biocomp74
25.07.07, 02:34
Witam!
Błagam Was o pomoc. Otóż, od jakichś 4 lat od kąt to ze szkoły zabrano mnie do szpitala z powodu zawrotów głowy, duszności itd. mam jakiś rodzaj arytmii (chyba). Chociaż nikt nie może tego wykryć. Boję się wychodzić na miasto, że to się zdarzy. A to mam na myśli zawroty w głowie, duszności, ucisk w gardle, dodatkowe skurcze, efekt mdlenia po którym następuje wystrzał adrenaliny i wszystko powrca do normy, ale serce wali jak oszalałe. Jednak nawet nie to mnie martwi. Od roku martwi mnie inna sprawa. Niektórzy z Was pewnie mają skurcze dodatkowe. Ja również je czasami mam, jednak od niedawna one łączą się w kilka takich skurczy np. serce potrafi wykonać 10 takich skurczy pod rząd. W tym czasmie niemal omdlewam - na szczęście zawsze jakoś wychodziło do normalnej pracy. Np. stoję sobię i nagle 10 skurczy dodatkowych jeden po drugim bardzo szybko. Jest to tragiczne ;( Mam uczucie jak bym zaraz miał upaśc, jak by zatrzymało się krążenie a serce mło nie wyleci z klatki piersiowej. Odnoszę wrażenie że jescze z 5 takich skurczy i być może zemdleje albo i coś gporszego :( Proszę, jesli ktoś ma jakąś więdzę, czy jest to niebezpieczne? Czy to jakiś częstoskurcz? Czy może jakies migotanie? Czy może być to migotanie komór (podobno od niego odrazu się umiera) ale powiedzmy migotanie komór które udaje się na sczęście powstrzymać? Proszę o pomoc - lekarze rozkładają ręce - Echo serca wzorowe tak samo EGK. Wszystko super a ja się męczę, w dodatku mam wyjechać za granicę za tydzień i strasznie się boję :( A wczoraj miałem taki atak, od wczoraj jestem osłabiony, mam zawroty głowy i duszności. Mam tylko nadzieję że kolejne te gromadne uderzenia wystąpią za kilka miesięcy, do tej pory tak było przynajmniej i że nie złapią mnie po za granicami kraju. Błagam o pomoc.