estrela82
01.04.14, 22:56
Jestem w UK już trzy lata. Pracowałam jako niania, sprzątałam obecnie kelneruję. Przez ten cały czas mojego pobytu szkolę angielski na kursach. Pracę zawsze szukałam pod college, part time. W tym roku kończę poziom zaawansowany. Ale w ogóle nie czuję się zaawansowana, czasami nie mogę ich zrozumieć. Nie oszukujmy się ale póki nie zna się perfekcyjnie języka szansa na lepszą pracę jest znikoma, mam na myśli pracę umysłową.
W Polsce pracowałam jako nauczyciel ale z racji niżu demograficznego zdecydowałam się porzucić pracę i wyjechać. Dziś żałuję tej decyzji, nie widzę plusów emigracji do UK. Będąc "robolem" i pracując za 1000 funtów na mało mnie stać. Wynajęcie pokoju, utrzymanie samochodu (dojeżdżam do pracy), jakiś wypad do kina czy jechać coś pozwiedzać, kurs angielskiego. W sumie nie mam nic odłożonego i gdybym wróciła do domu to bez niczego.
Myślałam o pracy w sklepie outdoorowym jako sale assistant, bo się znam na sprzęcie. Będąc w Polsce dużo chodziłam po górach i się wspinałam. Ale to znów będzie praca za minimalną krajową. Myślałam też o pracy w szkole, nawet zrobiłam wolontariat w dwóch szkołach ale asystent nauczyciela może liczyć na 1000 funtów. To też niewiele. I z reszta co to za nauczyciel z innym akcentem... Może w Londynie tak. Myślę, że 1500 wzwyż to dobre wynagrodzenie ale jak dla mnie nieosiągalne. Dlatego myślę nad powrotem do kraju, bo tu i tam będę klepać biedę, ale w Polsce będę z bliskimi. Nie satysfakcjonuje mnie bycie zwykłym pracownikiem fizycznym na obczyźnie, po prostu się rozczarowałam.
Czy ktoś z Was tutaj obecnych wybił się, pracuje w wymarzonej pracy i jest zadowolony z tego co tutaj osiągnął. Może mój trzy letni pobyt jest za krótki by dostać lepszą pracę, a miejscowi są konkurencją, bo zawsze będą woleli wybrać Anglika niż Polaka.
Wciąż chodzi mi po głowie zrobienie tutaj studiów postgraduate (part time). Koszt 6000 funtów za dwa lata (można płacić w ratach), może wtedy miałabym szansę na lepszą pracę.