loczek_blond_1
09.05.19, 17:49
Cześć! Planuje w lipcu urlop w Zakopanem. Nie mam wśród znajomych osób, które chciałyby jechać ze mną i chodzić po górach więc jadę sama. Planuję dwa dłuższe wyjścia w teren. Pierwsza trasa: Grześ, Rakoń, Wołowiec,początek i koniec w Dol. Chochołowskiej.
Druga trasa: Palenica - Wodogrzmoty Mickiewicza - Dol. 5 Stawów - Krzyżne - Rusinowa Polana - Palenica.
O ile pierwszą trasę zamierzam zacząć około 7-8 rano, o tyle w tą drugą chciałabym ruszyć już z Palenicy około 5.30-6. Chcę ominąć większe tłumy no i pojawia się pytanie: czy wychodząc tak rano sama na szlak, będę bezpieczna? Wychodząc później jest większa szansa, że mogłabym iść jako "ogon" jakiejś grupki turystów. Strach mnie bierze na myśl o wędrowaniu samej przez te lasy po skręceniu na szlak przy Wodogrzmotach. Kilka razy szłam tą trasą i nigdy nie spotkałam niedźwiedzia ani innego drapieżnika :) ale też nigdy nie szłam sama i nigdy tak wcześnie rano. Co o tym myślicie? Może o tej porze już rusza więcej osób, ja zawsze na szlak wychodziłam nie wcześniej niż o 7-8.
Do tej pory jakoś nie miałam obaw, ale im bliżej lipca, tym więcej wątpliwości mam.. A później nie chcę wychodzić bo jednak ta trasa jest długa, mam zamiar wejść dość wysoko, a w lipcu niestety pogoda płata figle i nie chciałabym być wysoko w górach w trakcie burzy, do południa jest mniejsze prawdopodobieństwo ich wystąpienia. No i kobieta sama w środku lasu - czy to w ogóle jest dobry pomysł? :) bo ja już sama nie wiem..