Gość: albuquerque
IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl
16.11.09, 18:14
Mój pierwszy kontakt z winem brazylijskim miał miejsce ponad dwie
dekady temu, gdy jako ciekawy świata i nowych używek nastolatek,
podpijałem tacie owocowego gamya z 5 litrowych gąsiora, który to
mój „padre” nabywał w podczas zakupów w pobliskim hipermarkecie w
stolicy stanu Rio Grande do Sul.
Całkiem niedawno jako miłośnik wina wróciłem ze służbowej podróży z
Brazylii, z której przywiozłem czasopismo „Vinho Magazine„
zawierający listę 100 najlepszych czerwonych wytrawnych win
brazylijskich oraz wiele ciekawych artykułów na ich temat.
W drodze powrotnej nabyłem na lotnisku w Sao Paulo butelczynę Gran
Lovara 2006 – Merlot/Cabernet/Tannat Miolo (Serra Gaucha/RS), którą
z przygodami dowiozłem do pieleszy.
Nie bez powodu wino to figurowało na powyższej liście. Pochodzące z
górzystych terenów Serra Gaucha, Gran Lovara 2006 jest winem o
średniej budowie, doskonale zrównoważonym, charakteryzującym się
intensywnym rubinowym kolorem, dyskretnym, czystym owocem i
roślinnymi aromatami oraz umiejętnie zastosowaną beczką, a także
dobrą kwasowością, typową dla tego regionu Brazylii. Wino to
absolutnie nie miało nic wspólnego z ciężkimi, dżemowatymi winami z
Argentyny lub Chile i dlatego też sprawiło mi wiele radości.