tt-tka
13.03.16, 15:56
I choc zwerbalizowal to rzecznik jednego tylko rzadu, to wyznaje te prawde odwieczna kazdy kolejny. Wyzywienie obywatela to inna sprawa.
Znajoma rusycystka i metodyk, autorka kilku podrecznikow, zawiadomila mnie wlasnie, ze jej ostatnia ksiazka, przeznaczona dla nauczycieli jezyka - konspekty lekcji, praktycznie gotowce - wydawana przez polskie wydawnictwo, ale we wspolpracy z Moskwa i tam drukowana, ze wzgledu na koszty - przyniosla jej rownowartosc 100 euro. Slownie - stu euro. Taki po ostatnich posunieciach politycznych jest przelicznik rubla. Sam podrecznik w sprzedazy ksiegarnianej kosztuje 70 (siedemdziesiat) zlotych.
Bardzo zazenowana przedstawicielka wydawnictwa zaproponowala parze autorow wyrownanie poprzez zwiekszenie przydzialu egzemplarzy autorskich i niech sami sprzedaja, to im sie troche zwroci.
PS. Znajoma moja odmowila zajecia sie handlem na wlasna reke z braku czasu, odmowila rowniez przyjecia wynagrodzenia w tej wysokosci i dalszej wspolpracy z wydawnictwem, choc umowe miala na jeszcze dwie ksiazki.