje te uwage... -
                Napisales; "uwielbiany Janoludz"... - Nie wiem jaka ty masz
                orientacje seksualna, osobiscie traktowalem go, (tak jak i ciebie)
                tylko jako uczestnika tego FU, nalezacego, (tak jak i ty sam) do
                rodziny drobnopijoczkow...! - To wszystko, w temacie: Janoludz...!
                ______________________________________________.
                tranzyt.08 napisał dalej (do Eski):
                > "Bo czymze pijaczka,ktora przepila swoj wiek zenski..."-wcislo mi
                > sie jakos tak samoczynnie,na mysl.Ale zarty na bok.Powrocmy do...
                > ano wlasnie..."janoludz".On to przeciez dyplomowany inzynier,czyli
                > nikt rozsadny nie zaprzeczy,ze czlowiek to wyksztalcony,a
                > inteligencji i wychowania to wyzsze autorytety moglyby mu
                > pozazdroscic,udowodnil to chocby swoimi wpisami na forum.
                - - - - - - - - - - - - - -
                Hmm... - Musialem w tym czasie nie brac udzialu na tym FU, bo jakos
                wszystko to, co opisales mnie ominelo...(!?) :-()
                A... ;-)
                • tranzyt.08 Re: Drobnopijoczki... 26.09.09, 12:26
                  Przeinaczasz i wykrecasz zamierzenie wpisy,badz masz trudnosci ze
                  zrozumieniem tekstow,ktore czytasz.Wybieraj sam,co ci bardziej
                  odpowiada.
                  Jakbys nie wybral,zasluzyles na kopa.

                  aaugustw napisał:Poczulem sie wywolany do tablicy,wiec
                  sprostuje...


                  "Sprostuje"?!
                  Okreslenie ``Zmanipuluje lub przeinacze`` byloby tu blizsze
                  prawdy.Ladnie to czy nieladnie,AA-owcu ?


                  A tu kolejny Aa-owski wykretas:

                  tranzyt.08 napisał (do Eski): Sugerujesz,ze "janolodz"ten
                  wrecz uwielbiany przez Ciebie i wszystkich przez lata(za wyjatkiem
                  Aaugustw) uczestnik forum
                  ma cos wspolnego z prochmi i rozmowami
                  z psychiatra?


                  Czyli normalne zapytanie z wtraceniem:[i] Sugerujesz,ze "janolodz"
                  (tu wtracenie)ma cos wspolnego z prochmi i rozmowami z
                  psychiatra?[/[/i]

                  Ale Aaugustw po raz kolejny nie mogl za siebie i pociagnal po AA-
                  owsku:
                  aaugustw napisał(do tranzyta):Napisales; "uwielbiany Janoludz"...

                  - Nie wiem jaka ty masz orientacje seksualna...



                  Orientacje seksualna mam normalna,a jak szukasz przygod,to zle
                  trafiles,zboczku.
                  Wiesz co sie umieszcza w cudzyslowiu,nieuku?Cytat!Nic wiecej!

                  Aaugustw,jak zdrowego sexu za malo,to bezczelnych skojarzen za duzo,
                  sa to dwa naczynia polaczone tylko ze odwrotnie proporcjonalne.
                  Nie buntuj sie,wszyscy wiemy,ze zycie emeryta bombowe jest:)
                  • daleh Re: Drobnopijoczki... 26.09.09, 13:57
                    tranzyt...
                    Pewnie nieświadomie, ale ubliżasz emeryta...
                    Przez większość życia socjal to i rencina socjalna tylko...
                    • tranzyt.08 Re: Drobnopijoczki... 30.09.09, 10:37
                      daleh napisał:
                      > Przez większość życia socjal to i rencina socjalna tylko...

                      Aaugustw to typowy darmozjad zerujacy caly czas na oglupialej do
                      reszty kobiecinie(czyt.jego zonie).Jak ta kobieta dala sie tak
                      omamic?!
                      Czyzby za sprawa posiadowek AA,ale to chyba niemozliwe?!

                      I jak tu nie porownywac takie przypadki do osob "polknietych" przez
                      sekty religijne.Nic tu zrobic nie mozna,tylko wspolczuc.
                      • wolfwkapuscie Re: Drobnopijoczki... 30.09.09, 10:40
                        przy calej mojej niecheci do Augusta...........ja sie nie
                        podejmuje opisywac reszty jego autochtonow.
                        nawet uwazam , to za nieetyczne/
                        August to August........w niego walimy jak w beben.
                        ale jego rodzina...........to wara od niej.
                        takie jest moje zdanie.
                        chyba , ze..................ktos wjedzie na moja rodzine bez
                        zadnego powodu...........oj
                        wtedy byam chamem i swinia, i wszystkim co najgorsze.

                        i sie czuje rozgrzeszony.........
                        • wolfwkapuscie Re: Tranzycie ! 30.09.09, 10:44
                          byc moze w ferworze
                          nie zauwazyles Tranzyt...jak Ci pisalem, bys do brudnej wody
                          nie wlazil, bo sie ubrudzisz.
                          no i sie ubrudziles........sam na wlasne zyczenie i wlasnymi
                          lapami.
                          rozumiesz?.

                          i jest mi teraz przykro..........i wstyd ..........przed
                          Augustem.
                          wstyd za Ciebie Tranzyt..........choc wstyd za kogos, to swego
                          rodzaju egzaltacja.

                          • aaugustw Re: Tranzycie ! 30.09.09, 10:50
                            wolfwkapuscie napisał (do tranzyta):
                            > i jest mi teraz przykro..........i wstyd ..........przed
                            > Augustem. wstyd za Ciebie Tranzyt..........choc wstyd za kogos, to
                            swego rodzaju egzaltacja.
                            ___________________________________________.
                            Jezeli ktos kto pil byl Arschlochem (menda pospolita),
                            to po zaprzestaniu picia alkoholu stanie sie abstynentem,
                            ale Arschlochem (menda pospolita) dalej on zostanie...!
                            A...
                            • wolfwkapuscie Re: Tranzycie ! 30.09.09, 10:56
                              o ile wiem..........to slow raczej znaczy dupek.

                              lecz, czy to cos zmienia?.........Auguscie. ja Ciebie
                              przeporaszam w imieniu Trazyta...........On ma czyste
                              intencje.tylko expresja go poniosla.

                              ich bin aschwolfen
                              • aaugustw Re: Tranzycie ! 30.09.09, 11:12
                                wolfwkapuscie napisał:
                                > ....Auguscie. ja Ciebie przeporaszam w imieniu
                                Trazyta...........On ma czyste intencje.tylko expresja go poniosla.
                                _______________________________________________.
                                Mile to z twojej strony, ale ja sie nie gniewam,
                                na mnie nie robi to zadnego wrazenia co on pisze
                                (pisalem juz ze moje szczescie nie zalezy juz od
                                zewnetrznych ukladow, czy innych ludzi...!) ;-))
                                Zreszta sam wiesz, ze to on ma problem i ze to on
                                teraz cierpi...!
                                A... ;-))
                                Ps. wiem, ze tlumaczenie slowa "Arschloch" jest inne,
                                ale ja chcialem przekazac moc tego slowa 1:1, wiec
                                uzylem tej "mendy pospolitej" ;-))
                                No bo powiedz sam; ktory mezczyzna (mowie o mezczyznach),
                                zrobilby to co ten dupek zrobil...!?
                                • wolfwkapuscie Re: Tranzycie ! 30.09.09, 11:21
                                  ja nie wiem czy Tranzyt ma problem.nie wiem czy cierpi.
                                  natomiast wiem.......ze kiedys sam sie dalem poniesc
                                  pewnym "prorodzinnym" expiacjom........w dodatku sam tez bylem
                                  ich ofiara/ tak jakby to nazwac/..i poprostu potrafie sie
                                  wczuc w sytuacje osoby.
                                  ja tez nie uwazam ,ze, ktos w necie moze realnie........mnie
                                  kopnac w dupe ,lub zrobic cos przykrego mojej
                                  rodzinie.......ale. przykro poprostu czasami bywa.
                                  i ja to wiem.
                                  wiem , /to zreszta od mojej zony,/ ktora niegdy czytala i
                                  pisal na tym samym forum co ja.itd.
                                  , ze zdarzaja sie sytuacje......ktore maja autentycznie doslowny i
                                  namacalny wplyw . w zycie netowych userow.
                                  to sie oczywiscie wszystko odbywa w sferze naszych emocji. a
                                  nasze emocje, nasze poczucie przyzwoitosci........to bardzo
                                  delikatne instrumenty.
                                  ja mam spora odpornosc............ale tez mam swoje granice.
                                  i wkurza mnie , na przyklad to, ze w internecie, nie mozna
                                  komus dac poprostu w ryj.

                                  w realu .......wystarczylby moj wyglad oczu i barwwa mego
                                  glosu...plus znajomosc mnie osobista z mityngu, lub
                                  terapii.......i byle szczyl, by mi nie podskoczyl........mimo
                                  mego wieku.
                                  ja przedewszystkim staram sie szanowac innych ludzi !
                                  ale wymagam szacunku dla siebie samego......wymagam!
                                  nie zebrze o niego!
                                  • aaugustw Re: Tranzycie ! 30.09.09, 15:10
                                    wolfwkapuscie napisał:
                                    > ja nie wiem czy Tranzyt ma problem.nie wiem czy cierpi.
                                    __________________________________________________.
                                    A ja wiem, ze on ma wielki problem i ze sam siebie
                                    eliminuje ze wszystkiego...!, co zreszta tutaj wyraznie
                                    to widac... - On nie poznal jeszcze co to pokora, ktora
                                    niezbedna jest do trzezwienia...!
                                    A...
                                  • tranzyt.08 Re: Wolfie ! 03.10.09, 20:35
                                    wolfwkapuscie napisał:
                                    > ja mam spora odpornosc............ale tez mam swoje granice.
                                    > i wkurza mnie , na przyklad to, ze w internecie, nie mozna
                                    > komus dac poprostu w ryj.

                                    Czy zamiast sie wkurzac,nie powinienes sie raczej cieszyc...

                                    ze w internecie, nie mozna komus dac poprostu w ryj.

                                    Zapomniales?!: "Kto mieczem wojuje,sam od miecza zginie..."

                                    wolfwkapuscie napisał:
                                    > w realu .......wystarczylby moj wyglad oczu i barwwa mego
                                    > glosu...plus znajomosc mnie osobista z mityngu, lub
                                    > terapii.......i byle szczyl, by mi nie podskoczyl........mimo
                                    > mego wieku.

                                    W realu... . A w internecie wystarczy powyzszy wpis,by omijac Cie z
                                    daleka.


                                    wolfwkapuscie napisał:
                                    > ale wymagam szacunku dla siebie samego......wymagam!
                                    > nie zebrze o niego!

                                    Szacunek dla alkoholika...?Moze miales na mysli "szacuneczek"
                                    kelnerski?
              • e4ska Re: Drobnopijoczki... 28.09.09, 22:55
                "Bo czymze pijaczka,ktora przepila swoj wiek zenski..."-wcislo mi
                sie jakos tak samoczynnie,na mysl.


                Tranzycie - nikt za Ciebie nie przeczyta zaległych postów. Ale może chociaż -
                sam początek?

                Bardzo nisko mnie oceniasz, skoro sugerujesz, że należę do osób, które "przepiły
                swój wiek żeński". Uzależnienie moje przyszło późno, było konsekwencją
                imprezowego stylu życia, może raczej - wybujałego życia towarzyskiego i
                rodzinnego. Kiedy zorientowałam się, że ginę - przyszło opamiętanie. Na tle
                innych "opowieści" tempo mojego przetrzeźwienia wydaje się imponujące, chociaż w
                realnych sferach występuje nad wyraz często.

                Nie rozumiem więc do końca osób, które piją, chociaż wiedzą, że są alkoholikami.
                Biografia z trzydziestoma latami picia - bez żadnej refleksji nad sobą, bez
                żadnej próby zmian - nie rozumiem. Nie rozumiem starych pijaków... pewnego typu
                starych pijaków. Rozumiem natomiast, dlaczego tak często mówią o swoim
                zmarnowanym życiu. Dlaczego je absolutnie przekreślają...

                To, co można zrozumieć u człowieka młodego, który zamyka przeszłość i nie chce
                jej oglądać... to jest niezrozumiałe i żałosne u kogoś, kto pił, pił, pił i
                pił... a potem obudził się - starszy o kilkanaście czy kilkadziesiąt lat.

                Kiedyś próbowałam rozmawiać o tej sprawie z Jarasem. Wtedy nie domyślałam się,
                co powoduje człowiekiem "skracającym" swoją przeszłość. Jaras nie zestarzał się
                przy kieliszku. Jego wiek męski wydaje się bujny i urokliwy. Więc może sobie
                Jaras pozwolić na białe plamy swojej biografii. Ja zaś wcale żadnej mgiełki nad
                przeszłością nie roztaczam, ponieważ akceptuję swoją przeszłość we wszystkim.

                Mój alkoholizm o mało mnie nie zabił. Fizycznie, ale psychicznie - byłam górą.
                Dlatego tak szybko i łatwo pożegnałam się z pijaństwem. Pisanie moje forumowe
                wzięło początek w chęci przekazania myśli: samodzielne niepicie to czysta
                przyjemność, a nie jakiś tam "dupościsk".

                Alkoholicy to bardzo różni ludzie. Myślę, że terapia i AA trafia do określonego
                typu osób, pomaga im, wyznacza kierunek. Jednych wspomaga, innym nie daje nic.
                Ale jak rozróżnić te dwa podstawowe typy?

                To jest ciekawe - i tym jest m.in. zdobywana przez mnie wiedza. Wiedza o
                ludziach, o ich zachowaniach, o ciekawych losach. Natomiast co do wiedzy
                terapeutycznej czy jakiejkolwiek innej "fachowej" - nigdy jej nie czerpałam, bo
                jej od początku nie uznawałam i nie uznaję.

                Naraski - hej :-)
                • tranzyt.08 Re: Drobnopijoczki... 30.09.09, 10:04
                  e4ska napisała:
                  Nie rozumiem więc do końca osób, które piją, chociaż wiedzą, że
                  są alkoholikami


                  Dzisiaj piszesz,ze nie rozumiesz.To Ci przypomne.Ponizsze cytaty to
                  kilkas na szybko znalezionych Twoich
                  wpisow.Przeczytaj ,porownaj,pomysl,moze cos niecos,zrozumiesz.


                  1)
                  e4ska 14.11.07, 11:16 zarchiwizowany
                  Szacki... ja wiem, doskonale pamietam - jak sie czulam na kacu -
                  balam sie
                  wytrzezwiec, bo czulam, ze umre. Musialam klinowac - bo to umieranie
                  wcale takie
                  latwe nie bylo - az doprowadzilam sie do takiego stanu, ze mi juz
                  smierc stala
                  sie zupelnie obojetna... wlasciwie zanik wszelkich odczuc czy
                  uczuc... skladasz
                  sie tylko z kawalka kadluba, nie masz ani rak, ani nóg, ani brzucha,
                  paznokcie
                  niebieskie... i nic cie to nie obchodzi.


                  2)
                  e4ska 20.11.07, 17:31 zarchiwizowany
                  Ja naprawde nie mialam klopotów z synem. Zawsze okazywalam mu
                  milosc, a
                  wlasciwie - zrozumienie, opiekunczosc, troske i dobroc. Nawet glosu
                  nie
                  podnioslam, a co dopiero - jakies bijatyki... Dlugo popijalam w
                  ukryciu - i nikt
                  wczesnie nie zauwazyl... a potem - rozpaczal... zapowiedzial tez, ze
                  sie
                  wyprowadzi, bo nie bedzie patrzyl, jak mu sie matka marnuje.



                  3)

                  Autor: e4ska 12.02.07, 12:40 Dodaj do ulubionych zarchiwizowany

                  Krótko: robota..
                  Zrozumialam sama. Podczas ostatniego ciagu - kiedy za nic nie
                  dawalam rady. Nie
                  moglam przestac. wiec o to chodzi... to jest alkoholizm. Czy ja
                  kiedykolwiek
                  wróce do normalnosci? Zal mi bylo swiata, nie powiem, strasznie zal,
                  i zle, ze
                  taki marny koniec na mnie przyszedl. Ze ani ze mnie córka, ani zona,
                  ani matka -
                  tylko pijak obrzydly.


                  4)
                  Autor: e4ska 04.12.06, 11:56 Dodaj do ulubionych zarchiwizowany

                  Nie docinam, M... wolalabym gratulowac nastepnego dnia trzezwosci.
                  Ale widzisz -
                  poniewaz sama pilam, to wiem, jak jest w ciagu - od jutra, o, a
                  teraz
                  ostatnia... hmmm, dwusetka, ostatniutka... no, nie, dzis jeszcze
                  jedna,
                  ostatnia... i z tych ostatnich to mi sie uskladalo pare miesiecy.
                  Dziwne, ze
                  przezylam...
                  • wolfwkapuscie Re: Drobnopijoczki... 30.09.09, 10:11
                    przeciez to takie proste Tranzyt: zaraz ktos Cie z nich
                    zalatwi przy pomocy ordynarnego haka w postaci :
                    "rozwoj duchowy i zmiany widoczne golym okiem"
                    a Ty po raz wtory....bedziesz sie tlumaczyl/ jak czasem ja,
                    lub ktos inny, kto traktuje rozmowe jako kontakt i spoleczne
                    zachowanie/.
                    ja przed kilkoma dniami zrozumialem cos tutaj:" norma"---sie
                    to nazywa.
                    i bardzo, bardzo, bardzo---------tymi normami sie pomiedzy
                    soba roznimy.
                    to sa roznice nie do pogodzenia.

                    ps- ale to oczywiscie moje zdanie, Ty mozesz miec inne, inny
                    temperament, i ogolenia i szczegolnie............powodzenia Tranzyt
                    • aaugustw Blizniaczki... 30.09.09, 10:18
                      wolfwkapuscie napisał:
                      > przeciez to takie proste Tranzyt: zaraz ktos Cie z nich
                      > zalatwi przy pomocy ordynarnego haka w postaci...
                      ________________________.
                      Pasujecie do siebie...!
                      A...
                    • tranzyt.08 Re: Drobnopijoczki... 30.09.09, 10:52
                      Panie Wolfie.
                      Wiesz gdzie ja mam ich haki?Lepiej zamilcze...

                      Co za "norma"? Norma u zboczka(czyt.Aaugustw) to nieustanne
                      swirowanie kilkoma wyswiechtanymi frazesami.Typu duch,sila
                      wyzsza
                      itp..Obled do potegi entej!Ale ON tak juz musi i trzeba to
                      zrozumiec i ...wybaczac?

                      Tacy ludzie wymagaliby pomocy psychiatrycznej,lecz brak na takich
                      funduszy.Dlatego tak szybko przejeto darmowysystem AA.
                      Delikwenci nic nie kosztuja,siedza cicho,na dodatek maja calodobowe
                      zajecie.Szkoda tylko ICH rodzin.
                  • aaugustw Arschloch...! 30.09.09, 10:17
                    tranzyt.08 napisał (do Eski):
                    > Dzisiaj piszesz,ze nie rozumiesz.To Ci przypomne...
                    ________________.
                    Arschloch...!
                    A...
                  • ela_102 Poprostu constans udowdniony 30.09.09, 16:51
                    Tranzyt ubawiłeś mnie swoją pilnością w tych cytatach.
                    Musialo Ci to zająć sporo czasu, przyznam, że mi byłoby szkoda na to
                    czasu. Człowiek który nie dopuszcza zmian i rozwoju nie jest w
                    stanie nawet jego dostrzec u innych. To tylko udowdniłeś.
                    Ludzie dawno wyszli z kibla przede tem spuszczając wodę i myjac
                    rece. Co niektórzy nawet użyli odświeżacza,a Ty uparcie latach
                    po "wychodkach" szukając znoajomych smrodkow. Tak atrakcyjne jest
                    Twoje życie ;-)
                    Jakbyś chcial pogadać o tym co sobą prezentowałam gdy pilam służę
                    pomocą bo to bardzo zblizone jest do tego co Ty robisz teraz.
                    Pomimo, że to dawno było, a teraz jest inaczej Pamiętam.
                    My z Eska pamiętamy wszystko co do siebie pisalyśmy i potarfimy
                    zmienic zdanie bo lepiej się godzić niż spierać .

                    Naprawdę intelekt Ci osiadł na jakiejś mieliznie.
                    Przypomnij mi o tym co napisałam za lat dwa, bo być moze wtedy
                    będzie to i tak komplement w Twoim kierunku. Przez dwa lata takiego
                    zastoju mozna nieźle poczłapać do tyłu ;-)
                    • tranzyt.08 zmittyngowani alkoholicy 30.09.09, 23:52
                      Wierze,ze baaaaardzo sie "ubawilas",a ja przeciez pozwolilem sobie
                      na zacytowanie tylko jednej twojej wypowiedzi.


                      Te wspomagajace blizniego w chorobie slowa-

                      ``choc ja osobiscie jak cie widze...to zbiera mi sie na hafty
                      takie ozdrowiencze``
                      ,

                      -wypowiadalas JUZ po uzyskaniu

                      dyplomu ukonczenia "uniwersytetu AA_owskiego" i po

                      "przemittyngowaniu" sie w aniola,

                      czy bylas jeszcze przed dopuszczeniem zmian i ro_zwoju?
                      ela_102 napisała:
                      Człowiek który nie dopuszcza zmian i rozwoju nie jest w stanie
                      nawet jego dostrzec u innych



                      Zobacz jak nazywaja czlowieka,ktory nic,ale to nic w swoim
                      zyciu nie osiagnal,ale niestrudzenie i uparcie stawia siebie za
                      przyklad ?













                      • ela_102 jeden z 4830 01.10.09, 08:09
                        Tranzyt :-)
                        Coraz bardziej zabawny jesteś :-)
                        Nie o to chodzi co pisałam i do kogo, ważny jest rezultat tych
                        zmagań, a ten mówi, że ja i Eska lubimy się dziś.
                        To co Ty piszesz do AAustaw to bardziej niż "chamskie" teksty, ja
                        wierzę, że są Ci one do czegoś potrzebne, tak jak mi bylo potrzebne
                        ozdrowieńcze haftowanie na wspisy Eski. Niejednokrotnie pisałam, że
                        pomogło mi moje bycie tu uzdrowić relacje z rodziną no i stworzyć
                        własny projekt w sieci.
                        Jakbyś bardziej poszperał w tych 4830 postach i je porządnie
                        przeanalizowal doczytałbyś się tej ciekawostki.

                        Aniołem byłam zawsze, tylko na pewnien czas o tym zapomniałam.
                        Coś na rodzaj "upadłam", ale po to aby się ponieść.
                        Nie dzięki mityngom to nastąpiło, ale właśnie dzięki ALKOHOLIZMOWI.
                        Znaczy to, że po skończeniu Uniwersytetu Alkoholwego, ruszyłam na
                        praktyki w teren i jedną z takich praktyk - odbyłam tutaj.

                        Nie trzeba być zbyt mądrym czlowiekiem, aby wiedzieć, że za przykład
                        nikomu się postawić nie można. Co najwyżej ten ktoś, może mnie brać
                        za przykład, ale nie polecam. Moje życie należy do bardzo trudnych.
                        Aby wpaść w takie klopoty trzeba mieć spore zagubienie, a żeby z
                        nich wyjść trzeba mieć OGROM determinacji, chęci, optymizmu i
                        motywacji. Polecam łagodne spokojne życie, bo takie jak moje nie
                        jest dla wszystkich.

                        I jeszcze dodam na koniec....
                        Ja nie piszę na forach, zwłaszcza takich jak te, aby pomóc bliźniemu
                        w chorobie . Ja piszę na nich, aby pomóc sobie. Jeśli przy okazji
                        uda się kogoś do czegoś zachęcić - to fajnie, ale nie jest to cel
                        sam w sobie.
                        To, że wchodzę tutaj bez "drżenia serca" i lęku przed agresją oraz
                        chamstwem, po przeżyciu wielu tutaj "szoków" ( i nie tylko tutaj,
                        jest miejsce w którym przeżyłam ich jeszcze więcej) i, że sama nie
                        chcę już tego serwować innym to jest mój osobisty sukces i dowód, że
                        warto się zmieniać :-)

                        Ahoj tranzycie i dobrego dnia :-)
                        • tranzyt.08 Re: jeden z 4830 01.10.09, 11:19
                          Napisanie kazdego z tych twoich 4830 postow,do tego czytanie
                          obcych,musialo kosztowac ogrom czasu.Tylko podziwiac i
                          pozazdroscic,bo nie kazda matka,czy pracujaca kobieta,moglaby sobie
                          na cos takiego pozwolic.
                          Dobrze Cie zrozumialem,jestes poza tym forum,jeszcze aktywna na
                          kilku innych forach dla alkoholikow...?

                          ela_102 napisała:
                          Tranzyt ubawiłeś mnie swoją pilnością w tych cytatach.
                          Musialo Ci to zająć sporo czasu, przyznam, że mi byłoby szkoda na to
                          czasu.



                          Odpowiadajac na post Esce,potrzebowalem 15 minut dla znalezienia
                          odp. postow,a Twoj post napatoczyl sie sam.Zwracam Ci uwage,ze nie
                          ja do Ciebie,tylko Ty piszesz do mnie zawsze jako pierwsza,podobnie
                          Aaugust.Szkoda,ze nie dostrzegasz i nigdy nie napiszesz otwarcie
                          o "chamstwie" w postach Aaugustw.Sztama AA-owska?Wstretny zwyczaj!


                          ela_102 napisała:
                          To co Ty piszesz do AAustaw to bardziej niż "chamskie" teksty, ja
                          > wierzę, że są Ci one do czegoś potrzebne...


                          Masz racje,nie widze innego sposobu,aby nie odpisywal na moje posty.
                          Masz psa,wiec chyba wiesz co znaczy,jak rzep przyczepi sie do ogona.

                          ela_102 napisała:
                          > Jakbyś bardziej poszperał w tych 4830 postach i je porządnie
                          > przeanalizowal doczytałbyś się tej ciekawostki


                          Wybacz i zrozum,ale wystarczy,ze Ty na samo tylko ich
                          napisanie,"tracilas" conajmniej 4 godziny dzien w dzien i tak przez
                          200-cie dni(przy zalozeniu 10 minut na post!).


                          ela_102 napisała:
                          > Aniołem byłam zawsze, tylko na pewnien czas o tym zapomniałam.
                          > Coś na rodzaj "upadłam", ale po to aby się ponieść.
                          > Nie dzięki mityngom to nastąpiło, ale właśnie dzięki ALKOHOLIZMOWI.


                          Wystarczy,ze Ty w to wierzysz i fajnie,ze Ci pomaga.

                          Podnioslas sie do poziomu aniola dzieki "ALKOHOLIZMOWI"...dobrze
                          rozumie... ?
                          Kolega twoj tez twierdzi,ze wszystko zawdziecza swojemu
                          alkoholizmowi.Ciekawe,bardzo ciekawe podejscie do zycia.



                          ela_102 napisała
                          ...i ze sama nie chcę już tego serwować innym to jest mój osobisty
                          sukces i dowód, że warto się zmieniać :-)


                          Piszac,ze nie chcesz serwowac innym "tego" ,rozumie,ze masz na
                          mysli "tego"...leku,agresji i szoku,ktore to sama doznawalas.

                          Ten twoj osobisty sukces i dowod,ze warto sie zmieniac,to napewno
                          zdania z poprzedniego postu...:

                          ela_102 napisała:
                          Ludzie dawno wyszli z kibla przede tem spuszczając wodę i myjac
                          rece. Co niektórzy nawet użyli odświeżacza,a Ty uparcie latach
                          po "wychodkach" szukając znoajomych smrodkow. Tak atrakcyjne jest
                          Twoje życie ;-)


                          Ahoj!:)
                          ela_102 napisała:
                          Naprawdę intelekt Ci osiadł na jakiejś mieliznie.
                          • ela_102 Re: jeden z 4830 01.10.09, 11:44
                            Tranzyt :-)
                            Przestalam czytać po kilku zdaniach.
                            ten sposob myslenie jest juz poza kregiem moich zainteresowań.
                            Szkoda mi czasu nawet na analizowanie Twoich wyliczanek.
                            4830 postów pod jednym nikiem to raz :-)
                            W ciągu 27 miesięcy.

                            a co do Twojego intelektu zdania póki co nie zmieniam.
                          • ela_102 Ostatki z Tranzytem... 01.10.09, 12:00
                            ela_102 napisała:
                            To co Ty piszesz do AAustaw to bardziej niż "chamskie" teksty, ja
                            > wierzę, że są Ci one do czegoś potrzebne...

                            Masz racje,nie widze innego sposobu,aby nie odpisywal na moje posty.
                            Masz psa,wiec chyba wiesz co znaczy,jak rzep przyczepi sie do ogona.


                            Tyle, że to sposób nie skuteczny. Podpowiem Ci, jednak z Anielskim
                            usmiechem .... zwłaszcza, że zastosuję to teraz wobec Ciebie,
                            bediesz mógł sprawdzić na własnej skórze.
                            Jak się z kimś nie chce dialogu, to się z nim nie rozmawia,
                            poprostu :-) ani go nie zaczepia przez posty wpisane nie wprost :-)
                            • aaugustw Re: Ostatki z Tranzytem... 01.10.09, 13:21
                              ela_102 napisała (do tranzyta):
                              > [b]ela_102 napisała:
                              > To co Ty piszesz do AAustaw to bardziej niż "chamskie" teksty, ja
                              > wierzę, że są Ci one do czegoś potrzebne...
                              ____________________________________________.
                              Ciesze sie, ze takie dyskusje odbywaja sie na moim watku...
                              One sa bardzo pouczajace dla czytajacych to Forum...
                              Tu kazdy potrafi ocenic co kto napisal... - Tu mozna wydzielic
                              wypowiedzi "chore i zdrowe", a potem brac z nich te dobre...
                              Nie szkodzi, ze on (tranzyt) smrodzi mi ten watek, on moze tu nawet
                              smierdziec fekaliami - watku mi nie zepsuje. Mam wyrozumialosc do
                              niego (i tej) choroby.
                              Alkoholizm to choroba psychiczna, choroba uczuc, a nie zlo moralne
                              lub slaba wola.
                              Ja takze przed przyjsciem do AA ocenialem siebie wedlug moich
                              intencji, kiedy caly swiat ocenial mnie wedlug moich czynow i
                              zachowan... - Dzis komunikuje sie z tym co czuje, a nie co mysle...!
                              U takich ludzi, jak tranzyt brak jest jeszcze akceptacji... -
                              Akceptacji do swojej choroby, do swoich chorych uczuc, do braku
                              zdolnosci odczuwania glebszych uczuc - do milosci... - Akceptacja
                              jest kluczem do zwiazku z Bogiem, jakkolwiek Go kto pojmuje, do
                              trzezwosci i rozwoju duchowego...
                              A...