triss_merigold6
17.09.12, 18:07
metromsn.gazeta.pl/Lifestyle/1,126513,12497558,20_tysiecy_osob_chce_pomnika_pornogwiazdy_Sashy_Grey.html
Ten fragment wymiata: (...) - To świetna bizneswoman i mokry sen intelektualistów, którzy nie mogą uwierzyć, że można wygrywać konkurs na best anal scene i w wywiadach opowiadać o swoim uwielbieniu dla filmów Godarda - to opinia w "Na:Temat" Karoliny Sulej, doktorantki w Instytucie Kultury Polskiej UW (za pracę magisterską o funkcjach mody w warszawskim getcie została wyróżniona w 2010 r. w konkursie na najlepszą pracę o tematyce gender organizowanym przez IBL PAN).
Sulej powołuje się na książkę Lindy Williams, prof. filmoznawstwa na Uniwersytecie Kalifornijskim w Berkeley. A Williams uważa, że ostra pornografia może zostać wykorzystana jako narzędzie emancypacyjne oraz wzmacniające seksualną rolę i świadomość kobiet. - To nie przemoc domowa, to nie gwałt, to fragment popularnego seksualnego repertuaru, dla którego jedynym warunkiem jest zgoda obojga partnerów - pisze.(...)
Porno, cóż, rozrywka jak rozrywka, dla dorosłych ludzi i zdaje się nie intelektualnych podniet ma dostarczać ale żeby z laski zarabiającej w ten sposób robić sztandar emancypacji, kwintesencję liberalizmu i wzorzec kulturowy? Nie kupuję tego...