nisar
28.03.12, 11:17
Od razu napiszę: jestem ZA całą duszą. Mam świadomość, że pary homoseksualne miałyby możliwość adopcji tylko tych dzieci, których nikt inny nie chce, czyli wybór jest de facto albo dom dziecka i kompletny brak miłości, bliskości itd. albo miłość i opieka dwóch panów albo dwóch pań. Uważając brak miłości (zwłaszcza w dzieciństwie, ale nie tylko) za największą tragedię, jaka może dotknąć człowieka, wniosek dla mnie jest prosty.
Jedyne zagrożenie jakie widzę dla dziecka, to niestety reakcje otoczenia, a to przecież zależy od każdego z nas. Innych minusów nie bardzo widzę, a jeśli nawet, to już naprawdę drobiazgi, które nie mogą poważnie przeważyć korzyści płynących z tego, że dziecko nie będzie wychowywane bez miłości.