Dodaj do ulubionych

Luksus daje szczęście, czy też go nie daje?

19.12.04, 16:44
Ciekawe jak ludzie podchodzą do luksusu. Bo przecież pojęcie luksusu , jest
pojęciem względnym.
Jest to jakiś prezent od życia. Kiedyś luksusem były zakupy w Pewex - sie.
Może zaspokojenie własnych potrzeb intelektualnych, estetycznych,
kulinarnych. Może willa, "extra bryka", zbytek lub wystawne bogactwo?
A może " święty spokój", lub po prostu wygoda? Dla emerytki może to być
pójscie regularne do fryzjera naprzykład. Albo ,żeby dzień pracy wynosił
tylko 6. godzin. Przyznacie , że to abstrakcyjne pojęcie.
Obserwuj wątek
    • mietowe_loczki najwyżej mnie Wyszarzycie 19.12.04, 17:36
      ryszq napisał:

      > Ciekawe jak ludzie podchodzą do luksusu.

      Ciekawe, gdzie postawić przecinek.

      > Bo przecież pojęcie luksusu , jest pojęciem względnym.

      Może i jest, ale odzielanie przecinkiem podmiotu i orzeczenia jest
      niedopuszczalne.

      > Jest to jakiś prezent od życia. Kiedyś luksusem były zakupy w Pewex - sie.
      > Może zaspokojenie własnych potrzeb intelektualnych, estetycznych,
      > kulinarnych. Może willa, "extra bryka", zbytek lub wystawne bogactwo?
      > A może " święty spokój", lub po prostu wygoda?

      Luksus to, według mnie, znajomość podtawowych zasad składni i umiejętność
      edytowania tekstu.

      > Dla emerytki może to być pójscie regularne do fryzjera naprzykład.

      Co bardziej światłych proszę o wyjaśnienie, co oznacza "regularne pójście do
      fryzjera," w tym kontekście, na przykład.

      > Albo ,żeby dzień pracy wynosił tylko 6. godzin. Przyznacie , że to
      > abstrakcyjne pojęcie.

      Patrz: zasady interpunkcji.

      A teraz najbardziej smakowity kąsek na sam koniec:

      > Luksus daje szczęście, czy też go nie daje.

      Prawdziwa zagadka składniowa.
      • ryszq Re: najwyżej mnie Wyszarzycie 19.12.04, 17:51
        Powiedziała , co wiedziała. Kropka, koniec.
        • nonstop Re: najwyżej mnie Wyszarzycie 19.12.04, 18:14
          ryszq napisał:
          "Powiedziała , co wiedziała. Kropka, koniec."

          kropka przecinek koniec kropka
          (i bomba, a kto czytał ten...)
          :-)
      • nonstop Re: najwyżej mnie Wyszarzycie 19.12.04, 17:59
        afrofos, Cię loczki wyszarzę za uporczywe podbieranie sygnaturki
        :-)
      • nova_niva Re:pozdrawiam:) 19.12.04, 18:03
        Dostało się Tobie ryszq, oj dostało:),
        tutaj jest tak często, wiem coś o tym:)
        pozdrawiam
        • annuszka apropos nazwy Wyszarzycie 19.12.04, 18:49
          (przyznam sie,ze reszty nie czytalam)
          To wlasnie mi sie przypomnialo,ze moja pani z informatyki nam mowila na
          pierwszej lekcji(jak sie przedstawialismy i pani chciala przelamac lody bo na
          poczatku ona jeszcze starala sie byc fajna) ze ona pochdzi z tej miejscowosci.
          Ciekawe,prawda?
          Ja bym tam jednak nie chciala mieszkac.

          Acha, i jeszcze jedno-co to jest Pewex?

          Dziekuje za odpowiedz.
          • ryszq Re: apropos nazwy Wyszarzycie 19.12.04, 19:15
            W miejscowości Wyszarzycie byłem tylko przelotem i to dawno. Wtedy jeszcze nie
            było w programie nauczania lekcji informatyki, więc zapewne nauczycielka - ta
            od informatyki - zmuszona była się potem dokształcić. Może jej to wyszło na
            zdrowie? Zdrowie to też luksus.
            A oto i odpowiedź dotycząca Pewexu:

            www.venco.com.pl/~eloy/varia/loza44/slownik.html
            • ryszq Luksus. 19.12.04, 19:31
              Dla jednych stały dostęp do Internetu. Albo 4. godziny czatowania.
        • ryszq Dostawanie i branie - to ciągle ta sama historia. 19.12.04, 19:52
          No wiesz?. Nic się nie dostaje za darmo, tylko za coś.
          Nie dręczą mnie pytania typu: " Czy jesteś "poskładany(a)".
          Przebieranie nóżkami , moze być też luksusem, choćby nawet wtedy,
          gdy robi się to w miejscu. Albo drepce. Ciągle w tym samym miejscu.
          • ryszq Re: Dostawanie i branie - to ciągle ta sama histo 19.12.04, 19:55
            Powyższe - do nova_niva
            • calca podbijanie i dopisywanie. to ciagle ta sama.... 19.12.04, 21:03
              ..historia.
              wontka.
            • nova_niva Re:to ciągle ta sama histo 19.12.04, 23:41
              dzieki ze do mnie:), ale chyba nie lapie o co Tobie chodzi:)
              pozdrawiam:)
      • smok_telesfor Re: najwyżej mnie Wyszarzycie 20.12.04, 02:34
        >Co bardziej światłych proszę o wyjaśnienie, co oznacza "regularne pójście do
        >fryzjera," w tym kontekście, na przykład.

        na przykład tak regularnie jak łowiecka

        smok
      • settembrini do mietowych 25.12.04, 16:42
        mietowe, piko i awangardo ortografii polskiej, mam prosbe:
        ugryz sie w jezyk, zagryz wargi i nie pisz postow, gdy do napisania nic tak
        naprawde nie masz. jesli ryszq lubi alternatywne zasady ortografii, to jego
        wybor.

        > Luksus to, według mnie, znajomość podtawowych zasad składni i umiejętność
        > edytowania tekstu.

        ja znam inna definicje luksusu: luksus to mozliwosc przegladania forum wolnego
        od takich quasiintelektualnych wpisow, manifestujacych swoja wyzszosc w
        znajomosci zasad ortografii jezyka polskiego.
        bleduff ortograficznych i interpunkcyjnych z laski swojej mi nie wytykaj.

        pozdrawiam swiatecznie


        mietowe_loczki napisała:

        > ryszq napisał:
        >
        > > Ciekawe jak ludzie podchodzą do luksusu.
        >
        > Ciekawe, gdzie postawić przecinek.
        >
        > > Bo przecież pojęcie luksusu , jest pojęciem względnym.
        >
        > Może i jest, ale odzielanie przecinkiem podmiotu i orzeczenia jest
        > niedopuszczalne.
        >
        > > Jest to jakiś prezent od życia. Kiedyś luksusem były zakupy w Pewex - sie
        > .
        > > Może zaspokojenie własnych potrzeb intelektualnych, estetycznych,
        > > kulinarnych. Może willa, "extra bryka", zbytek lub wystawne bogactwo?
        > > A może " święty spokój", lub po prostu wygoda?
        >
        > Luksus to, według mnie, znajomość podtawowych zasad składni i umiejętność
        > edytowania tekstu.
        >
        > > Dla emerytki może to być pójscie regularne do fryzjera naprzykład.
        >
        > Co bardziej światłych proszę o wyjaśnienie, co oznacza "regularne pójście do
        > fryzjera," w tym kontekście, na przykład.
        >
        > > Albo ,żeby dzień pracy wynosił tylko 6. godzin. Przyznacie , że to
        > > abstrakcyjne pojęcie.
        >
        > Patrz: zasady interpunkcji.
        >
        > A teraz najbardziej smakowity kąsek na sam koniec:
        >
        > > Luksus daje szczęście, czy też go nie daje.
        >
        > Prawdziwa zagadka składniowa.
        >
        >
        • mietowe_loczki Re: do mietowych 25.12.04, 17:14
          settembrini, obrońco uciśnionych, ryszq sam sobie doskonale radził broniąc
          swoich wpisów wystawiając sobie w ten sposób najlepsze świadectwo :) nie będę
          ich przytaczała, przecież jest to forum otwarte i są one ogólnie dostępne.

          Ty podkreślasz prawo, w tym przypadku ryszq, do stosowania "alternatywnych
          zasad ortografii", ja widzę w tym niechlujstwo i brak sacunku do Czytelnika.
          Kwestia Smaku.

          Ja komentuję wpis i jego tzw zawartość, Ty uciekasz się do wycieczek
          osobistych. Komentarz: j/w.

          Jest to forum otwarte i żenujące jest dla mnie tłumaczenie, jakie konsekwencje
          to za sobą pociąga. Na pewno słyszałeś też o innych forach: Cosmopolitan albo
          Automoto - tam możesz pławić się w swoim luksusie, a jego definicję sprawdzić w
          praktyce.
          • settembrini Re: do mietowych 25.12.04, 19:16
            ciekawe droga purystko jezykowa, ze nie raza Cie rozne slowotworskie potworki w
            wydaniu wielu obecnych na czacie. o zamierzonych bledach ortograficznych
            wspominal nie bede. skoro wyrazasz chec brania w tym udzialu, powinnas nauczyc
            sie braku cierpienia na widok oczywistych bledow ortograficznych.
            poza tym uwazam, ze stosujesz tu podwojne kryteria oceny piszacych, w
            zaleznosci od stopnia "zbratania"

            > Ja komentuję wpis i jego tzw zawartość, Ty uciekasz się do wycieczek
            > osobistych. Komentarz: j/w.

            jesli zawartosc watku Ci nie odpowiada a wrecz uraga poczuciu dobrego smaku
            (ortograficnemu czy stylistycnemu), nie nobilituj go poprzez branie w nim
            udzialu. wlasnie takie podejscie polecam, wywoluje mniej zniesmaczenia (nie
            tylko mojego). a jesli poczulas sie urazona tonem mojego postu, prosze o
            wybaczenie :)

            pozdrawiam
    • elle.bellee Re: Luksus daje szczęście, czy też go nie daje? 20.12.04, 11:37
      rysiu, czekałam na twój kolejny wątek, zawiedzinam, że tak krótki:D

      Teraz odpowiedź na pytanie zawarte w temacie:

      daje.

      dziękuję za uwagę:)
      • ryszq Re: Luksus daje szczęście, czy też go nie daje? 20.12.04, 18:18
        elle_bellee : Kolejny już raz słyszę te zdrobnienie. Twórczość językowa i owszem, , ale nadużywanie zaczyna mnie nużyć, zwłaszcza owa manieryczność zdrobnień. Dlaczego? Ano dlatego : - w radiowej prognozie pogody siłę wiatru określono: ,,dwójeczka w skali Bauforta ( chodziło o dwa w tejże skali ). Policjant czy kontlorer w autobusie mogą z trudem hamować gniew, ale i tak przez zaciśnięte zęby proszą o ... d o w o d z i k, konduktor zaś - o okazanie b i l e c i k ó w i m i e j s c ó w e c z e k. W sklepach kupujemy m a s e ł k o, k a w u s i e, z i e m n i a c z k i , bądź k a r t o f e l k i. Gdy doprawimy to jeszcze nieszczęsnymi p i e n i ą ż k a mi ( bo nikt w Polsce nie narzeka na brak pieniędzy!!!) , otrzymamy mieszankę piorunującą. Nie na moje nerwy, zwłaszcza , ze jestem coraz starszy i napewno coraz mniej cierpliwy. Ostatni raz wybaczam ,,rysiu" - bo przestałem nim być jeszcze w ubiegłym wieku. Co do : " daje" - pozwolę sobie zaprezentować swoje zdanie, oczywiście jeśli chodzi o luksus. Nieco później. Chyba , ze mi odejdzie ochota. Pozdrawiam.

        P.S. Zacytuję siebie po raz wtóry: "Udowadnianie wyższości z faktu bycia ,,belfrem" , czy też znawcą zasad
        gramatyki , czy interpunkcji, podaje się zazwyczaj jako kontrargument. Tak jest przeważnie wtedy , gdy się chce się rozwodnić, czy też ,,rozwalić " wątek. Posty szanownych "tropicieli i nauczycieli ortografii" utwierdziły mnie w
        przekonaniu, że ta gorliwość w tropieniu wszelkich niezamierzonych literówek i błędów ortograficznych, zaczyna być nużąca nie tylko dla mnie." A myślałem , że wyluzuję po "ciężkim" poniedziałku. Polonistki i tak Was lubię. { zwłaszcza w łóżku - jak śpią ;-) }
        ryszq
        • prawdziwy.krytyk Drogi ryszq, niech to wreszcie do Ciebie dotrze! 20.12.04, 18:39
          Zacytuję Ciebie po raz pierwszy:

          ryszq napisał:
          > "Udowadnianie wyższości z faktu bycia ,,bel
          > frem" , czy też znawcą zasad
          > gramatyki , czy interpunkcji itd...

          Poprawne pod względem ortograficznym, gramatycznym, składniowym,
          interpunkcyjnym, stylistycznym, edycyjnym itd. pisanie i wypowiadanie się - to
          niewątpliwie luksus dający szczęście. Lekceważenie wyżej wymienionych zasad
          jest moim (i nie tylko moim) zdaniem oznaką lekceważenia czytelnika/słuchacza.
          I nie mam tu na myśli literówek, za którym chętnie ukrywają się liczni
          niedouczeni, niechlujni i leniwi - udający nonszalancję i beztroskę. Literówkę
          od zwykłego "byka" odróżnić nietrudno. Każdy, kto choć trochę szanuje odbiorcę
          swojego tekstu (a wie, że ma kłopoty natury, o jakiej mowa - bo inni mu to
          wytykają chociażby na forum!), zada sobie trud wyedytowania wymyślonego przez
          siebie forumowego arcydzieła w dowolnym, sprawdzającym poprawność, edytorze
          tekstu, a dopiero potem skopiuje go na forum (sprawdzając dodatkowo, czy
          cudzysłów nie został automatycznie zastąpiony znakiem "&").

          Pozdrawiam,
          She_co_wyższość_udowadnia(sobie)_inaczej

          PS. Cudzysłów otwierający to nie są dwa przecinki!!!
          --
          Prawdziwy krytyk cnotek się nie boi.
          • ryszq Re: Drogi ryszq, niech to wreszcie do Ciebie dotr 20.12.04, 19:29
            No! - przynajmniej fachowa porada. Tyle , że nie zawsze korzystam z edytora tekstu. Mea culpa.
            • ryszq Re: Drogi ryszq, niech to wreszcie do Ciebie dotr 20.12.04, 19:38
              Ale czy to akurat daje szczęście? - śmiem wątpic.
              • kammik Re: Drogi ryszq, niech to wreszcie do Ciebie dotr 20.12.04, 19:48
                Czytającym na pewno.
                • ryszq Re: Drogi ryszq, niech to wreszcie do Ciebie dotr 20.12.04, 19:55
                  Tym się najmniej przejmuję.
                  • nonstop Re: Drogi ryszq, niech to wreszcie do Ciebie dotr 20.12.04, 20:04
                    Pisz do szuflady
                  • kammik Re: Drogi ryszq, niech to wreszcie do Ciebie dotr 20.12.04, 20:30
                    Ja cie, rysiulku, nie rozumiem nic a nic. Tzn. oprocz tego, ze nie rozumiem
                    twoich postow (BTW, podobne merytorycznie i jezykowo oraz nasycone taka sama
                    dawka Objawienia bywaja w Malym Gosciu Niedzielnym), to jeszcze nie rozumiem,
                    po co piszesz. Do tej pory sadzilam, ze chcesz uszczesliwiac czytajacych,
                    dzielic sie z nimi nowoodkryta wiedza na temat plikow cookies i ruskich
                    pierogow. Ot, taka gorliwosc neofity. A teraz z kolei dowiaduje sie, ze
                    czytelnikiem przejmujesz sie najmniej. Rysiu, prosciutkie pytanie - po co i
                    dlaczego piszesz?
        • rivers Re: Luksus daje szczęście, czy też go nie daje? 21.12.04, 17:14
          ryszqu napisal:

          > Kolejny już raz słyszę te zdrobnienie. Twórczość językowa i owszem,
          > ale nadużywanie zaczyna mnie nużyć, zwłaszcza owa manieryczność zdrobnień.

          ryszqu, wyrazy sympatii. Za to zdanie a takze kilka innych.
          • ryszq Re: Luksus daje szczęście, czy też go nie daje? 22.12.04, 18:09
            rivers - miło mi , ze mamy podobne zdanie. Odpozdrawiam.
            Wesełych Świąt życzę.
            ryszq
    • ryszq 3xdzienie 20.12.04, 20:11
      "Eseldowi" nie pomoże nawet branie lewatywy trzy razy dziennie. Moze Tobie
      pomoże?.
      • she_5 3 x odzienie? 21.12.04, 09:18
        ...że złośliwa będę, jak zazwyczaj ;P
    • freya Re: Luksus daje szczęście, czy też go nie daje? 21.12.04, 09:30
      Nie, nie, nie i jeszcze raz nie! Nic i nikt mnie nie zmusi do wypowiedzi na
      jakikolwiek temat w tym wątku!
      • rivers Re: Luksus daje szczęście, czy też go nie daje? 21.12.04, 17:24
        freya napisała:

        > Nie, nie, nie i jeszcze raz nie! Nic i nikt mnie nie zmusi do wypowiedzi na
        > jakikolwiek temat w tym wątku!

        Paradoksy greckich filozofow bledna przy Twoim sformulowaniu, freyo :)
    • elle.bellee Re: Luksus daje szczęście, czy też go nie daje? 21.12.04, 11:36
      to jest dobre pytanie: po co rysiulek (może być takie zdrobnienie?) pisze?
      bardzo, ale to bardzo frapująca kwestia. Jednak muszę przyznać, że utrzymane w
      tonie - jak pisze kammik - Gościa niedzielnego- teksty zawsze napawają mnie
      wielką radościa pomieszaną czasem z wątpliwością co do tego, czy pewnych spraw
      nie dałoby się ując krócej. Zadziwia mnie też czasem banalność tych tematów,
      ale że nikt tutaj nie jest w stanie podjąć dyskusji o czymkolwiek dorzecznym,
      no to zostaje ryszard. Cóż, jakie czaty, takie ryszardy:DDDD
      W gruncie rzeczy ryszard jest OK i czekam na jego kolejne wątki. Wiem, że o
      formacie zeszytów w kratkę nie będzie pisał, ale może napisze o kształtowaniu
      się kulinarnego smaku w średniej klasie społeczeństwa postkomsumpcyjnego? albo
      o wpływie posiadania zwierzęcia futerkowego na ludzką psychikę? no nie wiem...
      koncept mi się narazie wyczerpał.
      pozdrawiam cię rysiu ( ups, ryszardzie) serdecznie:))
      • ramon1 Re: Luksus daje szczęście, czy też go nie daje? 21.12.04, 15:17
        Elle, czy Ty czasem czegoś nie kcesz od ryszada ? :)



        Kochajcie bliżniego. Ja nim jestem....
      • rivers Re: Luksus daje szczęście, czy też go nie daje? 21.12.04, 17:21
        elle.belle niezaleznie od tego, co napiszesz i tak zapwnilas sobie
        niesmiertelnosc pytaniem "Kto ty jestes? I po co?".

        Z nieustajaca sympatia,
        rivers
      • freya Re: Luksus daje szczęście, czy też go nie daje? 22.12.04, 11:28
        Cholerka, a ja już się cieszyłam, że rywers mnie wyszarzył.
    • ryszq kammik 21.12.04, 20:26
      Tobie rzeczywiście myślenie przychodzi niekiedy bardzo trudno. Wymyślanie, nie zawsze ma coś wspólnego z myśleniem. To Twój problem , nie mój. Nie myśl także , że Twoje posty należą do zachwycających - jakoś nie słyszałem by ktoś piał z zachwytu nad nimi. Wątek o pierogach był, jak sama wiesz , wątkiem pobocznym
      i pojawił się niezamierzenie, bo miał na celu "rozwalenie" głównego wątku. A miało być w dalszym jego ciągu, m.inn. i o tym , że do baru przychodzą z siłowni sterydziarze i z klubu fitnes , osoby obojga płci - siadają na wysokich stołkach, zamawiają alkohol i palą papierosy. Właśnie! - miało być ,,widziane zza baru". Ale to już historia. Jak zwykle zresztą, główny wątek umyka, a istotą rzeczy staje się to, by ktoś musiał się tłumaczyć , lub tłumaczyć i udowadniać coś co jest oczywiste, a niekoniecznie musi zachwycać Ciebie. Niech Cię nie zachwyca. I nie stawiaj głupich pytań licząc , że wrócą mądrą odpowiedzią. Mój luksus polega na tym m.in. , że nie muszę na nie odpowiadać, chyba , że chcę. To nie praca magisterska z polonistyki i każdy może pisać co chce. W końcu na taką ilość forumowiczów , Wy poprawnie piszący, stanowicie zaledwie tak c.a jeden może procent. W bezsensie idiotycznych postów, może mój wątek nie jawi się najlepiej, ale może Ty ową jałowość jaka jest na FORUM, w jakiś sposób zgrabnie przyprawisz. Tego Ci życzę. Być może, że zapieją radośnie z zachwytu forumowicze. Ja z przekory - napewno nie. Tupał , ani gwizdał też nie będę. Chyba , że...
      • kammik Re: kammik 21.12.04, 21:15
        Ja pytalam tylko, po co i dlaczego piszesz. Nie odpowiedziales. Przegladam
        wlasnie grudniowy nr Malego Goscia Niedzielnego. O, prosze, specjalnie dla
        ciebie opowiastka o sloncu.
        www.maly.goscniedzielny.pl/podstrona.php?id=1135081105&co=art
        • ryszq Re: kammik 21.12.04, 22:12
          Ty naprawdę nie masz się czym już podniecać?
          • kammik Re: kammik 21.12.04, 22:25
            Gdzież tu podniecenie, czlowieku z zaburzona percepcja?
      • pwrzes Re: kammik 22.12.04, 08:44
        Czy ty ryszq mogbys myslec przy swojej tfurczosci i pomyslec gdzie wstawic
        przecinek a gdzie nie? W twoim poscie jest kilkanascie, kilkadziesiat bledow.
        To nie jest pisanie, to belkot. Drugim Joycem nie jestes.

        M.
        • ryszq Re: kammik/Mors 22.12.04, 18:37
          Dam ci sprawdzoną radę, spróbuj nie tradycyjnie. Pozbędziesz się kompleksów. Zobaczysz jak kobieta może przeżywać. Twoja kobieta na pewno urodzi się jeszcze raz.
          Będziesz miał kochankę rodem z filmów erotycznych. I spojrzenie z innej perspektywy.



          • kammik La la la la la la la la la 22.12.04, 18:55
            Bede miala kochanke, la la la la. Ale nie bedzie jak z enerdowskiego pornosa?
            • ryszq Re: La la la la la la la la la 22.12.04, 19:06
              To jeszcze chyba za wcześnie na łąbędzi śpiew?
            • ryszq Re: La la la la la la la la la 22.12.04, 19:25
              kammik napisała:

              > Bede miala kochanke, la la la la. Ale nie bedzie jak z enerdowskiego pornosa?

              Z ładnymi kobietami istnieje odwieczny kłopot: zbyt duzo ich jest.
              • kammik Re: La la la la la la la la la 22.12.04, 19:28
                Podobnie jak podstarzalych lowelasikow w tureckich sweterkach.
          • pwrzes Re: kammik/Mors 22.12.04, 23:34
            Nie wiem co pijesz/palisz ale nie rob tego wiecej. Nie wiadomo o czym piszesz.
            A moze jestes sprzedawca porno, ze tak zachwalasz swoje ekranowe kochanki?

            M.
    • ryszq Luksus z perpektywy. 21.12.04, 20:29
      Droga elle_belle: Sama widzisz , że temat niebanalny trudno wymyślić. Niewątpliwie takim byłby temat z pogranicza absurdu, lub fantastyki. Gdzie spojrzeć - tam banał. Tyle , że i w banale znaleść można sens. Abstrakcyjne myślenie, częściej przejawiają kobiety i to One częściej w tym brylują.. Ja wolę realność tematu. Chociaż mam taki temat, to fakt - ale sprawiający wrażenie niewiarygodnośći i mógłby narazić mnie na niewybredne docinki. Wprawdzie kąśliwie , ale odważnie napisałaś , mimo wszystko.

      Dokończę temat o luksusie.

      Zainicjowałem ten temat, z powodów, które , niektórzy określą jako banalne. Spotkałem mojego starego znajomego z którym kiedyś pracowałem i ten znajomy powiedział mi , że dla niego samo to , że żyje już jest luksusem. Tak, podarowano mu jeszcze raz życie, bowiem zachorował na białaczkę. Jego ojciec umarł w tym wieku ( 38 l.) co i on jak zachorował na tą samą chorobę. Walczył z tym trzy lata. Wygrał życie. Przestał pracować po 15 godzin na dobę, w soboty i niedziele - teraz dni wolne są dla niego świętem.
      Inny rodzaj luksusu jawi się z punktu widzenia młodej osoby, a inaczej odbierają to ludzie dojrzali, a całkiem inne spojrzenie ma pijaczyna "obszczymurek", człowiek bez pracy , albo emeryt, lub osoby samotne. Czasami jest to tylko takie pojęcie jak dostęp do wody, albo ranne wstawanie bez konieczności myślenia o pracy.
      Luksusem może być kupno bajeranckiej komóry lub wysokiej jakości cyfrówki. (niedawno taką "utopiłem", w tej chwili jej kupno, byłby przejawem pewnego rodzaju luksusu, przynajmniej dla mnie).
      Luksus , to banalna sprawa - ale jego odbiór zależy z jakiej perspektywy się na to patrzy. Luksusem się dzisiaj staje praca. Czy komfortowe warunki pracy stwarzają od razu luksus? Ważni jeszcze są ludzie z którymi pracujemy. No i wiele jeszcze innych czynników na to składających się. Nawet jak jest komfortowo , to znajdzie się zawsze jakieś upierdliwe sfrustrowane stworzenie - kompletnie niejadalne.
      Wesołych Świąt życzę.
      ryszq
      • ramon1 Re: Luksus z perpektywy. 21.12.04, 20:55
        ...i tu siem z Tobą absolutnie zgadzam, ryszq :-)


        Kochajcie bliżniego. Ja nim jestem....
        • ryszq Re: Luksus z perpektywy. 21.12.04, 20:57
          Ramon1: Czyste sumienie - to też luksus.
          • gregorij Re: Luksus z perpektywy. 21.12.04, 21:05
            mam pytanie, wiem ze nie na miejscu i zbyt doslowne, ale jednak je zadam - kim
            jest ryszq?
            • senne_marzenie Re: Luksus z perpektywy. 21.12.04, 21:07
              czatusiem.
            • ryszq Co tu począć. 21.12.04, 21:17
              Wzlotów w nim nie mam, upadki obfite -
              takie to moje currucilum vitae
              • ryszq Re: Co tu począć. 21.12.04, 21:26
                poprawka: " curriculum vitae" - miało być.
                ;-)
                • ryszq Re: Co tu począć. 21.12.04, 21:30
                  gregorij: nie powinno na tym Ci zależeć.
                  • ryszq Re: Co tu począć. 21.12.04, 21:37
                    grigorij: Może inaczej: - nie powinno Ci na tym zależeć. Czy to ma być rodzaj ankiety personalnej? Czy też rodzaj tesstu?
                    Jedynnie zgodny ten u wszystkich test
                    omnibus homunibus moriendum est.
                    /wszyscy ludzie muszą umrzeć/
                    • mietowe_loczki pisać do siebie [n/t] [s/s/o] 22.12.04, 08:19

                      • ryszq Re: pisać do siebie [n/t] [s/s/o] 22.12.04, 18:06

                        Loczki_miętowe: z pewnością zadowoliłaś się analizą matematyczną? . Dlatego nie uzyskałaś satysfakcjonujących Cię wyników. Użyj opisu kwantowomechanicznego (przestrzeń Hilberta, funkcja falowa, rachunek operatorowy, równania liniowe, kombinacje liniowe stanów własnych, etc., etc., a zresztą, co Ci będę tłumaczył, sama wiesz lepiej, bo Ty wszystko wiesz lepiej). Czy to chodzi o spiskową teorię dziejów? Wnosisz taki powiew świeżości. Czuję zapach orzeźwiającej mięty. Co za klasa! Czuję , że jeszcze Cię usłyszymy. / ale błagam, nie jednowymiarowo - pokaż się też z drugiej strony/
                        • mietowe_loczki Re: pisać do siebie [n/t] [s/s/o] 23.12.04, 19:38
                          Wpis bardzo chaotyczny, nie za bardzo go rozumiem. Stawiam na to, że jest to
                          skutek uboczny powstały w wyniku podróży w przedziale 1. klasy z 8. innymi
                          pasażerami.
          • ramon1 Re: Luksus z perpektywy. 22.12.04, 08:37
            ryszq napisał:

            > Ramon1: Czyste sumienie - to też luksus.


            I ja ten luksus mam..



            Kochajcie bliżniego. Ja nim jestem....
    • elle.bellee Re: Luksus daje szczęście, czy też go nie daje? 22.12.04, 12:36
      ryszardzie, a ja cię pozdrawiam na święta, założę się, że stworzysz jakieś
      wiekopomny tekst na temat np. kompotu wigilijnego:) będę czekać
      niecierpliwie:)))
      • ryszq Re: Luksus daje szczęście, czy też go nie daje? 22.12.04, 18:14
        elle.bellee napisała:

        > ryszardzie, a ja cię pozdrawiam na święta, założę się, że stworzysz jakieś
        > wiekopomny tekst na temat np. kompotu wigilijnego:) będę czekać
        > niecierpliwie:)))


        Wiesz elle_belle ? - przegrywasz już na starcie. Kobieta na starcie przecież prawie nigdy nie przegrywa. Nie cierpię kompotów, nie cierpię wogóle słodyczy (z pewnymi wyjątkami: lody "Zielona Budka" i ''żuchlanie", że tak powiem gumy Orbit bez cukru ) i żadnych słodkich napojów, soków itp. O innej słodyczy nie wspomnę. Lubię smak goryczki - już to kiedyś zresztą powiedziałem.
        Z koniaków odpowiada mi "Martel" , z wódek tylko czyste, choćby i "Sybirskaja", z win wytrawne, najchętniej węgierskie np. "Tokay". Jasną rzeczą, że mam swój ulubiony drink, wg mojej receptury. Z piw - lubię chyba z 5 gatunków .

        P.S. Oczywiście - " ryśku" jest zjadliwe. Podejrzewam , że Tobie można wiele wybaczyć. Nawet przegraną na starcie.
        ;-) To , że wdałaś się ze mną w sympatyczny dialog, musisz się liczyć z tym, że Oko Wlk. Brata - Czata patrzy , obserwuje i notuje.
        • nonstop Re: Luksus daje szczęście, czy też go nie daje? 22.12.04, 23:59
          "Z koniaków odpowiada mi "Martel" , z wódek tylko czyste, choćby
          i "Sybirskaja", z win wytrawne, najchętniej węgierskie
          np. "Tokay."

          Boże, Ty to widzisz i nie grzmisz... Martell przez jedno "l" i "tokaj" przez "y"
          (już nie mówię o dry)
          :-)
    • ryszq .................................................. 22.12.04, 20:07
      Wydaje się , że najlepiej skończyć ten wątek. W moim wyobrażeniu , a myślę , że
      u innych także - istnieje potrzeba refleksji , oraz dowcipnej (raz krótkiej ,
      raz dłuższej) oceny otaczających nas zjawisk. Refleksje są bowiem propozycją
      rozmowy. Krytyki też. W każdym razie dziękuję.
      Życzę Wesołych Świąt.
      ryszq
      • kammik Re: ............................................. 22.12.04, 20:23
        Nie ma za co, bardzo przyjemny wateczek.
    • lew_ Re: Luksus daje szczęście, czy też go nie daje? 22.12.04, 21:01
      Ze sie komus chce te idiotyzmy czytac.
    • eevvaa Re: Luksus daje szczęście, czy też go nie daje? 22.12.04, 21:47
      A mnie się ten wątek podoba, tylko zabrakło mi weny do pisania.

      Dla mnie luksusem jest spokój, cisza....

      Świątecznie pozdrawiam :)

      ewa

      "życie jest piękne - tylko trzeba to jeszcze zauważyć"
    • ryszq Nadęte dwa balony. 23.12.04, 17:22
      Wydał grzmiący głos, chociaż tak naprawdę nie miał wiele do powiedzenia, a to co ma - stało się jego nałogiem.
      I jak balon jego słowa, w środku puste. Takie kulturalne zero, to jest zero dopiero!
      Spróbujcie opróżnić się z siebie, biedne nadmuchane baloniki.


      "Dwóch pajaców w duecie, ciągle grają to samo , na wspólnym flecie"
      Ba, to elita - ma jelita.
      ____________________________________
      I nie posuwajcie się za daleko od siebie.

      • agni_me . 23.12.04, 17:35
        ryszq napisał:

        > Wydał grzmiący głos, chociaż tak naprawdę nie miał wiele do powiedzenia, a to
        > co ma - stało się jego nałogiem.
        > I jak balon jego słowa, w środku puste. Takie kulturalne zero, to jest zero
        > dopiero!

        To bardzo trafne coś napisał o sobie, ryszq, bardzo. Wszystko się zgadza, tylko
        z tą kulturą przesadziłeś.
        • ryszq Pustosłowie 23.12.04, 17:41
          Niezbyt się wysiliłaś.
          • agni_me Pustogłowie 23.12.04, 17:56
            Zawsze "dopowiadasz" po kilku godzinach, po głębokim przemyśleniu i
            dopracowaniu odpowiedzi. To ja poczekam na drugi post. :-)
            • ryszq Re: Pustogłowie 23.12.04, 18:01
              Co ma piernik do wiatraka? To m.in mój luksus. Odpowiadam kiedy chcę i kiedy
              mam czas na to. To kiepski zarzut.
              • agni_me Ładnie się pocieszasz. 23.12.04, 18:26
                Odpowiedź, która przychodzi na myśl poniewczasie to luksus? Dawniej nazywali to
                esprit d'escalier.

                Do rzeczy, skoro zauważasz "balony" u innych, powinieneś spuścić z siebie
                trochę powietrza. To luksus, na który zdecydowanie powinieneś sobie pozwolić.
                A ponieważ już święta i nowy rok zaraz, to życzę ci kolejnych czterystu
                pięćdziesięciu wpisów na forum, a sobie i innym życzę, by dalej były równie
                śmieszne.
                • ryszq agni_me. 23.12.04, 19:14
                  Czytaj uważniej. " m.inn."
                  Lista luksusów jest znacznie większa. Nie chcę zanudzać.
                  Mógłbym Cię zacytować o "wyszarzeniu" - tylko po co? To czysta retoryka.

                  Czterysta postów - to hipotetyczna, jak przypuszczam ilość. Od czasu do czasu
                  zmieniam klimat, dlatego płonne to nadzieje.

                  Za to z przyjemnością (i to niekłamaną), przeczytam Twoje. Zawsze są "dopięte i
                  cacy".
                  Ale mimo tego , nie klękam. Perfekcyjność jest zaletą w pracy. Na codzień może
                  być męcząca, tym bardziej , że większość ludzi jest jej pozbawiona.
                  Jednostronność jest nużąca, każdy ma jakąś "działkę" w której jest dobry. No
                  może nie każdy.
                  "Ciężar gatunkowy" trzeba też niekiedy brać pod uwagę. Czy Ty myślisz , że
                  sprawiają mi radość "pyskówki" i rozmycie tematu?. Nie sprawiają. Oddaję
                  pięknym za nadobne. Teraz też nie piszę w edytorze. Piszę od ręki. Właśnie wtym
                  przypadku jestem leniwym. Lenistwo moze byc też formą luksusu.
                  ryszq
                  • kammik Re: Pościulki rysiulka 23.12.04, 19:19
                    > Czterysta postów - to hipotetyczna, jak przypuszczam ilość. Od czasu do czasu
                    > zmieniam klimat, dlatego płonne to nadzieje.

                    Bardzo hipotetyczna. Wyszukiwarka pokazuje bowiem liczbe 733.
                    • ryszq kammik 23.12.04, 19:23
                      Spoważniejesz kiedyś? Albo rzeczywiście nie masz się czym zająć. Być może , że
                      Cię zostawię na deser.
                      • kammik Re: kammik 23.12.04, 19:29
                        ad. 1. Nie mam ochoty.
                        ad. 2. Nie mam.
                        ad. 3. Vide pkt 1.
                        • ryszq Re: kammik 23.12.04, 19:32
                          To po kiego licha wpadasz tu i mącisz? Niedopieszczona jesteś, czy jak?
                          • kammik Rysiu 23.12.04, 19:38
                            Zanim ci odpowiem na twoje pytanie, racz sie odezwać wreszcie w kwestii mojego,
                            zadanego wyzej (przypominam, ze chodzilo o pytanie: po co i dlaczego piszesz?).
                            I przyjmij dobra rade - to juz druga (o ile nie trzecia) aluzja do marnawego
                            życia erotycznego rozmówcy. Pomijam juz fakt, ze nie swiadczy to zbyt dobrze o
                            twoim dobrym wychowaniu, natomiast jak najbardziej sugeruje, ze to ty masz
                            klopoty w tej sferze zycia.
                            • ryszq Re: Rysiu 23.12.04, 19:51
                              Idź i się wyspowiadaj. Z pewnością Ci ulży, tu nie znajdziesz tego co szukasz.

                              P.S. " Kłopoty to moja specjalność"

                              Moze podpowie kammikowi, skąd ten cytat?
                              • kammik Re: Rysiu 23.12.04, 19:57
                                Kolejny błąd w ocenie, rysiulku, na jakiej podstawie wziąłeś mnie za
                                katoliczkę? Chandler to tak a propos czegos?
                  • agni_me ryszq 23.12.04, 20:19
                    twoje " m.in." nie zmienia sensu mojej wypowiedzi. Czytaj nie tylko uważnie,
                    ale jeszcze ze zrozumieniem.

                    Nie chcę się rozwodzić nad niechlujstwem wpisów, dla mnie to jak śmierdzące
                    skarpetki i nieumyte zęby. Nie toleruję u siebie i trudno znieść je u innych.
                    Czystość wypowiedzi traktuję jako coś oczywistego, podstawową higienę słowa.

                    Przez moment miałam ochotę pokazać ci "palcem" różnicę między dwoma
                    wypowiedziami w tym wątku, obie twojego autorstwa, temat ten sam, tyle samo
                    błędów, ale różnica w sensie, jakości, znośności spora. Teraz uważam, że sam
                    powinieneś to odkryć. Przeczytaj sobie jeszcze raz własne wpisy i zastanów się,
                    czy któryś z nich nie powinien zastąpić początku. I tyle.
                    • ryszq Re: ryszq 23.12.04, 20:21
                      Gratuluję setki.
                    • ryszq Re: ryszq 23.12.04, 20:26
                      Jednego wzrusza, drugiego nie. Mnie też nie.
      • eevvaa Re: Nadęte dwa balony. 23.12.04, 17:57

        Zanim kogoś obrazisz to najpierw dokładnie przeczytaj Ryszq

        ewa

        "życie jest piękne - tylko trzeba to jeszcze zauważyć"
        • ryszq Re: Nadęte dwa balony. 23.12.04, 18:11
          "Żeby pozbyć się natrętnej muchy, trzeba czasem i pięści nie pożałować"
          • eevvaa Re: Nadęte dwa balony. 23.12.04, 18:16

            Nie będe Ci odpłacać ( tym samym ), bo to by tylko o mnie świadczyło :))
            Ja tylko pochwaliłam Twój wątek, żałuję, ze mi się spodobał - widocznie się
            pomyliłam co do Twojej osoby. Więcej się narzucać nie będę.


            ewa

            "życie jest piękne - tylko trzeba to jeszcze zauważyć"
            • ryszq Re: Nadęte dwa balony. 23.12.04, 18:23
              Nie przypominam sobie bym miał do Ciebie jakieś "ale". Nigdy też nie
              twierdziłem , ze jestem grzeczny. Ale i tu "pistoletów" nie brak. Tyle ,ze
              naboje w nich puste.
              Pozdrawiam
              ryszq
              • ona205 Re: Nadęte dwa balony. 23.12.04, 19:36
                Ryszq nie przejmuj sie nadetymi balonami ich jest tak duzo tuaj , nie warto
                zawracac sobie nimi glowy, Wesolych Swiat :)
                • ona205 Re: Nadęte dwa balony. 23.12.04, 19:38
                  sorry tuaj = tutaj
                • ryszq ona205. 23.12.04, 19:44
                  To wszyscy wiedzą , że ich jest. Jednak nie tak dużo. Mają tylko zadęcie.
                  Albo sporych rozmiarów tubę. Zagłuszanie "Wolnej Europy" też nie odniosło
                  skutków. Chociaż chór "1% " , ciągle chce dominować.
                  Wesołych Świąt.
                  ;-)
                  • ramon1 Re:Spokojnie to tylko awaria.... 23.12.04, 19:48
                    Macie jeszcze pare dni do końca roku, możecie sobie dogadywać. Ale , PROSZE ,
                    nie w nowym roku. Niech w noym roku przyjażń w Waszych sercach zagości.
                    Serdecznie Wam tego życze. :-)




                    Kochajcie bliżniego. Ja nim jestem....
                    • ryszq Re:Spokojnie to tylko awaria.... 23.12.04, 19:55
                      Ramon1: Do Nowego Roku, jeszcze trochę i troche...
                      W końcu ciekawie sobie zadawać " prztyczka w nos".
                  • pwrzes Re: ona205. 23.12.04, 19:54
                    To jedziemy o boski rysiu. Masz problemy z matematyka na poziomie 3 klasy
                    podstawowki, nie znasz jezyka polskiego ( cos takiego jak "m.inn." nie
                    istnieje, przecinki wrzucasz losowo) a twoja obsesja seksualna swiadczy tylko o
                    tobie. Mozesz wypozycz sobie rozowy film , skoro sie tak na nich znasz, zamiast
                    pisac belkotliwie po polskawemu i udawac, ze walczysz za tlumy. Masz na
                    drugie "czterdziesci i cztery" baloniku?

                    Mors
                    • ryszq Re: ona205. 23.12.04, 20:00
                      Qrcze! - " Buraczana republika" postanowiła ruszyć do zmasowanego ataku.
                      Morsie - mój bełkot w porównaniu do twojego, to "pryszcz"
                      • kammik Re: ona205. 23.12.04, 20:02
                        Kaczka! Rysiulku, nie wystarczy, ze nazwiesz cos bełkotem, wypadaloby jeszcze,
                        zebys sprobowal chociaz udowodnic swoja teze.

                        ryszq wyznal wreszcie:

                        > mój bełkot
                      • pwrzes Re: ona205. 23.12.04, 20:03
                        Popracuj nad interpunkcja, nadal szwankuje. I powiedz mi jak doszedles, ze
                        jeden rysio z 6 osob udzielajacych sie w tym watku to 99% - jak tego dokonales,
                        o genialny - Nobla jednak nie dostaniesz.

                        Mors
                        • ryszq Re: ona205. 23.12.04, 20:10
                          Boszzzzz! Aleś ty dziecinny.
                          • kammik Re: ona205. 23.12.04, 20:13
                            Rysiulku, powtarzam - a r g u m e n t y!
                            • mietowe_loczki Re: ona205. 23.12.04, 20:17
                              kammik napisała:

                              > a r g u m e n t y!

                              Przedstawianie jakichkolwiek wymaga myślenia. Za wysoko ustawiasz poprzeczkę.
                            • ryszq Re: ona205. 23.12.04, 20:17
                              Nie mam zamiaru się obnażać.
                              • mietowe_loczki Re: ona205. 23.12.04, 20:18
                                ale to dzieło już się dokonało, ryszq
                                • ryszq Re: ona205. 23.12.04, 20:32
                                  Najlepiej to właśnie mi się podobało!
                              • kammik Re: ona205. 23.12.04, 20:19
                                Alez rysiu, nikt tu nie oczekuje od ciebie intelektualnego striptizu.
                                • ryszq Re: ona205. 23.12.04, 20:30
                                  Wątpię by mnie zaciekawił z Twojej strony jakikolwiek.
                                  • kammik Re: ona205. 23.12.04, 21:03
                                    Rysiu, żuczku na grzbiet przewrócony, taż nie o mnie było, jeno o tobie.
                              • wojtek33 Re: ona205. 23.12.04, 21:06
                                ryszq napisał:

                                > Nie mam zamiaru się obnażać.

                                W nieuprawniony sposób zakładasz, że masz coś do pokazania.
                          • pwrzes Re: ona205. 23.12.04, 20:15
                            Boszzz to od boscha? Za duzo na wagarach? Ale juz sie nie trudz, wracaj na dno
                            i zanim cokolwiek nabelkoczesz po polskawemu przeczytaj ze *zrozumieniem*
                            sygnaturke. Lud wierzy w ciebie!

                            Mors
                            • ryszq Re: ona205. 23.12.04, 20:18
                              Mors! Ty nad poziomy wylatuj.
    • ryszq Re: Luksus daje szczęście, czy też go nie daje? 23.12.04, 21:26
      Przynajmniej końcówka tego wątku wg mnie była rozrywkowa i wprawiła zapewne niejednych w dobry humor.
      Metoda Wlk. Brata-Czata usiłuje narzucić pewien reżim, ale to tylko blichtr . Ładnie opakowane, nie musi być dobre.
      W ładnym opakowaniu często tkwi fausz.Nawet w tak niewinnym wątku , można to spostrzec. Kurtyna spuszczona.
      Wesołych Świąt życzę. Wszystkim.
      • nonstop Re: Luksus daje szczęście, czy też go nie daje? 24.12.04, 09:40
        mię się podoba, gdy ryszq pisze "fausz",
        to chyba spolszczony Faust? albo może chodzi o flausz?
        chyba nigdy nie zrozumiem głębi rysiulkowych aluzyjnych "powiedzonek"

        P.S.
        Wyżej znów było o "buraczanej republice" - byłżeby rysio fajnym (jak to
        wszystkie rysie) fanem buraków?
        :-))
        • freya Re: Luksus daje szczęście, czy też go nie daje? 24.12.04, 10:19
          Nie ma rady, muszę się jednak wtrącić. Coś Ci, ryszqu, opowiem. Mam znajomego -
          to leciwy Profesor, zbliża się do osiemdziesiątki. Jego przyjaciele, równie
          sędziwi, niezmiennie od półwiecza zwracają sie do niego "Rysiu". A i on sam o
          sobie też mówi "Ryś". I tak sympatycznie podpisuje się w korespondencji
          prywatnej. O czymże więc świadczy tupanie i Twój nieustanny krzyk "nie jestem
          Rysiem, nie jestem Rysiem! Jestem okropnie dorosłym Ryszardem!" ?

          PS. I jeszcze jedno. Okazało się, że albo ja jestem nauczycielem do kitu, albo
          Ty, ryszqu, jesteś impregnowany na nauki wszelkie. Nie dalej, jak parę miesięcy
          temu wytknęłam Ci błąd ortograficzny - napisałeś "fausz" (typowa tzw.
          hiperpoprawność). Co zresztą tak boleśnie odebrałeś, że odsądziłeś mnie od czci
          i wiary. Dobra, niech będzie - to ja jestem do niczego jako belfer.
          • ryszq Re: Luksus daje szczęście, czy też go nie daje? 24.12.04, 12:10
            Odpowiadasz na :

            freya napisała:

            > Nie ma rady, muszę się jednak wtrącić. Coś Ci, ryszqu, opowiem. Mam znajomego -
            >


            Jak nie ma rady - to trudno! Chociaż rad i porad jest mnóstwo.

            Freya! - bo mogę znowu napisać "freju" czy jakoś tak. Zrozum , że zabrzmiała w tym nuta żartobliwa. Na ogół mówią do mnie "ryśku" - co bardziej jest dla mnie "zjadliwe", chociaż to "ksywka" z serialu "KLAN", a niech tam. Na czacie i na forum jestem ryszq. I naprawdę nie szukaj we mnie wroga.Chyba , że chcesz.
            Pozdrawiam
            • freya Re: Luksus daje szczęście, czy też go nie daje? 24.12.04, 15:32
              Ejże, nuta żartobliwa? To albo ja jestem głucha, albo Ty źle nastroiłeś
              instrument. Bo tę nieszczęśnicę, która do ciebie per "Rysiu", op...eś całkiem
              serio. Tak to w każdym bądź razie zabrzmiało...
              • ryszq Re: Luksus daje szczęście, czy też go nie daje? 24.12.04, 15:52
                Pół serio. Przyznaję , że mnie czasami ponosi. Sorry, że żle trafiło.
                Tak niekiedy jest , ze jeden trafia w płot, inny w dziurę w płocie , a jeszcze
                inny w furtkę. Zresztą w klimacie późniejszych wypowiedzi, nie zauważyłem
                jakiegoś specjalnego afrontu z jej strony. Niektórzy na tą samą nutę potrafią i
                płakać i śpiewać.
    • rivers Re: Luksus daje szczęście, czy też go nie daje? 24.12.04, 10:26
      sciek
      wszyscy sa upaprani
      • ryszq Re: Luksus daje szczęście, czy też go nie daje? 24.12.04, 11:53
        Widzisz? Kto się w g****e babrze, zawsze jest nim pobrudzony.


        Cytat z "Rzeczypospolitej" nr 53. : "Za pieniądze z Zakładowego Funduszu Rehabilitacji Osób Niepełnosprawnych, kierownictwa zakładów dla inwalidów wyposażyły swoje mieszkania w luksusowy sprzęt, remontowały domy, kupowały drogie auta, jeździły za granicę na narty, udzielały sobie bezzwrotnych pożyczek. Wszystko w majestacie prawa. Do dzisiaj takie postępowanie umożliwiają przepisy".
        To luksus zamiast pomocy!
        ryszq
        • mietowe_loczki Re: Luksus daje szczęście, czy też go nie daje? 24.12.04, 12:09
          hm polot hm wrodzona elegancja hmm kindersztuba

          osiołkowi w żłoby dano ...
          • ryszq Re: Luksus daje szczęście, czy też go nie daje? 24.12.04, 12:36
            Śmieszne , gdy brzydka kura przemawia
            z pozycji pawia.
            • mietowe_loczki Re: Luksus daje szczęście, czy też go nie daje? 24.12.04, 12:38
              żałosne, kiedy brakuje argumentów
              • ryszq Re: Luksus daje szczęście, czy też go nie daje? 24.12.04, 13:00
                No cóż, zdarzają się wady, które owocują i zalety które jedynie kwitną.
    • ramon1 Re: Luksus daje szczęście, czy też go nie daje? 24.12.04, 13:59
      macie już niewiele czasu na animozje, niebawem wigilia. A wjadomo, w wigilie
      przebaczamy sobie.
      WESOŁYCH ŚWIĄT !



      Kochajcie bliżniego. Ja nim jestem....
      • ryszq Re: Luksus daje szczęście, czy też go nie daje? 24.12.04, 14:07
        Racja. Też wybywam na wigilię do córki. Zabieram psa - moze przemówi?
    • settembrini Re: Luksus daje szczęście, czy też go nie daje? 25.12.04, 16:17
      luksus to nie wiem, ale luksusowa daje ;))
    • lubie.pomponiki hm hm 25.12.04, 19:48
      przeczytałam, wszystko, jak, leci, z, ciekawości, bo, zwykle, nie, czytam,
      ryszqa, bo, mnie, nudzi
      i się zastanawiam: po co ta cała napie..nka?
      • lubie.pomponiki hm hm 25.12.04, 19:50
        cenzura nie puszcza wulgaryzmów
        ok
        po co to całe napierniczanie?
        • lubie.pomponiki hm hm 26.12.04, 00:55
          otóż, to, napierniczanie, ma, służyć, temu, aby, porobić, sobie, jaja, z, ryszqa
          taki, jest, cel, miętowych_loczków
          a, ja, nadal, nie, wiem, jak, to, jest
          tak, dowalić, za, darmo
          • mietowe_loczki Re: hm hm 26.12.04, 12:42
            Pomponiki, szukasz konfliktu. Nie od dziś.

            Twoja krótkowzroczność jest przynajmniej dziwna. W "napierniczaniu" brały też
            udział Inne Osoby. Nie zauważyłaś tego. No comments.

            Ty nadal nie wiesz, jak to jest dowalić tak za darmo. Dla odświeżenia pamięci
            służę zrzutem ekranu z wczoraj i sprzed kilku tygodni.

            Eot.
            • lubie.pomponiki to nic nie kosztuje 26.12.04, 13:29
              ok, załóżmy, że jest tak, jak piszesz: szukam konfliktu
              ok, załóżmy, że odświeżysz moją pamięć zrzutem
              ok, załóżmy, że ja Ci odpowiem
              ok, załóżmy, że odświeżysz moją pamięć jakimś moim postem
              ale czemu to ma służyć?
              jakieś potknięcia, słabsze chwile mają coś udowodnić?
              co niby?
              wiele razy przepraszałam bardzo wiele osób, nie tylko na czacie, za
              niewyparzony język, za chamstwo
              Ciebie też chętnie przeproszę
              i właśnie to robię: przepraszam Cię lokasto

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka