very_martini
30.08.04, 20:59
Do skasowania, ale muszę się wygadać.
Gdzieś niedawno wyczytałam, że z większością zabrudzień radzi sobie zwykłe
szare mydło. Akurat kupowałam dzisiaj ludwiki, cify i inne takie, i
zauważyłam w kąciku zwykłe, zwyklutkie szare mydło. A co mi tam, myślę sobie,
1PLN, stać mnie jeszcze. Przychodzę do domu, zabieram się za zmywanie tym
szarym mydłem i efekty są, cholera jasna, takie same, jak ludwikowe... Do
zaschniętych przypalonych garów musiałam użyć cifa, ale do zmywania talerzy
po obiedzie wystarczyło to szare mydło...
Powiem Wam tak: wrabiają nas i tłumaczą nam, że bez tego i tego cudownego
środka zginiemy w zupie i zabrudzimy się na śmierć. A moje kieliszki po
szarym mydle dosłownie lśnią - bo ono się po prostu ładnie spłukuje. Kiła.
Manipuluje się nami i wmawia nam się nowe potrzeby, bo ktoś musi na tym
zarobić. Koszmar, wcale mi się to nie podoba!
A mydło kupiłam z powodów "ekologicznych", i doprowadziła mnie ta ekologia do
takich niewesołych wniosków:(
Nic to, jutro chyba wyszoruję lodówkę octem;)
16%VOL
22%VAT