Dodaj do ulubionych

Skaleczenie o kapsel butelki, czyli mocny watek

06.12.09, 19:45
Z tym zebem tu, jak ze mna z piciem piwa... - Nigdy nie bylem
piwoszem, ale mimo to cos mi sie zdaje, ze kiedys skaleczylem sie o
kapsel... - Mysle, ze jako alkoholicy, (drobnopijacy, etc...)
mieliscie podobne doswiadczenia, wiec moze podzielicie sie swym
doswiadczeniem, jakie to mialo u Was wplyw na dalszy rozwoj Waszej
choroby, bo u mnie nie mialo to zadnego wplywu...! :-(
A... ;-)
Ps. Ten zab, przypomnial mi mojego uszkodzonego, podczas usuwania,
ktorego resztki, po kilku latach (juz za granica) oczyszczono, kiedy
nastapilo zakazenie...
Obserwuj wątek
    • half.moon Re: Skaleczenie o kapsel butelki, czyli mocny wat 06.12.09, 22:57
      Ja ukruszyłam kawałek dwójki przechylając ze zbytnim impetem butel piwa. W zaden sposób nie wplynęło to na moje dalsze losy.
      • dzik0 Re: Skaleczenie o kapsel butelki, czyli mocny wat 06.12.09, 23:31
        Skruszyłem sobie zęby kiedy odgryzałem kręcącą się razem z kołnierzem
        zakrętkę butelki wódki.
        To wpłynęło na moje dalsze losy, nosiłem już z sobą scyzoryk.
        Teraz colę otwieram zazwyczaj bez problemu.
    • e4ska Re: Skaleczenie o kapsel butelki, czyli mocny wat 07.12.09, 10:25
      Specjaliści gadają, że alkoholicy mają problem z uzębieniem. Podobno z powodu
      działania kwasów żołądkowych.

      A to - się okazuje - z powodu wadliwych kapsli od butelki.

      W moim przypadku: zęby oszczędzałam, ale ręce miałam pokaleczone.
      • aaugustw Re: Skaleczenie o kapsel butelki, czyli mocny wat 07.12.09, 16:05
        e4ska napisała:
        > W moim przypadku: zęby oszczędzałam, ale ręce miałam pokaleczone.
        __________________________________________________.
        A ile ja krawedzi drewnianych stolow i krzesel napsulem...! :-(
        A... ;-)

        • e4ska Re: Skaleczenie o kapsel butelki, czyli mocny wat 07.12.09, 16:19
          A zalane piwem zamki w drzwiach? Potem drewno puchnie i żaden hebel nie pomoże.
          :-(
          • darekwolf Re: Skaleczenie o kapsel butelki, czyli mocny wat 07.12.09, 16:47
            mnie brak oryginalnych :
            jedynka lewa, trojka prawa, piątka prawa. trzonowe dolne z prawej
            strony sztuk dwa i za chinskiego boga nie pamietam dlaczego .
            • 38takatam Re: Skaleczenie o kapsel butelki, czyli mocny wat 08.12.09, 08:30
              Skaleczylam sobie reke otwierajac butelke piwa-otwieraczem do butelek.
              nie wplynelo to na moje dalsze picie...
              Podrawiam:)
              • aaugustw Re: Skaleczenie o kapsel butelki, czyli mocny wat 08.12.09, 10:50
                38takatam napisała:
                > Skaleczylam sobie reke otwierajac butelke piwa-otwieraczem do
                butelek. nie wplynelo to na moje dalsze picie...
                > Podrawiam:)
                ________________________________________________.
                Te wszystkie wypowiedzi maja jeden wspolny mianownik...
                Z nich wynika jasno, ze straty fizyczne, czy szkody
                wyrzadzone sobie i innym, etc... nie maja zadnego
                wplywu na przebieg tej choroby...!
                Natomiast straty i uszkodzenia duchowe sa decydujacymi
                w tej chorobie... - I tu jest odpowiedz na to, dlaczego
                nie mozna wynalezc lekarstwa na te chorobe... - Tu chodzi
                o serce, o dusze...!
                Tu beka ma rowniez odpowiedz, na swoje pytanie z ktoregos
                tam swojego watku; "dlaczego trzezwi alkoholicy tak tepia
                innych, czynnych jeszcze alkoholikow...?"
                Poniewaz trzezwy alkoholik, aby byc trzezwym nie potrafi
                juz pogodzic sie z tym, kiedy widzi u drugich niemoralne,
                nie zgodne Regulami Duchowymi i Prawda - postepowanie...!
                A...
                • darekwolf Re: Skaleczenie o kapsel butelki, czyli mocny wat 08.12.09, 13:30
                  kocham swoje uszkodzenia......i pochowaja mnie wraz z nimi.
                  bez tych uszkodzen........zycie nie mialoby zupelnie smaku.
                  i skad bym mial wiedziec, jak to jest, gdy nie boli, jesli
                  wczesniej by nie bolalo.
                  amen
                  • darekwolf Re: Skaleczenie o kapsel butelki, czyli mocny wat 09.12.09, 12:07
                    te "wszystkie" wypowiedzi mają tylko jeden wspolny manownik:
                    -uzależnienie od alkoholu
                    reszta to bajki i kalumnie.
                    • e4ska Re: Skaleczenie o kapsel butelki, czyli mocny wat 09.12.09, 13:12
                      Podobno niektórzy pisują po pijanemu - jak np. ja - co drugi dzień piję (według
                      Darkawolfa) i od razu widać.

                      W zalewie pijanych wpisów warto ocalić przed wycięciem wpis, który zanadto nie
                      pasuje do rejestru ośrodków pomocowych czy przesławnych skutecznych terapeutów,
                      jakie sobie polecają forumowi wspomożyciele:
                      /forum.gazeta.pl/forum/w,176,45870627,104121869,Re_Leczenie_uzaleznien_.html?wv.x=2

                      "pijesz = nie żyjesz !"


                      to cała filozofia owego "ruchu"-w dodatku filozofia
                      empiryczniesprawdzona.
                      kobiety są opuchnietę i opóźnione w rowmowie.
                      faceci...............wcale ich nie ma, sątylko ich wyobrażdenia

                      ---------------------------------------------------
                      Szczególnie piękna jest myśl swobodna:
                      "kobiety są opuchnietę i opóźnione w rowmowie"

                      Warto założyć wątek pt: Złote myśli pijaną dziurą zmyślone.

                      Kobieta opuchnięta i w rozmowie opóźniona - przecież to eliksir pragnień
                      pijackich. Pij - będziesz łatwiejsza (w rozmowie) z facetem, który jest tylko
                      wyobrażeniem.

                      Darkuwolfie, jesteś wielki.
                      :-))))))))))))))))))))))))


                      • e4ska Re: Skaleczenie o kapsel butelki, czyli mocny wat 09.12.09, 13:16
                        Poza tym kontakty z opuchniętymi kobietami oraz rozmowy z nimi nie muszą
                        wypełniać całego pijackiego żywota.

                        Może by tak pogadać z niespuchniętymi? Bo z kim przestajesz, takim się stajesz.

                        Ze szczerą troską - nie puchnij. Zalecenie na 24 ha ha ha.
                        ;-))))
                        • darekwolf Re: Skaleczenie o kapsel butelki, czyli mocny wat 09.12.09, 15:02
                          Esko...........niczego nie pisałem o Tobie, niczego o Twoim dniu
                          co drugim itd etc.
                          \pisałem ku Bece i Beki oświeceniu............czyli takie
                          pozytywizmy negatywne.
                          i fertig.
                          nudza mnie osobiste podchody Esko.
                          a wiesz czemu?
                          bo wtedy gdy podchodzę, podchodzony nie widzi tego, lub widzi
                          gdy podchodze, akurat wtedy gdy ja leżę pod swoją gruszą. itd
                          etc.
                          oświadczam wszem i wobec..........jak kogos, podejść bede chciał na
                          tym forum. to go poinformuje wpierw w nocie oficjalnej.
                          nie wiem Esko czy jestem wielki .
                          ale wiem ,że jestem niemal boski jak Hercules.
                          i co z tego?..............skoro Hercules nawet, umarł od
                          niewypranej koszuli na czas.
                          • darekwolf Re: nota pojednawcza opus jeden. 09.12.09, 15:15
                            oświadcza sie wszem i wobec nikogo,że wilki jako takie, maja
                            inne ciekawe sprawy na codzień niż angażację w śledzenie jak ,
                            kto wygląda, z kim śpi i ile ma szczeniaków. wilków nie obchodzi
                            ile bruzd ma samica, a ile samiec konkretny.bo wilk wie ,że ilość
                            bruzd jest sumą doswiadczeń, a nie ilorazem inteligencji wtórnej.
                            i w ogólewilki..........szybko sie nudzą i męczą. gonia tylko
                            to ,co złapać potrafią i co im smakuje.
                            resztę fauny pozostawiają na wymarcie naturalne....lub gajowemu.
                          • e4ska Re: Skaleczenie o kapsel butelki, czyli mocny wat 09.12.09, 15:19
                            nudza mnie osobiste podchody Esko.

                            Jasne jasne.

                            pisałem ku Bece i Beki oświeceniu

                            W wątku "Leczenie uzależnień"??? A to Beka tam pisuje? I zadaje się z
                            opuchniętymi kobietami? On podobno z ładnymi się zadaje czy chce się zadawać. I
                            nie są to prawiczki z odzysku - chyba że...? podąża twoimi śladami. Każdemu
                            wolno kochać, to miłości wielkie prawo... la la la la la.

                            Po prostu - popełniłeś cudny tekst i jako taki zasługuje tekst ów na owo
                            wyróżnienie.

                            Naraski :-)
                            • darekwolf Re: Skaleczenie o kapsel butelki, czyli mocny wat 09.12.09, 15:29
                              a co ma "leczenie uzaleznień z Tobą wspólnego:
                              Ty ie ani leczusz, ani uzalezniona jesteś,ani tam
                              pisałas..........chybą ,że nie doczytałem dwa lata wstecz.
                              ostatni raz piszę............Ty i Twoje lustrzane odbicie mnie nie
                              interesuje.
                              a jesli nie wierzysz..trudno.
                              nie zamierzam się tym zajmowac więcej.

                              • e4ska Re: Skaleczenie o kapsel butelki, czyli mocny wat 09.12.09, 15:54
                                nie zamierzam się tym zajmowac więcej.

                                I słowa dotrzymaj.
    • darekwolf Re: Skaleczenie o kapsel butelki, czyli mocny wat 09.12.09, 15:34
      oswidzcam tez ,że:
      alkoholicy faceci .........wyglądają jak alkoholicy--nawet po 20
      latach abstynencji
      alkohliczki.......wygladaja jak alkoholiczki.........już po trzech
      latach alkoholizmu.
      i to tyle
      taki to już los chorych na alkoholizm...........trzeba było zostac
      chorym na hemoroidy wtedy by nie było bruzd na twarzy, tylko
      gdzie indziej.
      • 38takatam Re: Skaleczenie o kapsel butelki, czyli mocny wat 10.12.09, 10:10
        Nie zgadzam sie z Toba! Sprawa wygladu jest indywidualna.Pilam ok 10 lat.Kiedy
        poznajemy nowych ludzi np. na zlotach aa,to inni mysla,ze nie ja mialam
        problem,ale moj facet,ktory nigdy problemu nie mial:)))
        Pozdrawiam.
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka