Dodaj do ulubionych

Wietnam, bylam, widzialam, przezylam i chetnie

IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 31.03.08, 23:52
podpowiem jezeli ktos sie wybiera. Mam caly dziennik podrozy, ktory
przygotowalam jeszcze przed wyjazdem: hotele, wycieczki, miejsca
warte odwiedzenia, linki, etc. Podrozowalam z polnocy na poludnie,
ok 3 tygodnii. Bardzo przyjemny kraj na wyprawe,
Czekam na kontakt,
justa
Obserwuj wątek
    • greenah Re: Wietnam, bylam, widzialam, przezylam i chetni 01.04.08, 12:18
      justa, podaj adres, pzdr, greenah@gazeta.pl
      • Gość: Justa Re: Wietnam, bylam, widzialam, przezylam i chetni IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 01.04.08, 22:44
        Witam,
        podaje moj adres jforys-schubert@wp.pl,
        od srody jestem przez 5 dni w Madrycie wiec moge miec opoznienia z
        odpisywaniem. czekam na kontakt.
        Cioa,
        Justa
      • mandalezja Re: Wietnam, bylam, widzialam, przezylam i chetni 15.01.09, 12:01
        a chętnie poczytam, jeśli będziesz miała czas prześlij mandalezja@gazeta.pl
    • Gość: greenah Re: Wietnam, bylam, widzialam, przezylam i chetni IP: *.ssp.dialog.net.pl 06.04.08, 23:25
      Napisałam do Ciebie, pozdrawiam, greenah
      • smeja Re: Wietnam, bylam, widzialam, przezylam i chetni 07.04.08, 19:49
        Hej bardzo chcialabym sie dowiedziec od Ciebie o wycieczkach i
        miejscach wartych odwiedzenia Jesli mialabys chwilke napisz na
        smeja@op.pl Dziekuje Ola
        • adams123 Re: Wietnam, bylam, widzialam, przezylam i chetni 07.04.08, 21:09
          Moze tutaj się trochę podziel najwazniejszymi informacjami ?
          chętnie więcej osób planujących tam wakacje się dowie.

          Pozdrawiam
          • smeja Re: Wietnam, bylam, widzialam, przezylam i chetni 09.04.08, 07:33
            O wlasnie adams dal dobry pomysl po co masz pisac na maile Lepiej
            opisz na watku wtedy wszyscy beda mogli przeczytac
    • Gość: greenah Re: Wietnam, bylam, widzialam, przezylam i chetni IP: *.ssp.dialog.net.pl 09.04.08, 16:10
      justa, czekam a raczej czekamy, zainteresowanych jak widać więcej, pozdrawiam
      • Gość: justa Re: Wietnam, bylam, widzialam, przezylam i chetni IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 25.04.08, 16:42
        Czesc dziewczyny i chlopaki,

        do osob, ktore podaly e-maila wyslalam notke, wraz z zalacznikami a
        w nich: plan wycieczki z rozbiciem na dni, podane strony
        internetowe, ceny za hotel, transport lub wycieczke.

        Co do reszty ... oki, po woli zaczne pisac raport. Dajcie mi dzien
        lub dwa : )

        pozdrawiam,
        • justyna.forys Re: Wietnam, bylam, widzialam, przezylam i chetni 28.04.08, 19:47
          OKi, w weekend napisalam maly raport. Dodalam tez zdjecia na
          FotoForum ale trzeba poczekac az je administrator zaakceptuje. Jak
          tylko beda to dodam linka



          Wycieczke odbyliśmy na przelomie października i listopada 2007 roku.
          Nasza ekipa to: Tammy, moja przyjaciolka z Tajwanu, moja mama, wujek
          Tomek i ja czyli Justa. Na Wietnam przeznaczyliśmy 2 tyg i tyle
          czasu powinno wystarczyc, chyba, ze ktos może poswiecic wiecej. My
          nie byliśmy tylko w Sapa – polnoc karju, gory. Najdroższe były
          bilety lotnicze w LH, ale na miejscu wydalismy ok. 1K USD na osobe
          wliczając spanie, transport, jedzenie, wycieczki, wszystkie zakupy,
          etc

          Przylecieliśmy do Bangkoku w piątek rano (ale o tym nie będę się
          rozpisywac) i w niedziele wieczor polecieliśmy do Ha Noi. Po
          pierwsze: nie działają tutaj nasze komorki, tzn Era nie ma
          podpisanej umowy, wiec moja nie działała. Kupiłam za to na miejscu
          lokalna karte prepaid i było w porządku. Chociaż maz często miał
          problem żeby się do mnie dodzwonic. Ale mogłam codziennie się
          meldowac i wysyłać SMS’a : )

          Dzien pierwszy:
          Wyladowalismy. Jeszcze w samolocie mile panie rozdaly karty wjazdowe
          do Republiki Wietnamu (wize turystyczna załatwialiśmy wczesniej w
          Warszawie - www.ambasadawietnamu.org/ z jakiegos powodu dzisiaj
          strona nie dzialala). Na lotnisku trzeba udac się do Pana w
          mundurze, który srogo popatrzy i przystempluje wjazd do Wietnamu. To
          chyba był najbardziej srogii wyraz twarzy podczas calego pobytu.
          Pozniej poczekalismy na bagaze, jeszcze raz pokazaliśmy paszporty i
          już bylismy za bramka. Nasz hotel, w ramach ceny pokoju wyslal po
          nas taksowke. Fajnie bo nie trzeba wymyślać jak dostac się do
          miasta. Najlepiej korporacyjna taksowka, która wlacza licznik.
          Inaczej zostaniemy oszukani.

          Nocleg załatwiłam przed wyjazdem. Caly grafik na wyjazd zaplanowałam
          przed wyjazdem. Spimy w hotelu: vietanhhotel.com, miesci sie
          w samym centrum Starowki, wszedzie blisko, jest to duzy plus, bo
          nawet w ciagu dnia mozna latwo wrocic do hotelu. Okazalo się, ze
          pokoj dla mojej mamy i wujka Tomka zostaly przydzielone komus innemu
          wiec mama dostaje upgrade. Szczesciara, my mamy prysznic w pokojach
          a ona wanne.

          Hotel nie byl moze super tani, 35 USD od pokoju dwuosobowego, ale: w
          kazdym pokoju jest komputer z internetem za free! Cos niesamowitego.
          No i super baza na wypady po miescie i okolicach. Hotel oprocz uslug
          hotelarskich prowadzi rowniez biuro podrozy - jak zreszta duzo
          hoteli w tym krajul
          Pokoje hotelowe sa typowe dla Azji, czyli w lazience stoja
          plastikowe klapki, które trzeba założyć myjąc się pod prysznicem –
          wszystko dookoła jest mokre. Obowiązkowo jest klima.

          Wyruszamy na pierwsza kolacje. Na naszej ulicy, Ma May Street jest
          uliczna restauracja, gdzie na plastykowym stoliku stoi maly grill,
          na którym samemu smazy się miesko. Mieso wybiera się z wielkiego
          straganu. My wybraliśmy wołowinę, zabie lodka, kurczaka, krewetki i
          warzywka. Do tego ryz i herbata. Wszystko to je się siedząc na
          malych, plastikowych krzesełkach – kolana mam pod broda.Cena 100K
          dongow, 1 USD = 16 tys Dongow

          Miasto jest ladne ale ... strasznie zapuszczone. To nie Tajlandia
          czy Indonezja. Tutaj na wszystkim jest grzyb! Kolory dawno wyblakly
          i często tynk odpada. Bardzo smutne jak się na to wszystko patrzy.
          Szczególnie w Hue. No ale oni sa naprawde bardzo biednii. Widac to
          np. po ubraniach. Oczywiście można zobaczyc Mercedesa na ulicach ale
          często chodza w takich …. piżamach. I obowiązkowe plastikowe klapki.
          Wszyscy poruszaja się na skuterach, czasami widzimy rowery czy
          samochody. Nawet sobie nie wyobrazacie ile osob może jechac taka
          motorynka – cala rodzina. W widzieliście kiedys, żeby przewozic
          szafe na rowerze – w Wietnamie wszystko można.
          Samemu nie da się wynająć motoru bo najbliższy policjant sorry
          milicjant da nam mandat.

          Drugi dzien:
          Zaczynamy od zwiedzania starego miasta. Dochodzimy do Mauzoleum Ho
          Chi Minh, One Pillar Pagoda, Temple of Literature (Van Mieu), Ngoc
          Son Temple – mala wyspa na jeziorku Hoan Kiem, Swiatynia Va.
          Wieczorem, wracając do hotelu, zjedliśmy pyszne zupki. Te ich zupy
          sa przepyszne. Prawie takie jak nasze rosoly, tylko ze z makaronem
          ryzowym, kolendra i jeszcze jakimis przyprawami. Wszystko doprawia
          się mala cytrynka siedząc na malych krzesełkach przy malych
          stolikach – i znowu kolana pod broda. Cena ok. 15K dongow, czyli
          mniej niż 1 USD.

          Ha Noi potraktowalismy jako baze i zrobilismy sobie dwie wycieczki.
          Do Ha Long Bay, gdzie spalismy na dzonce – było to ciekawe
          doświadczenie, spotkaliśmy przy okazji pare sympatycznych osob.
          Druga wycieczka do Hoa Lu i Tam Coc.

          Trzeci dzien
          Wybieramy się na wycieczke do Hoa Lu i Tam Coc. Wycieczke znowu
          wykupiliśmy w naszym hotelu. W calym miescie obowiazuje prawie takie
          same ceny wycieczek. Roznica 1 dolora lub 2. Ponieważ nasz
          recepcjonista był mily, i wyjatkowo dobrze mowil po angielsku to
          daliśmy mu zarobic.
          Na wycieczce można wybrac opcje przemieszczania się na odcinku ok.
          15 km rowerem. Polecam bo jedzie się pomiedzy gorami i wioskami. Na
          drodze suszy się ryz, tubylcy pala slome, typowa sielanka.
          Plywalismy tez lodkami po rzece. Plecam te wycieczke jako ciekawey
          sposób poznania zycia na wsi.

          Po powrocie, wieczorem przedstawienie w teatrze lalek (teatr na
          wodzie).
          Teatr miesci się przy jeziorku, warto kupic wczesniej bilety.

          Czwarty i piaty dzien:
          Ruszymy do Ha Long Bay – miejsca wpisanego na liste UNESCO.
          Wycieczke wykupiliśmy w lokalnym biurze podrozy za 75 USD (dwa dni z
          noclegiem na dżonce Santa Maria). Dojazd, ponad 150 km zapewnia
          biuro wiec nie musimy się martwic o transport.
          Startujemy z malego portu i zaraz zachwyca nas widok! Z morza
          wyrastaja przepiekne, zielone gory. Widoki wspaniale. Tylko dlaczego
          jest tutaj tyle mgly/ polution / czy czegos tam jeszcze. Plynac
          dzonka zatrzymujemy się na zwiedzanie jaskini. Kajuty na stateczku
          sa male, ale z lazienka i bardzo smacznymi posiłkami. Za napoje
          trzeba placic extra. Wieczorem na sun decku mielismy pogawędkę z
          naszym przewodnikiem – opowiadal jak się zyje w Wietnamie.

          Wieczorem, po powrocie do hotelu, odebraliśmy bagaze i dalej, nocnym
          pociagiem ruszylismy do Hue - pierwszej stolicy, gdzie miesci
          się ‘Zakazane miasto’.

          Szosty dzien
          Jedziemy nocnym pociągiem, mamy 4 lozka do spania w swoim przedziale
          wiec nikt obcy z nami nie jedzie. Bilety na pociąg kosztowal 437.000
          dongow czyli ok. 27 USD. Na koniec podrozy bilet oddaje się
          konduktorowi. Po drodze do Hue mamy przygode: pociąg przed nami
          wykoleil się – wodny wol wszedł na tory - i do Hue docieramy z 9
          godzinnym opóźnieniem! Nikt z załogi pociągu nie mowil po angielsku,
          wszystkie ogłoszenia sa po wietnamsku! Dobrze, ze kolezanka Hai Anh
          napisala mi SMS, ze w gazecie pisali …
          Kolej wietnamska poczuwając się do winy za nasz postoj, rozwozila
          posiki - az dwa! Aby PKP nas tak karmilo!!!! Do Hue docieramy już
          wieczorem. Taksowke bierzemy nie z dworca, tylko idac glowna ulica
          do miasta – tak taniej i nikt nas nie oszuka. Nocleg mamy w hotelu
          Hue Queen za 35 USD od pokoju dwuosobowego. Hotel położony jest
          lekko z boku głównej ulicy wiec na pierwszy spacer idziemy
          spacerkiem. Najlepszym hotelem w miescie jest HOTEL Sajgon MORIN,
          4*, cena za pokoj superior, dla dwóch osob 120 USD. Hotel dziala od
          1901 roku, warto zajrzec do srodka, aby zobaczyc zdjęcia z początku
          XX wieku i napic się kawy. Tanszej kawy można się napic w parku nad
          rzeka. W miescie uczyl się swego czasu wielki wujek Ho Chi Minh.

          Na Hue wystarczyl nam 1 dzien. Odwiedziliśmy ‘Zakazane Miasto”, nasz
          wielki rodach, Pan Kazimierz Kwiatkowski był tutaj i pomagal
          odbudowac swiatynie, jest duza tablica z informacja o nim.
          • justyna.forys Re: Wietnam, bylam, widzialam, przezylam i chetni 28.04.08, 19:48
            cd ...


            Taksowka podjechaliśmy do pagody Thien Mu. Po prawej stronie idac do
            pagody jest olbrzymi zolw, koniecznie trzeba go pogłaskać. Kierowca
            taksowki czekal na nas i odwiozl spowrotem do miasta. Warto wybrac
            się jeszcze do grobowcow, sa one troche za miastem.

            Siódmy dzien
            Z Hue jedziemy dalej autobusem na "open ticket" do Hoi An, gdzie tez
            bylismy 1 dzien - wystarczylo zeby sobie uszyc sukienke i
            spodniczke. Po drodze sliczne widoki bo jedzie się przez zielona
            kraine, trasa mandarynow.
            Miasto jest położone nad rzeka, ale zamulona rzeka spowodowala
            zastopowanie przypływu statkow i biznes przeniosl się do pobliskiego
            Danang.
            W miescie warto: przejrzec się w lustrze rzeki, dojsc uroczymi
            uliczkami do mostu japońskiego, odwiedzic stare domy, wejść do
            świątyni. Popatrzeć jak lokalne dziewczyny robia lamiony. Najlepiej
            wykupic karnet za 75.000 VND, można wejść do 5 roznych ‘lokali’ i z
            taka wejsciowka przejść się spacerkiem po miescie. Wczytajcie się w
            agende, bo można w cenie posłuchać lokalnej muzyki w jednym ze
            starych domow. Jeżeli chcecie kupic sobie jakas pamiątkę z Wietnamu
            to polecam to miasto. Można się targowac a ceny nizsze niż w
            Sajgonie. Ciekawe wyroby z tekki, sliczne obrazy czy wyroby z
            drewna. Ja przywiozłam sobie 2 figurki kobiet Wietnamek. Slicznie
            wyglądają w domu. Naszego hotelu nie polecam. Znalazłam go z
            rekomendacji Pana, który napisal artykul w magazynie: Podroze.

            Z Hoi An, hotelowym transportem wrocilismy do Danang i samolotem za
            70 USD polecieliśmy do Saigonu. Taksowka w Saigonie z lotniska do
            miasta kosztuje 5 USD, ale znowu nie wolno wziasc taksowki od
            nagabywaczy tylko korporacyjna taksowke gdzie Pan wlacza licznik.
            Chyba, ze hotel po Was wysle transport.

            Osmy dzien
            Hotel w Ho Chi Minh mielismy bardzo przyzwoity za cale 42 USD za 3
            osoby - Tammy musiala wracac wczesniej do pracy.
            www.leduyhotel.com.vn.
            Warto przejść się uliczkami dzielnicy Sajgon. Spacerkiem można dojsc
            do Muzeum Wojny, Palacu Reunification – po prawej stronie stoja dwa
            czołgi z czasow walk, katedra Notre Dame i China town. Po prawej
            stronie katedry znajduje sie poczta. Warto popatrzeć na stare mapy,
            które pokazuja możliwość przesylania telegramu w tamtych czasach.

            Dziewiaty i dziesiaty dzien
            Z Saigonu ruszylismy na wycieczke 2 dniowa do delty Mekongu. Warto
            sie wybrac, zeby sie przekonac jaka to olbrzymia rzeka! Byliśmy
            na ‘gieldzie warzyw’, troche taki pływający market. Odwiedziliśmy
            fabryczke makaronu ryzowego i plantacje owocow. Na wszystkich takich
            wycieczkach spotyka się niesamowitych ludzi z roznych zakątków
            Swiata. Wielu Francuzow – z paroma utrzymuje kontakt do dzisiaj.
            Smiesznie, bo okazalo się, ze podróżowaliśmy praktycznie te sama
            trasa i kończymy na tej samej plazy w Mui Ne.

            11-14 dzien
            Ostatnie 4 dni spedzilismy w resorcie Bamboo Village w Mui Ne.
            www.bamboovillageresortvn.com Można dojechac autobusem z
            miasta za 4 USD.
            Za osobe za 3 noclegi ok 80 USD, fajne miejsce z ladna plaza. Od
            lokalnego biura podrozy wykupilismy wycieczke na biale, czerwone i
            pomaranczowe wydby. Warto! Warto odpocząć troche na plazy i poskakac
            przez olbrzymie fale! (Ściągają kostiumy dwu-czesciowe tak sa
            silne!) Jadac do miasteczka, po prawej stronie nad morzem jest
            knajpka z owocami morza – przed wjazdem do Mui Ne. Proponuje się tam
            wybrac na jedna z lepszych kolacji. W malych basenach pływają
            krewetki, kraby, ślimaki, etc. Wszystko to podowane jest według
            preferencji gosci. Z grilla lub gotowane na parze, polecam ślimaki
            gotowane na parze. Je się z białym pieprzem, który jest doprawiony
            sokiem z malej cytrynki – palce lizac!
            Do kolacji koniecznie należy zamówić piwo Sajgon no i wszechobecne
            warzywo: szpinak wodny! Plus ryz. Smacznego. Kolacja kosztowala nas
            ok. 10 USD na glowe!

            Powrot
            Do Saigonu wrocilismy wynajetym samochodem za ok 50 USD - jezeli
            dobrze pamietam. Pan przywiozl nas na lotnisko, skad lecielismy
            zuruck do Europy.

            Jestem zwolennikiem przewodnikow National Geographic bo … maja
            sliczne zdjęcia i zazwyczaj jest opracowana wycieczka po miescie.
            Wiem, ze Pascal jest lepszy, ale …. Wole i już. Widze zdjęcia i mogę
            ocenic, czy chce cos zobaczyc czy nie. Na miejscu zazwyczaj i tak
            jest napisane co nieco. A jak nie ma to można się zapytac kogos.
            Przed wyjazdem nabylam magazyn Podroze, gdzie jeden Pan opisal
            podroz przez Wietnam. Proponowany przez niego hotel był makabryczny.
            Wiec nie polecam (An Phu Hotel w Hoi An). Ale artykul zachęcił mnie
            to szukania w necie informacji o Wietnamie

            Podsumowujac: Super wakacje, za bardzo niska cene. Chętnie wroce do
            Azji i do Wietnamu

            Oprocz naszej 4 osobowej grupy, byly jeszcze 4 osoby: moja
            przyjaciolka Hai Anh (Wietnamka), z ktora pracowalam z Niemczech,
            jej mama, jej chlopak Wloch - Stefano i mama Stefano. Wiekszosc
            podrozy odbywalismy oddzielnie, ale na koniec spotkalismy sie w
            Saigonie i pojechalismy wszyscy razem na plaze do Mui Ne.

            Na co uwazac? Na oszustow. Wszedzie chca kantowac. szczegolnie
            taksowkarze.
            Jak placisz 19 tys za przejazd, dajesz 20 tys a on nie chce wydac.
            Trzeba prosic o ten 1 tys chociaz dla nas to strasznie smieszna
            kwota. Ale kolezanka Hai Anh mowi, ze trzeba sie wyklocac o takie
            rzeczy. Generalnie w kraju nie spotkalam zadnej nie uprzejmosci.
            Ludzie raczej sympatyczni. O 11 wszyscy sa juz w lozkach a rano o 5
            wstaja.

            Zycze wszystkim niesamowitych wrażeń! No i do zobaczenia w podrozy!
            • justyna.forys Re: Wietnam, bylam, widzialam, przezylam i chetni 28.04.08, 19:54
              i jeszcze pare linkow

              www.hanoitourism.gov.vn/hanoitourist_vie/index.php
              tramp.travel.pl/publikacja.php?p=id243strona3
              www.hotelvietnamonline.com/hanoi/church/index.htm
              www.vietnamstay.com/hotel/budget.htm
              www.vietnamstay.com/hotel/bamboovillage/
              www.footprintsvietnam.com/gallery/ninhbinh_tamcoc/
              www.transazja.pl/vn-6-art555.html
              www.hoianlotushotel.com/default.asp
              www.vr.com.vn/english/index.html
              www.vietanhhotel.com/modules.php?name=Tours&id_typetour=15&op=listtour
              secure.bookhostels.com/bookhostels/vietnamhotelsbooking/error.php?PHPSESSID=3d18891faadb2171cd42dba0b6320c42

              milej podrozy
              • big_markk Re: Wietnam, bylam, widzialam, przezylam i chetni 13.02.15, 10:33
                Właśnie kończę opowieść o podróży po Wietnamie , wcześniej jest o Indonezji , zapraszam na bloga, może kogoś zainspiruje bigmarkk.wordpress.com/ , pozdrawiam bm
                • edd.y Styl pisania - spacja 13.02.15, 11:12
                  big_markk napisał:

                  > Wietnamie , wcześniej jest o Indonezji , zapraszam na bloga, może kogoś zainspiruje bigmarkk.wordpress.com/ , pozdrawiam bm
                  >

                  Stosuj poprawnie spacje, bedzie sie lepiej czytalo.
                  • big_markk Re: Styl pisania - spacja 13.02.15, 17:36
                    Spacje między wyrazami czy zdaniami ?
                    Piszę najpierw w Wordzie , potem kopiuję na bloga, jest raczej poprawnie, w każdym razie u mnie . Z czego korzystasz czytając- telefon , tablet,PC ?
                    W każdym razie dzięki za zwrócenie uwagi .
                    pozdr
                    bm
    • Gość: Justa Re: Wietnam, bylam, widzialam, przezylam i chetni IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 26.05.08, 11:27
      Na forum ze zdjeciami sa juz zdjecia z wyjazdu do Wietnamu.
      Zapraszam chetnych do ogladania
      fotoforum.gazeta.pl/72,2,91,78927667,78927667.html
      pozdrawiam,
      • Gość: General DS Re: Wietnam, bylam, widzialam, przezylam i chetni IP: *.crowley.pl 13.06.08, 11:19
        Ze wzgledu na to ze wyjezdzam za 2 tyg na podobny wyjazd bylbym zaszczycony
        gdybys zechciala mi przeslac maila z dodatkowymi informacjami ktorymi
        dysponujesz. zuz1@op.pl
        Pzdr serdecznie i gdy wroce za 1 mies podziele sie swoimi przezyciami
    • Gość: Tomek Re: Wietnam, bylam, widzialam, przezylam i chetni IP: 217.97.133.* 06.06.08, 13:53
      bardzo chętnie przeczytam wszystkie informacje, którymi dysponujesz.
      Prześlij proszę na adres alondra@poczta.fm z góry dziękuję
      • justyna.forys Re: Wietnam, bylam, widzialam, przezylam i chetni 03.07.08, 14:14
        Witam,


        sorry nie bylo mnie 10 dni - ucieklam z rodzinka na Alandy /
        Finlandia. Bylo fantastycznie - ale o tym na innym forum.
        Do osob, ktore prosily o informacje, notke wlasnie wyslalam!
        milej podrozy
    • fotoodkrywcy Re: Wietnam, bylam, widzialam, przezylam i chetni 27.07.08, 00:23
      byłem biznesowo a tu są moje zdjęcia z Ho Chi Minh City
      www.fotoodkrywcy.pl/Azja/album/Wietnam/Ho%20Chi%20Minh%20City/index.html

      Bardzo polecam. Napewno tam jeszcze pojadę. A - byłem z dzieckiem i
      zero problemów.
      • Gość: Monika Re: Wietnam, bylam, widzialam, przezylam i chetni IP: *.wroclaw.mm.pl 18.08.08, 11:29
        Witam wszystkich,
        ja wybieram sie w listopadzie do Wietnamu (oraz do Kambodzy i Laosu)
        i bylabym Ci bardzo wdzieczna za przeslanie dziennika z podrozy i
        wszelkich innych wskazowek! Moj mail to monika.sus@gmx.de

        Dziekuje!

        M.
        • Gość: kacper Re: Wietnam, bylam, widzialam, przezylam i chetni IP: *.lublin.mm.pl 19.08.08, 13:43
          Hej,
          ja planuję taką podróż w wakacje ale już 2009, czy mogłabyś wysłać mi swoje
          informacje? Dzięki z góry :))
          kasper4@wp.pl
          pozdrawiam serdecznie :)
          • Gość: artur Re: Wietnam, bylam, widzialam, przezylam i chetni IP: 92.17.226.* 27.08.08, 13:41
            witam,
            ja tez chcialbym sie wybrac do wietnamu (+ laos + kambodza) w wakacje'09 (lub marzec/kwiecien'09). twoje informacje moga sie okazac bezcenne, jezeli mozesz to prosze wyslij na maila: tiku@wp.pl
            z gory baaardzo dziekuje i pozdrawiam!!!

            P.S. fajna mialas podroz, tez o takiej marze.
    • Gość: Gosia Re: Wietnam, bylam, widzialam, przezylam i chetni IP: 195.117.174.* 10.09.08, 10:59
      Serwus.
      Przeczytałam o tym, że byłaś w Witnamie. Ja wybieram się dokładnie
      za dwa miesiące. Jeżeli masz jakieś wskazówki to bardzo proszę:
      malgorzata_klempnerowska@wp.pl.
      Mam jeszcze pytanie na temat leków przeciw malarycznych. Czy je
      brałaś, bo ja jak czytam o skutkach ubocznych to mam coraz więcej
      obaw.
      Pozdrawiam
      m.
      • pkk Re: Wietnam, bylam, widzialam, przezylam i chetni 10.09.08, 14:30
        Ja wybieram się do wietnamu pod koniec stycznia, czy to dobry termin?
        • bob1111 Re: Wietnam, bylam, widzialam, przezylam i chetni 11.09.08, 08:57
          Duży kraj zależy gdzie i co oznacza dla ciebie dobra pogoda, sprecyzuj pytanie.
          • pkk Re: Wietnam, bylam, widzialam, przezylam i chetni 11.09.08, 10:30
            na północy 15 st. a na południu ok. 30
            • bob1111 Re: Wietnam, bylam, widzialam, przezylam i chetni 12.09.08, 12:35
              North(Hanoi):
              Wet: May - Sep, Dry: Oct - Mar, Hot: May - Sep, Cool: Dec - Feb.
              Best season: Very difficult to say when.
              Winter: Dec - Feb Cold and cloudy. Not heavy but it rains. You need a long
              sleeve jacket specially if you want to visit Sapa.
              Summer: Hot and rainy. Storms may come in Aug - Sep.
              Middle(Hue):
              Wet: Aug - Jan, Dry: Mar - Aug Hot: All year around, Cool(Relatively): Dec -
              Jan, Storms: Aug - Sep
              Best season: Feb - July,
              South(Saigon):
              Wet: May - Oct, Dry: Nov - Apr, Hot: Feb - Oct, Cool: Relatively Dec - Jan
              Best season: Dec - Apr,
              Clothing: North: In the highlands Nov-Mar, it is very cold, especially mornings.
              Jacket necessary.
              South: T-shirts are enough all year around, except in the highlands, where it
              can be cooler. Apr-May is very hot. Hats are essential to avoid sun stroke.

              Na północy raczej zimno z możliwością opadów ja bylem później w lutym (druga
              połowa) i w Sapa był rzęsko ale w sumie bardzo nie padało ale mgliście. Ogólnie
              średnia pogoda

              Na południu pogoda OK
              • pkk Re: Wietnam, bylam, widzialam, przezylam i chetni 12.09.08, 14:01
                dzięki
    • Gość: sopranka Re: Wietnam, bylam, widzialam, przezylam i chetni IP: *.centertel.pl 02.01.09, 11:44
      witam wylatuje 16 stycznia do wietnamu.chce go zwiedzić od hanoi w
      dół.może masz jakies ciekawe miejsca godne polecenia???

      z góry dziękuje Marta
      • big_markk Re: Wietnam, bylam, widzialam, przezylam i chetni 02.01.09, 16:19
        Taką podróż przeżyłem miesiąc temu , zapraszam do obejrzenia fotorelacji na
        stronie picasaweb.google.pl/marek.glowski , oczywiście jako uzupełnienie
        relacji Justy, która mi osobiście bardzo była pomocna przy planowaniu podróży :)
        pozdrawiam
        Marek
        • Gość: Justa Re: Wietnam, bylam, widzialam, przezylam i chetni IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 23.04.09, 13:03
          Mareczku,
          miales napisac jak bylo!!! Chyba notka do mnie nie doszla.

          Do wszystkich:
          poniewaz naprawde nie zagladam tu czesto - maly placze, wiec trudno
          siedziec przy komputerze - to prosze o kontakt na e-maila: jforys-
          schubert@wp.pl Zawsze chetnie pomagam!
    • Gość: magda Re: Wietnam, bylam, widzialam, przezylam i chetni IP: *.probit.wroc.pl 14.01.09, 16:32
      Czesc,
      Kwiecien / maj tez bedziemy odkrywac te rejony:)) Teraz mily okres
      przygotowan w zwiazku z tym mam pytanie dotyczace wizy - czy mozna
      wyrobic wize wietnamska w Bangoku i ile to trwa i kosztuje. Jezeli
      ktos tak robil prosze o pomoc:) Wolalbym sie tym zajac wlasnie tam
      niz tracic dzień na wycieczke z Wroclawia do Wawy:)
      pozdr.
      • karolajnat Zzdjecia z Wietnamu i Kambodzy 26.04.09, 10:02
        zapraszam do mojej galerii z podrozy po wietnamie i kambodzy (13/03-05/04/2009)

        www.flickr.com/photos/karolajnat/collections/72157616387798463/



        karolina


    • Gość: komek2 Re: Wietnam, bylam, widzialam, przezylam i chetni IP: *.dynamic.mm.pl 27.05.15, 13:31
      Sama dodam,ze obecnie dobre ceny na przeloty do Ho Chi Minh City oferuje KLM. Tak samo jak do innych krajów Azji.

      Lot do Wietnamu to koszt 2200 w dwie strony co jak na regularnego przewoźnika nie jest wygórowaną cena. To Wy decydujecie w jakich dniach lecicie i w jakich dniach wracacie.
      Sam Wietnam piękny. Polecam szczególnie okolice własńie Sajgonu. Przyjaźni ludzie oraz niskie ceny.
      • kornel-1 Re: Wietnam, bylam, widzialam, przezylam i chetni 28.05.15, 00:10

        Gość portalu: komek2 napisał(a):
        > Sama dodam,ze obecnie dobre ceny na przeloty do Ho Chi Minh City oferuje KLM. T
        > ak samo jak do innych krajów Azji.
        > Lot do Wietnamu to koszt 2200 w dwie strony co jak na regularnego przewoźnika n
        > ie jest wygórowaną cena.


        Dziwne. W okresie poza monsunem (X 2015 - IV 2016) KLM ma cenę z WAW-SGN od 2400 do 3400 PLN.

        Oczywiście, można dolecieć do Wietnamu taniej - ale nie z KLM; np. Malaysia Airlines z Paryża za 1800 PLN lub Etihad Airways z WAW do SGN za 2000 PLN...

        Heh!


        Kornel
    • Gość: Elżbieta Stemplews Re: Wietnam, bylam, widzialam, przezylam i chetni IP: *.adsl.inetia.pl 20.06.15, 17:02
      Witam! poszukuję informacji o Wietnamie ,też wybieramy się na trzy tygodnie ,interesuje mnie czy damy radę porozumieć się jeżeli nie rozmawiamy po angielsku tylko po niemiecku francusku i rosyjsku.
      poza tym zastanawiamy się czy jest konieczne przyjmowanie leków przeciwmalarycznych jeżeli zamierzamy w Sapa spędzić 2-3 dni .
      pozdrawiam Ela Stemplewska
      • big_markk Re: Wietnam, bylam, widzialam, przezylam i chetni 21.06.15, 08:59
        Myślę , że kilka słów po angielsku wystarczy, jeśli także znasz inne języki. Moim zdaniem w górach nie grozi ci malaria (1600 mnpm) , antymalaryki nie są raczej konieczne. Szczegółowa relacja z 3tygodniowej podrózy po Wietnamie na moim blogu, może cię zainspiruje.
        pozdr
        bm
    • Gość: Agata Re: Wietnam, bylam, widzialam, przezylam i chetni IP: *.play-internet.pl 08.12.22, 22:25
      Chętnie poczytam. Podsylam adres Agata.bilinska@hotmail.com
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka