Gość: g IP: *.olsztyn.cvx.ppp.tpnet.pl 14.06.03, 23:01 byc moze juz taki watek byl,nie wiem.ale odpowiedzcie i tak;) Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
Gość: mainecoon Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: *.klodzko.sdi.tpnet.pl 15.06.03, 13:08 Machu Picchu Pozdrawiam HAnia Odpowiedz Link Zgłoś
norge75 Re: Miejsce o ktorym marzycie... 15.06.03, 17:47 Grenlandia Ktos tam moze byl? pzdr. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Krafla Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: *.waw.tgc.pl / 172.18.15.* 23.06.03, 13:48 norge75 napisał: > Grenlandia > > Ktos tam moze byl? > pzdr. bylam. pisz do mnie na ania_paulina@hotmail.com Pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: czesław Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: *.*.*.* 25.06.03, 14:02 Wycieczka samochodem po Bałkanach ! Podobno to najpiękniejsza miejsca w Europie. A poza nią to Andy, oraz troszeczkę dziekiego zachodu... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Kasia Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: *.internetdsl.tpnet.pl 12.07.03, 23:06 norge75 napisał: > Grenlandia > > Ktos tam moze byl? > pzdr. Nie byłam, ale z samolotu widziałam. W sumie ciekawie wygląda, tylko trochę... tak jakoś zimno i bezludnie... pozdrawiam, Kasia Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Kathpen Tamhra Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: *.n.net.pl 09.07.03, 00:16 Też marzęo tym samym miejscu.Mam nadzieję,że kiedyśtam pojedziemy. Pozdrawiam-K. mój adres: ilang@wp.pl Napisz do mnie.Może wspólnie podejmiemy jakąś decyzję. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: esmeralda_pl Re: Norwegia, Finlandia,Kanada....... IP: *.205-203-24.mtl.mc.videotron.ca 19.07.03, 14:42 a ja teraz jestem w Kanadzie... w zeszlym roku zwiedzilam wiecej, niz teraz, ale w tym roku jestem u swojego ukochanego, wiec nie dziwi nic :) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: gość Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: 153.19.176.* 23.07.03, 12:47 cały świat jest warty rzucenia na niego okiem, ale najpiękniejsze są Polskie Tatry i Niemiecki Schwarzwald Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: chiara Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: *.acn.waw.pl 23.06.03, 09:28 Japonia, Indie, i działka na własność na Krecie:-) Odpowiedz Link Zgłoś
ashanti5 Re: Miejsce o ktorym marzycie... 23.06.03, 18:20 chociażby jeden dzień na Jamajce, Haiti i Kubie dom w Andaluzji Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: rosita Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: *.chello.pl 12.07.03, 17:19 dom w andaluzji w grandzie i jerez de la frontera Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Giuseppe53 Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: *.dip.t-dialin.net 13.07.03, 22:15 Gość portalu: rosita napisał(a): > dom w andaluzji w grandzie i jerez de la frontera Rozumiem - ale Algarve tez nie byloby zle ;-) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Sylwia Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: *.visp.energis.pl 23.06.03, 23:43 Polinezja - Kiribati na kilka dni, a na życie - karaibskie wybrzeże Meksyku albo wyspa w Belize. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: maciej Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: *.client.attbi.com 24.06.03, 06:42 Po lewej stronie w lozku Selmy Hayek Odpowiedz Link Zgłoś
ashanti5 Re: Miejsce o ktorym marzycie... 24.06.03, 09:21 Gość portalu: Sylwia napisał(a): > Polinezja - Kiribati na kilka dni, a na życie - karaibskie wybrzeże Meksyku > albo wyspa w Belize. Z tego co sobie przypominam to Belize nie jest wyspą... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: maciej Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: *.client.attbi.com 24.06.03, 16:24 Ale ty gosciu jestes tepy. Sylwia wyraznie napisala wyspa W Belize a sam kraj posiada spore wybrzeze i mase malych wysepek. Kup sobie dobra mape albo wroc do szkoly Odpowiedz Link Zgłoś
ashanti5 Re: Miejsce o ktorym marzycie... 24.06.03, 17:11 Weź sobie na wstrzymanie człowieku. Geografię prawdopodobnie znam lepiej od Ciebie, zwłaszcza Ameryki Łacińskiej.Do szkoły TY powinnienes wrócić, aby nauczyć się kultury, skoro w domu Cię nie nauczyli. Sywii zwracam honor, ponieważ źle odczytałam tekst. Przepraszam pozdrawiam wszystkich, oprócz mojego nerwowego przedmówcy. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: maciej Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: *.client.attbi.com 25.06.03, 06:54 Wierze ci na slowo wszystko wiesz najlepiej, wszystko widziales i wszedzie byles Niestety jestes typowym Polakiem Odpowiedz Link Zgłoś
ashanti5 Re: Miejsce o ktorym marzycie... 25.06.03, 09:34 Gość portalu: maciej napisał(a): > Wierze ci na slowo wszystko wiesz najlepiej, wszystko widziales i wszedzie byle > s > Niestety jestes typowym Polakiem NIGDY nie napisałam, że wiem wszystko najlepiej i wszystko widziałam. Zakończ już tę jałową dyskusję, bo ten wątek nie słuzy do rozładowywania Twojej agresji. Odpowiedz Link Zgłoś
gabrielacasey Macku, nie psuj nastroju. To bylo takie piekne... 07.07.03, 07:42 Bez ciebie. Az milo bylo tych ludzi czytac... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: monika Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: *.chello.pl 10.07.03, 23:54 WIdzę, że określenie "typowy Polak" stało się już obelgą wśród rodaków... Wstyd! Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Foxy Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: proxy.NANDU.net:* / 192.168.1.* 03.07.03, 23:08 Gość portalu: Sylwia napisał(a): > Polinezja - Kiribati na kilka dni, a na życie - karaibskie wybrzeże Meksyku > albo wyspa w Belize. O ile wiem Belize to panstwo w Ameryce i w nim wyspa?? Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Podróżniczka Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: *.uwoj.krakow.pl 24.07.03, 09:25 Gość portalu: Sylwia napisał(a): > Polinezja - Kiribati na kilka dni, a na życie - karaibskie wybrzeże Meksyku > albo wyspa w Belize. TAAAAAAAA, SIE ROZMARZYLAM.....CAYE CALUKER...WYSPA BIALEJ PLAZY...BYLAM...LEZALAM.....PLYWALAM Z REKINAMI...NO I RAFA:) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: MS polecam stronę IP: *.acn.waw.pl 28.07.03, 23:44 www.oceania.stosunki.pl najwieksza w polskim necie o Oceanii Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: ToeToe Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: *.ihug.net 24.06.03, 08:15 Ostatnio: Japonia Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: pepo cofnąć czas o 100 lat i ... IP: *.internetdsl.tpnet.pl 25.06.03, 19:55 zwiedzić Kraków, Lwów, pojechać w Tatry i w Beskid Niski. Pozdrawiam P. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: pietruszka Re: cofnąć czas o 100 lat i ... IP: *.topole.waw.pl 25.06.03, 20:36 BARCELONA....ja sie tam chyba przeprowadzę:) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Anna Re: cofnąć czas o 100 lat i ... IP: *.uk.ihost.com 30.06.03, 16:36 Bora Bora Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: ona Re: cofnąć czas o 100 lat i ... IP: 217.97.141.* 01.07.03, 11:13 ja tez :) Gość portalu: Anna napisał(a): > Bora Bora Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Stefan, Chicago Nie cofac! IP: *.client.attbi.com 02.07.03, 09:58 Gość portalu: pepo napisał(a): > zwiedzić Kraków, Lwów, pojechać w Tatry i w Beskid Niski. > > Pozdrawiam > P. Ja tez mam takie marzenia - ile razy jestem w Polsce to jade w jedno stale miejsce. Zwykla droga asfaltowa ale przykryta kasztanowcami pieknym lukiem. Jesien, mgielka, jezdnia sie troche swieci od wilgoci. To jest droga z Kamienia Pomorskiego do Mokrawicy - na drodze do Gryfic. Myslalem, ze po pierwszym razie przejdzie ale nie przechodzi. Bywam tam i latem i jesienia i nawet bylem zimami. Ale najpiekniej ten luk wyglada jednak zlota jesienia. Z Poznania gdzie jest moja Mama to prawie 300 km ale zawsze tam jade. Czasami specjalnie ladowanie w Goleniowie, samochod z wypozyczalni i sru - na Kamien Pomorski na moj luk kasztanowy. Pozdrawiam, Stefan, Chicago Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: kluba1 Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: *.we.client2.attbi.com 30.06.03, 19:38 Machu Picchu , Amazonka - ogolnie , piramidy w Egipcie i Ameryce Srodkowej + Poludniowej, Marlborg, Wieliczka, Mesa Verde , Odpowiedz Link Zgłoś
ixman Re: Miejsce o ktorym marzycie... 30.06.03, 23:31 A n t a r k t y d a + G r e n l a n d i a Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: idioit Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: *.proxy.aol.com 01.07.03, 05:34 teksas Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Glen Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: *.nowysacz.cvx.ppp.tpnet.pl 01.07.03, 08:10 Syberia. Bajkal. Przejechac szlak I wyprawy krzyzowej. Odpowiedz Link Zgłoś
yashoo Re: Miejsce o ktorym marzycie... 02.07.03, 14:01 Dotrzeć do Chin szlakiem Marco Polo... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: stawy1 Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: *.wielkopole.sdi.tpnet.pl 05.07.03, 20:49 Gość portalu: Glen napisał(a): > Syberia. Bajkal. Przejechac szlak I wyprawy krzyzowej. Syberia i Bajkał to mnie rajcuje Odpowiedz Link Zgłoś
gabrielacasey Rosjanie maja dobry website o Bajkale. Oto link: 07.07.03, 07:49 www.waytorussia.net/Siberia/Baikal/Baikal.html Odpowiedz Link Zgłoś
mantha Re: Miejsce o ktorym marzycie... 01.07.03, 08:42 Marze o dzikiej dziczy w Polsce (najlpeiej na mazurach), o miejscu gdzie wszyscy dadza mi swiety spokoj przez co najmniej 2 tygodnie :-)) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: magdall Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: *.acn.pl 17.07.03, 00:46 proponuje Kot, miejscowośc na Warmii. niedaleko Olsztyna. Super miejsce. stara szkoła z dziwna historią. cudowni ludzie, tanio. sztuka i wieś. Pytania? svierkov@poczta.onet.pl Byłam i gwarantuje niezapomniany wypoczynek .:) miłych wakacji Odpowiedz Link Zgłoś
rosa_82 Re: Miejsce o ktorym marzycie... 01.07.03, 12:15 Marzę o wyjeździe do... Nibylandii. Dawno tam nie byłam i sądzę, że to był bilet w jedną stronę...Może Wy tam byliście? Na pewno! Tylko czemu tam tak trudno trafić??? Pozdrawiam... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: gaduła Re: Miejsce o ktorym marze ? IP: *.IOd.krakow.pl 01.07.03, 12:23 Vanatu i wyspu Pacifiku, Nowa Zelandia i Australia, Ameryka Południowa - tak pólnoc południe, afryka, azja i góry, ale na nie mam szlaban od lekarzy 1 Odpowiedz Link Zgłoś
eela Re: Miejsce o ktorym marzycie... 01.07.03, 12:45 Cała Syberia, Sołowiowki i Skandynawia. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: old.sailor Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: *.szczecin.sdi.tpnet.pl 01.07.03, 13:18 malym pelnomorskim jachtem poplynac w cholere znalezc sobie miejsce z piaszczysta zatoczka i palmami opadajacymi nad wode na wysepce ,na ktorej nikt nie slyszal o podatkach,recesji,korupcji zbudowac sobie dom z bambusa ,zywic sie rybami i owocami i miec w d. caly ten zgielk ciekawe ile bym wytrzymal tej nudy ? :)) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: DeDe Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: 195.94.198.* 01.07.03, 13:29 Prozaicznie:Skandynawia i Maroko Bardziej wzniośle:Himalaje A w sferze marzeń:Księżyc:) Odpowiedz Link Zgłoś
kvik Re: Miejsce o ktorym marzycie... nie ma takiego 01.07.03, 14:21 albo jest ich zbyt wiele, tymczasem dobrze mi tu gdzie jestem Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: bodyshot Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: 62.233.176.* 01.07.03, 16:46 Nepal... Nowa Zelandia...Toskania...... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: mal Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: *.stacje.agora.pl 01.07.03, 20:34 Dominikana, mój narzeczony, chłodna ojczyzna bardzo daleko... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: lopi1 Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: 213.216.77.* 01.07.03, 21:37 Koluszki, my love. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Stefan, Chicago Już tam byłem! IP: *.CHCGILGM.covad.net 01.07.03, 22:04 Za dwa dni - w czwartek rano lecimy na Bahamas, Nassau na cztery dni. Wygrzać stare kości, wynając jakiś mały jacht i ponurkować z kuszą. To jest dobre ładowanie akumulatorów. Cztery dni to jest dokladnie tyle ile wytrzymujemy. Częściej ale na krótko - Jamajka - byliśmy i piliśmy rum, na Fidżi i jedynym królestwie Pacyfiku - Tonga, w mediolańskiej La Scali, Hawaje - już byliśmy, ale cały czas tęsknię, Cancun i Chitzen Itza - już, Wyspy Wielkanocne - już. I tak jeszcze wiele miejsc pięknych na tym świecie widzieliśmy. To zawsze wyskoki na max 5 dni. Ostatnio - gdy byłem w Polsce usłyszałem - tobie się ale udało! Każdemu by się udało gdy by przez dziesięć choćby lat popracował na swoim przez 12 godzin na dobę 7 dni w tygodniu. Wystarczy chcieć i nie zazdrościć tylko zabrać się do pracy. Także w Polsce! Teraz gdy jesteśmy bliżej unii to jest nadzieja, że bizantyjskie metody urzędnicze ustąpią europejskim - i na tych najwyższych szczeblach i na tych lokalnych, wokół nas. Wystarczy zabrać się do pracy i aby tylko urzędnicy bizantyjscy nie przeszkadzali. Wiely imigrantów z Polski po 2-3 latach otwiera tutaj własne biznesy, zatrudnia współrodaków i miejscowych. Oni z tym biznesem wewnątrz siebie już przyjechali z Polski. Dlaczego tam nie otwarli? Po wejściu do unii bizantyjski styl zarządzania zniknie!! Pozdrowienia, Stefan, Chicago Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Field Re: Już tam byłem! IP: *.cpe.net.cable.rogers.com 02.07.03, 04:40 Ty Stefan jestes fenomenalny!Mowisz,ze wystarczy pracowac po 12 godzin, przez 7 dni w tygodniu?! I co, po roku stac Cie na cztery dni na Jamajce?! Polacy, do roboty! Pracujecie po 8 godz i to tylko przez 5 dni w tygodniu i nie stac was na 4 dni na Jamajce.Wezcie przyklad ze Stefcia ! ...a tak wogole, to ciekawe czego ci twoi znajomi zazdroszcza? Tego,ze pracujesz po 12 godzin, czy tych czteru dni na Jamajce? Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: johnny Do Stefana IP: *.client.attbi.com 02.07.03, 06:24 Doczekales sie madrej odpowiedzi. Jak widzisz ludzie w Polsce nie znaja wartosci pracy wiedza tylko jak ukrasc, oszukac, zachachmecic wszystko latwym kosztem. Boja sie ciezkiej pracy jak tradu. Tam sie nic nigdy nie zmieni na lepsze, nie ma sie co ludzic Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Stefan, Chicago Zmiany zacznij od siebie! IP: *.client.attbi.com 02.07.03, 09:28 Gość portalu: Field napisał(a): > Ty Stefan jestes fenomenalny!Mowisz,ze wystarczy pracowac > po 12 godzin, przez 7 dni w tygodniu?! I co, po roku stac > Cie na cztery dni na Jamajce?! > Polacy, do roboty! Pracujecie po 8 godz i to tylko przez > 5 dni w tygodniu i nie stac was na 4 dni na > Jamajce.Wezcie przyklad ze Stefcia ! > ...a tak wogole, to ciekawe czego ci twoi znajomi > zazdroszcza? Tego,ze pracujesz po 12 godzin, czy tych > czteru dni na Jamajce? Widzisz fieldzie - a ie jestem taki feomenalny. Ja po prostu skorzystalem z mozliwosci jaka mi dal pobyt w USA.Takich jak ja jest wielu tutaj. W Polsce tez tak bedzie - skorzystacie z tego ze nasza Polska wejdzie do unii. Na razie malo w Posce widze chetnych do wykorzystania mozliwosci popartej ciezka praca. Gdy tego nie zrobicie drodzy rodacy mieszkajacy w Polsce to nadal bedziecie narzekac, nadal bedziecie bez pracy i perspektyw. Zeby cos zmienic trzeba cos zmienic. najlepiej zaczac od siebie. To naprawde dziala. Po dziesieciu latach mozecie wyhamowac i zaczac cieszyc sie zyciem - dobrym towarzystwem w pieknych i interesujacych miejscach, dobrym jedzeniem i dobrym samopoczyciem. Pobudka na Maui (Hawaje) w osrodku Kea Lani. Budzisz sie i patrzysz w bok - widac palmy, ocean, dalej widac wyspe Niihau. A temperatura! Komfort termiczny! Okna wychodza na ocean! Wybrac sie motorowka poogladac pod woda wieloryby - maja wlasnie okres godowy wiec spiewaja i tancza w wodzie nieopodal, nawet czasami mozna dotknac je reka - jakze wtedy wydaje sie ze to krotko a butle prawie puste! Wystarczy zaczac od siebie. Koledzy ze studiow ktorym mowilem - przyjezdzaj, znajdziemy prace, na poczatek zamieszkasz u mnie odpowiadali - no wiesz to nie jest ta praca taka pewna. Dzis sa na bezrobociu w Polsce i zaluja decyzji sprzed 18 lat. Wiesz Stefan - ty to masz szczescie! Udalo ci sie w tej ameryce. Tez bysmy tak chcieli jak ty! A przeciez nie chcieli nawet zastartowac z lepszej pozycji niz ja startowalem - nikogo znajomego, jedna mala dyplomatka(pozal sie Boze!) i 216 dolarow napozyczane Bog wie gdzie. Ale chcialem to moje trudne zycie zmienic. To dziala! Wiesz fieldzie - Po roku nie mialem zadnych jeszcze pieniedzy i koncepcji co zrobic z ta okazja, ze bylem w USA. Wtedy mialem najwieksza biede - pilem wode aby oszukac glod. Moje pierwsze wakacje byly w NY - trzy dni! Pozwolilem sobie na nie po trzech latach. Pozdrowienia i wiecej wiary w siebie a mniej bezinteresownego warczenia. Zacznij od siebie bo gdy nie zastartujesz to niedlugo bedziesz bezrobotnym! Teraz juz tak nie walcze. Dorobilem sie, dzieci poksztalcone, z dobra przyszloscia. Ja siedze sobie przy komputerze od osmej rano do czwartej po poludniu trzy, cztery razy w tygodniu - w pokoju komputerowym obok sypialni. Dziennie dwie sprzedaze, dwa, trzy zakupy - wystarczy zrobic dwa trzy procent. Tygodniowka wystarczy na dobre zycie i podroz chocby dookola swiata. Czasami celowo nie dzialam tylko obserwuje - wtedy tez wypoczywam. To zdobywanie pieniedzy a zwlaszcza tracenie jest bardzo stresujace. Moment zakupu - moze kupilem za wysoko, moment sprzedazy - moze za wczesnie, moze za pozno. Ale teraz to juz tylko jako hobby. Startuj od dzisiaj - powiedz sobie, ze dzis zaczyna sie ta lepsza czesc twojego zycia. I nie popuszczaj! Stefan, Chicago Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: warszawianka Re: Zmiany zacznij od siebie! IP: *.waw.tgc.pl / 172.18.15.* 02.07.03, 15:59 Stefan, rece opadaja. Pracuje 5 dni w tyg, 8 do 10 godzin, studia skonczylam 5 lat temu, mieszkam w Wraszawie - stac mnie na znacznie wiecej niz 4 dni na Jamajce. Bylam na 5 kontynentach, ponad 30 krajach, moje wyjazdy sa zazwyczaj dwu-trzy tygodniowe. W Chicago mieszka moja daleka rodzina, gdy ich odwiedzilam oni byli przekonanai, ze umre z wrazenia na widok ich jakosci zycia. Nie mogli uwierzyc, ze nic mnie na tym zaplutym jackowie nie podnieca. Sorry, moja jakosc zycia jest znacznie wyzsza. Nie wstaje o 5 rano do fabryki czy zeby odebrac towar do wlasnego sklepiku. Podrozuje po swiecie, jak ma czas i sily moge sobie pozwolic na to, zeby wyskoczyc na weekedn do Paryza czy Londynu. Zjezdzialam prawiec cale Stany i jak przyjechalam do tego Chicago to wszyscy wokol patrzyli na mnie jak na ufoludka, bo nawet Ci, ktorzy juz sie na jackowie urodzili nigdy nie widzieli Wielkiego Kanionu Kolorado. Otrzasnij sie, w Polsce mozna dobrze i godziwie zyc. Nie kazdy i nie wszedzie,a le dokladnie to samo dotyczy USA. Dla jasnosci, pracuje na umowe o prace, nie kradne, wykonuje profesjonalna prace w firmie doradczej. Studia skonczylam w Polsce, wywodze sie z doscy biednej rodziny i niczego poza kapitalem intelektualnym z niej nie wynioslam. Tak jak ja zyje duze grono moich znajomych. Ludzie o podobnym pochodzeniu. W Chicago nie udalo mi sie poznac Polakow, ktorzy zyliby i mieszkali tak jak my tutaj. No chyba, ze jakosc zycia mierzysz iloscia samochodow i ich dlugoscia. Wtedy zdecydowanie jestescie do przodu. Aha, ostatnia uwaga - co bylo naprawde przykre to to, ze po angielsku mowie znacznie lepiej niz wiekszosc Polakow spotkanychw Chicago, lacznie z tymi co mieszkaja tam od lat. A ja nigdy nie mieszkalam poza Polska. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: ewka Re: Zmiany zacznij od siebie! IP: 63.150.245.* 02.07.03, 19:47 Czy nie za bardzo sie wywyzszasz Warszawianko? No i co z tego ze zwiedzilas caly swiat i myslisz ze jestes madrzejsza od wszystkich innych ze Stefanem wlacznie. To o niczym nie swiadczy tylko o tym ze masz duzo pychy w sobie a tak naprawde nie reprezentujesz nic no..moze przesadzilam..prawie nic. Stefan napisal prawde, ciezka praca doszedl do tego kim jest teraz, i nic nie napisal zlosliwie czy z pogarda jak ty to zrobilas, dlatego ciesz sie dla innych i postaraj sie nie patrzec na ludzi z pogarda. Kazdy ma swoja misje w zyciu, kazdego losy sa inne, ale nikt nie ma prawa pogardzac innym czlowiekiem. Ciesze sie ze powodzi Ci sie w Polsce, i zycze TObie tez abys mogla sie cieszyc tez dla innych. Pozdrowienia z Californii. Ewa Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Ola Brawo Ewo! IP: *.corp.redshift.com 12.07.03, 21:30 Dokladnie mialam podobne odczucia jak Ty , czytajac wypowiedzi Stefana z Chicago i Warszawianki. Nawazniejsze ze oboje sa szczesliwi. Stefan wykazal sie kultura osobista i checia aby innym tez bylo dobrze. W-wianka...jak to typowa W-wianka, pycha, negatywizm i pogarda dla innych. Osobiscie dla mnie nie istnieja takie wartosci materialne ktore by mnie sklonily na zamiane USA na Polske. Ale to tylko moja opinia i kazdy ma inne potrzeby. Odpowiedz Link Zgłoś
bruno555 Znow te shit.... 02.07.03, 20:35 Gość portalu: warszawianka napisał(a): > Stefan, rece opadaja. Pracuje 5 dni w tyg, 8 do 10 godzin, studia skonczylam 5 > > lat temu, mieszkam w Wraszawie - stac mnie na znacznie wiecej niz 4 dni na > Jamajce. Bylam na 5 kontynentach, ponad 30 krajach, moje wyjazdy sa zazwyczaj > dwu-trzy tygodniowe. W Chicago mieszka moja daleka rodzina, gdy ich > odwiedzilam oni byli przekonanai, ze umre z wrazenia na widok ich jakosci > zycia. Nie mogli uwierzyc, ze nic mnie na tym zaplutym jackowie nie podnieca. > Sorry, Jak sie tylko zetkna nasi Krajowi z Naszymi Zamorksimi, to normalnie, dynamit ;- )) Szlag, ze tez to inaczej w rzeczywistosci wyglada. W rzeczywistosci troche "grzeczniej", jedni i drudzy... Mnie to jednak zastanawia taka rzecz:Tylu znajomych kol. warszawianki ma miodzik w Polsce, ale na taka loterie wizowa z Polski wpada kilka milionow zgloszen. A potem, PRZED Polska w ilosci wylosowanycj wiz pobytowych, sa takie ekonomiczne mocarstwa jak Ethiopia, Ghana i Nigeria. Dlaczego ludzie chca do jackowskiego syfu, jak maja nowe, ladne samochodziki w Polsce, zwiedzaja kraje, ( 30 na 5 kontynantach) , mieszkaja w ladnych domkach z cegly i pracuja 8 godzin dziennie ? Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: $tefan, Chicago Warszawianko - gratuluję IP: *.CHCGILGM.covad.net 02.07.03, 23:03 Gość portalu: warszawianka napisał(a): > Stefan, rece opadaja. Pracuje 5 dni w tyg, 8 do 10 godzin, studia skonczylam 5 > > lat temu, mieszkam w Wraszawie - stac mnie na znacznie wiecej niz 4 dni na > Jamajce. Bylam na 5 kontynentach, ponad 30 krajach, moje wyjazdy sa zazwyczaj > dwu-trzy tygodniowe. W Chicago mieszka moja daleka rodzina, gdy ich > odwiedzilam oni byli przekonanai, ze umre z wrazenia na widok ich jakosci > zycia. Nie mogli uwierzyc, ze nic mnie na tym zaplutym jackowie nie podnieca. > Sorry, moja jakosc zycia jest znacznie wyzsza. Nie wstaje o 5 rano do fabryki > czy zeby odebrac towar do wlasnego sklepiku. Podrozuje po swiecie, jak ma czas > > i sily moge sobie pozwolic na to, zeby wyskoczyc na weekedn do Paryza czy > Londynu. Zjezdzialam prawiec cale Stany i jak przyjechalam do tego Chicago to > wszyscy wokol patrzyli na mnie jak na ufoludka, bo nawet Ci, ktorzy juz sie na > jackowie urodzili nigdy nie widzieli Wielkiego Kanionu Kolorado. Otrzasnij > sie, w Polsce mozna dobrze i godziwie zyc. Nie kazdy i nie wszedzie,a le > dokladnie to samo dotyczy USA. Dla jasnosci, pracuje na umowe o prace, nie > kradne, wykonuje profesjonalna prace w firmie doradczej. Studia skonczylam w > Polsce, wywodze sie z doscy biednej rodziny i niczego poza kapitalem > intelektualnym z niej nie wynioslam. Tak jak ja zyje duze grono moich > znajomych. Ludzie o podobnym pochodzeniu. W Chicago nie udalo mi sie poznac > Polakow, ktorzy zyliby i mieszkali tak jak my tutaj. No chyba, ze jakosc zycia > > mierzysz iloscia samochodow i ich dlugoscia. Wtedy zdecydowanie jestescie do > przodu. Aha, ostatnia uwaga - co bylo naprawde przykre to to, ze po angielsku > mowie znacznie lepiej niz wiekszosc Polakow spotkanychw Chicago, lacznie z tymi > > co mieszkaja tam od lat. A ja nigdy nie mieszkalam poza Polska. Nie wiem dlaczego Tobie miła ręce opadają. Nie pisałem przecież że tylko Jamajka Pisałem " Cztery dni to jest dokladnie tyle ile wytrzymujemy. Częściej ale na krótko - Jamajka - byliśmy i piliśmy rum, na Fidżi i jedynym królestwie Pacyfiku - Tonga, w mediolańskiej La Scali,Hawaje - już byliśmy, ale cały czas tęsknię, Cancun i Chitzen Itza - już, Wyspy Wielkanocne - już. I tak jeszcze wiele miejsc pięknych na tym świecie widzieliśmy. " Większość poglądów mamy wspólnych - mnie też na tym zaplutym Jackowie nic nie podnieca. Problem w tym, że razem z tymi znajomymi z Jackowa niw wychyliłaś nosa - nie udało ci się spotkać Polaków mieszkających jak Ty - w Polsce. Bo to jednak trzeba się ruszyć z tych slumsow jackowskich. To, że oni się nie ruszyli to rozumiem - ludzie bez wykształcenia, bez znajomości angielskiego mierzący sukces wielkością samochodu. Ale Ty? I wykształcona i mówiąca po angielsku lepiej niż niejeden obywatel USA! W Stanach są różni ludzie - jedni co walczą i korzystają z tego,żę mają możliwość im daną i są tacy co taplają się w tym slumsowym grajdołku narzekając na USA co to im nic nie dała. Ci lepsi wykorzystują możliwości jakie im daje pobyt w USA i nie poprzestają na tym co uzyskali - pną się do góry i wszerz! Wg mnie te podróże i wykształcenie mało Tobie intelektualnie dały. Tylko to widziałaś wśród Polonii? Chłopaki przyjeżdżają z Polski, po trzech latach otwierają wlasny biznes, zatrudniają swoich także tybylców. Tego nie widziałaś? Oni za kilka lat przenoszą się z Chicago na przedmieścia do swoich pięknych rezydencji. Zapracowali na to! Ci co siedzą w slumsach kilkadziesiąt lat to jest tylko to co widziałaś w Chicago. Nie warto do nich było jechać! Kontakt z nimi nic nie daje i obniżył Twoje intelektualne możliwości. Cieszę się, że udało Ci się tuż po studiach zastartować i odwiedzać kontynenty - każdy co roku i w dodatku inny - ten pierwszy wyjazd na 3-4 tygodnie na inny kontynent to rodzice fundowali? Zazdroszczę Tobie! Ale to nie Twoja zasługa lecz kasa rodziców. Kapitał intelektualny i wykształcenie to nie wszystko.Do pewnych rzeczy dochodzi się z wiekiem. Jesteś młoda - masz 28 lat - życie i doświadczenia życiowe przed Tobą. Gratuluję! Powodzenia! $tefan, Chicago Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: adamo Re: Zmiany zacznij od siebie! IP: *.zamosc.sdi.tpnet.pl 23.08.03, 20:58 Mam kilka uwag do Warszawianki i Stefana.Warszawianko wierzę ci że, żyje ci się lepiej niż przeciętnemu Polakowi w USA, ale co do profesjonalizmu różnego rodzaju firm doradczych mam swoje zdanie.Tak niestety już w Polsce jest,że największe pieniądze zarabiają pozoranci a najważniejsze kwalifikacje to zamieszkanie w Warszawie.Mam też uwagę do Stefana nie opowiadaj bzdur o amerykańskim raju, bo podsycasz tylko naiwność wielu Polaków.Wierzę,że przeciętny poziom życia w USA jest wyższy, ale bez przesady.Znam osoby,które zarabiając tam ponadprzeciętnie wróciły,bo uznały,że pracować może lepiej w USA ale kształcić dzieci czy tym bardziej chorować to już nie.Moi znajomi wrócili z pieniędzmi i podniesioną głową, ale pszypuszczam,że jest wielu takich,którzy nie mają za co i do czego wrócić.Jeszcze jedna taka uwaga sam pracowałem w pocie czoła żeby wykonując zawód nauczyciela osiągnąć poziom życia,który uważam za przyzwoity, ale bliższa jest mi mentalność niemiecka-solidnie pracować,żeby przyzwoicie żyć niż amerykańska żyć po to żeby pracować. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Sebastian Re: Zmiany zacznij od siebie! IP: *.access.de.clara.net 07.07.03, 20:20 Hallo Stefan, masz racje w tym ze trzeba zaczac od siebie - to jest pewne na 100%. Trzeba miec swoj cel w zyciu i wiedziec czego sie chce. Trzeba "gryzc trawe" i do przodu !!! nie ogladajac sie na innych. Ale nie opowiadaj wszystkim ze jest to mozliwe w Polsce. Albo jestes tego nieswiadomyalbo chcesz tylko pocieszyc tych nieszczesliwcow tam w pl. Ludzieeeee ...uczcie sie jezykow i wyjazdddddd wszyscy ambitni - tu na Zachodzie bedziecie docenieni!!! To dziala. Sebastian Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Tomasz Re: Zmiany zacznij od siebie! IP: *.prem.tmns.net.au 23.07.03, 05:41 Gość portalu: Stefan, Chicago napisał(a): > Gość portalu: Field napisał(a): > > > Ty Stefan jestes fenomenalny!Mowisz,ze wystarczy pracowac > > po 12 godzin, przez 7 dni w tygodniu?! I co, po roku stac > > Cie na cztery dni na Jamajce?! > > Polacy, do roboty! Pracujecie po 8 godz i to tylko przez > > 5 dni w tygodniu i nie stac was na 4 dni na > > Jamajce.Wezcie przyklad ze Stefcia ! > > ...a tak wogole, to ciekawe czego ci twoi znajomi > > zazdroszcza? Tego,ze pracujesz po 12 godzin, czy tych > > czteru dni na Jamajce? > > Widzisz fieldzie - a ie jestem taki feomenalny. Ja po prostu skorzystalem z > mozliwosci jaka mi dal pobyt w USA.Takich jak ja jest wielu tutaj. W Polsce tez > > tak bedzie - skorzystacie z tego ze nasza Polska wejdzie do unii. Na razie malo > > w Posce widze chetnych do wykorzystania mozliwosci popartej ciezka praca. Gdy > tego nie zrobicie drodzy rodacy mieszkajacy w Polsce to nadal bedziecie > narzekac, nadal bedziecie bez pracy i perspektyw. Zeby cos zmienic trzeba cos > zmienic. najlepiej zaczac od siebie. To naprawde dziala. Po dziesieciu latach > mozecie wyhamowac i zaczac cieszyc sie zyciem - dobrym towarzystwem w pieknych > i interesujacych miejscach, dobrym jedzeniem i dobrym samopoczyciem. Pobudka na > > Maui (Hawaje) w osrodku Kea Lani. Budzisz sie i patrzysz w bok - widac palmy, > ocean, dalej widac wyspe Niihau. A temperatura! Komfort termiczny! Okna > wychodza na ocean! Wybrac sie motorowka poogladac pod woda wieloryby - maja > wlasnie okres godowy wiec spiewaja i tancza w wodzie nieopodal, nawet czasami > mozna dotknac je reka - jakze wtedy wydaje sie ze to krotko a butle prawie > puste! > Wystarczy zaczac od siebie. > Koledzy ze studiow ktorym mowilem - przyjezdzaj, znajdziemy prace, na poczatek > zamieszkasz u mnie odpowiadali - no wiesz to nie jest ta praca taka pewna. > Dzis sa na bezrobociu w Polsce i zaluja decyzji sprzed 18 lat. Wiesz Stefan - > ty to masz szczescie! Udalo ci sie w tej ameryce. Tez bysmy tak chcieli jak ty! > > A przeciez nie chcieli nawet zastartowac z lepszej pozycji niz ja startowalem > - > nikogo znajomego, jedna mala dyplomatka(pozal sie Boze!) i 216 dolarow > napozyczane Bog wie gdzie. Ale chcialem to moje trudne zycie zmienic. > To dziala! > Wiesz fieldzie - Po roku nie mialem zadnych jeszcze pieniedzy i koncepcji co > zrobic z ta okazja, ze bylem w USA. Wtedy mialem najwieksza biede - pilem wode > aby oszukac glod. > Moje pierwsze wakacje byly w NY - trzy dni! Pozwolilem sobie na nie po trzech > latach. > Pozdrowienia i wiecej wiary w siebie a mniej bezinteresownego warczenia. > Zacznij od siebie bo gdy nie zastartujesz to niedlugo bedziesz bezrobotnym! > Teraz juz tak nie walcze. Dorobilem sie, dzieci poksztalcone, z dobra > przyszloscia. Ja siedze sobie przy komputerze od osmej rano do czwartej po > poludniu trzy, cztery razy w tygodniu - w pokoju komputerowym obok sypialni. > Dziennie dwie sprzedaze, dwa, trzy zakupy - wystarczy zrobic dwa trzy procent. > Tygodniowka wystarczy na dobre zycie i podroz chocby dookola swiata. Czasami > celowo nie dzialam tylko obserwuje - wtedy tez wypoczywam. To zdobywanie > pieniedzy a zwlaszcza tracenie jest bardzo stresujace. Moment zakupu - moze > kupilem za wysoko, moment sprzedazy - moze za wczesnie, moze za pozno. Ale > teraz to juz tylko jako hobby. > Startuj od dzisiaj - powiedz sobie, ze dzis zaczyna sie ta lepsza czesc twojego > > zycia. I nie popuszczaj! > Stefan, Chicago >>> Oj, Stefciu, Stefciu. Uwarzaj bo jeszcze sam w to wszystko uwierzysz a to dopiero bedzie kosztowac. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: olo Re: Już tam byłem! IP: *.consolidated.net 03.07.03, 00:08 Mam Stefan taka nadzieje...To prawda przyjechalismy tutaj ze swoim pomyslem na zycie ,ale chyba nie wszystkim wychodzi,,prawo natury..2-3 lata byly dobre ale 15-20 lat temu ---nie teraz i nie w Illinois ...;)) Ja harowalem jak wol w Polsce przez 12-14 godzin na dobe przez te 7 dni w tygodniu i US i ZUS i PiP oraz pare innych instytucji i zyczliwych osob z bizantyjskiej opcji wyslalo mnie w dosc daleka podroz.Ta droga kasztanowa to Twoja :) ? Dobrego wypoczynku i wspanialego nurkowania ... :) olo Odpowiedz Link Zgłoś
gabrielacasey Masz racje. To samo z polskimi biznesami w UK. 07.07.03, 07:54 I wyjazdami. Jak sie pracuje, to wypada calkiem tanio. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Artek 2003 Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 01.07.03, 23:13 Jak puszczamy wodze fantazji to ja ide na calosc. 2 tygodnie w hotelu na 600 pietrze (z racji mniejszego ciazenia), na Ksiezycu. Jedna z atrakcji bedzie lunar jumping na 5 kilometrowej linie. Nastepne wakacje na Marsie. Glowna atrakcja bedzie wejscie na Olympic Mons (26 km wysokosci). I pomyslec, ze za kilka pokolen ktos tego doswiadczy ahh... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: zenek Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: *.proxy.aol.com 02.07.03, 04:01 Gość portalu: Artek 2003 napisał(a): > Jak puszczamy wodze fantazji to ja ide na calosc. 2 tygodnie w hotelu na 600 > pietrze (z racji mniejszego ciazenia), na Ksiezycu. Jedna z atrakcji bedzie > lunar jumping na 5 kilometrowej linie. Nastepne wakacje na Marsie. Glowna > atrakcja bedzie wejscie na Olympic Mons (26 km wysokosci). I pomyslec, ze za > kilka pokolen ktos tego doswiadczy ahh... debilow bez pieniedzy do takich miejsc nie dopuszczaja,bardzo dobrze! Odpowiedz Link Zgłoś
mycha Re: Miejsce o ktorym marzycie... 02.07.03, 08:41 moje miejsce?? italia. chciałabym mieć dom gdzieś w toskani między winnicami... i rzym, to miasto jest tak piękne... Odpowiedz Link Zgłoś
ashanti5 Re: Miejsce o ktorym marzycie... 02.07.03, 09:10 Skoro puszczacie wodze fantacji, ja też zaszaleję i przeniosę się w czasie do Nowego Orleanu lub chicagowskiego Harlemu lat 40-50tych p.s. pracuje 12 godzin pięć dni w tygodniu, ale nieprędko będzie mnie stać na wymarzoną Jamajkę :( Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Stefan, Chicago Ashanti - zacznij marzyc! IP: *.client.attbi.com 02.07.03, 09:49 ashanti5 napisała: > Skoro puszczacie wodze fantacji, ja też zaszaleję i przeniosę się w czasie do > Nowego Orleanu lub chicagowskiego Harlemu lat 40-50tych > p.s. pracuje 12 godzin pięć dni w tygodniu, ale nieprędko będzie mnie stać na > wymarzoną Jamajkę :( Chicagowski Harlem - nie ma czegos takiego - moze myslisz o nowojorskiej dzielnicy - strach tam wejsc bialemu. W Chicago Harlem to ulica biegnaca z polydnia na polnoc jego zachodnia granica. ma kilkadziesiat mil dlugosci. Do N Orleanu warto ale w sierpniu wrzesniu - nie jest tak porazajaco goraco i wilgotno. Ty wiesz jaki tam graja bluesa prawie w kazdej knajpce? Duja az milo posluchac. fRANCUSKA KWATERA - REINISCENCJE STAREJ eUROPY, HOMAROW I KREWETEK ILE TYLKO JESTES W STANIE UJESC. A w glebi Luizijany - bagna z wysepkami na ktorych postawione rezydencje. A te rezydencje plantatorow bawelny. Wiedzieli dlaczego murzynow maja do pracy. Skad wiesz, ze ta Jamajka tak daleko? Bylas dowiedziec sie w biurze podrozy? Od tego zaczij. Wyliczysz sobie ile mozesz odkladac tygodniowo i kiedy zdobedziesz te fundusze. Zacznij od marzen i odwiedz biuro podrozy. Masz dobra prace? Szukaj lepszej a w starej nie pal mostow. Przyjma Ciebie spowrotem w razie niepowodzenia - potrzebuja przeciez takich dobrych jak TY. Szukaj jednak lepszej!! Pozdrowienia, Stefan, Chicago PS kiedy sie zobaczymy w Ocho Rios w Grand Lido Negril? Widzisz te palmy, murzyni krzataja sie wokol, lezysz przy basenie w hamaku rozpietym miedzy dwoma palmami kokosowymi, donosza co jakis czas drinki tropikalne. Ty jestes zrelaksowana po porannym masazu. Widzisz tam siebie? A Morze Karaibskie szuuuumi a kolor jak na widokowkach - niebieski - baby blue a dalej to w szmaragd wchodzi. A na horyzoncie waski paseczek fioletu. No lec do tego biura, dowiedz sie co i jak. Zapytaj koniecznie o Grand Lido Negril! Odpowiedz Link Zgłoś
ashanti5 Re: Ashanti - zacznij marzyc! 02.07.03, 10:48 Mówiąc Harlem miałam na mysli czarną dzielnicę w jakimkolwiek mieście. Stany Zjednoczone mnie zupełnie nie pociągają. Jeżeli miałabym tam jechać to tylko w takie miejsca i w takich czasach, o jakich pisałam. Jeśli chodzi o Karaiby, nie marzę o wyjeździe wypoczynkowym, ale o badaniach terenowcyh. Dlatego prezej wybrałabym Trenchtown w Kingston niż jakąś enklawę turystyczną z basenem. A na Haiti - wyłącznie zamieszkanie blisko hunforu w celach obserwacji obrzędowości afrokatolickiej. Biuro podróży raczej mi nie zaoferuję tego typu "rozrywek" Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: $tefan, Chicago To się da połączyć - luksus i badania! IP: *.CHCGILGM.covad.net 02.07.03, 22:33 ashanti5 napisała: > Mówiąc Harlem miałam na mysli czarną dzielnicę w jakimkolwiek mieście. > Stany Zjednoczone mnie zupełnie nie pociągają. Jeżeli miałabym tam jechać to > tylko w takie miejsca i w takich czasach, o jakich pisałam. > Jeśli chodzi o Karaiby, nie marzę o wyjeździe wypoczynkowym, ale o badaniach > terenowcyh. Dlatego prezej wybrałabym Trenchtown w Kingston niż jakąś enklawę > turystyczną z basenem. A na Haiti - wyłącznie zamieszkanie blisko hunforu w > celach obserwacji obrzędowości afrokatolickiej. > Biuro podróży raczej mi nie zaoferuję tego typu "rozrywek" Zaoferują. Wystarczy dobrze zapłacić za ubezpieczenie siebie i kilku dobrych securities. Czy Ty może jesteś pochodzenia negroidalnego? Te fascynacje obrzędami czarnych i nick - z plemiona afrykańskiego! Mieszkanie w luksusowym hotelu wcale nie wyklucza tego że możesz się zapuścić do slumsów. Potrzebni jedynie dobrzy ochroniarze. Na miejscu można wynająć. Czasy gdy biały nie mówiąc już o białej (jesteś?) mógł zapuszczać się w głąb obserwując np "Zycie seksualne dzikich" tak jak to robił Malinowski minęły 100 lat temu. Także na Jamajce, także w USA - na Harlemie murzyńskim w NY. Traktowani byli raczej jak Master i nie podnosili na nich ręki. Koleżanka córki pojechała do Afryki badać zwyczaje godowe ginących goryli. Znaleziono ją z obciętymi piersiami i pośladkami. Nie miała ze sobą ochroniarzy. Źle trafiła - nie uszanowali jej że była kobietą. Zwyczaje, które chcesz badać już są przebadane. Wybierz się np do Berlina do biblioteki uniwersyteckiej i tam to wszystko znajdziesz. By the way - krakałem, krakałem i wykrakałem - rankiem zakupiłem akcje CPN i zarobiłem ciut powyżej 5% - równe $22.000. Sprzedałem toto tuż przed zamknięciem giełdy.Moja żona na to się bardzo ucieszyła. To CPN to trochę z sentymentu do starego polskiego CPN. Ci produkują energię elektryczną z gazu naturalnego. Pozdrowienia $tefan, Chicago Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: johnny Re: To się da połączyć - luksus i badania! IP: *.client.attbi.com 03.07.03, 05:50 Widze ze to nie tylko ja inwestuje na gieldzie. Stefan ja niedawno zainwestowalem w bardzo ciekawa firme z wielkimi perspektywami. Jesli cie to ciekawi to ja sprawdz sobie i moze tez ci sie spodoba. To jest firma z Nasdaq, nazywa sie ANSYS, symbol ANSS Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: antywieśniak Re: To się da połączyć - luksus i badania! IP: *.media4.pl / 10.3.2.* 13.07.03, 00:13 Stefan, człeku o ql imieniu, ty to chyba nie cierpisz czarnych, bo ci kiedyś z pupska zrobili jesień średniowiecza, aight? Gość portalu: $tefan, Chicago napisał(a): > > Zaoferują. Wystarczy dobrze zapłacić za ubezpieczenie siebie i kilku dobrych > securities. > Czy Ty może jesteś pochodzenia negroidalnego? Te fascynacje obrzędami czarnych > i nick - z plemiona afrykańskiego! > Mieszkanie w luksusowym hotelu wcale nie wyklucza tego że możesz się zapuścić > do slumsów. Potrzebni jedynie dobrzy ochroniarze. Na miejscu można wynająć. > Czasy gdy biały nie mówiąc już o białej (jesteś?) mógł zapuszczać się w głąb > obserwując np "Zycie seksualne dzikich" tak jak to robił Malinowski minęły 100 Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: $tefan, Chicago Ashanti - zacznij zbierac pieniadze! IP: *.client.attbi.com 03.07.03, 08:50 Ashanti - dzis w sklepie muzycznym zauwazylem w drucianym boxie w dyskach za 1 dolarka nazwe ASHANTI - zaraz sobie pomyslalem, ze to pewnie od tej murzyneczki wzielas swoj nick. Dosc plodna murzyneczka - dysk z kilkunastoma piosenkami. Od razu ustawilo Ciebie w przedziale wiekowym mojej najmlodzej - ona te murzyneczki tez wiecznie sluchala.Czy to tak jest z ta Ashanti? $tefan, Chicago Odpowiedz Link Zgłoś
ashanti5 Re: Ashanti - zacznij zbierac pieniadze! 03.07.03, 09:27 Niestety nie zgadłeś. Nick wybrałam zanim dowiedziałam się, że istnieje taka piosenkarka. Twój pierwszy trop był właściwszy. Nawa afrykańskiego plemienia (słynącego z walecznośći) z Ghany. Wielu przedstawicieli tego narodu wywieziono do Ameryki Południowej i na Karaiby, dlatego można dostrzec elementy ich kultury w kulturach afroamerykańskich. Nie są może tak rozprzestrzenione jak Yoruba, Bantu czy Ewe. Podoba mi sie samo brzmienie wyrazu Ashanti, dlatego wybrałam taki nick. Ashanti to także popularne imie w Afryce oznaczające silna osobowość. > Ashanti - dzis w sklepie muzycznym zauwazylem w drucianym boxie w dyskach za 1 > dolarka nazwe ASHANTI - zaraz sobie pomyslalem, ze to pewnie od tej murzyneczki > > wzielas swoj nick. Dosc plodna murzyneczka - dysk z kilkunastoma piosenkami. > Od razu ustawilo Ciebie w przedziale wiekowym mojej najmlodzej - ona te > murzyneczki tez wiecznie sluchala.Czy to tak jest z ta Ashanti? > $tefan, Chicago Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: WWAK Re: Ashanti - zacznij zbierac pieniadze! IP: *.warszawa.cvx.ppp.tpnet.pl 05.07.03, 01:22 Stefan, jesteś niestety typowym burakiem ze Stanów, nie obrażaj się, ale chyba tak jest. Co, bialutkie adidaski, szorty u 50-letniego dziadka, kara przed porciem, oczywiscie z najlepsza insiurą, .... LOL! Człowieku, jestem zwykłym, polskim studentem i w swoim życiu dzięki swojej pracy tu w Polsce byłem na całym Bliskim Wshodzie (Syria, Jordania, Egipt, Liban, Irak, Iran), w całej Europie, w Stanach (i własnie w Chicago musiałem na ulicach podziwiac takich burasów którzy po 30 latach siedzenia w zabitej dziurami wiosce w Poslce zapominają po 2 latach polskiego i już są z USA :) ), na Bahamach (polecam Ci - bo lecisz - Harbour Island), na Bermudach i w tym roku ciężko pracuje żeby pojechać na tramping. Uważam że posty w których ktoś się chwali są żałosne i na pewno bym tego swojego nie napisał,a le robię to tylko dlatego żeby uzmysłowić Tobie, że Polska jaką pamietasz dawno się skończyła. Nie gadaj głupot o Unii, bo każdy człowiek tutaj wie o tym więcej od Ciebie i wie ile nam to da dobrego. Masz bardzo małe pojęcie o Polce, koleś. Zal mi Ciebie, choć ciesze się że przynajmniej amsz poczucie. Stefan! Nie irytuj nas na forum, bo mówisz tak jakbyśmy nie wiedzieli co to jest czekolada i lodówki. Tymczasem przyjedz Dzikusie do Polski. Miłych wakacji! Odpowiedz Link Zgłoś
gabrielacasey WWAK, jestes po prostu idiota. I marnujesz tylko 07.07.03, 08:16 szmal i czas na te swoje podroze, bo LUDZI NIE WIDZISZ i NIE CHCESZ WIDZIEC. A mnie sie wlasnie podoba, ze tacy kolo 50-tki, jak Stefan, wracaja do tego, czego nie mieli okazji zrobic w mlodosci. I naprawde nie sadze, by on byl "burasem" - tys tez chyba nie wytknal nosa poza Jackowo czy Greenpoint, gdzie - istotnie - wiekszosc mieszkancow koszmarna. Ale i oni to ludzie: mali, smieszni, prowincjonalni, ale...ludzie. A w Polsce wcale tak pieknie nie jest - mam tam dom i nawet spory kawalek ziemi po jakims PGR, ale ...z biznesem ucieklam. Do Estonii. I wiem, dlaczego to zrobilam (Stefan ma racje- bizantyjska, skorumpowana biurokracja)i... ilu bezrobotnych pozostawilam. Cechuje cie skrajna, szczeniacka glupota, arogancja i brak serca, ale nadzieja, ze kiedys dorosniesz i z tej swojej zarozumialej malosci wyrosniesz. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Dr Who WWAK W dupie byles gowno widziales IP: *.dsl.snfc21.pacbell.net 21.07.03, 07:17 Gość portalu: WWAK napisał(a): > Stefan, jesteś niestety typowym burakiem ze Stanów, nie obrażaj się, ale chyba > tak jest. Co, bialutkie adidaski, szorty u 50-letniego dziadka, kara przed > porciem, oczywiscie z najlepsza insiurą, .... LOL! > Człowieku, jestem zwykłym, polskim studentem i w swoim życiu dzięki swojej > pracy tu w Polsce byłem na całym Bliskim Wshodzie (Syria, Jordania, Egipt, > Liban, Irak, Iran), w całej Europie, w Stanach (i własnie w Chicago musiałem na > > ulicach podziwiac takich burasów którzy po 30 latach siedzenia w zabitej > dziurami wiosce w Poslce zapominają po 2 latach polskiego i już są z USA :) ), > na Bahamach (polecam Ci - bo lecisz - Harbour Island), na Bermudach i w tym > roku ciężko pracuje żeby pojechać na tramping. > Uważam że posty w których ktoś się chwali są żałosne i na pewno bym tego > swojego nie napisał,a le robię to tylko dlatego żeby uzmysłowić Tobie, że > Polska jaką pamietasz dawno się skończyła. Nie gadaj głupot o Unii, bo każdy > człowiek tutaj wie o tym więcej od Ciebie i wie ile nam to da dobrego. Masz > bardzo małe pojęcie o Polce, koleś. Zal mi Ciebie, choć ciesze się że > przynajmniej amsz poczucie. > Stefan! Nie irytuj nas na forum, bo mówisz tak jakbyśmy nie wiedzieli co to > jest czekolada i lodówki. Tymczasem przyjedz Dzikusie do Polski. Miłych wakacji > ! Co co widzieli sie nie chwala. To tak jaj z forsa, tych co maja jej b. duzu nie uda ci sie nigdy poznac. Tych bogaczy co poznales to takie matoly jak ty. Odpowiedz Link Zgłoś
amberfiszka Re: Miejsce o ktorym marzycie... 02.07.03, 14:28 Islandia, Irlandia, Kornwalia, Ameryka Płd., Skagen, Maroko, Hiszpania (też chce domek w Andaluzji). Ale póki co za niecałe dwa tygodnie jadę na Ukrainę, po gorkach pochodzić. Na pewno bedzie pięknie. Pozdrawiam wszystkich marzycieli wędrowniczków. Odpowiedz Link Zgłoś
macacz Znow ta Barcelona...... 02.07.03, 19:39 Autor: Gość: pietruszka IP: *.topole.waw.pl BARCELONA....ja sie tam chyba przeprowadzę:) Diabli nadali z ta Barcelona ;-))Polski syndrom, czy co? Najbardziej ponure miejsce, jakie w zyciu widzialem i jak dotychczas, JEDYNE miejsce, do ktorego pojechalem na wakacje i z ktorego UCIEKLEM przed planowanym terminem wyjazdu. A zwiedzilem kawalek swiata, 3 kontynenty, krajow nie zlicze. Dokladnie- po 2 dniach. Pozdrawiam Odpowiedz Link Zgłoś
gabrielacasey Ciekawe, bo ja tez wytrzymalam...cala Formule 1. 07.07.03, 08:20 I zaraz potem mialam dosyc. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: normalny Polak Re: Znow ta Barcelona...... IP: *.master.pl 21.08.03, 10:56 Nie stary, to Twoja narastajaca choroba psychiczna, dobry lekarz i bedzie OK, no chyba ze wczesniej nocowales tylko w ziemiankach w Mongolii, Kenii, itd.... Pozdrawiam i zycze sukcesow w leczeniu. Odpowiedz Link Zgłoś
gabrielacasey Zabie, kochana, Zabie...Polecam. Bylam. Nb. z 07.07.03, 08:19 wlasnymi niegdysiejszymi polskimi studentami - takie sobie wymyslilismy praktyki letnie. Odpowiedz Link Zgłoś
rubeus Re: Miejsce o ktorym marzycie... 02.07.03, 19:47 skandynawia +islandia +grenlandia Odpowiedz Link Zgłoś
silverstone AFRYKA 02.07.03, 20:55 Tylko nie wiem, czy taka Afryka, o jakiej marzę istnieje........ Na pocieszenie moze byc Bali - koniecznie hamak rozpiety miedzy dwiema palmami... w dole lazurowa ton... No ostatecznie moge do Hiszpanii... Albo Londynu... W sumie moze byc Karwia :)) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: camel Re: AFRYKA IP: *.dip.t-dialin.net 10.07.03, 23:19 silverstone napisała: > Tylko nie wiem, czy taka Afryka, o jakiej marzę istnieje........ > > Na pocieszenie moze byc Bali - koniecznie hamak rozpiety miedzy dwiema > palmami... w dole lazurowa ton... > > No ostatecznie moge do Hiszpanii... > > Albo Londynu... > > W sumie moze byc Karwia :)) mysle za Majorka tez by cie zadowolila.. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: marcin MALIBU!!! IP: *.gorzow.cvx.ppp.tpnet.pl 03.07.03, 01:00 "Autonomiczna" dzielnica Los Angeles. Domy na skarpach przy plaży. I już nie chodzi mi o to, że moimi sąsiadami będą np. Madonna, czy Arnold Schwarzenegger. Najbardziej atrakcyjny jest fakt klimatyczny. Cały Boży rok około 20 - 25 stopni ciepla. Latem upały, ale skład wilgotnościowy powietrza powoduje, ze temperatura nie jest aż tak męcząca (jak w Hiszpanii, Grecji czy nawet czasem u nas). Wieczory ciepłe, cały rok kolacyjki na tarasie, szum oceanu... Najlepszy bajer to to, że można wstać rano np. w sobotę i ustalić z dzieciakami, czy dzisiaj idziemy na plaże surfować, czy może jedziemy za miasto w góry na snowboard lub narty, bowiem nie daleko są wysokie góry na których jest śnieg. Mieszkając w Malibu, to tak jakby mieszkać w raju gdzieś na końcu świata, a jednocześnie na peryferiach kilkunastomilionowego molocha. A juz kinomani mogli by być zachwyceni widząc aktora z swojego ulubionego filmu spacerującego po odludnych plażach malibu ze swoim psem i opowiadajacego o swoim zwierzaku do napotkanego przechodnia, ktorym moze byc kazdy z nas :) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: pola Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: 62.121.132.* 03.07.03, 02:56 Te wszystkie miejsca wiążą się z moimi ulubionymi książkami: do Szwecji, ze względu na sentyment, jeszcze z dzieciństwa do książek Asrid Lindgren (i do dzisiaj mi nie przeszło), Nowa Zelandia (to chyba wiadomo, że chodzi o Władcę Pierścieni, a dokładniej o ekranizację), Irlandia (też o Władcę Pierścieni, nie wiem czemu, Irlandia zawsze mi się kojarzyła z Shire, no i stamtąd pochodzi Enya), a z bliższych to Poznań, jakoś do tej pory nie miałam okazji tam być (oczywiście, śladem bohaterów powieści M. Musierowicz). Pozdrawiam Poznaniaków z Krakowa. :) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Jupiter Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: *.proxy.aol.com 03.07.03, 07:53 Indie, Puttaparthi, troche na polnoc od Bangalore. Odpowiedz Link Zgłoś
entuzjastka Re: Miejsce o ktorym marzycie... 03.07.03, 11:21 a mi się marzy... wyjazd na kilka dni gdziekolwiek...może być nawet wisła! chciałabym odpocząć... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Kyata Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: 81.15.160.* 03.07.03, 11:50 Hotel Sheraton na Malediwach....to nie przypomina hotelu, tylko drewniany domek na palach umieszczony niemalze na srodku szmaragdowego morza, do ktorego idzie sie drewnianym pomostem...a w srodku totalny luksus... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: marta Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: *.zab.citynet.pl / 10.5.12.* 03.07.03, 14:26 do USA Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: roxi Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: *.gt.saix.net 03.07.03, 16:38 Ja tylko do malej wioski pod Krakowem gdzie mieszka moja babcia w ogromnym sadzie czeresniowym.... Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: Ewka Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: *.swic.dialup.inetia.pl 03.07.03, 22:32 Sycylia!!! Widziałam na zdjęciach i filmach i cały czas marzę. Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: aa Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: *.wroclaw.dialog.net.pl 03.07.03, 23:06 a ja tak marze o Nowej Zelandii, Wyspie Wielkanocnej, Bali, Tonga, Vanuatu... Mycha, wiesz, a mnie osobiscie Rzym rozczarowal...zdecydowanie wole Wenecje i Siene. A jesli chodzi o Ksiezyc, tez mam takie marzenie, ciesze sie, ze nie jestem odosobniona!!! Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: NastoLatka Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: *.toya.net.pl 04.07.03, 09:54 ja bym z checia pojechała do Grecji albo do Francji...to z takich blizszych podrozy.tak to,zostaja Indie:)))) Odpowiedz Link Zgłoś
Gość: rispetto Re: Miejsce o ktorym marzycie... IP: 213.158.197.* 04.07.03, 11:12 Syria i reszta krajów arabskich. Byłem, widziałem, chcę jechać jeszcze raz !!! I zostać, jesli to możliwe ... Odpowiedz Link Zgłoś