daleh
20.01.08, 12:00
Trzy lata temu w przeblysku swiadomosci,przerwalem picie kasacyjne
i poszedlem na detox.Tam nie wiem jak dalem sie przekonac ,aby pojsc na
terapie.Pewnie kiedy przetrzezwialem to zobaczylem jak blisko stoje nad
grobem.Wazylem 52 kg i lekarze nie dawali mi szans na przezycie,a jednak
dostalem sznse ktora udalo mi sie wykorzystac.Dlaczego o tym pisze,choc jestem
przeciwnikem obchodzenia rocznic z tej okazji,tylko dlatego aby na swoim
przykladzie dowiesc innym jeszcze niezdecydowanym i majacym watpliwosci czy
sie uda,czy warto probowac.Twierdze ,ze zawsze warto zrobic cos dla siebie aby
odnalezc sens zycia.I niewazne co stracilismy przez te lata kiedy
pilismy.Wazne aby tak zorganizowac swoje zycie,aby nigdy nie zatesknic za tym
z przeszlosci.Aby nie cierpiec z tego powodu ,ze nie mozemy wypic
kontrolowanie.Dla mnie pasja stalo sie samo zycie,
dazenie do spelniania pragnien o ktorym w pijanym zyciu moglem tylko
pomarzyc.Dzis wiem jedno to byl jeden z najlepszych dni w moim zyciu,kiedy
dokonalem wlasciwego wyboru...