Dodaj do ulubionych

Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu.....

02.12.13, 21:40
Witam jestem tu nowa szukam osób które pokonały chorobę alkoholową ( wiem już, że ona nie znika, ale chodzi mi o to że trzymają się w postanowieniu nie picia ).Zaczęłam w końcu zauważać, że mam problem, nie chcę iść na terapię, bo mieszkam w małym miasteczku.Czy są tu osoby, które same wyszły z tego bagna?Ewentualnie, które mogłyby ze mną popisać i wesprzeć?Nie wiem, coś doradzić.Czy jest coś takiego w ramach NFZ jak terapia indywidualna?
Obserwuj wątek
    • aaugustw Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 02.12.13, 22:01
      marta2927 napisała:
      > Witam jestem tu nowa szukam osób które pokonały chorobę alkoholową
      - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
      Witaj Marta, naleze do tych zwyciezcow, ktorzy dzieki swojej bezwarunkowej
      gotowosci do trzezwienia nie pokonaly, ale zatrzymaly te smiertelna chorobe...!
      ______________________.
      marta2927 napisała dalej:
      > ... ( wiem już, że ona nie znika, ale chodzi mi o to że trzymają się w postanowieniu nie picia
      > ).Zaczęłam w końcu zauważać, że mam problem, nie chcę iść na terapię, bo mieszk
      > am w małym miasteczku...
      - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
      Zadne postanowienia nie pomoga na dluzsza mete... - To bylaby walka z samym soba...!
      Czego sie boisz idac na Mityng AA...? - Ze spotkasz tam znajomego takiego samego, jak i ty...?
      Wierz mi; on(a) sie nie bedzie ciebie bal(a), on(a) sie ucieszy ze przyszlas...!
      To sa spotkania anonimowe i wszystko co tam zobaczysz i co zostanie tam powiedziane
      pozostaje tam, w tej salce...!
      ______________________.
      marta2927 napisała dalej:
      > ... Czy są tu osoby, które same wyszły z tego bagna?
      - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
      Nie znajdziesz nigdzie takiej osoby, ktora by wyszla sama z bagna alkoholizmu,
      (jak sama to nazwalas)...!
      Jezeli jestes dotknieta choroba alkoholowa nie dasz rady wyjsc sama z tego szamba...!
      ______________________.
      marta2927 napisała dalej:
      > ... Ewentualnie, które mogłyby ze mną popisać i wesprzeć?
      - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
      To zalezy tylko od ciebie i twojej gotowosci do trzezwienia...
      Na razie jestes gotowa do nie picia "na skroty", albo jak mowia:
      "w bialych rekawiczkach" chcialabys pokonac smiertelna chorobe...!
      A...
      • grazkavita Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 02.12.13, 22:18
        Marta zrobiłaś pierwszy krok powiedziałaś sobie i nam , że jesteś alkoholiczka. Zrób teraz drugi powiedz sobie, że nie powinnaś być w walce z choroba sama...Nie wstydź się, powiedz o tym rodzinie, lekarzowi pierwszego kontaktu, i idź do AA. Być może uznasz to za "nie dla ciebie", ale próbuj! Tylko ci co szukają znajdują drogę do zaleczenia nałogu...Pisz do nas jak najczęściej.Zair da ci na pewno mnóstwo adresów z których będziesz mogła skorzystać... Powodzenia
        • aaugustw Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 02.12.13, 22:25
          grazkavita napisała:
          > Marta zrobiłaś pierwszy krok powiedziałaś sobie i nam , że jesteś alkoholiczka.
          > Zrób teraz drugi powiedz sobie, że nie powinnaś być w walce z choroba sama...
          > Nie wstydź się, powiedz o tym rodzinie, lekarzowi pierwszego kontaktu, i idź do AA...
          __________________________________________.
          Grazka podoba mi sie (czyt. zazdroszcze ci) ten Twoj
          opanowany, trzezwy ton wypowiedzi... - Nie potrafie tak...! :-(
          A...
          Ps. Marta, zobacz na razie tu: www.aa.org.pl/

      • marta2927 Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 02.12.13, 22:41
        Bardzo się wzruszyłam, czytając wasze odpowiedzi, nie chcę nikomu mówić, na razie mam ułudę, że nikt nie wie, mama ma mnóstwo swoich problemów, pamiętam jako dziecko, że mama sama miała problem z alkoholem,, tato zmarł 2 mc temu, bd się męczył na nowotwór, czego przyczyną był pewnie alkohol, wiem że jestem DDA, mam męża, córcię, którą bd kocham,ale niszczę wszystko, jak jest źle to sięgam po piwo...na początku było jedno, potem dwa, trzy, teraz cztery .....jak na 50 kg to bd dużo.....Zaczynam zasypiać na rano do szkoły, wiem, że jestem beznadziejna, wiem, że to jest złe, ale jak dotąd byłam taka perfekcyjna, że nie mogę pokazać swojej bezsilności
      • lui666 Re: sama wyszłam 04.02.14, 00:01
        Sama chyba z tego wyszłam.... Poszłam na terapie eksperymentalną 10 godzinową, edukacyjną, gdzie alkoholicy opowiadali o sobie. Przysłuchiwałam sie tylko.
        Po nasłuchaniu się i napatrzeniu, tak sie przestarszyłam ze przestałam pic od razu. Nie napiłam sie od 5 lat i wiem, ze nigdy sie nie napiję by sie upić. Zdarza mi sie wypic lampke wina, ale baaardzo sporadycznie i z wielka obawą, czujnie i malutko.
        Bez alko jest naprawdę lepiej!
        • marta2927 Re: sama wyszłam 04.02.14, 09:36
          Ilu ludzi tyle opcji i pomysłów na zdrowienie....Każdy ma swoje dno, jednemu wystarczy popatrzeć na staczających się ludzi by ocknąć się z tego pijackiego amoku, innym niestety potrzeba stracić wszystko, by zacząć coś z tym robić.Jeszcze inni w ogóle się nie zatrzymają....Niepodważalne jest to, że pomoc ludzi, którzy sami doświadczyli jak działa choroba alkoholowa jest bezcenna...Ja miałam szczęście trafić na takie osoby...Na początku swej drogi strasznie się motałam, zaprzeczałam wszystkiemu byle tylko nie czuć poczucia winy, byle tylko nie powiedzieć o sobie, że jestem alkoholiczką.......Nie piję prawie dwa mc, mi pomaga psychoterapia, mogę wyrzucić z siebie tam wszystko, na mitingi AA nie chodzę, jakoś nie pasuję do tej grupy, choć kontakt prywatny z dwiema osobami mam, na które w chwilach słabości zawsze mogę liczyć.....dużo czytam i przede wszystkim dziękuję jednej osobie z tego forum, która mnie nie olała w momencie, kiedy tak sobie samej zaprzeczałam......Mam różne dni, jedne lepsze inne gorsze ale trzeźwe pod względem fizycznym....Jak na razie nie czuję tego życia na dupościsku, zaczęłam robić coś dla siebie..jest dużo lepiej :)Choć nie piszę, to codziennie tu zaglądam, AAugustw wrócił i znów zaczyna sie na tym forum robić zabawnie :)
          Co do sporów dotyczących baclofenu, przeczytałam sporo literatury i szczerze wiele osób włącznie ze mną na początku drogi zrobiłoby wszystko by nie pić, łącznie z zażyciem baclofenu.....Tylko najpierw musiałam wytrzeźwieć....potem mi przeszła chęć na zabijanie uczuć, emocji więc wytrwałam bez tego.....Osobiście twierdzę, że lepszy baclofen niż chlanie....Pozdrawiam was wszystkich

          Marta
          • aaugustw Re: sama wyszłam 04.02.14, 11:30
            marta2927 napisała:
            > ... AAugustw wrócił i znów zaczyna sie na tym forum robić zabawnie :)
            > .....Osobiście twierdzę, że lepszy baclofen niż chlanie....
            __________________________________________________________.
            ;-) No to zeby bylo "zabawnie", wiec i ja napisze, ze przekonany jestem
            o tym, ze lepszy jest baclofen niz chlanie...! - Ba, lepsze jest wszystko,
            niz chlanie... - Nawet uzaleznienie sie od innych uzaleznien jest lepsze
            niz chlanie...!!
            Gdyz potem z tej masy chorych, niektorym z nich dane jest jeszcze cos
            wielkiego, mianowicie otrzymuja oni Dar trzezwosci (rozwoju duchowego)...!.
            Tym zwyciezcom dane jest powrocic w pelni do rodziny, do spoleczenstwa,
            do tzw. "normalnych"... - Do siebie samego, aby innym juz sluzyc i byc im
            przykladem...!
            A...
            Ps. Sama wyjsc to ty mozesz na spacer, ale i tu jestes wydana przeznaczeniu...! :-o
            (zauwaz od ilu ty jestes osob uzalezniona...!?).
            • thomi73pl Re: sama wyszłam 04.02.14, 11:45
              Chciałbym zauważyć, ze byc zależnym od sytuacji i osob., to jednak co innego niz byc uzaleznionym od sytuacji czy osób. .

              Na większość zależności nie mamy większego wplywu, lecz na to czy będziemy w uzaleznieniach tkwić lub ku nich zmierzać ; wplyw jednak mamy.
            • marta2927 Re: sama wyszłam 04.02.14, 13:50
              Tytuł, pod którym napisałam post nie należy do mnie...fakt sama mogę wyjść na spacer i jeszcze wiele innych rzeczy lubię robić sama i sprawia mi to przyjemność :) A wychodzić z alkoholizmu ( tzn. może aby uprzedzić twój sarkazm) czyli trzeźwieć lepiej jest przy pomocy innych ludzi, którzy to przeżyli, czyli dzięki idei AA poniekąd.....I znów twoje słowa sobie przeczą...niby, że źle że sama ale od innych jestem uzależniona...paranoja....( mimo wszystko dla cb inni to zawsze bd gó...arze, którzy niewiele wiedzą, bo ty sam jesteś wszechwiedzący, z tego też powodu przez dłuższy czas nie miałam ochoty wdawać się w słowne przepychanki )
              • aaugustw Sam przyszedlem Marto...! 04.02.14, 15:15
                marta2927 napisała (do A...):
                > Tytuł, pod którym napisałam post nie należy do mnie...
                - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
                Zauwazylem to, ale nie chcialo mi sie juz poprawiac tego bledu...!
                (od poczatku nie pasowal mi ten tytul do Ciebie...!) ;-)
                ____________________________.
                marta2927 napisała dalej (do A...):
                > ... wychodzić z alkoholizmu ( tzn. może aby uprzedzić twój sarkazm) czyli trzeźwieć
                lepiej jest przy pomocy innych ludzi, którzy to przeżyli, czyli dzięki idei AA ...
                - - - - - - - - - - - - - - - - - -
                Dzieki idei AA mozna rozwijac sie duchowo, a trzezwiec mozna w izbie wytrzezwien...! ;-)
                ____________________________.
                marta2927 napisała dalej (do A...):
                > .....I znów twoje słowa sobie przeczą...niby, że źle że sama ale od innych jestem uzależniona...paranoja....
                - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
                W AA mowia: "Ty dokonasz tego sama, ale nie w pojedynke", a wiec;
                to nie nazywamy w AA "paranoja" lecz paradoksem, ktorych jest b. b. wiele...!!!
                ____________________________.
                marta2927 napisała dalej (do A...):
                > ... ( mimo wszystko dla cb inni to zawsze bd gó...arze, którzy
                niewiele wiedzą, bo ty sam jesteś wszechwiedzący, z tego też powodu przez dłuższy
                czas nie miałam ochoty wdawać się w słowne przepychanki )
                - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
                Coz, "oni" sami za takich sie uwazaja, bo ja jeszcze nigdy nikogo tak nie nazwalem...!
                Zapomnialas jeszcze do "wszechwiedzacego" dodac; "majacy zawsze racje"...!
                A tak na marginesie: Fajne wymyslilas sobie alibi, aby nie pisac... - Nie rozumiem tylko,
                po co mialabys wdawac sie ze mna w slowne przepychanki...!? - Wystarczylo mi ustapic
                i po zawodach...! - Do trzezwosci potrzebna jest pokora...! ;-)
                A...
                • marta2927 Re: Sam przyszedlem Marto...! 06.02.14, 22:39
                  aaugustw napisał:

                  > marta2927 napisała (do A...):
                  > > Tytuł, pod którym napisałam post nie należy do mnie...
                  > - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
                  > Zauwazylem to, ale nie chcialo mi sie juz poprawiac tego bledu...!
                  > (od poczatku nie pasowal mi ten tytul do Ciebie...!) ;-)

                  I to właśnie świadczy o twojej ignorancji :)
                  > ____________________________.
                  > marta2927 napisała dalej (do A...):
                  > > ... wychodzić z alkoholizmu ( tzn. może aby uprzedzić twój sarkazm) czyli
                  > trzeźwieć
                  > lepiej jest przy pomocy innych ludzi, którzy to przeżyli, czyli dzięki idei AA
                  > ...
                  > - - - - - - - - - - - - - - - - - -
                  > Dzieki idei AA mozna rozwijac sie duchowo, a trzezwiec mozna w izbie wytrzezwie
                  > n...! ;-)

                  Całe szczęście w końcu, choć od tylko dwóch mc jestem trzeźwa.Na izbie na szczęście nie znalazłam się nigdy i choć nigdy nie powinno się mówić "hop" zanim się nie przeskoczy, to cieszę się że udało mi się zatrzymać na etapie wieczornego upijania w samotności.
                  Co do ideii AA absolutnie jej nie neguję, przede wszystkim bd wielu ludziom to pomaga.Kto wie może i ja kiedyś z biegiem czasu się przekonam, na razie tego nie czuję, swój rozwój duchowy widzę inaczej, a szacunek do ludzi, świata posiadam w sobie od zawsze i obiektywnie staram się patrzeć na wszystko.

                  > - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -

                  > marta2927 napisała dalej (do A...):
                  > > ... ( mimo wszystko dla cb inni to zawsze bd gó...arze, którzy
                  > niewiele wiedzą, bo ty sam jesteś wszechwiedzący, z tego też powodu przez dłużs
                  > zy
                  > czas nie miałam ochoty wdawać się w słowne przepychanki )
                  > - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
                  > Coz, "oni" sami za takich sie uwazaja, bo ja jeszcze nigdy nikogo tak nie nazwa
                  > lem...!
                  > Zapomnialas jeszcze do "wszechwiedzacego" dodac; "majacy zawsze racje"...!
                  > A tak na marginesie: Fajne wymyslilas sobie alibi, aby nie pisac... - Nie rozum
                  > iem tylko,
                  > po co mialabys wdawac sie ze mna w slowne przepychanki...!? - Wystarczylo mi us
                  > tapic
                  > i po zawodach...! - Do trzezwosci potrzebna jest pokora...! ;-)
                  > A...

                  I znów to twoje niezaprzeczalne "Mam rację"...do wszystkiego podchodzisz subiektywnie i choć wprost nie piszesz np. że masz gdzieś czyjeś poglądy to podchodzisz do innych z ignorancją i często bez szacunku, często nawet nie wgłębiasz się w napisany tekst...Jesteś tylko człowiekiem i zrozum, że nie we wszystkim tylko i wyłącznie jest najważniejsze twoje "Ja wiem najlepiej...".
                  Podchodzę do cb z ogromnym szacunkiem, bo trwasz w trzeźwości już kupę lat i naprawdę szczerze Ci gratuluję, jestem też wdzięczna za rady, dumna ze swoich osiągnięć i fajnie by było gdybyś tak wszystkiego nie negował.Też chyba musiało upłynąć trochę czasu, żebyś zrozumiał.
                  • aaugustw Re: Sam przyszedlem Marto...! 07.02.14, 10:30
                    marta2927 napisała (do A...):
                    > I to właśnie świadczy o twojej ignorancji :)
                    - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
                    Nie uwazaj siebie za "pepek tego swiata", po prostu mialem wazniejsze
                    w tym czasie sprawy do zalatwienia, anizeli prostowac takie drobnostki...!
                    ____________________________.
                    marta2927 napisała dalej (do A...):
                    > Całe szczęście w końcu, choć od tylko dwóch mc jestem trzeźwa.Na izbie na szcz
                    > ęście nie znalazłam się nigdy i choć nigdy nie powinno się mówić "hop" zanim si
                    > ę nie przeskoczy, to cieszę się że udało mi się zatrzymać na etapie wieczornego
                    > upijania w samotności...
                    - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
                    I ja ciesze sie razem z Toba... - Tak trzymaj, a ja trzymam kciuki za Ciebie...! ;-)
                    (izbe wytrzezwien "zaliczylem" dwa razy w moim zyciu...!) :-(
                    ____________________________.
                    marta2927 napisała dalej (do A...):
                    > Co do ideii AA absolutnie jej nie neguję, przede wszystkim bd wielu ludziom to
                    > pomaga.Kto wie może i ja kiedyś z biegiem czasu się przekonam, na razie tego ni
                    > e czuję, swój rozwój duchowy widzę inaczej, a szacunek do ludzi, świata posiada
                    > m w sobie od zawsze i obiektywnie staram się patrzeć na wszystko.
                    - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
                    Nie dasz sobie sama rady...! - To nie grozba, to doswiadczenie trzezwych alko...!
                    Sama widzisz, gdzie doprowadzil Ciebie Twoj rozum, Twoje mysli...!) :-(
                    ____________________________.
                    marta2927 napisała dalej (do A...):
                    > I znów to twoje niezaprzeczalne "Mam rację"...do wszystkiego podchodzisz subiek
                    > tywnie i choć wprost nie piszesz np. że masz gdzieś czyjeś poglądy to podchodzi
                    > sz do innych z ignorancją i często bez szacunku, często nawet nie wgłębiasz się
                    > w napisany tekst...Jesteś tylko człowiekiem i zrozum, że nie we wszystkim tylk
                    > o i wyłącznie jest najważniejsze twoje "Ja wiem najlepiej...".
                    > Podchodzę do cb z ogromnym szacunkiem, bo trwasz w trzeźwości już kupę lat i na
                    > prawdę szczerze Ci gratuluję, jestem też wdzięczna za rady, dumna ze swoich osi
                    > ągnięć i fajnie by było gdybyś tak wszystkiego nie negował.Też chyba musiało up
                    > łynąć trochę czasu, żebyś zrozumiał.
                    - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
                    Przepraszam, jezeli moje slowa urazily Ciebie...!
                    Moze chcialem zobaczyc, jak zareagujesz na moje sztucznie wywolane EGO...!? ;-)
                    A to moje; "Ja wiem najlepiej...", ktore tak Ciebie razi w oczy nie opieram
                    na sobie, lecz jest to doswiadczeniem bardzo wielu trzezwych alkoholikow,
                    od ktorych otrzymalem je za darmo, chodzac na spotkania z nimi...!
                    Pozdrawiam:
                    A...
                    Ps. Pisz dalej, mimo iz boli i nie uzalaj sie wiecej nad soba...! ;-)
    • alkodarek Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 02.12.13, 22:33
      Tak, należę do osób, które próbowały terapii, esperalu, AA, modlitwy, terapeutów. Nic nie pomagało, przez siedem lat to wszystko zapijałem. Można samemu poradzić sobie z obsesją alkoholową. Tak właśnie uczyniłem i od ponad 500 jestem wolny od obsesji alkoholowej. Polecam Ci książką o. Ameisena " Spowiedź z butelki" z której dowiesz się o skutecznym lekarstwie uwalniającym od obsesji picia alkoholu. W moim wypadku baclofen zadziałał błyskawicznie i skutecznie, dzisiaj alkohol nie stanowi dla mnie żadnego zagrożenia. Odzyskałem spokój i radość życia, w mojej rodzinie ponownie zagościła miłość i szczęście. Żałuję, że musiałem poświęcić 7 lat na nieskuteczne terapie i mitingi AA. Te próby nic nie dawały bo nałóg był silniejszy, do tego stopnia, że po 8 tygodniach terapii zamkniętej sponsorowanej przez NFZ po tygodniu ciężko zapiłem na 10 dni. Dzisiaj uważam, że ta terapia zabrała mi 8 tygodni życia, nic w zamian nie dając. Strata czasu.
      Możesz oczywiście próbować przykleić sobie piętno alkoholiczki i mozolnie 24 godziny na dobę pielęgnować abstynencję poświęcając temu sporą część życia. Możesz zamienić obsesję picia na obsesję niepicia. Z czasem może nawet uda Ci się odsunąć od siebie problem ale zawsze będzie czaił się za rogiem. Na mnie alkohol się już nie czai bo nie stanowi żadnego zagrożenia, nawet jak jest w moim najbliższym otoczeniu. Nie mam już z nim żadnych relacji. Jeśli jednak będziesz chciała pozbyć się choroby a nie usilnie pielęgnować abstynencję, napisz maila to podzielę się z Tobą swoimi ( ale nie tylko swoimi) doświadczeniami. Bez stygmatyzowania się mianem alkoholika, bez permanentnej terapii i ustawicznych mitingów, bez strachu przed alkoholem, bez zakazów i nakazów związanych z alkoholem, bez snów alkoholowych i huśtawek nastroju można szczęśliwie żyć w zupełnej wolności od obsesji alkoholowej.
      Tę śmiertelną chorobę można łatwo pokonać nie ogłaszając bezsilności i bez rezygnacji kierowania swoim życiem. Szkoda życia, bo błyskawicznie ucieka.
      • marta2927 Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 02.12.13, 22:46
        to mój e mail: marta2927@gazeta.pl za wszelką pomoc dziękuję......
    • iskram Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 02.12.13, 22:38
      Dowiedz sie gdzie u Ciebie sa grupy AA i idz tam odrzuć fałszywy wstyd - jest to choroba -resztę dowiesz sie na grupie. powodzenia i do zob . na szlaku .
    • marta2927 Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 02.12.13, 22:52
      być może nie jestem na takim etapie jak miting AA, jak przyznanie się do problemu, ale już sam fakt przymusu wieczornego do picia przeraża.....być może bd potrafiła jeszcze sama, czy ze wsparciem innego alkoholika, dojrzalszego ode mnie sobie poradzić.....bd chcę, ale jak przychodzi wieczór wszystko mija,.....jak sobie z tym poradzić?
      • iskram Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 02.12.13, 23:03
        Wszystko ma swój czas , dobrze ze już wiesz!
      • aaugustw Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 02.12.13, 23:21
        marta2927 napisała:
        > .....jak sobie z tym poradzić?
        ________________________________________.
        Moja sugestia dla Ciebie na dobry poczatek:
        Przestan sie dolowac...!
        Zapoznaj sie z ta choroba...!
        Zacznij od gloszenia prawdy o sobie...!
        Nie licz na zadne lekarstwo na alkoholizm...!
        (nie ma czegos takiego na chora dusze...!).
        A...
        Ps. Wywal z domu alkohol pod wszelka postacia
        i wszystkie szkla, ktore przypominaly by Tobie picie...!
      • ona40311 Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 02.12.13, 23:21
        Marto , wszystko to prawda co napisał Alkodarek , to dzięki niemu mój mąż pokonał chorobę alkoholową . 10 lat picia , zapijania i ciągów alkoholowych , terapia ( która nic nie dała ) naltrexon , akomprazat i znów fiasko .Dzisiaj jesteśmy szczęśliwą rodzina ( to juz ponad 6 miesięcy ) . Mąż patrzy na alkohol zupełnie obojętnie , czujue się swietnie .. dopiero teraz potrafi doceniać to co ma , trzeżwym rozumem "patrzy" na świat i ludzi . Jego życie wreszcie przestało sie kręcic wokół alkoholu a ja i nasze córeczki spimy spokojnie .Jeszcze 6 miesięcy temu nie mogłabym w to uwierzyć , że tak może byc , zawiodła terapia , zawiodły drogie leki ,aż trafiłam na forum gdzie opisywał swoja droge do pokonania choroby alkoholowej Alkodarek . Jestem mu ogromnie wdzięczna , że dzielił sie swoimi doświadczeniami z innymi . Dzisiaj z całą stanowczościa moge powiedziec .... Tak BACLOFEN uratował nam zycie ! Poczytaj też inne fora gdzie ludzie pokonali chorobe alkoholową dzieki baclofenowi . We Francji baclofen został dopuszczony tymczasowo ( na okres 3 lat ) do leczenia choroby alkoholowej . Tysiące ludzi leczy sie juz baclofenem ( choć u nas to temat tabu ) ze zrozumiałych względów . Marto zawsze masz wybór , nie poddaj się ... siła dzrzemie w człowieku , próbuj ją wykorzystać . Pozdrawiam
        • aaugustw Co ty wiesz o chorobie alko...- Powiedz do pioruna 02.12.13, 23:50
          ona40311 napisał(a):
          > Marto , wszystko to prawda co napisał Alkodarek...
          _____________________________________________.
          Skad ty to mozesz wiedziec slepa kobieto, ktorej maz nie pije
          ze strachu dopiero pare godzin zyjac na Dupo-scisku...
          Dlaczego Marcie szkodzisz... - Zawisc slepa, czy prymitywna ciemnota..!?`
          A...
          • alkodarek Re: Co ty wiesz o chorobie alko...- Powiedz do pi 03.12.13, 00:08
            aaugustw napisał:

            > Skad ty to mozesz wiedziec slepa kobieto, ktorej maz nie pije
            > ze strachu dopiero pare godzin zyjac na Dupo-scisku...
            > Dlaczego Marcie szkodzisz... - Zawisc slepa, czy prymitywna ciemnota..!?`
            > A...

            Co ty możesz wiedzieć o ona40311 , że się na jej temat wypowiadasz? Kto daje ci prawą ją i jej męża obrażać chamski człowieku?
            Nie potrafisz się określić czy żyjesz zgodnie z zasadami AA, nie identyfikujesz się z Krokami AA , nie postępujesz zgodnie z Preambułą AA i mimo wszystko mianujesz siebie znawcą tematyki alkoholowej i aowskiej. Wyrwij się z zalanego żółcią amoku i zacznij od siebie. Zacznij trzeźwieć aauguście, jeszcze jest szansa, że staniesz się normalnym człowiekiem.

            • aaugustw Znalazla sie papuga...! (adwokat uciesnionej) 03.12.13, 00:15
              alkodarek napisał:
              > Co ty możesz wiedzieć o ona40311 , że się na jej temat wypowiadasz? Kto daje ci
              > prawą ją i jej męża obrażać chamski człowieku?
              ________________________________________.
              Dla mnie oboje jestescie tu szkodnikami dla ludzi chorych, ktorzy
              pisuja glupoty aby zaistniec i w ten sposob rekompensowac swoje kompleksy...!
              Jeden drobnopijoczek, ktoremu niby "pomogla" chemia...!
              Druga, ktora nie ma zielonego pojecia o tej chorobie, procz slepych nadzieji...!
              Won ode mnie z daleka, pasozyty duchowe...!
              A...
              • alkodarek Re: Znalazla sie papuga...! (adwokat uciesnionej) 03.12.13, 09:47
                aaugustw napisał:


                > Dla mnie oboje jestescie tu szkodnikami dla ludzi chorych, ktorzy pisuja glupoty aby zaistniec i w ten sposob rekompensowac swoje kompleksy...! <

                W przeciwieństwie do ciebie nie mam żadnych kompleksów. Ja nie wtrącam się w każdą wypowiedź na forum. Nie opowiadam dyrdymał jakim to jestem aowcem, negując jednocześnie zasady AA. Rzetelnie, bez bajania o duchowości, (sic!) rozwoju duchowym i mitycznej trzeźwości informuje o skutecznym lekarstwie na alkoholizm. Informuję a nie opowiadam dyrdymały jakim to ja Prawdziwie Wielkim Rozwiniętym Trzeźwym Alkoholikiem jestem, tak jak to masz ty w zwyczaju.
                > Jeden drobnopijoczek, ktoremu niby "pomogla" chemia...!<

                Pomogło doskonale lekarstwo z czynnikiem aktywnym pod nazwą baclofen. Nie tracę czasu na 50-cio kilometrowe wycieczki na spotkania jałowo mantrujących nieszczęśników. Wolę te cztery godziny życia poświęcić na spacer po lesie w towarzystwie mojej żony, więcej z tego pożytku dla zdrowia niż przesiadywanie w atmosferze wspominków alkoholowych.

                > Druga, ktora nie ma zielonego pojecia o tej chorobie, procz slepych nadzieji...<

                Swoje pojęcie ma, ale ważniejsze , że jest teraz szczęśliwa i nie musi się tułać po mitingach i szukać poklasku na FU - jak ty nieszczęśliwy aauguście.

                > Won ode mnie z daleka, pasozyty duchowe...!<

                Nie schlebiaj sobie, nie jesteś pępkiem Świata, nikt do ciebie nie kierował swoich wypowiedzi. Kierowaliśmy je wprost do Marty a ty jak zwykle wpychasz się tam gdzie cię nie chcą, żałosny megalomanie.

                • aaugustw Re: Znalazla sie papuga...! (adwokat uciesnionej) 03.12.13, 10:11
                  alkodarek napisał (do A...):
                  > W przeciwieństwie do ciebie nie mam żadnych kompleksów. Ja nie wtrącam się w ka
                  > żdą wypowiedź na forum. Nie opowiadam dyrdymał jakim to jestem aowcem...
                  - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - --
                  Po pierwsze nie masz czym sie tu chwalic, wiec i nie opowiadasz...!
                  Po drugie; bredzisz dalej, jakbys nie wytrzezwial od wczoraj...!
                  ________________________________.
                  alkodarek napisał (do A...) dalej o sobie:
                  > Pomogło doskonale lekarstwo z czynnikiem aktywnym pod nazwą baclofen. Nie tracę
                  > czasu na 50-cio kilometrowe wycieczki na spotkania jałowo mantrujących nieszcz
                  > ęśników. Wolę te cztery godziny życia poświęcić na spacer po lesie w towarzystw
                  > ie mojej żony...
                  - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
                  Co wy tam robicie w tym lesie, w nocy...!?
                  Nb. Te "jalowe spotkania", jak je nazywasz sa o wiele skuteczniejsze w rozwoju duchowym,
                  anizeli te tutaj spotkania z takim drobnopijoczkiem i chora jeszcze al-anonka...!
                  A...
                  • alkodarek Re: Znalazla sie papuga...! (adwokat uciesnionej) 03.12.13, 10:25
                    aaugustw napisał:

                    > Nb. Te "jalowe spotkania", jak je nazywasz sa o wiele skuteczniejsze w rozwoju
                    > duchowym,...<

                    To dlaczego u ciebie nie widać efektów ? Dlaczego przez tyle lat nie dałeś się przekonać do Kroku Pierwszego AA, tylko stworzyłeś swój własny pierwszy krok aaugusta alkoholika?
                    • aaugustw Re: Znalazla sie papuga...! (adwokat uciesnionej) 03.12.13, 10:45
                      alkodarek znowu zapytał A...:
                      > To dlaczego u ciebie nie widać efektów ? Dlaczego przez tyle lat nie dałeś się
                      > przekonać do Kroku Pierwszego AA, tylko stworzyłeś swój własny pierwszy krok aa
                      > ugusta alkoholika?
                      ___________________________________________________________________.
                      Pytasz, wiec odpowiadam:
                      1- Tych efektow ty nie zobaczysz, bo nikt nie-trzezwiejacy ich zobaczyc nie potrafi...!
                      2- Dlatego nie dalem sie przekonać przez tyle lat do Kroku Pierwszego AA, bo
                      jestem alkoholikiem, ktory zrozumial to dopiero wtedy, kiedy przestal pic...!
                      Przedtem krecilem sie dookola wlasnej osi, probujac udowodnic sobie i swiatu,
                      ze tym razem potrafie kontrolowanie sie napic, jak ty drobnopijoczek - niestety...! :-(
                      3.- Moj "wlasny Krok aaugusta Alkoholika" wyglada dzis tak, jak to juz pisalem
                      wielokrotnie: Krok ten jest u mnie w calosci przerobiony, zreszta jest to jedyny
                      Krok Programu AA, ktory mozna (i trzeba) do konca przerobic, aby rozpoczac
                      abstynencje, ktora niezbedna jest do rozwoju duchowego, ktorego ty z pomoca
                      baclofenu NIGDY nie jestes w stanie nawet zapoczatkowac...!
                      Pytaj dalej... (inni chorzy alkoholicy moze z tego skorzystaja...!?)
                      A...
                      • alkodarek Re: Znalazla sie papuga...! (adwokat uciesnionej) 03.12.13, 11:16
                        aaugustw napisał:

                        >...a baclofenu NIGDY nie jestes w stanie nawet zapoczatkowac...!<

                        No to doszła ci jeszcze obsesja baclofenowa, zazdrośnie wspominasz baclofen przy każdej okazji. Spróbuj, może złagodzi twoje napięcie emocjonalne i cierpienie spowodowane obsesjami około alkoholowymi.
                        Nie mam ochoty zapoczątkować drogi do stanu w jaki popadłeś. Nie chcę poświęcać czasu na pytlowanie o rzekomym rozwoju duchowym i ty podobnych pierdołach. Na tematy zastępcze mające za zadanie odciągnąć myśli od gorzały. Dziękuję, wolę wolność od roztrząsań alkoholowych, wybieram czas spędzony z rodziną i przyjaciółmi na miłej pogawędce o rzeczywistych sprawach a nie duchach, grzechach, wadach charakteru co to zniewalają biednych mitingowców.
                        Nie mam ochoty stygmatyzować się mianem alkoholika, już lepiej być drobnopijacziem niż alkoholikiem pełną gębą. Nie masz się co łudzić, alkoholik nigdy nie będzie brzmieć dumnie, duma z bycia alkoholikiem to terapeutyczny dyrdymał wiążący nieszczęśników z terapeutami i AA. Niepijący alkoholik też nie ma czym się chwalić, społecznie będzie odbierany co najmniej jako dziwoląg. Pozostaje więc kółko wzajemnej adoracji i łechtania swojej wielkości tworząc alternatywny świat w którym choroba jest powodem do dumy. Choroba nigdy nie będzie powodem do dumy a stygmat pozostanie zawsze stygmatem. Alkoholik to nie brzmi dumnie, nawet jak przestanie pić.
                        • aaugustw Kompleksy drobnopijoczka...! :-( 03.12.13, 11:50
                          alkodarek napisał:
                          > Nie mam ochoty stygmatyzować się mianem Alkoholika...
                          ... alkoholik nigdy nie będzie brzmieć dumnie...
                          ... Alkoholik to nie brzmi dumnie, nawet jak przestanie pić.
                          _______________________________________________.
                          Dlaczego tak usilnie zabiegasz o te "dume"...? - Chcesz byc
                          chwalony...!? - Za co chcesz byc chwalony...!? - Dlaczego
                          tak usilnie probujesz napelnic to swoje nadete Ego...!? -
                          Widzisz, ja nie mysle o tym co inni mysla... - Mnie nie interesuje
                          to czy ktos mnie podziwia, czy mowi o mnie dumnie...!
                          Mnie wystarczy, ze powrocilem do tych, tzw. normalnych, czego
                          i tobie zycze (z baclofenem, czy bez...!) ;-)
                          A...
    • marta2927 Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 02.12.13, 23:25
      Wiem od tygodnia...powinnam wcześniej zdać sb sprawę, ale alkohol towarzyszył mi zawsze w dorosłym życiu, teraz mój mąż jest w delegacji i wydaje mi się, że piję bo okropnie tęsknię, bo nie wiem co u niego, ale tak naprawdę alkohol zawsze był obecny, to ze wiem nic nie załatwi, być może jest jakiś sposób, jakieś leki wspomagające by poradzić sobie samej?Nie mogę nikogo obciążać, A NIE CHCĘ SKOŃCZYĆ NA DNIE......
      • iskram Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 02.12.13, 23:38
        I trumna ma dno - wybieraj!?
        • iskram Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 03.12.13, 11:38
          Jak Ci mówi jedna osoba idz do AA ,pomyśl , druga , przemyśl , trzecis , idż , a zobaczysz i usłyszysz! Idż - pozdrawiam
          • aaugustw Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 03.12.13, 11:55
            iskram napisała:
            > Jak Ci mówi jedna osoba idz do AA ,pomyśl , druga , przemyśl , trzecis , idż ,
            > a zobaczysz i usłyszysz! Idż - pozdrawiam
            ______________________________________________.
            W powyzszej wypowiedzi Iskram wkradl sie malutki blad:
            Jest: Jak mowi Ci trzeci to Idż na Mityng...
            Powinno byc: Jak mowi Ci trzeci to pedż na Mityng AA...!
            A... ;-)
            • iskram Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 03.12.13, 13:52
              :-0000 Przyjdzie drugi i poprawi ?
              • aaugustw Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 03.12.13, 15:43
                iskram napisała:
                > :-0000 Przyjdzie drugi i poprawi ?
                ____________________________.
                Dlatego tak waznym jest w AA aby
                nie niesc przeslania w pojedynke...!
                A... ;-)
      • aaugustw Dodatek nadzwyczajny... - Ten watek jest wolny 03.12.13, 21:07
        marta2927 prawdopodobnie chce swoj Problem rozwiazac na wlasnym podworku,
        dlatego podala nam swoj adres mailowy, aby moc tam do niej pisac i przy piwku
        porozmawiac ze swoimi goscmi o trzezwosci...!?
        A...
    • anonim_ka Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 03.12.13, 09:00
      Dobrych rozwiązań życzę :))

      www.pozytywne.com/poradnik/4/Pozytywne-myslenie
      Któregoś dnia zjawił się u filozofa Sokratesa jakiś człowiek i chciał się z nim podzielić pewną wiadomością.
      - Posłuchaj Sokratesie, koniecznie muszę ci powiedzieć, jak się zachował twój przyjaciel.
      - Od razu ci przerwę - powiedział mu Sokrates - i zapytam, czy pomyślałeś o tym, żeby przesiać to, co masz mi do powiedzenia przez trzy sita?
      A ponieważ rozmówca spojrzał na niego nic nierozumiejącym wzrokiem, Sokrates tak to objaśnił:
      - Otóż, zanim zaczniemy mówić, zawsze powinniśmy przesiać to, co chcemy powiedzieć, przez trzy sita. Przypatrzmy się temu.
      Pierwsze sito to sito prawdy. Czy sprawdziłeś, że to co masz mi do powiedzenia, jest doskonale zgodne z prawdą?
      - Nie, słyszałem, jak o tym mówiono, i...
      - No cóż... Sądzę jednak, że przynajmniej przesiałeś to przez drugie sito, którym jest sito dobra. Czy to, co tak bardzo chcesz mi powiedzieć, jest przynajmniej jakąś dobrą rzeczą?
      Rozmówca Sokratesa zawahał się, a potem odpowiedział:
      - Nie, niestety, to nie jest nic dobrego, wręcz przeciwnie...
      - Hm! - westchnął filozof. - Pomimo to przypatrzmy się trzeciemu situ. Czy to, co pragniesz mi powiedzieć, jest przynajmniej pożyteczne?
      - Pożyteczne? Raczej nie...
      - W takim razie nie mówmy o tym wcale! - powiedział Sokrates. - Jeżeli to, co pragniesz mi wyjawić, nie jest ani prawdziwe, ani dobre, ani pożyteczne, wolę nic o tym nie wiedzieć. A i tobie radzę, żebyś o tym zapomniał.

      źródło: Michel Piquemal
    • boja55 Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 03.12.13, 10:35
      Marto , najpierw przeczytaj watek HALT , tam znajdziesz wszelkie potrzebne Ci informacje .
      Każdy alkoholik Ci powie , że sama nie dasz sobie rady .
      Jest terapia indywidualna w ramach NFZ . Idź do najbliższej Przychodni Uzależnień i tam wszystkiego się dowiesz .
      Idź też na miting AA , tam są ludzie którzy mają ten sam problem co Ty .
      A teraz trochę o wstydzie . Wstydziłem się pójść "na odwyk" , do AA , bo co ludzie powiedzą . Tego , że widzieli mnie na ulicy pijanego , że w pracy zawalałem nie przychodząc , tego już nie widziałem . Kiedy przestałem pić , dowiedziałem się , że wszyscy wokół mnie wiedzieli , że mam problem z alkoholem . To nie jest wstyd walczyć o siebie .
      PS. Z farmakologią uważaj . Do tej pory nie wynaleziono żadnego lekarstwa leczącego alkoholizm . Wiem , że będzie Ci się wydawało , że to najlepsza metoda , bo to nic nie kosztuje , bo nic sama nie robisz , bierzesz tabletkę i masz problem z głowy . Tak nie jest , trwają dopiero badania , chyba , że chcesz być królikiem doświadczalnym . Sama nic nie bierz , nie słuchaj i nie czytaj o takich rzeczach . Jeśli już to idź do lekarza i niech Ci on coś przepisze , sama nie bierz.
      Na koniec powiem Ci , że można żyć bez alkoholu i to życie jest piękne , czego Ci szczerze życzę .
      • aaugustw Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 03.12.13, 10:55
        boja55 napisał (do Marty) najprawdziwsza Prawde o tej chorobie:
        > Marto ,... .
        > Każdy alkoholik Ci powie , że sama nie dasz sobie rady .
        > Jest terapia indywidualna w ramach NFZ . Idź do najbliższej Przychodni Uzależni
        > eń i tam wszystkiego się dowiesz .
        > Idź też na miting AA , tam są ludzie którzy mają ten sam problem co Ty .
        > A teraz trochę o wstydzie ...
        > PS. Z farmakologią uważaj . Do tej pory nie wynaleziono żadnego lekarstwa leczą
        > cego alkoholizm ...
        __________________________________________________________________.
        Pozwol Boja, ze dodam tylko do tego, jak ja widze to, dlaczego nikt nie wynajdzie
        żadnego lekarstwa leczącego alkoholizm ... - Po prostu dlatego, ze jest to choroba
        duszy, chorych emocji, tradycji, nawykow, przyzwyczajen, nasladownictwa, etc...
        Nie mozna znalezc takiej pigulki, ktora potrafilaby to wszystko objac i to w roznym
        natezeniu uczuc... - Mozna jedynie na krotka chwile otepic pacjenta i to jest wszystko
        co mozna chemia (obecnie modnym tu; baclofenem) osiagnac...!
        (wystarczy przyjrzec sie niektorym wypowiedziom "chemika", aby przyznac mi racje...!) ;-)
        A...
        • alkodarek Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 03.12.13, 11:34
          aaugustw napisał:

          > Pozwol Boja, ze dodam tylko do tego, jak ja widze to, dlaczego nikt nie wynajdzie żadnego lekarstwa leczącego alkoholizm ... <

          To musisz iść do lekarza, takiego od oczu.
          Już wynaleziono a właściwie poznano działanie stosowanego w medycynie od kilkudziesięciu lat lekarstwa jakim jest baclofen. Baclofen, we Francji już stosowany przez lekarz do leczenia alkoholizmu z wielką skuteczności, o której terapeuci i A mogą tylko pomarzyć.

          - Po prostu dlatego, ze jest to choroba duszy, chorych emocji, tradycji, nawykow, przyzwyczajen, nasladownictwa, etc...<

          Bzdura. Jest to choroba somatyczna, braku homeostazy mózgu. Nadużywanie alkoholu prowadzi do degeneracji psychiki i uczuć wyższych.

          > Nie mozna znalezc takiej pigulki, ktora potrafilaby to wszystko objac i to w roznym natezeniu uczuc...<

          Wystarczy że baclofen uwolni chorego od obsesji picia a nastąpi naturalny proces powrotu do zdrowia. Jak w przypadku każdej choroby, po zaniknięciu przyczyny organizm powraca do stabilności.

          > - Mozna jedynie na krotka chwile otepic pacjenta i to jest wszystkoco mozna chemia (obecnie modnym tu; baclofenem) osiagnac...!<

          Nowa, baclofenowa obsesja aaugusta daje o sobie znać kolejny raz.
          Baclofen nie otępia, po ustaleniu dawki skutecznej i przywyknięciu organizmu, nie wpływa znacząco na organizm. Po dłuższym czasie można zredukować znacząco dawkę utrzymując pożądany efekt. Baclofen nie uzależnia i nie powoduje u leczonego konieczności zwiększania dawek, wręcz przeciwnie, dawka z czasem ulega redukcji.

          > (wystarczy przyjrzec sie niektorym wypowiedziom "chemika", aby przyznac mi racje...!) ;-)

          Żebrz dalej aauguście o przyznawanie racji i poklask. Jednak, mimo wszystko, takie skamlenie, jest żenujące...
          • pierzchnia Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 03.12.13, 13:16
            > - Po prostu dlatego, ze jest to choroba duszy, chorych emocji, tradycji, nawyko
            > w, przyzwyczajen, nasladownictwa, etc...<
            >
            > Bzdura. Jest to choroba somatyczna, braku homeostazy mózgu. Nadużywanie alkohol
            > u prowadzi do degeneracji psychiki i uczuć wyższych.

            Jednak z jakiegoś powodu część ludzi nadużywa spożywanie alkoholu - rodzą się z tą somatyczną chorobą, a może z chorobą duszy?
            Ludzie nadwrażliwi / oczywiście nie wszyscy / sięgają po alkohol by tą nadwrażliwość zagłuszyć, zapić zgryzoty i porażki, ale są i tacy, u których problem jest umiejscowiony w sfatygowanej psychice.
            Kiedy się taka osobowość połączy z alkoholem to na efekty nie trzeba długo czekać.
            Jeden się upija do utraty przytomności, ale są i tacy, którzy całkiem nieźle funkcjonują choć też są uzależnieni - te różnice z czegoś wynikają.
            Tabletka byłaby skuteczna wtedy gdyby pacjent wszedł drugi raz do tej samej rzeki, a przecież dobrze wiemy, że jest to po prostu niemożliwe.
            Natomiast jeżeli taki specyfik pomaga, szczególnie na początku trapi / w utrzymaniu abstynencji to należy go stosować - pod warunkiem, że nie jest toksyczny.
            • aaugustw Nowe zycie... 03.12.13, 16:00
              pierzchnia napisał
              > ... Tabletka byłaby skuteczna wtedy gdyby pacjent wszedł drugi raz do tej
              samej rzeki, a przecież dobrze wiemy, że jest to po prostu niemożliwe.
              > Natomiast jeżeli taki specyfik pomaga, szczególnie na początku trapi / w utrzym
              > aniu abstynencji to należy go stosować - pod warunkiem, że nie jest toksyczny.
              ________________________________________________.
              Jestem ZA...!
              Sam otrzymywalem na odtruciu "Distranorin" w tabletkach i
              w postaci plynnej... - Lekarstwo to spowodowalo lagodne i
              bez meczarni spadek alkoholu we krwi... - Nie dostalem delirki...
              Obsesja picia w tym czasie spadla do zera, ale medykament ten
              uzaleznia, wiec po jakims tam czasie parodniowym zostalem go
              pozbawiony... - Potem moje zdrowe juz cialo, ale chora psychika
              (moja dusza) zdana byla dalej tylko na siebie... - "Kuszenie szatana"
              nabieralo z uplywem czasu na sile... - Potem byla terapia a tam
              dowiedzialem sie ze w wyjsciu z tej smiertelnej choroby moga pomoc
              inni trzezwi alkoholicy i... - Oni mi pomogli, a mialo to poczatek we
              Wspolnocie AA przed ponad 17-laty i trwa ten rozwoj po dzien dzisiejszy...!
              (urywek Billa z Grapevine, grudzien 1957):
              "Nowe zycie. Czy niepicie to wszystko, czego mamy sie spodziewac
              po przebudzeniu duchowym? Nie; abstynencja to zaledwie sam poczatek -
              to tylko pierwszy dar..." (8)
              A...
            • alkodarek Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 03.12.13, 19:07
              pierzchnia napisał:


              > Jednak z jakiegoś powodu część ludzi nadużywa spożywanie alkoholu - rodzą się zą somatyczną chorobą, a może z chorobą duszy?<

              Ci co duszy nie mają też chorują. Posiadanie duszy to kwestia światopoglądu, posiadanie ciała to kwestia istnienia.

              > Ludzie nadwrażliwi / oczywiście nie wszyscy / sięgają po alkohol by tą nadwrażliwość zagłuszyć, zapić zgryzoty i porażki, ale są i tacy, u których problem jest umiejscowiony w sfatygowanej psychice. <

              Własnie to "nie wszyscy" tłumaczy dlaczego to soma stoi za najpierw skłonnością a później koniecznością ratowania się alkoholem. Ludzie piękni i brzydcy, szczęśliwi i nieszczęśliwi, bogaci i biedni, wrażliwcy i zimne głazy, tacy sami i tak różni ulegają obsesji alkoholowej.
              Co różni takich samych, że jedni ulegają alkoholowi a inni nie? Co różni członków rodziny, że jedni zapadają na grypę, gdy inni mają się w tym czasie świetnie?

              > Jeden się upija do utraty przytomności, ale są i tacy, którzy całkiem nieźle funkcjonują choć też są uzależnieni - te różnice z czegoś wynikają.<

              Z wrażliwości? Tak, wrażliwości reakcji ośrodka przyjemności na alkohol. Jednym wystarczy katalizator serotoniny inni potrzebują mocniejszej stymulacji ale niestety alkohol nie jest brakującym elementem tylko trującym erzacem. Chwilowo oszukuje, że pomaga ale po chwili magia się kończy i potrzeba kolejnej dawki staje się nie do pokonania.

              > Tabletka byłaby skuteczna wtedy gdyby pacjent wszedł drugi raz do tej samej rzeki, a przecież dobrze wiemy, że jest to po prostu niemożliwe.<

              Nie wiem co rozumiesz pod pojęciem "tej samej rzeki" - mógłbyś to sprecyzować?

              > Natomiast jeżeli taki specyfik pomaga, szczególnie na początku trapi / w utrzymaniu abstynencji to należy go stosować - pod warunkiem, że nie jest toksyczny.<

              To lekarstwo nie pomaga w utrzymaniu abstynencji, ten lek powoduje zanik potrzeby spożywania alkoholu, wobec czego chory nie ma czego utrzymywać, bo nic mu się nie wymyka.

              Można oczywiście stosować dawkę wspomagającą silną motywację abstynencji, ale o wiele przyjemniejszy i łatwiejszy jest stan wolności od obsesji alkoholowej jaką daje dawka "przełącznika" utrzymywana odpowiedni długi czas, od tej dawki zanikają wszelkie elementy przypisane do tej śmiertelnej obsesji, łącznie z obawą zapicia.
              • aaugustw Co to jest to zdrowie...!? 03.12.13, 20:15
                alkodarek napisał:
                > Ci co duszy nie mają też chorują...
                > Co różni takich samych, że jedni ulegają alkoholowi a inni nie? Co różni członk
                > ów rodziny, że jedni zapadają na grypę, gdy inni mają się w tym czasie świetnie?
                > Z wrażliwości? Tak, wrażliwości reakcji ośrodka przyjemności na alkohol...
                ___________________________________________________________.
                Zebys mogl stawiac takie pytania musialbys wiedziec co to jest zdrowie,
                i (albo) wiedziec co bylo pierwsze; "kura czy jajko"...!?
                Jeden przyklad: W domach dla uposledzonych umyslowo (wsrod debili)
                stwierdzono, ze oni w bardzo minimalnym stopniu zapadaja na grype...!
                Czy to mnozna nazwac brakiem wrazliwosci reakcji jakiegos osrodka...!?
                Przeciez na to wspolpracuje caly Kosmos neutronow i innych onow w czlowieku...
                Przestan sie wysilac na miare wszystkich naukowcow, bo oni sami tego
                nie moga zwietrzyc...! (o podswiadomosci juz nic nie mowiac)
                A...
                • aaugustw Re: Co to jest to zdrowie...!? 03.12.13, 21:03
                  aaugustw napisał (do alkodarka na zakonczenie):
                  > Przestan sie wysilac na miare wszystkich naukowcow, bo oni sami tego
                  > nie moga zwietrzyc...! (o podswiadomosci juz nic nie mowiac)
                  ___________________________________________________________.
                  Nie wystarcza ci swiadomosc, ze jestes uzdrowionym drobnopijoczkiem...!
                  A ja trzezwym, rozwijajacym sie duchowo alkoholikiem...!?
                  A...
                  • ona40311 Re: Co to jest to zdrowie...!? 03.12.13, 23:54
                    Auguscie pisząc swój post wiedziałam , że skomentujesz bo przecież twój pijany rozum i wybujałe ego nie pozwoliłoby ci na pozostawienie i uszanowanie czyjegoś zdania . Nic nowego nie wniosłeś w dyskusje jak tylko obrażanie ( to wychodzi ci najlepiej ) . Jak dla mnie jesteś wciaż pijanym jaskiniowcem .Czy ty używasz zapałek bądz zapalniczki czy dalej krzesiwa ? czy chodzisz do sklepu czy dalej polujesz z maczugą ? czy chodzisz do lekarza ( jesli jestes chory , powiedzmy na nerki , żołądek itp. ) czy odczyniasz uroki ? ..takich przykładów można by tu mnożyć , tylko po co jak ty i tak będziesz dlaej bredził o rozwoju duchowym i tych milionach uzdrowionych alkoholików , pytanie tylko gdzie oni są bo statystyki mówią zupelnie coś innego , czy one kłamią ? Człowieku kiedy ty wreszcie zrozumiesz , że nauka ciągle sie rozwija i to w każdej dziedzinie ( w przeciwieństwie do ciebie ) . Czyż nie jest idiotyzmem z twojej strony iż w kwestii alkoholizmu zostało " powiedziane " juz wszystko i to co było powiedziane 70 lat temu nadal jest pewnikiem ? Gdyby przyjąć takie zalożenia dalej umieralibyśmy na grużlicę i wiele innych chorób bo 70 lat temu to był wyrok prawda ? czy też napiszesz ,że takiego chorego czlowieka należy wsadzic do pieca by wypalic chorobę bądz zastosować u niego rozwój duchowy . Więc nie pisz dyrdymałow , nie obrażaj bo to tylko zle swiadczy o tobie, nic wiecej ...czasami odnoszę wrażenie , ze nie zależy ci na pozbyciu sie choroby u ludzi dotkniętych nią . i nie zamierzam juz dyskutować z toba ..pomogło ci AA ..ok idz tą drogą ale pozwól innym iść swoją ...
                    • aaugustw Do baby...! 04.12.13, 11:55
                      ona40311 napisała (do A...):
                      > Auguscie pisząc swój post wiedziałam , że skomentujesz bo przecież twój pija
                      > ny rozum i wybujałe ego nie pozwoliłoby ci na pozostawienie i uszanowanie cz
                      > yjegoś zdania ...
                      - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
                      No i co teraz...!? - Mam cie pochwalic, za twoje jasnowidzostwo i proroctwo...!? ;-)
                      ________________________________.
                      ona40311 zapytała (A...) dalej:
                      > ... Nic nowego nie wniosłeś w dyskusje... Jak dla mnie jesteś wciaż
                      pijanym jaskiniowcem .Czy ty używasz zapałek bądz zapalniczki czy dalej
                      krzesiwa ? czy chodzisz do sklepu czy dalej polujesz z maczugą ?...
                      - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
                      Eeee tam, chcialabys zaraz maczuge... - Obdarowany zostalem przecietnie...!
                      Uzywam metody; "kamien o kamien"...! :-\
                      (ale do sklepow nie chodze...!)
                      ________________________________.
                      ona40311 zapytała (A...) dalej:
                      > ... ty i tak będziesz dlaej bredził o rozwoju duchowym i tych
                      milionach uzdrowionych alkoholików , pytanie tylko gdzie oni są bo
                      statystyki mówią zupelnie coś innego , czy one kłamią ?
                      - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
                      Nie, statystyki nie klamia, ale klamiesz ty babo...!
                      Dlatego teraz ja ciebie zapytam, zaklamana babo:
                      Jakie statystyki o AA i gdzie ty je widzialas, procz swojej chorej
                      fantazji wynikajacej z kompletnego braku wiedzy...!?
                      Przytocz nam tu choc jedna, jedyna...!
                      A...
              • pierzchnia Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 03.12.13, 21:19
                Po cholerę siedzisz na tym forum skoro odnalazłeś antidotum na alkoholizm?
                Masz misję do spełnienia?
                Tak naprawdę nie jesteś do końca przekonany w działanie tego specyfiku, ale nawet August nie wie - czy kiedyś nie łyknie...
                Nie łap mnie za słówka - ta chora dusza to nic innego jak ból wewnętrzny, który z teologią nie ma nic wspólnego.
                To wejście do rzeki polega na tym, że przez organizm przepłynęło morze alkoholu / wraz ze wszystkimi tego doświadczeniami i konsekwencjami / - te doświadczenia są już w Tobie zapisane do końca.
                Teraz się zastanów - w jaki sposób pozbyć się piętna?
                • marta2927 Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 03.12.13, 21:45
                  Witam was serdecznie, bd się cieszę, że tylu z was się odezwało.Nie sądziłam, że przy okazji tego tematu rozpoczną się kłótnie między użytkownikami.Dla mnie nieważne jest przy pomocy czego lub kogo przestanę pić.Nawet chętnie spróbowałabym tego Baclofenu, żeby na sam początek złagodzić głód alkoholu, by spokojnie zebrać myśli.Tylko jeszcze nie wiem, jak go zdobyć.W dzień jest ok, (poza straszną niechęcią do robienia czegokolwiek) obiecuję sobie, że na 100% piwa dziś nie piję, za to wieczorem zaczyna się obsesyjne myślenie.
                • alkodarek Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 03.12.13, 21:54
                  Możesz nazywać to misją. Morze alkoholu wypite pomiędzy uświadomieniem sobie choroby a uwolnieniem dzięki baclofen, siedem długich lat w poczuciu winy i nieuchronności stoczenia się na dno, utrata dwóch miesięcy życia na odwyku, rozpacz odstawieniowych poranków, powoduje we mnie potrzebę ukazania podobnym mnie sposobu na niepowielenie mojej drogi. Diametralne skrócenie bez zbędnego krążenia po terapiach i mitingach, gdzie dowiedzą się, że nie ma pigułki na alkoholizm i pozostaje im terapia i AA do końca życia w napiętnowaniu alkoholizmem.

                  Nie jestem przekonany co do skuteczności baclofenu, ponieważ to nie jest ani pogląd ani filozofia. To jest lekarstwo, które znam i potwierdzam jego skuteczność w wyzwoleniu z obsesji alkoholowej.

                  Cóż, poalkoholowe piętno jest dzisiaj dla mnie jak blizna po usunięciu wyrostka robaczkowego. Chwalić się nie ma czym, lepiej tego nie eksponować ale wiem że to ślad po usunięciu przyczyny choroby, która mogła doprowadzić do mojej śmierci. Patrząc na tę bliznę trochę żałuję, że nie usunąłem wyrostka przy pierwszych objawach, bo wtedy wystarczyłby laparoskop a nie skalpel.

                  ps. Ból wewnętrzny zastąpiło racjonalne rozpatrywanie trudności i przeciwności losu w poszukiwaniu najlepszych rozwiazań, o dziwo też w od momentu zadziałania baclofenu.
                  • grazkavita Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 03.12.13, 23:05
                    Marta mam wrażenie , że się trochę z tym postem do Ciebie pospieszyłam...Ty chyba nie jesteś alkoholiczką, ty żyjesz w rodzinie z piętnem alkoholowym w której doszło do nieszczęścia i powielasz wzorce. Zrób sobie na wszelki wypadek test i postaraj się zacząć myśleć pozytywnie. Zacznij ludziom pomagać i okazywać im swoją wdzięczność. Planuj sobie czas, tak abyś miała wypełniony dzień. Postaraj się wybudować swojemu tacie pomnik :zrób to co on by chciał dokończyć, wypełnij jego wolę .Czemu masz pomagać ludziom? by poczuć swoja siłę... Czemu masz im dziękować? by zobaczyć, że inni o Ciebie dbają i że nie jesteś w swym bólu sama... Czemu masz wypełnić jego ostatnia wolę i w ten sposób go upamiętnić? by go na nowo odnaleźć, bo on jest i zawsze będzie w Twoim sercu...
                    • marta2927 Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 03.12.13, 23:24
                      Grażka bd chciałabym się mylić, robiłam testy i nie zamierzam się już oszukiwać.Zresztą widzę jak się zachowuję, widzę te mechanizmy że piję więcej, że coraz więcej mi to czasu zajmuje.Kiedy mówię sobie dziś piję tylko dwa, to odczuwam ten brak.Co do mojego taty to bardzo nas w życiu skrzywdził, kiedy pił nie kontrolował tego co robi, zdążyłam już w zasadzie go znienawidzić, kiedy na ostatnim etapie, w ostatnim mc jego choroby , dopiero go zrozumiałam, jak bd był samotny, jak bd się bał, i nie potrafił o tym mówić.Zmarnował sobie życie, nas też obdarował tym piętnem.Czytam i czytam od kilku dni, wiem że potrzebuję terapii czy to z deprasji, czy z alkoholu, czy conajmniej DDA, bo bd wiele zachowań typowych zauważam u siebie.Jeśli chodzi o pomoc innym ja naprawdę wszystkim wokół dużo pomogłam, tylko ja jestem ciągle sama i trudno tak walczyć.
                  • pierzchnia Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 03.12.13, 23:20
                    Czy swoją misję, z baclofenem, rozwinąłeś ponad to forum?
                    • alkodarek Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 03.12.13, 23:58
                      Prawdziwa pomoc zaczyna się poza forum, tutaj daję znać, że istnieje taki lek oraz prostuję kłamstwa na jego temat. Przygotowuję również stronę dedykowaną do wymiany doświadczeń korzystających z tej metody leczenia. Trochę mozolnie to idzie ale mam masę obowiązków zawodowych i rodzinnych, jednak powoli zmierzam do celu.
    • marta2927 Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 03.12.13, 22:48
      Chyba muszę przełamać wstyd i porozmawiać o swoim problemie poważnie z moją internistką, albo w ogóle jakoś zdobyć ten lek.Chyba już nic bd mnie nie zniszczy od picia.Nie sądziłam, że jest źle póki rano wstawałam, ogarniałam wszystko, co miałam ogarnąć.Teraz częściej zasypiam, coraz mniej rzeczy mam ochotę robić i parę razy zdarzyło mi się napić rano niewielką ilość alkoholu by "zafunkcjonować".Tak coraz więcej myślę i sama prędzej się zadręczę i napiję się, niż pokonam ten wewnętrzny ból, jeżeli komuś się z tego mojego picia nie zwierzę.Na mitingi AA nie jestem przekonana iść.To miasteczko w którym mieszkam liczy zaledwie 30 tys. osób, na te same grupy przychodzą ludzie, którzy chcą wyzdrowieć ale też tacy, którzy przymusowo zostali skierowani na leczenie, ludzie całkowicie zdegradowani przez alkohol ( czyli o ironio tacy, którymi ja nie chciałabym się stać, a droga prosta...), siedzący później pod sklepem z butelką i śmiejący się, opowiadający o tym, kto z tych "lepszych" chodzi na spotkania AA.Dziękuję wam za wpisy, jakoś muszę się przekonać aby pójść do indywidualnego terapeuty ds. uzależnień.Jakiego ja mam dola strasznego, to masakra...Wieczór mi się dłuży a zasnąć na pewno nie bd mogła, ciągle tylko myślę o jednym...
      • thomi73pl Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 03.12.13, 23:44
        Witaj Marta..
        Czytam Twoje posty i bardzo mnie one poruszyły..
        Widze w nich siebie sprzed bardzo dawna..
        Kiedy jeszcze nie bylem gotów przyznać sie do alkoholizmu , do swojej choroby..
        .. choc gdzies czułem ze cos jest "nie tak"..
        A wiec gratuluje Ci choć moze za wcześnie na gratulacje, ale gratuluje juz przyjrzenia sie temu...

        Nie potrafię poradzic Ci w jaki sposób najlepiej sie zabrac..
        Nie mam doświadczenia z Baclofenem...
        Z kolei moje doswoadczenia z AA sa kiepskie.. muszę przyznać. .
        Ale jedno jest pewne. :Przerwij picie natychmiast. I więcej nie próbuj. .
        Gdybym mógł cofnąć czas to przerwalbym wlasnie na takim etapie jaki ty opisujesz i jaki ja pamietam..
        Ale cóż. . Nie jest latwo uświadomić sobie "potegi "tej podstępnej choroby , dopóki nie odczuje soe mocno upadku..
        Ja mialem ich parę. .
        Obecnie nie pije 11 miesiecy..
        I gdybym nie bal sie chemi w pigułkach oraz przpisalby mi to lekarz, to zarlbym nawet ten Backofen. .

        Przy pierwsych probach odstawienia przy takim wczesnym etapie organizm domaga sie jakis czas i psychika szczególnie , ale jakbu to ciezkie sie nie wydawało to pestka w porownanii do tege kiedy probujesz 3, 4 5 10 raz..
        Potem jest co raz ciężej. .

        Piszę o tym nie zeby straszyć ale pokazac Ci jaka masz woelka szansę. .
        Ale jako przestroge tez to weź. .
        Czym później to zaczniesz tym bedzie ciężej. .
        A wstyd czy "wstyd", jaki bedziesz musiała zaznać w porównaniu z tym ktory teraz soboe wyobrazasz przed pójściem w malym miasteczki na grupe.. to pestka.

        A wiec ratuj się poki masz te sile jeszcze bez przymuszania czegos z zewnątrz. ..

        I powodzenia..
        • marta2927 Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 04.12.13, 00:03
          Boję się o te siłę, mam ciężki czas w życiu ostatnio, ale też wiem, że jak nie wywalę tych procentów ze swojego życia, to wyrządzę ogromną krzywdę przede wszystkim nie sobie.To jest mój pierwszy dzień (który de facto się nie skończył) bez jakiegokolwiek alkoholu od paru lat..Teoria swoją drogą, myśli wciąż krążą wokół alkoholu.Przeraża mnie to, że to już na całe życie, Gratuluję ci, trzymaj tak dalej.Ja nie mogę sobie pozwolić na dalszy etap w piciu, bo jako kobieta nie dam rady.Pozdrawiam
          • thomi73pl Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 04.12.13, 00:28
            marta2927 napisała:

            > Boję się o te siłę, mam ciężki czas w życiu ostatnio, ale też wiem, że jak nie
            > wywalę tych procentów ze swojego życia, to wyrządzę ogromną krzywdę przede wszy
            > stkim nie sobie.To jest mój pierwszy dzień (który de facto się nie skończył)

            MARTA.. przede wszystkim -Sobie!..
            Przede wszystkim sobie krzywdę wyrzadzasz!-
            A prze to tez bliskim i przy tym bliskim..
            (O nich tez należy pamiętać)
            Ale na prawdę myśl o sobie.

            Po za tym mozesz sobie pozwolić na wiele rzeczy..
            Tak samo jak ja np moge sobie pozwolić na to bym wyskoczył przez okno.. a malo tego; moge i nikt mi noe zabroni. . Ale po prostu zdrowiej jest soe położyć. .
            I nawet jak nie da sie usunąć to i tak jest to zdrowsze. .

            A czas bez snu mozna wypełnić nad przemysleniem planu ma nasyepny dzien..

            Po za tym miedzy mna a tobą nie ma zadnej roznicy
            Różnica 11 miesięcy to tylko iluzja roznicy...
            Gdybym teraz wyszedl sie napić. Bylbym w takim samym położeniu jak ten ktory pil od tygpdnia.

            Liczy się tylko że dzis jesteś trzeźwa..

            ☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★

            Lubie Siebie
            • thomi73pl Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 04.12.13, 00:34
              Dodam jeszcze ze strach to nic mowego ani dla tegibw pierszym dniu bez alkm ani dla tego co ma rok ..ani tez dla człowieka bez nalogu..
              W kazdym czai sie jakiś strach. .
              Moze tylko jest inaczej odbierany i dotyczy innych rzeczy..
              Ja ma na dziej dzisiejszy tez mase obaw i leków. .
              Akurat dzis bardzo mnie gniecie...

              I chyba tylko ci którzy ciagle sa nakosowani nie odczuwają leku.. ale tak sie nie da by równocześnie normalnie funkcjonować i być nakoksowanym..
              ( nie mam myśli backlofenu zreszta nawet nie wiem czy on "koksuje".. )
              • grazkavita Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 04.12.13, 05:12
                Marta! Chciałabym jeszcze Ci cos dopowiedzieć.Masz dwa cudowne w sobie narzędzia , które Cie nigdy nie zawiodą pod warunkiem , że nauczysz się z nich korzystać... Pierwsze to Twój komputer w mózgu. Rozpatrzy wszystkie możliwe rozwiązania i da Ci najlepsza odpowiedź ! Tylko musisz wykonać to co Ci każe, by wiedział, że ma sens pracować. To jest przebłysk myśli na dany zadany przez siebie problem , jeśli on ci mówi , że jesteś alkoholiczka i masz iść do ludzi z tym problemem tzn. , że tak jest i trzeba to wykonać. Jego praca zaczyna sie wtedy gdy zadasz sobie pytanie i o nim zapomnisz, po pewnym czasie daje Ci odpowiedź w postaci przebłysku myśli...Jeśli go zignorujesz nie będzie się wysilał, jeśli wykonasz jego polecenia i zaczniesz z niego korzystać to stanie się Twoim najlepszym dorodcą....Drugie narzędzie to sposób na wymazanie swoich obaw. Wszelkie strachy możesz wymazać wmawiając sobie np. odwagę czy wytrwałość w dążeniu do celu... Musisz wybrać cechę , której Ci najbardziej brakuje i ćwiczyć tak długo , aż ja osiągniesz! Codziennie wykonuje się takie ćwiczenie tylko raz i tylko na jedna cechę np. siadasz w fotelu w ciemnym pokoju , masz uprzednio przygotowane motto do Twojej cechy np.jestem odważna, nie boje się stawić czoła trudnością ! , zamykasz oczy liczysz do 20 i jak skończysz powtarzasz to motto kilka razy, po czym wybudzasz się licząc od 20 do 0 i to wszystko! 3 minuty każdego dnia . Powodzenia!
                • live-lla Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 31.01.14, 21:27
                  Grazkavita -
                  Motto fajne, ale chyba chodzi Ci tutaj o afirmacje (tudzież inne metody pracy z podświadomością).
                  Afirmacje są ok. - podbudowują, ale pod warunkiem, że używa się ich zgodnie z zasadami.
                  Podświadomość nie rozumie słowa "nie".
                  I tak: "nie boje się stawić czoła trudnością" dla podświadomości brzmi: "boję się stawić czoła trudnościom".
                  Ogólnie zgadzam się z tendencją do radzenia sobie przy wykorzystaniu naszych własnych możliwości, jakie daje nam własny umysł.
                  Jednak dla początkującej osoby ważne jest wsparcie i zrozumienie innych. Ważne są też "zasady ruchu" jak np. HALT, znajomość wyzwalaczy itp.

                  Marto, możesz skorzystać z poradni on-line jeżeli obawiasz się swojego środowiska. To też dobry sposób.

                  Pozdrawiam,
    • wolfbreslau Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 04.12.13, 10:08
      marta2927 napisała:

      > Witam jestem tu nowa szukam osób które pokonały chorobę alkoholową ( wiem już,
      > że ona nie znika, ale chodzi mi o to że trzymają się w postanowieniu nie picia
      > ).Zaczęłam w końcu zauważać, że mam problem, nie chcę iść na terapię, bo mieszk
      > am w małym miasteczku.Czy są tu osoby, które same wyszły z tego bagna?Ewentualn
      > ie, które mogłyby ze mną popisać i wesprzeć?Nie wiem, coś doradzić.Czy jest coś
      > takiego w ramach NFZ jak terapia indywidualna?

      w ramach NFZ jest terapia; w jej sklad wchodzi zarowno indywidualna i grupowa. procz tego istnieje AA. to cos zupelnie odmiennego do terapii.
      sporo ludzi uzaleznionych korzysta i z tej i z tamtej formy wspierania sie w trakcie wychodzenia z czynnego alkoholizmu.potem najczesciej kazdy dokonuje wyboru, z czym mu blizej i co bardziej przemawia do jego umyslu/duszy-jak kto woli.
      samotnie niezwykle trudno uporac sie z wlasnym uzaleznieniem.
      ja probowalem, ale nie udawalo mi sie.
      jestem po zamknietym odwyku, z mityngow AA korzystalem tez dość długo. obecnie sam sobie jestem sterem i kolem ratunkowym w zyciu.co nie znaczy ,ze zyje w próżni i nie prosze o pomoc rozne osoby. zaleznie od tego jaki jest problem. sam tez staram sie innym pomoc o ile mam ku temu mozliwosci, kwalifikacje i chęci.
      hey
      • aaugustw Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 04.12.13, 11:57
        wolfbreslau napisał (do Marty):
        > w ramach NFZ jest terapia; w jej sklad wchodzi zarowno...
        > ... jestem po zamknietym odwyku...
        ________________________________________________.
        Witaj Wolfie... - Ciesze sie ze zyjesz i ze zdrowo zyjesz...! ;-)
        A...
    • marta2927 Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 04.12.13, 10:53
      Hej, z racji tego, że nie pracuję zawodowo mam zbyt dużo czasu i zaglądam tu kilka razy dziennie.Pierwszy dzień, ja wiem, że to bd mało ale dla mnie jak wiele.Przez ostatnie pięć lat takich dni było niewiele, bez choćby lampeczki wina długo wyczekiwanej przed snem.Usnąć w zasadzie nie mogłam, samego spania też niewiele, jestem tak samo zmęczona jak zawsze, ale obudziłam się co najmniej godzinę wcześniej niż zwykle, bez pośpiechu i strachu przed spóźnieniem odprowadziłam córcię do szkoły i jestem bd zadowolona.Ja jestem z natury bd gadatliwą osobą, bd szybko wylewam z siebie wszystko ale nie umiem jeszcze nikomu wprost powiedzieć o problemie.W dzień nie czuję się jakoś strasznie, tylko nic mi się nie chce, robię absolutne minimum, ręce nie drżą mi jakoś okropnie ale jest mi strasznie zimno, mam okropny niepokój.Postanowiłam sobie, że nie będę wprowadzać się w depresyjny nastrój, wieczorem pewnie znów będzie pokusa, ale muszę dać radę.Innym się udało, to dlaczego mi ma się nie udać.A o terapii myślę, myślę cały czas, głównie chyba niechęć do wyjścia z domu, do robienia czegokolwiek mnie zniechęca, ale może nadejdzie ten impuls i odważę się chociaż zadzwonić do poradni.Boję się, ale przecież jak piję to też się ciągle czegoś boję, że zaśpię, że mąż zorientuje się, kiedy rozmawiam z nim późnym wieczorem, że jestem mocniej sztachnięta i wiele, wiele innych.Huśtawki będą pewnie już zawsze.Pozdrawiam
      • wolfbreslau Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 04.12.13, 10:56
        to co teraz opisalas, to dosc klasyczny objaw depresji....oczywiscie to tylko moje spostrzezenie i nic wiecej z niego nie wynika. a jak gdzies czytalem depresja mam wiele odmian, podłoży itd.
        wyjdz do ludzi, chocby do lekarza p[ierwszego kontaktu. zdaje soebie sprawe, ze poza duzymi miastami jest nieco inaczej . dostep do mityngow AA jest ograniczony i terapia tez niekoniecznie na wyciagniecie ręki. ale nie da sie wytrzexwiec w internecie. wrecz odwrotnie.
    • marta2927 Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 04.12.13, 11:13
      Cześ Darku :) Tylko tak cały czas usilnie się zastanawiam, co było najpierw...depresja i mój sposób na nią w postaci alkoholu, czy alkohol stał się tym depresantem i prowadzi do depresji.Od dłuższego czasu już jestem ciągle zmęczona, próbowałam suplementacji magnezem, witaminkami i różne cuda, ale widocznie to coś z moim myśleniem nie tak.Muszę tylko zacząć mieć ochotę na większą ilość jedzenia, trochę wyspać się na trzeźwo, zacząć mieć siłę i wtedy porozmawiam z lekarzem, jak już nie bd wyglądała na nienormalną wariatkę ( nie zrozum mnie źle, że wyglądam jakoś strasznie, ale chodzi mi o moje myślenie).Na razie dziękuję, że jesteście, tak prze internet łatwiej mi na razie poprosić o pomoc.
      • wolfbreslau Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 04.12.13, 11:18
        n
        --nie trac czasu na poprawienie swojego wizerunku jako potencjalna "wariatka". idz do poradni , na mityng-mozesz tam siedziec, nic nie mowic i sluchac tylko. masz wtedy 2 godziny spokoju ... a co bylo p[ierwsze :jajko, czy depresja....jest teraz najmniej wazne.
        mam na imie Darek :-)) i do twarzy mi z tym od pewnego czasu
      • iskram Re: Witam, pomóżcie mi wyjść z bagna alkoholizmu. 04.12.13, 14:16
        Marta - byłaś na mit?
    • jerzy30 marta - wszystkie metody sa skuteczne - lecz uwaza 04.12.13, 11:20
      lecz uwazaj na belkot alkodarka o tym baclofenie
      alkodarek klamie ze ten lek pomaga - to oszust
      byla taka sytuacja na forum ze reklamowal ten lek [zalozyl tematy dyskusyjne] i z tego powodu zostal z forum skutecznie wykasowany - ale bredzi o tym leku stale
      baclofen nie ma dopuszczenia do leczenia alkoholizmu - to silny lek pscychiatryczny o ubocznych dzialaniach
      zaden lekarz tego leku ci na leczenie uzaleznienia nie przepisze

      niech ci alkodarek powie ile razy pochlal pod ten baclofen
      • aaugustw Skuteczne metody, czy jedna metoda...!? 04.12.13, 12:00
        jerzy30 napisał (do Marty):
        > lecz uwazaj na belkot alkodarka o tym baclofenie
        > alkodarek klamie ze ten lek pomaga - to oszust
        > byla taka sytuacja na forum ze reklamowal ten lek [zalozyl tematy dyskusyjne] i
        > z tego powodu zostal z forum skutecznie wykasowany...
        _______________________________________________.
        Marta, potwierdzam powyzsze slowa... - To jest Prawda co
        napisal Jerzy...
        A...
        Ps. Dlaczego ludzie nie chca isc wytyczona juz droga...!?
        Dlaczego nie podjedziesz poza Twoje miasteczko na Mityng AA...!?
        • alkodarek Re: Skuteczne metody, czy jedna metoda...!? 04.12.13, 12:36
          aaugustw napisał:


          > Marta, potwierdzam powyzsze slowa... - To jest Prawda co napisal Jerzy... <

          Wyrocznia się odezwała. Też uważasz , że AFSSAPS dopuszczając baclofen do leczenia alkoholizmu to banda oszustów ?


          > Ps. Dlaczego ludzie nie chca isc wytyczona juz droga...!?
          > Dlaczego nie podjedziesz poza Twoje miasteczko na Mityng AA...!?

          Może nie chce ciągle słuchać opowieści o alkoholu ? Przecież nie są to zebrania miłośników rohatyńca.
          • aaugustw Re: Skuteczne metody, czy jedna metoda...!? 04.12.13, 13:13
            alkodarek napisał (do A...):
            > ... Też uważasz , że AFSSAPS dopuszczając baclofen do lecze
            > nia alkoholizmu to banda oszustów ?> Może nie chce ciągle słuchać opowieści o alkoholu ? .
            ________________________________________.
            1.- Nie, nie uwazam tak, wrecz przeciwnie jest to kolejny, jeden z setek innych
            lekow dla drobnopijoczkow i ludzi, ktorzy moga regulowac swoje picie alkoholu,
            ale dla chorych alkoholikow jest to zabojstwo zwodzace ich tak dlugo, az nogi
            wyciagna...!
            2.- O jakim ciaglym sluchaniu o alkoholu ty mi tu belkoczesz...!?
            Ona (i ona, nb. tez) jeszcze nie sluchaly nigdy o alkoholu, tylko czytaja, co
            tyle samo daje co zazywanie baclofenu, czyli: NIC ...!
            A...
            • thomi73pl Skuteczne metody, czyli jak skutecznie zawieść 04.12.13, 13:47
              Jak zwykle pomoc drugiej osobie zeszła na dalszy plan..

              Marta przyszła powiedziec o swoich obawach , a w zamian dostała lekcje nienawisci.
              jakie to to smutne. ..
              serio..

              w ten właśnie sposób dyskwalifikuje sie ludzi z ich chęci do zdrowienia, w oparciu o "duchowe zasady" ..

              Dlatego jest jasne ze pójdzie na łatwiznę, skoro widac jak " duchowe zasady" maja sie w praktyce.
            • marta2927 Re: Skuteczne metody, czy jedna metoda...!? 04.12.13, 21:31
              ONA, czyli Ja - Marta mam problem z nadmiernym spożywaniem alkoholu, zdarzyło mi się parę bzdur po nim zrobić w życiu, do przedwczoraj przez ostatnie 4-5 lat piłam regularnie wieczorem ilości najpierw od 1 butelki do 4, jak zdarzyło mi się wypić więcej to przeważnie już tego nie pamiętałam.
              Zajrzałam na to forum, by poszukać pomocy, być może zwrócić na siebie uwagę, bo w realnym świecie nie jestem w stanie na tyle komuś zaufać, by powiedzieć jaki mam problem.Przyszłam tu nie po to by ktoś dał mi cudowny lek, po którym w minutę zapomnę, że w mc wypijałam około 120!!!! butelek piwa i że nagle go nie potrzebuję.Wiem, że nie ma takiej cudownej pastylki, która ukoi cały ból, zniesie wszystkie wątpliwości, pomoże załatwić niezamknięte sprawy, która sprawi, że bd radosna i świadoma zarazem.Aczkolwiek myślałam, że otrzymam rady, jak radzić sobie z tym okropnym początkiem niepicia, być może właśnie dowiedzieć się o jakichś lekach, które choć trochę złagodzą objawy odstawienia i gdybym tylko miała skąd wziąć ten baclofen, to wypróbowałabym go mimo tego, że tabletek raczej unikam.Gdyby tylko miał złagodzić ten głód na początek.Nie mam tego komfortu pozostania samej ze sobą, by wypłakać się, powrzeszczeć czy zrobić cokolwiek głupiego, żeby tylko złagodzić głód alkoholu, bo w ciągu dnia muszę i tak wykonywać te wszystkie czynności,co do tej pory, które są ponad moje siły teraz.

              AAugustw, mylisz się ja nie tylko czytałam opowieści o alkoholu, nie tylko słyszałam ale tez widziałam płacz, bezsilność, krzyk, psychozy alkoholowe, szał, wściekłość bełkoczącego, zasikanego alkoholika..... przez kilkanaście lat swojego życia z małymi przerwami.
              Długo nie dopuszczałam do sb myśli, że mam problem ale chcę coś z nim zrobić i potrzebuję rad na początek jak przetrwać pierwszy czas odstawienia bez odtrucia itd.
              Co do mittingów, to jeśli miałabym tam trafić pierwszego dnia i ktoś tak jak ty miałby mi narzucać swoją wolę, mówić mi że już do końca życia bd tam chodzić, spowiadać się ze swojej ułomności, to chyba bym się przestraszyła.Jest mi okropnie źle teraz, cały czas myślę, żeby się napić, ale przecież w końcu to uczucie musi minąć.
              • aaugustw Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piwkiem 04.12.13, 22:00
                marta2927 napisała (do A...):
                > ... AAugustw, mylisz się ja nie tylko czytałam opowieści o alkoholu, nie tylko słys
                > załam ale tez widziałam płacz, bezsilność, krzyk, psychozy alkoholowe, szał, wś
                > ciekłość bełkoczącego, zasikanego alkoholika..... przez kilkanaście lat swojego
                > życia z małymi przerwami.
                > Długo nie dopuszczałam do sb myśli, że mam problem ale chcę coś z nim zrobić i
                > potrzebuję rad na początek jak przetrwać pierwszy czas odstawienia bez odtrucia
                > itd.
                > Co do mittingów, to jeśli miałabym tam trafić pierwszego dnia i ktoś tak jak ty
                > miałby mi narzucać swoją wolę, mówić mi że już do końca życia bd tam chodzić,
                > spowiadać się ze swojej ułomności, to chyba bym się przestraszyła.Jest mi okrop
                > nie źle teraz, cały czas myślę, żeby się napić, ale przecież w końcu to uczucie
                > musi minąć.
                _______________________________________________.
                Ty smiesz jeszcze stawiac warunki swojej chorobie..!?
                Ty smiesz mowic; "jesli mialabym tam trafic"...!?
                Ty czytalas "to wszystko", jak piszesz i czytalas takze wszystko to
                co mysmy tu wszyscy trzezwi podzielili sie z toba swym doswiadczeniem
                i w ten sposob reagujesz...!? - I nic nie moze do ciebie dotrzec i nie masz
                zamiaru tego wprowadzic w czyn i dalej uzalasz sie nad soba , to musisz
                pic dalej, az sama zobaczysz siebie taka placzaca, bezsilna i zsikana...
                Na zdrowie...!
                A...
                Ps. Jak bedziesz juz na dnie i zdecydujesz sie przyjac od tych dawnych
                obsikanych a dzisiaj suchych trzezwych, pachnacych alkoholikow pomoc
                to spotkasz sie tam z wyciagnieta w twoja strone pomocna dlonia AA... -
                Do zobaczenia na szlaku...! - Zycze ci madrosci...
                • thomi73pl Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 04.12.13, 22:44
                  aaugustw napisał:

                  > marta2927 napisała (do A...):

                  > > Długo nie dopuszczałam do sb
                  > > Co do mittingów, to jeśli miałabym tam trafić pierwszego dnia i ktoś tak
                  Jest mi okropnie źle teraz, cały czas myślę, żeby się napić, ale przecież w końcu to u
                  > czucie
                  > > musi minąć.
                  > _______________________________________________.
                  > Ty smiesz jeszcze stawiac warunki swojej chorobie..!?
                  > Ty smiesz mowic; "jesli mialabym tam trafic"...!?
                  > Ty czytalas "to wszystko", jak piszesz i czytalas takze wszystko to
                  > co mysmy tu wszyscy trzezwi podzielili sie z toba swym doswiadczeniem
                  > i w ten sposob reagujesz...!? - I nic nie moze do ciebie dotrzec i nie masz
                  > zamiaru tego wprowadzic w czyn i dalej uzalasz sie nad soba , to musisz
                  > pic dalej, az sama zobaczysz siebie taka placzaca, bezsilna i zsikana...
                  > Na zdrowie...!

                  Jak zwykle straszeniem chcesz COŚ zalatwic.. !

                  JAK sie napije to jej sprawa..
                  A jak pójdzie na moting tez jej..

                  Co to za idiotyczne podejście. ..

                  Ty po pierwszym przerwaniu picia zostałeś trzeźwym na wieki?

                  Lepoej opowiedz o tym ile razy co sie nie udalo zanim zacząłeś trzeźwiec.
                  Opowiedz ile razu zsikales sie , spales na lawce
                  Ile razy wstyd i ponizenie było słabsze od checi napicia się. .
                  To moze cos komuś uzmysłowisz..

                  A straszeniem popuchasz tylko do picia. .
                  To podświadome zadroszczenie komis tego ze byl mądrzejszy i urodziły się w nim obawy zanim zesral soe parę razy w gacie. .
                  ☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★

                  Lubie Siebie
                  • aaugustw Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 05.12.13, 09:15
                    thomi73pl napisał (do A...):
                    > Jak zwykle straszeniem chcesz COŚ zalatwic.. !
                    >
                    > JAK sie napije to jej sprawa..
                    > A jak pójdzie na moting tez jej..
                    >
                    > Co to za idiotyczne podejście. ..
                    ________________________.
                    Sam siebie podsumowales...! ;-)
                    A...
                • marta2927 Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 04.12.13, 22:47
                  Nie wiem AAugustw czy z twojej strony to jest prowokacja?Ukazanie mi dogłębnie, po chamsku problemu?Gdybyś potrafił czytać między wierszami potrafiłbyś zauważyć w ludziach wrażliwość, ty mi narzucasz swój tok myślenia, a ja właśnie postanowiłam sobie, że nikt i nic nie bd mi już nic w życiu narzucał, ani ty, ani alkohol, ani nikt więcej.Jesteś alkoholikiem tak samo jak ja, z o wiele dłuższym stażem trzeźwienia doskonale chyba powinieneś wiedzieć, jak to było wytrzeźwieć.Przyszłam tutaj by znaleźć siłę na te pierwsze tygodnie, na trzeźwe pozbieranie myśli, by potem zdecydować dalej co robić ze swoim życiem.

                  Jesteś nie fair: bo dajesz mi z wielką łaską wybór typu : albo AA i łaskawie cię tam przyjmą albo jeszcze trochę i bd za nalewkę dupy dawać pod sklepem za przeproszeniem...
                  Wiesz dlaczego nie pójdę do AA w swoim miasteczku?Bo są tam głównie ludzie skierowani pod przymusem na leczenie, którzy przychodzą pijani a potem śmieją się z AA na ulicy.Nie wiem być może masz więcej szczęścia, że mieszkasz w większym mieście, gdzie bez obaw nikt cię nie rozpozna, nie obrobi du*y pod sklepem, nie złamie opinii w oczach innych ludzi....
                  • iskram Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 04.12.13, 22:56
                    Wiesz co Marto tę iluzje o opinii innych ludzi to śmało możesz zostawić za soba , chyba że lubisz jak Ci schlebiają, PO-CHLEB-CY!!!!!!!!!!!
                    • thomi73pl Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 04.12.13, 23:03
                      Ja myślę ze tu nie o dbanie o opinie chodzi a o lęk. .

                      Ja doczytalem ze Marta jest dzieckiem alkoholika a co za tym idzie lek byl przy niej obecny.. pewnie nigdy nie zniknął i nie zostal zalatwiony.a znalazlo sie "na niego lekarstwo. " a taka osobe straszyć, to jakby celowo wpychac ja w picie..
                      Takie jezdzenie po emocjach to mozna serwowac komuś kogo ego rozdyma tak ze kuli ziemskiej nie starcza. .
                      No ale august mierzy wszystkich swoja miara..
                      I miara wlasnie takiego ego. .
                      • aaugustw Psychoterapeuta podworkowy...! 05.12.13, 09:25
                        thomi73pl napisał:
                        > Ja myślę ze tu nie o dbanie o opinie chodzi a o lęk. .
                        > Ja doczytalem ze Marta jest dzieckiem alkoholika a co za tym idzie lek byl przy
                        > niej obecny.. pewnie nigdy nie zniknął i nie zostal zalatwiony...
                        ______________.
                        Ja, ja, ja...!
                        A...
                        • thomi73pl Re: Psychoterapeuta podworkowy...! 05.12.13, 11:57
                          Odpowiadasz na:
                          aaugustw napisał:

                          > thomi73pl napisał:
                          > > Ja myślę ze tu nie o dbanie o opinie chodzi a o lęk.
                          > ______________.
                          > Ja, ja, ja...!
                          > A...--

                          A ja nie..

                          A ty rob dalej sobie " ja ja"..
                          ☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★

                          Lubie Siebie
                    • marta2927 Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 04.12.13, 23:04
                      Iskaram ja chciałam poznać opinię ludzi chorych, tak samo jak ja a którzy nie pouczają, nie narzucają tylko wspierają...trafiając tu nie wiedziałam, że są zawiązane tzw. "obozy".
                      Jedyny pożytek z tego pisania, to to, że zapominam chwilami o chęci napicia się.Uwierz mi ja mam pokorę (choć alkoholikom nie powinno się w nic wierzyć), dużo jej okazałam w swoim tylko niespełna 30-letnim życiu.
                      • thomi73pl pokara mówi ze nic nie musi a ego ze musi 04.12.13, 23:14
                        Pokora i ego..

                        U każdego pijacego obydwie cechy sa zachwiane..
                        Ale niektorzy upokarzaja sie wręcz i sa gotowo do ofiar i pokory..
                        A inni nie bo mają wieksze Ego.. i ono mowo tylko moje soe liczy..

                        Na terapiach czesto mówi sie o naprawianiu wlasnej wartości i "reperowaniu " ego..
                        A na mitingach czesciej o pokorze..

                        I wśród fanatyków jednej lub drugiej teorii zdazaja sie spory co lepsze terapia czy Miting AA ? Nawet i takie spory słyszałem. .
                        Nie tylko chemia czy duchowość.

                        I tu znów zaznaczę.
                        Ze takie osądy co w sobie naprawiać najpierw oraz jak do tego podchodzić, moze wydawać tylko wyspecjalizowany terapeuta.

                        Jeśli kto kolwiek takie osady tu wydaje należy te osądy po prostu ignorować. .

                        Po za tym to tylko forum i na górze jest napisane ze tutejsze porady noe zastapia lekarza.!

                        • aaugustw Wywiad psychoterapeuty o pokorze i ego...! 05.12.13, 09:31
                          thomi73pl dal wywiad ponownie:
                          > Pokora i ego..
                          > U każdego pijacego obydwie cechy sa zachwiane..
                          > Ale niektorzy upokarzaja sie wręcz i sa gotowo do ofiar i pokory..
                          > A inni nie bo mają wieksze Ego.. i ono mowo tylko moje soe liczy..
                          _________.
                          Itd... itp...
                          A...
                        • alkodarek Re: pokara mówi ze nic nie musi a ego ze musi 05.12.13, 09:33
                          thomi73pl napisał:

                          > Pokora i ego..<

                          Gdyby nie to forum zapomniałbym że istnieją, ale moi bliscy i znajomi zapomnieli , że taki pryzmat, w stosunku mnie i do mnie, istnieje. Po co sobie samemu komplikować życie?
                      • iskram Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 04.12.13, 23:21
                        Marto Ja Ci wierzę i wiem jak Kobiecie jest trudno ,nikt nie mówi Ci byś wierzyła wszystkiemu co mówia alko , natomiast wiedzę o chorobie potwierdzi Ci literatura , znajdz przychodnię i terapeute ,a sama się przekonasz że pokora też, nie oznacza zgody na wszystko , zawalcz o Siebie ,tak jak Ja kiedyś też zawalczyłam i mnie nikt nie prowadził i nie potrzeba mi tego do dziś. a zobaczysz jaka to ulga , Ja ze swej strony życze Ci pomyślnosci i pamietaj nie jesteś Sama ,jest nas dużo wiecej ,a Ja z Tobą !
                      • aaugustw Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 05.12.13, 09:29
                        marta2927 napisała (do Iskram):
                        > ... ja chciałam poznać opinię ludzi chorych, tak samo jak ja...
                        - - - - - - - - - - - - - -
                        Wiec ja poznalas...!
                        _______________________________.
                        marta2927 napisała (do Iskram) dalej:
                        > ... Jedyny pożytek z tego pisania, to to, że zapominam chwilami o chęci napicia się...
                        - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
                        Bo tak to jedynie dziala... - Dlatego Mityngi AA sa tak skuteczne, bo tam masz
                        w dodatku zywy obraz tego chorego Alkoholika z jego rozbieganymi oczyma i
                        trzesacymi sie dlonmi...!
                        _______________________________.
                        marta2927 napisała (do Iskram) dalej:
                        > .Uwierz mi ja mam pokorę (choć alkoholikom nie powinno się w nic wierzyć), dużo
                        > jej okazałam w swoim tylko niespełna 30-letnim życiu.
                        - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
                        Ile zaliczylas piw, zanim to napisalas...!?
                        A...
                        • iskram Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 05.12.13, 11:11
                          A dlaczego Ty Aauguscie dajesz sobie prawo do oceny tego co napisała Marta do Iskram?
                          Jeśli chcesz cos dodać od siebie to prosze w innej formie i o sobie!
                          • wolfbreslau Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 05.12.13, 11:18
                            zasadniczo , to tak juz jest na forum /kazdym/ , ze wszystkie rozmowy tematyczne, predzej czy pozniej odbiegaja od meritum. i to jest wlasciwe. bo niby o czym dluzej mozna rozmawiac w danym temacie, jesli dajmy na to udzieli sie kilku odpowiedzi w rodzaju: idz do lekarza, idz na mityng, spróbuj tego, lub tamtego. temat sie wyczerpuje i koniec.
                            a inne "niuanse" komunikacji forumowej pozostaja bez zmian od lat. tak samo jak skład osobowy. jest :aktyw, są meteory i nieco "nowicjuszy "...hey
                            • iskram Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 05.12.13, 11:35
                              A czy Ty wiesz ze mozna napisać ciekawa prace magisterka na temat PIETRUSZKA?
                              • wolfbreslau Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 06.12.13, 07:41
                                wiem, mam tego na codzien wiele przykladow, gdy stykam sie z magistrami od pietruchologii..natomiast nadal nie wiem , co ta cala kretynska gadka pomoc moze Moarcie, czy komukolwiek innemu.?ale ok. znam w koncu symbolike i erystyke dzialan forumowych od dawna i takie gadki o niczym, niczym wodotryski jaźni i świadomosci mnie nie dziwuja od dawna.
                                • wolfbreslau Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 06.12.13, 07:45

                                  • thomi73pl Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 06.12.13, 08:44


                                    wolfbreslau "napisau" :)
                                    • wolfbreslau Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 06.12.13, 08:46
                                      thomi73pl napisał:

                                      jedyna sila wyższa jakiej sie tam dopatrzylem to alkohol i sciecha koki na stole obok lozka ....ale niech Ci bedzie :-))
                                      no chyba ,ze ta dlugonoga ruda jako sila wyższa ....fakt. siła :-))
                                      • aaugustw Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 06.12.13, 09:23
                                        wolfbreslau napisał o filmie "Lot":
                                        > jedyna sila wyższa jakiej sie tam dopatrzylem to alkohol i sciecha koki na stol
                                        > e obok lozka ....ale niech Ci bedzie :-))
                                        > no chyba ,ze ta dlugonoga ruda jako sila wyższa ....fakt. siła :-))
                                        ________________________________________________________.
                                        Maja oczy i nie widza. Maja uszy i nie slysza. Maja serca a nie czuja..!
                                        Ty za blisko stoisz tego muru, dlatego go nie widzisz. Wez dystans...!
                                        A...
                                        • wolfbreslau Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 06.12.13, 09:27
                                          aaugustw napisał:


                                          > ________________________________________________________.
                                          > Maja oczy i nie widza. Maja uszy i nie slysza. Maja serca a nie czuja..!
                                          > Ty za blisko stoisz tego muru, dlatego go nie widzisz. Wez dystans...!
                                          > A...
                                          na filmie nie było żadnego muru...tylko piekna długonoga ruda...z cudnymi piegami. i wolałbym miec jak najmniejszy dystans do niej. :-)) czego kazdemu facetowi życze....bezinteresowanie.
                                          hey
                                          • aaugustw Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 06.12.13, 09:35
                                            wolfbreslau napisał:
                                            > na filmie nie było żadnego muru...tylko piekna długonoga ruda...z cudnymi piega
                                            > mi. i wolałbym miec jak najmniejszy dystans do niej. :-)) czego kazdemu faceto
                                            > wi życze....bezinteresowanie.
                                            _________________________.
                                            Ba...!
                                            A...
                                            Ps. Rude nie sa w moim guscie! (piegi tak, wystarcza dwa...!) ;-)
                                      • thomi73pl Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 06.12.13, 14:29
                                        Odpowiadasz na:
                                        wolfbreslau napisał:

                                        > thomi73pl napisał:
                                        >
                                        > jedyna sila wyższa jakiej sie tam dopatrzylem to alkohol i sciecha koki na stol
                                        > e obok lozka ....ale niech Ci bedzie :-))
                                        > no chyba ,ze ta dlugonoga ruda jako sila wyższa ....fakt. siła :-))

                                        Bohater byl swietnym pilotem i faktycznie gdyby nie jego umiejętności wszyscy by zginęli ."Coś " jednak chciało , by prócz turbulencji wysiadły silniki. .
                                        O "coś' chcialo by mimo swego bohaterstwa i umoejtnosci; poniósł konsekwencje swojego trybu prowadzenia sie...

                                        Ta długonoga .. jakby nie bylo.. byla "jego sila wyzsza".. dzieki jej śmierci "wyczerpał limit kłamstw"..



                                        ☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★

                                        Lubie Siebie
                                        • wolfbreslau Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 06.12.13, 14:36
                                          thomi73pl napisał:

                                          >
                                          > Ta długonoga .. jakby nie bylo.. byla "jego sila wyzsza".. dzieki jej śmierci
                                          > "wyczerpał limit kłamstw"..
                                          >

                                          troche sie rozjechalismy w tej sile wyzszej...ta co zginela, byla ciemnowlosa latynoska, ta co byla ruda, to byla niedoszla gwiazda porno i narkomanka...pomogl jej w pewnej sytuacji a potem "wykorzystal"...
                                          ale jest jedna ciekawa rzecz w tej historii i na swoj sposob prawdziwa....gdyby byl trzexwy w momemncie gdy zaczely sie klopoty z samolotem, nigdy by nie zriobil tego co zrobil i nie uratowal jednak tylu ludzi....paradoks odmiennych stanow swiadomosci.
                                          hey
                                          '
                                          • thomi73pl Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 06.12.13, 18:30
                                            powiadasz na:
                                            wolfbreslau napisał:

                                            > thomi73pl napisał:
                                            >
                                            > >
                                            > > Ta długonoga .. jakby nie bylo.. byla "jego sila wyzsza".. dzieki jej ś
                                            > mierci
                                            > > "wyczerpał limit kłamstw"..
                                            > >
                                            >
                                            > troche sie rozjechalismy w tej sile wyzszej...ta co zginela, byla ciemnowlosa l
                                            > atynoska, ta co byla ruda, to

                                            No pewnie dlatego ze ja widziałem w tym filmie co innego. .
                                            I ty co innego. . ;)

                                            Ale fakt byla dlugowlosa , rudowlosa o dlugonoga narkomanka, która choć z "innym statusem społ", to poradzila sobie szybciej niz nasz bohater..
                                            - tu przykład na to jak inteligencja.. ttfu.... intelekt przeskadza trzezwiec ;).. (intelekt tez przeszkadza czasem byc mądrym. . )

                                            Ok .. z chęcią włączę ten film jeszcze raz i docenie jego inne walory. .

                                            ☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★☆★

                                            Lubie Siebie
                                            • wolfbreslau Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 06.12.13, 19:26
                                              thomi73pl napisał:

                                              > powiadasz na:
                                              > wolfbreslau napisał:
                                              >
                                              > > thomi73pl napisał:
                                              > >
                                              > > >
                                              > > > Ta długonoga .. jakby nie bylo.. byla "jego sila wyzsza".. dzieki j
                                              > ej ś
                                              > > mierci
                                              > > > "wyczerpał limit kłamstw"..
                                              > > >
                                              > >
                                              > > troche sie rozjechalismy w tej sile wyzszej...ta co zginela, byla ciemnow
                                              > losa l
                                              > > atynoska, ta co byla ruda, to
                                              >
                                              > No pewnie dlatego ze ja widziałem w tym filmie co innego. .
                                              > I ty co innego. . ;)
                                              >

                                              nie co. tylko kogo :-)
                                              Ty goraca latynoske, ja zmyslowa ruda....a reszta zdaje sie podobala i zrobila wrazenie na obu. i o to chodzilo....
                                              hey
                                  • marta2927 Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 06.12.13, 09:00
                                    Hej Wolf, widzę , że sygnaturka zmieniona a powiem ci, że tamta pozytywniej brzmiała.Miałam odpisać do Iskram wczoraj, ale zanim się zebrałam zobaczyłam info, że idzie spać.Samopoczucie fizyczne do du**, ale wiem, że tak ma być.Psychicznie też, ale tak siląc sie na myślenie, dochodzę do wniosku, że chyba od zawsze znajduję sobie coś co pogorszy mi humor, od zawsze są ze mną jakieś lęki, idę jutro do terapeutki, może za jakiś czas pomoże wyprostować mi to moje krzywe myślenie.Wczoraj zebrałam się z trudem na wizytę u lekarki rodzinnej.Kurde, nie byłam tam 5 lat, podświadomie gdzieś boję się, żeby nie okazalo się, że piciem doprowadziłam do poważnych uszkodzeń w organizmie.W p[oszukiwaniu informacji, dowiedziałam się jakie nieodwracalne zmiany powoduje upijanie się, tego już nie zmienię, ale mam nadzieje, że reszta mnie się zregeneruje.Ciężko mi ubrać w słowa niektóre moje myśli, ale mam nadzieję, że da się tę moją pisaninę, jakoś zrozumieć.Internistka przepisała mi mnóstwo witaminek, magnezu, potasu i hydroxyzynium ( które nie wiem, czy działa na mój niepokój ).Chciała mnie wysłać na kroplówki z elektrolitami, ale zdecydowałam, że uzupełnię je tymi proszkami do rozpuszczania z apteki.I to tyle.Cieszę się, że całe 3 dni nie piłam, bd się cieszę, że zaczynam robić coś dla siebie i dziękuję wam za radę i troskę.Dzięki niektórym ludziom, ktorzy podzielili się ze mną tutaj swoimi przeżyciami, podzielili się ze mną ze swoim strachem, doświadczeniami mam jakąs taką wiarę, że od teraz będzie inaczej, lepiej...Miłego dnia wam życzę :)
                                    • wolfbreslau Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 06.12.13, 09:06
                                      marta2927 napisała:

                                      > Hej Wolf, widzę , że sygnaturka zmieniona a powiem ci, że tamta pozytywniej brz
                                      > miała

                                      dali mi taka ksywe wczoraj....to sie dostosowalem. to jak sprawnosc harcerska otrzymywana na obozie abstynentów inaczej. hey
                                      za medale sie nie dziekuje, tylko je przypina....najlepiej w kiblu kolo papieru toaletowego.
                                      • aaugustw Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 06.12.13, 09:30
                                        wolfbreslau napisał do marty:
                                        > za medale sie nie dziekuje, tylko je przypina....najlepiej w kiblu kolo papier
                                        > u toaletowego.
                                        _______________________________.
                                        Najpierw trzeba tam zdazyc doleciec...!
                                        A jak sie nie doleci to medal gotowy...!
                                        A...
                                    • wolfbreslau Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 06.12.13, 09:10
                                      marta2927 napisała:

                                      >.Wczoraj zebrałam się z trudem na wizytę u lekarki rodzinnej.Kurde, nie by
                                      > łam tam 5 lat, podświadomie gdzieś boję się, żeby nie okazalo się, że piciem do
                                      > prowadziłam do poważnych uszkodzeń w organizmie.W p[oszukiwaniu informacji, dow
                                      > iedziałam się jakie nieodwracalne zmiany powoduje upijanie się :)
                                      weź pod uwage jedno....i bez jaj. kobiety szybciej sie degeneruja i trwalej. znaczy mniej wypija, krócej to robią a skutki u nich pozostaja na zawsze. faceci maja jakos tak ,ze dłużej udaje im sie wychodzic z tego w miare dobrej formie. i tyle w temacie.
                                      pomysl raczej o przyszloszlosci swojego dziecka ---jako dziecka matki alkoholiczki ...czynnej, nieczynnej---to juz nieistotne.
                                      • aaugustw Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 06.12.13, 09:33
                                        wolfbreslau poucza marte:
                                        > ... pomysl raczej o przyszloszlosci swojego dziecka ---jako dziecka matki alkoholic
                                        > zki ...czynnej, nieczynnej---to juz nieistotne.
                                        ____________________________________________________.
                                        Ooo... - Niedawno pisales, ze takie porady tu nie funkcjonuja...!? :-o
                                        A...
                                        • wolfbreslau Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 06.12.13, 09:39
                                          aaugustw napisał:


                                          > ____________________________________________________.
                                          > Ooo... - Niedawno pisales, ze takie porady tu nie funkcjonuja...!? :-o
                                          > A...
                                          to nie byla porada, jakbys nie zauwazyl Auguscie. dlatego napisalem na koncu : nieistotne .
                                          to byla sugestia.....porada polega na udzieleniu konkretnej informacji, umiejetnosci...sprawdzonej i miarodajnej w realu.
                                        • iskram Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 06.12.13, 12:08
                                          Zwracaj uwage na słowa !
                            • aaugustw Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 05.12.13, 12:23
                              wolfbreslau napisał:
                              > zasadniczo , to tak juz jest na forum /kazdym/ , ze wszystkie rozmowy tematyczn
                              > e, predzej czy pozniej odbiegaja od meritum. i to jest wlasciwe. bo niby o czym
                              > dluzej mozna rozmawiac w danym temacie...
                              _____________________________________________.
                              Temat sie po prostu rozwija i wszystko jest to potrzebne,
                              trzeba tylko umiec czytac ze zrozumieniem i uwaga...!
                              A...
                              • iskram Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 05.12.13, 12:45
                                No ,no nauka nie idzie w las!
                                • aaugustw Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 05.12.13, 12:52
                                  iskram napisała:
                                  > No ,no nauka nie idzie w las!
                                  _________________________.
                                  Znowu kpisz z wolfa...!? :-(
                                  A... ;-)
                                  • iskram Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 05.12.13, 12:57
                                    Ty sobie sam piszesz i odpowiadasz ,jak u Mrożka " Ferdydulaka"
                          • aaugustw Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 05.12.13, 12:21
                            iskram napisała:
                            > A dlaczego Ty Aauguscie dajesz sobie prawo do oceny tego co napisała Marta do
                            > Iskram?
                            > Jeśli chcesz cos dodać od siebie to prosze w innej formie i o sobie!
                            _______________________________________________________.
                            Znowu pytasz, wiec znowu ci odpowiem...
                            Daje sobie takie prawo, prawem forumowym, albo jak wolisz; "prawem kaduka"...! ;-)
                            A...
                            Ps. Pozwolisz, ze o tym co ja chce dodać bede ja decydowal a nie jakas tam mi..! ;-)
                            • iskram Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 05.12.13, 12:43
                              A czy Ty wiesz co to empatia?
                              • aaugustw Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 05.12.13, 12:50
                                iskram napisała:
                                > A czy Ty wiesz co to empatia?
                                _________________________.
                                Pytasz, wiec odpowiadam...
                                A to pytanie do kogo...!?
                                Chyba, ze myslisz ze tylko ty i ja
                                zyjemy na tym swiecie...!? :-o
                                A...
                                • iskram Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 05.12.13, 13:02
                                  Jak rozmawiam to z jedna osoba ,a nie z wszystkimi naraz! I dziekuj Bogu ,ze nie jesteś jeden ! :-))))
                      • iskram Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 05.12.13, 18:46
                        Marto odezwij sie ...pozdrawiam
                        • aaugustw Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 05.12.13, 18:50
                          iskram napisała:
                          > Marto odezwij sie ...pozdrawiam
                          ____________________________.
                          Poczekaj, najpierw piwko...! :-l
                          A...
                          • iskram Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 05.12.13, 19:13
                            Przestań Aauguście, nabijać się ! pozdrawiam. :-))
                          • marta2927 Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 05.12.13, 19:30
                            Hej Iskram cały dzień tutaj zaglądam tylko z tel. bo większość dnia nie było mnie w domu.
                            Dużo dla mnie znaczy pomoc twoja i wszystkich, mających w sobie trochę empatii.
                            • iskram Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 05.12.13, 19:37
                              Dziękuje że sie odezwałaś- pozdrawiam Cie serdecznie.
                              • marta2927 Re: Pijane myslenie, ktore musi zakonczyc sie piw 05.12.13, 19:49
                                Iskram odezwę się troszkę później, bo muszę zrobić córci kolację, kąpiel, jakaś bajka i napiszę potem, co i jak.Bd jest ciężko, strasznie cięzko jest mi się skoncentrować, ale byłam dziś u internistki chociaż i umówiłam się z terapeutą telefonicznie, ale dopiero na sobotę.Właśnie wypijam multiwitaminkę :) za zdrówko Augusta.Jeszcze raz dzięki tym, którzy pamiętali, jak zaczynali :)
                                • aaugustw Myslenie, ktore musi zakonczyc sie multiwitaminką 05.12.13, 19:55
                                  marta2927 napisała:
                                  > ... Właśnie wypijam multiwitaminkę :) za zdrówko Augusta...
                                  __________________________.
                                  Czy tak teraz piwko nazywaja...!?
                                  A...
                                  Ps. Dziekuje za to "zdrówko"... - Tobie takze samo rowniez...! ;-)
                                  (tego nigdy nie za duzo...!)
                                  • marta2927 Re: Myslenie, ktore musi zakonczyc sie multiwitam 05.12.13, 20:08
                                    A nie ma za co :) Widzę, że jesteś człowiekiem nie znoszącym sprzeciwu, póki grzecznie czytałam, co masz mi do przekazania byłeś taki pomocny a kiedy kulturalnie odpowiedziałam, że na razie postaram się dać radę bez AA, to zacząłeś mnie atakować.Myśl o mnie co chcesz, masz takie prawo.
                                    • aaugustw Re: Myslenie, ktore musi zakonczyc sie multiwitam 05.12.13, 21:11
                                      marta2927 napisała:
                                      > A nie ma za co :) Widzę, że jesteś człowiekiem nie znoszącym sprzeciwu, póki gr
                                      > zecznie czytałam, co masz mi do przekazania byłeś taki pomocny a kiedy kultural
                                      > nie odpowiedziałam, że na razie postaram się dać radę bez AA, to zacząłeś mnie
                                      > atakować.Myśl o mnie co chcesz, masz takie prawo.
                                      ___________________________________________.
                                      Kobieto... - Nie ma wiekszego ode mnie człowieka
                                      dbajacego o wolnosc drugiego...! - A pij ty sobie ile
                                      mozesz...
                                      Nie cierpie jedynie, jezeli ktos prosi o pomoc ja koniszki
                                      palcow obijam do bolu aby przekazac doswiadczenia innych
                                      i moje doswiadczenia co trzeba robic, aby trzezwiec, a ten
                                      ktos idzie sobie w tym czasie po piwko... - Takich ja olewam...!
                                      A...
                                      • thomi73pl Re: Myslenie, ktore musi zakonczyc sie multiwitam 05.12.13, 21:16
                                        aauhustw.

                                        Kobieto... - Nie ma wiekszego ode mnie człowieka
                                        > dbajacego o wolnosc drugiego...! - A pij ty sobie ile
                                        > mozesz...
                                        > Nie cierpie jedynie, jezeli ktos prosi o pomoc ja koniszki
                                        > palcow obijam do bolu aby przekazac doswiadczenia
                                        innych

                                        Biedny. ..
                                        Nie placz.. obijasz sobie caly czas i to lubisz. .

                                        Chciałbyś jeszcze dodatkowej nagrody za to..?

                                        I nie pisz w imieniu innych ani o doswoadczeniach innych. .
                                        Inni sobie sami napiszą jak beda chcieli

                                        • aaugustw Pieski zaczynaja szczekac. Za oknem wichura... 05.12.13, 21:22
                                          thomi73pl ratlerek narobil kolejna kupke:
                                          > Biedny. ..
                                          > Nie placz.. obijasz sobie caly czas i to lubisz. .>
                                          > Chciałbyś jeszcze dodatkowej nagrody za to..?>
                                          > I nie pisz w imieniu innych ani o doswoadczeniach innych. .
                                          > Inni sobie sami napiszą jak beda chcieli
                                          _______________.
                                          Bez komentarza...!
                                          A...
                                          • thomi73pl Re: Pieski zaczynaja szczekac. Za oknem wichura.. 05.12.13, 21:28
                                            Oooj Nie pochlebiaj sobie i nie pomnażaj..
                                            • thomi73pl Re: Pieski zaczynaja szczekac. Za oknem wichura.. 05.12.13, 21:31
                                              Ale zawsze to to trochę lepiej.., bo piszesz juz o sobie :)..
                                  • iskram Re: Myslenie, ktore musi zakonczyc sie multiwitam 05.12.13, 20:24
                                    No i co Aauguscie możesz sobie poodwracać d..ę swoją przed lustrem !!
                                    • aaugustw Myslenie, ktore musi zakonczyc sie piwkowaniem! 05.12.13, 21:15
                                      iskram napisała:
                                      > No i co Aauguscie możesz sobie poodwracać d..ę swoją przed lustrem !!
                                      ____________________________________________________________.
                                      A tobie co...!? - Skad te automaniery...!? - Skad ta euforia...!?
                                      Zaczynasz sie takze przygotowywac do piwkowania, jak ta nasza p. M...!?
                                      A...