secondmichaela
16.07.09, 15:38
Cześc jestem mężatką od 3,5 roku. Mamy córcię 1,5 roku. Od początku
się nam nie układa w związku. Obydwoje mamy bardzo wybuchowe
charaktery. Nie pasujemy do siebie, bardzo często się kłócimy, nie
potrafimy się porozumiec, nie mówiąc już o zaufaniu, którego do
siebie kompletnie nie mamy, itd. Ja jestem młoda, a mąż mnie we
wszystkim ogranicza, tj. ,,tu Ci nie wolno iśc, tak ci nie wolno
ubraną wyjśc, tego nie rób, tamtego nie rób'', nadmienię też, że
jest chorobliwie zazdrosny o mnie-z czego wynika większosc kłótni.
Są chwile miłe, ale potem znowu awantury poważne (z szarpaniem,
itp). Ciągle myślę, że może coś się zmieni, że nie będziemy się tak
kłócic jak wydoroślejemy (ja mam 23 lata, a mąż 27).
Ale jak czytam różne historie to nie widzę, żeby u kogokolwiek coś
się zmieniało na lepsze, a raczej na gorsze.
Dopuszczam do siebie myśl o rozwodzie. Byłoby mi dobrze-bezstresowo,
bez kłótni, itd.
No ale jest jeszcze dziecko, które by odwiedzał mąż i o które by
walczył (bo bardzo je kocha).
Jak to jest po rozwodzie? Czy możecie się podzielic swoimi
spostrzeżeniami?