Dodaj do ulubionych

Podobieństwa między uzależnieniami

03.09.14, 20:22
Kilka dni temu jakiś chłopak spytał mnie czy onanizm jest szkodliwy. Ja mu na to , że sporadyczny nie, ale nałogowy tak.Widać stwierdził , że przyzwalam na takie praktyki i zaproponował mi 400zł za to , że sobie w mojej obecności potrzepie.Spytałam go więc , czy poczęstował by pijaka wódka, wiedząc, że może go to wprowadzić w następny ciąg i może stracić życie? On powinien powiedzieć nie , nie będę już" trzepać".
Dziś moja siostra mi powiedziała, że będzie sie odchudzać, ja jej wymieniłam to czego nie powinna jeść, a ona na to , że przecież może od czasu do czasu zjęść sobie kawałek czekolady.Na początku rzeczywiście zjadła jeden kawałeczek, po godzinie drugi, w sumie 3 , albo 4 i do tego dwie małe kokosanki oblane czekoladą, w sumie 400kcal dodatkowo i normalna kolację, której tez nie przewidywała...Gdy do niej dotarła prawda, powiedziała, ż się zastanowi....
Tak , więc "pierwszy krok " jest taki sam, należy postanowić, że na zawsze chce się z tym zerwac i że już nigdy się tego robić nie będzie.
Obserwuj wątek
    • e4ska Re: Podobieństwa między uzależnieniami 03.09.14, 21:35
      Dobrze się czujesz, grazkavita?

      Tak seryjnie, to jakby mi kto dawał 400 zł za bycie w sytuacji... wezwałabym straż miejską, policję czy co tam kto może. Przecie to tylko zboczeniec może coś podobnego oferować.

      Jeśli sobie tego nie wyobraziłaś, a ktoś w twojej obecności powiedział, że ........, to od czego masz telefon komórkowy?

      chyba że to się odbyło w twoim mieszkaniu, w twojej sypialni...

      Nie rozumiem, dlaczego o tym piszesz. Jesteś uzależniona od chorego seksu? Prosta i oczywista sprawa: widzisz ekshibicjonistę, to uciekasz. Nie wdajesz się z ekshibicjonistą w żadne rozmowy. Ekshibicjonista może cię zabić. W okrutny sposób.

      Pierwsza zasada samoobrony: nogi za pas.
      • grazkavita Re: Podobieństwa między uzależnieniami 04.09.14, 19:39
        Dobrze się czuje, nie spotkałam się z tym człowiekiem i nie spotkam , bo wyglada na to , że wcale nie chciał się zmieniać..., ale masz rację ostrożności nigdy nie za wiele..., a swoją droga zastanawiam się czym dla takiego chłopaka jest druga osoba? Przedmiotem, bo na pewno nie podmiotem....
        W niedziele padał deszcz , wyszłam bez parasola , bo go nie mam.Patrze, a tu wychodzą sąsiedzi , wsiadają do samochodu i też jada do kościoła, widzieli mnie na pewno....Ten świat jakis nie mój , bo ja bym sąsiadke idacą w deszczu zabrała...
        • aaugustw Moze...(!?) 04.09.14, 20:20
          grazkavita napisała:
          > ... W niedziele padał deszcz , wyszłam bez parasola , bo go nie mam.Patrze, a tu
          > wychodzą sąsiedzi , wsiadają do samochodu i też jada do kościoła, widzieli mnie
          > na pewno....Ten świat jakis nie mój , bo ja bym sąsiadke idacą w deszczu zabra
          > ła...
          _______________________________________.
          Moze bali sie, ze zmoczysz im siedzenie auta...!?
          Moze mysleli, jak wiekszosc tu obecnych, ktorzy
          madrzejsi sa od innych, ze dobrze zrobi ci spacer?
          A moze oni zwyczajnie sie poklocili i nie chcieli miec
          swiadka ich grobowej ciszy chrzescijanskiej...`? :-l
          A...
        • e4ska Re: Podobieństwa między uzależnieniami 04.09.14, 21:33

          Grażynko, nie ujmuj sobie, nawet jeśli masz co z nadwagi... Świat psycho-terapeutyczny jest ciasny, bo stłamszony, głupi...

          Jeśli naprawdę ktoś zrobił ci taką propozycję, to trzeba było mu dać potężnego kopa. Takie rzeczy to do burdeli. Tam pracują specjalistki - kobiety często dobre i miłe.

          Gdyby mnie kto postawił podobną propozycję, to musiałby być muskularny, ale i wtedy oberwałby prosto w pysk, a i kopa nie pożałowałabym. A żeby sobie dobrego kopa wyrobić, trzeba chodzić, trzeba biegać, trzeba jeździć na rowerze, trzeba pływać, trzeba ćwiczyć na siłowni, trzeba mieć dużo ruchu.
          To, co opisałaś w pierwszym poście: tfu, obrzydliwe to jest, kobieto, i jeśli nie zmyślasz, to kompletnie nie wiadomo, czemu wdajesz się w podobne dyskusje. Jak długo żyję, nikt nigdy mi czegoś podobnego nie zaoferował, natomiast zboczeńcy atakowali mnie - ale jakoś uszłam z życiem. Ze zbookami się nie dyskutuje, nie pomaga im się, nie wchodzi z takimi w żadną relację. 400 zł... eh, dobrze, że ich nie masz.

          Onanizm jest dobry, bo dzięki niemu wiele osób rozładowuje swoje potrzeby seksualne. To już jest tych osób osobista sprawa :-)

          Co do sąsiadów: kiedy tak lecisz w deszczu do samochodu, to naprawdę nie widzisz nic. Gnasz do karety - i tyle. Sąsiedzi cię nie zauważyli. Trzeba się umawiać z sąsiadami. Moja stara mama zawsze w niedzielę jeździ z sąsiadami, żeby na południe obiad robić dla tych, co modlą się na tzw. sumie.

          Mam takie głupie wrażenie, że jesteś za dobra na ten świat. Ale choć ten świat jest mniej dobry niż uważasz, przecież jest cudowny. I życzę ci, abyś zobaczyła tę cudowność - niebo, drzewa, trawę... bo za krótko żyjemy, abyśmy całą cudowność świata spostrzegli.

          Trzymaj się i nie chmurz myśli żadnymi uzależnieniami :-)
        • bananarama-live Re: Podobieństwa między uzależnieniami 05.09.14, 05:58
          Jaki z tego morał? Do kościoła chodzą tylko ćwoki.
        • alkodarek Re: Podobieństwa między uzależnieniami 05.09.14, 07:42
          grazkavita napisała:

          > Patrze, a tu wychodzą sąsiedzi , wsiadają do samochodu i też jada do kościoła, widzieli mnie
          > na pewno....<

          Bo to prawdziwi i jakże polscy katolicy są. Cebula to nie warzywo, cebula to stan umysłu.

      • aabroniewski Re: Podobieństwa między uzależnieniami 19.09.14, 18:36
        Oni nie są groźni - poczytaj na ten temat - wiedza to podstawa.
        Natomiast ich szkodliwość wynika stąd, ze obnażają się także przy dzieciach i właśnie dlatego dochodzi czasem do linczu.
        Trochę żal mi tych czterech stówek...
        W Kaliszu jednego zboka dorwali pod szkołą / niejaki Jasnolud czy coś w ten deseń /.
        kalisz.naszemiasto.pl/artykul/kalisz-straz-miejska-zatrzymala-ekshibicjoniste-ktory,1665873,art,t,id,tm.html
        • wiedza_to_podstawa Re: Podobieństwa między uzależnieniami 19.09.14, 19:12
          Stwierdzenie - oni nie są groźni - nie jest prawdziwe.
          Rozumiem twoją ścieżkę myślową, która poprzez brak dalszych od obnażania działań, typu bezpośrednie molestowanie lub gwałt, czyni ich w twoich oczach nie groźnymi.
          Są groźni, bo przerazają dzieci, zawstydzają młode dziewczyny, niosą ze sobą wstretne skojarzenia seksualne, niszczą niewinność i wypaczają spojrzenie na erotyzm. To krzywdy w przestrzeni psychicznej. Można o tym mówić, uczulać dzieci, minimalizować szkodliwość, jednak samo przeżycie jest trudne i zapada w psychice dziecka na zawsze.
          • aabroniewski Re: Podobieństwa między uzależnieniami 19.09.14, 21:57
            wiedza_to_podstawa napisał(a):

            > Stwierdzenie - oni nie są groźni - nie jest prawdziwe.

            Być może nieumiejętnie się wyraziłem.
            Nie są to seryjni gwałciciele, zabójcy na tle seksualnym - natomiast całkowicie podzielam Twoją uwagę.
            • aabroniewski Re: Podobieństwa między uzależnieniami 19.09.14, 22:12
              Natomiast to, co się ogólnie tyczy uzależnień, w moim przekonaniu, jest niczym innym jak brakiem miłości.
              Znam ludzi, którzy wyszli z heroiny, ale to nie znaczy, że są szczęśliwi - oni się nauczyli przetrwania.
              Przypadki uzdrowień z uzależnienia np. w Medjugorie opierają się o coś zupełnie innego niż wypracowany schemat, procedurę...
              Wklejałem już kiedyś ten link.
              gloria.tv/?media=337419
              Zresztą takich świadectw jest dużo więcej - to taka operacja na sercu.
              trafionaprzezpiorun.blogspot.com/
              • iskram Re: Podobieństwa między uzależnieniami 20.09.14, 11:18
                Ci co przezyli wiedza .Ci co nie przezyli niech szukaja ,a o miłości nic powiedzieć sie nie da ,poza tym że jest lub nie .
                • aaugustw Re: Podobieństwa między uzależnieniami 20.09.14, 13:45
                  iskram napisała:
                  > Ci co przezyli wiedza .Ci co nie przezyli niech szukaja ,a o miłości nic powied
                  > zieć sie nie da ,poza tym że jest lub nie .
                  __________________________________________________.
                  Bog jest Miloscia i jest On, (jakkolwiek Go rozumiesz) jedynym
                  i najwyzszym autorytetem w naszej Wspolnocie AA...!
                  A...
                  • iskram Re: Podobieństwa między uzależnieniami 20.09.14, 14:08
                    Lub Ona :-))))
                    • aaugustw Re: Podobieństwa między uzależnieniami 20.09.14, 17:32
                      iskram napisała:
                      > Lub Ona :-))))
                      _____________.
                      On, Ona, Ono...!
                      A...
                      • iskram Re: Podobieństwa między uzależnieniami 20.09.14, 21:55
                        A gdzie Oni?
                        • wolfbreslau Re: Podobieństwa między uzależnieniami 21.09.14, 12:02
                          iskram napisała:

                          > A gdzie Oni?

                          w trójcy...to dosc jasne jak mi sie wydaje .
                          wiedzieli o tym nawet starozytni egipacjanie , ustanawiajac pierwsza znana w historii religii trojdzielnosc osoby, a raczej jej 'trojrozdzielnoscjednoczesna" :-)
                          i podzial płciowy istoty boskiej byl dla nich bardzo plynny u tej samej istoty :-)
                • wolfbreslau Re: Podobieństwa między uzależnieniami 21.09.14, 12:05
                  iskram napisała:

                  ,a o miłości nic powied
                  > zieć sie nie da ,poza tym że jest lub nie .

                  e tam...tyle pieknych i prawdziwych slow o milosci napisali i poeci i mistycy.szkoda tylko , ze dzis malo kto to czyta :-(
                  • iskram Re: Podobieństwa między uzależnieniami 21.09.14, 16:06
                    Infantylizm.
                    • wiedza_to_podstawa Re: Podobieństwa między uzależnieniami 21.09.14, 17:25
                      Raczej tworzenie iluzji z powodu niezdolności przyjęcia rzeczywistości Taja jaką jest!
                      Aabroniewski w tym świadectwie dostrzega tylko jeden fakt, choć jest tam cala masa.
                      Dokładny opis najistotniejszych decyzji życiowych! On widzi sekundowe uzdrowienie.
                      Nie słyszy jakie wydarzenia do tego momentu doprowadziły, ani tego co stało się potem.
                      Dzieje nadal.
                      Facet za dzieciaka, a konkretnie do bierzmowania żyje przyzwoicie!
                      Po czym prosi Boga, żeby dał mu spokój.
                      Płynie wiele lat przez alkohol, narkotyki i w pewnym momencie odczuwa przymus pojednania do Mejugorie. Krótko po tym jak próbuje się z nałogiem w Ośrodku zamkniętym. Trafia na po mocnego księdza, który daje mu szansę. Na mszy będąc kontaktuje się ze swoja rozpaczą, ciemnością duszy i prosi Boga o pomoc. Nikt go nie uzdrawia bez jego aktu woli. Instynktownie wie jak postąpić z światłością której doświadczył, bo do 8 klasy szkoły podstawowej żył wiara. Poszedł do spowiedzi i komuni. Odebrano mu obsesje ćpania, picia, ale nie uczyniono świętym. Dostał świadomość swoich braków. Swoimi konkretnymi działaniami zmaga się z nimi.
                      Nie mam pojęcia jak można nie dostrzec podobieństw wynikających z życia tego człowieka, a pracy na programie AA. Nie mam pojęcia... Jedyne co mi przychodzi do głowy to - pobożne życzenia. Nie jest tak jak jest, jest tak jak ja uważam.
              • wiedza_to_podstawa Re: Podobieństwa między uzależnieniami 21.09.14, 11:54
                Przypadki uzdrowień z uzależnienia np. w Medjugorie opierają się o coś zupełnie innego niż wypracowany schemat, procedurę...

                Ja jednak i w takich uzdrowieniach dostrzegam schemat i procedurę, z czasem wypracowaną.
                Wielu alkoholików nazywa to "przebudzeniem" i w tym sensie to też uzdrowienie.
                Niektórzy nazywają to dnem w którym zdali sobie sprawę z własnego beznadziejnego położenia właśnie we wtorek, a nie w poniedziałek, choć dla samego nałogu te dwa dni są identyczne. Coś rozegrało się i w dodatku nie wiadomo gdzie. Nastąpiła zmiana w spojrzeniu na własną sytuację i chęć zmiany. U innych to nagłe uświadomienie nadchodzącego nieuchronnie dna. Co zrobić, żeby tego nie zmarnować? Z pewnością trzeba coś z tym zrobić.
                Każdy dokonuje swoich wyborów. Jedni idą na terapię, inni do AA, inni do Kościoła, a ich samoświadomość w każdym z tych miejsc rośnie. Są tacy, którzy tego nie uniosą i wrócą do nałogu. Są tacy, którzy instynktownie dokonają "odnowy" duchowej, naprawienia życia, są też tacy którzy asbstynując od używek, zrobią jeszcze całą masę życiowych głupot, ale i tacy którzy potrzebują na zmiany wielu wielu lat. Wskazany przez ciebie człowiek, został uzdrowiony, ale miejsce w którym się znajduję i sposób w jaki żyje, wskazuje, że robi wiele procedur i schematów, aby swój stan utrzymać. Dzieli się swoimi doświadczeniami, daje świadectwo, dokładnie to samo robi się w AA. Dzieli siłą i nadzieją. Doprowadził go do tego rozwój w sferze duchowej.
                • iskram Re: Podobieństwa między uzależnieniami 21.09.14, 13:43
                  Czas jest przyjacielem życia.
                  • aaugustw Re: Podobieństwa między uzależnieniami 21.09.14, 14:14
                    iskram napisała:
                    > Czas jest przyjacielem życia.
                    ________________________.
                    On jest po szkole medycznej..!
                    A...
                • aabroniewski Re: Podobieństwa między uzależnieniami 21.09.14, 15:02
                  Bardzo często bywa tak, że gdy coś nie pasuje do wyznawanej doktryny to ucieka się w kłamstwo.

                  wiedza_to_podstawa napisała;
                  "> Wielu alkoholików nazywa to "przebudzeniem" i w tym sensie to też uzdrowienie.
                  > Niektórzy nazywają to dnem w którym zdali sobie sprawę z własnego beznadziejneg
                  > o położenia właśnie we wtorek, a nie w poniedziałek, choć dla samego nałogu te
                  > dwa dni są identyczne. Coś rozegrało się i w dodatku nie wiadomo gdzie. Nastąpi
                  > ła zmiana w spojrzeniu na własną sytuację i chęć zmiany."

                  Dokładnie - chęć zmiany czyli np. podjęcie decyzji o pójściu na terapię.
                  W przypadku tego narkomana mamy do czynienia z ingerencją i uleczeniem w ułamku sekundy - nie widzę jakichkolwiek zbieżności.
                  Kiedy dom zostanie dokładnie wymieciony to nie moze pozostawać pusty, bo przyjdzie siedem diabłów gorszych...
                  I właśnie dlatego ten człowiek ma świadomość, że gdyby nagle stracił swojego przyjaciela / Jezusa / jego nowe życie rozpadnie się jak domek z kart.
                  No cóż - Łazarz też w końcu umarł.

                  " Dzieli się swoimi doświadczeniami, daje świadectwo,
                  > dokładnie to samo robi się w AA. Dzieli siłą i nadzieją. Doprowadził go do teg
                  > o rozwój w sferze duchowej."

                  Jakoś nie zauważyłem żeby ten człowiek rozwijał się duchowo przed swoim uzdrowieniem.

                  Mnie nie nabierzesz, ale najważniejsze żebyś nie oszukiwała samej siebie.



                  • wiedza_to_podstawa Re: Podobieństwa między uzależnieniami 21.09.14, 15:22
                    Co to za obsesje z tymi ucieczkami w kłamstwo?
                    Dlaczego tak łatwo przychodzi ci zarzucanie go innym? mi?
                    Nie jestem i nigdy nie byłam kłamczuchą.
                    Zważaj na swoje słowa bo każde z nich wywołuje jakiś dźwięk.
                    Parodiując twój wstęp mogę śmiało napisać - Bardzo często bywa tak, że gdy człowiek czegoś nie rozumie, nie ogarnia, zarzuca innym kłamstwo.

                    I właśnie dlatego ten człowiek ma świadomość, że gdyby nagle stracił swojego przyjaciela / Jezusa / jego nowe życie rozpadnie się jak domek z kart.

                    czyżbyś nie wiedział, że posiadanie Jezusa za przyjaciela wiąże się z dbałością o tę przyjaźń?
                    Idą za tym konkretne schematy, procedury - życie sakramentami? Żeby stracić taką przyjaźń, trzeba wiele zaniedbać. Człowiek "nawrócony" wierzący doskonale o tym wie. Człowiek "nawrócony" właśnie po to występuje przed tłumem ludzi, aby innym dawać nadzieję.
                    Patrzysz na sprawę zbyt płytko, lub zbyt wprost i zamiast spojrzeć głębiej wolisz innych "gnębić". Brzydko.

                    Jakoś nie zauważyłem żeby ten człowiek rozwijał się duchowo przed swoim uzdrowieniem.

                    A czy ja o tym pisałam? Piszę o tym o czym stoi wyżej. Co go trzyma w tamtym miejscu?
                    Dziwna formuła tej wypowiedzi. Nie dostrzegasz pewnych oczywistych treści między wierszami tyle! Ja twierdzę, że każdy niepijący alkoholik został uzdrowiony. Gdyby w tej kwestii cokolwiek zależało od niego, ludzie nie umieraliby z powodu picia, ćpania. Świadectwo tego człowieka tylko mi tę wiedzę potwierdza. Nie przypisuj innym tego czego nie robią, bo w prosty sposób wskazujesz mi swoje cechy charakteru. Sporo w tym wpisie kłamstw choć pewnie nieświadomych.


                    • aabroniewski Re: Podobieństwa między uzależnieniami 21.09.14, 18:00
                      To i obsesyjny jestem, a nawet "brzydki" - bezrozumny i płytki.

                      Przeczytaj , z uwagą, swój poprzedni wpis, a przekonasz się, że broniewski niczego z kapelusza nie wyciągnął - widocznie nie wszystko rejestrujesz albo nie chcesz rejestrować.

                      Czy ta historia jest taka trudna do zrozumienia?
                      Facet wynudził się jak mops, bo wcale nie zamierzał pójść do kościoła - to, co się stało później było Łaską, a nie wypracowaną nagrodą.

                      'Ja jednak i w takich uzdrowieniach dostrzegam schemat i procedurę, z czasem wypracowaną.
                      Wielu alkoholików nazywa to "przebudzeniem" i w tym sensie to też uzdrowienie.
                      Niektórzy nazywają to dnem w którym zdali sobie sprawę z własnego beznadziejnego położenia właśnie we wtorek, a nie w poniedziałek, choć dla samego nałogu te dwa dni są identyczne. Coś rozegrało się i w dodatku nie wiadomo gdzie. Nastąpiła zmiana w spojrzeniu na własną sytuację i chęć zmiany. U innych to nagłe uświadomienie nadchodzącego nieuchronnie dna. Co zrobić, żeby tego nie zmarnować? Z pewnością trzeba coś z tym zrobić.
                      Każdy dokonuje swoich wyborów. Jedni idą na terapię, inni do AA, inni do Kościoła, a ich samoświadomość w każdym z tych miejsc rośnie. Są tacy, którzy tego nie uniosą i wrócą do nałogu. Są tacy, którzy instynktownie dokonają "odnowy" duchowej, naprawienia życia, są też tacy którzy asbstynując od używek, zrobią jeszcze całą masę życiowych głupot, ale i tacy którzy potrzebują na zmiany wielu wielu lat. Wskazany przez ciebie człowiek, został uzdrowiony, ale miejsce w którym się znajduję i sposób w jaki żyje, wskazuje, że robi wiele procedur i schematów, aby swój stan utrzymać. Dzieli się swoimi doświadczeniami, daje świadectwo, dokładnie to samo robi się w AA. Dzieli siłą i nadzieją. Doprowadził go do tego rozwój w sferze duchowej."

                      Cały czas sugerujesz, że ktoś dokonał wyboru, ale ten człowiek tego nie zrobił - dokładnie tak samo jak Paweł Paweł z Tarsu.

                      "Wskazany przez ciebie człowiek, został uzdrowiony, ale miejsce w którym się znajduję i sposób w jaki żyje, wskazuje, że robi wiele procedur i schematów, aby swój stan utrzymać."

                      Konkretnie - o jakie procedury i schematy Tobie chodzi?

                      • wiedza_to_podstawa Re: Podobieństwa między uzależnieniami 21.09.14, 19:12
                        Czy ta historia jest taka trudna do zrozumienia?
                        Facet wynudził się jak mops, bo wcale nie zamierzał pójść do kościoła - to, co się stało później było Łaską, a nie wypracowaną nagrodą.


                        I

                        Przeczytaj , z uwagą, swój poprzedni wpis, a przekonasz się, że broniewski niczego z kapelusza nie wyciągnął - widocznie nie wszystko rejestrujesz albo nie chcesz rejestrować.

                        To jest już wręcz zabawne :D
                        O własne nie zarejestrowane fakty masz do mnie pretensje :D
                        No i pytanie niby do mnie, ale dokładnie takie jakie stawiam tobie.
                        Wyjadnilam juz dokładnie, dokładniej nie potrafię i znam setki takich uzdrowień z nałogów.
                        Co z tego, ze nie chciał iść? On sam o te łaskę poprosił i dostał ją. Nic nie spłynęło na niego samo z siebie tak jak ty chcesz to widzieć. Potem rachunek sumienia, spowiedź, komunia i stale nawrócenia z powodu życia sakramentami, to jego wybór i przyznasz konkretne prcedury. Pomijając nawet życie sakramentami, mówienie o tym innym. To mu pomogą. Daje mu powera.
                        Gdyby rzeczywiście został uzdrowiony wbrew sobie, nawet byś o tym nie usłyszał.
                        Nie piszę, ze wyciagneleś coś z kapelusza. Pisze, ze widzisz sprawę po łebkach.
                        Okrutnie po łebkach i to ty nie potrafisz odczytać jej krok po kroku!
                        • aabroniewski Re: Podobieństwa między uzależnieniami 21.09.14, 20:15
                          To nie jest zabawne - dla mnie to jest żałosne, ale rozumiem, że Ty śmiejesz się wtedy, gdy inni płaczą.
                          Dla Ciebie życie sakramentalne jest procedurą?

                          "> Co z tego, ze nie chciał iść? On sam o te łaskę poprosił i dostał ją. Nic nie s
                          > płynęło na niego samo z siebie tak jak ty chcesz to widzieć."

                          Gdyby wszedł wtedy do kościoła i nie spłynęłaby na niego ciemność, która ukazała całą tą jego beznadzieję to nie byłoby o czym pisać.
                          Dopiero później było wołanie o pomoc.
                          Niejeden się modlił i nic z tego nie wyszło.
                          Paweł też został najpierw doświadczony / oślepiony /, a przecież się o to nie prosił.

                          "Nie napisała też, ze jesteś brzydki!
                          Napisalam, ze postepujesz brzydki przypisując mi kłamstwo."

                          Znów to samo...
                          Czytaj uważnie - cudzysłowie !
                          • wiedza_to_podstawa Re: Podobieństwa między uzależnieniami 21.09.14, 21:00
                            Nie śmieje się gdy inni płaczą! Śmieje się gdy coś lub ktoś jest zabawne/y.
                            Nie wyciągając tak absurdalnych wniosków. Reaguje adekwatnie do sytuacji.
                            Gdybanie to taka procedura, która oddala nas od faktów!
                            Nie zastanawiał się co by było gdyby? A słyszę z ust konkretnego człowieka jak było!
                            Słyszę jego konkretne doświadczenie, kroku po kroku.
                            Jest tam mowa o odczuciu rozpaczy i prośbie o pomoc.
                            Nie ma tez sensu porównywać tego do przypadków innych ludzi, bo to inne historie!
                            Życie każdego człowieka to inna historia. Nie wiem ile z osób modlących się nie dostaje łask.
                            Nie wiem tez ile dostaje i kiedy. Tu nie ma statystyk. To tylko potwierdza to o czym piszę - o tym kto wyzdrowieje decyduje Bóg, nie człowiek.
                            Nie pisze czym jest życie sakramentalne dla mnie.
                            Piszę, że takie życie wiąże się z konkretnym postępowaniem, o czym ty starasz się zapominać, twierdząc ze wszystko wydarzyło i wydarza sie w życiu tego człowieka samo! Nic nie dzieje się samo. Życie to ciąg wydarzeń w których jedno wynika z drugiego.
                            W AA ludzie przeżywają dokładnie to samo, choć inaczej.
                            Nie chcą zmian, zatracaja się w alkoholu do czasu przebudzenia.
                            Przychodzą na mityng, i nawet jak ich to nudzi zaczynaja doznawac łask.
                            Podejmują odważny rachunek sumienia, naprawiane swoje braki.
                            Mówią kim byli, co się z nimi stało i jacy są obecnie.
                            To tez konkretne postępowanie. Droga ku zdrowiu.
                            Robią to pomimo, utraty obsesji picia, lub dzieki temu.

                            Nawisem mówiąc dla mnie takie działania nie są procedurami..
                            To ty uzyles tego terminu...
                            Ja jedynie twierdzę, ze sama przemiana to tylko początek pewnej innej, świadomej drogi.
                            • aabroniewski Re: Podobieństwa między uzależnieniami 21.09.14, 21:42
                              " Nie ma tez sensu porównywać tego do przypadków innych ludzi, bo to inne historie"

                              Ja nie porównuję - ja nawiązuję.
                              O tym, że Bóg wszystkich nie wysłuchuje najlepiej poczytać w Biblii i nie o statystykę tu chodzi, ale o stwierdzenie, że nie wszyscy są wysłuchiwani.

                              > Piszę, że takie życie wiąże się z konkretnym postępowaniem, o czym ty starasz s
                              > ię zapominać, twierdząc ze wszystko wydarzyło i wydarza sie w życiu tego człowi
                              > eka samo!

                              Co to znaczy - samo?
                              Piszesz w tak rozmydlony sposób, że później łatwo jest Ci się z tego wycofać.
                              Ja nigdzie tak nie napisałem, że to się stało samo - jeżeli było inaczej to odszukaj moją wypowiedź i wklej odniesienie.

                              > Nawisem mówiąc dla mnie takie działania nie są procedurami..
                              > To ty uzyles tego terminu...

                              Posłużyłem się tym terminem, w nawiązaniu do Twojej wypowiedzi, gdzie ów termin został przez Ciebie użyty:

                              "czyżbyś nie wiedział, że posiadanie Jezusa za przyjaciela wiąże się z dbałością o tę przyjaźń?
                              Idą za tym konkretne schematy, procedury - życie sakramentami? "
                              • wiedza_to_podstawa Re: Podobieństwa między uzależnieniami 21.09.14, 21:53
                                [url=http:// forum.gazeta.pl/forum/w,176,153699613,154579453,Re_Podobienstwa_miedzy_uzaleznieniami.html?wv.x=2]początek tej rozmowy[/url]
                                Rozmydlony? Wycofać?
                                Piszę konkretnie i rzeczowo.
                                Z niczego się nie wycofuje.
                                Teraz to juz dziecinada.
                                Słusznie skwitowala to iskram.
                                Infantylność!
                                • wiedza_to_podstawa Re: Podobieństwa między uzależnieniami 21.09.14, 22:02
                                  Jedni zmudnie za pomocą schematów i procedur wychodzą z heroiny i w dodatku są nieszczęśliwi! A drudzy doznają laski bez schenatów i procedur są szczęśliwi!
                                  Czy nie to chodziło?
                                  Otóż nie! Wszystko wiąże się z działaniem, wszystko! Panie mydło!
                                  • aabroniewski Re: Podobieństwa między uzależnieniami 21.09.14, 23:09
                                    > Otóż nie! Wszystko wiąże się z działaniem, wszystko! Panie mydło!

                                    Co to za Łaska skoro można ją wypracować?

                                    "Umysł, który szuka, nie jest owym żarliwym umysłem. A napotkanie miłości bez poszukiwania jej to jedyny sposób jej odnalezienia; bezwiedne spotkanie z nią, nie zaś wynik wysiłku czy doświadczenia. Taka miłość, przekonasz się, jest bezczasowa. Taka miłość jest zarazem osobista i bezosobista, obejmuje jedną istotę i wiele istot. Pachnie jak kwiat, a wy możecie go wąchać lub przejść obok. Kwiat jest dla każdego i jednocześnie dla tego, kto zechce wdychać głęboko jego woń i patrzeć nań z rozkoszą. Dla kwiatu nie ma znaczenia, czy ktoś stoi w ogrodzie bardzo blisko niego, czy też znajduje się dalej, albowiem kwiat jest pełen zapachu, którym dzieli się z każdym."
                                    Krishnamurti

                                    • iskram Re: Podobieństwa między uzależnieniami 21.09.14, 23:39
                                      Tak - napotka ten co nie szuka :-)))
                                • aabroniewski Re: Podobieństwa między uzależnieniami 21.09.14, 22:48
                                  /Ja nigdzie tak nie napisałem, że to się stało samo - jeżeli było inaczej to odszukaj moją wypowiedź i wklej odniesienie./

                                  No i wkleiłaś..

                                  /Natomiast to, co się ogólnie tyczy uzależnień, w moim przekonaniu, jest niczym innym jak brakiem miłości.
                                  Znam ludzi, którzy wyszli z heroiny, ale to nie znaczy, że są szczęśliwi - oni się nauczyli przetrwania.
                                  Przypadki uzdrowień z uzależnienia np. w Medjugorie opierają się o coś zupełnie innego niż wypracowany schemat, procedurę...
                                  Wklejałem już kiedyś ten link.
                                  gloria.tv/?media=337419
                                  Zresztą takich świadectw jest dużo więcej - to taka operacja na sercu.
                                  trafionaprzezpiorun.blogspot.com/

                                  Z tego wpisu nie wynika, ze coś się dzieje samo - raczej to, że człowiek zostaje uzdrowiony nagle, poprzez Łaskę, a nie dzięki wieloletniej terapii, która i tak jest protezą skoro ludzie wracają do chlania.
                                  Widocznie czegoś im brakuje - moim zdaniem - miłości.
                                  • iskram Re: Podobieństwa między uzależnieniami 21.09.14, 23:10
                                    Polska Mistrzem Świata- 21 09 2014 złoto po 40 latach- zaskoczenie dla wielu narodowosci Polak potrafi ;-))))))))))))))))
                                    • wolfbreslau Re: Podobieństwa między uzależnieniami 22.09.14, 07:50
                                      iskram napisała:

                                      > Polska Mistrzem Świata- 21 09 2014 złoto po 40 latach- zaskoczenie dla wielu na
                                      > rodowosci Polak potrafi ;-))))))))))))))))

                                      osobiscie zawsze uwazalem i uwazam ten gierkowski zwrot" polak potrafi" za upokarzajacy...jakbysmy byli jakimis idiotami i miernotami, ktorym tez sie od czasu do czasu uda trafic po ciemku do kibla :-(((

                                      nalezal nam sie ten tytul w tym sezonie bo jestesmy w danej chwil najlepsza duzyna...i tyle.
                                      nie odczuwam jednak z tego powodu jakiejs szczegolnej dumy narodowej...odczuwma zwyczajna ludzka radosc , zadowolenia.
                                      nawet z wlasnych dzieci nie jestem szczegolnie dumny.choc pewnie mowiac slowami kogos innego mialbym do tego prawo ...dumny moge byc tylko z siebie samego ewentualnie. a jako polak potrafie znacznie wiecej i na codzien, niz wygrywac w jakiejkolwiek dziedzinie raz na 100 lat....to takie zakompleksienie narodowe.
                                      polak -to brzmi dumnie, o ile ma sie dume w sobie i pokore ...nie na pokaz i od wielkiego dzwonu.
                                      czy ktos mowi na swiecie: holender potrafi ?
                                      walijczyk potrafi?
                                      czech potrafi?
                                      norweg potrafi?
                                      fin potrafi?


                                      ot sofizmat nie do rozgryzienia, kto co potrafi i dlaczego akurat on ?
                                      ;-)))
                                      • iskram Re: Podobieństwa między uzależnieniami 23.09.14, 01:16
                                        Nie lecze kompleksów !




















                                    • aaugustw Re: Podobieństwa między uzależnieniami 22.09.14, 10:10
                                      iskram napisała:
                                      > Polska Mistrzem Świata- 21 09 2014 złoto po 40 latach- zaskoczenie dla wielu na
                                      > rodowosci Polak potrafi ;-))))))))))))))))
                                      ____________________________________________________________.
                                      A u nas w TV nie byl ani jeden mecz transmitowany z tych "MS", tak nisko
                                      stoi u nas siatkowka w porownaniu, np. z pilka nozna, czy formula 1...! ;-)
                                      A...
                                  • wiedza_to_podstawa Re: Podobieństwa między uzależnieniami 22.09.14, 08:35
                                    . tego wpisu nie wynika, ze coś się dzieje samo - raczej to, że człowiek zostaje uzdrowiony nagle, poprzez Łaskę, a nie dzięki wieloletniej terapii, która i tak jest protezą skoro ludzie wracają do chlania. Widocznie czegoś im brakuje - moim zdaniem - miłości.

                                    Mam poważne kłopoty z skojarzeniem lub myśleniem przestrzennym.
                                    Ja ci to uporzadkuje.
                                    Każdy alkoholik zanim trafił na terapie, do AA, do Kościoła płynie.
                                    W krótkiej chwili doznaje przebudzenia i w ten sposób podejmuje kroki do zdrowia.
                                    Bez tej chwili nie ma mowy o zmianach.
                                    Jeden znajduje pomoc w terapii, drugi w AA, trzeci w życiu religijnym.
                                    Wielu idzie wielotorowo. Nie ma dla mnie w świadectwie tego mężczyzny niczego zaskakującego. To norma w uzaleznieniach. Dostaje promyk światła i działa.
                                    To w jakim miejscu i jakich okolicznościach przebudza siey do nowego nie ma znaczenia, o wiele istotniejsze jest co z tym zrobi potem. Każdy cos robi...twierdzenie, ze cudownie uzdrowiony nie musi wkładać wysiłku w swoja trzeźwość jest sporym nadużyciem!
                                    Ja rozumiem, ze chciales wykazach, ze terapie lub kroki to żmudną i nikomu niepotrzebna praca, jednak się myślisz. To tylko ludzie którzy robią terapie i kroki mogą o tym mówić w podobnym do tego gościa tonie. On tez wskazuje na swoje wady i niedoskonałość życia. Trwać przy swoim pomagają mu sakramenty. Wielu alkoholikow żyje w ten sposób obok bycia w AA.

                                    Jedyne co wykazaleś, to to, ze Bóg jest niesprawiedliwy. Tym co daje terapie i AA nie błogosławi miłością ;-) tak to jest gdy na siłę chce się udowodnić emocjonalne tezy...
                                    • wiedza_to_podstawa Re: Podobieństwa między uzależnieniami 22.09.14, 08:37
                                      Masz - winno być na wstępie...
                                      • wolfbreslau Re: Podobieństwa między uzależnieniami 22.09.14, 08:41
                                        mam jedno pytanie natury porządkowej;
                                        jedne znajduje pomoc w terapii, drugi w AA, trzeci w religii, a czwarty i kolejni ?
                                    • wolfbreslau Re: Podobieństwa między uzależnieniami 22.09.14, 08:49
                                      wiedza_to_podstawa napisał(a):
                                      dzieje samo - raczej to, że człowiek zos
                                      > taje uzdrowiony nagle, poprzez Łaskę, a nie dzięki wieloletniej terapii, która
                                      > i tak jest protezą skoro ludzie wracają do chlania.

                                      a co z tymi , co nie wracaja do chlania?
                                      zapewne odpowidx jest prosta, jak to zwykle bywa z zwojem drutu kolczastego na złomie...doznali łaski :-)
                                      a nie mogla se ta łaska przyjść w takim razie, gdy siedziałem pod brzózka i chlałem dykte?
                                      co jej szkodzilo, tej łasce...wtedy wlaściwie byłem najbardziej skłonny ją przyjąc otwartymi ramionami...i milość, i łaskę i cokolwiek by sie dało
                                      a tak to tylko skowyt, zgrzytanie zebami przez sen i pusta flaszka gdy sie ocknałem.
                                      czemuz w ogole te łaski dawnymi wiekami owbjawialy ssie materialnie...a to kogo nakarmiły chlepbkiem bożym, manną z nieba. a to inne cuda...a od jakichś 100 lat, ani widu ani słuchu łaski materialnej...nawet zwykłej flaszki, choćby i jednej . nie mówiąc już o miłości.
                                      a ja tak kochałem ludzi...a oni na mój widok: fuj, co za ohyda i żul :-)
                                    • aabroniewski Re: Podobieństwa między uzależnieniami 22.09.14, 09:03
                                      Zanim będziesz porządkować przestrzenie zamieć najpierw własne cztery kąty.

                                      > Jeden znajduje pomoc w terapii, drugi w AA, trzeci w życiu religijnym.
                                      > Wielu idzie wielotorowo. Nie ma dla mnie w świadectwie tego mężczyzny niczego z
                                      > askakującego. To norma w uzaleznieniach. Dostaje promyk światła i działa.

                                      Ten były narkoman powiedział, mniej więcej, coś takiego:
                                      " Podobno narkomanem jest się do końca życia, ale u mnie było tak jakby ktoś pstryknął i w tym momencie przestałem być uzależniony..."

                                      To była, jak pisałem wcześniej, ingerencja z Góry, a nie wynik długoletniej terapii, ale Ty, apiać od nowa...

                                      "Nie ma dla mnie w świadectwie tego mężczyzny niczego z
                                      > askakującego. To norma w uzaleznieniach. Dostaje promyk światła i działa."

                                      Ale on nie działał - został uzdrowiony w ułamku sekundy.

                                      "> Ja rozumiem, ze chciales wykazach, ze terapie lub kroki to żmudną i nikomu niep
                                      > otrzebna praca"

                                      Miłości nie zastąpisz programem 12 kroków ani też żadnym innym - bo, jak sama nazwa wskazuje - są to tylko programy.
                                      Ludzie starają się jakoś przetrwać / nawet ci nieuzależnieni /, ale nawet ten, co się wiesza, chce być szczęśliwy.

                                      • wiedza_to_podstawa Re: Podobieństwa między uzależnieniami 22.09.14, 09:19
                                        Ale on nie działał - został uzdrowiony w ułamku sekundy.

                                        Czyli teraz może zażywać heroinę na Wielkanoc, a wódeczkę pić w Boże Narodzenie?
                                        Nie został uzdrowiony, odebrano mu obsesję picia, ćpania, podobnie jak tysiącom, żeby nie rzec milionom innym przed nim alkoholikom.

                                        Widzę, że ciągle nie dociera do ciebie podstawowa wiadomość.
                                        Wyobrażam, że to taki sam opór, jak wtedy, kiedy Bóg zsyła swoje na łaski na nieboraka, a on odczytuje to jako omam ;-)

                                        Każdy alkoholik, który idzie po moc, doświadczył tego co ty nazywasz uzdrowieniem w ciągu sekundy. Dlatego poszedł po pomoc i poddał się lub nie procesowi zdrowienia. Tak samo jak ten facet zrobił odważny rachunek sumienia, wyspowiadał się, przyjął komunię, przyjął rozwój duchowy, życie dekalogiem (robi to prawdopodobnie do dziś) i dzieli się swoim doświadczeniem z innymi. Nic, a nic nie odbiega to od terapii, czy kroków AA. Nie odbiega też od terapii picia z kontrolą. PRACA nad sobą jest skutkiem uzdrowienia, a nie uzdrowienie skutkiem pracy! Przeczytaj to ostatnie zdanie 100 razy, zanim znowu zaczniesz bajdurzyć!
                                        • aabroniewski Re: Podobieństwa między uzależnieniami 22.09.14, 09:27
                                          Teraz Ty sobie przeczytaj i zapamiętaj!

                                          Czym innym jest praca nad sobą, a czym innym żywa więź z Bogiem.

                                          Dlatego ten były narkoman mówi tak:
                                          " Mam wiele kłopotów, ale mam przyjaciela / Jezusa /, który mi pomaga..."
                                          • wiedza_to_podstawa Re: Podobieństwa między uzależnieniami 22.09.14, 09:32
                                            Naiwny chłopcze, nie ma więzi z Bogiem bez konkretnego wkładu pracy!
                                            Nawet więź z szatanem wymaga współpracy!
                                            • aabroniewski Re: Podobieństwa między uzależnieniami 22.09.14, 09:49
                                              Tobie się nie tylko czasy mieszają, ale też wypracowanie z otwartością serca.

                                              Jeszcze raz powtórzę, ale już ostatni raz:
                                              Takie spotkanie z Bogiem ma tak wielki bezmiar / wspominałem o św.Pawle /, że człowiek chce z nim pozostać na zawsze - warunkiem takiej więzi jest oczywiście czystość, ale nie wynika ona z wkładu pracy, ale z otwartości serca.

                                              • wolfbreslau Re: Podobieństwa między uzależnieniami 22.09.14, 09:54
                                                broniewski raczyl napisac :
                                                "Takie spotkanie z Bogiem ma tak wielki bezmiar / wspominałem o św.Pawle /, że człowiek chce z nim pozostać na zawsze - warunkiem takiej więzi jest oczywiście czystość, ale nie wynika ona z wkładu pracy, ale z otwartości serca. "

                                                zatem mam proste pytnie:
                                                wiesz to z swojego doswiadczenia?...czy jak zwykle ględzisz o abstraktach ktore komus sie ...itd etc
                                                a jesli jest u cieebie jak napisales, to co tu robisz w takim razie?

                                                sznurki ci sie poplataly w swej marionetkowej postaci, czy co ?
                                                • aabroniewski Re: Podobieństwa między uzależnieniami 22.09.14, 10:00
                                                  Znajdź sobie innego adwersarza, a jak masz problem to idź, Wolf, do księdza i powiedz mu tak:
                                                  " Ksiądz pitoli o Jezusie, a zna to ksiądz z własnego doświadczenia?"
                                                  • wolfbreslau Re: Podobieństwa między uzależnieniami 22.09.14, 10:05
                                                    widzisz moj drogi broniewski....ja nie musze isc do ksiedza...bom niepobożny i niechlujny w liturgiacch wszelkich.natomiast ciebie pytam po raz kolejny:
                                                    jakie ty masz doswiadczenie w łasce łaskawej...i tyle
                                                    zawsze byles mitoman i egocentryk mistyczny co to objawienia innych jako swoje przedstawia, a gdy go zapytac o jego wlasne...zlosliwoscia sie odcina , lub ucina rozmowe: nic wam nie powiem ,bosta sie smieli
                                                    oszust jestes, albo osoba chora psychicznie.....na jedno tutaj w necie wychodzi.
                                                    hey
                                                • wolfbreslau Re: Podobieństwa między uzależnieniami 22.09.14, 10:01
                                                  sw Pawel vel Szawel....lachudra i bandyta. pies na chrzescijan. rownie zapiekly gdy ich przesladowal jak i gdy ich nawracal....ok.
                                                  kmicic i babinicz po polsku...a ty broniewski?
                                                  Pawlowi moge uwierzyc, bo opisal jasno jak go w drodze do damaszku wielblad kopnal na rozkaz boski....a co ciebie w takim razie kopnelo broniewski ,ze masz czelnosc wypowiadac sie w imieniu boga i innych ludzi ? :-)))
                                                  ja na swoj uzytek moge powiedziec , ze: jak mnie sponiewieralo w zyciu, na moja wlasna prosbe ...to z strachu o siebie samego o malo sie nie zesralem w gacie....wtedy poprosilem o pomoc ludzi, niebiosa, a moze i szatana....czasami mi sie to mylilo.
                                                  takie łaski doznałem ,ze zyje.....i to łaska najwikesza z mozliwych jakie znam.
                                                  druga nieco mniejsza łaska to taka.ze moje dzieci na mój widok nie uciekaja i mimo krzywd jakie im wyrzadziłem mówią do mnie czule : tato
                                                  a kolejne łaski doznaje codzien:
                                                  pracuje,choruje,smieje sie, boje, pomagam, nie pomagam.....zyje
                                                  i mam nadzieje ,ze gdy umre kiedys, to pies z kulawa noga przynajmniej po mnie zawyje :-0
                                                  • aabroniewski Re: Podobieństwa między uzależnieniami 22.09.14, 10:07
                                                    Zmieniam zdanie, co do terapii - idź na nią, Wolf, jak najprędzej!
                                                  • wiedza_to_podstawa Re: Podobieństwa między uzależnieniami 22.09.14, 10:09
                                                    A otwórz umysł, na słowo pisane!
                                                    Lub poproś o to Boga ;-) gdy to uczyni...pogadamy dalej!
                                                    Póki co mam wrażenie rozmowy z Pierwszokomunijnym chłopczykiem!
                                                    Stąd też moja ANIELSKA cierpliwość;-)
                                                  • wolfbreslau Re: Podobieństwa między uzależnieniami 22.09.14, 10:11
                                                    aabroniewski napisał:

                                                    > Zmieniam zdanie, co do terapii - idź na nią, Wolf, jak najprędzej!
                                                    słaby unik :-)

                                                    a co z konkretami twej łaski moj drogi?
                                                    na złomie o łaske tak samo latwo jak i na jasnej górze
                                                    wycierzasz se gebe innymi na zawołanie, cudujesz małpujesz...a jak ci zapytac cos zrobil, lub czego doznal...to pustynia moj drogi
                                                    oszust , lub wariat...tylko to mi przychodzi do glowy.tylez szkodliwe, co żałosne.jakbym czytal pijanego w sztok
                                                  • wolfbreslau Re: Podobieństwa między uzależnieniami 22.09.14, 10:16
                                                    broniewskiemu bog wpierw powinien otworzyc "serce" ..na umysl kolej dopiero potem.
                                                    na razie to m serce sprawne, tyle ze zelazne....i dlatego dudni w nim jak w starym wiadrze.
                                                    bardziej sklaniam sie do tego ,ze to bardziej oszust niz wariat....albo nad wyraz sprawny w oszukanstwie wariat co jest mozliwe :-)
                                                  • wiedza_to_podstawa Re: Podobieństwa między uzależnieniami 22.09.14, 10:20

                                                    albo nad wyraz sprawny w oszukanstwie wariat co jest mozliwe :-)

                                                    Oszukał cię?
                                                    Dałeś się oszukać?
                                                    Po co lecieć po takich absurdach...
                                                    Po krótkiej rozmowie z nim stwierdzam, że to człowiek infantylny z rozbudowanym myśleniem bajkowo - życzeniowym. Nic ponad!
                                                  • wolfbreslau Re: Podobieństwa między uzależnieniami 22.09.14, 10:27
                                                    wiedza_to_podstawa napisał(a):

                                                    >
                                                    > albo nad wyraz sprawny w oszukanstwie wariat co jest mozliwe :-)
                                                    >
                                                    > Oszukał cię?
                                                    > Dałeś się oszukać?
                                                    > Po co lecieć po takich absurdach...
                                                    > Po krótkiej rozmowie z nim stwierdzam, że to człowiek infantylny z rozbudowanym
                                                    > myśleniem bajkowo - życzeniowym. Nic ponad!

                                                    znam go od dawna w forumowej rzeczywistosci....i doskonale pamietam, jak zawsze pod przykryciem doswiadczen innych, niby dla wzmocnienia efektu, usilowal cudze doswiadczenia przedstawic jakoby i jego udzialem byly....to oszustwo.
                                                    a wariactwo polega na owym infantylizmie...tylko ,ze trudno sie z tym pogodzic, gdy sie pisuje z facetem ponad lat 30, co to i to tamto i jeszcze kilka innych cudow na kiju opisuje a grzebienia nie uzywa :-)
                                                    skoro taki mundrala...to niech mi powie: kiedy ostatni raz byl w Medzugorie ? :-)))
                                                  • wiedza_to_podstawa Re: Podobieństwa między uzależnieniami 22.09.14, 10:34
                                                    Pokazuje tylko swoje pobożne życzenia ;-)
                                                    To nie jest szkodliwe!
                                                    Może z czasem zrozumie, że nie tędy droga?
                                              • wiedza_to_podstawa Re: Podobieństwa między uzależnieniami 22.09.14, 10:01
                                                Ty nie powtarzaj, tylko w końcu przeczytaj!
                                                Sam pisałeś, że wspomniany gość nudził się jak mops. Trudno skojarzyć to z otwartością z serca przyznasz. W ułamku sekundy, pomimo tego zamknięcia dotarła do niego cała nędza jego życia i dopiero wtedy podjął KROKI, odważne i śmiałe aby zadbać o siebie i innych. Gdyby było tak jak twierdzisz, nie było by rachunku sumienia, spowiedzi, komunii, zadośćuczynienia, budowania zdrowych relacji z ludźmi, czystości, ubóstwa e.t.c u niego. Poprzestałby na tamtej chwili. Nie stało się tak jednak, choć ty uparcie trzymasz się (nierzeczywistej i nie wynikającej z jego świadectwa ) wersji wydarzeń. Dobrego dnia!
                                                • aabroniewski Re: Podobieństwa między uzależnieniami 22.09.14, 10:54
                                                  wiedza_to_podstawa napisał(a):

                                                  > Ty nie powtarzaj, tylko w końcu przeczytaj!
                                                  > Sam pisałeś, że wspomniany gość nudził się jak mops. Trudno skojarzyć to z otwa
                                                  > rtością z serca przyznasz.

                                                  Pewnie, że się wynudził, ale było to zanim objawiły się na nim sprawy boże.
                                                  Serce otworzyło mu się dopiero później.

                                                  PS
                                                  Jeżeli piszę w sposób zbyt trudny dla Ciebie to mogę pisać wolniej.
                                                  • wiedza_to_podstawa Re: Podobieństwa między uzależnieniami 22.09.14, 10:59
                                                    Jeżeli piszę w sposób zbyt trudny dla Ciebie to mogę pisać wolniej.

                                                    Nie pisz, bo się jedynie kompromitujesz ;-)
                                                    Przeczytaj kilka razy to co ja napisałam.
                                          • wiedza_to_podstawa Re: Podobieństwa między uzależnieniami 22.09.14, 09:39
                                            11 krok AA brzmi:
                                            Dążyliśmy poprzez modlitwę i medytację do coraz doskonalszej więzi z Bogiem, jakkolwiek Go pojmujemy, prosząc jedynie o poznanie Jego woli wobec nas, oraz o siłę do jej spełnienia.

                                            Coraz doskonalszej, a nie, że w ogóle o więź!
                                            Ludzie wiary muszą się rozwijać. Spytaj pierwszego lepszego wierzącego, dla którego Jezus jest przyjacielem. Nawet ci co się rozwijają "upadają",ale wiedzą co zrobić, aby się podnieść.
                                            Oczywiście, są w Kościele rutyniarze. Podobnie jak w AA nie krokowcy.
                                            • wolfbreslau Re: Podobieństwa między uzależnieniami 22.09.14, 09:50
                                              no dobra. to w takim razie po kolei i na temat:
                                              jakis tam narkoman cos tam sobie osiagnal w zywej wiezi z bogiem.....ok
                                              nie mam dowodu ,ze jest inaczej.
                                              ale mam pytanie: a co broniewski w tej kwestii nam powie. o ile powie. jaka jest jego wiez z bogiem...zywa, czy internetowa...a moze krisznamurtowa...bo bzdurzyc o innych to dosc latwo; a to w medzugorie komus tam, a to narkomanowi jakies cos sie...a to to, a to tamto..a jakie ty masz broniewski doswiadczenia OSOBISTE?
                                              i nie pitol tu znow poraz kolejny unikow, ani nie unosc sie jak zwykle, gdy zadac ci proste pytanie:
                                              podatki placisz cesarzowi jak nakazywal jezus?...czy tylko gledzisz jak stara zydowka na gorze oliwnej w noc przed krzyzowaniem: daj panie starej jedna szekle na wino, daj panie bos wielki.a jezus w tym czasie odsuwal od siebie kielich goryczy w bolu i mimo to starej zydówce szekle dal by mu poszla kupic wino na ostatnia wieczerze :-)
                                              amen
                                      • wiedza_to_podstawa Re: Podobieństwa między uzależnieniami 22.09.14, 09:30
                                        Miłości nie zastąpisz programem 12 kroków ani też żadnym innym - bo, jak sama nazwa wskazuje - są to tylko programy.

                                        Wspomniany tutaj mężczyzna, był wychowywany przez dziadków z tego co mówił Miłości od nich miał w nadmiarze, ale nie miał miłości rodzicielskiej. Z Bogiem też szedł pod rękę do 16 roku życia. Nie z powodu braku miłości zaczął ćpać, ale z powodu tego jak przeżywał swoje dojrzewanie. To, że racjonalizuje teraz swoją przeszłość, to nic dziwnego. Łatwiej powiedzieć, że to z powodu braku miłości, a nie zwykłej młodzieńczej głupoty. Gdyby zrobił terapię, pewnie by to zrozumiał. Czyżby dekalog nie był programem obsługi własnego człowieczeństwa?
                      • wiedza_to_podstawa Re: Podobieństwa między uzależnieniami 21.09.14, 19:40
                        Nie napisała też, ze jesteś brzydki!
                        Napisalam, ze postepujesz brzydki przypisując mi kłamstwo.
                        Normalni ludzie przepraszaja, a nie ustawiają w pozycji pokrzywdzonych!
                        Łaski splywaja na ludzi bardzo często po bardzo trudnych wydarzeniach życiowych po coś.
                        Nie po to by nic z nich nie wynikało, albo wynikało tylko dla jednej osoby.
                        Chodzi o uwielbienie Boga, jego dobroci, milosierdzia, to tak w skrócie.

                        To jest niezwykły przypadek... Nawrócenie mordercy to się zdarza, ale kanonizacja mordercy to już nietypowa rzecz, a jednak...
                        [url=http:// pl.radiovaticana.va/m_articolo.asp?c=466992]oooooo![/url]
                        • wiedza_to_podstawa jeszcze raz.. 21.09.14, 19:45
                          [url=http:// pl.radiovaticana.va/m_articolo.asp?c=466992]Tekst linka[/url]
                          • wiedza_to_podstawa Re: jeszcze raz.. 21.09.14, 19:53
                            Nie mam pojęcia, czemu Vaticano odsyła do strony głównej, pomimo, że wklejam link bezpośredni do tej informacji. Posłużę więc innym

                            Tutaj
                            • aabroniewski Re: jeszcze raz.. 21.09.14, 20:19
                              Odsyła, bo diabelskie linki wklejasz.
                              • zdzislaw50 Re: jeszcze raz.. 22.09.14, 09:20
                                Człowiek z drugiego człowieka zrobi wszystko , nawet świętego.
                            • iskram Re: jeszcze raz.. 21.09.14, 22:42
                              Dziekuje Ci za ten link - Dla Boga nie ma nic niemozliwego ,nie sądzcie !
                              • wolfbreslau Re: jeszcze raz.. 22.09.14, 07:42
                                iskram napisała:

                                > Dziekuje Ci za ten link - Dla Boga nie ma nic niemozliwego ,nie sądzcie !
                                dlatego moze byc:
                                nim, nią, nimi, nikim i wszystkim
                              • wolfbreslau Re: jeszcze raz.. 22.09.14, 07:59
                                iskram napisała:

                                - Dla Boga nie ma nic niemozliwego ,nie sądzcie !

                                i dlatego pewnie w wielu kulturach od jakiekos tam babilonu, poprzez judaizm, hinduizm, rozne azteckie dzikie węże itd etc po dzis dzien....t nie wie i nigdy sie nie dowie / za zycia :-) przynajmniej/ co oznacza w istocie pojęcie " bóg"....dlatego, choc niekiedy sie z tego smieje, jest jednak sporo racji w aowskim cudzyslowie " jakkolwiek go kto pojmuje"
                                hey
                                • wolfbreslau Re: jeszcze raz.. 22.09.14, 08:10
                                  jest takie powiedzenie: "laska panska na pstrym koniu jezdzi"....i mnie zasadniczo chodzi o tego konia :-)
                                  skoro ta laska przychodzi sama z siebie, nagle jak grom cemnego nieba...to czemu nie przychodzi ona na przyklad w czasie jazdy metrem, lub podczas wypelniania kwestionariusza w urzedzue pracy, lub w aptece ?
                                  skoro ma byc taka bezprocedurowa, to niech bedzie :-)
                                  a tu klops jednak...wychodzi na to ,ze aby te łaske miec....nalezy siąść na konia, choćby i pstrego, pojechac hen na koniec swiata do Medzugorie, zadac sobie trud nakarmienia kobyly, wytarcia jej i dojechania w koncu to jakiegos Tadz Mahal :-)
                                  czyli: procedura i dzialanie...nie szukac milosc , znaczy znależć ja w doskonalej formie?
                                  ok....na orbicie.co takie sie musi stac, byc taki zagubiony jeden z drugim doznal nagle łaski w Medzugorie?
                                  otoż wpierw musi takiemu jednemu z drugim zaswitac we łbie, ,ze mu cos jednak skrzypi w duszy, ze mu cos pusto i tęskno. potem nieo szukania konia i wio do Medzugorie....bo inaczej to tylko pozostaje siedziec na dupie w składzie złomu i czekac na łaske.....i po kiego grzyba wtedy w ogole gdzieś jechac?
                                  niech se ten Krisztamurti sam nie szuka tego co znalazl....i krzyz mu na droge po ktorej szedl , choc jej nie przebył :-)
                                  itd etc
                                  amen
                                • aaugustw Re: jeszcze raz.. 22.09.14, 10:13
                                  iskram napisała:
                                  ... Dla Boga nie ma nic niemozliwego...
                                  _______________________________.
                                  Dla mnie tez nie, (z Bogiem)...! ;-)
                                  A...
                              • zdzislaw50 Re: jeszcze raz.. 22.09.14, 09:22
                                To nie Bóg, to kard. Jean-Marie Lustiger.
                                • zdzislaw50 Re: jeszcze raz.. 22.09.14, 09:26
                                  Przepraszam, zapomniałem się i wdaję się w rozmowę na tematy niedyskutowalne :)
    • bananarama-live Re: Podobieństwa między uzależnieniami 05.09.14, 05:56
      Frajerka. 400zł?
      Za tyle kasy mogłabyś mu nawet na szczyć do beretu - gratis
    • iskram Re: Podobieństwa między uzależnieniami 05.09.14, 09:56
      Opowiesci dziwnej treści - koniec języka za przewodnika !
      • grazkavita Re: Podobieństwa między uzależnieniami 05.09.14, 20:06
        Jeśli chodzi o tą nieszczęsna propozycję, to nie mogłam facetowi dać w gębe , bo to była rozmowa telefoniczna i myślę , że ten młody człowiek nie miał pojęcia jak bardzo to co robi jest nieetyczne. Żadna przedstawicielka najstarszego zawodu świata też by nie tolerowała takiego wynaturzenia. Podobnie moim sąsiadom przez myśl nie przeszło, że mogą ten poranek rozpocząć miła rozmową z sąsiadkom i dobrego uczynku...
        Wczoraj sprzedałam sąsiadce (innej) resztę węgla.Przyszła z synem i traktowała go jak wyjątkowa ofermę, bo wyszedł z domu na 4 miesiące i wrócił bez 5 tys zł, bez laptopa i cudzych podartych ciuchach. Okazało się , że pił z okolicznymi menelami...Te pieniądze były jego, laptop też. wydaje mi się , że nie zasłużył na pogardę...Postąpił głupio, teraz musi trochę popracować i jest biedny, ale czy to znaczy . że można go poniżać?
        • aaugustw Re: Podobieństwa między uzależnieniami 06.09.14, 10:50
          grazkavita napisała:
          > Jeśli chodzi o tą nieszczęsna propozycję, to...
          > ... Podobnie moim sąsiadom...
          ____________________________________.
          Grazka, nie tlumacz sie pijanym chamom...!
          A...
          • grazkavita Re: Podobieństwa między uzależnieniami 06.09.14, 20:00
            Dziś jest pijanym chamem, jutro może wytrzeźwieje i spojrzy na drugiego człowieka może ciut inaczej? Ty może też kiedyś nie miałeś empatii, a ja gdy było nam ciężko finansowo zamiast myśleć o dzieciach ze zgryzoty zjadałam więcej niż normalnie, co odbijało się na finansach...Tak , tak , jedna bułka dziennie zaoszczędzona daje w efekcie 3 kostki dobrego masła, albo pół kilo szynki. Moje dzieci jadły masło tylko na Wielkanoc, albo Boże Narodzenie...
            • grazkavita Brak pokory i wiary w powodzenie 19.09.14, 08:08
              Chcemy zerwać z nałogiem sami, a równocześnie po kilku próbach stwierdzamy, że tak już musi byc, że nigdy nie zerwiemy z nałogiem itd...Kłócimy się o AA, Baclofen, diety i wiemy lepiej niż inni co nam potrzeba....Nie uznajemy pomocy od drugiego człowieka i nie umiemy stanąć przed naszym Bogiem i powiedzieć mu, że jesteśmy wobec nałogu bezsilni.Pewnie:żadna vivisekcja nie jest przyjemna, ale musimy sobie uświadomić, że to nie jest nasza vivisekcja, tylko nałogu...
              • wolfbreslau Re: Brak pokory i wiary w powodzenie 19.09.14, 08:15
                grazkavita napisała:

                >dla mnie czlowiek i jego nałog to jedno i to samo
                ferrari bez silnika ferrari...bedzie tylko karroseria
                i tak samo ja....bez swojego nalogu bylbym kims zupelnie innym.
                wierze w pewien determinizm osobniczy.
                oczywiscie srodowisko wzrastania, domowe itp-tez sa w jakis sposob bardzo istotne. ale w ostatecznym rachunku tylko my sami o tym DECYDUJEMY ...nikt inny.
                i jest to decyzja SWIADOMA .
                nikt mi nie wmowi, ze w miare dorosly czlowiek, nie ma swiadomosci, ze ulega nalogowi.
                ze nie umiec tego nazwac "naukowo" ale wie w glebi siebie co robi i dlaczego i jakie sa tego skutki.
                banialuki "rozgrzeszajace" uzaleznienie, jako chorobe niezawiniona...uwazam za brednie i dodatkowo szkodliwe.
                hey :-)))
                • aaugustw Re: Brak pokory i wiary w powodzenie 19.09.14, 10:04
                  wolfbreslau napisał:
                  > >dla mnie czlowiek i jego nałog to jedno i to samo
                  > ferrari bez silnika ferrari...bedzie tylko karroseria
                  > i tak samo ja....bez swojego nalogu bylbym kims zupelnie innym...
                  _______________________________________________________.
                  Bylbys trabantem krazacym dalej dookola wlasnej osi...!
                  A...
                  Ps. Ferrari to Ferrari...!
    • wolfbreslau Re: errata 19.09.14, 08:21
      cos tam pochrzanilem: mialem wkleic fragment Grazki...ale wyszlo inaczej
      przepraszam za :-) zly cytat

      ps-co sie tyczy onanizmu. 400 pln piechota nie chodzi ;-))...choc z drugiej strony ,onanizm publiczny, to jednak nie nalóg , tylko zboczenie moim zdaniem. i nie w onanizmie tkwi szkodliwosc, tylko w jego przyczynie :-)
      • grazkavita Re: errata 19.09.14, 08:38
        Tak , tylko, że miałam temu chłopakowi pomóc, a nie zaszkodzić...Diabeł lekką ręką obdarzy Cie fortuną, bylebyś zgrzeszył...
        Uważam , że nałogi wynikają z nieprzeciętnej wrażliwości i pewnych wad w mózgu, ja mam tak , że u mnie ciągle odzywa się ośrodek głodu, a sytości w ogóle milczy...
        • wolfbreslau Re: errata 19.09.14, 08:44
          grazkavita napisała:
          ja mam tak , że u mnie ciągle odzywa się ośrodek głodu, a sytości w ogóle
          > milczy...

          pijaki w fazie czynnej tez tak mają :-)
          a w fazie nieczynnej, co jakis czas tez to sie u nich odzywa....nawet nagle po 20 latach abstynencji twórczej/czasem we snie, , czasem na jawie / .i kłamie każdy kto twierdzi ,ze jest inaczej..pomijam oczywiscie sytuacje, gdy juz w ogole nieczynny pijak, utraci apetyt na zycie w formie aktywnej i zostaje w błogim upupieniu dewocyjny,-jakiego rodzaju ta dewocja, to rzecz absolutnie obojetna :-)
          mozna byc dewocyjnym ateista , lub zgoła głupkiem
          • aaugustw Teoretyzowanie przestrzenne wolfika...! ;-) 19.09.14, 10:10
            wolfbreslau napisał:
            > pijaki w fazie czynnej tez tak mają :-)
            > a w fazie nieczynnej, co jakis czas tez to sie u nich odzywa....nawet nagle po
            > 20 latach abstynencji twórczej/czasem we snie, , czasem na jawie / .i kłamie ka
            > żdy kto twierdzi ,ze jest inaczej..pomijam oczywiscie sytuacje, gdy juz w ogole
            > nieczynny pijak, utraci apetyt na zycie w formie aktywnej i zostaje w błogim u
            > pupieniu dewocyjny,-jakiego rodzaju ta dewocja, to rzecz absolutnie obojetna :-)
            > mozna byc dewocyjnym ateista , lub zgoła głupkiem
            __________________________________________________________.
            A skad ty to mozesz wiedziec, nie bedac nigdy jeszcze na tym etapie...!?
            Takie puste teoretyzowanie, to dopiero głupkowate...! ;-)
            A...
          • alkodarek Re: errata 19.09.14, 11:19
            Dobrze nie mieć takich dylematów do roztrząsania. Żyję pełnią życia nie krążąc wokół nałogów, wydumanej duchowości, strachu przed alkoholem i bez huśtawek emocjonalnych. Spoglądając z perspektywy ponad dwóch lat braku wymuszonych ograniczeń, wmawianych ułomności, poniewierki po terapiach i mitingach, stwierdzam, że normalność jest w zasięgu ręki. Szkoda tylko, że zanim przywróciłem ten stan kilka dobrych lat błądziłem po odwykach, terapiach i mitingach.
            Rozterki? Dylematy? Kiszony ogórek? One już mnie nie dotyczą.
            Normalność to się nazywa i jest OK!

            ps. Od dwóch słucham też innej muzyki, polecam.

            www.youtube.com/watch?v=BSmToj9VZ4s
            • wolfbreslau Re: errata 19.09.14, 11:32
              alkodarek napisał:

              > Dobrze nie mieć takich dylematów do roztrząsania.


              dlatego tez ich nie roztrzasuje...byl czas u mnie dzielenia wlosa na 4 , zapalki na 5 itd etc.
              az zrozumialem, ze nie dotyczy to mnie. mnie dotyczy, ze jak usiade na lampka wina, to moge je wypic...i tyle.
              a zycie samo w sobie niesie mi codziennie jakies nowe sytuacje. z reguly nieprzewidziane.
              nawet gdy wchodze po zwyczajnym dniu po pracy do domu, okazuje sie ,ze corka napisala smutnego maila, a gdy do niej dzwonie zatroskany, ona mi odpowiada z usmiechem: oj tato, mialam gorsze chwile to i napisalam glupoty.
              samo zycie :-)

              calkiem niedawno mialem utrudniony kontakt corka. on nie mogla sie sptokac, odpowiadala enigamtycznie, a ze jest w pewnej nowej sytuacji zyciowej. od razu w mojej glowie zalęgły sie wyobrażeniowe diabełki.....az do wczoraj :-)
              usiedlismy w parku ponarzekalismy na swiat, pogadalismy o tym i owym i okazalo sie , ze jest lepiej niz dobrz i u niej i u mnie :-)
              i co tu roztrzasac o dyrdymalach abstynenckich
              ja tam na przyklad przyjmuje za dobra monete co kto opisuje tutaj na temat swojego dnia powszedniego...i czy to jest smutne, czy odwrotnie/byle konkretne/...wtedy wiem ,ze rozmawiam z czlowiekiem zywym/oczywiscie wprowadzam pewna poprawke na rozne netowe superkreacje i inne-nie jest naiwny :-)/
              dlatego pewnie sobie rozmowy o czyms...chocby z pozoru abstrakcyjnym. ale czyms co ma kontekst, kierunek, smak i zapach....trociny pozostawiam stajennym do sprzatania.
              tak mi przyszlo do glowy Alkodarku. wiesz?
              byc moze to jst tak, ze na przestrzeni czasu mielismy swego rodzaju pecha i trafialismy na przyklad w AA na iles tam pod rzad mityngow z "oszolomami" w roli glownej...i pewnie nie tylko my mielismy takiego pecha. co z kolei wiele razy buduje zly i niewlasciwy obraz AA, lub terapii.....tak bywa
              grunt jednak, ze nie tkwimy w miejscu jak korki spustowe wannie :-0
              hey
              • wolfbreslau Re: errata 19.09.14, 11:33
                mialo byc : "cenie sobie * "...:-)
              • aaugustw Roztrząsanie nawozu na polu...! 19.09.14, 11:50
                alkodarek napisał:
                Dobrze nie mieć takich dylematów do roztrząsania.
                - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - -
                wolfbreslau na to odpisał ulegle:
                > dlatego tez ich nie roztrzasuje...
                > ... az zrozumialem, ze...
                ___________________________________________.
                Po czym nastepuje (tu na FU), podobnie jak zrobil to
                juz wczesniej alkodarek; "roztrząsanie dylematow"..! ;-)
                A...
                • alkodarek Re: Roztrząsanie nawozu na polu...! 19.09.14, 12:00
                  aaugustw napisał:

                  > Po czym nastepuje (tu na FU), podobnie jak zrobil to
                  > juz wczesniej alkodarek; "roztrząsanie dylematow"..! ;-)
                  > A...


                  Zmień okulary.
            • aaugustw errata do erraty... 19.09.14, 11:40
              alkodarek napisał:
              > Dobrze nie mieć takich dylematów do roztrząsania...
              > Normalność to się nazywa i jest OK!
              >
              > ps. Od dwóch słucham też innej muzyki, polecam.
              __________________________________________.
              Wiec ciesz sie, ciesz, ze nie jestes alkoholikiem...! ;-)
              Ale paradoksalnie, ja takze sie ciesze, ze nim jestem!
              A...
              Ps. ta muzyka nie zachwycila mnie. Zdjecia fajne z calego
              swiata, ale powtarzaja sie ciagle... - W sumie nudne to..! :-(
              (ten jelen obok tej wszedobylskiej dziewczyny jest fajny) ;-)
              • alkodarek Re: errata do erraty... 19.09.14, 11:59
                aaugustw napisał:

                > Ps. ta muzyka nie zachwycila mnie. <

                Ten tekst i muzyka nie służą do podobania się.

                > Zdjecia fajne z calego swiata, ale powtarzaja sie ciagle... - <

                To jest zamierzone, podobnie jak tekst, przecież to mantra.

                >W sumie nudne to..! :-(<

                To nie jest muzyczka z wesołego miasteczka.
                To pewnie lepiej trafi w twoje gusta:

                www.youtube.com/watch?v=PG9OudmF82w
                :D
                • wolfbreslau Re: errata do erraty... 19.09.14, 12:04
                  czytanie refleksji codziennych AA plus kilka innych tradycyjnych celebracji...to tez mantra
                  tyle ,ze glupek tego nie dostrzega.
                  podobnie jak natchniony buddysta sublimuje mantre na poziom wyzszy, gdy tymczasem odmiawianie katolickiego rozanca na poziomie wiary i uczuc...to tez matra.

                  ps- ostatnio kupilem sobie rozaniec w katedrze w Oliwie :-)
                  • wolfbreslau Re: errata do erraty... 19.09.14, 12:07
                    i taka moja refleksja: bez nawozu na polu, to ino chwasty rosna same z siebie.....niczym sila wyzsza :-)
                  • aaugustw Re: errata do erraty... 19.09.14, 12:40
                    wolfbreslau napisał:
                    > ps- ostatnio kupilem sobie rozaniec w katedrze w Oliwie :-)
                    _________________________________________________.
                    Po co... - Potrafisz sie modlic z rozancem...!?
                    Dlaczego pytam..? - Bo niektorzy trzymaja tez Biblie w domu,
                    aby podeprzec nie siebie a noge stolowa hybotliwego stolu...!
                    A...
                • aaugustw Re: errata do erraty... 19.09.14, 12:10
                  alkodarek napisał (do A...):
                  > To nie jest muzyczka z wesołego miasteczka.
                  > To pewnie lepiej trafi w twoje gusta:
                  ______________________________________.
                  W porownaniu z tamta muzyka, o niebo lepsza
                  od buddyjskiej ta Tirolska (D.A.CH:) muzyka...!
                  A... ;-)
                  • alkodarek Re: errata do erraty... 19.09.14, 12:22
                    aaugustw napisał:


                    > W porownaniu z tamta muzyka, o niebo lepsza
                    > od buddyjskiej ta Tirolska (D.A.CH:) muzyka...!
                    > A... ;-)

                    Ponieważ Volksmusik bardzo duchowa jest z powodu tyrolskich dekoltów, szczególnie podnoszących na duchu ;)
                    • wolfbreslau Re: errata do erraty... 19.09.14, 12:27
                      mowiac szczerze bardzo lubie bawarskie muzykowanie.
                      a dekolty wprost uwielbiam...nie tylko bawarskie :-)
                      jest takie zdanie w pewnym wierszu :
                      "...Wypowiadaj swoją prawdę jasno i spokojnie, wysłuchaj innych, nawet tępych i nieświadomych, oni też mają swoja opowieść....."
                      dlatego pewnie spokojnie slucham i bawarskich jodlistek i indyjsko-folkowo-ekologicznych kawalkow :-)
                      a nawet czegos takiego :
                      www.youtube.com/watch?v=tRAPPUEFa4k

                      :-)
                      • wolfbreslau Re: errata do erraty... 19.09.14, 12:29
                        gdy czasami zdarza mi sie slyszec w rozmowie porownania typu:
                        ta muzyka jest lepsza, ten obraz ladniejszy, ten film ciekawszy itp....to gluchne na jej dalszy ciag :-)
                    • aaugustw Re: errata do erraty... 19.09.14, 12:42
                      alkodarek napisał (do A...):
                      > Ponieważ Volksmusik bardzo duchowa jest z powodu tyrolskich dekoltów,
                      szczególnie podnoszących na duchu ;)
                      ____________________________.
                      Serce i nozka same podskakuja...! ;-)
                      A...
                  • grazkavita Ty też możesz... 30.10.14, 11:50
                    To zdanie dla większości uzależnionych wydaje się nieprawdziwe. Uważają oni, że już tacy są: musza pić, palić jeść, ćpać...Kilka nieudanych prób wystarczy , by się zniechęcić i powiedziec:juz taki jestem.Pomoca są tu świadectwa innych, którym się udało.Mitingi, spotkania na których znów może wrócic wiara w siebie.Kobiety otyłe, które mnie widzą mówia: ja też chcę schudnąć! Po pewnym jednak czasie stwierdzaja , że dobrze im z nadwagą, że nie cjcą mieć zmarszczek i obwisłych brzuchów, a w ogóle to im się nie chce jeść, a tymbardziej 5razy dziennie o określonych porach...Zas jak raz na jakis czas zjedzą sobie pączka to im przecież nie zaszkodzi...Spotkałam alkoholika , który płakał, bo bał się o swoje małżeństwo i o to co sie z nim w końcu stanie...
                    • grazkavita Re: Ty też możesz... 30.10.14, 11:58
                      CND. Palacze bardzo często przestają palić dopiero w obliczu kolejnego zawału serca z którego żywi nie wyjdą.... Tymczasem jak pisze Quoist nie należy uciekać przed cierpieniem. Im większe tym chętniej trzeba je wziąć.Trzeba oddać wszystko Bogu," skonać" , by odrodzić się na nowo..
                      • iskram1 Re: Ty też możesz... 30.10.14, 12:40
                        Powodzenia j/w ;-0
                      • aabroniewski Re: Ty też możesz... 30.10.14, 18:27
                        Mieszasz...
                        Najpierw piszesz o wyrzeczeniu, ciężkiej pracy, w końcu o cierpieniu, które należy przyjąć jak ofiarowany owoc, by wreszcie dojść do nowo narodzenia.
                        Żeby odrodzić się na nowo potrzeba wyrzeczeń, cierpienia, pracy nad sobą?
                        Czy można odrodzić się na nowo bez Boga?
                        A może to za sprawą otwartości serca tak się dzieje?
                        • aaugustw Kazdy moze... 30.10.14, 21:45
                          aabroniewski napisał:
                          > Mieszasz...
                          > Najpierw piszesz o wyrzeczeniu, ciężkiej pracy, w końcu o cierpieniu, które nal
                          > eży przyjąć jak ofiarowany owoc, by wreszcie dojść do nowo narodzenia.
                          > Żeby odrodzić się na nowo potrzeba wyrzeczeń, cierpienia, pracy nad sobą?
                          > Czy można odrodzić się na nowo bez Boga?
                          > A może to za sprawą otwartości serca tak się dzieje?
                          ____________________________________________.
                          Jak by tego nie nazwac, potrzebna jest tu Milosc, a Bog
                          jest Miloscia...
                          A...
                        • grazkavita Re: Ty też możesz... 31.10.14, 08:09
                          Można powiedzieć Bogu nie, oczywiście , że tak, i Bóg będzie ci pomagać nawet wtedy gdy uznasz , że go nie ma...Łatwiej jednak jest zawierzyć jemu i wtedy cierpieć, bo wiesz , że on cię wspiera i jest bardziej cierpliwy i wyrozumiały jak ty..Bóg nigdy się nie zniechęca i dlatego pozwala człowiekowi wytrwać...Jeśli człowiek Mu powierzy swoje troski i cierpienie, to On weżmie je na swoje barki, a nawet gdy uzna, że jego dziecko upadło, podniesie je i weźmie tam gdzie będzie bezpieczne, ale niekoniecznie w sensie ludzkim...
                          • aabroniewski Re: Ty też możesz... 31.10.14, 08:40
                            Ludzie opowiadają o Bogu niestworzone rzeczy - tak jakby im się zwierzał ze swoich sekretów, a to już jest mistycyzm / nie zawsze/ .
                            Najlepszym tego przykładem są Dzieje duszy - Świętej Teresy od Dzieciątka Jezus.
                            Bywa i tak, że sekciarze wyliczają, na podstawie opisów biblijnych, daty końca świata, przylot apostołów na Ziemię...
                            Ty piszesz o więzi z Bogiem, ale do tego trzeba być czystym.



                            • grazkavita Re: Ty też możesz... 01.11.14, 13:08
                              Niekoniecznie, brudne dziecko jest dzieckiem biednym , bo zaniedbanym....Bóg cierpi za nas, ale nas kocha takimi jakimi jesteśmy! Prawdziwa miłość nie polega na tym , że się za cos kocha, tylko po prostu sie kocha kogos niezależnie czy bedzie się staczać czy naprawiać swoje błędy...Owszem żeby być bliżej Ojca trzeba go słuchac, a słuchać Boga to przepraszać go za grzechy i żyć tak jak On chce...Jeszcze jedno Bóg jest niewyczuwalny i nie można z nim rozmawiać (chyba , że się ma specjalną łaskę). Oczywiście szczególnym rodzajem rozmowy z Bogiem jest modlitwa, ale wtedy się nic nie czuje, jesteś tylko Ty i Bóg czyli Twój Stwórca jakkolwiek go pojmujesz...
                              • aabroniewski Re: Ty też możesz... 02.11.14, 11:20

                                Starość powinna być święta, inaczej wpada w obsesję.
                                • grazkavita Re: Ty też możesz... 03.11.14, 08:19
                                  Nie czuje sie stara.Starość to dziwny stan w którym masz dużą wiedze, ale możesz tylko z niewielkiej jej części korzystać, bo już nie jesteś w stanie umysłem objąć wszystkiego....Co do świętości....Mój drogi w wypadku żarłoka, to raczej nigdy nie będzie możliwe...Natomiast to co piszę to jest moja wiara, ale ja tego nie wymyśliłam, tylko wyczytałam i stwierdziłam, że to prawda.Ja jestem do takich mądrości za głupia, często nawet nie wiem o czym piszecie... Po prostu uwierzyłam w to co pisze Quoist w książce "Modlitwa i czyn" i zaczęłam jego nauki stosować. To samo nauczają inni, ale Quoist stał się dla mnie jak podręcznik duchowości...
                                  • aabroniewski Re: Ty też możesz... 03.11.14, 20:22
                                    Bywa, że człowiek uświadamia sobie to, że jego dotychczasowe wartości, które wyznawał, spojrzenie na świat... było tylko iluzją.
                                    Cała ta wieża, którą tak skrupulatnie budował przez wiele lat runęła w jednej chwili.
                                    To strasznie boli i dlatego wielu naszych pobratymców ucieka w kłamstwo żeby właśnie uniknąć tego bólu.
                                    Czym innym jest założenie, a czym innym żywy kontakt z Bogiem.
                                    • iskram1 Re: Ty też możesz... 03.11.14, 22:35
                                      > Bywa, że człowiek uświadamia sobie to, że jego dotychczasowe wartości, które wy
                                      > znawał, spojrzenie na świat... było tylko iluzją.
                                      >> iskram 1 napisała;
                                      >> Wartosci nie sa iluzją - wszystko człowiek ma w sobie , a ucieczka od siebie to tchórzostwo . Boga i siebie sie nie oszuka ....
                                    • aaugustw Re: Ty też możesz... 05.11.14, 14:10
                                      aabroniewski napisał:
                                      > Bywa, że człowiek uświadamia sobie to, że jego dotychczasowe wartości,
                                      które wyznawał, spojrzenie na świat... było tylko iluzją.
                                      > Cała ta wieża, którą tak skrupulatnie budował przez wiele lat runęła
                                      w jednej chwili.
                                      > To strasznie boli i dlatego wielu naszych pobratymców ucieka w kłamstwo
                                      żeby właśnie uniknąć tego bólu.
                                      > Czym innym jest założenie, a czym innym żywy kontakt z Bogiem.
                                      ____________________________________________________________.
                                      Ladnie to ujmujesz... - To jest cala prawda o (np.) chorych alkoholikach...!
                                      A...
                                      Ps. Ostatnio jestem mocno zajety (zbliza sie koniec roku), wiec tylko czytam
                                      a pisac mi sie jakos (na razie) nie chce...! :-\
            • wiedza_to_podstawa Re: errata 19.09.14, 15:20
              Z całym szacunkiem dla twoich doświadczeń alkodarek, napiszę, że gdybyś nie błąkał się, a uczestniczył osiągnął byś to co nazywasz normalnością, a ja nazywam pięknym życiem.
              Dla mnie osobiście osiągniecie takiego stanu, jest atrakcyjniejsze, od zmiany gustów muzycznych. Sama od zawsze kocham muzykę i jestem wierna swoim gustom kształtowanym w młodości. To dobra i sprawdzona muza.

              uż w połowie drogi zadziwią nas osiągnięte rezultaty.- poznamy nową wolność i nowe szczęście,
              - Nie będziemy ani żałować przeszłości, ani "zatrzaskiwać za nią drzwi"
              - Pojmiemy sens słów "pogoda ducha" i zaznamy spokoju.
              - Bez względu na to, jak nisko upadliśmy, dostrzeżemy że i z naszego doświadczenia mogą skorzystać inni.
              - Zniknie uczucie bezużyteczności i pokusa rozczulanie się nad sobą.
              - Bardziej niż sobą zainteresujemy się bliźnim.
              - Zniknie egoizm
              - Zmieni się cały nasz stosunek do życia.
              - Opuści nas strach przed ludźmi i niepewnością materialną.
              - Znajdziemy intuicyjnie sposób postępowania w sytuacjach, których dotąd nie umieliśmy rozwiązać.
              - Nagle zaczniemy pojmować, że Bóg czyni dla nas to, czego sami dla siebie nie byliśmy w stanie uczynić.
              Czy są to obietnice bez pokrycia?
              Sądzimy , że nie. Urzeczywistniają się czasami szybko, czasami wolniej, ale zawsze materializują się , jeśli nad nimi pracujemy


    • wolfbreslau Re: Podobieństwa między uzależnieniami 19.09.14, 10:36
      mialem to napisac juz wczesniej, ale zapomnialem;
      jestes Grazka jedna z niewielu osob na tym forum, ktora pisze o sobie odwolujac sie do swoich wlasnych doswiadczen. konkretnych i realnych. i nie jest wtedy istotne, czy sie zgadzamy we wszystkim, czy nie. istotne jest ,ze ma to wartosc.
      pisywanie generalizujace, lub oderwane abstrakcyjnie od rzeczywistosci, bywa niekiedy ciekawe,ale na dluzsza mete nic nie wnosi do rozmowy. to takie ozdobniki, lub namolne pieprzenie 'armii zbawienia" ;-)...o niczym
      pozdrowienia dla Ciebie, Boja, Zdzicha i kilku innych "realistow" z tego forum
      hey
      • aaugustw Re: Podobieństwa między uzależnieniami 19.09.14, 10:40
        wolfbreslau napisał:
        > ... jestes Grazka jedna z niewielu osob na tym forum, ktora pisze o sobie odwolujac
        > sie do swoich wlasnych doswiadczen. konkretnych i realnych. i nie jest wtedy i
        > stotne, czy sie zgadzamy we wszystkim, czy nie. istotne jest ,ze ma to wartosc...
        ____________________________________________________________.
        To brzmi w moich uszych, jak pouczanie matki o tym, jak sie dzieci rodzi...!
        A...
        • wiedza_to_podstawa Re: Podobieństwa między uzależnieniami 19.09.14, 15:09


          gdy czasami zdarza mi sie slyszec w rozmowie porownania typu:
          ta muzyka jest lepsza, ten obraz ladniejszy, ten film ciekawszy itp....to gluchne na jej dalszy ciag :-)


          i nie jest wtedy istotne, czy sie zgadzamy we wszystkim, czy nie. istotne jest ,ze ma to wartosc...

          Wartość ma to, co ja uznam, że ma wartość :D
          Jak inni uznają wartość w innych działaniach głuchnę ;-)
          Trafne! i osobiste, choć miało być o innych!
          Myślę, że to nie ty miałeś pecha w AA, ale AA miało pecha w tobie... głuchota to bardzo poważna bariera w usłyszeniu ważnych treści. Najgorzej, że mówisz o tym, czego nie usłyszałeś.
    • wolfbreslau Re: Podobieństwa między uzależnieniami 19.09.14, 12:19
      a ja sobie siedze od rana i slucham w radiu "radio classic" . akurat dzis jest sporo muzyki filmowej... i tak dostrzegam, ze sluchajac muzyki z filmu ktory ogladalem i zrobil na mnie wrazenie, to od razu gdzies tam w pamieci jawia sie obrazy, uczucia, wspomnienia z ogladanego filmu. bardzo zywe i swieze...wystarczy mi tylko muzyka :-)
      czego i innym zycze w mysl piosenki:

      wazne sa tylko chwile
      wiec mandatow place tyle
      w zyciu tylko chwile licze
      czego innym także zycze :-)
    • wolfbreslau Re: Podobieństwa między uzależnieniami 19.09.14, 12:34
      jakis dziwny niemiecki :-)
      jakis chyba ichniejszy hitlerowski "goralski" i ten "akcent...hochdojcz to raczej nie jest :-)
      www.youtube.com/watch?v=OK6KU2XWlg8
    • wolfbreslau Re: Podobieństwa między uzależnieniami 19.09.14, 12:41
      na bliskie zakonczenie mojej dzisiejszej wizyty przesylam panom nieco rozrywki od pasterki i dojarki po inne trakcje...doliczylem sie tam przy okazji 400 euro :-)
      www.youtube.com/watch?v=CAZACUpPDvA
      • wolfbreslau Re: Podobieństwa między uzależnieniami 19.09.14, 12:54
        zapytales mnie Auguscie czy umiem sie modlic z rozancem?
        nie wiem...bo nie probowalem.
        kupilem ten rozaniec i zanioslem na grób dziadków powiesic go w miejsce tego , ktory ktos pewnie ukradl ,a wisial tam kilka lat :-(
    • wolfbreslau Re: Podobieństwa między uzależnieniami 19.09.14, 12:57
      co sie tyczy biblii...mam jej dwie sztuki w domu w roznych nieco wydaniach. czasami czytam, gdy mi to jest do czegos potrzebne. jako podkladki pod krzywe nogi w taborecie, mam literature terapiowa i aowskie wypociny drukowane przez takich jak Ty osobnikow...nawóz :-)
      ale pożyteczny jak sie okazuje na uzytek mebli z Ikei :-)
      • wolfbreslau Re: Podobieństwa między uzależnieniami 19.09.14, 13:36
        jedyny dylemat jaki dostrzegam na tym forum...:-)
        polega na tym, czy Ty Auguscie nie rozumiesz tego o czytasz, bo jestes glupi, czy zlosliwy.
        i tym oto sposobem zegnam sie z Toba ...jak to juz kiedys Ci obiecalem :-)
        szerokiej drogi
        • aaugustw Nie konczace sie "przedostatnie pozegnania". 19.09.14, 15:00
          wolfbreslau napisał (do A...):
          > jedyny dylemat jaki dostrzegam na tym forum...:-)
          polega na tym, czy Ty Auguscie nie rozumiesz tego o czytasz,
          bo jestes glupi, czy zlosliwy.
          > i tym oto sposobem zegnam sie z Toba ...jak to juz kiedys Ci obiecalem :-)
          ....
          wolfbreslau napisał (do Aabroniewskiego i Wiedzy...):
          > ... jestescie oboje nudni i pretensjonalni...i tyle ,
          > dlatego zegnam i Ciebie moj drogi...szkoda czasu mojego
          _________________________________________________________.
          Z kim jeszcze sie pozegnales, w taki a´la "przedostatni raz" sposob...!? ;-)
          A teraz powaznie: Dlaczego mowisz wszystkim, ze nie czytasz moich
          postow, a potem na nie odpowiadasz...!? - Dlaczego klamiesz...!? -
          A kiedy pisze, ze wiem, ze czytasz wszystkie moje posty wtedy milczysz
          i nie przyznajesz sie do tego...! :-\
          Czy tak zachowuje sie trzezwy...!? - Czyzby Wiedza... trafila w ciebie
          z tym "nie wyrosnieciem z dzieciństwa w dorosłość"...!?
          Ja z kolei dostrzegam tu jeden logiczny wniosek: Ten "jedyny dylemat,
          jaki ty dostrzegasz na tym Forum", nie jest dylematem tego Forum,
          lecz jedynie problemem twoim... - A ty sam nie jestes tutaj calym Forum...!
          A...
          • wiedza_to_podstawa Re: Nie konczace sie "przedostatnie pozegnania". 19.09.14, 15:38
            Zobaczmy co racjonalista pisze na temat rozmowy.
            Istota rozmowy

            Kilka już razy wyczytałam tu z wpisów wolfa z dodatkiem, że rozmowa ma sens tylko wtedy, kiedy dzielimy się swoim życiem. Rzeczywiście jest to pomocne, na tym opierają się grupy wsparcia, tak własnie dzieje się samopomoc. Ty mówisz jak sobie poradziłeś z problemami, oni o tym mówią, a ja wybieram, który sposób rozwiązania jest mi bliski. Dostaję wiele podpowiedzi, wybieram jedną.
            Dlatego tak uparcie dopomina się o dzielenie swoim życiem przez innych, bo wie, że jest to jemu niezbędne. Łatwiej mu przejść przez trudy kolejnego dnia, jak poczyta o podobnych trudach u innych. Nie przyzna się jednak do tego wprost. Namiesza, że chodzi o rozmowę, choć jej sens, jest zupełnie inny. Rozmowa to rozmowa. Wsparcie to wsparcie. Wszystko ma swoje konkretne granice. Tylko uczciwości względem siebie brak.
            • wiedza_to_podstawa Chyba że? 19.09.14, 15:41
              Chodzi o zwykłe zaspokojenie ciekawości i wścibstwo ;-)
    • wolfbreslau Re: Podobieństwa między uzależnieniami 22.09.14, 09:11
      mozna tak ;
      www.youtube.com/watch?v=tVxxAbxhnqQ
      mozna tak :
      www.youtube.com/watch?v=_BIGos5RfH8
      mozna tak:
      www.youtube.com/watch?v=19Q9H98h6X4
      a ja wybralem tak :
      www.youtube.com/watch?v=B9I9zDgnxJg
      i zadnej z tych metod ani nie polecam ,ani nie dyskredytuje...choc czasem pod nosem z niektorych sie usmiecham z przekąsem
    • wolfbreslau Re: Podobieństwa między uzależnieniami 22.09.14, 10:21
      ktos nieglupi napisal cos takiego :
      "O ile to możliwe, bez wyrzekania się siebie bądź na dobrej stopie ze wszystkimi."
      o ile to mozliwe :-)
      a gdy nie jest, pozostaje cala reszta
      • wiedza_to_podstawa Re: Podobieństwa między uzależnieniami 22.09.14, 10:29
        Tak dalece, jak to możliwe, nie wyrzekając się siebie, bądź w dobrych stosunkach z innymi ludźmi. Prawdę swą głoś spokojnie i jasno,

        "o ile to możliwe" - ma zupełnie inny sens.
        Człowiek uporządkowany, nie ma problemu aby tworzyć dobre z ludźmi relacje.
        Potrafią być sobą w każdych okolicznościach.
        Istnieją i pozwalają na istnienie innym.
        Tak dalece jak to możliwe - to proces. Z czasem staje się to po prostu możliwe.
        "O ile to możliwe" - polega na ocenie, nie rozwoju.
        Przy czym jest pokusa, aby uznać kogoś, nie siebie, za niezdolnego do dialogu ;-)
        • wolfbreslau Re: Podobieństwa między uzależnieniami 22.09.14, 10:32
          wiedza_to_podstawa napisał(a):

          > Tak dalece, jak to możliwe, nie wyrzekając się siebie, bądź w dobrych stosun
          > kach z innymi ludźmi. Prawdę swą głoś spokojnie i jasno,

          >
          > "o ile to możliwe" - ma zupełnie inny sens.
          uzylismy nieco innych tlumaczen..w to niesie ze soba i inne zrozumienie.ja sie trzymam swojej wersji....nie zawsze wszystko jest mozliwe. i ja sie z tym godze.
          nie mam obowiazku , ani przyjemnosci byc z wszystkimi na dobrej stopie. nierza skutkuje to tym ,ze odchodze, a nieraz ,ze asertywnie mowie 'nie"...glosno i dobitnie
          mam takie prawo, jak i Ty masz swoje
          • wiedza_to_podstawa Re: Podobieństwa między uzależnieniami 22.09.14, 10:37
            Ale to się nie wyklucza.
            Powiedzenie NIE, komuś kogo nie życzymy sobie we własnym życiu, jest formą dobrych stosunków. Prawdziwych! właściwych dla mnie ;-) Powiedzenie komuś - ty głupku, jesteś debilem, kretynem budzącym mój wstręt, spływaj, już taką formą nie jest!
            • wolfbreslau Re: Podobieństwa między uzależnieniami 22.09.14, 10:41
              wiedza_to_podstawa napisał(a):

              Powiedzenie komuś - ty głup
              > ku, jesteś debilem, kretynem budzącym mój wstręt, spływaj, już taką formą nie j
              > est!

              to kwestia semantyki....to samo mozna powiedzie na wiele innych sposobow i bardzo czesto jest to praktykowane w necie. ktos dajmy na to nie uzyje slowa glupek do innego.ale poradzi mu , by zmienil lekarza...i takie tam gierki slowne.
              ja jestem leniwy w pewnych sytuacjach i pisze wprost to co mysle....
              no , niekiedy wycofuje sie z tego co powiedzialem i mowie: przepraszam"
              malo kiedy, ale jednak :-)