fistaszek6
22.10.12, 15:53
Witam. Jakiś czas temu radziłam się Was więc mam nadzieję, że i tym razem nie zawiedziecie.
28,29 września zrobiłam 3 testy ciążowe, ze względu na nienaturalne dla mnie objawy: ból piersi, macicy, ofity śluz, nadmierna senność, każdy innej firmy. Wynik pozytywny aczkolwiek druga kreska była blada. 9 października zrobiłam beta hcg: 1,20 mlU/mL. Dowiedziałam się, że świadczy to o zapłodnieniu i należy czekać na zagnieżdżenie się zarodka. Tydzień później, 16 października wystąpił, w odstępach 7h i 5h, znikomy śluz z krwią, zauważyłam go na papierze toaletowym. Na początku myślałam, że 'rozkręca' się okres, miałam dostać na dniach ale w moim przypadku wyglądałoby to inaczej- jak na miesiączkę było tego za mało i coś za długo szło. Pomyślałam więc, że pewnie doszło do zagnieżdżenia. Na następny dzień jednak dostałam BARDZO obfitego krwawienia, ból był ogromny, nie wiedziałam co mam ze sobą zrobić, nie wyrabiałam z podpaskami. Trwało to 4 dni [intensywna czerwień]. Kolejne dwa, w tym dzień dzisiejszy to plamienia [brąz, czerwień i śluz z krwią na zmianę]. Łącznie to 7 dzień odkąd, mam nietypowe objawy z dróg rodnych. Tak jak wspominałam wcześniej okres u mnie znacznie inaczej wygląda, jest dość krótki, nie jest obfity, raczej w granicach normy, trwa 5 dni, a dwa ostatnie to już wspomnienie. Dodam, że mierzyłam temp w pochwie, zawsze rano, o tej samej godzinie i wynosiła 36,9st, po krwawieniu nie co spadła 36,3; 36,4st.
Betę powtórzyłam dzisiaj, niestety wynik ma być dopiero na czwartek- piątek i wtedy planuję iść do lekarza.
Proszę o jakiekolwiek wiadomości. Może któraś z Was była w podobnej sytuacji?