GoĹÄ: pantagana IP: *.chello.pl 05.03.09, 11:52 to już chyba znam cel kolejnej wyprawy... :) Odpowiedz Link Zgłoś Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
GoĹÄ: misq Re: Azerbejdżan - w kamiennej wiosce Xinaliq. Kau IP: *.gemini.net.pl 05.03.09, 15:16 "(miejscowi pokonują ją starymi ładami lub niwami, my - samochodem terenowym)" Przepraszam a Niwa to nie Łada? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ocki Re: Azerbejdżan - w kamiennej wiosce Xinaliq. Kau IP: *.walbrzych.dialog.net.pl 05.03.09, 15:21 a niwa to nie terenowy? :) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: mzb My - samochodem terenowym (nie czytam dalej) IP: *.128.14.218.static.crowley.pl 06.03.09, 11:30 Nie czytam dalej, bo autor już na wstępie musi się wywyższyć, przy okazji kompromitując. Łada niwa to też samochód terenowy. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: elibre Re: My - samochodem terenowym (nie czytam dalej) IP: *.leed.cable.ntl.com 06.03.09, 12:44 Moim zdaniem wyraża podziw, że TAK TRUDNĄ drogę pokonują Ładami. On na to mógłby nie odważyć się. Może naiwnie ale tak to odczytałem. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Dr Mooci Re: Azerbejdżan - w kamiennej wiosce Xinaliq. Kau IP: 83.238.212.* 05.03.09, 15:53 A ja przepraszam Niva to nie auto terenowe? Odpowiedz Link Zgłoś
sselrats Re: Azerbejdżan - w kamiennej wiosce Xinaliq. Kau 05.03.09, 16:13 A czaj to nie herbata? Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: wwwitek Re: Azerbejdżan - w kamiennej wiosce Xinaliq. Kau IP: *.gl.digi.pl 06.03.09, 08:16 1. nie każda Łada to Niwa. 2. Niwa to auto quasiterenowe, na prawdziwych bezdrożach na dłuższych wyprawach nie daje rady, no i dłubać za często w nim trzeba, a w polu nie zawsze jest spawarka czy inne potrzebne akurat urządzenie. 3. Nie każdy czaj jest z herbaty. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: seb Azerbejdżan - w kamiennej wiosce Xinaliq. Kauka... IP: 87.204.245.* 05.03.09, 15:22 no i pewnie i tak sa szczesliwsi od większosci polaków, ktorzy narzekają ze mają gorszy samochod od sasiada, albo zarabiają tylko 10 tys. złotych:) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Czeźwy Re: Azerbejdżan - w kamiennej wiosce Xinaliq. Kau IP: *.chello.pl 05.03.09, 22:04 Gość portalu: seb napisał(a): > no i pewnie i tak sa szczesliwsi od większosci polaków, ktorzy narzekają ze > mają gorszy samochod od sasiada, albo zarabiają tylko 10 tys. złotych:) Większość Polaków nie zarabia 10 tys. złotych. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: ala To wstyd aż tak targować się z biedakami IP: *.tsi.tychy.pl 05.03.09, 15:27 Wiem że trzeba się targować bo tak pewnie nakazuje obyczaj, ale... można im było dać ciut więcej zarobić... Polskie sknerstwo... Odpowiedz Link Zgłoś
dorota.alex Re: To wstyd aż tak targować się z biedakami 05.03.09, 15:37 to samo sobie pomyslalam... Odpowiedz Link Zgłoś
zdzisiek66 Re: To wstyd aż tak targować się z biedakami 05.03.09, 15:43 Oj, nie macie się o co czepiać. Przecież jakby zapłacili wygórowaną cenę bez prawdziwych, porządnych targów, to by ich nie szanowano, tylko uważano za frajerów. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: tu-166 Re: To wstyd aż tak targować się z biedakami IP: *.chello.pl 05.03.09, 19:04 No jasne, bo 120 zł za trzy noclegi, kilka posiłków, prawo do fotografowania i zaglądania do cudzych garów dla 6 osób to prawdziwe zdzierstwo i rabunek w biały dzień. Zamiast obniżyć cenę o połowę do 20 manatów, lepiej zedrzeć z biednego ojca trójki dzieci ile się da. Jeżeli uważasz, że ostrym targowaniem się można w jakiś magiczny sposób przestać być traktowany przez miejscowych jako turysta to jesteś w błędzie. Targowaniem się, wykazujesz, że szanujesz pieniądze ale bez przesady. Odpowiedz Link Zgłoś
sselrats Azerbejdżan - w kamiennej wiosce Xinaliq. Kauka.. 05.03.09, 15:33 Wesole jest zycie staruszka. Mlodzi wyjechali. Zostali tylko starzy. Wokol biegaja umorusane dzieci. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: naiwna Re: Azerbejdżan - w kamiennej wiosce Xinaliq. Kau IP: *.adsl.inetia.pl 05.03.09, 22:56 sselrats napisał: > Wesole jest zycie staruszka. Mlodzi wyjechali. Zostali tylko starzy. > Wokol biegaja umorusane dzieci. No właśnie :) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: kiker| "miejscowi pokonują ją starymi ładami lub niwami IP: *.ng-eng.com 05.03.09, 15:36 ...my - samochodem terenowym". Po pierwsze: Niwa jest modelem łady; po drugie: nazwy modeli samochodów należy zapisywać stosują wielką literę ("Niwa", a nie "niwa"); po trzecie: łada Niwa jest bardziej terenowym autem niż to, którym jechał autor... Odpowiedz Link Zgłoś
mafios19 Re: Azerbejdżan - w kamiennej wiosce Xinaliq. Kau 05.03.09, 15:37 "miejscowi pokonują ją starymi ładami lub niwami," a my landroverem lub defenderem hah Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: er oni skazani sa na zagładę z powodu asymilacji.. IP: *.toya.net.pl 05.03.09, 15:39 byłam 20 lat temu na zakaukaziu i juz wtedy mówiono o nich, m.innymi to że jeśli tak pozostaną to zginą - łączą ich wszystkich zbyt bliskie więzi krwi. Nie da sie żyć we własnym gronie przez pokolenia i w tym gronie płodzić dzieci! Całe szczęście że młodzi wyjechali. Pamiętam jak mówiono że oni wszyscy cierpia na różne choroby gł. psychiczne. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: pocalujta_wujta Niwa to tez Lada IP: 204.153.88.* 05.03.09, 15:40 To taka drobna korekta, bo chyba przypadkowo sie pomylil (marka: Lada, Model: Niva). A tak poza tym to interesujacy artykul. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Jasio Azerbejdżan - w kamiennej wiosce Xinaliq. Kauka.. IP: *.bchsia.telus.net 05.03.09, 15:55 Mysle, ze podobnych miejsc na swiecie jest wiecej. Nie trzeba nawet jechac do egzotycznych krajow. Wystarczy dobrze przetrzasnac Bieszczady albo bialostocka wies. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: SCH Azerbejdżan - w kamiennej wiosce Xinaliq. Kauka... IP: *.internetdsl.tpnet.pl 05.03.09, 16:25 Mała poprawka do fragmentu"(miejscowi pokonują ją starymi ładami lub niwami, my - samochodem terenowym)" - niwa to jest łada i w dodatku jakby na nią nie patrzeć jest to samochód terenowy. Odpowiedz Link Zgłoś
zigzaur Re: Azerbejdżan - w kamiennej wiosce Xinaliq. Kau 05.03.09, 17:33 Ale trzęsie niesamowicie. Jeździłem tym, po lesie na równinnym terenie w Polsce. Coś strasznego! Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Dan Azerbejdżan - w kamiennej wiosce Xinaliq. Kauka... IP: *.zax.pl 05.03.09, 16:26 II zdjęcie jest niesamowite... Odpowiedz Link Zgłoś
zigzaur A podobno rosyjskie panowanie dało postęp, 05.03.09, 17:34 edukację a nawet industrializację! Odpowiedz Link Zgłoś
ready4freddy Re: A podobno rosyjskie panowanie dało postęp, 06.03.09, 09:30 ano, wszystko propaganda. PRL tez ponoc zlikwidowal analfabetyzm, ale jak widac tego funkcjonalnego sporo zostalo. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: martynika Azerbejdżan - w kamiennej wiosce Xinaliq. Kauka... IP: *.chello.pl 05.03.09, 16:40 Sory, sory, Ale na dramat nie wygląda skoro dziadziuś w marynarce,a dziewczynka w czystych jeansach? Wydaje mi się również, że takie miejsce może być baardzo magiczne. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: festus Azerbejdżan - w kamiennej wiosce Xinaliq. Kauka... IP: 212.76.37.* 05.03.09, 17:04 "Nie ma młodych. Wyjechali. Pozostali tylko starzy, umorusana dzieciarnia" Więc skąd ta dzieciarnia, bo tam bociany nie dolatują? Odpowiedz Link Zgłoś
naturelovers Azerbejdżan - w kamiennej wiosce Xinaliq. Kauka... 05.03.09, 17:09 Swietny artykul. Doskonale napisany. Klasa! Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Marcin Azerbejdżan - w kamiennej wiosce Xinaliq. Kauka... IP: *.chello.pl 05.03.09, 17:28 Szkoda Wam było zapłacić te 30 zł za nocleg :/ Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: asd dziwnie zabrzmi, ale skojarzyło mi się IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 05.03.09, 17:44 z Wałbrzychem... ;) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: z "starymi ładami lub niwami" IP: *.internetdsl.tpnet.pl 05.03.09, 17:53 Tyle ze Niwa to model Lady (taka niby terenowka) Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: eh Re: "starymi ładami lub niwami" IP: *.aster.pl 05.03.09, 18:29 przecież już kilka osób wyjaśnilo problem lady/niwy! a tu ciągle nowe wpisy wyjaśniające bląd.. Odpowiedz Link Zgłoś
anna-888 Azerbejdżan - w kamiennej wiosce Xinaliq. Kauka.. 05.03.09, 18:26 Podziwiam ludzi - ktorzy tam mieszkaja. Klimat surowy i zycie nie jest tam latwe ale piekne krajobrazy !! Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: andrzej Azerbejdżan - w kamiennej wiosce Xinaliq. Kauka.. IP: 12.14.47.* 05.03.09, 18:26 Targowac sie z tymi biednymi ludzmi? Wstyd. A marki samochodow wlasnie pisze sie z malej litery.Z duzej natomiast, nazwe firmy je produkujacej. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Voyshick Azerbejdżan - w kamiennej wiosce Xinaliq. Kauka.. IP: 193.137.16.* 05.03.09, 18:54 W..rwia mnie jak czytam, ze tacy trwaldziele, ktorych stac, zeby dojechac na drugi koniec swiata, targuja sie z biednymi ludzmi o kazda zlotowke. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: tu-166 Re: Azerbejdżan - w kamiennej wiosce Xinaliq. Kau IP: *.chello.pl 05.03.09, 19:11 Później Ci twardziele pokazując zdjęcia znajomym i popijając kawę z ekspresu ciśnieniowego za kilka tysięcy złotych będą mogli opowiadać jak to zaoszczędzili na biednym góralu i jego rodzinie kilka złotych. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: też podróżnik Re: Azerbejdżan - w kamiennej wiosce Xinaliq. Kau IP: 83.1.112.* 05.03.09, 19:54 -co więcej w artykule jest,że biega umorusana dzieciarnia, a ta dziewczynka poganiająca osła ( na zdjęciu) wygląda czysto i schludnie - myć, sie też nie myją wg artykułu, a tu zdjęcie dziecka trzymającego łapki w misce z wodą - chałupy to też jakieś ziemianko-kamieniarki, a te niebieskie drziw na zdjęciu są bardzo ładne - żę nie będę powtarzała się za przedmówcami, co myślę o targowaniu się do zbicia ceny z 40 na 10 ( jeśli gość wołał 40 to znaczy że liczył na 20, no ale Polak wie lepiej i Polak potrafi!) Odpowiedz Link Zgłoś
kornel-1 Ceny lokalne 05.03.09, 19:48 Gość portalu: Voyshick napisał(a): > W..rwia mnie jak czytam, ze tacy trwaldziele, ktorych stac, zeby > dojechac na drugi koniec swiata, targuja sie z biednymi ludzmi o > kazda zlotowke. Azerbejdżan nie jest końcem świata, zaś dotarcie i życie tam jest względnie tanie. Przepłacanie, to jest płacenie zdecydowanie więcej ponad ceny lokalne, z punktu widzenia budżetu wyjazdu może, ale nie musi być istotne. Moim zdaniem nie należy przepłacać. Przepłacanie jest złem. Jeśli cudzoziemiec wynajmuje kwaterę w Zakopanem za cenę dwukrotnie wyższą niż lokalna, to psuje rynek i jest to odczuwalne przez innych. Jeśli Niemiec przekracza Odrę i idzie do polskiego fryzjera, to ceny usług w przygranicznych miastach rosną. To ekonomia. Pieniądze łatwo zarobione psują ludzi. Dobrym przykładem może być Mongolia - kraj, który jest celem turystycznych wyjazdów bogatych Japończyków i Amerykanów. Dawniej Mongolia jawiła się w relacjach polskich trampingowców krainą gościnności i bezinteresownej pomocy. To już przeszłość. Myślę, że podobne doświadczenia mają ci, którzy wyjeżdżają do Kenii i innych biednych krajów. To jest moje zdanie i nie trzeba się z nim zgadzać :) Kornel Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Voyshick Re: Ceny lokalne IP: 193.137.16.* 06.03.09, 12:00 Prosze, nie porownuj mi tutaj tej wioski do Zakopanego! Sam ostatni raz bylem w tym naszym "kurorcie" rok temu na Nowy Rok i wyjechalem zdegustowany. Jesli widze, ze goral, ktory wynajmje mi pokoj jest bogatszy ode mnie i bez skrupolow zdziera ze mnie kase dolownie za nic, wcale mi go nie zal. Natomiast ty (wedlug mojej skromnej opinii) robisz to samo z tymi biednymi ludzmi, tylko w druga strone. I o jakim latwo zarobionym pieniadzu ty mowisz? Ze sami odstapili ci swoj pokoj i spia gdzies w kuchni na czas waszego pobytu? Gdyby ktos nieznajmy zapukal do twoich drzwi i powiedzial: "panie, daj mi sie przespac w swoim lozku bo nie mam gdzie", juz widze jak lecisz caly w skowronkach i calujesz go po nogach, bo ci zaplaci nawet 50zl. Oczywiscie, nie mozna tak do konca porownywac ich sytuacje do naszej polskiej, ale do k...wy nedzy, traktujmy innych z szacunkiem! Tak, przeplacanie jest zlem, ale sa jakies granice w targowaniu i ty je przekroczyles. Ci biedni ludzie nie maja zbyt wielu zrodel utrzymania; sam to opisujesz, ze wyjezdzaja za chlebem a poprzez swoje zachowanie traktujesz ich jak zwierzeta w klatce, lub psa podworkowego-nie dac za duzo, bo sie rozpieszcza. I zeby nie bylo, ze nie bylem w zadnym biednym kraju a umoralniam. Odpowiedz Link Zgłoś
kornel-1 Re: Ceny lokalne 06.03.09, 12:47 Gość portalu: Voyshick napisał(a): > Prosze, nie porownuj mi tutaj tej wioski do Zakopanego! Najwyraźniej nie zrozumiałeś. Nie szkodzi. Nie porównywałem Zakopanego z azerską wioską lecz podawałem przykład działania rynku. Jeśli dalej to niejasne, śmiało pytaj, postaram się wytłumaczyć. > Natomiast ty (wedlug mojej skromnej opinii) robisz to samo z tymi biednymi ludzmi, tylko w druga strone. Śmieszne jest to, co piszesz :) KAŻDY mieszkaniec, od którego coś kupowałem lub z którego usług korzystałem ZAROBIŁ na mnie WIĘCEJ niż na innych tuziemcach. > I o jakim latwo zarobionym pieniadzu ty mowisz? Ze sami odstapili ci swoj pokoj i spia gdzies w kuchni na czas waszego pobytu? No widzę, że jednak załapałeś, na czym polega łatwy pieniądz :) Tak, oni zarobili pieniądze w łatwy sposób - nic nie inwestując dla klienta (gościa) i praktycznie nie ponosząc kosztów utrzymania. > Oczywiscie, nie mozna tak do konca porownywac ich sytuacje do > naszej polskiej, ale do k...wy nedzy, traktujmy innych z > szacunkiem! Ustalenie ceny transakcji na zbliżonym do rynkowego poziomu jest normalnym zachowaniem. Jeśli polski bank udziela kredytu na zbyt wysoki, czyimś zdaniem, procent - to czy traktuje klienta bez szacunku? Moim zdaniem mylisz pojęcia. Tu szacunek nie ma nic do rzeczy. Natomiast szacunek a raczej brak szacunku do rozmówcy wyrażasz sposobem, w jaki się do niego zwracasz: te twoje "wq..." "do k...wy nędzy" wystawiają ci jak najgorsze świadectwo. Ale to moja opinia. Nie trzeba się z nią zgadzać. > Tak, przeplacanie jest zlem, ale sa jakies granice w targowaniu i > ty je przekroczyles. Ja? Kiedy? Staraj się wyrażać swoje myśli w bardziej zrozumiały sposób. > Ci biedni ludzie nie maja zbyt wielu zrodel utrzymania; sam to > opisujesz, ze wyjezdzaja za chlebem a poprzez swoje zachowanie > traktujesz ich jak zwierzeta w klatce, lub psa podw > orkowego-nie dac za duzo, bo sie rozpieszcza. Ja opisuję, że wyjeżdżają za chlebem? Zwierzęta w klatce? Przepraszam, ale to jakieś urojenia. Papa. Kornel Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Voyshick Re: Ceny lokalne IP: 193.137.16.* 06.03.09, 16:29 Hmmm... przepraszam za moje wulgaryzmy, troche mnie ponioslo po przeczytaniu Twojej opowiesci. Ale widze ze wrazliwy z Ciebie czlowiek... aczkolwiek twoj nonszalancko-arogancki styl troche temu przeczy. > Najwyraźniej nie zrozumiałeś. Nie szkodzi. Nie porównywałem Zakopanego z azersk > ą > wioską lecz podawałem przykład działania rynku. Tak, tu masz racje. Kapitalistyczne dzialanie rynku to jest to. Jakie to szczescie, ze azerscy mieszkancy moga juz uczestniczyc w kapitalistycznym swiecie, na pewno beda szczesliwsi. To troche tak jak z wiekszosca Polakow, ktorym po zmianie systemu zaczelo sie zyc na amerykanskim poziomie... Zachodni kapital wszedl do Polski i z reka dobrodzieja zaczal placic wiecej niz to robili nasi "tuziemcy". Dlatego my Polacy czujemy sie wdzieczni i zobowiazani Zachodowi, ze tak nas szczodrze uszczesliwil. Bedziemy krzewic amerykanska mysl na ziemiach nam ubozszych. Beda nas za to calowac po rekach. > KAŻDY mieszkaniec, od którego coś kupowałem lub z którego usług korzystałem > ZAROBIŁ na mnie WIĘCEJ niż na innych tuziemcach. Jesli mozna zapytac, to o ile wiecej zarobili? I dodatkowo: wow, na pewno sobie zapamietaja takich dobrodziejow jak Ty. Noz kurcze, jam byl Pan, bom placil wiecej niz inni tubylcy. > > I o jakim latwo zarobionym pieniadzu ty mowisz? Ze sami odstapili ci swoj > pokoj i spia gdzies w kuchni na czas waszego pobytu? > > No widzę, że jednak załapałeś, na czym polega łatwy pieniądz :) > Tak, oni zarobili pieniądze w łatwy sposób - nic nie inwestując dla klienta > (gościa) i praktycznie nie ponosząc kosztów utrzymania. Wiesz, wydje mi sie, ze inwestycja nie musi byc widziana poprzez pryzmat pieniadza. Masz bardzo materialistyczny punkt widzenia; a to taki masz polski smrodek... Inwestycja w tym przypadku byl to czas, ktory Tobie poswiecili. Zapewnie uslyszales tez kilka ciekawych opowiesci, historie rodziny itp. itd. Nawet swoje lozko, z braku innych dobr, mogbym z reka na sercu nazwac inwestycja (tudziez wyrzeczeniem, w zaleznosci od sytuacji; tak z artykulu to nie znam wszystkich detali i do konca nie jestem pewnien co i jak). Jesli tego nie widzisz i nie chcesz za to "godnie" zaplacic (bo przeciez to jest dzialanie rynku), to ja Cie jeszcze raz przepraszam, w sumie Twoj wybor. Ale moglo przeciez tez i tak byc, ze nie miales wiecej pieniedzy (a przez to wyboru), bo wydales na podroz wszystkie swoje oszczednosci. Wtedy rzeczywiscie kazda zlotowka sie liczyla, a ja sie tylko czepiam. > Ustalenie ceny transakcji na zbliżonym do rynkowego poziomu jest normalnym > zachowaniem. Jeśli polski bank udziela kredytu na zbyt wysoki, czyimś zdaniem, > procent - to czy traktuje klienta bez szacunku? Moim zdaniem mylisz pojęcia. Tu > szacunek nie ma nic do rzeczy. Jeszcze raz, jak to milo, ze porownujesz instytujce przeznaczona do zarabiania pieniedzy z w miare cywilizowanego kraju z gospodarstwem domowym bardzo biednego kraju. Gratuluje elokwencji. > > Tak, przeplacanie jest zlem, ale sa jakies granice w targowaniu i > > ty je przekroczyles. > > Ja? Kiedy? Staraj się wyrażać swoje myśli w bardziej zrozumiały sposób. Chodzlo mi o poczucie "dobrego smaku" w szerokim tego slowa znaczeniu. 25% ceny wyjsciowej nawet w arabskim kraju to duzy upust. Oczywiscie wszystko zalezy od sytuacji i co kupujesz. I od kogo tez. W tym przypadku chyba chodzi bardziej od kogo. Moze ja po prostu mam za miekkie serce i nie potrafilbym i tez nie chcial tak nisko zejsc. Wiedzac, ze sa biedni, targowalbym sie dla samej zasady targowania (w koncu to ich kultura), ale na pewno nie zszedlbym tak nisko. Tobie i twoim kolegom zostawienie w takim miejscu dodatkowo po 30zl wiecej nie robiloby zadnej wiekszej roznicy, im zapewne tak. Tym bardziej, ze cena wyjsciowa sama w sobie nie byla wygorowana. > Ja opisuję, że wyjeżdżają za chlebem? "Nie ma młodych - nastolatków czy nieco starszych. - Wyjechali - wzruszają ramionami starzy. - Do pracy, do szkoły nawet do Rosji." > Zwierzęta w klatce? Tak, moj poprzedni post byl pisany bo sie wkurzylem, chcialem Ci wyeksponowac to i owo. Mialem na mysli, ze zachowujesz sie jak ktos kto jedzie do rezerwatu (przykladowo, analogia: biali naplywowi Amerykanie i Indianie). > Przepraszam, ale to jakieś urojenia. Tak, to sa tylko takie moje urojenia. Ale co tam, wracam do pracy, ja prosty chlop, nigdzie nie byl i nie jest od tego, zeby znac sie na relacjach miedzyludzkich i zasad bon-bon, czy tez jakis tam bon-ton. Moze tez kiedys i ja zobacze wielki swiat i sam napisze artykul dla gazety.pl Odpowiedz Link Zgłoś
kornel-1 Autor! Autor! 06.03.09, 20:21 No cóż. Myślę, że odbyłoby się bez twoich tłumaczeń i mojego skrywanego śmiechu, gdybyś w końcu zauważył, że nie jestem autorem artykułu w gazeta.pl. Autorem jest Łukasz Starowieyski. Moje imię i nazwisko jest na mojej stronie :) Gość portalu: Voyshick napisał(a): > Hmmm... przepraszam za moje wulgaryzmy, troche mnie ponioslo po > przeczytaniu Twojej opowiesci. Ale widze ze wrazliwy z Ciebie > czlowiek... aczkolwiek twoj nonszalancko-arogancki styl troche > temu przeczy. Oj. Mama nie pozwalała mi brzydko mówić i tak mi zostało. > Tak, tu masz racje. Kapitalistyczne dzialanie rynku to jest to. > Jakie to szczescie, ze azerscy mieszkancy moga juz uczestniczyc w > kapitalistycznym swiecie, na pewno beda szczesliwsi. To troche tak > jak z wiekszosca Polakow, ktorym po zmianie systemu zaczelo sie > zyc na amerykanskim poziomie... [...] Każdy system gospodarczy ma swoje zalety i wady. Z ludzkiego punktu widzenia korzystne jest, by transformacja odbywała się stopniowo. Azerbejdżan to biedny kraj, ale i tu są duże dysproporcje w dochodach ludności. Są biedni i są nowobogaccy. > > KAŻDY mieszkaniec, od którego coś kupowałem lub z którego usług >> korzystałem ZAROBIŁ na mnie WIĘCEJ niż na innych tuziemcach. > > Jesli mozna zapytac, to o ile wiecej zarobili? I dodatkowo: wow, > na pewno sobie zapamietaja takich dobrodziejow jak Ty. Noz kurcze, > jam byl Pan, bom placil wiecej niz inni tubylcy. Nie znam ekipy, z którą był autor artykułu. Mam nadzieję, że zostawili po sobie dobre wspomnienie. Ja jeśli korzystam z czyjejś GOŚCINY na wschodzie przekazuję skromny upominek. W Kurdystanie była to piękna wydmuszka-pisanka, w Palmirze - grafika z Krakowem, w Mongolii, w Kazachstanie, w Iranie - ofiarowywałem różne wyroby cepeliowskie, które wożę ze sobą na takie okazje. Myślę, że zostawiam po sobie dobre wrażenie :) A ty? > Wiesz, wydje mi sie, ze inwestycja nie musi byc widziana poprzez > pryzmat pieniadza. Masz bardzo materialistyczny punkt widzenia; > a to taki masz polski smrodek... Ach ach ach! To już nie chodzi o pieniądze? Pół wątku jest na to poświęcone! LOL. A co do smrodku polskiego się zgodzę. Ani to twoje pieniądze ani moje. Ja do pieniędzy Łukasza Starowieyskiego nic nie mam. A ty? > Nawet swoje lozko, z braku innych dobr, mogbym z reka na sercu > nazwac inwestycja (tudziez wyrzeczeniem, w zaleznosci od sytuacji; Jestem bezradny wobec takiego rozumienia inwestycji. OK. > Ale moglo przeciez tez i tak byc, ze nie miales wiecej pieniedzy > (a przez to wyboru), bo wydales na podroz wszystkie swoje > oszczednosci. Wtedy rzeczywiscie kazda zlotowka sie liczyla, a ja > sie tylko czepiam. Być może dochodzimy do sedna sprawy! Każdy wydaje tyle pieniędzy na ile go stać. Wśród wyjeżdżających indywidualnie sporą grupę stanowią osoby niezamożne (i na ogół nie kwękające z powodu warunków podróży). Gdyby nie ich determinacja - nie ruszyliby się z domu - bo nie stać ich na przepłacanie biurom podróży :) Mówię głównie o studentach i ogólnie młodych niesflaczałych osobach. > Jeszcze raz, jak to milo, ze porownujesz instytujce przeznaczona > do zarabiania pieniedzy z w miare cywilizowanego kraju z > gospodarstwem domowym bardzo biednego kraju. Gratuluje > elokwencji. No, dzięki. Mój przykład pokazywał brak związku między zawieraniem umowy a szacunkiem. Elokwencji w mojej wypowiedzi nie zauważyłem. Ale to może przez wrodzoną skromność. > 25% ceny wyjsciowej nawet w arabskim kraju to duzy upust. Każdy ma swoje doświadczenia. I swoje pojęcie o interesie ;-) Jeśli zejdziesz do 25% jesteś szczęśliwy, że kupujesz coś za bezcen. Sprzedawca też się cieszy, bo sprzedał ci właśnie coś 3 razy drożej niż cena lokalna. Nie ma znaczenia, czy sprzedawca jest Chińczykiem, Arabem, czy Polakiem. Każdy z nich cieszy się, jeśli znajdzie jelenia, który nie zna realnego poziomu cen. Na bazarze przy Dachilan kupowałem za 10% ceny wywoławczej. Wszystko ma swoją cenę. I skarpetki i życie. I nie należy przepłacać. To jest jednak tylko moja opinia i nie trzeba się z nią zgadzać :) > Oczywiscie wszystko zalezy od sytuacji i co kupujesz. I od kogo > tez. W tym przypadku chyba chodzi bardziej od kogo. Moze ja po > prostu mam za miekkie serce i nie potrafilbym i tez nie chcial > tak nisko zejsc. Wiedzac, ze sa biedni, targowalbym sie dla > samej zasady targowania (w koncu to ich kultura), ale na pewno > nie zszedlbym tak nisko. Tobie i twoim kolegom zostawienie w > takim miejscu dodatkowo po 30zl wiecej nie robiloby zadnej > wiekszej roznicy, im zapewne tak. Tym bardziej, ze cena > wyjsciowa sama w sobie nie byla wygorowana. No wiesz... tu 30 zł, tam 20 zł i zrobi się duża sumka ;-) Prawda jest taka, że to nie miękkość serca a zasobność portfela, umiejętność targowania się i ZNAJOMOŚĆ CEN LOKALNYCH wyznaczają końcową kwotę. Tobie może się wydawać, że 50 USD na dzień na życie w danym kraju to w sam raz. W rzeczywistości koszt utrzymania wynosi powiedzmy 5 USD. 45 USD dziennej różnicy nie jest wówczas wyrazem szacunku dla mieszkańców lecz niewiedzy. > > Ja opisuję, że wyjeżdżają za chlebem? > "Nie ma młodych - nastolatków czy nieco starszych. - Wyjechali - > wzruszają ramionami starzy. - Do pracy, do szkoły nawet do Rosji." :-DDD > Tak, to sa tylko takie moje urojenia. Ale co tam, wracam do pracy, > ja prosty chlop, nigdzie nie byl i nie jest od tego, zeby znac > sie na relacjach miedzyludzkich i zasad bon-bon, czy tez jakis > tam bon-ton. Moze tez kiedys i ja zobacze wielki swiat i sam > napisze artykul dla gazety.pl Nie przesadzaj. Na pewno już niejedno widziałeś i znasz się na ludziach :) Kornel Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Voyshick Re: Autor! Autor! IP: *.dsl.telepac.pt 21.04.09, 04:51 ha, dalem ciala, nie doczytalem kto autorem tego tekstu jest. pas. gratuluje precyzji rozumowania i lapania za slowa. ale tez sorry, ze nie zajrzalem na TWOJA strone aby ten "szczegol" wyjasnic :). przepraszam takze, ze nie mam juz woli doczytac do konca co zostalo przez ciebie na koniec dopisane. za duzo polemiki w tym wszystkim sie zrobilo, przerost formy... ale, na koniec... wpadlo mi w oko, to co duza litera napisales, odnosnie podarkow :)... podarki, nie, ja ich nie dawalem, moj system jest taki, ze po prostu ustosunkowuje sie do danej sytuacji wprost na miejscu materialnie (bez planowania podarkowego), i wydaje mi sie, ze to zwyczajnie dziala. podarki, to sluszna sprawa, ale raczej trudna do przewidzenia zawczasu i niepraktyczna. no coz, inna forma, ale przekaz ten sam. darz bor! :) Odpowiedz Link Zgłoś
megabizon Re: Autor! Autor! 21.04.09, 17:48 Gość portalu: Voyshick napisał(a): > ha, dalem ciala, nie doczytalem kto autorem tego tekstu jest. pas. gratuluje pr > ecyzji rozumowania i lapania za slowa. ale tez sorry, ze nie zajrzalem na TWOJA Podpis testuje wiec prosze zignorowac ten post. Odpowiedz Link Zgłoś
megabizon Re: Autor! Autor! 21.04.09, 17:58 Kurcze, nie wiedzialem ze dodawanie podpisu jest takie trudne. =============================== Podpis Test tekst Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Pogromca troli Re: Autor! Autor! IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 21.04.09, 18:08 megabizon napisał: > Kurcze, nie wiedzialem ze dodawanie podpisu jest takie trudne. Sierotek na świecie nie brakuje. A do testowania służy inne forum: forum.gazeta.pl/forum/71,1.html?f=1 Odpowiedz Link Zgłoś
megabizon Re: Autor! Autor! 21.04.09, 18:11 megabizon napisał: OK, automatyczne dodawanie podpisu nie dziala... Amen =============================== Worldwide holidayrentals Cheap hotel reservations Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: Stefan Azerbejdżan - w kamiennej wiosce Xinaliq. Kauka.. IP: *.pools.arcor-ip.net 05.03.09, 21:02 Ostre targowanie popieram. Zawsze na przeróżnych arabskich basarach jeśli już coś kupię to co najwyżej w cenie 25% ceny pierwotnej. I taka cena jest w tym bazarowym świecie uczciwa. Za jakąś lampkę w Tunezji sprzedawca chce 80 Euro - ja oferuję 15. W końcu jak po stopniowych negocjacjach dochodzę do 20 to gościu goni mnie po wszystkich zaułkach mesiny żebym tylko wzioł. Tak samo z basarowymi społeczeństwami w Azji. Nie wolno przestraszyć się pierwotnej ceny oferenta. Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: tom Azerbejdżan - w kamiennej wiosce Xinaliq. Kauka... IP: *.adsl.inetia.pl 05.03.09, 21:21 Czy staruszkowie są rodzicami tych umorusanych dzieci skoro młodzi wyjechali???ha,ha,ha Odpowiedz Link Zgłoś
GoĹÄ: krytyk Azerbejdżan - w kamiennej wiosce Xinaliq. Kauka... IP: *.neoplus.adsl.tpnet.pl 05.03.09, 21:27 Beznadziejna fotografia . Odpowiedz Link Zgłoś
jakobhorner Wszystko się zgadza, z wyjątkiem tego, że złodziej 05.03.09, 22:18 Nie wiem czy powinnaś siać propagandę akurat pod tak fajnym artykułem, ale skoro już, spróbuję zareplikować. Otóż, cokolwiek by nie powiedzieć, Chodorkowski jest złodziejem, różnica taka, że niepospolitym, bo na ogromną skalę. W kraju post komunistycznym, facet wraz z kolegami, za przyzwoleniem władz, rozkradają państwo, czyli swoim współobywateli. Nie Chodorkowski, Bierezowski, Abramowicz, Derepieska czy z sąsiedniej Ukrainy, Ahmetow, budowali potęgę swoje fortuny, tylko naród radziecki budował i warunki naturalne. Oni uwłaszczyli się na majątku narodowym w haniebny sposób. Czy proces jest sfingowany? Oczywiście, że tak. Gdyby był prawdziwy, powinni na ławie oskarżonych siedzieć wszyscy powyżsi i tysiące innych, z czołowymi przedstawicielami radzieckich elit politycznych na czele. Putin, pewnie też. ps. Tępa, jednoznaczna obrono Chodorkowskiego w GW jest dla, przyznam szczerze nielogiczna, a wręcz podła, bo może być odbierana jako policzek dla tego państwa. Dla milionów Rosjan którzy nic nie ukradli, a nie starcza im na czynsz. freerussia napisała: > W 2003 roku uwięziono najbogatszego człowieka Rosji Michaiła Chodorkowskiego. > Michaił Chodorkowski zdobył fortunę dzięki inwestycji w upadającą firmę Jukos. > Do 2003 roku stworzył z niej pioniera wśród rosyjskich firm naftowych. > Określają go mianem "najskromniejszego z bohaterów". W 2003 roku Michaił > Chodorkowski zaatakował Putina. Zarzucił mu korupcję w państwowym koncernie > Rossnieft. 10 miesięcy później został zatrzymany pod pretekstem przestępstw > podatkowych. Skazano go na 9 - później 8 - lat łagrów. Teraz wysunięto kolejne > wyssane z palca zarzuty. Chodorkowski jest ojcem czwórki dzieci, świetnym > biznesmenem, człowiekiem czynu, genialnym przedsiębiorcą i politykiem, który > mógłby pomóc w tworzeniu rządów prawa w Rosji. Organizacje praw człowieka, > wobec jego tragedii są bezradne. Co możemy zrobić? Wyślijcie mejla > wspierającego Chodorkowskiego, w którym napiszecie co myślicie o jego > zatrzymaniu - po angielsku- na adres prgenproc@gov.ru . Czy to pomoże? Nie > wiem. Ale masowy odzew, napewno sprawi że krew zapulsuje szybciej w żyłach > bezwzględnych rosyjskich urzędników. Walczmy o bohaterów! Odpowiedz Link Zgłoś