Forum Kuchnia Wino
ZMIEŃ
    Dodaj do ulubionych

    piekne okolicznosci przyrody...

    IP: *.mcbone.net / *.pppool.de 17.09.02, 18:14
    nie moglem wytrzymac i musialem napisac...

    'wino jako centralna czesc niedzieli' - czy moze byc cos lepszego niz
    niedzielne popoludnie spedzone w lozku, z butelka niezlego beaujolais do
    zapijania na sniadanie zoltego sera. no i formula 1 na ekranie.

    serotonina tryskala mi uszami...

    wy tez tak lubicie???
    Obserwuj wątek
      • giorgio_primo Re: piekne okolicznosci przyrody... 17.09.02, 19:46
        Owszem!

        ...tyle, ze nie lubie "bożole"...
      • Gość: Dr.KrisK A może ... IP: *.eng.fsu.edu 17.09.02, 23:51
        Lubię sobie zasiąść na tarasie, oko zapuścić leniwie w bujną przyrodę ogrodową,
        gdzie pitolą ptaszki oraz buszują jeże, z boku postawić butlę białego wina: na
        przykład Gruner Veltiner (albo tańsze a równie dobre Zelene Veltinske), sączyć
        i pogrążać się w błogim lenistwie.
        Jakoś wino i telewizur mnie nie pasują - ale to tylko moje zdanie. Bożole z
        Formuła 1: ciekawe....
        KrisK
        • Gość: panowca Re: A może ... IP: *.wroclaw.dialog.net.pl 07.10.02, 18:21
          Matko Veltlinske zelene strasznego smaka mi przypomniałeś chyba przerwę kurację
          antybiotykową - Veltlinske... będzie akurat dobre na okres przejściowy kiedy
          wraca mi węch powoli tak łasnie uczynię a okoliczności murek obrośnięty winną
          latoroślą ławeczka obok żonka i i rozgwieżdżone niebo - bo mam nadzieję że w
          końcu przestanie padac we Wrocławiu
          • Gość: Dr.KrisK Zielone Weltińskie.. IP: *.eng.fsu.edu 07.10.02, 18:32
            No - ja też je lubię okrutnie. A nie wiem czy występuje w Polsce: jak zapytałem
            w paru sklepach winiarskich (nie najlepszych, to fakt), to popatrzyli na mnie
            jak na jakiegoś profana. Oczywiście gdybym spytał o Castello di Puzza d'Oro
            Cantina di Venti Cazzi, to by się z podziwu rozpłaszczyli na podłodze.
            A widziałeś gdzieś owo ZV w tzw. handlu?
            Lepszej pogody we Wrocławiu tudzież powrotu do zdrowia życzę.
            KrisK
            • gagapisa Re: Zielone Weltińskie.. 07.10.02, 18:35
              Gość portalu: Dr.KrisK napisał(a):

              > No - ja też je lubię okrutnie. A nie wiem czy występuje w Polsce: jak
              zapytałem
              >
              Wiadomo kto pisze, chyba. Ja Z Veltinskim to mam rozne dosiwadczenia, raz
              dobre, raz do zlewu. Co butelka to zagadka.
      • Gość: AST Re: piekne okolicznosci przyrody... IP: *.dialo.tiscali.de 18.09.02, 07:13
        Wino jako centralna czesc niedzieli, owszem. Ale niedzielne popoludnie spedzone
        w lozku przed telewizorem- NIE. To mi sie kojarzy z grypa, a wtedy lepsza jest
        herbata z cytryna.
        Natomiast niedzielne popoludnie z winem na tarasie wsrod spiewu ptakow-TAK.
      • Gość: gaga Re: piekne okolicznosci przyrody... IP: *.27-151.libero.it 18.09.02, 10:26
        Lezalam sobie na lezaku, nademna szumialy mazurskie sosny, pachnialo zywica, a
        od jeziora wiatr niosl dialogi trzcin i tatarakow. W kieliszku Cannonau di
        Sardegna, a na talerzu pecorino sardo. I gdziez ja znalazlam energie na powrot
        do prozaicznych cyferek i statystyk sprzedazy?
        Pozdrawiam zza biurka,
        Gaga
        • Gość: docg Re: piekne okolicznosci przyrody... IP: 212.160.147.* 18.09.02, 13:13
          Gość portalu: gaga napisał(a):

          > Lezalam sobie na lezaku, nademna szumialy mazurskie sosny, pachnialo zywica,
          a
          > od jeziora wiatr niosl dialogi trzcin i tatarakow. W kieliszku Cannonau di
          > Sardegna, a na talerzu pecorino sardo. I gdziez ja znalazlam energie na
          powrot
          > do prozaicznych cyferek i statystyk sprzedazy?
          > Pozdrawiam zza biurka,
          > Gaga
          ********
          czy te piekne okolicznosci przyrody nie sprzyjaly raczej spozywaniu miejscowych
          specjalow, jak chocby jakiejs mazurskiej rybki? Czy to moze jakas nowa
          interpretacja slow "z ziemii wloskiej (pecorino) do polski" ???
          pozdrawiam
          • Gość: gaga Re: piekne okolicznosci przyrody... IP: *.pool80116.interbusiness.it 18.09.02, 14:09
            Gość portalu: docg napisał(a):

            > czy te piekne okolicznosci przyrody nie sprzyjaly raczej spozywaniu
            miejscowych
            >
            > specjalow, jak chocby jakiejs mazurskiej rybki? Czy to moze jakas nowa
            > interpretacja slow "z ziemii wloskiej (pecorino) do polski" ???
            > pozdrawiam

            Byly i mazurskie rybki, ale o polskie wino do nich trudno, wiec poprzestalam
            na wloskim. Byly i mazurskie grzybki, wlasnorecznie zbierane (malo, bo
            susza). I nie obylo sie bez polskich zeberek z grilla i kielbasy na ognisku
            (do tego bylo wino lub polskie piwo). Ach, dlaczego wakacje sa takie krotkie?
            • Gość: pesti Re: piekne okolicznosci przyrody... IP: *. / *.MA1.srv.t-online.de 18.09.02, 20:05
              > Ach, dlaczego wakacje sa takie krotkie?

              krotkie? owszem, ale
              dla mnie dopiero sie zaczynaja: dwa tygodnie w polsce. juz zrobilem zapas wina.
              dobrze, ze kochani polscy i niemieccy celnicy przymykaja oko natakie trunki...
              • Gość: panowca Re: piekne okolicznosci przyrody... IP: *.wroclaw.dialog.net.pl 07.10.02, 18:38
                mi nie przymknęli jak w sierpniu wracałemm z czech i rozkkręcili mi drzwi ale
      • Gość: karol w. piekne okolicznosci IP: *.sympatico.ca 19.09.02, 02:34
        niedzieli w okolicach toronto, ontario, kanada:

        tylek w jednym plastikowym krzeselku, nogi na drugim, dokola nasz mini-ogrodek,
        pod reka portugalska charamba - ciemne, miesiste, zawiesiste - a na kolanach
        historia wroclawia normana davies'a. pogoda nieprzyzwoita jak na wrzesien,
        kotka czycha ma ptaki - czy trzeba cos wiecej staremu emigrantowi ?
        • Gość: Dr.KrisK Bardzoż przyjemne okoliczności! IP: *.eng.fsu.edu 19.09.02, 16:44
          Właśnie - zapomnieliśmy o książkach. Ja osobliwie lubię czytać książki pod
          wino. Zwłaszcza te, które wymagają powolnego zagłębiania się, powracania kilka
          stron do tyłu, odkładania, itp. Wtedy solidny łyk wina stanowi nieocenioną
          pomoc, sprowadza rzecz do własciwych proporcji, itp.
          Pewnie to smieszne, ale zauważyłem, że do tzw. klasyków wolę czerwone mocno
          wytrawne wina, zaś tzw. nowości wydawnicze, rzeczy różne itp. czytam pod wina
          białe i lekkie. Ciekawe dlaczego...
          Ponieważ często czytam tę samą książkę wiele razy, to podejrzewam że
          pod "Czarodziejska Górę" wypiłem niezły transporter czerwonego wina ...
          Ostatnio - Stefan Chwin "Krótka historia pewnego żartu" + wspomniany powyżej
          Gruner Veltiner.
          No i proszę pilnować kotki.
          KrisK
          • Gość: monia Re: Bardzoż przyjemne okoliczności! IP: 2.4.STABLE* / 192.168.1.* 19.09.02, 22:40
            Kiedy czytam Petera Mayle'a "Rok w Prowansji", kieliszek wina wydaje mi sie po
            prostu niezbędny!:-)
            • winoman Re: Bardzoż przyjemne okoliczności! 19.09.02, 22:53
              Kieliszek? Na cały rok??? Toż to piwniczkę trzeba, i to
              sporą!

              :-)))

              Pozdrawiam!
              • Gość: monia Re: Bardzoż przyjemne okoliczności! IP: 2.4.STABLE* / 192.168.1.* 19.09.02, 23:28
                Piwniczkę to może mieć Peter Mayle w swoim domu w Prowansji. Ja muszę się obyć
                szafeczką! :-))) Też pozdrawiam!
                • Gość: Dr.KrisK Peter Mayle.. IP: *.eng.fsu.edu 19.09.02, 23:33
                  .. bardzo mi się podoba jegopomysł na zycie: pije wino, potem to opisuje,
                  wydaje a za zarobione pieniądze kupuje znowu wino.. Bardzo sprytne!
                  Polecam również podobną książkę Francis Mayes "Moja Toskania" (czy jakos tak).
                  Znacznie mniej dowcipna, ale są w niej podobne klimaty, tym razem z Toskanii.
                  Pozdrawiam!
                  KrisK
                  • Gość: monia Re: Peter Mayle.. IP: 2.4.STABLE* / 192.168.1.* 19.09.02, 23:42
                    Czytałam i "Pod słońcem Toskanii" i kontynuację "Bella Toskania". Baaardzo
                    urokliwe. Mayle opisuje Francję "z przymrużeniem oka" aczkolwiek nie ukrywa
                    swej fascynacji. Książki o Toskanii są bardziej...refleksyjne. Ale jak je
                    czytam, to mam wrażenie, że tam jestem.
                    • Gość: Dr.KrisK Toskania... IP: *.eng.fsu.edu 19.09.02, 23:48
                      Też przeczytałem obie ksiązki Francis Mayes, ale muszę przyznać, że wolę
                      Mayle'a. Może dlatego że lubię takie ironiczne, angielskie poczucie humoru, zaś
                      Mayes jest dla mnie za poważna? Ale czytało się też przyjemnie, bo Toskania to
                      jedno z piękniejszych miejsc na świecie (po Islandii).
                      KrisK
                      • Gość: monia Re: Toskania... IP: 2.4.STABLE* / 192.168.1.* 19.09.02, 23:56
                        Mayle'a przeczytałam wszystko, co było dostępne (chyba!) Przeczytawszy pierwszą
                        książkę zamknełam ją głośno, z trzaskiem i stwierdziłam, że kiedyś tam pojadę!
                        Oby!:-)
                        P.S. Ale, obawiam się, że takiego domu to nie dam rady sobie sprawić...A szkoda!
                        • Gość: Dr.KrisK Właśnie się zastanawiam.. IP: *.eng.fsu.edu 20.09.02, 00:04
                          .. czy autorzy takich książek rzeczywiście żyją sobie na luzie, z rzadka
                          oddając się jakimś przykrym zajęciom (np. pracy), czy może naginają
                          rzeczywistość do tego co ludzie chcieliby przeczytać? A może tak jest naprawdę?
                          Oto pytanie.
                          KrisK
                          • Gość: monia Re: Właśnie się zastanawiam.. IP: 2.4.STABLE* / 192.168.1.* 20.09.02, 00:19
                            ...żyja na luzie...:-) W pewnym sensie, tak! Przedstawiaja nam jakiś fragment
                            tego, co jest ich codziennością. Fragment pozbawiony takiej codziennej
                            szarpaniny...no, może lepiej "prozy życia". Ale myślę, że żyją inaczej niż my,
                            spokojniej, smakują życie. Ci z nas, których juz na to stać, zachłystują sie
                            nim.
                            • Gość: gaga Re: Właśnie się zastanawiam.. IP: *.27-151.libero.it 20.09.02, 09:57
                              Mayle'a czytalam wszystko, co wydali i po polsku i po angielsku i ciagle mnie
                              bawi, uczy i zauracza. Ksiazki pani Mayes sa w porzadku, choc troche
                              przerysowane i przesadzone. Moze odbieram je inaczej jako tubylec. Ona
                              przyjezdza do Toskanii na wakacje i ma duzo czasu na zwiedzanie, czego jej po
                              trosze zazdroszcze, bo ja, niestety, jestem uwiklana w rutyne dnia codziennego
                              i w weekendy chcialabym zwyczajnie odpoczac (chocby z butelka dobrego wina w
                              tle).
                              Jest taka ksiazka Ferenc Maté o Toskanii, ktora bardzo lubie, ale chyba w
                              Polsce nigdy sie nie ukazala.
                              Pozdrawiam,
                              Gaga
                              • Gość: monia Re: Właśnie się zastanawiam.. IP: 217.97.138.* 20.09.02, 10:33
                                Szkoda...bardzo lubię tego typu opowiesci.
                                A możesz okreslić króciutko, jak ci się tam mieszka?
                                Pozdrawiam!:-) Z wyrazami lekkiej zazdrosci :-)
                                • Gość: gaga Re: Właśnie się zastanawiam.. IP: *.27-151.libero.it 20.09.02, 10:55
                                  Gość portalu: monia napisał(a):

                                  > Szkoda...bardzo lubię tego typu opowiesci.
                                  > A możesz okreslić króciutko, jak ci się tam mieszka?
                                  > Pozdrawiam!:-) Z wyrazami lekkiej zazdrosci :-)

                                  Generalnie slonecznie, z duzym urozmaiceniem krajobrazu, czasem duszno, za
                                  wilgotno, za krzykliwie. Ale od korkow i zgielku starowki mozna uciec w gory
                                  Garfagnana, pojechac na spacer nad morzem (20 km) albo pochodzic po enotekach
                                  (marzac, by w porfelu w magiczny sposob przybylo euro). Jednym slowem, gdy
                                  mowie "moj dom" mysle o cieplo o Pizie, choc nie o Pizanczykach (nieciekawi
                                  ludzie).
                                  Pozdrawiam,
                                  Gaga
                                  • Gość: monia Re: Właśnie się zastanawiam.. IP: 217.97.138.* 20.09.02, 11:39
                                    :-) Dzięki!!! :-)
                          • Gość: pesti Re: Właśnie się zastanawiam.. IP: *.mcbone.net / *.pppool.de 24.09.02, 17:48
                            chyba tak. polecam film 'stealing beauty' bertolucciego. moze nie tyle chodzi w
                            nim o wino, ale o takie zycie. w toskanii.
        • Gość: pesti Re: piekne okolicznosci IP: *.mcbone.net / *.pppool.de 24.09.02, 17:49
          a przesadna wilgotnosc nie dokucza??? chyba, ze jakis ladny dzien, albo
          wrzesien przynosi wygode...
          • Gość: gaga Re: piekne okolicznosci IP: *.pool80116.interbusiness.it 24.09.02, 18:40
            Wilgotnosc dokucza glownie latem. A teraz Piza wlasnie wychodzi z malej
            powodzi (lao przez 3 dni). jest potwornie zimno, temperatury zimowe (jakies 12-
            14°C), przydalby sie grzaniec... jesli zima bedzie gorsza, to chyba po raz
            drugi wyciagne rekawiczki i czapke. Brrr! palce przymarzaja do klawiatury.
            • Gość: Michel Re: Toscana IP: *.horsenskom.dk 25.09.02, 08:43
              Zastanawiam sie czemu przypisac, ze Toscana stala sie taka modna w ostatnim
              czasie. Jeszcze kilka lat temu malo sie o niej mowilo a jesli juz to raczej
              negatywnie. Wina z plynem do chlodnicy, czerwone brygady, mafia, powodz we
              Florencji, walaca sie wieza w Pizie mimo olbrzymich pieniedzy plynacych ze
              swiata na jej ratowanie itd.
              Tylko nie mowcie, ze tyle zabytkow kultury - te zawsze tam byly.

              • giorgio_primo Re: Toscana 25.09.02, 08:48
                Po angielsku, ale tu znajdziesz pewnie kilka odpowiedzi na swoje pytanie. Dodam
                do tego co sie tam dzieje, ze w Toskanii na razie tylko 2% gruntow
                przeznaczonych pod uprawy rolne to winnice... Co to oznacza - wywnioskujcie sami
                www.winespectator.com/Wine/Main/Feature_Basic_Template/0,1197,1475,00.html

                )))
                • Gość: gaga Re: Toscana IP: *.27-151.libero.it 25.09.02, 10:05
                  Dzieki, Giorgio, masz u mnie prezent na Gwiazdke za promocje. Dodam od siebie,
                  ze Toskania jest po prostu piekna. Nie ma chyba we Wloszech takiego regionu,
                  ktory by laczyl krajobraz (morze, wzgorza, gory) z historia, kultura (ta przez
                  duze K i ta kulinarna). Jest tu taka roznorodnosc smakow, zapachow, widokow...
                  I Wlochow juz nie stac na kupowanie willi toskanskich, wiekszosc jest w rekach
                  Anglikow, Niemcow, Amerykanow.
                  Chcesz troche Karaibow, jedziesz na wyspy archipelagu toskanskiego (polecam
                  Giglio nie w sezonie, ale na wiosne, Elbe zreszta tez). Chcesz wykapac sie w
                  gorkim potoku jedziesz w gory Garfagnana, na narty tez. Masz ochote powloczyc
                  sie po sredniowiecznych miasteczkach - region Chianti, Montalcino.
                  A jak chcesz siedziec na tylku w Pizie, to wpadasz do Wine Baru na kieliszek i
                  zestaw serkow np. z dzemem z czerwonej cebuli, a potem idziesz na spacer na
                  Piazza dei Miracoli i podziwiasz ksiezyc odbity w marmurach. Nie wspomne o
                  knajpach, bo moich miejsc nie zdradzam tak latwo, ale tu by trzeba napisac
                  ksiazke (moze sie kiedys skusze). Sa oczywiscie i cienie, ale tak zacienione,
                  ze ludzie tego nie dostrzegaja (przynajmniej turysci).
                  Pozdrawiam,
                  Gaga
                  • giorgio_primo Re: Toscana 25.09.02, 10:13
                    Hmmm... no nie tylko tam jest pieknie))) Lombardia i jeziora... No i np.
                    bliskie Ci Cinque Terre! Bylas?
                    • didi111 Re: Toscana 25.09.02, 10:27
                      giorgio_primo napisał:

                      > Hmmm... no nie tylko tam jest pieknie))) Lombardia i jeziora... No i np.
                      > bliskie Ci Cinque Terre! Bylas?
                      >
                      • Gość: gaga Re: Toscana IP: *.27-151.libero.it 25.09.02, 10:30
                        didi111 napisała:

                        Sorry, to ja Gaga po innym nickiem (do innych celow).
              • hania_76 Dlaczego Toskania? 25.09.02, 11:03
                Gość portalu: Michel napisał(a):

                > Zastanawiam sie czemu przypisac, ze Toscana stala sie taka modna w ostatnim
                > czasie. Jeszcze kilka lat temu malo sie o niej mowilo a jesli juz to raczej
                > negatywnie. Wina z plynem do chlodnicy, czerwone brygady, mafia, powodz we
                > Florencji, walaca sie wieza w Pizie mimo olbrzymich pieniedzy plynacych ze
                > swiata na jej ratowanie itd.
                > Tylko nie mowcie, ze tyle zabytkow kultury - te zawsze tam byly.
                >

                Jest po prostu najpiękniejszym miejscem na Ziemi i tyle. Łagodne, idylliczne
                wzgórza zielone wiosną, złote od zboża i słoneczników latem, światło jakiego
                nie ma nigdzie indziej, bielutkie owieczki, strzeliste cyprysy, poskręcane
                oliwki, soczyście zielone winnice, historia, zabytki, uzdrowiska, tajemniczy
                Etruskowie, Michała Anioła udręka i ekstaza, Czarna Śmierć i Petrarca. Mam
                ochotę ciągle tam wracać i zawsze tęsknię za Toskanią.
                • Gość: gaga Re: Dlaczego Toskania? IP: *.27-151.libero.it 25.09.02, 11:17
                  hania_76 napisała:


                  > Jest po prostu najpiękniejszym miejscem na Ziemi i tyle. Łagodne, idylliczne
                  > wzgórza zielone wiosną, złote od zboża i słoneczników latem, światło jakiego
                  > nie ma nigdzie indziej, bielutkie owieczki, strzeliste cyprysy, poskręcane
                  > oliwki, soczyście zielone winnice, historia, zabytki, uzdrowiska, tajemniczy
                  > Etruskowie, Michała Anioła udręka i ekstaza, Czarna Śmierć i Petrarca. Mam
                  > ochotę ciągle tam wracać i zawsze tęsknię za Toskanią.

                  Chyba na Gwiazdke bede musiala przygotowac worek prezentow. Pieknie napisane,
                  dziekuje.
                  Gaga
                  • Gość: monia Re: Dlaczego Toskania? IP: 217.97.138.* 25.09.02, 11:23
                    Gość portalu: gaga napisał(a):

                    >> Chyba na Gwiazdke bede musiala przygotowac worek prezentow. Pieknie
                    napisane,
                    > dziekuje.
                    > Gaga

                    ...i kilka dodatkowych miejsc do spania...:-))))))))))))))))))
                    • Gość: gaga Re: Dlaczego Toskania? IP: *.27-151.libero.it 25.09.02, 11:27
                      Gość portalu: monia napisał(a):

                      > ...i kilka dodatkowych miejsc do spania...:-))))))))))))))))))
                      Pelna obsluga sie marzy, he?
                      Na Boze Narodzenie bede chyba w Polsce.
                      • Gość: monia Re: Dlaczego Toskania? IP: 217.97.138.* 25.09.02, 11:40
                        :-)))))))))) zawsze jeszcze mamy Wielkanoc....:-)
                        Pełna obsługa? Bo ja wiem...Najbardziej to mi się marzy "celna" szóstka w
                        lotka. I posiadanie takiego miejsca "na własnosc". :-)))
                        A Polska zimą bywa piękna. Oszronione drzewa, zasnieżone łąki, mróz na
                        szybach...I takie fajne zadymki snieżne o zmierzchu...Sam urok!
            • Gość: monia Re: piekne okolicznosci IP: 217.97.138.* 25.09.02, 09:56
              O! :-))) Potwornie zimno, powiadasz?:-) Czapki, rękawiczki..no, koszmar! :-)
              To w takim razie jak wygląda u Ciebie zima taka "nie po powodzi"? No, może
              jesień, na razie...:-)
              Pozdrawiam, życząc temperatur umożliwiających współpracę z klawiaturą!:-)
              • Gość: gaga Re: do moni IP: *.27-151.libero.it 25.09.02, 10:35
                Zimowe temperatury, w nocy tak 4-5°C, w dzien (jesli jest slonecznie) dochodza
                do 17°C-19°C, normalnie w okolicach 15°C. Bywaja "ciezkie" zimy jak ta
                ostatnia, gdzie teperatury w nocy zeszly ponizej zera (-3°C). Prawda jest taka,
                ze od dawna nie wiem jak wyglada noszenie spodni i rajstop razem.
                A dzisiaj mamy 15°C i niebo zachmurzone.
                Pozdrawiam,
                gaga
      • hania_76 Piękne okoliczności przyrody i niepowtarzalne 25.09.02, 10:57
        Skoro o nich mowa, powiem tylko, że bez nich najlepsze wino nie smakuje tak jak
        powinno.
        Do pięknych okoliczności przyrody zaliczam CIEPŁE wieczory pod wygwieżdzonym
        niebem. Może być szum CIEPŁEGO morza w tle, ale może być i szum CIEPŁEGO wiatru
        albo gwar rozmów prowadzonych na CIEPŁYM tarasie. Piękne okoliczności przyrody
        to również CIEPŁE mieszkanie i ładnie nakryty stół ze smakowitościami. A przede
        wszystkim ktoś najmilszy w świecie obok.

        PS. Odmieniany przez wszystkie przypadki przymiotnik pisany z wielkich liter
        wynika z mojego permanentnego przemarzniecia po powrocie z wakacji w sam środek
        polskiej, bynajmniej nie złotej, jesieni. Wygląda na to, że najbliższe wieczory
        spędzę pod kołdrą z kubkiem grzanego wina i pudełkiem chusteczek :(
        Pozdrawiam.
        • Gość: docg Re: Piękne okoliczności przyrody i niepowtarzalne IP: 212.160.147.* 25.09.02, 10:59
          hania_76 napisała:

          (...) Wygląda na to, że najbliższe wieczory
          >
          > spędzę pod kołdrą z kubkiem grzanego wina i pudełkiem chusteczek :(
          > Pozdrawiam.
          ****
          nie szkoda wina?
          • hania_76 Re: Piękne okoliczności przyrody i niepowtarzalne 25.09.02, 11:04
            Gość portalu: docg napisał(a):

            > hania_76 napisała:
            >
            > (...) Wygląda na to, że najbliższe wieczory
            > >
            > > spędzę pod kołdrą z kubkiem grzanego wina i pudełkiem chusteczek :(
            > > Pozdrawiam.
            > ****
            > nie szkoda wina?

            Na grzańca kupuję takie, którego nie szkoda. Miód, goździki - lepsze niż
            aspiryna.
        • Gość: monia Re: Piękne okoliczności przyrody i niepowtarzalne IP: 217.97.138.* 25.09.02, 11:09
          Ojejeeej...:-( To przesyłam ci wyjątkowo CIEPŁE pozdrowienia, oraz życzenia
          wielu CIEPŁYCH rozmów prowadzonych przy CIEPŁYM kaloryferze nad kubciem czegos
          pysznego i CIEPŁEGO do picia!!!
          Dobrze, że tegoroczne lato w Polsce było naprawdę piękne (no, może troszeczkę
          zbyt suche) - łatwiej nad zazdroscią zapanować! :-)
          • Gość: gaga Re: Piękne okoliczności przyrody i niepowtarzalne IP: *.27-151.libero.it 25.09.02, 11:15
            Bylam latem w Polsce i cieszylam sie nim razem z Wami, a w Toskanii i nie tylko
            lalo jak z cebra. Kto wie? Przy tej szalonej pogodzie, jeszcze bede Wam cieplej
            zimy zazdroscic.
            Klaniam sie nisko i otulam szalem,
            Gaga
            • Gość: Michel Re: Piękne okoliczności przyrody i niepowtarzalne IP: *.horsens.dk 25.09.02, 12:39
              Przyznam, ze moje pytanie bylo prowokujace. Ladnie to wszystko opisujecie. Cos
              w tym musi byc. Uwazam jednak, ze te opisy natury i przyrody, knajpek morza i
              cieplych wieczorow, mozna spokojnie odniesc do tysiaca innych miejsc w naszej
              kochanej starej Europie. Kulture odkladam do innej szufladki.
              Przepraszam ale odnosi sie wrazenie, ze jest to dla wielu pierwsze spotkanie z
              zachodem-poludniem (pierwszy raz bylem w Italii w 1970 roku).
              Modam, moda i nic innego tylko moda na jakis region. Tym razem padlo na Toscane.
              Skutki sa wiadome. Normalny Italiano, nie moze sobie pozwolic na kupno nawet
              malego domku w rejonie bo prawie wszystko jest wykupione jak tu ktos zauwazyl
              prze Niemcow, Amerykanow i dodam od siebie Arabow. Ceny siegaja niebios. Wino
              produkuja Amerykanie zapominajac, ze to nie Kentacky i coraz bardziej zaczyna
              to przypominac Whisky z metalowych zbiornikow.
              A ja dalej pisze prowokujaco.
              Mam przyjaciol Wlochow, tak giorgioP mam takze i Wlochow. Moja opinia wynika z
              ich troski o ich ukochana Italie.
              pozdr



              • Gość: monia Re: Piękne okoliczności przyrody i niepowtarzalne IP: 217.97.138.* 25.09.02, 13:00
                Bardzo podobnie pisze Mayle o nagłej (no, trwa już chyba parę lat!) modzie na
                Prowansję, o natłoku turystów oraz wykupywaniu domów. Cóż...myslę, że w pewien
                sposób sam się do tego przyczynił swoimi książkami.:-)
                • stas_75 Re: Piękne okoliczności przyrody i niepowtarzalne 25.09.02, 13:36
                  Gość portalu: monia napisał(a):

                  > Bardzo podobnie pisze Mayle o nagłej (no, trwa już chyba parę lat!) modzie na
                  > Prowansję, o natłoku turystów oraz wykupywaniu domów.

                  Witam wszystkich serdecznie po wakacjach! Musze powiedziec, ze porownanie
                  zeszlorocznej Toskani i tegorocznej Prowansji wypadlo zdecydowanie na kozysc
                  Toskanii. (Chociaz tegorocznym wakacjom zdecydowanie niemozna nic
                  zarzucic! ;)). Co do natloku turystow i drozyzny wydaje mi sie, ze
                  (subiektywnie) w Toskani jakos mniej to przeszkadza! Co do mody na Toskanie to
                  chyba tez sami mieszkancy troszke ;) sie do tego (naszczescie) przyczynili.
                  Mysle tu chociazby o eksplozji agroturismi. Natomiast Korsyka ... to juz
                  zupelnie inna para kaloszy :) ale to wszystko bedzie w obiecanej i
                  przygotowywanej wspolnie z towarzyszka wojazy relacji! Pozdrawiam,
              • hania_76 Re: Piękne okoliczności przyrody i niepowtarzalne 25.09.02, 14:07
                Gość portalu: Michel napisał(a):

                > Przyznam, ze moje pytanie bylo prowokujace. Ladnie to wszystko opisujecie.
                Cos
                > w tym musi byc. Uwazam jednak, ze te opisy natury i przyrody, knajpek morza i
                > cieplych wieczorow, mozna spokojnie odniesc do tysiaca innych miejsc w naszej
                > kochanej starej Europie. Kulture odkladam do innej szufladki.
                > Przepraszam ale odnosi sie wrazenie, ze jest to dla wielu pierwsze spotkanie
                z
                > zachodem-poludniem (pierwszy raz bylem w Italii w 1970 roku).
                > Modam, moda i nic innego tylko moda na jakis region. Tym razem padlo na
                Toscane
                > .
                > Skutki sa wiadome. Normalny Italiano, nie moze sobie pozwolic na kupno nawet
                > malego domku w rejonie bo prawie wszystko jest wykupione jak tu ktos zauwazyl
                > prze Niemcow, Amerykanow i dodam od siebie Arabow. Ceny siegaja niebios. Wino
                > produkuja Amerykanie zapominajac, ze to nie Kentacky i coraz bardziej zaczyna
                > to przypominac Whisky z metalowych zbiornikow.
                > A ja dalej pisze prowokujaco.
                > Mam przyjaciol Wlochow, tak giorgioP mam takze i Wlochow. Moja opinia wynika
                z
                > ich troski o ich ukochana Italie.
                > pozdr
                >


                Przedziwne... Co przyjeżdżam do Toskanii i zatrzymuję się w hoteliku lub
                agroturismo - właściciele Włosi. Wchodzę na kawę, obiad albo kolację -
                właściciele kawiarni/restauracji/trattorii - Włosi. Przyjeżdżam do winnicy z
                vendita diretta - sprzedaje Włoch, właściciele Włosi. Ale może to omamy
                wzrokowe, czy coś?
                >
                >
                • Gość: gaga Re: Piękne okoliczności przyrody i niepowtarzalne IP: *.pool80116.interbusiness.it 25.09.02, 14:24
                  Michel nie prowokuj! Wlosi lub jak wolisz Toskanczycy moga sobie narzekac na
                  wysokie ceny, ale to wlasnie turysci nakrecaja koninkture, a tzw. wlasciciele
                  ziemscy rowniez (firmy budowlane, remontowe itp. zdzieraja z nich niezle
                  pieniadze). I nie ma obawy co do tego, gdzie zmierza Toskania, bo "najezdzcy"
                  przyjmuja nasz styl bycia i zycia. W koncu dlatego tu sa i to ich pociaga.

                  Do Hani: Bylam niedawno u znajomego w Scansano na kolacji. Wsrod zaproszonych
                  gosci jego bezposredni sasiedzi, jeden Niemiec (bedzie produkowal Morellino),
                  drugi Anglik. Moze w winnicach, restauracjach czy hotelach tego nie widac, ale
                  prywatne wille tzw. tenute lub podere w duzej czesci sa wykupione przez
                  cudzoziemcow.

                  Pozdrawiam,
                  Gaga
                  • giorgio_primo Re: Piękne okoliczności przyrody i niepowtarzalne 25.09.02, 14:33
                    Ej! Gaga... ostroznie z takimi wnioskami. Wiele jest w rekach obcokrajowcow,
                    ale to nadal niewielki odsetek...))) Co i tak ma male znaczenie dla wina, ale
                    zeby byc dokladnym!
                    • Gość: gaga Re: Piękne okoliczności przyrody i niepowtarzalne IP: *.pool80116.interbusiness.it 25.09.02, 14:43
                      giorgio_primo napisał:

                      > Ej! Gaga... ostroznie z takimi wnioskami. Wiele jest w rekach obcokrajowcow,
                      > ale to nadal niewielki odsetek...))) Co i tak ma male znaczenie dla wina,
                      ale
                      > zeby byc dokladnym!
                      >
              • giorgio_primo Re: Piękne okoliczności przyrody i niepowtarzalne 25.09.02, 14:20
                Gość portalu: Michel napisał(a):

                > Przyznam, ze moje pytanie bylo prowokujace.

                Prowokujace? ale do czego?

                > Ladnie to wszystko opisujecie. Cos
                > w tym musi byc. Uwazam jednak, ze te opisy natury i przyrody, knajpek morza i
                > cieplych wieczorow, mozna spokojnie odniesc do tysiaca innych miejsc w naszej
                > kochanej starej Europie.

                Mozna, tylko one sa inne. Nie gorsze, tylko INNE.

                > Kulture odkladam do innej szufladki.
                > Przepraszam ale odnosi sie wrazenie, ze jest to dla wielu pierwsze spotkanie
                z
                > zachodem-poludniem (pierwszy raz bylem w Italii w 1970 roku).

                Prosze, nie popadaj w ton paternalistyczno-emigracyjny... "ja bylem" a wy nie...
                w domysle. Skad pomysl, ze to czyjes "pierwsze zetkniecie"???
                > Modam, moda i nic innego tylko moda na jakis region. Tym razem padlo na
                Toscane

                Zdaje mi sie, ze mimo wszystko jest to forum "winne", i taki tez wyslalem Ci
                artykul. Co ma moda do olbrzymiego, niewykorzystanego potencjalu winiarskiego
                Toskanii???

                > .
                > Skutki sa wiadome. Normalny Italiano, nie moze sobie pozwolic na kupno nawet
                > malego domku w rejonie bo prawie wszystko jest wykupione jak tu ktos zauwazyl
                > prze Niemcow, Amerykanow i dodam od siebie Arabow. Ceny siegaja niebios.

                Caego to dowodzi? Ze bogaci kupuja domy w "modnym" miejscu??? Niestety nie! -
                ono jest modne, bo bogaci sobie tam kupili grunty i domy. Tak to na tym swiecie
                jest.

                > Wino
                > produkuja Amerykanie zapominajac, ze to nie Kentacky i coraz bardziej zaczyna
                > to przypominac Whisky z metalowych zbiornikow.

                To juz nie jest prowokujace, tylko smieszne. Wymien mi amerykanow produkujacych
                wina w Toskanii. Jesli bedzie to liczba w okolicach chociazby 10% producentow,
                to odszczekam wszystko. Natomiast rozumiem juz twoja podejzliwosc w stosunku do
                win wloskich - ktos Cie nabral i podal ci przepracowany olej silnikowy jako
                wino. Boze ratuj! Wino Toskanskie przypominajace bimber amerykanski... No i to
                zdanie o metalowych zbiornikach! Problemem wiekszym jest wlasnie to, ze wiele
                win z Toskani zatraca swoj charakter, bo wlasnie rynek amerykanski oczekuje win
                robionych w dębinie, a byly one ciekawsze kiedy uzywano zbiornikow stalowych!!!

                > A ja dalej pisze prowokujaco.
                > Mam przyjaciol Wlochow, tak giorgioP mam takze i Wlochow. Moja opinia wynika
                z
                > ich troski o ich ukochana Italie.

                To oni z tego powodu sie martwia??? Nie zauwazylem. Widze z roku na rok jak
                podgrzewaja ta mode do czerwonosci. Tak, tak, wlasnie Wlosi.

                > pozdr
                >
                >
                >
                • Gość: Michel Re: osobiscie do giorgioP IP: *.horsens.dk 25.09.02, 14:38
                  To wcale nie osobista wycieczka a jednak..........
                  Lubie Italie, Francje, Hiszpanie jako kraje. Lubie takze ich wina. Nie oznacza
                  to jednak, ze nie mam prawa krytykowac lub miec wlasnego zdania, ze musze byc
                  lojalny, wrecz fanatyczny w stosunku do nich lub tego co robia lub produkuja.
                  Czasami odnosze wrazenie, ze giorgioP jestes fanatykiem. W jakim celu lub w
                  imie czego ?
                  • giorgio_primo Re: osobiscie do giorgioP 25.09.02, 14:53
                    Tak. Jestem oplacany przez konsorcjum Amerykanow pochodzenia zydowskiego, ktore
                    w swoich tajnych bazach na dnie oceanu planuje wykupic cala Toskanie. Poniewaz
                    jestem fanatykiem o przeszlosci w STASI, nie znosze zadnego sprzeciwu. Tak to
                    sie ma ze mna.

                    Pozdrawiam!

                    PS. Mozna i tak pisac. Wtedy bedziemy mieli forum "kraj" tutaj. Nie jest
                    przyjemniej wykazac mi moja niewiedze i wymienic te "amerykanskie" wina o
                    smaku "łyski" z Toskanii? Bysmy ich przynajmiej unikali! ...a tak mamy spisek,
                    fanatyzm, itp. Trzeba zadzwonic po agenta 007! Uratuje Toskanie! Nie mam nic
                    przeciwko gustom, ale pisanie nieprawdy jest bez sensu - zwlaszcza jesli
                    podlozem postu jest inny gust. To tak jakbym ja napisal ze Porto ma smak
                    krowiego gowna a wlascicielami sa rosyjscy masoni, tylko dlatego ze nie lubie
                    tego trunku.

                    Pozdrawaiam raz jeszcze.
              • Gość: gaga Re: Piękne okoliczności przyrody i niepowtarzalne IP: *.pool80116.interbusiness.it 25.09.02, 14:49
                Gość portalu: Michel napisał(a):

                > Normalny Italiano, nie moze sobie pozwolic na kupno nawet
                > malego domku w rejonie bo prawie wszystko jest wykupione jak tu ktos
                zauwazyl
                > prze Niemcow, Amerykanow i dodam od siebie Arabow. Ceny siegaja niebios.
                Wino
                > produkuja Amerykanie zapominajac, ze to nie Kentacky i coraz bardziej
                zaczyna
                > to przypominac Whisky z metalowych zbiornikow.
                > A ja dalej pisze prowokujaco.
                > Mam przyjaciol Wlochow, tak giorgioP mam takze i Wlochow. Moja opinia wynika
                z
                > ich troski o ich ukochana Italie.
                > pozdr
                >
                Zapewniam Cie, ze jako normalna Wloszke stac mnie na maly domek z ogrodkiem
                (nie wille z parkiem i winnicami).
                Lubie wloskie wina, choc za toskanskimi nie przepadam, ale nie wrzucaj
                wszystkiego do jednego worka, bo to jest obrazliwe dla wielu producentow wina
                w Toskanii. Podaj konkretne przyklady win, ktore "jada" whiskaczem i
                porozmawiamy.
                gaga
                • Gość: monia Re: Piękne okoliczności przyrody i niepowtarzalne IP: 217.97.138.* 25.09.02, 15:02
                  ...a to był taki malowniczy i przyjacielski wątek...:-(
                  • hania_76 Re: Piękne okoliczności przyrody i niepowtarzalne 25.09.02, 15:10
                    Gość portalu: monia napisał(a):

                    > ...a to był taki malowniczy i przyjacielski wątek...:-(

                    No ale kto sieje wiatr, zbiera burzę. Michel wszedł w środek miłej pogawędki i
                    wypalił z ostrej amunicji - wino w Toskanii jedzie łyskaczem, Toskania już nie
                    jest włoska, tylko niemiecko-amerykańska, turyści ją paskudzą, itd. A szczerze
                    mówiąc, wiele regionów o takim "przerobie" turystycznym jak Toskania mogłoby
                    się niejednego od niej nauczyć - m.in. jak rozwijać turystykę, bez szkody dla
                    środowiska i krajobrazu. Ale to temat na inny wątek.
                    Jeśli chodzi o wina - wiele winnic przejechałam, wielu win próbowałam w
                    Toskanii (oj, przychodzi mi do głowy cytat z Misia, ale to też na inny wątek) -
                    nazwy większości uleciały z pamięci, ale, żeby któreś łyskaczem albo benzyną
                    było czuć? Tego sobie z całą pewnością nie przypominam.
                    A jeszcze do Michela: jeśli chodzi o moje zachwyty nad ciepłymi wieczorami pod
                    rozgwieżdżonym niebem i z szumem morza w tle, akurat stały mi w oczach widoki z
                    zeszłego tygodnia z Korsyki. Nigdy nie spędzałam wieczorów na Toskańskim
                    wybrzeżu, którą to zaległość mam nadzieję w niedalekiej przyszłości odrobić.
                    • Gość: do hani Re: Piękne okoliczności przyrody i niepowtarzalne IP: *.pool80116.interbusiness.it 25.09.02, 15:18
                      Ja do wybrzeza mam 20 km, co prawda jest kiepskie, bo to ujscie Arno, ale juz
                      jadac na poludnie za Livorno, sa piekne miejsca. moze kiedys wpadniesz?
                      Pogadamy o whisky przy toskanskim winie i paru serkach (szczegolnie z Pienzy -
                      pecorino di fossa, mniam!). No i nie obedzie sie bez owocow morza i bialego z
                      Sardynii (sorry, prawa gospodyni).
                      Pozdrawiam,
                      Gaga
                      • hania_76 Re: Piękne okoliczności przyrody i niepowtarzalne 25.09.02, 15:25
                        Gość portalu: do hani napisał(a):

                        > Ja do wybrzeza mam 20 km, co prawda jest kiepskie, bo to ujscie Arno, ale juz
                        > jadac na poludnie za Livorno, sa piekne miejsca. moze kiedys wpadniesz?
                        > Pogadamy o whisky przy toskanskim winie i paru serkach (szczegolnie z Pienzy -

                        > pecorino di fossa, mniam!)

                        O, mamo... Pecorino z Pienzy... Takie z trufelkami...

                        . No i nie obedzie sie bez owocow morza i bialego z
                        > Sardynii (sorry, prawa gospodyni).
                        > Pozdrawiam,
                        > Gaga

                        No to mam nadzieje, ze uda sie takie spotkanko zrealizowac w przyszlym roku!
                        Jesli na Boze Narodzenie bedziesz w okolicach Warszawy, moge sie zrewanzowac
                        tylko kolacja po polsku + polskie trunki :)
                        Pozdrawiam!
                        • Gość: gaga Re: Piękne okoliczności przyrody i niepowtarzalne IP: *.pool80116.interbusiness.it 25.09.02, 15:56
                          hania_76 napisała:

                          > Gość portalu: do hani napisał(a):
                          >
                          > > Ja do wybrzeza mam 20 km, co prawda jest kiepskie, bo to ujscie Arno, ale
                          > juz
                          > > jadac na poludnie za Livorno, sa piekne miejsca. moze kiedys wpadniesz?
                          > > Pogadamy o whisky przy toskanskim winie i paru serkach (szczegolnie z Pien
                          > zy -
                          >
                          > > pecorino di fossa, mniam!)
                          >
                          > O, mamo... Pecorino z Pienzy... Takie z trufelkami...
                          >
                          > . No i nie obedzie sie bez owocow morza i bialego z
                          > > Sardynii (sorry, prawa gospodyni).
                          > > Pozdrawiam,
                          > > Gaga
                          >
                          > No to mam nadzieje, ze uda sie takie spotkanko zrealizowac w przyszlym roku!
                          > Jesli na Boze Narodzenie bedziesz w okolicach Warszawy, moge sie zrewanzowac
                          > tylko kolacja po polsku + polskie trunki :)
                          > Pozdrawiam!
                          Wyslalam Ci maila na adres GW.
                          Gaga
                          • hania_76 Do gagi 25.09.02, 16:30
                            Przeczytalam, odpisalam :)
                            Pozdrawiam CIEPLO.
                • Gość: Michel Re: co mozna Wam odpisac ? IP: *.horsens.dk 25.09.02, 15:17
                  GiorgioP, zupelnie niepotrzebnie sie unosisz. Nawet piszac o winie mozna byc
                  demokrata i szanowac inny poglad. To co poruszylem nie musi byc moja opinia.
                  Ostrzegalem, ze to prowokacja. Do czego - ano do glebszych, osobistych
                  przemyslen. Bo nawet mowiac o winie mamy prawo myslec o tym z czego sie go
                  produkuje, gdzie sie je produkuje i jak sie je produkuje. A to juz polityka
                  choc nie koniecznie KGB -owska. Czy moze to zbyt wiele dla ciebie? A w czym to
                  polski emigrant jest gorszy od ciebie ?

                  Gaga - gratuluje takiej znajomosci jezyka polskiego. Do tej pory bylo mi dane
                  poznac tylko jednego Wlocha, ktory tak dobrze znal j. polski.
                  W moim poscie nie bylo ani jednego slowa krytyki pod adresem Italii czy jej
                  obywateli, ani jedego slowa pod adresem Toskanii.

                  A wiec mimo, ze to forum o winach pozwolmy innym miec inne zdanie i nie zadajmy
                  zaraz dowodow. W sumie to nie rozprawa sadowa a li tylko wymiana pogladow nawet
                  jesli sa one "podejzane".

                  Przepraszam, jesli tu kogos urazilem, nie bylo to moim zamiarem. Jednak po
                  trzydziestu latach na emigracji mozna zatracic "polska mentalnosc lub moze
                  polski tok rozumowania"

                  Przepraszam i pozdrawiam dotknietych
                  • hania_76 Re: co mozna Wam odpisac ? 25.09.02, 15:28
                    Nie czuje sie dotknieta, tylko chcialabym jeszcze sie dowiedziec, co to jest ta
                    polska mentalnosc i polski tok rozumowania?

                    Jesli chodzi o demokratyczne podejscie do wina - cos komus moze smakowac, cos
                    innego nie. Zgoda. Ale wyrazac sie o swoich gustach mozna tez roznie i chyba o
                    srodki wyrazu tym razem poszlo.

                    Pozdrawiam.
                  • Gość: Gaga Re: co mozna Wam odpisac ? IP: *.pool80116.interbusiness.it 25.09.02, 15:30
                    Gość portalu: Michel napisał(a):

                    >
                    > Gaga - gratuluje takiej znajomosci jezyka polskiego. Do tej pory bylo mi
                    dane
                    > poznac tylko jednego Wlocha, ktory tak dobrze znal j. polski.
                    > W moim poscie nie bylo ani jednego slowa krytyki pod adresem Italii czy jej
                    > obywateli, ani jedego slowa pod adresem Toskanii.
                    >
                    Potraktuje to jako komplement, pomimo, ze traci ironia, ale nie bede jej
                    dopatrywac sie przez lupe. Jestem Polka i taka bede, ale jestem rowniez
                    Wloszka i gdybys dokladnie przeczytal ten watek, to wiedzialbys, ze gdy mysle
                    o domu, myle o Pizie, Toskanii, Italii.
                    Mysle, ze to, co zirytowalo zarowno mnie jak i Giorgio, to generalizacja.
                    Gdybys napisal, ze niektore wina sa kiepskie, to OK, podpisze sie obiema
                    rekami, ale tak, z grubej rury, toskanskie wina... To nie brzmi przyjemnie.
                    Zreszta de gustibus...

                    Pozdrawiam,
                    Gaga
                  • giorgio_primo Re: co mozna Wam odpisac ? 25.09.02, 17:23
                    Gość portalu: Michel napisał(a):

                    > GiorgioP, zupelnie niepotrzebnie sie unosisz.

                    Ty tak uwazasz. Ja uwazam, ze potrzebnie sie unosze.

                    > Nawet piszac o winie mozna byc
                    > demokrata i szanowac inny poglad. To co poruszylem nie musi byc moja opinia.

                    Co ma do tego demokracja??? A czyja to opinia skoro nie zastosowales cytatu
                    albo odwolania sie do czyjejs opini i podpisales post?

                    > Ostrzegalem, ze to prowokacja. Do czego - ano do glebszych, osobistych
                    > przemyslen.

                    Dla mnie nie ma zadnej "glebi" w okreslaniu w taki sposob win toskanskich. To
                    zwykle naduzycie i jesli nawet jest prowokacja, to jest to nieuczciwe. Forum
                    czytaja rozne osoby i moglyby niechcacy potraktowac twoja opinie jako
                    przyczynek do budowania sobie "winnej mapy swiata".

                    > Bo nawet mowiac o winie mamy prawo myslec o tym z czego sie go
                    > produkuje, gdzie sie je produkuje i jak sie je produkuje. A to juz polityka
                    > choc nie koniecznie KGB -owska. Czy moze to zbyt wiele dla ciebie?

                    Tak. Zbyt wiele. Znowu zapytam: po co dezinformowac czytelnika forum? To sa
                    mity i dlatego pytam o konkrety. Moze mi kilkaset transakcji dotyczacych
                    toskanskich winnic gdzies umknelo uwadze? ...choc czytam prase na biezaco.

                    > A w czym to
                    > polski emigrant jest gorszy od ciebie ?

                    W niczym. Zbyt czesto odnosze wrazenie, ze wydaje mu sie ze jest w czyms
                    lepszy. To mnie drazni. Pisanie "bylem tam i tam kiedy wy tam w kraju nic nie
                    widzieliscie". Przykre ale twoja wypowiedz miala dokladnie taki charakter.
                    Forumowicze z tego watku, wedlug Ciebie, wyrwali sie pierwszy raz do Wloch i
                    sie podniecaja osiolki, co?

                    >
                    > Gaga - gratuluje takiej znajomosci jezyka polskiego. Do tej pory bylo mi dane
                    > poznac tylko jednego Wlocha, ktory tak dobrze znal j. polski.
                    > W moim poscie nie bylo ani jednego slowa krytyki pod adresem Italii czy jej
                    > obywateli, ani jedego slowa pod adresem Toskanii.

                    Toskanczykiem, tak jak i Mediolanczykiem mozna sie czuc mieszkajac tam. Tu
                    obywatelstwo ani miejsce urodzenia nie ma znaczenia i chyba kazdy to zrozumial.

                    >
                    > A wiec mimo, ze to forum o winach pozwolmy innym miec inne zdanie i nie
                    zadajmy zaraz dowodow. W sumie to nie rozprawa sadowa a li tylko wymiana
                    pogladow nawet jesli sa one "podejzane".

                    Jasne ze tak. Tylko to nie sa "poglady"! Jesli ktos podaje informacje: winnice
                    toskanskie naleza do Amerykancow a wino z nich ma smak burbona, to nie jest
                    opinia. To jest dezinformacja.

                    >
                    > Przepraszam, jesli tu kogos urazilem, nie bylo to moim zamiarem. Jednak po
                    > trzydziestu latach na emigracji mozna zatracic "polska mentalnosc lub moze
                    > polski tok rozumowania"

                    Zapewne ten "tok" jest gorszy, skoro go sie zatraca... na rzecz tego lepszego.
                    Takie to juz sa zasady ewolucyjne.

                    >
                    > Przepraszam i pozdrawiam dotknietych

                    Tez pozdrawiam.

                    PS. Nadal nie wiem ktorych win unikac z powodu smaku burbonowatego i wkladu
                    kapitalu krwiozerczych kapitalistow zza oceanu.

                    PS II: Czy sadzicie, ze Brancaia smakuje trybikami od zegarkow??? W koncu jej
                    wlascicielem jest szwajcarski finansista. ...a moze po prostu smakuje brudnym
                    szmalem?

                    Wasz fanatyk,
                    • hania_76 Re: co mozna Wam odpisac ? 25.09.02, 17:42
                      giorgio_primo napisał:

                      > > A w czym to
                      > > polski emigrant jest gorszy od ciebie ?
                      >
                      > W niczym. Zbyt czesto odnosze wrazenie, ze wydaje mu sie ze jest w czyms
                      > lepszy. To mnie drazni. Pisanie "bylem tam i tam kiedy wy tam w kraju nic nie
                      > widzieliscie". Przykre ale twoja wypowiedz miala dokladnie taki charakter.
                      > Forumowicze z tego watku, wedlug Ciebie, wyrwali sie pierwszy raz do Wloch i
                      > sie podniecaja osiolki, co?

                      Mnie w 1970 r. nie bylo na swiecie, wiec wyscigu "Kto pierwszy byl we Wloszech"
                      z Michelem nie wygram z powodu vis maior. Moim rodzicom nigdy przed 1989 r. nie
                      chciano wydac paszportu, wiec pierwsza podroz do Wloch odbylam z mama dopiero
                      na poczatku lat 90-tych. I od tej pory wracalam tam wiele razy zachwycajac sie
                      tym krajem wlasnie jak osiolek czego sie nie wstydze. Toskania urzekla mnie
                      wlasnie wtedy, podczas pierwszej podrozy do Wloch, po raz pierwszy i mojego
                      zachwytu nie umniejszyly liczne podroze w rozne zakatki swiata. Kasliwe uwagi
                      Michela rowniez tego zachwytu nie umniejsza.


                      > >
                      > > A wiec mimo, ze to forum o winach pozwolmy innym miec inne zdanie i nie
                      > zadajmy zaraz dowodow. W sumie to nie rozprawa sadowa a li tylko wymiana
                      > pogladow nawet jesli sa one "podejzane".
                      >
                      > Jasne ze tak. Tylko to nie sa "poglady"! Jesli ktos podaje informacje:
                      winnice
                      > toskanskie naleza do Amerykancow a wino z nich ma smak burbona, to nie jest
                      > opinia. To jest dezinformacja.

                      Aha!

                      >
                      > Zapewne ten "tok" jest gorszy, skoro go sie zatraca... na rzecz tego
                      lepszego.
                      > Takie to juz sa zasady ewolucyjne.

                      Poprosilam Michela o wytlumaczenie o co z tym tokiem chodzi i na czym polega.
                      Kiedy sie go ma, a kiedy zatraca, itd.

                      >
                      > PS. Nadal nie wiem ktorych win unikac z powodu smaku burbonowatego i wkladu
                      > kapitalu krwiozerczych kapitalistow zza oceanu.
                      >
                      > PS II: Czy sadzicie, ze Brancaia smakuje trybikami od zegarkow??? W koncu jej
                      > wlascicielem jest szwajcarski finansista. ...a moze po prostu smakuje brudnym
                      > szmalem?
                      >

                      A moze ma delikatne nutki czekolady ;-)? Z orzechami?

                      Pozdrawiam wszystkich.
                      • Gość: Michel Re: generalnie i koniec IP: *.horsens.dk 26.09.02, 08:56
                        Co sklonilo mnie do prowokacji ?
                        Otoz to, ze temat byl inny a wy sprowadziliscie go do wielbienia Toscanii -
                        tylko tego jednego regionu, jakby wino sprowadzalo sie tylko i wylacznie do
                        Toscanii. Co z Piemontem, Venetto i innymi regionami, rownie pieknymi a po
                        czesci o wiele bardziej atrakcyjnymi krajobrazowo ?
                        GiorgioP - prywatnie masz prawo miec taki poglad - ale to forum jest o winie i
                        mowmy o winie a nie o regionach czy krajach, ktore bardziej lub mniej lubimy.
                        Zreszta, to ty a nie kto inny "zle wyraza/wyrazal sie o winach francuzkich".
                        I wlasnie drogi giorgio-primo - jesli wrocisz wstecz, to powinienes sobie
                        przypomniec, ze trzymam za winami z Bordeaux ale nigdy tu na tym forum nie
                        probowalem ich w tej czy innej formie wyniesc wyzej nad inne. No moze na samym
                        poczatku - winoman moze to potwierdzic - pisalem wiecej o winach francuzkich.

                        Promocja win toskanskich ?

                        Dla przykladu: Castello Banfi (poprzednio Villa Banfi), amerykanie.

                        A coz w tym zlego, ze chcialbym zostawic Toscane Wlochom. Wlasnie, mieszka tam
                        zbyt wielu Niemcow, Amerykanow. Przyklad Amerykano-Zyd jest malo trafny i
                        ponizej pasa, drogi giorgio-primo. A w UB-KGB byc nie moglem, bo wyjechalem z
                        Polski majac 8 latek.
                        Piszac tu z wami, nie czuje sie Dunczykiem, chce czuc sie Polakiem. Wiem, ze ci
                        to nie w smak ale jest roznica w mojej i Twojej mentalnosci lub jak wolisz w
                        toku rozumowania. Chodzilismy do innych szkol, wychowywalismy sie w innym
                        srodowisku z innym jezykiem. Nie pisalem, ze moja mentalnosc jest lepsza ale,
                        ze jest inna sila rzeczy.

                        O obcych w Toscanii i gdzie indziej nie pisze z zazdrosci - mam duzy dom z
                        duzym ogrodem w Danii. A wiec nie chodzi mi o ich dobrobyt. Chodzi mi o ta
                        pustke. Wyobraz sobie male, sliczne toscanskie miejscowosci, wygladajace jak
                        wymarla kamienna pustynia, w ktorych okiennice zamkniete sa prze 11 miesiecy w
                        roku.
                        Tragiczny obraz.

                        pozdr



                        • giorgio_primo Generalnie i nie koniec! 26.09.02, 09:47
                          Gość portalu: Michel napisał(a):

                          > Co sklonilo mnie do prowokacji ?
                          > Otoz to, ze temat byl inny a wy sprowadziliscie go do wielbienia Toscanii -
                          > tylko tego jednego regionu, jakby wino sprowadzalo sie tylko i wylacznie do
                          > Toscanii.

                          Temat byl bardzo ogolny, a niektorym "piekne okolicznosci przyrody" jakos
                          skojarzyly sie Toskania. Watek zdryfowal. Zdarza sie. Ale z tego powodu smak
                          wina z Toskanii sie nie zmienil.

                          > Co z Piemontem, Venetto i innymi regionami, rownie pieknymi a po
                          > czesci o wiele bardziej atrakcyjnymi krajobrazowo ?

                          "O wiele bardziej atrakcyjnymi"??? To twoje zdanie. I tylko tyle. Ja moge tez
                          tak uwazac, ale skoro ktos woli Toskanie... No chyba, ze znasz jakas
                          wymierna "skale atrakcyjnosci krajobrazowej" i zmierzyles ze okolice La Morra
                          maja 96pkt a San Gimignano tylko 91pkt. Wzorem Pana Parkera.

                          > GiorgioP - prywatnie masz prawo miec taki poglad - ale to forum jest o winie
                          i
                          > mowmy o winie a nie o regionach czy krajach, ktore bardziej lub mniej lubimy.

                          Tak. Mowimy o winie. Wole Hawaje, ale wino lepsze robia we Wloszech niz na
                          Hawajach. Dlatego na tym forum pisze zwykle o Wloszech a nie o Hawajach.

                          > Zreszta, to ty a nie kto inny "zle wyraza/wyrazal sie o winach francuzkich".

                          Tak. Zle. Z ta zasadnicza roznica, ze napisalem nie raz, ze JA nie przepadam i
                          do tego glownie z powodow wiekszosci juz znanych - za duze ryzyko zakupu wina
                          marnego. Nigdzie nie napisalem, ze klarety smakuja jak mocz pawiana. A moze
                          napisalem???

                          > I wlasnie drogi giorgio-primo - jesli wrocisz wstecz, to powinienes sobie
                          > przypomniec, ze trzymam za winami z Bordeaux ale nigdy tu na tym forum nie
                          > probowalem ich w tej czy innej formie wyniesc wyzej nad inne. No moze na
                          samym
                          > poczatku - winoman moze to potwierdzic - pisalem wiecej o winach francuzkich.
                          >
                          > Promocja win toskanskich ?
                          >
                          > Dla przykladu: Castello Banfi (poprzednio Villa Banfi), amerykanie.

                          To jest ta masa wykupionych winnic??? O ile mi wiadomo, to okolo 800 hektarow.
                          Popraw jesli sie myle: to chyba raczej w promilach nalezy mierzyc ich udzial w
                          produkcji toskanskiego wina...

                          Acha! Czy to ich win mam unikac z powodu smaku burbona???

                          >
                          > A coz w tym zlego, ze chcialbym zostawic Toscane Wlochom. Wlasnie, mieszka
                          tam
                          > zbyt wielu Niemcow, Amerykanow.

                          "Zbyt wielu"! Gratuluje!!! Kto ustala granice pomiedzy "zbyt wielu", "w sam
                          raz" a "za malo"??? ...A we Francji "za duzo" Arabow, zwlaszcza w Marsylii. Ale
                          przyjdzie pan Le Pen i wszystko rozwiaze!

                          Żydzi na Madagaskar!

                          > Przyklad Amerykano-Zyd jest malo trafny i
                          > ponizej pasa, drogi giorgio-primo.

                          Przyklad ten jest rownie trafny jak porownywanie z burbonem. Jesli nie
                          zauwazyles, to informuje, ze to taki zarcik! Gra skojarzen: skoro Amerykanie
                          wykupuja Toskanie, a finansisci w USA to czesto ludzie wyznania mojzeszowego, to
                          zapewne oni! Jezeli tem przyklad nie pasuje, to wymieniam go na inny:

                          Winnice w Toskanii wykupuje Masoneria i Cykliści! Trzeba wezwac na pomoc
                          Sztirlica i redaktora Maja.

                          A w UB-KGB byc nie moglem, bo wyjechalem z
                          > Polski majac 8 latek.

                          Nie zauwazylem zeby ktos to sugerowal... czyzbym cos przeoczyl? Napisalem ze ja
                          bylem w STASI, ale pewnie domysliles sie ze zartowalem...

                          > Piszac tu z wami, nie czuje sie Dunczykiem, chce czuc sie Polakiem. Wiem, ze
                          ci
                          > to nie w smak ale jest roznica w mojej i Twojej mentalnosci lub jak wolisz w
                          > toku rozumowania.

                          A co tu ma moj smak do rzeczy??? "Nie w smak" to mi tylko to, ze nie widzisz
                          roznicy pomiedzy: "Nielubie, nienawidze, niecierpie, itp" a "smakuja jak
                          gnojowka, itp". Roznica taka jak pomiedzy stwierdzeniem: "jestescie glupimi
                          prostakami bo pijecie wino smaku szczyn" a na przyklad: "ja tych win nie lubie,
                          nie smakuja mi i nie wiem czemu wam smakuja". Tyle. Szacunek dla wspolrozmowcy,
                          ot co.

                          > Chodzilismy do innych szkol, wychowywalismy sie w innym
                          > srodowisku z innym jezykiem. Nie pisalem, ze moja mentalnosc jest lepsza ale,
                          > ze jest inna sila rzeczy.

                          "Byt ksztaltuje swiadomosc"... czyzby czkawka z historii doktryn spoleczno-
                          politycznych? Cos w tym jest, tyle ze nie dotyczy w zadnym stopniu tego o czym
                          tu mowa.

                          >
                          > O obcych w Toscanii i gdzie indziej nie pisze z zazdrosci - mam duzy dom z
                          > duzym ogrodem w Danii. A wiec nie chodzi mi o ich dobrobyt. Chodzi mi o ta
                          > pustke. Wyobraz sobie male, sliczne toscanskie miejscowosci, wygladajace jak
                          > wymarla kamienna pustynia, w ktorych okiennice zamkniete sa prze 11 miesiecy
                          w
                          > roku.
                          > Tragiczny obraz.

                          Gdzie tak jest???

                          No i gratuluje kolejnego okreslenia przyjezdnych: "obcy" - to wiele mowi o
                          sposobie myslenia. Wyobraz sobie, ze to nie kto inny, tylko wlasnie Ty mogles
                          byc przez Dunczykow smialo nazywany "obcym", ale jak ich znam, to pewnie nikt
                          takich uwag Ci nie robil. Problem "obcy"-"swój" jest powaznym problemem obecnej
                          zachodniej Europy - wiele o tym czytalem i slyszalem. Do tej pory nie spotkalem
                          cale szczescie nikogo w swiecie realnym kto traktuje osoby urodzone w innym
                          kraju jako "obce". Forum winiarskie(sic!) nieco mnie do takiego spotkania
                          zblizylo.

                          Pozdrawiam.

                          PS. Pytanie o liste win o smaku benzyny... ooops: burbona, wciaz aktualne. Dla
                          mnie, ktory pija tych win wiele, bedzie to bardzo cenna lista - nie tarfie na
                          takie obzydlistwo po prostu!
                      • Gość: Amsti Re: co mozna Wam odpisac ? IP: 149.156.22.* 26.09.02, 09:14
                        >A moze ma delikatne nutki czekolady ;-)? Z orzechami?

                        Milki?

                        He, ubawiłem się tą dyskusją

                        Amsterdam

                        • Gość: lis17 Re: co mozna Wam odpisac ? IP: 2.4.STABLE* / 192.168.0.* 26.09.02, 09:57
                          Gość portalu: Amsti napisał(a):



                          > He, ubawiłem się tą dyskusją
                          A ja nie, nie chcę sie wtrącać do dyskusji stałych bywalców, ale wydaje mi się
                          ze są na tym portalu również fora socjologiczne, politologiczne itp
                          pozdrawiam
                          • giorgio_primo Re: co mozna Wam odpisac ? 26.09.02, 10:01
                            Sa pewnie, ale skoro jednak ciagle sie przewijal watek winny... coz.
                            • Gość: lis17 Re: co mozna Wam odpisac ? IP: 2.4.STABLE* / 192.168.0.* 26.09.02, 11:10
                              giorgio_primo napisał:

                              > Sa pewnie, ale skoro jednak ciagle sie przewijal watek winny... coz.
                              >
                              • Gość: GP Re: co mozna Wam odpisac ? IP: *.icpnet.pl / *.icpnet.pl 26.09.02, 11:23
                                Niczym burbon...

                                )))
                        • hania_76 Re: co mozna Wam odpisac ? 26.09.02, 10:01
                          Gość portalu: Amsti napisał(a):

                          > >A moze ma delikatne nutki czekolady ;-)? Z orzechami?
                          >
                          > Milki?
                          >
                          > He, ubawiłem się tą dyskusją
                          >
                          > Amsterdam
                          >

                          Toblerone?
                          Lindt?
                          Pewnie to zależy od rocznika ;-)
                        • miszka44 Re: co mozna Wam odpisac ? 26.09.02, 10:41
                          Gość portalu: Amsti napisał(a):

                          > >A moze ma delikatne nutki czekolady ;-)? Z orzechami?
                          > Milki?

                          Czasem bywa ostrawe, jak to scyzoryk...


                          > He, ubawiłem się tą dyskusją
                          >
                          > Amsterdam

                          Ja niestety zniesmaczylem. I to nie pijac toskana zalatujacego burbonem.
                          Przylaczam sie do pytania, ktorych win toskanskich unikac. Nie stac mnie na
                          kosztowne pomylki.
                          • stas_75 Re: co mozna Wam odpisac ? 26.09.02, 11:35
                            >
                            > Ja niestety zniesmaczylem. I to nie pijac toskana zalatujacego burbonem.
                            > Przylaczam sie do pytania, ktorych win toskanskich unikac. Nie stac mnie na
                            > kosztowne pomylki.

                            Przygladajac sie z boku calej dyskusji musze sie z Toba zgodzic m44. Dyskusja
                            (zaznaczam moim zdaniem z obu stron) chyba niepotrzebnie byla tak napastliwa
                            i ... zdaje sie, ze poniosly emocje ;) a wino w koncu ma lagodzic obyczaje!
                            (chyba, ze cytujac Misia damy napis "wpuszczamy tylko w krawatach, klient w
                            krawacie jest mniej awanturujacy sie" ;)) Pozdrawiam,

                            P.S. A pytanie jest jak najbardziej aktualne!
                          • Gość: Amsti Re: co mozna Wam odpisac ? IP: 149.156.22.* 26.09.02, 11:52
                            miszka44 napisał:

                            > >
                            > > He, ubawiłem się tą dyskusją
                            > >
                            > > Amsterdam
                            >
                            > Ja niestety zniesmaczylem. I to nie pijac toskana zalatujacego burbonem.
                            > Przylaczam sie do pytania, ktorych win toskanskich unikac. Nie stac mnie na
                            > kosztowne pomylki.

                            No cóz, ja zawsze staram się znaleźć pozytywne strony we wszystkim. Dzięki
                            temu łatwiej mi się żyje :)) Choć moja natura złośliwca często wychodzi :)/

                            Natomiast co do win, których należy unikać to proponuję założyć nowy wątek. Ja
                            również należę do osób, których nie stćna kosztowne pomyłki, powiem więcej,
                            nie bardzo mnie stać na pomyłki nawet za 40 zł. W związku z tym kupuję tylko
                            to, co do jakości czego mam absolutną pewność, co znacznie zwiększa szansę na
                            kupienie dobrego wina (choć rzecz jasna zdarzają mi się pomyłki w obie
                            strony).
                            Z toskańskich win in minus pamiętam Chianti Classico Castello d'Alboa (czy
                            jakoś tak), które było do niczego, ale było to tanie wino (coś koło 15 000 ITL)

                            Z godnych polecenia mogę po raz kolejny zarekomendować Chianti Classico
                            Riserva Ducale 1997 firmy Ruffino. Otworzyłem wczoraj ostatnią z posiadanych
                            butelek :-(. Gdyby aromat tego wina był bardziej wyrazisty i gdyby jeszcze
                            lekko zrównoważyć nieznaczną kwasowość na finiszu byłoby to wino wybitne !!!!

                            Amsterdam


                            • Gość: Michel Re: co mozna Wam odpisac ? IP: *.horsens.dk 26.09.02, 13:03
                              Aby zakonczyc dyskusje:

                              a) nie sadzilem, ze wezmiecie tak calkiem na serio to porownanie wino-whisky
                              ale w Italii, wszystko jest mozliwe - pamietam jak to w 1986 roku niektorzy
                              (zaznaczam n i e k t o r z y) wlosccy winiarze robili wino z wody, jakiegos
                              soku i ze spirytusu drzewnego za pieniadze podatnikow UE ale pewnie wielu z
                              was, slyszy to po raz pierwszy - chciale tego giorgio

                              b) wymarle miasteczka to przewidywana przyszlosc jesli nie zamknie sie wykupu
                              administracyjnie - tak giorgio - administracyjnie i nie musi to byc STASI
                              (Dania to zrobila i jesli tak dobrze znasz ten malenki kraj, to nie musze
                              blizej tlumaczy jak)

                              c) giorgio tego chcesz - wina wloskie, dobre wina wloskie wlosi pija zazwyczaj
                              sami a ta reszte wysylaja w swiat w przeciwienstwie do francuzow, ktorzy
                              oszczedzaja nam tej "przyjemnosci i pomyjki" pija sami

                              d) i naprawde nie mieszaj tu polityki - bo ja krytycznie, prowokacyjnie a moze
                              wedle niektorych glupio, o´key ale jednak o winie a ty zaraz o Zydach - czyzbys
                              mial kompleks ? zmien forum !

                              e) do reszty - trudno mi powiedziec jakich win nie nalezy pic ale napewno nie
                              te tanie wloskie czy hiszpanskie, co znaczy tanie zapytacie - ze wzgledu na
                              roznice cen i na roznorodnosc etykietek (juz o tym raz byla mowa), nie potrafie
                              na to odpowiedziec aby was zadowolic

                              najchetniej pije:
                              hiszpanskie minimum Rioja Reserva
                              francuzkie minimum Pomerol, Pouillac
                              wloskie Toscanskie minimum - Chianti Classico Riserva, Piemonckie

                              od czasu do czasu pijam tez inne np. zamorskie (Sycylia prawie za morzem)


                              Jesli chcesz miec ostatnie slowo, prosze bardzo ja zakonczylem ten temat -
                              wracajmy do wina !

                              pozdrawiam wszystkich



      • Gość: pesti Re: zmow piekne okolicznosci przyrody... IP: *. / *.MA1.srv.t-online.de 27.09.02, 20:31
        haha, coz za dyskusje... piszecie o toskanii i innych takich, a ja siedze
        sobie w niemieckim palatynacie i szlag mnie trafia, bo zimno i deszczowo od
        wielu juz dni. rocznik 2002 chyba nie bedzie najlepszy...

        ale jutro znow niedziela z formula 1 i czeka na mnie jakis hiszpanski
        wynalazek. numerowany;)) no i paczka emmentalera...
        • Gość: gaga Re: zmow piekne okolicznosci przyrody... IP: *.pool80116.interbusiness.it 27.09.02, 20:38
          Ja tez Formula 1 sobie obejrze w towarzystwie, nie tylko wina. A wina jeszcze
          nie wybralam, bo menu w planach. Zreszta moze towarzystwo cos dowiedzie z
          wojazy.
          A Toskania zimna, z wiatrem, znowu padalo.
          Zdradzam tradycje forumowe i Krupnik pije na rozgrzewke.

          Pozdrawiam,
          Gaga
          • Gość: pesti Re: zmow piekne okolicznosci przyrody... IP: *. / *.MA1.srv.t-online.de 27.09.02, 20:57
            a ja piwo;)

            moze jednak napic sie jutro niemieckiego, bo przeciez kibicuje michasiowi...?
      • Gość: gaga Re: piekne okolicznosci przyrody... IP: *.pool80116.interbusiness.it 27.09.02, 21:02
        Ale Michas Wlochow reprezentuje! No, targujac sie, zgodze sie na jakies
        poludniowoamerykanskie (dla Rubinio, folklor lokalny).

        Gaga
        • Gość: pesti Re: piekne okolicznosci przyrody... IP: *. / *.MA1.srv.t-online.de 27.09.02, 21:34
          alez ja przez michasia pokochalem i ferrari! a michasiowi to od samego, samego
          poczatku kariery;)...
          • Gość: féline Re: piekne okolicznosci przyrody... IP: 4.1R6D* / *.dial.proxad.net 07.10.02, 22:19
            Tylu sie was tu zebralo "zachlysnietych" Toskania a mnie nic bardziej nie
            smakuje niz moja "douceur angèvine" - - Dolina Loary na odcinku ostatnich przed
            ujsciem do Atlantyku 90 km tej krolewskiej rzeki. Zyje sie tu jak w ogromnej
            kadzi z winem. I à propos niedzielnych rozkoszy moje "zachlysniecie" to
            przytulny kacik w ogrodzie, otwarta buteleczka (taka 0,33, wymownie zwana
            tu "fillette" - dziewczynka)dobrze schlodzonego "côteaux de Layon", ewentualnie
            moze byc jakies musujace z okolicy Saumur np od "wesolej wdowki" Amiot czy od
            Langlois - Château - tak, wlasnie OD nie zas "z chateau". Babelki lekka
            szczypia jezyk albo laskocza nos. Inne fragmenty mojej osobistej anatomii
            laskocze MMZ (mezczyzna mojego zycia) a ja, jak na Féline przystalo wzorem
            mojej ryzej kotki Pituni przeciagam sie leniwie w sloncu jeszcze cieplym, boc
            to wlasnie owa "douceur angèvine), choc juz jesiennym - OJ, NIE! To tutaj sie
            nazywa "l'été de Saint Martin" - latem swietego Marcina. I w duszy mruczy mi
            stary przeboj Andrzeja i Elizy; relaksu, relaksu, relaaaksu to czaaaas....
            Wasze zdrowie! A vos amours!
            • giorgio_primo Re: piekne okolicznosci przyrody... 07.10.02, 23:10
              HiHi)))

              Mnie jakos ten region tez przywodzi na mysl Andrzeja i Elize... Czy Oni jeszcze
              zyja??? Historia o nich zapomniala!

              A kotka i Twoj nick sa milutkie)))
            • Gość: docg Re: piekne okolicznosci przyrody i KOT IP: 212.160.147.* 08.10.02, 08:37
              już któryś uczestnik tego forum przyznaje się do posiadania kota... czy to
              jakaś norma? kto jeszcze ma kota?
              Ja zgłaszam się pierwszy - też mam, prawdziwego :)
              pozdrawiam
              • felinecaline Re: piekne okolicznosci przyrody i KOT 08.10.02, 08:54
                Jak mam byc szczera, to musze przyznac, ze to raczej Pitunia posiada mnie. A
                teraz do roboty, mili winopijcy, pogadamy wieczorkiem przy jakowyms kieliszku.
              • hania_76 Re: piekne okolicznosci przyrody i KOT 08.10.02, 10:43
                Gość portalu: docg napisał(a):

                > już któryś uczestnik tego forum przyznaje się do posiadania kota... czy to
                > jakaś norma? kto jeszcze ma kota?
                > Ja zgłaszam się pierwszy - też mam, prawdziwego :)
                > pozdrawiam

                Od razu napiszę, że nie mam. Psa też nie. Ani rybek. Centrum miasta to kiepskie
                miejsce dla zwierzaczków. Właściciele, których ciągle nie ma - też
                nienajfartowniejsze wyjście. Tak więc, z litości nad wirtualnym zwierzątkiem,
                po prostu go nie mamy.
                Ale bardzo, bardzo chciałabym mieć psa.
                • Gość: Michel Re: piekne okolicznosci przyrody i KOT IP: *.horsens.dk 08.10.02, 11:30
                  Nie jestem przeciwnikiem ani zwierzat ani ludzi, ktorzy chca je miec ale jestem
                  zdecydowanym przeciwnikiem trzymania ich w niewlasciwych warunkach a za takie
                  uwazam mieszkania i to w centrum oraz parki wykorzystywane dla wybiegu psow
                  (dziecko moze latwo zlamac noge)

                  Popijaj wiec lepiej w domowym zaciszu winko np.

                  za 6 euro

                  Santa Christina Antinori 2000 - 90% Sangiovese, 10% Merlot
                  Cantina Medaina Barbera D´Alba - Barbera
                  Corevo, Sicilia 2000 - 60% Nero D´avola, 20% Perricone, 20% Nebiolo
                  dobre wina do ceny

                  podaje ceny celowo aby mozna bylo je porownywac z cenami w kraju

                  • hania_76 Re: piekne okolicznosci przyrody i KOT 08.10.02, 11:46
                    Gość portalu: Michel napisał(a):

                    > Nie jestem przeciwnikiem ani zwierzat ani ludzi, ktorzy chca je miec ale
                    jestem
                    >
                    > zdecydowanym przeciwnikiem trzymania ich w niewlasciwych warunkach a za takie
                    > uwazam mieszkania i to w centrum oraz parki wykorzystywane dla wybiegu psow
                    > (dziecko moze latwo zlamac noge)
                    >
                    > Popijaj wiec lepiej w domowym zaciszu winko np.
                    >
                    > za 6 euro
                    >
                    > Santa Christina Antinori 2000 - 90% Sangiovese, 10% Merlot
                    > Cantina Medaina Barbera D´Alba - Barbera
                    > Corevo, Sicilia 2000 - 60% Nero D´avola, 20% Perricone, 20% Nebiolo
                    > dobre wina do ceny
                    >
                    > podaje ceny celowo aby mozna bylo je porownywac z cenami w kraju
                    >
                    >
                    Przecież napisałam, że nie mamy zwierzątka, ze względu na nieodpowiednie dla
                    niego warunki.
                    Rany... O co Ci znowu chodzi z tym wykładem o psach w parkach?
              • stas_75 Re: piekne okolicznosci przyrody i KOT 08.10.02, 11:01
                Gość portalu: docg napisał(a):

                > już któryś uczestnik tego forum przyznaje się do posiadania kota... czy to
                > jakaś norma? kto jeszcze ma kota?
                >
                Ja mam ... ale tylko na punkcie WINA !!! ;-) Pozdrawiam,
              • Gość: Dr.KrisK Współczynnik ukotowienia winopijców.. IP: *.eng.fsu.edu 08.10.02, 15:34
                Wysoki jest - z bardzo prostej przyczyny (tzw. twierdzenie dr. Piernatka):
                Winopijcy to ludzie porządne, sympatyczne i empatią wręcz aż buchają. A koty
                cwane bestie, jak takiego zobaczą, to od razu przyłażą, miał-miał robią, o nogi
                się ocierają, znakiem tego: łaszą się. Ogłupiały winopijca nie posiada się ze
                wzruszenia (o! kotek! kici-kici!), leci po kitekaty, mleczka na spodek nalewa -
                słowem wpadł! C.N.D.
                Ja miałem i kota i psa, i ze sześćset sikorek (zimą), ale zostały mi tylko
                sikorki. Pies i kot odeszli juz ze starości, no to karmię koty przybłędy. Też
                fajnie.
                Może dlatego ostatnio mi zupełnie ochota na wino odeszła? Brak kota?
                KrisK
                • Gość: felinecaline Re: Współczynnik ukotowienia winopijców.. IP: proxy / *.dial.proxad.net 08.10.02, 20:23
                  Dobry wieczor! Tak mi sie wczoraj milo z Wami gawedzilo o Toskanii,
                  Andegawenii, Loarze i kotach, ze postanowilam zaprosic Was (z kotami, psami i
                  calym dobrodziejstwem wszelkiego innego inwentarza zywego( nawet ze
                  wspolmalzonkami) do mojej "piwniczki".Adres: www.Duch wina/groups.msn.com
                  Przybywajcie licznie a ja juz szykuje korkociag i szklo.
                  • Gość: monia Re: Współczynnik ukotowienia winopijców.. IP: 217.97.138.* 09.10.02, 12:17
                    Gość portalu: felinecaline napisał(a):

                    > Dobry wieczor! Tak mi sie wczoraj milo z Wami gawedzilo o Toskanii,
                    > Andegawenii, Loarze i kotach, ze postanowilam zaprosic Was (z kotami, psami i
                    > calym dobrodziejstwem wszelkiego innego inwentarza zywego( nawet ze
                    > wspolmalzonkami) do mojej "piwniczki".Adres: www.Duch wina/groups.msn.com
                    > Przybywajcie licznie a ja juz szykuje korkociag i szklo.
                    Niestety, mimo najszczerszych chęci oraz ciekawosci wielkiej drzwiczki
                    onej "piwniczki" ani drgnęły...Moja Czterołapna łep zwiesiła
                    smętnie..."Widzisz...z psami nie wpuszczają." :-(
                    • Gość: felinecaline Re: Współczynnik ukotowienia winopijców.. IP: proxy / *.dial.proxad.net 09.10.02, 13:31
                      moniu z Czworolapna! Przepraszam Was za rozczarowanie, jednak narazie wiele nie
                      tracicie, bo "piwniczka" jest w embrionalnej fazie przygotowan a wczoraj
                      dodatkowo mialam piekielne trudnosci z umieszczeniem w niej obrazkow.
                      przyjmowac bede w najblizszej swietlanej week-endowej przyszlosci z psami,
                      kotami i wszelkimi innymi dw- - i czworonogami. Wstep wzbroniony bedzie jednak
                      pajakom, insektom i...gesiom ( jedyna fauna, ktorej nie znosze).
                      • Gość: felinecaline Re: Współczynnik ukotowienia winopijców.. IP: proxy / *.dial.proxad.net 09.10.02, 13:42
                        ...a, i jeszcze dla spokoju sumienia przesylam ponownie tym razem na pewno
                        wlasciwy adres: groups.msn.com/Duchwina. I bede wieczorkiem
                        usilowala "piwniczke zaopatrzyc w obrazki.Na razie pora na winko ...zarabiac.
                        • Gość: monia Re: Współczynnik ukotowienia winopijców.. IP: 217.97.138.* 09.10.02, 13:53
                          Powodzenia! :-) I w zarobkowaniu i we wklejaniu...:-)
                          A drewniana ława będzie? I swieczniki ze starych butelek? I ...? :-)
              • miszka44 Re: piekne okolicznosci przyrody i KOT 08.10.02, 22:28
                Gość portalu: docg napisał(a):

                > już któryś uczestnik tego forum przyznaje się do posiadania kota...

                I kolejny sie przyznaje. Jeszcze, ale chyba niedlugo... :-(((
                • Gość: Dr.KrisK Re: piekne okolicznosci przyrody i KOT IP: *.eng.fsu.edu 08.10.02, 22:38
                  Czyli Piernatek miał rację. A dlaczego niedługo? Kot chory? Albo bardzo stary?
                  KrisK
                  • miszka44 Re: piekne okolicznosci przyrody i KOT 08.10.02, 23:00
                    Niestety ciezko chory. Ale na tym skoncze, bo za pozno na kolejna butelke...
                    • lis17 Re: piekne okolicznosci przyrody i KOT 10.10.02, 00:04
                      Przyznaję się do kota Bazyla:-)
                      • felinecaline Re: piekne okolicznosci przyrody i KOT 10.10.02, 23:29
                        Wieczor dobry! Czlap...czlap...czlap...robie niejakie postepy w "duchu wina",
                        jutro wysle zaproszenia wszystkim TU do tej pory zalogowanym. Tych, ktorych
                        adresu nie mam, bo nie sa zalogowani prosze, jesli miejsce w mojej "piwniczce
                        ich interesuje o zgloszenie sie na adres (nieco "zwaryjowany" jak zreszta i
                        cala jego wlascicielka): alialyea@hotmail.com. Alleluja!
                        • Gość: felinecaline Re: piekne okolicznosci przyrody i KOT IP: proxy / *.dial.proxad.net 13.10.02, 08:24
                          Meldujem poslusznie, ze piwniczka juz otwarta, przynajmniej dla tych co dostali
                          (?) "zaproszenia". Chyba, ze nagle przeszliscie na kalcypiuryne lub zbiorowo
                          udaliscie sie na odwyk, bo i tu pusto, cicho i ziiiiiimno. Ale w takim razie co
                          sie dzieje z Wasza "nierogacizna"? Czekamy z Pitunia.
    Inne wątki na temat:

    Nie pamiętasz hasła

    lub ?

     

    Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

    Nakarm Pajacyka