inakaro
28.11.15, 22:59
mój synek ma 2,5 roku. nie mówi praktycznie nic, jakieś pojedyncze sylaby tu, tam, ma, nie naśladuje żadnego zwierzątka ani nic innego np. autka. poza tym jest całkiem "normalny" - normalnie się rozwija, jest bardzo sprawny ruchowo, rozumie wszystko, bawi się. wg pediatry i wszystkich dookoła ma prawo nie mówić, albo zaraz zacznie mówić całymi zdaniami. oby tak było. zrobiłam mu badanie słuchu i wszystko w porządku. następnie skierowano mnie do naurologa i psychologa. neurolog stwierdziła afazję motoryczną. dzięki takiej diagnozie w poradni psychologiczno-pedagogiznej bardzo szybko udało mi się umówić diagnozę psychologiczną, pedagogiczną i logopedyczną. synek dostał opinię o konieczności terapii wczesnego wspomagania rozwoju. niedługo będzie chodził do przedszkola integracyjnego, gdzie będzie miał terapię neurologopedyczną, terapię SI i jeszcze jakies inne zajęcia wspomagające, nie wiem jeszcze dokładnie. mam nadzieję, że niedługo jego mowa zacznie się rozwijać i będe moga go przepisać do przedszkola masowego i będzie chodził razem z bratem.
chciałam tutaj napisać, że brak rozwoju mowy nie jest czymś normalnym i w miarę wcześnie nalezy podjąc terapię. nie słuchajcie się pediatrów, babć, dziadków i innych. wszystkie konsultacjie i terapie w poradni prych-pedag. sa bezpłatne, terapia wczesnego wspomagania rozwoju jest bezpłatna, przedszkole integracyjne, w moim przypadku prywatne, również jest bezpłatne. i niestety mam złe doświadczenia z logopedami prywatnymi.