Jak zorganizować wyjazd do Kenii?

[Gość: Piotr]

Chcialbym pojechac do Kenii na 2 tyg. na przelomie listopada i grudnia (lub
innego panstwa z tego regionu). Pobyt ma byc glownie wypoczynkowy z odrobina
zwiedzania. Nie przepadam za zorganizowanymi wycieczkami. Wolalbym po prostu
kupic bilet i zarezerwowac hotel np. w Mombasie. Na miejscu wykupic jakies
safari. Jednak gotowy jestem wybrac te opcje, ktora bedzie po prostu tansza.
Czy macie jakiesz doswiadczenia z podrozy do Kenii. Jak opcja jest
najkorzystniejsza z ekonomicznego punktu widzenia? Moze lot z Londynu (sam
samolot lub wycieczka z brytyjskiego biura). Do Anglii mozna doleciec tanimi
liniami...

[Gość: Iwona]

Niestety nie mam doświadczenia w samodzielnym organizowaniu wyjazdu do
Kenii.Wróciłam niedawno z Kenii ale z wycieczki organizowanej przez biuro-
tydzień safari i tydzień wypoczynku.Jedyne co mogłabym zasugerowac to taka
informacja że na sam wypoczynek istnieje na świecie w tej skali cenowej wiele
ciekawszych miejsc.Kenia to przede wszystkim safari i piękna natura a pobyt w
zamkniętym hotelu? Owszem fajnie ale tylko przy okazji safari.Takie jest moje
zdanie.A hotel w Mombasie? To chyba nie najlepsze miejsce na spokojny cichy
wypoczynek,chyba że myślałeś o wybrzeżu.

[Gość: Piotr]

Rzeczywiscie mysle o wybrzezu, ale nie upieram sie przy Mombasie. Oczywiscie
planuje takze kilkudniowe safari. Po to tam jade, zeby zobaczyc kawalek afryki,
jednak czesc pobytu chcialbym spedzic po prostu z drinkiem na plazy:).

[Gość: kevin_lomax]

Mam pytanko. Z jakim biurem najlepiej wybrac sie na taka wycieczke? Pobyt na
wybrzezu lub na zanzibarze i safari? Jakies rozsadne ceny? co polecacie?

[Gość: piotr]

Polecam kupić wycieczkę zorganizowana bo jest najtaniej za 3700 PLN masz
przelot + hotel Mombasa, czesto sam bilet samolotem rejsowym jest drozszy a tu
masz charter z hotelem. Na miejscu wycieczki różnego rodzaju
www.lastminute-oferty.pl/2018_1279225_hotel-Plaza_Beach_Mombasa.html

[Gość: zbłąkany bąk]

Hmmm....Jeżeli nie jesteś trampem i masz tylko 2 tygodnie czasu to polecam
biuro podróży. W Afryce - w tym Kenii trochę inne są standardy bezpieczeństwa,
punktualności,organizacji i transportu - jeżeli nie chcesz stracić czasu na
miejscu musisz wszystko bardzo precyzyjnie załatwić zdalnie co moim zdaniem
jest trudne. Biura podróży zapewniają ci dobrą organizację czasu,święty spokój
i wybór propozycji, dodatkowo jeżeli nie jesteś ekstremalistą to oferty biur są
tańsze - przynajmniej tak było parę lat temu. Jak podsumujesz cenę
biletu,koszty poruszania się na miejscu, hotelu i Safari to wyjdzie Cię drożej.
Jeżeli chodzi o wypoczynek to wzdłuż wybrzeża w okolicach Mombasy jest wiele
hoteli gdzie znajdziesz dobre warunki do wypoczynku ( cena o ile pamiętam od 5
USD/głowę ).Pomyśl również o połączeniu Safari w Kenii z Tanzanią.

Pozdrowienia.

[Gość: ewa]

Nie przepadam za wyjazdami zorganizowanymi, ale ze wzgledu na finanse wybralismy
propozycje African Safari Club. Polecieliśmy przez Londyn i luksusowe
dwutygodniowe wczasy pod Mombasą kosztowały nas niewiele więcej niż sam przelot.
Oczywiscie urywalismy sie z tej złotej klatki z miejscowymi biurami podróży. Dwa
razy pojechalismy na safari raz do Watmu i Gedi, dwa razy bylismy w Mombasie, o
mniejszych wyprawach do sąsiednich wiosek nie wspominając. Złota klatka, na
którą początkowo patrzylismy z niesmakiem była jednak cudownym miejscem
wypoczynkowym zapewniającym bardzo przyjemne atrakcje na przykład wieczorne
koncerty często na bardzo wysokim poziomie (jazz). W Polsce z ASC posredniczy
firma medtur. Pozdrawiam

[ann_mart]

My w 1999 r. kupilismy bilety na samolot i przez internet oraz z przewodników
znaleźlismy namiary na biura miejscowe organizujące safari. Zorganizowali nam
super - wynajeli hotel, podstwili samochód z kierowcą i kucharzem (byliśmy we
czwórkę). Wszystko załatwilaiśmy mailem i faxem. Płaciliśmy na miejscu, bez
zaliczki. Kosztowało nas to za dwie osoby tyle ile w biurze polskim chcieli za
jedną. Przypuszczam, że teraz nawet łatwiej jest coś załatwić bo więcej
ichniejszych biur ma internet :)
Jedyne czego trzeba to samozaparcie, żeby szukać i korespondować i wyłowić co
się chce.

[Gość: Piotr]

Zabłąkany bąku. Hotele były od 5 USD/ os?
Ewo, przelot kosztuje chyba ponad 1000 USD, czy w tej cenie mieliscie cały
pobyt? Ann_mart podaje natomiast, że wyjazd indywidualny był znacznie tańszy.
Czy możecie podać, jakie mniej więcej kwoty macie na mysli?
Byłby to dla mnie dobry punkt wyjscia przy szukaniu ofert. Np. bilet lotniczy w
Onecie znalazłem za 3400 zł., czy da się coś znależć taniej?
Zimą, kiedy chcę jechać, jest chyba pełnia sezonu i ceny na wszystko najwyzsze…\
Będę bardzo wdzięczny za jakiekolwiek informacje cenowe:)

[Gość: ewa]

Płacilismy 3900 zł od osoby. W tym był przelot, pobyt w hotelu pod Mombasą,
niebywałe żarcie 4 razy dziennie i pare atrakcji za darmo : jedno safari
jednodniowe, wycieczka na snorkowanie, wycieczka do buszu i rezerwatu
przyrody.Tak jak już pisałam zdecydowalismy sie na "wczasy", z powodu tej
ceny.A i tak realizowalismy własne plany wycieczkowe, co nie stanowi problemu,
bo wszędzie masz pełno propozycji. Chcieliśmy wybrac sie do Nairobi ale
przyznaję, że złota klatka nas troche wciagnęła i uznalismy żo poza
posiadłościa Karen Blixen nie ma tam nic ciekawego. Bylismy z firmą reisen
service, ale z tego co wiem, oni juz nie pośredniczą w sprzedaży African Safari
Club. Wejdź na stronę Medturu, tam są ceny często bardzo przystępne.A jeszcze
jedno, kiedy wykupywalismy safari na włąsna rekę uparelismy sie że zmienimy
program. Marzylismy o zobaczeniu Kilimandżaro. Najpierw tłumaczyli, że to
niemozliwe (tubylcy) a potem zrobilismy tak jak chcieliśmy i było super.
Podobnie było z wycieczką do Gedi i Watamu. Wszystko okazało sie mozliwe tylko
trzeba mówić im co sie chce zobaczyć.

[Gość: zbłąkany bąk]

Jeżeli chodzi o cenę hoteli parę lat temu sytuacja przedstawiała się tak:
Hetele o standardzie europejskim minimum 70-100 USD/osobodobę ,
Hotele o statdardzie ..powiedzmy miejscowym od 5 USD/osobodobę,
Dla mnie było ważne aby było tanio, czysto i spokojnie. Znaleźliśmy hotel w tej
cenie ok 30 km na północ od Mombasy, był oddalony 80m od morza, trzeba było do
niego iść ładnych kilkaset metrów drogą gruntową. Noo..Hilton to nie był ;-)
Cena zależy od miejsca, długości pobytu i ilości osób, pory roku...i twoich
preferencji. Jeżeli chcesz wypoczywać jak Europejczyk to zakładaj cenę za
nocleg w hotelu = 100 USD, jeżeli chcesz poznać Kenię i inne kraje od
prawdziwej strony i masz na to czas znajdziesz znaaacznie tańsze noclegi.

Pozdrawiam

[Gość: Piotr]

I jeśli to możliwe, podpowiedzcie, gdzie szukać ofert. Wiem już o Medtur, a
gdzie szuakać ofert indywidualnych? Z góry dziękuję.

[bob1111]

Loty czarterowe z lub bez pobytu:
www.ltu.de/index.html?SiteID=0&LangID=2
www3.condor.com/tcf/de/index.jsp
www.africansafariclub.com
Hotel na Zanzibarze
www.africanencounters.com/Zanzibar/shooting_star.htm - nie specjalnie
tani

Male biuro z Arushy
www.moon-adventure.com

[Gość: Luka]

bylem w kenii przez rok a pozniej jeszcze na 5 tygodniowym safari w Ke i TZ
polecam do safari gametrackers, www.gametrackers.com
chetnie odpowiem na konkretne pytania

[Gość: Piotr]

Luka, jaka jest najlepsza pora na odwiedzenie Kenii? Czy zima, to dobry okres?

[Gość: Luka]

tylko pytanie co nazywasz zima:-) w Kenii najzimniejsze miesiace to lipiec i
sierpien (kiedy przyjechalem tam do pracy w sierpniu to w ciagu tygondnia sie
przeziebilem bo temperatura na wyzynach spada noca nawet do jednocyfrowej)
najcieplejsze miesiace to grudzien i styczen. Do Kenii mozna jechac w kazdej
porze naszego roku. Sa pory deszczowe ale nie sa uciazliwe dla turystow. Nasza
zima to jest szczyt sezonu - najwyzsze ceny, najwiecej turystow ze
szczytowaniem w okolicy nowego roku. Najlepszy wg mnie na wizyte jest tzw
shoulder season czyli okres miedzy niskim a wysokim czyli koniec deszczow np w
czerwcu. Oczywiscie fajny jest tez kwiecien wtedy kwitnie kawa. Zima jest fajna
bo masz to wrazenie ze przed chwila (8 godzin) byles w zimnie a tu nagle
slonce i wiaterek a na dodatek oczy sie szeroko otwieraja ze zdziwienia.

[lagowskik]

cc

[Gość: Piotr]

Dzięki za wszelkie info. Zabłąkany bąku, a czym lecieliscie i za ile?
Zastanawiam się też nad Tanzanią. Poznałem ostatnio Tanzańczyków hinduskiego
pochodzenia w Chinach, którzy nas zapraszali do swojego kraju. Słyszałem, że T.
jest bardziej naturalna, nie tak komercyjna jak Kenia, ale niestety droższa i
przeloty do tego kraju znacznie droższe niż do Kenii.

[Gość: zbłąkany bąk]

Lecieliśmy Al Italią za około 800 USD: Warszawa-Rzym-Nairobi. Myśle że teraz
można to zrobić taniej. Jeżeli chodzi o przelot do Tanzanii to był droższy o
ile pamiętam o 200 lub 300 USD i generalnie mniej połączeń. Parki narodowe w
Tanzanii możesz też odwiedzić wykupując w Kenii safari obejmujące Tanzanię.
Pzdr,

[Gość: zbłąkany bąk]

Lecieliśmy Al Italią za około 800 USD: Warszawa-Rzym-Nairobi. Myśle że teraz
można to zrobić taniej. Jeżeli chodzi o przelot do Tanzanii to był droższy o
ile pamiętam o 200 lub 300 USD i generalnie mniej połączeń. Parki narodowe w
Tanzanii możesz też odwiedzić wykupując w Kenii safari obejmujące Tanzanię.
Pzdr,

jeszcze o pojazdach

[Gość: Luka]

unikaj jak ognia firm safari oferujacych wycieczki w bialych vanach (nissan) z
wypychanym dachem - jest ich niestety wiekszosc ale to beznaadziejna sprawa.
Tylko dobry woz terenowy lub ciezarowka daje komfort ogladania zwierzat. No i
bezpieczenstwo. Ja jezdzilem z gametrackers 12 tonowa ciezarowka z bardzo
wysoko umieszczonymui siedzeniami to zupelnie co innego. Pewniej sie tez
czujesz w otoczeniu sloni z ktorych kazdy wazy pare ton. Niestety nissan wazy
tylko kolo 800 kg do tony wiec w konfrontacji (niezdarza sie) przegrywa.
Bialy van takze nie wszedzie dojedzie.

[ann_mart]

Ooo, my tez z Gametrackers - polecam.

[Gość: Piotr]

Miałem na myśli naszą zimę lub późną jesień. Listopad-grudzień. Marzy mi się
wypad w tropiki, kiedy u nas leży snieg. Jednak może ze wzgledu na ceny i tłok
nie jest to dobry pomysł...

[Gość: Luka]

sprawdz bilety swissa i condora Thomas Cook i ceny firm safari - oni maja je
zawsze n www lub podaja na zyczenie - wtedu podejmij decyzje:-)

[Gość: Piotr]

Dzięki za info.:-)

[Gość: Piotr]

A jakie są ceny na miejscu, przede wszystkim wyżywienia? Jak znam życie, mają
drogie restauracje dla turystów i tanie dla miejscowych. Czy jest coś
pośredniego; aby nie wydać majątku, ale się nie zatruć?
Na ilu dniowe sfari się wybrać? Znowu szukając kompromisu między ceną a iloscią
wrażeń. Słyszałem, że są też Safari balonem.

[Gość: Luka]

Ceny sa dokladnie takie jak u nas. Oczywiscie jablka sa z RPA wiec sa znacznie
drozsze za to mango kosztuje 20 szyli czyli okolo 40 centów. Jak w kazdym kraju
sa restauracje drogie nie tylko dla turystow dla wszystkich. Sa miejsca bardzo
tanie. Bardzo dobre sa sieci fast food np Wimpy gdzie hamburgery sa bardzo
dobre i nic nie maja wspolnego z Mcdonalndsem. Tanszy jest Kenchick siec barow
z kurczakiem - teraz jest juz przyzwoicie ale w polowie lat 90 to bylo niezle
kurczaka i frytki pakowali w gazete - to dopiero smakowalo. Oczywiscie warto
sie wybrac na nyama choma - niezla jest w hotelu sagret. Ja najczesciej jadalem
ja w loklanym barze w SOuth C w Nairobi. Dobra i relatywnie tania jest
restauracja Carnivore (najslynniejsza w Nairobi) jedzenie miesa dzikiej
zwierzyny do upadlego kosztuje okolo 20 usd.
Co do zatrucia to trzeba przestrzegac prostej zasady - jedzenie musi!!!byc
ugotowane na bierzaco albo usmazone. Co do owowcow to najlepiej sprawdza sie
stare kolonialne porzekadlo: if you cannot boil it or peel it, forget it.

Najlepiej wybrac sie na jak najdluzsze safari z prostego wzgledu im dluzsze tym
tansze za dzien. Po Kenii proponuje trase: NBI-Samburu-Baringo-Bogoria-Nakuru-
Massai Mara - NBI - Amboseli - Tsavo West - Tsavo East - Mombasa z gametrackers
Safari balnoem mozna zrobic zawsze poniewaz kazda firma safari organizuje takie
safari bedac w Mara. Koszt okolo 400 USD start przed switem o 6:00 ladowanie na
sniadanie z szampanem okolo 10:00 11:00. Podobno jest cudownie. jest to
niestety jedne z najbardziej nieprzyjaznych sposobow spedzania czasu dla
przyrody. Samochody z obslugi (wiozace stoly, nakrycia, jedzenie i oczywiscie
szampana) jada na przelaj przez park podazajac za balonem. Przy okazji niszcza
wszystko co im stanie na drodze.

[Gość: orchidea22]

A powiedz mi, Luka, jesli mozesz, jak z samodzielnym poruszaniem się po
wschodniej Afryce? jedziemy w lipcu z gametrackers (:)) na Wildlife trail (to
to, co polecasz, prawda?), ale potem chcielibyśmy i Watamu i Zanzibar... łatwe
to jest? Bo mity krążą o naciągaczach i tysiącach tambylców którzy nagabują do
upadłego... Bo rozumiem że samo zadanie pytania skąd odjeżdża bus do pktu x
równa się tysiącom ofert kierowców taksówek, etc. Tak?

[Gość: Luka]

Och to super to wymytsliliscie. Jezeli chodzi o Gametrackers to zapytajcie kto
bedzie kucharzem. Juz o tym gdzies tu pisalem najlepszy jest Agostino, bardzo
klawy gosc, gotuje swietnie z duza iloscia wazyw i owowcow, piecze ciasto w
ziemi i ma nieskonczona ilosc opowiesci.
Jesli jedziecie Wildlife trail to konczy sie on w Mombasie okolo 15:00 - 16:00.
Mysmy mieszkali w hotelu w samym miescie ale nie ma co zostawac dluzej.
Najlepiej to przenocowac jeden dzien i rano ruszyc do Watamu. Tam jezdza
autobusy i matatu. Matatu (male nissany zabierajace do 21 osob) odradzam.
Jezdza jak szalone jest duzo wypadkow ktore przypominaja mini katasftrofy
lotnicze (np kiedy matatu peka opona i koziolkuje to moze byc i 10 zabitych)
specjalnie tak pisze bo lepiej autobusem. Mysmy pojechali starym autobusem -
potworny wrak, bilet na trasie MSA - Gedi kosztowal nas zdaje sie 30 szyli od
glowy czyli razem 0,8 USD (choc moge sie mylic, jednak to groszowa historia w
porownaniu z milym taksowkarzem ktory chcial 4000 szyli). Wsiadacie, autobus
oczywsicie ma wlaczony silnik i przegazowuje go czasami, ale nic z tego nie
rusza jeszcze przez godzine, wreszcie rusza. 80 km jedzie od 1,5 do 2 godzin.
Stajecie przy Gedi, tam lapiecie matatu do Centrum Watamu i pozniej najlepsze
miejsce do zatrzymania to....no niestety tu nie napisze. Daj jakis mail to
przesle. W sumie jak wyruszycie ok 9 z mombasy to ok pierwszej/drugiej
bedziecie w tym cudownym miejscu pulskajac sie w oceanie indyjskim, chodzac po
bielusienkim piasku a w okol zywego ducha. Co dalej? czyli jak sie dostac na
Zanzibar. Najlepsza droga to droga...powietrzna z Mombasy. Lot trwa godzine.
Bilet nas kosztowal 80USD wlaczajac w to 20 USD oplaty lotniskowej - choc kiedy
chcielismy rezerwowac wczesniej w biurze podrozy to kosztowal 130USD. Zanzibar
jest piekny, mozna pozyczyc skuter i pojezdzic. Jest bezpieczniej niz w Kenii,
i milo. Ale uwaga jest tez inna opcja. Zamiast wracac do Mombasy moze lepiej
dotrzec do...Lamu. Wsiadacie w autobus do Malindi i z tamtad najlepiej
samolotem (autobusy napadaja somalijczycy) przeleciec do Lamu. nie wiem czy sa
takie polaczenia ale chyba tak i to jest super. Co do tego skad odjezdza
autobus z Mombasy to proponuje zastosowac taka technike: sprawdzic w
przewodniku i na mapie i ruszyc w droge, jak zgubicie droge, wejsc do sklepu,
baru etc, sprawdzic i znow ruszyc. Mombasa to male miasto wiec dwa razy taki
zabieg powinien wystarczyc:-)

[Gość: m.]

ostatni autobus z Malindi w kierunku Lamu (nie pamietam nazwy miasteczka, z
którego odpływa prom na Lamu) napadli rebelianci somalijscy tak z 8-10 lat
temu, tak wiec to historia, ktorą powtarzają przewodniki), 3 lata temu jak sie
nim jechalo to po drodze wsiadało bodajze 3 zołnierzy i eskortowało wóz na
najgorszym odcinku, jazda jest niezła, pamiętam że nie było gdzieniegdzie drogi
bo woda ją zmyła - wiesz jest droga i nagle zamiast niej jest wielka dziura
albo rzeka, fajna sprawa, no a Lamu to cudo, luzik, brak turystów, lezysz i sie
byczysz ew. bierzesz jakies rejsy, na Lamu lata samolot z NBO

[Gość: Luka]

No to zmieniam zdanie. Polecam przejazd z Malindi do Lamu. Co prawda opowiadali
mi miejscowi znajomi w 1997 i 2003 roku ze nadal strzelaja ale to najwyrazniej
przeczytali w Lonely Planet.

[Gość: orchidea22]

Podaje maila: [e-mail] i proszę o ten namiar w Watamu... Wolę
sprawdzone historie od eksperymentów, kilka nieudanych mam za sobą :) Nie
ukrywam, ze na gametrackers zdecydowalismy sie dzieki pewnie wlasnie Tobie,
choc nie wiem czemu wydawalo mi sie ze tamten człowiek mial na imie Andrzej :)
Ale wzmianka o Agostino mowi mi, ze to jednak Twoje wpisy czytalismy :) I
jeszcze coś: safari w Tanzanii jest fajniejsze, ponoć, wiele takich opinii
słyszałam, ale duzo droższe... Zakładając, że pewnie drugi raz w tamte okolice
nie pojedziemy wniosek jest jaki? Zaliczyć czy nie zaliczyć (ciesząc się
wildlifem kenijskim)?

[Gość: darula]

Luka możesz mi podać namiary na to miejsce w Watamu?
Już pisałem do Ciebie na priv w tej sprawie, ale na wszelki wypadek wrzucam mój
adres i tutaj:
[e-mail]

Dziękuję

[rychu15]

Spędziłem wakacje w Kenii kilka lat temu. Wybrałem wycieczkę zorganizowaną
przez szwajcarskie biuro ASC z wylotem z Wiednia do Mombasy.Mieliśmy tam
spedzić 3 tyg.w hotelu Shanzu z pełnym wyzywieniem za kwotę 16tys.zł./2
osoby.Do tego dochodziło 2,5 dniowe safari do rezerwatu Masai Mara
(samolotowe), jedniodniowe do Tsavo i dwóch wycieczek do Mombasy.Na miejscu
okazało się, że wyprawa nie jest warta tych pieniędzy.Sądziłem że wybierając
znanego touroperatora wycieczek dostanę coś więcej.Hotel okazał sie przeciętnym
hotelem nie spełniającym swoich 4*. Pokoje były brudne, meble zniszczone ,a w
kranach łazienki płynęła słona woda.Do mycia zębów dostawaliśmy dzbanek
słodkiej wody który miał wystarczać na cały dzień.Brak było ręczników plażowych
a o leżaki należało "walczyć" od rana. Jedzenie przeciętne ,chociaż był
szwedzki stół.Takie rarytasy jak jogurt, jajka czy pizza były dodatkowo
platne.Dziwiło mnie bardzo, że nikt nie protestował z grona licznych Niemców,
Holendrów czy Szwedów.Jeśli Ewa która wypowiadała się na forum użyła metafory
do określenia warunków panujących w hotelu jako złota klatka to w moim
przypadku najwłaściwszym słowem byłaby druciana klatka.Wydaje mi sie, że dużo
lepszym rozwiązaniem na spedzenie wakacji w Kenii jest wyjazd indywidualny,
korzystając z dobrego przewodnika np.Pascala.Mieliśmy go ze sobą i opisy bardzo
sie zgadzały z rzeczywistością.Kenia jest generalnie krajem tanim pomijąjąc
ceny w hotelach (piwo-2,5$,zwykła woda 1,5$,drinki nie nadzwyczajne 4$).Jak
zresztą wszędzie trzeba się targować.Nasze safari do Masai Mara kosztowało po
350$, ale na miejscu mozna było u lokalnych przewozników cenę zbić do 250$.Sam
przelot był niezwykłym przeżyciem,szczególnie kiedy samolocik dostał się w
turbulencje w okolicach Kilimandżaro.Oj działo się na pokładzie
działo.Osobiście uważam,że 2-3 dniowe safari jest tym optymalnym.Dłuższe dla
mojego tyłka byłoby nie do zniesienia.Jazda po sawannie odkrytym jeepem nawet
przy wyjątkowych umiejętnościach kierowców nie należy do przyjemności.
Przed wyjazdem ostrzegano nas przed malarią.Zażywaliśmy szwajcarski lek
Lariam.Zdobycie jego w aptece nie jest takie trudne ,jednakże trzeba przejśc
cała drogę papierkową łacznie z uzyskaniem zgody Minist.Zdrowia - koszmar! Ja
ani moja żona przez cały czas pobytu nie widzieliśmy ani jednego
komara !!!!.Może gdyby to była pora deszczowa gdzieś by się znalazły.Pewnie
biura turyst.sie asekurują a nasze wątroby na tym cierpią.Byliśmy również
zaszczepieni na żółtą febrę przy okazji wcześniejszego wyjazdu do Afryki, ale
tych książeczek nikt nie sprawdzał.Muszę tu jeszcze wspomnieć o jednym
zaskoczeniu jaki przydarzył się nam na lotnisku w Mombasie w drodze
powrotnej.Przewoznik ASA (African Safari Airline)ważył nie tylko nam ,ale
wszystkim całkowity bagaż - łącznie z bagażem podręcznym, kamerami, torebkami
itp. Miałem 10kg.nadwagi - skasowano ode mnie prawie 60euro.
To tyle moich uwag i spostrzeżeń.Może Ci sie przydadzą, a może nie.Życzę Ci
udanych i niezapomnianych wrażeń z pobytu w Kenii.Afryka to piękny kontynent.r.

[Gość: orchidea22]

Dziękuję Ci, Luka, za maila, odpisuję tutaj, bo temat ciekawy i może się
jeszcze komuś poszukującemu informacji przyda. Mam jeszcze pytanie a propos
gametrackers: rezerwacja przez internet jest dla mnie jasna, natomiast ten wire
transfer pieniężny nie bardzo. Może naiwne pytanie, ale powiedz proszę jak to
zrobiłeś. I kolejne pytanie, skoro żyłes tam przez jakis czas to pewnie wiesz:
czy na safari zdarzają się wypadki??? Tak z ciekawości pytam :)

[lukaluka17]

Juz wyjasniam:
wire transfer to mowiac po ludzku przelew. Trzeba im przelac zdaje sie 35%
wartosci zeby dopelnic rezerwacji. Masz tu kilka opcji: przelew z banku,
przelew przez Western Union, oplata karta kredytowa (podajesz im numer i tyle).
Najlepszy sposob to jednak zwykly przelew on niestety kosztuje ale nieduzo w
porownaniu z Western Union czy z procentem jaki Ci dolicza za cc. reszte
pieniedzy ja np wzialem w gotowce do kenii ale rozumiem ze noszenie przy sobie
w nbi 1000usd w banknotach (nawet w butach) nie jest mile wiec moze lepiej
czeki podrozne. Spytaj tylko czy akceptuja bo jak nie to i tak musisz isc do
forexu je wymienic na kase wiec i tak niesiesz w butach. Poza tym oni licza TC
KSH USD zatem jeszcze tracisz bo w sumie TC jest przeliczony: PLN-USD-TC-KSH-
USD (jesli chcesz w USD w Kenii). Kazdy bank zrobic Ci money wire tylko musisz
miec ze soba mail od Gametrackers z ich SWIFTem.
Tak na safari zdazaja sie wypadki poniewaz masz do czynienia z zywa, dzika
zwierzyna, i fakt ze wjezdzasz do parku nie oznacza ze jestes w zoo. niestety
wiele osob - pseudo turystow popelnia ten blad. Na szczescie game trackers to
powazna firma i sprzedadza ci ubzezpieczenie w najlepszej firmie od ewakuacji
Flying Doctors (to trzeba wykupic niezaleznie od swojego ubezpieczenia i nie
jest drogie ok 25 usd na leb) wiekszosc wypadkow z tego typu tj dobra firma sa
wynikiem nieuwagi: np ktos pomimo ostrzezen wychodzi w nocy poza obreb
obozowiska. Oczywscie zdarzaja sie tez takie sytuacje ze miedzy Toba a dzika
przyroda jest tylko plachta namiotu. Szczegolnie przezylismy to w Tsavo East
kiedy w odleglosci 30 m zaczal chodzic slo ktory pomylil beczke na smieci z
kontenerem na wode, a pozniej hiena niemal otarla sie o nasz namiot. To
wszystko w srodku nocy. Ale wtedy spoko - siedzisz w srodku, nie ruszasz sie,
niech cie reka boska broni przed wygladaniem i modlisz sie o swit. Parying for
the dawn to dosyc czesta czynnosci wsrod uczestnikow safari. Acha i wtedy
trzeba miec dosyc pojemny pecherz hi hi hi:-) Pozniej, jesli przezyjesz (nie to
tylko zarty. No wiec pozniej jest kupa smiechu i super sie to wszystko
opowiada. Tak jak ja robie to teraz.

[orchidea22]

:))) Praying for the dawn, mówisz? No to fajnie :)) Dzięki, że napisałeś o
ubezpieczeniu, bo to było moje nastepne pytanie, ale oczywiście mam jeszcze coś
w zanadrzu: przylatujemy do Mombasy o ósmej rano. Znasz Kenię, więc poradź: od
razu autobusem do nairobi? A może na Diani Beach i na nastepny dzień osławiony
nocny pociąg? A może jakis hotel w Mombasie? Drugiego lądujemy, czwartego
zaczyna się "gametrackers wyjazd", nie wiem co robić w krótkim międzyczasie :)
Przyznaję, że przeraża mnie opcja wiszących na mnie pięćdziesięciu tambylców z
których każdy będzie mi wyrywał plecak i wpychał mnie do swojej taksówki... Czy
to naprawdę taki dziki busz? Nigdy jeszcze nie byliśmy w Afryce, więc na
czołach będziemy mieć wypisane: NOWICJUSZE, przynajmniej przez pierwszych kilka
dni :)

[lukaluka17]

Nie bede tutaj wiarygodny poniewaz do msa nigdy nie przylatywalem samolotem
tylko odlatywalem, mam natomiast pare obserwacji:
- msa jest chyba spokojniejsza niz jkia (znaczy nbo)
- szczerze to nie wiem jak dojechac do miasta ale najlepiej wziac taksowke
tylko ustalic cene z gory
- trudno mi doradzac co robic ale moge powiedziec co ja bym zrobil: jesli
przylatujecie o 8 to z lotniska w najlepszym razie wyjdziecie o 9 (jesli
samolot sie nie spozni etc, a to jeszcze wize trzeba kupic i takie tam),
pojechalbym do wczesniej zarezerwowanego hotelu ale nie diani beach ani takie
tam tylko do miasta a tam wzialbym niezly hotel zeby wypoczac przed dalszym
ciagiem, zanim jednak do hotelu pojechalbym na dworzec kolejowy i kupil bilet
na pocag do NBI na ten sam dzien (wyjezdza o 19 czy 20) warto zianwestowac w I
klase bo ma sie przedzial dla siebie, warto tylko kosztownosci zabrac ze soba
na kolacje (kolacje jak jest duzo ludzi dziela na dwie grupy o 19 i 21
KONIECZNIE musicie byc w tej pozniejszej), po zalatwieniu pociagu do hotelu,
tam sie przespac do drugiej trzeciej i ruszyc na podboj miasta: Stare Miasto,
Fort jesus i jakas hinduska restauracja, po ulicach chodzic pewnie, nie
spacerowac tylko isc do mapy nie zagladac i bedzie OK, wieczorem pojechac
taksowka (sic!) na dworzec kolejowy (wczesniej kupic w spozywczaku przy glownej
ulicy orzeszki nerkowca i wino). Podroz pociagiem trwa od 12 do 14 godzin tak
zeby rano byc w NBI. Dlaczego od razu do NBI? Bo Afryka jest nieprzewidywalna
lepiej posiedziec ten dzien w NBI niz sie denerwowac ze sie spoznicie. Jazde
autobusem na trasie MSA - NBI serdecznie odradzam, to samo sie tyczy matatu. Co
mozna zrobic w NBI: proponuje nastepujacy program: przejsc sie po centrum czyli
kwadracie organiczonym ulicami: Uhuru Hwy, Haile Sellasie, Moi, University Way,
obejrzec JKICC i wjechac na taras widokowy, National Museum (samo w sobie jest
takie sobie ale ma switne kolorwe grafiki Joy Adamson i dlatego warto je
zobaczyc)wieczorem wizyta w Carnivore. Powinniscie tez wpasc do Gametrackers
zeby uzgodnisc skad i kiedy ruszacie. Proponuje tez kupic cos na safari tj piwo
albo cos mocniejszego. Oczywiscie piwo mozna tez kupic juz po drodze w
obozowisku tylko wtedy jest drozsze ale czasami zimne:-)
Pozostaje jedna zagadka dlaczego w pociagu MSA - NBI jesc o 21 a nie o 19?

[Gość: m.]

sorry, ale Carnivore to nic fajnego, masówka dla turystów i "yappiszonów" w
wydaniu kenijskim (gruby, starawy kolo i nastoletnia panna). Nie mam przy sobie
LP, ale pamiętam, że poleca oprócz Carnivore jakas drugą knajpę, mniej
popularną, gdybym teraz mial wybór próbowałbym wszedzie tylko nie w Carnivore

[lukaluka17]

zawswze polecam to miejsce z sentymentu, warto wiedziec ze carnivore to nie
tylko restauracja (naprawde daje dobrze zjesc) ale takze tzw simba saloon gdzie
mozna potanczyc i milo spedzic czas, oczywiscie pelno jest innych fajnych
miejsc, np na dobra nyama choma mozna sie udac do hotelu Sagret prawie w
centrum nairobi niedaleko valley road, na piwo swojskie klikmaty oferuja bary w
Nairobi West niedaleko Moi Stadium

[bob1111]

Co do pociagu jak sobie przypominam to nie jezdzil do Nairobi codzienie i w
koncu pojechalem autobusem - po kilku innych przejazdach nie zrobilo to na mnie
wielkiego wrazenia ale na pierwszy raz moze byc ciekawie :)

[Gość: orchidea22]

Luka napisz co z ta kolacją? Mam nadzieję, że nic strasznego a jedynie np to,
że ci wcześniejsi sa wyrzucani bo ci późniejsi mają nadejść, podczas gdy ci
późniejsi mogą sobie sączyć winko do późnych godzin nocnych. Tak? Coś mi jednak
mówi, że nie :)

Znalazłam ofertę biura safaritravel z gdyni, AFryka dla globtroterów. Do
rozważenia na razie. Może ktoś z was coś o nich słyszał? Wygląda na to, że nie
są w niczym zrzeszeni, trochę nie lubię takich biur... Ale oferta fajna, tzn.
MOIM zdaniem :) wklejam link:
www.safaritravel.com.pl/k_globtroterow.html

[lukaluka17]

...poniewaz cala przyjemnosc jazdy tym pociagiem to pozostanie po kolacji w
wagonie restauracyjnym, wtedy mozna pogadac z kelnerami, zapalic papierosa,
wypic wlasne wino i jest super atmosfera, a pociag mknie przez nieznane, po
drugie masz wtedy mozliwosc ogladania z wlasnego przedzialu nocy w mombasie i
otaczajacych ja terenach kiedy pala sie prawie wylacznie lampy naftowe i
swieczki

Co do tej firmy to jednak bym sprawdzil kto z nimi jechal, trase maja ciekawa
ale b intensywna, zwroci uwage ze praktycznie nigdzie nie jestes dwa pelne dni
(czyli 3 noclegi) poza Naivasha. Trasa za to fajna bo siega troche w zachodnia
kenie a tam jest mniej turystycznie. Natomiast za zadne skarby nie
przejechalbym w nocy z Kisumu do Mombasy. Nawet wlasnym autokarem. Ciekaw
jestem jaka oni droga jada bo jak np przez Nairobi (co jest najbardziej
prawdopodobne bo inaczej to trudno mi sobie wyobrazic) to i tak w srodku nocy
ladujesz w nbi i przesiadasz sie do innego autbusu. Cena tez podejrzanie niska
jak na trzy tygodnie lacznie z przelotem no ale to z powodu tego ze samemu
placisz za wejscie do parku (nie 15 ale co najmniej 25 usd szczegolnie do
lepszych parkow), jedzenie 5 usd na dzien to jest czysta fikcja, no chyba ze
sukumawiki z ugali przez caly dzien, blizej prawdy jest budzet okolo 5 - 10 usd
za posilek z napojami (zaleznie od wystawnosci). Jesli chcesz jechac z firma to
sprawdz www.africaline.pl tylko oni maja dosyc wysokie ceny, najlepiej jednak
samemu i zaczac od safari zeby od innych dowiedziec sie jak poruszac sie po
kraju

[atamanek]

Witam :)


Wydaje mi sie, ze najtansza opcja bedzie wykupienie przelotu i hotelu w opcji
last minute w jednym z biur zajmujacych sie tylko Kenia. Od czasu powrotu z
kenii dostaje oferte last minute szwajcarskiego biura African safari Club i
dziwie sie, jak pobyt 4 tygodniowy moze kosztowac 1 tys euro.
Tam na miejscu jestes zupelnie nieskrepowany, mzoesz wykupic safari, wycieczki,
nurkowania a przelot i hotel masz dosc tanio :)

[Gość: Philip]

Ale trzeba jakoś dotrzeć do tej Szwajcarii...

[atamanek]

Witam :)

Szwajcarskie, ale nie znaczy, ze samoloty wylatuja tylko stamtad :)
Sa loty przewaznie z Frankfurtu a rzadziej z Wiednia i Bazyleii.
Dolot z Polski nie jest az taki skomplikowany.

[Gość: Philip]

A powiedzcie, jak jest z używaniem kart płatniczych/kredytowych w Kennii?
Domyślam się, że trudno o bankomat na safarii, ale jak sprawa wygląda w
miastach; sklepach, hotelach, restauracjach?

[Gość: Philip]

Możecie coś podpowiedzieć nt. powszechności kart płatniczych w Kenii? :-) Z
góry dzięki za info.

[lukaluka17]

sa dwa glowne banki w kenii Barclays Bank i Standard, sa tez bankomaty,
najwiecej jest w NBI. Na prowincji trudniej o to. Co do karty to mozna placic w
hotelach, lodgach, duzych super marketach (Uchumi i Nakumatt). Agencje podrozy
czasami doliczaja za platnosc karta 3 - 5%. Najlepiej miec TC lub po prostu
cash.

GameTrackers

[Gość: Stiwi]

Proszę mi powiedzieć czy ten WildlifeTrail nie jest zbyt męczący? To w końcu
13dni, jakie warunki panują podczas tego safari, noclegi itp?

GameTrackers podaje, że grupa musi się składać z minimum czterech osób, czy to
oznacza że mogą mi nawet na tydzień przed anulować safari jeśli nie będą mieli
tej minimalnej ilości chętnych?

[lukaluka17]

czesc bylem dokladnie na tym safari w 2003 roku, safari sklada sie z dwoch
czesci pierwsza to ta od nbi-samburu-jeziora i mara-nbi i druga nbi-amboseli-
tasavo-msa razem 14 dni. Safari jest swietne poniewaz daje przeglad przez
wielka roznorodnosc krajobrazow kenii, wg mnie nie jest za dlugie, nie jest
meczace, wszystko wokol Ciebie robia (jedzenie, transport) jedyna rzecz to
trzeba samemu rozbic namiot ale to czysta przyjemnosc. Na wiekszosci camsites
mozna sie umyc bo sa prysznice, sa tez toalety ale czasami trzeba isc w busz
(nie daleko) np w tsavo east w toalecie siedzial nietoperz podwieszony za brzeg
dziury w desce hi hi hi. Wiec warunki sa dokladnie takie jakie sa na safari -
nie ma 5 gwiadek ale jest czysto i po spartansku. Warto miec wlasny spiwor. Co
do startu safari to najlepiej byc z GT w kontakcie i zadac im to pytanie o min
pax na safari i kiedy potworedzaja. Natomiast firma jest super wiarygodna w
naszym przypadku bylo tak: odcinek pierwszy mielismy grupe 12 osob i bylo super
bo truck ktory jechal zabieral do 20 wiec bylo luzno na gorze, na drugim
odcinku okazalo sie ze bedziemy tylko we dwojke. W zwiazku z czym:
a. GT zarezerwowali nam hotel (i zaplacili) w NBI zamiast pobytu na kempingu
pod NBI (jak ma to miejsce kiedy jest pelen sklad)
b. nie podnoszac ceny zrobili nam tak naprawde private safari czyli bylismy my
we dwojke kierowca i kucharz - oczywiscie tutaj musieli dac inny woz wiec
jechalismy takim bialym nissanem (normalnie ich nie polecam ale dla 2 osob na
ten odcinek jest OK)
c. jakosc uslug sie nie zmienila zobaczylismy wszystko co chcielismy i w msa
zawiezli nas do hotelu ktory wczesniej zarezerwowalismy (ze stacji beznynowej w
Voi nie z warszawy:-)
Podsumowujac polecam

Czy w listopadzie pada?

[Gość: Pol]

Czy początek listopada, to dobra pora na wyjazd do Kenii? ASC ma wtedy
najniższe ceny, ale martwię się, że nie bez powodu...
Czy to prawda, że w tym okresie większość zwierząt przenosi się do Tanzanii?

[bob1111]

www.wunderground.com/global/stations/63793.html
poszukaj

[bob1111]

www.wunderground.com/cgi-bin/findweather/getForecast?query=Kenya

[Gość: neronek]

no cóż dla mnie zostanie do zwiedzania jedynie a może aż Azja ! dużu tańsza od
afryki 10-15$ na dzień
Może kiedyś sie to zmieni może .....a już w kwietniu Wietnam i Kambodża
ahhh!! nie mogę sie doczekać
pozdrawiam Darek

neronekbyd.blog.onet.pl/

[Gość: Pol]

Podtrzymuję pytanie dotyczące pogody w listopadzie.