i-l-o-n-a
25.05.11, 16:35
Syn, lat 5, moglby nie jesc wcale sniadan i obiadow, no chyba ze slodycze i inne przekaski. Ograniczam mocno takie dodatki ale nawet jak jest glodny to i tak o kazdy posilek jest walka. Nie ma wstretu do jedzenia tylko jakby nie odczuwal potrzeby. Jak juz zacznie jesc to zwykle mowi ze mu smakuje ale po paru lyzkach juz sie najada i potem jest namawianie by zjadl wiecej. Je niewiele wiecej niz moja roczna corka. Juz rano budzi sie "wcale nie glodny". Jak go przypilnuje, zaszantazuje czyms ( nie pobawie sie dopoki nie zje, nie dostanie nic slodkiego caly dzien itp) to zje z wielkim problemem 1/3 bułki czy kromke chleba. Obiad dostaje wtedy jak juz naprawde powinien byc glodny, tez ciezko mu idzie i nawet jak zje to malo. Kolacja to juz w ogole masakra, ale my jemy wlasciwe obiadokolacje wiec moze rzeczywiscie mu to wystarczyc do konca dnia ( jesli zje w ogole).
Jak go nie zmuszam czyli nie zje sniadania to sam zawola o jedzenie ale o nic konkretnego, chce marchewke, pozniej jakis jogurt neicaly zje, mowi ze glodny ale niczego konkretnego nie zje i tak chodzi i wymysla co by zjadl, cokolwiek nie wymysli i tak zje tak malo ze za chwile znowu glodny.
Picie tez niebardzo chociaz ostatnio lepiej. Rano herbate zwykle wypije a pozniej juz zimne napoje, sok, woda, woda z sokiem. W sumie moze z 3 szklanki na dzien, moze 4 max
Z jedzenia - nie chce miesa wcale, ale to u nas rodzinne, miesa malo bardzo jemy bo chyba tylko ja lubie w miare. Mlody lubi tylko 1 rodzaj wedliny - bardzo sporadycznie, ma takie jazdy ze zje 15 dag naraz a pozniej pare tyg wcale nie chce. Lubi jeszcze czasem kotlet schabowy i kiełbase z grilla, wlasciwie miesa je malo, 2-3 na miesiac. Nie zje zupy. Lubi jajka, nabiał, warzywa wszelakie łącznie z surowymi - marchewka, papryka przede wszystkim. Lubi makarony najbardziej, rozne robione kluski, kopytka.
Zwykle kolo 10-11 dopiero robi sie glodny nawet jak wstanie o 6 rano.
Zawsze mial problemy z zaparciami ale od okolo pol roku jest ok, pilnujemy go codziennie i chyba Lycopodium tez pomoglo. Jest to teoretycznie lek konstytucyjny jego, tak po opisie to nie jestem przekonana czy na pewno homeopata dobrze trafil.
Ogolnie nie jest chudy bardzo, raczej jest przecietny :)
To jasny blondyn. Wiecznie mu goraco, lubi kąpac sie w chlodnej wodzie, jesli w domu nie jest chłodno to czesto narzeka ze mu goraco w brzuchu, podnosi koszulke do gory albo kladzie sie na zimnej podlodze. Ma duzo energii, jest silny mimo tego slabego jedzenia.
Nie przeziebia sie wcale, za to łapie wirusowki natychmiast, 2 dni w przedszkolu wystarcza by cos przyniosł, jak ktos ma cos zakaznego to wiadomo ze mlody złapie od razu, odporny za to na wychlodzenie, przemokniecie, zgrzanie itp.
Badania na robale nic nie wykazaly.
Nie wiem czy potrzebnie sie az tak rozpisalam. W moich ksiazkach nie znalazlam niczego co by pasowalo konkretnie, zwykle apetyt jast jakims tematem pobocznym.
Poradzicie cos?