szacki 19.10.07, 18:43 wróciłem do ćpania ;- ( i mowie wszystkim dowidzenia od dzis przychodze na forum jako ćpun Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
ariel48 Re: wszyscy umrzemy....ja pierwszy 19.10.07, 18:51 szacki napisał: > wróciłem do ćpania ;- ( i mowie wszystkim dowidzenia od dzis > przychodze na forum jako ćpun Nie jestem wyrocznią , ale to się czuło. Byłeś przygnębiony ... i przygnębiający. Co zamierzasz ? Chyba nie machnąłeś ręką na siebie ? ************************************************ To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram. Odpowiedz Link Zgłoś
szacki Re: wszyscy umrzemy....ja pierwszy 19.10.07, 18:56 dokładnie zrobiłem tak jak mówisz Ariel machnalem nie jedna a dwoma rekami - jestem juz kosmicznie zmeczony gdy juz podjalem decyzje czuje sie mniej przygnebiony. Wczoraj ogladalem Trainspotting i tak sie nakrecilem ze sam przygrzalem. nic tak nie nakreca jak obcowanie z kultura ;- ) pozdrawiam ćpun Szacki Odpowiedz Link Zgłoś
ariel48 Re: wszyscy umrzemy....ja pierwszy 19.10.07, 19:01 > ogladalem Trainspotting To stary film.Widziałeś go. Oglądnołeś go wczoraj z premedytacją po raz kolejny. Zaćpałeś - bo chciałeś . Też kiedyś tłumaczyłam swoje picie. Jesteś uzalezniony. Z tym się coś robi. Ale póki nie ma motywacji , by żyć .... cóż. ************************************************ To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram. Odpowiedz Link Zgłoś
szacki Re: wszyscy umrzemy....ja pierwszy 19.10.07, 19:12 hehe znasz mnie czy co? było dokladnie jak mowisz. Wziałem cos z półki pobudzaczy czuje sie dobrze, wiem ze tej nocy nie uda mi sie zasnac wiem ze nic nie zjem wiem ze jutro bede na zjezdzie. chcialem tego. uzaleznienie.....tak z tym sie włuczy po osrodkach, terapeutach, psychaitrach... mam to za soba. łaziłem i gdzies po drodze zgubilem motywacje. najsmieszniejsze jest to ze wzialem i w tej samej sekundzie pozalowalem, ale co ja Ci bede smecił sama wiesz jak to jest. Odpowiedz Link Zgłoś
ariel48 Re: wszyscy umrzemy....ja pierwszy 19.10.07, 19:58 > ale co ja Ci bede smecił sama wiesz > jak to jest. Ano wiem . Było to dawno temu - ale takich rzeczy się nie zapomina. Cokolwiek bym Ci nie nakadziła teraz - to będą to jedynie pogaduszki. Nikt nie jest w stanie na Ciebie wpłynąć , jeżeli sam nie będziesz tego chciał. Mnie też kadzono. Wiesz - kiedy dociera najwięcej z takiego kadzenia ? Kiedy człowiek ma kaca moralnego. A ten kac moralny u osoby , która już wie , że chce skończyć z tym gównem - jest zawsze . U Ciebie też powinien być . Jak jest naprawdę - tylko Ty wiesz. Tylko Ty wiesz , czy chcesz żyć . Ja chciałam . Bardzo chciałam. A alkoholizm w porównaniu z narkomanią .... hmmm . Narkomania o wiele bardziej mnie przeraża. Widziałam narkomanów. Jak byłam młoda. Takich prawdziwych narkomanów. Duża grupa heroinistów. Na ich twarzach było widać śmierć . Te twarze widzę do dziś . Nie wiem , czy ktokolwiek z nich jeszcze żyje. Po roku - kiedy znowu sie spotkaliśmy - kilkoro z nich już nie żyło. Nigdy nie brałam narkotykow. Twarze tamtych narkomanów wystarczyły - by nie próbować . Szacki ... Twój brak motywacji. Dlaczego ? ************************************************ To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram. Odpowiedz Link Zgłoś
ariel48 Re: wszyscy umrzemy....ja pierwszy 19.10.07, 21:14 Do poczytania. Pewnie znasz to , ale inni ... ,, Nawroty Są zazwyczaj częste, uporczywe i dramatyczne. Gdyby nie one, narkomania byłaby epizodem w życiu człowieka, takim jak złamanie ręki albo ostre zapalenie wyrostka. Akurat u mnie było tak, że po pierwszym kilkutygodniowym ciągu heroinowym sam zadzwoniłem, gdzie trzeba, wziąłem skierowanie i pojechałem na detoksykację. Uważałem, że odtrucie w szpitalu i kilka dni odpoczynku sprawę załatwią raz na zawsze. Po tej pierwszej detoksykacji pozostałem w obcym mi mieście i po kilkutygodniowej terapii zostałem tam zatrudniony jako lekarz. Byłem szczęśliwy. Czułem się w nowym otoczeniu jak ryba w wodzie i gdyby ktokolwiek wtedy powiedział mi, że jeszcze do narkotyków wrócę, tobym go wyśmiał. Wtedy właśnie miałem najdłuższy - trzyletni - okres remisji. Musiałem popełnić masę błędów i zupełnie zapomnieć o swojej przeszłości narkomańskiej, aby doprowadzić się w końcu do stanu typowego nawrotu ze wszystkimi jego objawami i fatalnym finałem. Nasilające się kłótnie i pretensje mojej partnerki, pogarszające się relacje w pracy, drobne błędy i niekonsekwencje rozkładały moje życie miesiącami. A ja łudziłem się do ostatniej chwili, że jakoś to będzie. O narkotyku nie myślałem aż do ostatniego dnia. Byłem już wtedy skłócony z całym światem, bez pracy, bez dziewczyny, przepełniony goryczą i żalem. Machnąłem ręką na wszystko i zacząłem brać narkotyki jak szalony. Często, dużo i wszystko, co się dało, naraz. Po dwóch miesiącach znowu pojechałem na detoksykację - tym razem w dużo gorszym stanie fizycznym i psychicznym. Byłem wychudzony i zarośnięty. Przez kilka pierwszych dni nie chciałem z nikim rozmawiać. Nawrotów przeżyłem 30, a może 40. Nie pamiętam dokładnie. Kilkakrotnie ulegałem złudzeniu, że teraz to już definitywny koniec z narkotykami, i święcie w to wierzyłem. Dlatego w ostatnich latach, nawet gdy jestem w remisji i wszystko układa się dobrze, nie myślę o tym, co będzie dalej, i nie robię żadnych dalekosiężnych planów. Zbyt wiele razy upadłem, abym mógł uwierzyć, że to się już nie zdarzy. Narkomani, którzy nie przeżywali nawrotów, to rzadkość. Niemal każdy doświadczył na sobie dziesiątki razy objawów abstynencyjnych, gdy usiłował zmniejszyć dawki lub rozstać się z narkotykiem. Jeśli udało się już jakoś przetrzymać wielodniowy okres głodu, to przychodzi czas szybkiej regeneracji. Z dnia na dzień powracają siły, apetyt, potencja, nocny sen staje się coraz dłuższy. Dla obserwatora człowiek ten zmienia się błyskawicznie. Z przygnębionego, bezsilnego wraka staje się najczęściej człowiekiem towarzyskim, ciekawym, życzliwie usposobionym, z którym przyjemnie przebywać. Jeżeli przez kolejne tygodnie, miesiące nie powróci do nałogu, ale stara się jakoś układać swoje życie, to możemy mówić o remisji, zdrowieniu, "trzeźwieniu". Zdecydowana większość narkomanów po okresie względnie normalnego życia powraca jednak do nałogu. Dlaczego? Czy stan odurzenia jest dla narkomana tak wspaniały, że życie "przytomne" przegrywa? Najpierw szczerze cieszą się odzyskaną wolnością, dziękują Bogu, terapeutom, że wyciągnęli ich z piekła. Często radują się każdym dniem, możliwością pracy, rodziną, zdrowym ciałem, posiłkiem, seksem. Po jakimś czasie powoli przy-zwyczajają się do tego nowego życia. Pojawiają się drobne problemy. Rodzina i pracodawcy nie stosują już taryfy ulgowej. Pokazują, jakie są ich oczekiwania w stosunku do zdrowego, dorosłego, odpowiedzialnego człowieka. Czar pryska. Mogą jeszcze dojść pretensje, żale i złość wielu skrzywdzonych przez narkomana osób. Otoczenie pamięta tamte awantury, kradzieże, bijatyki, wyzwiska i oczekuje zadośćuczynienia. Dla narkomana okres narkotycznego ciągu jest mglistym snem, odległym i niezrozumiałym. Dla osób najbliższych - ciągle aktualnym koszmarem, niekiedy bardziej realnym niż obecna sielanka. Dziwne zjawiska zachodzą w psychice uzależnionego. Podobnie jak w czasie rozwijania się nałogu, jego umysł zaczyna zafałszowywać zapamiętane fakty. Zapomina o bólu, upokorzeniach, cierpieniach i gehennie wychodzenia z nałogu. Trudności codziennego życia, żale rodziny, obowiązki kumulują się, aż rozpoczyna się nawrót. Nawrót to nie to samo co przyjęcie narkotyku. To rozciągnięty w czasie zbiór wielu nawarstwiających się problemów i błędów, które doprowadzają w końcu do sięgnięcia po narkotyk, co przeważnie kończy się ciągiem. ,, ************************************************ To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram. Odpowiedz Link Zgłoś
myszabrum Re: wszyscy umrzemy....ja pierwszy 19.10.07, 20:26 Być może nie do końca zdajesz sobie sprawę, że Twoje życie jest właśnie... Twoim życiem. Nie posiadasz nic więcej. Jeśli jakiś czas trwałeś w abstynencji, to znaczy, że problemem nie jest tu głód nie do pokonania, ale brak wiary w szczęście bez używek. Na początek polecam wyprawę w jakieś ekstremalne miejsce, np. do zakładu dla ociemniałych w Laskach. Albo do hospicjum. Nie tylko popatrz, ale pogadaj sobie z tymi ludźmi, z dziećmi. Nabierzesz dystansu do siebie (chyba Ci go brakuje). Nawet długie życie i tak jest bardzo krótkie. Człowiek nie będący geniuszem niewiele jest w stanie w nim zrobić. Co dopiero ćpun. Twój Trainspotting też nie nakręcił się sam. Ktoś napisał powieść, ktoś scenariusz. Parę osób napracowało się przy zdjęciach i muzyce. Przy marketingu. Mimo nihilistycznej wymowy ten film to kawał dobrej roboty w wykonaniu ludzi, którzy bynajmniej nie mają zamiaru się wykończyć ;) Nie masz poczucia, że szkoda zakopywać talenty, które masz? Że szkoda byłoby nie odcisnąć w jakiś sposób swojej indywidualności? Jak się zaćpasz, to zapewne nic z tego. Trainspotting o Tobie nikt nie zrobi. Będziesz coraz bardziej żałosny a w końcu zdechniesz. Prawdopodobnie bez przejętej publiczności. Odpowiedz Link Zgłoś
szacki Re: wszyscy umrzemy....ja pierwszy 20.10.07, 02:32 napisalem ostaniego posta i wyszedlem z domu na urodziny , grzeczne urodziny grzecznej kolezanki, było miło, zatrzymalem sie na fajke, ktos mnie tracił, Szczypek? !!!- "o ku.. szacki kope lat!"- w ciagu sekundy preznioslem sie 3 lata do tyłu ;przedemna stał moj glowny dil we wlasnej osobie. Wystarczyl jeden rzuk oka on wiedzial i ja wiedzialem obydwaj bylismy urobieni po uszy. " wrociles szacki" , " ja na chwile przelotem " , " taaaa jasne kazdy tak mowi to co melinujemy sie na blanta" poszedlem ...prochy trawa alkohol , :" musimy sie spotkac szacki pogadac"... pewnie go spotkam szybciej niz mysle, i to pewnie ja bede szukac kontaktu, znowu? znowu sie ponizac blagac pozyczac wydzwaniac po nocach do ludzi? znowu widziec czyjs zgorszony wzrok na widok grzebiacego w koszu na smieci cpuna siedzacego miedzy podpaskami i resztakmi zarcia? : zaluj stary ze sie teraz nie widzisz- tyle , tylko tyle usłyszalem wtedy. a co usłysze za tydzień, miesiac , rok? ...Ariel ten tekst co mi przyslalas, jakbym czytal o sobie, pewnie kazdy uzalezniony nie wazne od czego tak by sie czuł czytajac, wlozyli nas w schemat a nam sie wydaje ze jestesmy tak kuzwa oryginalni. godzina szczerosci, wszystko bym teraz wyspiewal jakby mnie ktos pociagnal za jezyk, CBŚ powinno przesluchiwac ludzi na zjeździe. mowie to do Was i czuje sie jak na grupie, czuje te spojrzenia pełne wzgardy, litosc i zal. jak ja nienawidze grupowek.... Odpowiedz Link Zgłoś
ariel48 Re: wszyscy umrzemy....ja pierwszy 20.10.07, 07:23 Szacki - piszesz o czymś , co wcale nie musi mieć miejsca. Wcale nie musisz szukać dilera , wcale nie musisz się poniżać , wcale nie musisz grzebać w śmietniku. Ale Ty o tym przecież wiesz. Byłeś w ośrodkach , uczestniczyłeś w ,,grupówkach ,, .... Czy ktoś jest w stanie Ci pomóc ? Owszem - jest ktoś taki . TY SAM. Przestań użalać się nad sobą . Przestań przekonywać siebie , że wiesz , jak się to skończy . Skoro wiesz - zrób coś , żeby tak nie było . Swoimi bezzasadnymi założeniami i przewidywaniami powodujesz u siebie negatywne uczucia. Jesteś smutas , przygnębiający smutas. A wcale nie musi tak być. Tylko trzeba wziąć się w garść. Co z Twoją motywacją ? Każdy może ją znależć . Tylko musi chcieć . ,,Po piaszczystej drodze szła niziutka staruszka. Chociaż była już bardzo stara, to jednak szła tanecznym krokiem, a uśmiech na jej twarzy był tak promienny, jak uśmiech młodej, szczęśliwej dziewczyny. Nagle dostrzegła przed sobą jakąś postać. Na drodze ktoś siedział, ale był tak skulony, że prawie zlewał się z piaskiem. Staruszka zatrzymała się, nachyliła nad niemal bezcielesną istotą i zapytała: "Kim jesteś?" Ciężkie powieki z trudem odsłoniły zmęczone oczy, a blade wargi wyszeptały: "Ja? ... Nazywają mnie smutkiem" "Ach! Smutek!", zawołała staruszka z taką radością, jakby spotkała dobrego znajomego. "Znasz mnie?", zapytał smutek niedowierzająco. "Oczywiście, przecież niejeden raz towarzyszyłeś mi w mojej wędrówce." "Tak sądzisz ...", zdziwił się smutek, "to dlaczego nie uciekasz przede mną. Nie boisz się?" "A dlaczego miałabym przed Tobą uciekać, mój miły? Przecież dobrze wiesz, że potrafisz dogonić każdego, kto przed Tobą ucieka. Ale powiedz mi, proszę, dlaczego jesteś taki markotny?" "Ja ... jestem smutny." odpowiedział smutek łamiącym się głosem. Staruszka usiadła obok niego. "Smutny jesteś ...", powiedziała i ze zrozumieniem pokiwała głową. "A co Cię tak bardzo zasmuciło?" Smutek westchnął głęboko, Czy rzeczywiście spotkał kogoś, kto będzie chciał go wysłuchać? Ileż razy już o tym marzył. "Ach, ... wiesz ...", zaczął powoli i z namysłem, "najgorsze jest to, że nikt mnie nie lubi. Jestem stworzony po to, by spotykać się z ludźmi i towarzyszyć im przez pewien czas. Ale gdy tylko do nich przyjdę, oni wzdrygają się z obrzydzeniem. Boją się mnie jak morowej zarazy." I znowu westchnął. "Wiesz ..., ludzie wynaleźli tyle sposobów, żeby mnie odpędzić. Mówią: tralalala, życie jest wesołe, trzeba się śmiać. A ich fałszywy śmiech jest przyczyną wrzodów żołądka i duszności. Mówią: co nie zabije, to wzmocni. I dostają zawału. Mówią: trzeba tylko umieć się rozerwać. I rozrywają to, co nigdy nie powinno być rozerwane. Mówią: tylko słabi płaczą. I zalewają się potokami łez. Albo odurzają się alkoholem i narkotykami, byle by tylko nie czuć mojej obecności." "Masz rację,", potwierdziła staruszka, "ja też często widuję takich ludzi." Smutek jeszcze bardziej się skurczył. "Przecież ja tylko chcę pomóc każdemu człowiekowi. Wtedy gdy jestem przy nim, może spotkać się sam ze sobą. Ja jedynie pomagam zbudować gniazdko, w którym może leczyć swoje rany. Smutny człowiek jest tak bardzo wrażliwy. Niejedno jego cierpienie podobne jest do źle zagojonej rany, która co pewien czas się otwiera. A jak to boli! Przecież wiesz, że dopiero wtedy, gdy człowiek pogodzi się ze smutkiem i wypłacze wszystkie wstrzymywane łzy, może naprawdę wyleczyć swoje rany. Ale ludzie nie chcą, żebym im pomagał. Wolą zasłaniać swoje blizny fałszywym uśmiechem. Albo zakładać gruby pancerz zgorzknienia." Smutek zamilkł. Po jego smutnej twarzy popłynęły łzy: najpierw pojedyncze, potem zaczęło ich przybywać, aż wreszcie zaniósł się nieutulonym płaczem. Staruszka serdecznie go objęła i przytuliła do siebie. "Płacz, płacz smutku.", wyszeptała czule. "Musisz teraz odpocząć, żeby potem znowu nabrać sił. Ale nie powinieneś już dalej wędrować sam. Będę Ci zawsze towarzyszyć, a w moim towarzystwie zniechęcenie już nigdy Cię nie pokona." Smutek nagle przestał płakać. Wyprostował się i ze zdumieniem spojrzał na swoją nową towarzyszkę: "Ale ... ale kim Ty właściwie jesteś?" "Ja?", zapytała figlarnie staruszka uśmiechając się przy tym tak beztrosko, jak małe dziecko. "JA JESTEM NADZIEJA!" ,, ************************************************ To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram. Odpowiedz Link Zgłoś
anciax Re: wszyscy umrzemy....ja pierwszy 20.10.07, 11:20 Szacki, no cóż, na pewno nie zrobiłeś niczego godnego pochwały... Nie wiem co Ci powiedziedzć, co Ci napisać. Z resztą Ty i tak zrobisz jak zechcesz. Your life - your choice. ...ale chyba samo wygadanie sie na U. trochę pomaga, cio? Mnie zawsze pomaga, i nie ważny czy akurat ktoś słucha mojego p-ieprzenia czy nie ;) Pozdro, Ann Odpowiedz Link Zgłoś
szacki Re: wszyscy umrzemy....ja pierwszy 20.10.07, 11:45 fajka, kawa, fajka...wyrzuty sumienia bagaz powrotny z krainy chemicznego snu. W nocy podlapalem mega doła, czulem nieodparta potrzebe pogadania z kims, chcialem zeby mnie ktos opie..ł, i powiedzial co mam robic bo sam nie bylem w stanie niczego wymyslic. Nakrecalem sie ze jak mnie ktos wyslucha to wszystko sie naprawi nagle i tak poprostu.Wertowalem strony z telefonami zaufania jak debil, w koncu znalazlem czego szukalem i ....niezadzwonilem no bo co ja im powiem? To co slysza tysiac razy na dobe? nic nowego nie wymysle, Rano zadzwonilem do osrodka. Moj terapeuta był nieobecny i cholera wie kiedy mnie przyjmie. Bede ich dzisiaj bombardowac telefonami kurde jade na pzryslowiowym " duposcisku". Wiem ariel ze smece, przynudzam, dołuje i w ogole gadam do chrzanu. Dobry ten tekst o smutku i nadzieji. Anciax nic nie mow. Juz dzis usłyszalem :"zawiodlam sie na tobie szacki" a smutek bijacy z jej oczu mnie zabił. Przy niej zadzwoniełm. Chcialem pokazac jaki jestem twardziel i jak k -urewsko mi zalezy, zaczalem obiecywac ze zaczne terapie i bedzie jak dawniej, bedziemy jezdzic nad rzeke, chodzic do parku...ze bedzie dobrze. Chyba mi nie uwierzyła. Wiem Anciax o co Ci chodzi. Mi tez wygadanie pomaga, a czytac nikt nie musi.Z tego forum to by niezła ksiazka powstała. "Pamietnik uzaleznionych" sprezdawac za 2 zlote i juz mielibysmy za co ćpać i chlać. pozdro szacki ;/ Odpowiedz Link Zgłoś
anciax Re: wszyscy umrzemy....ja pierwszy 20.10.07, 12:00 ...to Ci jeszcze powiem, Szacki, że nie tylko ją zawiodłeś. Ale cóż, Twoja sprawa. Może było by sie trzeba zastanowić czy Ty chciałbyś być tyle razy raniony? Hę? Wytrzymałbyś to? Zastanów się. Nic nie pisz, ale przemyśl. Przemyśl. Kraków. Moskwa. ;) Powodzenia Odpowiedz Link Zgłoś
ariel48 Re: wszyscy umrzemy....ja pierwszy 20.10.07, 12:08 Szacki : > usłyszalem :"zawiodlam sie na tobie szacki" a smutek bijacy z jej > oczu mnie zabił. I Ty mówisz , że nie masz powodu do motywacji ? A ONA ? ************************************************ To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram. Odpowiedz Link Zgłoś
anciax Re: wszyscy umrzemy....ja pierwszy 20.10.07, 12:30 Ariel, k-urde, nie bez powodu ktos wymyślił kiedyś hasełko, ze najciemniej jest pod latarnią. Ja tez szukam motywacji, a moze ona (motywacja) jest o krok ?! Odpowiedz Link Zgłoś
ariel48 Re: ONA 24.10.07, 09:34 szacki napisał: > ona ma na imie Magdalena ....miała Magdalena nie chciałaby zapewne widzieć Cię w takim stanie , w jakim jesteś ostatnio. Poza tym ... życie toczy się dalej. Nie zapominaj , ale nie umartwiaj się . Znajdż inną Magdalenę . :-))) ************************************************ To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram. Odpowiedz Link Zgłoś
szacki Re: ONA 24.10.07, 10:08 Oszalałas? Ona była jedyna niepowtarzalna, takiej pisarki Polska nigdy przedtem ani nigdy potem nie miała. Oddałbym wszystko zeby zyc w tamtych czasach i w tej rodzinnie. Ja mowie o Magdalenie Samozwaniec córce Wojciecha Kossaka, siostrze Lilki ( Marii Pawlikowskiej- Jasnorzewskiej) Oni sa fantastyczni. Mikołaj Szacki-Kossak ;- ) Odpowiedz Link Zgłoś
ariel48 Re: ONA 24.10.07, 10:22 > Mikołaj Szacki-Kossak ;- ) No ... mój drogi ... :-))) Jeżeli to prawda ... Co do niepowtarzalności - zgoda. Ale nie jedyni - niepowtarzalni. ************************************************ To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram. Odpowiedz Link Zgłoś
e4ska Re: ONA 24.10.07, 10:29 Hmmm - gdyby należała do AA i miała dobrego terapeutę, cofnęliby jej chorobę nowotworową... Tak wynika z poniektórych wpisów. Że AA cofa. Powiem jednak, że poezje poetki są nieco dołujące. W twojej obecnej sytuacji może lepiej Przybosia? też krakowskie okolice:))) Mnie na dołki trzeźwienia najlepiej robił Hasek. Przynajmniej było równo: powszechna głupota, łącznie z moją, jest śmieszna - i czym się tu przejmować:) Odpowiedz Link Zgłoś
aaugustw Re: ONI (i Eska)...! ;-)) 24.10.07, 15:56 e4ska napisała: > ...powszechna głupota, łącznie z moją, jest śmieszna ______________________________________________________. A niech Cie kule bija...! - Masz racje...! ;-)))))))))) A... ;-)))) Odpowiedz Link Zgłoś
aaugustw Re: wszyscy umrzemy....ja pierwszy 20.10.07, 11:39 szacki napisał: > wróciłem do ćpania ;- ( > przychodze na forum jako ćpun _______________________________. Na zdrowie...! A... Odpowiedz Link Zgłoś
szacki Re: wszyscy umrzemy....ja pierwszy 20.10.07, 11:47 aaugustw napisał: > _______________________________. > Na zdrowie...! > A... dzieki Augustaw brachu wiedzialem ze mnie zrozumiesz Odpowiedz Link Zgłoś
aaugustw Re: wszyscy umrzemy....ja pierwszy 20.10.07, 11:54 szacki napisał: > aaugustw napisał: > > Na zdrowie...! > dzieki Augustaw brachu wiedzialem ze mnie zrozumiesz ________________________________________________________________. Jezeli do 24 godz. nie zrobisz ze soba porzadku - zabije jak psa! A... Ps. A kiedy staniesz sie znowu czlowiekiem, przyjedziesz do mnie w odwiedziny... - Jak zechcesz pojdziemy poplywac...! Odpowiedz Link Zgłoś
szacki Re: wszyscy umrzemy....ja pierwszy 20.10.07, 12:01 > ________________________________________________________________. > Jezeli do 24 godz. nie zrobisz ze soba porzadku - zabije jak psa! > A... > Ps. A kiedy staniesz sie znowu czlowiekiem, przyjedziesz do mnie > w odwiedziny... - Jak zechcesz pojdziemy poplywac...! to nawet sie zgadza bo czuje sie jak pies. zeszmacony pies. jestem tak przywalony dołem ze pewnie bym sie utopił jakbym teraz poszedł pływac. Kuzwa august ....porazka usmiechne sie bo tak smece ze sie juz sam nie moge słuchac ;- ) i jeszcze raz ;- ) i jeszcze ;- ) sztucznizna hehe Odpowiedz Link Zgłoś
ariel48 Re: wszyscy umrzemy....ja pierwszy 20.10.07, 12:09 Szacki : > to nawet sie zgadza bo czuje sie jak pies. zeszmacony pies. jestem > tak przywalony dołem ze pewnie bym sie utopił jakbym teraz poszedł > pływac. Kuzwa august ....porazka No i bardzo dobrze , że masz moralniaka. Im większy - tym lepiej. ************************************************ To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram. Odpowiedz Link Zgłoś
szacki Re: wszyscy umrzemy....ja pierwszy 20.10.07, 13:41 za pol godziny dzwonie. patrze co chwile na zegarek, bede ja blagac zeby mnie dzis przyjela. Czuje ze sam pobyt w osrodku da mi w dupe, wystarczy sie raz przejsc po korytarzu i czlowiekowi sie odechciewa cpac do konca zycia, a wystarczy wyjsc na ulice i wszystko wraca do normy. Pewnie sie niezle wku..a jak mnie zobacza. Cały szacki znika by pojawic sie po pol roku na zejsciu z przekrwionymi oczami błagac o litosc. Dwukrotnie juz mnie wyjebywali na zbity pysk a ja jak ten po..y bumerang. Cpun jest wyprany z honoru. No ale gdzie ja mam pojsc? naprawde chcialem, myslalem ze sam sobie poradze, siedze wykapany ubrany gotowy do wyjscia i czekam na cud. Odpowiedz Link Zgłoś
aaugustw Re: wszyscy umrzemy....ja pierwszy 20.10.07, 14:01 szacki napisał: > Dwukrotnie juz mnie wyjebywali na zbity pysk a ja jak ten > po..y bumerang. _______________________________________________________________. Niech sami mysla, jak wyrzucic ten bumerang, zeby nie wrocil...! A... ;-)) Ps. Dwie godziny juz uplynely. Odpowiedz Link Zgłoś
szacki Re: wszyscy umrzemy....ja pierwszy 20.10.07, 14:32 cud sie nie zdarzył , pani zdaje mi sie nie byla tak do konca zachwycona moim telefonem. Przyjmie mnie za 4 dni. kurcze cale dlugie cztery dni. Czyli mam jescze troche czasu zeby pocpac a potem skruszony isc do osrodka. W sumie babka mi zrobiła prezent. wyc mi sie chce na mysl o takim suprajsie. nie chce go nie ktos sobie go wezmie. oddamz pocalowaniem reki. Nienawidze tego osrodka. Oni tez mnie pewno nienawidza. zreszta wcale sie nie dziwie.Ide na ćmika bo sie wykoncze. aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa psychodela Odpowiedz Link Zgłoś
ariel48 Re: wszyscy umrzemy....ja pierwszy 20.10.07, 14:41 Szacki : > cud sie nie zdarzył , Szacki - idż tam mimo wszystko . Idż !!! Powinnien ktoś Cię tam wysłuchać i pomóc. Przez telefon - nie załatwiania się takich spraw. Za cztery dni może być za póżno. ************************************************ To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram. Odpowiedz Link Zgłoś
aaugustw Re: wszyscy umrzemy....ja pierwszy 20.10.07, 14:49 ariel48 napisała: > Szacki : > cud sie nie zdarzył , > Szacki - idż tam mimo wszystko . _________________________________. Sztachnij sie i idz tam...! A... Odpowiedz Link Zgłoś
szacki Re: wszyscy umrzemy....ja pierwszy 20.10.07, 15:10 ludzie nie moge oni mnie tam znaja pewnie nawet nie wierza ze przyjde we wtorek, maja mnie w dupie tak jak ja ich mialem. takich jak ja maja dziesiatki, a moze nawet i setki. To jest osrodek otwarty tam obowiazuja kolejki, rejestracja. Nie jestem wyjatkiem. Sam sie sztachnij August i idz. Juz Ci moge pwoiedziec jak Cie potraktuja. Bez ogrodek wywala na zbity pysk. Myslisz ze juz tego nie przerabiałem? Poszedlem tam urobiony po pachy dokladnie w moje urodziny. Nie było zmiłuj sie. " tego chciales?" " nie" i w ryk. żałosne. załujcie mnie bo jestem pozałowania godny. ;- )))))) to taki zarcik. czuje sie wymaglowany. Odpowiedz Link Zgłoś
ariel48 Re: wszyscy umrzemy....ja pierwszy 20.10.07, 15:17 To znajdż inny. Ale rób coś. Nie siedż jak kukła ! Bo połyniesz . Czy wypłyniesz jeszcze raz ? ************************************************ To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram. Odpowiedz Link Zgłoś
szacki Re: wszyscy umrzemy....ja pierwszy 20.10.07, 15:33 nie ma innych szukam wlasnie na necie kuzwa duze miasto a nie ma z kim pogadac. pieprzona betonowa dzungla. W desperacji przegladnalem juz nawet strony Karanu. Parcuja od pon -pt. Jedyny osrodek czynny w weekendy to moj osrodek gdzie mnie olali z gory na dol. zostal mi jescze ogolnopolski telefon zaufania. ale co ja im powiem? wstydze sie i w sumie sam nei wiem jaki ja mam wlasciewie problem.nie potrafie go sprecyzowac. No co? powiem im ze co? ze jestem na zejsciu?ze chce mi sie cpac dalej? A ONI mi powiedza ze nie warto bo swiat jest piekny. CHce z kims pogadac ale sam nie wiem o czym. mam totalny metlik w glowie. Odpowiedz Link Zgłoś
ariel48 Re: wszyscy umrzemy....ja pierwszy 20.10.07, 16:34 Szacki : >zostal mi > jescze ogolnopolski telefon zaufania. ale co ja im powiem? wstydze > sie i w sumie sam nei wiem jaki ja mam wlasciewie problem. Szacki - to jest telefon zaufania. To nie jest ukryta kamera . :-))) Chcesz się wygadać , więc tym bardziej zadzwoń . Powiedz o ośrodku ... że chcesz .... pomogą Ci. Nie bądż dupa. ************************************************ To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram. Odpowiedz Link Zgłoś
e4ska Re: wszyscy umrzemy....ja pierwszy 20.10.07, 15:27 Eeeee... Szacki... wedle normalnych standardów to człowiek nie powinien podejmować żadnych decyzji w stresowym stanie - żadnych, trzeba poczekać, aż wzburzenie przejdzie, aż nerwa odpuści:) Szczególnie, jak się jest żałosnym masochistą i próbuje nabierać świat na swoje straszliwe przerażające okropne męczarnie... Już się nie możesz doczekać, kiedy usiądziesz, zaczniesz gadać... to samo co zawsze, nic więcej... do znudzenia... dasz sobie w kość, tobie dają w kość, ty dasz w kość - i tak jakoś życie zleci, karawan zajedzie, anielski orszak i cześć... Przecież ci, Szacki, nikt jakiegoś procha pchać nie będzie - chcesz sie usprawiedliwiać - to sie usprawiedliwiaj - tylko nie gadaj tu o głodach - można je wytrzymać. Nie pij, nie pal - to nie zaćpasz... spokojnie przemyśl, co sie stało - czego ty właściwie chcesz? I nie gadaj, że ciężko do ośrodka - przeciwnie, skręcasz się, żeby ci kto dołożył, a właściwie - żebyś se pojęczał... "bo ja jestem taki nędzny, taki okropny, taki fuuuuj"... wcale nie jesteś - ale jak sie uparłeś na czarny autoportret, to się nim delektuj. I pamiętaj, że pani terapeutka ma za seanse z Szackim płacone - jak sie jej seanse znudzą, to za dozorstwo też dobrze płacą. Szacki albo miotła... co byś wybrał:))) bo ja - miotłę... a ty? :))) Odpowiedz Link Zgłoś
szacki eska 20.10.07, 15:44 jestes cwana bo jestes czysta. Ja tez na poczatku jak tu przyszedlem bylem czysty, wesoły, taki szacki z jajem. Zero deprechy, radosc mi nosem kapała. Ale mam nawrot i nie wcisniesz mi kitu ze Ty nie mialas ani jednego w swoim zyciu a nawet jesli to skakalas wowczas z radosci pod sufit. Czarny autoportret... a co mam sie kreowac na zajebistego, przystojnego 20 latka bez problemow , jezdzacego z ekipa do austrii na narty i na bermudy do szkoły jezykowej, mam byc chlopcem z reklamowki? a w zyyyciu! zmieszalas mnie z blotem i co? zadowolona? jeszcze mi włoz szpile miedzy oczy. no dalej eska śmiało! Odpowiedz Link Zgłoś
e4ska Re: eska 20.10.07, 19:29 noooo, o to właśnie chodzi, Szacki... zebys wiedział, jak sobie ludzie spoza twego kręgu mysla na podobne tematy.... i żebyś nie robił z siebie ostatniej ofiary. Co się właściwie stało? że uzależniony poszedł na imprezę, nadział sie dziwnym trafem na znajomego, dziwnym trafem znajomy go poznał... i dziwnym trafem uzależniony ma od rana napad paniczny. nie mógłbyś pozwolić sobie na coś bardziej oryginalnego? np. idziesz do dozorcy i prosisz o miotłę... fizyczny wysiłek, poczucie ważności i przydatności... kiedyś poprosiłam dozorcę, żeby mi dał poodwalać śnieg na chodniku - nawet fajnie szło...:) "a co mam sie kreowac na > zajebistego, przystojnego 20 latka bez problemow , jezdzacego z > ekipa do austrii na narty i na bermudy do szkoły jezykowej, mam byc > chlopcem z reklamowki? " Nie musisz się kreować - możesz być. Teraz nie ma żelaznej kurtyny, każdy ma paszport w chatce swej... a nie u pana komendanta. co byś powiedział na taką rzecz: w poniedziałek będę miała do czynienia z pewnym nieczystym... ale niejeden czysty tak chciałby wyglądać i tak żyć. Nie znam sie na tym uzależnieniu, więc trudno mi powiedzieć, dlaczego on umie wyłazić ze wszystkich dołków... no, głupi jest w miarę i brutalny, ale z drugiej strony... trochę mi imponuje... łazi na linie bez trzymanki - i nie spada... sztukmistrz. Nie to, co Szacki:) Dasz sobie rade - nie rozpaczaj zbytnio - bądź tylko rozsądny. Zdrufki dla ciebie:) I jeszcze jedno: Owszem, wiem, co to jest głód alkoholowy - nie taki on lekki, skoro od wódy sie umiera... ale wyjść można - bez żebrania o cudze serce... bo go nigdy nie dostaniesz - żebrzący. Odpowiedz Link Zgłoś
szacki Re: eska 21.10.07, 12:30 ja nie zebram o czyjes serce. Sam jestem troglodyta bez serca- nie potrafie kchac ciagle klamie , jesuuuu jak ja klamie to sie w pale nie miesci - tez jestem sztukmistrz eska , i moglbym Ci zaimponowac jakims mega kitem hehehe Kobieto wogole nie skimalas powagi mojej sytuacji, uzalezniony spotkał dila i popłynal a nie moze plynac bo kuzwa studiuje i musi byc na chodzie, do austri nie pojade bo na nartach nie jezdze ale luz paszporcik dosc czesto sie przydaje , juz takim dnem nie jestem. kurde jak ja bronie siebie jak lwica. pan dozorca pewnie myslał ze oszalalas jak sie wzielas za odgarnianie moze myslalas ze to gory białeych myszek ktore trzeba posprzatac i usunac ze swojego zycia? całuje Eska ide na fajke Odpowiedz Link Zgłoś
aaugustw Re: eska 21.10.07, 19:13 e4ska napisała: > ...wyjść można - bez żebrania o cudze serce... bo > go nigdy nie dostaniesz - żebrzący. ____________________________________. Mow Ty Eska tylko za siebie...! Twoj dom musi byc cholernie zimny...!? - Brrrr... A... Odpowiedz Link Zgłoś
szacki Re: eska 21.10.07, 19:26 ona ma racje ;- ( ja nie mam domu i odrzucam wszystkie serca moze ona juz to przerabiała? od kiedy ślina nasza smakuje ołowiem od kiedy ropa ropą ropą goją sie rany!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ! Odpowiedz Link Zgłoś
aaugustw Re: eska 21.10.07, 19:49 szacki napisał: > ona ma racje ;- ( ja nie mam domu i odrzucam wszystkie serca moze ona juz to przerabiała? od kiedy ślina nasza smakuje ołowiem od kiedy ropa ropą ropą goją sie rany!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!......... _________________________________________. Znaczy sie i Ty masz szanse stac sie Eska. Zawsze to lepsze od picia...! A... Odpowiedz Link Zgłoś
szacki Re: eska 21.10.07, 21:47 Ty przestałes pic i co? stałes sie Eska? ja nie mam problemu z alkiem ( mój psychatra powie Ci co innego - nie słuchaj go) ;- ) Odpowiedz Link Zgłoś
aaugustw Re: eska 21.10.07, 21:55 szacki napisał: > Ty przestałes pic i co? stałes sie Eska? ____________________________________________. Nie stalem sie Eska bo ja sie rozwijam wsrod alkoholikow...! - Wsrod zwyciezcow...! ;-)) A... Ps. I sluze ludziom... - Wlasnie mialem sie pozegnac, bo musze dzisiaj jeszcze jednej duszyczce odpisac... A jutro rano zawiezc na lotnisko dwoch uczestnikow (z Polski), ktorzy brali udzial na Europejskim Mityngu Sluzb AA... Odpowiedz Link Zgłoś
szacki Re: eska 21.10.07, 22:05 wiesz ja tez mam swojego Adama - jak ja mam mu powiedzieć ze znowu przycpałem? i znowu zamieszanie na chacie i znowu zarzygane żółcia szmaty znowu tepa próba żyletki znowu wpie..od taty ajajajajaja ale narobiłem burdelu jak w damskiej torebce Odpowiedz Link Zgłoś
aaugustw Re: eska 21.10.07, 22:10 szacki napisał: > wiesz ja tez mam swojego Adama - jak ja mam mu powiedzieć ze znowu > przycpałem? i znowu zamieszanie na chacie i znowu zarzygane żółcia szmaty znowu tepa próba żyletki znowu wpie..od taty ajajajajaja > ale narobiłem burdelu jak w damskiej torebce ___________________________________________________________________. Odwagi. Idz tylko z PRAWDA przez zycie... - Reszta sie sama ulozy... A... Odpowiedz Link Zgłoś
szacki Re: eska 21.10.07, 22:18 a w zyyyyciu, moje drugie imie to KŁAMSTWO ( terapeuta mi pwoiedział ze takie kity jakie ja wciskam to ze swieca szukac) hehehe nie zniszcze sobie zycia PRAWDĄ PRAWDA boli Odpowiedz Link Zgłoś
szacki telefony zaufania to oszukanstwo 20.10.07, 18:11 doprawdy nie wiem kto podaje w necie numery telefonow ale wszystkie sa nieprawidlowe. Czy ktos ma aktualny i moze mi udastepnic? Odpowiedz Link Zgłoś
anciax Re: telefony zaufania to oszukanstwo 20.10.07, 18:22 no ja nie mam, sorcio bardzo Odpowiedz Link Zgłoś
szacki Re: telefony zaufania to oszukanstwo 20.10.07, 18:28 spoko znalazlem jakis nowy az pojde zadzwonic z ciekawosci czy działa. jak wypali nam Ci namiar anciax Odpowiedz Link Zgłoś
anciax Re: telefony zaufania to oszukanstwo 20.10.07, 18:29 spoko, oby ten wypalił. ... ale obyś Ty nie zapalił ;] Odpowiedz Link Zgłoś
szacki nie wierze w telefon zauafania 20.10.07, 18:32 nie wierze w to ze gdzies tam po drugiej stronie lini czeka ktos zeby z Toba pogadac bo wszystkie numery sa nieparwidlowe. Nawet policja nie odebrała- ( zadzwonilem zapytac co jest grane) ja otworze prawdziwa linie zaufania i bede omagał ludziom no bo co w koncu kurcze blade? Odpowiedz Link Zgłoś
anciax Re: nie wierze w telefon zauafania 20.10.07, 18:34 A jak Twoje studia? DFajesz radę? w koncu chyab juz 3 tygodnie trwaja zajęcia, jakoś tak, nie? :) Odpowiedz Link Zgłoś
szacki Re: nie wierze w telefon zauafania 20.10.07, 18:40 yyyyy trafilas w czuły punkt.Nie jestem dobrym studentem. z 30 osob na roku jestem chyba najgorszy,jesli chodzi o srednia. Ostatnio zasypiam na wykladach ale tak bylo zawsze. Moglem isc na zajecia nacpany, pijany, na kacu, spiacy i glodny a prawie nigdy nie opuscilem zajec. wbilem sobie w czerep ze studiuje dziennie i tak mi juz zostało. Tylko nie moge sie na niczym skupic. Nie robie totalnie nic. nawet nie zmieniam zeszytow w torbie. A Ty Anciax? jak Ci idzie w szkole? Odpowiedz Link Zgłoś
anciax Re: nie wierze w telefon zauafania 20.10.07, 18:49 Dzięki za troske. u mnie ok. Skupmy się na Tobie :) Dlaczego nie mozesz sie skupic? Ktoś Cie rozprasza czy tak ogolnie nie umiesz sie na czyms skupic? A jaki to kierunek? Moze jeszcze nie jest za pozno i moze zmienilbys obecny kierunek na ajkis inny, ciekawszy? nie wiem :) Odpowiedz Link Zgłoś
anciax Czy ta cisza oznacza, że sie dodzwoniłeś?? 20.10.07, 19:07 że ktos podniósł słuchawkę?? A jak nawet policja nie odbiera, to chyba chyba musisz zrobia jakąś rozróbę, zeby pofatygowali sie do Ciebie osobiscie ;P Odpowiedz Link Zgłoś
szacki Re: Czy ta cisza oznacza, że sie dodzwoniłeś?? 20.10.07, 19:11 hehehe tego mi jeszcze trzeba do bigosu. Nie dodzwonilem sie nigdzie. ale pisze list do stowarzyszenia. cisza oznaczala jaranko z kumplem na balkonie ;- ) srudiuje na kierunku humanistycznym. a nie moge sie skupic mloda bo nic nie zre i nie spie, a jak jzu uda mi sie zmruzyc oko to z wycienczenia o 4 nad ranem. Pozatym dzis mam mega zejscie i zdycham. Kierunku nie bede zmieniac bo ten mi sie podoba. Ty studiujesz Anciax? wogole dlugo juz zyjesz na tym padole ziemskim? Odpowiedz Link Zgłoś
anciax Re: Czy ta cisza oznacza, że sie dodzwoniłeś?? 20.10.07, 19:15 Z-ajebisty z Ciebie humanista, a sam dla siebie ejsteś podły i wyrachowany (>>> patrz: megazejście). No skoro siebie tak traktujesz, to jak Ty chcesz innych ratować?? Szacki, idz coś zjedz - jakiś placek drwala czy jak zwał tak zwał ;) Pozdro od dyplomantki (trudne słowo, nie?) ;) Odpowiedz Link Zgłoś
szacki Re: Czy ta cisza oznacza, że sie dodzwoniłeś?? 20.10.07, 19:32 masz cos do humanisty dyplomatko? Ty zołzo Ty a Ty siebie jak traktujesz? Anciax dziecino jakbys sie szanowala to bys tu nie przychodziła bo i po co? zjadlem kromke z serem. Wystarczy na dzis. na ktorym jestes roku? Odpowiedz Link Zgłoś
anciax Re: Czy ta cisza oznacza, że sie dodzwoniłeś?? 20.10.07, 19:37 Senkju za kompliment ;]] Zołza zawsze do usług :PP ...ale nawet nie chciałbyś wiedzieć jak długo jestem czysta :P (ja sama nie wiem dokładnie, ale wiem, że długo a to jedyny i wystarczajacy powód do tego, zeby najechać na Ciebie, drogie dziecko ;P) Przychodze tu zeby poczytać (_czasem) np Ciebie. Wolaąłbym, żebyś mniej pisał a wiecej pracował (np nad sobą) :) > na ktorym jestes roku? Mówiłam, że "dyplomantka" to za trudne słowo dla Ciebie ;P paa Odpowiedz Link Zgłoś
szacki Re: Czy ta cisza oznacza, że sie dodzwoniłeś?? 20.10.07, 19:47 kurde przeczytalem dyplomatka buhahaha Dziecino nie strzelaj focha. ja tam wole pisac niz pracowac nad soba. Bo ja zejde z tego swiata a moja twórczosc zostanie dla potomnych. ja nie jem plackow jestem only brzoskwiniozerczy mniam mniam Odpowiedz Link Zgłoś
anciax Re: Czy ta cisza oznacza, że sie dodzwoniłeś?? 20.10.07, 19:49 spoko moko looz i sponton :)) a ja dzis w-pieprzam czipsy bananowe :)) mrrrr ...i rodzynki Odpowiedz Link Zgłoś
szacki Re: Czy ta cisza oznacza, że sie dodzwoniłeś?? 20.10.07, 20:06 a ja bede jadł pop corn i co Ty na to zołzo dyplomantko? kiedys jedlismy popcorn totalnie zjarani. to bylo piekne. Wydawalo mi sie ze te małe kulki maja wielkie paszcze ktorymi ruszaja. słodkie. To taka mała dygresja ;- ) Odpowiedz Link Zgłoś
anciax Re: Czy ta cisza oznacza, że sie dodzwoniłeś?? 20.10.07, 20:10 Sam bedziesz jadł? nie podzielisz sie ze mną? podziel sie z zołzą dyplomaTką ;)) PS: z-ajebiscie bedzie sie potomnym czytało Twoje posty o brzeskwiniach, ćpaniu i popcornie xDD Odpowiedz Link Zgłoś
szacki Re: Czy ta cisza oznacza, że sie dodzwoniłeś?? 20.10.07, 20:18 Zołza otwieraj buziuchne garsciami Ci bede pakował. potomnym musze zostawic przepis na budyn na 4 gramach mniamniusny palce lizac. moze sobie ugotujemy razem taki co Anciax? bedzie hardcorowo Odpowiedz Link Zgłoś
anciax Re: Czy ta cisza oznacza, że sie dodzwoniłeś?? 20.10.07, 20:22 mniam ten popcorn, dobrze, ze go nie zdązyłeś posolić :)) a harcorowo to może byc na koncercie. Jakos nie lubie ostatnio dopalaczy, wiec Szacki rezygnujemy z budyniu!!! ;) Odpowiedz Link Zgłoś
aaugustw Re: Czy ta cisza oznacza, że sie dodzwoniłeś?? 20.10.07, 20:34 anciax napisała (do Szackiego): > PS: z-ajebiscie bedzie sie potomnym czytało... o brzeskwiniach, ćpaniu i popcornie xDD ____________________________________________. Np.: "Brzoskwinia tu leży cala, ktora sie zaćpała, nigdy ona nie wyrosla, ani nie dojrzala.... Popcorn z zołzą wpier-dzieliła, aż jej żebra masa tlusta wysadziła..."! :-( A... ;-)) Odpowiedz Link Zgłoś
anciax Re: Czy ta cisza oznacza, że sie dodzwoniłeś?? 20.10.07, 20:44 August, straszy Cie? Tobie sie chce serio czytac te wsztstkie posty? :) Odpowiedz Link Zgłoś
aaugustw Re: Czy ta cisza oznacza, że sie dodzwoniłeś?? 20.10.07, 20:50 anciax napisała: > August, straszy Cie? Tobie sie chce serio czytac te wsztstkie posty? :) __________________________________________. Zaczalem od konca... - Martwia mnie one...! A... :-(( Odpowiedz Link Zgłoś
anciax Re: Czy ta cisza oznacza, że sie dodzwoniłeś?? 20.10.07, 20:51 > Zaczalem od konca... czyli jesteś przewrotny :) PS: od której strony byś nie zaczął i tak są dołujace... Odpowiedz Link Zgłoś
aaugustw Re: Czy ta cisza oznacza, że sie dodzwoniłeś?? 20.10.07, 21:00 anciax napisała: > > Zaczalem od konca... > czyli jesteś przewrotny :) > PS: od której strony byś nie zaczął i tak są dołujace... _________________________________________________________. Koniec sluzy mi do przewrotnego poczatku... A... Ps. tak one są dołujace... - (te konce). ;-)) Odpowiedz Link Zgłoś
szacki ej no przestańcie 20.10.07, 21:58 dlaczego uwazacie ze posty na moim watku sa dolujace? one sa pełne radosci no bo czy nahajana brzoskwinia moze byc smutna? a ujarany bydyn? aw zyyyyciu! ludzie mowie wam to prawdziwa balanga ja tam jestem niewypowiedzianie szczesliwy naprawde wprost bajecznie moglbym wam 3 dni nawijac jaki to aj jestem zadowolony z zycia. Az pojde sobie na fajke ktora mi daje tyle szcescia co innym cala paczka. naprawde mam szcescie w zyciu. zapatrzylem sie na zolty kubek na parapecie - fascynujace ... szacki - mowilem wam ze jestem krolem? Odpowiedz Link Zgłoś
szacki jestem androidem 21.10.07, 02:19 zachodze w glowe czy sie nie przekroic na pol i upewnic sie ze zamist żył nie mam przewodow i kabli. a moze ja jestem na baterie sloneczne? jestem kosmita - dlatego nikt mnie nie rozumie i tak ciagnie mnie do zielonego. teraz wszystko jasne. Pochodze z planety Antysen mieszkam w aleji zakazanych snów. ps. a tak serio to co łykać na bezsennosc? Odpowiedz Link Zgłoś
szacki nie jestem androidem 21.10.07, 12:22 z trudem utrzymuje pion, padłem o 4, mieszkanioniowi ludzie zbudzili mnie po 10 i maltretuja mnie grafikami, drozdzówkami, syfem, nowymi butami, zepsuta pralka i colera wie jeszcze czym. polowa nie dociera do mnie i odnosze wrazenie ze mowia do mnie z jakiejs studni. Od tego roku weszły nowe porzadki ( zakaz palenia w pomieszczeniach- palacze won na zewnatrz) - zabili mnie. Dla mnie ubrac sie i wyjsc to makabryczna strata czasu, pale u siebie w pokoju, dym zdrajca ucieka szpara pod drzwiami i juz kazdy wie co ja tam u siebie wyprawiam. W pokoju jedzie fajami jak jasna cholera. Na chacie kroluje prison break. Czy wszystkie studenciaki karmia sie tym tasiemcem? ide na faje bo sam stwozre za chwile mega tasiemca. rąsia...szacki Odpowiedz Link Zgłoś
anciax Re: nie jestem androidem 21.10.07, 12:54 dobry dzien Szacki ;) Dobry? Dla mnie nie , bo zaczal sie bólem ;( Ale przynajmniej pogoda jest w porzo. no i dylemat czy wybrac sie do lokalu wyborczego czy nie? Myśle, ze cie nie zabili. W koncu nie wszyscy chca wdychac ten smrod ;) nie obraz sie, ale ja tez bym wykopala za drzwi takiego smoka ;P 3maj pion Szacki :)) Odpowiedz Link Zgłoś
szacki Re: nie jestem androidem 21.10.07, 13:07 co Cie boli Anciax? moze przytulic pocalowac i podmuchac? i Ty brutusie przeciwko mnie? widac ze nie palisz Zołzo jedna! pogoda do luftu zimno jak piekle za geja. pozdrowka Odpowiedz Link Zgłoś
anciax Re: nie jestem androidem 21.10.07, 13:12 >moze przytulic pocalowac i podmuchac? A mozesz, pewnie, czemu nie ;) ...tyko, żebyś pozniej nie żałował ;)) >widac ze nie palisz Zołzo jedna! Mówiłam Ci wczoraj, ze jestem zołza do potęgi ENTER ;P Odpowiedz Link Zgłoś
szacki huk rozwieranych powiek 22.10.07, 00:49 czuje ze mam ochotę potańczyc słysze w glowie glos ktory mi kaze tanczyc a tak naprawde wcale mi sie nie chce ktos mna steruje do jasnej cholery PRZESTAŃ ja szacki rozkazuje ci przestań Odpowiedz Link Zgłoś
szacki Re: huk rozwieranych powiek 22.10.07, 01:03 kiedy bylem mały mama opowiadala mi o bananach ze sa bardzo smaczne i pokazywala mi na obrazku te fantastyczne zółte owoce o oblednym ksztalcie. Zylem w przekonaniu ze tak jest do czasu kiedy mama uradowana ze udalo jej sie kupic dla mikołajka banana nie wlozyla mi go do buzi. To bylo jak ekslozja,nigdy wczesniej ani potem nie poczulem sie tak oszukany. To nie był banan. Banany sa pyszne a to było niedobre. Od tamtej pory omijam banany z daleka. Odpowiedz Link Zgłoś
anciax Re: huk rozwieranych powiek 22.10.07, 01:07 łeeeeeeee, całkiem ominąłeś erotyczne skojarzenia ;) ...jak to w ogole możliwe?? ;] Odpowiedz Link Zgłoś
szacki Re: huk rozwieranych powiek 22.10.07, 01:15 bo ja jestem Piotrusiem Panem anciax - i ze mna na tematy seksualne nie pogadasz bo ja sie poprostu na tym nie znam to nie moja działka ja jestem od dragów moze addi? bo augustaw to sie moze troche speszyc sam nie wiem kogo Ci polecic Odpowiedz Link Zgłoś
anciax Re: huk rozwieranych powiek 22.10.07, 01:25 Jak sobie strzelisz jednego na rozluźnienie, to pogadasz ze mną o wszystkim, nie tylko o seksie ;) Odpowiedz Link Zgłoś
szacki Re: huk rozwieranych powiek 22.10.07, 01:33 wiesz sex po dragach nie jest najprzyjemniejsza rzecza pod sloncem, po jednym moglbym sie nawet z Toba kochac na srodku miasta, do tego dązysz? Odpowiedz Link Zgłoś
anciax Re: huk rozwieranych powiek 22.10.07, 01:37 >po jednym moglbym sie nawet z Toba kochac na srodku miasta Zostawmy to na cieplejszą porę roku, np na wiosnę. Albo nie, jak będą truskawki na targu, czyli w lecie. Zjemy sobie truskawki z bitą śmietaną. Co Ty na to? :) Odpowiedz Link Zgłoś
szacki Re: huk rozwieranych powiek 22.10.07, 01:47 czuje sie podrywany no i nie pozostaje mi nic innego jak tylko czekac na lato < odpocznijmy polózmy sie ...zapomnijmy> chyba sie zrobilem czerwony Odpowiedz Link Zgłoś
anciax Re: huk rozwieranych powiek 22.10.07, 01:50 PO co sie kłaść. Obudzisz sie w kraju PO wyborach i co Ci z tego przyjdzie? Teraz już wszystko jest PO.................. Odpowiedz Link Zgłoś
anciax Re: huk rozwieranych powiek 22.10.07, 01:50 nawet POdryw jest PO - widzisz?............. Odpowiedz Link Zgłoś
szacki Re: huk rozwieranych powiek 22.10.07, 01:52 ja znam tylko pigułki PO - bierzesz? zazywasz nie przegrywasz ;- ) Odpowiedz Link Zgłoś
anciax Re: huk rozwieranych powiek 22.10.07, 01:56 No chyab zacznę brać te tabsy. trzeba sie w koncu przyzwyczajac do codziennosci w POlsce. Odpowiedz Link Zgłoś
szacki Re: huk rozwieranych powiek 22.10.07, 01:58 yyyyyy no tak przed latem to łyknij ze dwa razy bo wiesz dzieci nie znajduje sie w truskawkach a mi sie jakos nie spieszy zeby ujrzec malego mikołaja z fifa w kieszeni bo chyba by był podobny do taty no nie? ;- ) Odpowiedz Link Zgłoś
anciax Re: huk rozwieranych powiek 22.10.07, 02:02 o ile dozyje do lata, to łynkę. Bo ja wiesz, stara jestem, moge nie dozyc-moze mnie limuzyna potracic, moge niechcacy wypasc z 7 pietra i takie tam. Odpowiedz Link Zgłoś
szacki Re: huk rozwieranych powiek 22.10.07, 02:06 ja tez za siebie nie recze, zreszta wiesz jak dragi działaja na meskosc moge nie byc takim gierojem ;- )))) jasny gwint potem sie okaze ze masz 13 lat i pojde siedziec nie wilalabys ogadac o futbolu amerykanskim albo o grach komputerowych? czemu akurat sex anciax? Odpowiedz Link Zgłoś
anciax Re: huk rozwieranych powiek 22.10.07, 02:10 no to bedziemy pic zamiast jarania. po spozyciu mniej boli, wiec mozna dluzej, co Ty na to? :) no mam 13 z hakiem, wiec moze unikniesz pudła ;)) a co z Augustem mam gadać o seksie? no dobra, sprobuje, ale jak August sie tylko lekko zawstydzi, to wrocę do Ciebie i bedziemy kontunuowac temat tabu ;)) Odpowiedz Link Zgłoś
szacki Re: huk rozwieranych powiek 22.10.07, 02:14 dlaczego ja mam takie cholerne szczescie do przypadkowego seksu po dragach? do truskawek i ciepłych wieczorów? dlaczego? August bedzie zach- wycony Odpowiedz Link Zgłoś
anciax Re: huk rozwieranych powiek 22.10.07, 02:20 No bo jesteś zbyt spięty na trzeźwo. Nie umiesz korzystac z zycie inaczej jak tylko na gazie (sory za dobitny przykład, o sobie rowniez teraz piszę, wiec looz) Alko rozluznia i jest gites. A to pogadam jednak z kims innym, a nie z nim :PP Spadam do wyrka, bo mi kompak dymi jak huta Baildon ;) Odpowiedz Link Zgłoś
szacki HELP ME !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!! 22.10.07, 10:46 cały weekend liczyłem tylko na to ze dostane leki i juz wszystko bedzie dobrze, bede mógł normalnie funkcjonować, nawet sobie nastawiłem budzik, zaladowalem konto w telefonie zeby móc zadzwonić do przychodni, i co?????????????// i sie okazało ze nigdzie nie ide bo pani doktor ma komplet i jestem skazany za tygodniowa meczarnie. Nawet nie potrfaie opisac tego co ja czuje. jakbym mial sie za chwile zerzygac. No dobra. Najzwyczajniej w swiecie mam stracha, boje sie, i chce ku.. te leki. Co ja mam robic?????? plis jak ma ktos jakis pomysł to zapodawac wystrachany szacki Odpowiedz Link Zgłoś
szacki HELP ME !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!!! 22.10.07, 10:46 cały weekend liczyłem tylko na to ze dostane leki i juz wszystko bedzie dobrze, bede mógł normalnie funkcjonować, nawet sobie nastawiłem budzik, zaladowalem konto w telefonie zeby móc zadzwonić do przychodni, i co?????????????// i sie okazało ze nigdzie nie ide bo pani doktor ma komplet i jestem skazany za tygodniowa meczarnie. Nawet nie potrfaie opisac tego co ja czuje. jakbym mial sie za chwile zerzygac. No dobra. Najzwyczajniej w swiecie mam stracha, boje sie, i chce ku.. te leki. Co ja mam robic?????? plis jak ma ktos jakis pomysł to zapodawac wystrachany szacki Odpowiedz Link Zgłoś
anciax Re: HELP ME !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!! 22.10.07, 11:29 Dzien dobry Szacki, jak tam? żyjesz? :) Jesli lubisz czytac (ksiazki of kozz) to moze zapusc sier do wypozyczalni i poszukaj czego dla siebie. Ja ze swojej strony niczego konkretnego Ci nie polecę, ale na pewno sobie poradzisz albo zapytasz pani bibliotekarki ;) Odpowiedz Link Zgłoś
szacki Re: HELP ME !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! !! 22.10.07, 11:47 Anka kuzwa to nei jest smieszne - mam ku..kie bóle zoładka - waga mi pokazal dzis 44,5 kilo, lewdo siedze na krzesle. Ja sie nie uzalzam mi sie poprostu nie chce co z tym zrobic wiec nie est tak najgozej, poczekam az zejde ponizej 40 i sami po mnie przyjada. Bo co ja sie kurna bede fatygował? ( mowie o bibliotekarce eee ;- ) Odpowiedz Link Zgłoś
anciax Re: HELP ME !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!! ! 22.10.07, 12:29 No to ja sie poddaje. Jakbys byl na innym głodzie (wiesz o jakim mowie), to mialabym wiecej pomyslow. A tak to nie wiem jak Ci pomoc :) Nie poddawaj sie Szacki, dasz radę! Wierze w Ciebie ;) Ann. Odpowiedz Link Zgłoś
szacki mam ! mam pomysła! 22.10.07, 12:54 kij w oko ide prywatnie - moge nawet dac 200 zeta tylko niech mi dadza jakies prochy. ale ja jestem madry i sprytny ok spadam zobaczymy co wykombinuje 3 mac ksciuki - Anciax zjem Cie jak uda mi sie wszystko zalatwic Odpowiedz Link Zgłoś
szacki no i stało sie 22.10.07, 14:33 ide do szpitala - nie wiem jescze jak to zrobie ale kaze sie polozyc nie wyjde z gabinetu dopuki czegos mi nie dadza. chrzanie. jak beda chieli kase sprzedam kompa,juz mi wszystko jedno Odpowiedz Link Zgłoś
anciax Re: no i stało sie 22.10.07, 14:39 No i kto bedzie rozpierdzielał forum? ;) Zartowałam. Idz jesli ma Ci to pomóc. narencja Szacki :) Odpowiedz Link Zgłoś
jerzy30 jak "złoty strzał" sobie przygotujesz to napisz 22.10.07, 17:38 inaczej nudzisz Odpowiedz Link Zgłoś
szacki Re: jak "złoty strzał" sobie przygotujesz to napi 22.10.07, 19:17 spieprzaj dziadu! jescze raz mi wejdziesz na moj watek to w łeb Odpowiedz Link Zgłoś
jerzy30 znowu nacpany ????????????? 23.10.07, 09:15 klejem butaprenem ???? czy denaturatem ???????? Odpowiedz Link Zgłoś
szacki zasada szósta 23.10.07, 10:19 Nie bój się stanowczości. Potrzebuję jej dla jasności sytuacji i poczucia bezpieczeństwa". (wdech) NIe prowokuj mnie Jerzy i prosze Cie nie dokuczaj mi. (wydech) Prosze Cie o to bardzo. Mikołaj Odpowiedz Link Zgłoś
jerzy30 szacki - kolego po problemie 23.10.07, 12:52 [bo jam tez uzalezniony]. zarty z Ciebie robie bo wszak masz za soba 40 milionow detoxow. chyba nie to drzewo rabali ci Twoi terapeuci i lekarze skoro Ci jeszcze nie pomogli. Wiem ze uzaleznienie od gorzaly jest trudne do leczenia - na wlasnych doswiadczeniach. wiem tez ze uzaleznienie od dragow jest znacznie grozniejsze - bo szybciej uzaleznia, mocniej i trudniej je leczyc. Ale mozna. Moze sie zglos do Anonimowych narkomanow. sa takie grupy. A w kupie razniej. Kolejne detoxy to tylko ratowanie ciala [i to malo skuteczne] Dusza pozostaje zacpana. Szkoda TWOJEGO ZYCIA. Odpowiedz Link Zgłoś
szacki drogi jeżu! 23.10.07, 16:26 co by Ci tu rzeknąć ( rzec) topry zart tymfa wart - ale jaja to sobie schowaj na kogel mogel zaczynam nienawidzic slowa uzaleznienie - za dlugie stanowczo jak dla mnie chodzilem na AN - nawet dojezdzalem do krakowa ale ja sie nie nadaje na grupowki bo mnie nakrecaja / szkoda gadac a Ty masz poukladane zycie ? pozdro od Szackiego i sciskam grabe koledze po fachu Odpowiedz Link Zgłoś
aaugustw Re: szacki - kolego po problemie 23.10.07, 18:19 jerzy30 napisał (do Sz..): > ...Szkoda TWOJEGO ZYCIA. ____________________________________. Zastanow Ty sie chlopie nad swoim...! A... Odpowiedz Link Zgłoś
ariel48 Re: zasada szósta 23.10.07, 13:29 Narkotyk uwalnia od samodzielnego myślenia i odpowiedzialności. Jest u każdego taka potrzeba, potrzeba, by ktoś decydował za nas, uwolnił od obowiązków. Ale jeśli do tego celu wybierzesz narkotyk... To dowiedzie to Twojego braku odpowiedzialności i niezmiernej głupoty. Gdy sięgniesz po narkotyk- nie uwolnisz się. Poczujesz lekkość w sercu, nagle znikną codzienne problemy.... A kiedy narkotyk przestanie działać, z impetem wrócisz na ziemię. Zdołowany. Zgaszony. Zechcesz znowu poczuć tą euforię, to uniesienie... I znowu. I znowu. I tak w kółko... Zacznie się lawina nieszczęść. Czy tego chcesz? Chcesz zatracić się? Zamierzasz zniszczyć sobie życie? A przecież tyle go przed Tobą... Więc zastanów się dobrze, jeśli będziesz miał tą okazję wyboru czy zażyć narkotyk. Trudno wyjść z każdego uzaleznienia. Bardzo trudno. Tylko silnym sie udaje. Kiedy po raz pierwszy sięgnąłeś po narkotyk -może pod wpływem presji otoczenia, a może pod przymusem- myślałeś , że wszystko masz pod kontrolą, ale to złudzenie. Każdy tak sądzi. Dopiero potem zrozumiałeś, jak bardzo się pomyliłeś... I nie będzie już odwrotu . Albo śmierć - albo życie. ************************************************ To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram. Odpowiedz Link Zgłoś
szacki droga ariel 23.10.07, 16:13 po pierwsze- ja to wszystko wiem z autopsji po drugie- ja nie ćpam juz ( no powiedzmy od 2 dni)jestem juz zabezpieczony osrodkiem i opieka psychaitaryczna jest git po trzecie - nie chce sie zatracic ( zreszta niewazne) po czwarte- pisalem juz tu jak odbylo sie moje zapoznanie z dragami, nie powtarzajac sie powiem Ci tylko ze przez pałe z polaka ;- ) po piate - życie lub śmierc - jeszcze nie wiem mikołaj Odpowiedz Link Zgłoś
ariel48 Re: droga ariel 23.10.07, 17:22 > po piate - życie lub śmierc - jeszcze nie wiem ,, Opowiem wam w skrócie tę historię. Rodzina moja (rodzice + 3 synów) to tzw rodzina porządna: rodzice oboje pracują, powodzi nam się zupełnie nieźle, zaspakajamy każde życzenie naszych dzieci, nie ma w domu problemu uzależnienia od żadnej używki. Gdy dowiedzieliśmy się z mężem, że nasz najstarszy syn w (II klasie LO) zażywa narkotyki wpadliśmy w panikę. Zaczęły się kłótnie, coraz częściej głośna wymiana zdań, młodsi chłopcy byli świadkami tych rozmów. Pewnego dnia, gdy chłopak wrócił pod wpływem ojciec kazał położyć mu klucze na stole i wyjść. Otrzymał pozwolenie powrotu do domu, gdy będzie czysty. W tym momencie był przekonany naiwnie, że on go przeprosi i zostanie w domu. A stało się inaczej. On położył klucze i wyszedł. I tu się zaczęło. Ja nie mogłam zrozumieć jak można było swojego własnego syna wyrzucić z domu. Chodziłam jak struta. Dzwoniłam po jego kolegach, w końcu po tygodniu go odnalazłam. Okazało się, że mieszka u kolegi, który mieszkał sam i bardzo sobie chwalił pobyt u niego. Ja spotykając się z nim pokryjomu przed mężem dawałam mu drobne na jedzenie, a on wiadomo na co je przeznaczał. Potem nosiłam im żywność, żeby tylko mój syn nie głodował. W tym czasie syn spróbował heroiny. Wtedy jawnie przyznał mi się, że pali browna i chce z tym skończyć. Załatwiłam mu wizytę w poradni, detox, potem jeden ośrodek, drugi. Z obydwóch uciekł. Z trzech po kolei liceów go wyrzucili, gdyż było coraz gorzej, żadnych postępów w nauce. Nie wiedziałam co mam robić. Tak bardzo pragnęłam, żeby się leczył a jednocześnie nie wyobrażałam sobie, że nie skończy żadnej szkoły. W międzyczasie mieszkał na działce, u babci, kontaktował się ze mną dość często. Spotykałam się z nim w tajemnicy przed domownikami u babci, przychodził do mnie do pracy, chodziliśmy do KFC itp. W domu był pozorny spokój. Mąż mógł spokojnie pracować, młodsi chłopcy wykonywali swoje obowiązki szkolne jak należy. Tylko ja cały czas szalałam. Teraz wiem, że byłam i jestem współuzależniona. Syn zaczął palić papierosy. Zapewniał mnie, że nie bierze, ale niestety kilka razy złapałam go na podejrzanych czynnościach. Zawsze musiał mieć szlugi. Szantażował mnie i babcię, że jeśli nie kupimy mu papierosów to pójdzie na przystanek wyciągać od ludzi. A to wstyd przed sąsiadami, kiedy wnuczek żebrze. I głupie kupowałyśmy. To był komfort brania wszystkiego. W końcu zaczął chodzić do LO dla ludzi z podobnymi problemami LO SOS, poznał tam wspaniałego wychowawcę, terapeutę, z którym się zaprzyjaźnił. Zaczął się leczyć, ale nie w ośrodku tylko w poradni, kilka razy był na spotkaniu AN, na których nie zabierał głosu, gdyż nie był jeszcze gotów na poważne rozmowy (tak twierdził). Ponieważ chodził do szkoły, która zajęła się nim i jego problemem mąż pozwolił zamieszkać mu w domu. Uczył się niewiele i po pewnym czasie znów zaczął wracać "pod wpływem". Gdy mąż zwracał mu uwagę, że znowu jest naćpany, ja go broniłam, że to nieprawda. W międzyczasie okradł nas ze złota, z kasy i wszystko sprzedał. Mnie tam nie zależy na tych rzeczach, ale mąż wpadł w szał. Ja wiedziałam, że syn jest ciężko chory, prawie beznadziejnie, ale mąż tego tak nie traktował. Cały czas z nim walczył na słowa i ciosy. Ja nie mogłam na to patrzeć. Nienawidzę przemocy. Często z synem rozmawiałam. Syn mój kilka razy powtarzał, że jemu na życiu nie zależy, że nie dożyje 20 lat. Czasami kazał mi słuchać piosenki "Ataku Spawacza" (przepraszam, ale nie znam dokładnie nazwy zespołu) mówiącej o alei cmentarnej i grobie. Mam wrażenie, że on cały czas walczył o miłość ojca. Mimo iż ojciec z nim walczył, nigdy do nikogo złego słowa na niego nie powiedział. Któregoś dnia po 2 dniach nieobecności przyszedł w strasznym stanie: naćpany, przeraźliwie chudy, głodny, wywiązała się dyskusja na temat jego stanu, pyskówka, mój głośny płacz i protest, po raz trzeci został słownie poniżony i przez ojca wyrzucony z domu. A ja nie wiedziałam co mam robić, czy wybiec za nim, czy zostać w domu. Zostałam. Na drugi dzień rozpoczęłam intensywne poszukiwania. Po kilku dniach zgłosiłam zaginięcie syna na policję. I dowiedziałam się, że tego samego dnia, po awanturze domowej i wybiciu ojcu szyby w samochodzie - popełnił samobójstwo. Było to 1,5 roku temu, a ja jako matka, bezgranicznie kochająca swojego syna, do dzisiaj nie mogę dojść do siebie. Obwiniam siebie, męża, wstrętne narkotyki. Chciałabym, aby wszystkich dilerów, którzy przyczyniają się do nieszczęścia tylu ludzi wieszano za .... bez sądu.,, ************************************************ Niektórzy znajdują swoje miejsce na ziemi dopiero po śmierci. Odpowiedz Link Zgłoś
szacki Re: droga ariel nie rob mi tego 23.10.07, 17:46 ariel prosze nie przysyłaj mi takich tekstow ja nie moge , nie chce ich czytac. Kiedys w osrodku tez tak ze mna probowali sobie pogrywac , puszczajac mi obrazy innych cpunow, ja NIE CHCE!!!!!!!!! słyszysz? nie biore hery - to nie moj swiat ale wiem co to jest glod moze nie jechalem na metadonie ale to nie ma zadnego znaczenia. tez mam matke ariel.Matke ktora juz kilka razy mi kazala " polozyc klucze na stole" nie chce tego słuchac. nie chce przestac czytac Twoich postow ale powoli mnie do tego zmuszasz Odpowiedz Link Zgłoś
ariel48 Re: droga ariel nie rob mi tego 23.10.07, 18:25 >nie chce tego słuchac. nie chce przestac czytac >Twoich postow ale powoli mnie do tego zmuszasz I tak będziesz czytał - wiem o tym. Mój ostatni post - po tym , kiedy napisałeś , że po raz pierwszy zaćpałeś przez lufę z polskiego. Pamiętaj ... każdy rodzic cierpi. Bez względu na to , co myslicie o rodzicach. ************************************************ To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram. Odpowiedz Link Zgłoś
szacki Re: droga ariel nie rob mi tego 23.10.07, 22:09 nie wiem co Ci napisać Ariel - chyba zrozumialem.... Odpowiedz Link Zgłoś
ariel48 Re: droga ariel nie rob mi tego 24.10.07, 09:32 Szacki : >droga ariel nie rob mi tego Drogi Mikołaju - nie robię Ci niczego , czego sam sobie nie robisz. Ja też sobie to robiłam . :-))) Martwię się o Ciebie i tyle. Próbuję dotrzeć do Twojego sumienia i rozumu. ************************************************ To jest moje zdanie i ja je całkowicie popieram. Odpowiedz Link Zgłoś
aaugustw Re: zasada szósta 23.10.07, 18:24 "Trzezwa ariel48 poucza: > Narkotyk uwalnia od... Ale jeśli do tego celu wybierzesz narkotyk... To dowiedzie to Twojego braku odpowiedzialności i niezmiernej głupoty. Gdy sięgniesz po narkotyk- nie uwolnisz > się. Poczujesz lekkość w sercu, nagle znikną codzienne problemy.... A kiedy narkotyk przestanie działać, z impetem wrócisz > ...Trudno wyjść z każdego uzaleznienia. Bardzo trudno. Tylko silnym sie udaje. Kiedy po raz pierwszy sięgnąłeś po narkotyk -może pod wpływem presji otoczenia, a może... ____________________________________________. BEZ KOMENTARZA...! :-(( Trzezwymi badzmy ! A... Odpowiedz Link Zgłoś
e4ska Re: zasada szósta 23.10.07, 14:37 Już nie masz z kim sie identyfikować, tylko... z takim:((( Dlaczego taka identyfikacja? Obrosłeś, Szacki, w psychiatryk, jak stara łajba w muszelki. Dlatego dobrze ci w mule. więcej psychiatrów, więcej terapeutów, więcej piguł... miodzik. A zjeść coś porządnego nie można? zdrową energią się karmić, a nie świństwami jakimiś? Szkoda takiego inteligentnego faceta, żeby "spał chemicznie"... Podkarm się trochę, pij jakieś dobre soczki... może do internisty byś się wybrał? bo jak będziesz tyle ważył, ile ważysz, to cię wiatr porwie... piórko nie chłop:) Odpowiedz Link Zgłoś
szacki droga esko 23.10.07, 16:21 akacja identyfikacja - prosze podac kod PIN A Ty eska z kim sie indentyfikujesz- z przyklepana uzalezniona z zaschnietymi ranami? nigdy nie wiadomo kiedy sie znow otworza Obrosłeś, Szacki, w psychiatryk, jak stara łajba w muszelki. Dlatego dobrze ci > w > mule. ale z tego ziałem az sie pol chaty zbieglo zobaczyc dlaczego zrobilem taki raban wdechowe haslo? moge go sobie przywlaszczyc? Eska kurde przy jedzeniu to dragi wysiadaja - własnie jem ( probuje zjesc ) sniadanie ale jestem super dzielny dzisiaj białko zwierzece mniam mniam no za Eske raz dwa trzy wiatr mnie porwie do Ciebie Eseczko Ty moja ( cium) Mikołaj Odpowiedz Link Zgłoś
aaugustw Kolejna ciotka przyzwoitka ("psychiatryczka"...)!. 23.10.07, 18:28 e4ska napisała: > Dlaczego taka identyfikacja? > Obrosłeś, Szacki, w psychiatryk, jak stara łajba w muszelki. Dlatego dobrze ci w mule. > Podkarm się trochę, pij jakieś dobre soczki... _______________________________________________. Lepiej byc stara łajba, anizeli stara szajba...! A... Odpowiedz Link Zgłoś
aaugustw Re: znowu nawalony ????????????? 23.10.07, 18:17 jerzy30 napisał: > klejem butaprenem ???? czy denaturatem ???????? _______________________________________________________________. Jerzy pytasz, wiec gdybym musial zgadywac, powiedzialbym: piles denaturat...! A... Odpowiedz Link Zgłoś
jerzy30 jeżu do szacki 23.10.07, 19:02 wyjscie z obsesji picia to ok 3 lata wyjscie z dragow okolo 5 jesli o terapie alkoholizmu chodzi to jest ona jako tako opanowana, jako tako istnieja osrodki i jako tako grupy AA pomagaja. Jesli chodzi o dragi to jest tu bardzo slabo - terapeucie sa niedouczeni, dragi dzialaja o wiele skuteczniej a i terapia np w monarze dziala do dupy. Bo co to za terapia jedynie przez prace np przy yuprawie warzyw, hodowli koni czy co tam jeszcze. Tak wiec szacki jedna grupa AN do ktorej trafiles to za malo. Zaloz swoja grupe chocoazby albo znajdz inna. Mowi ci to jezu co zna te problemy od lat 20-tu. Jezu co ma zone pracujaca w terapii. Ona pewno by ci pomogla po pierwszej wizycie. Ale to niestety Warszawa. Odpowiedz Link Zgłoś
aaugustw Re: jeżu do szacki 23.10.07, 19:25 jerzy30 napisał (do Sz...): > Mowi ci to jezu co zna te problemy... > Jezu co ma zone pracujaca w terapii. Ona pewno by ci pomogla > po pierwszej wizycie. > Ale to niestety Warszawa. _____________________________________________________. Teraz dopiero wiem skad sie wziela u Ciebie ta wielka "predyspozycja osobista"... - jezu! Ja z kolei znalem 20 lat pewnego pana, ktory pracowal na uczelni, ale uczonym nie dane mi bylo zostac...! :-(( A... Odpowiedz Link Zgłoś
szacki zielony żoliborz pieprzony zoliborz 23.10.07, 22:05 Jeżu - Twoja zona przyjmuje na żoliborzu może? Jezeli idzie o osrodek to ja jestem w otwartym, wolnosciowiec nie zniesie zamkniecia. Proponowali mi zamkniety ale nigdy w zyciu. Ucieklem za granice -( tam tez sa dragi jakby sie ktos łudził.) Detox tez mi proponowali. Nigdy w zyciu. Jakbym na to pozwolil przypieliby mi etykiete ćpuna do końca życia. Wole sie pomeczyc niż stracić resztki człowieczeństwa. Jak widzisz nie jestem skonczonym narkusem, nie wale hery dozylnie, nie wacham kleju. Taki zarzuczacz z dobrego domu. wybielilem sie w Twoich oczach? ( a w waszych? bo podejzewam ze nie tylko jezu to przeczyta) przestałem byc najgorszy na tym forum? mikołaj Odpowiedz Link Zgłoś
szacki wielebny juz nie zyjesz 24.10.07, 01:46 co to za psychiatra ktory nawet nie potrafi przepisac leków nasennych? do diabła z nim.Nie ma o czym mowic Prochy nie działaja, nawet mnie porzadnie nie zmuliły. Jutro zmieniam leki. Chrzanie nie dam sie robic w balona. jestem niewypowiedzianie wściekły a powinienem byc niewypowiedzianie śpiący. siata faka Odpowiedz Link Zgłoś
jerzy30 na mokotowie lub w piasecznie 24.10.07, 09:26 o tych klejach i dykcie to bylo z mojej nieladnie - najgorszy nie jestes - tu nie ma lepszych i gorszych - zamkniety osrodek zwalnia od odpowiedzialnosci - i nie lykaj tych gowien na bezsennosc Odpowiedz Link Zgłoś
jerzy30 prymityw jak chwasty rosnie i pleni sie sam 24.10.07, 09:28 oceniasz ludzi co jest zwyklym chamstwem Odpowiedz Link Zgłoś
szacki Re: prymityw jak chwasty rosnie i pleni sie sam 24.10.07, 09:54 eeeej jeżu do kogo te słowa? ja stawiam ze do Augustawa. bo to on ocenia, ja w zyciu bym tego nie zrobił bo wiem ze to zwyczajne chamstwo przeciez! no! Odpowiedz Link Zgłoś
jerzy30 szacki - zes trafil szostke w Totka 24.10.07, 10:37 kazdy wie kto tu bruzdzi i miesza. Zem sie skrocil za bardzo w poprzedniej wypowiedzi a ponadto wypowiedz w zlym miejscu sie usadowila - powinna byc za aa. jak twoje cialo i dusza - czy czuje wolnosc od dragow. Odpowiedz Link Zgłoś
aaugustw Re: szacki - zes trafil szostke w Totka 24.10.07, 15:58 jerzy30 napisał: > ... a ponadto wypowiedz w zlym miejscu sie usadowila - powinna byc za aa. _________________________________________. Co Ty...!? - Twoje wypowiedzi za AA...(!?) :-(( A... ;-)) Odpowiedz Link Zgłoś
szacki niech mnie ktos uśpi ...jak psa 24.10.07, 02:27 "juz 4 rano jak ten czas dziwnie leci jescze sie ziemia trochę przekreci i znowu zaswieci słońce o jak mi niedobrze jeszcze w glowie słysze glosy rozczochrane mysli, odklejone paznokcie połamane włosy chyba juz pojde choc wcale mi sie nie chce - burdel w mej glowie jak w damskiej torebce" dokładnie jest jak powiedział podpisze sie pod tym MIKOłaj własnie tak wyc mi sie chce taki jestem ciety na psychiatre- mam cicha nadzieje ze on tez teraz nie moze zasnac Odpowiedz Link Zgłoś
szacki psychiatra do odstrzału 24.10.07, 03:44 ogladam z nudow film o dilerze narkotykow z nowego meksyku straszna chała ale to jedyny film jaki mam na kompie. Ten handlarz wiecznie gdzies ucieka i juz sie w tym powoli gubie. lipa Odpowiedz Link Zgłoś
anciax Re: psychiatra do odstrzału 27.10.07, 15:36 szacki napisał: > ogladam z nudow film o dilerze narkotykow z nowego meksyku straszna > chała ale to jedyny film jaki mam na kompie. Ten handlarz wiecznie > gdzies ucieka i juz sie w tym powoli gubie. lipa to był post masohisty Szackiego ;)) Odpowiedz Link Zgłoś
aaugustw Re: psychiatra do odstrzału 27.10.07, 20:04 anciax napisała: > szacki napisał: > > ...ale to jedyny film jaki mam na kompie. Ten handlarz wiecznie > > gdzies ucieka i juz sie w tym powoli gubie. > to był post masohisty Szackiego ;)) _________________________________________________. Anciax, Ty znasz lepiej Szackiego... - Powiedz mi dlaczego nazwalas go masohista...!? - Myslisz, ze on wolalby aby ten handlarz tak wiecznie gdzies nie uciekal ? A... :-)) Ps. Jezeli tak, to dlaczego on trzyma ten film...!? :-() Odpowiedz Link Zgłoś