kim28
11.09.05, 12:01
Historia walki z alergią mojej 2-letniej córeczki jest już dosyć długa, jako
niemowlę miała skazę białkową, minęło na kilka miesięcy i znów odezwało się
gdy skończyła rok. Objawia się to swędzącą wysypką na skórze na nadgarstkach
i w zgięciach łokci. Pierwszy homeopata, do którego trafiłyśmy leczył
kompeksami, więc szybko zrezygnowałam. Drugi za każdym razem dokładał nowe
leki, miała ich całą masę i było coraz gorzej. Dopiero trzeci lekarz
zaaplikował skuteczne leczenie, po 1,5 mies. zmiany prawie zniknęły, a
dziecko jadło wszystko prócz mleka (brała arsen jodatum 9 CH 2-4 gr dziennie
i morgan pure 30CH 10gr co 2 tygodnie). Długo nie cieszyłam się ładną skórą,
3tyg temu pojawiła się wysypka, taka grobna kaszka na nogach, zwłaszcza
kolana i tył ud. Lekarz dał urtica urens 9CH 1gr + rhus tox 15CH 1gr 3razy
dziennie. Po dwóch tygodnich zmiany trochę przybladły, ale kilka dni temu
zaatakowane zostało całe ciało. Jest zsypana dosłownie wszędzie. Lekarz kazał
zwiększyć częstotliwość przyjmowania leków, ale nie ma efektów. Dałam Zyrtec
i wapno po konsultacji z pediatrą. Co o tym sądzicie? Jestem wdzięczna za
każdą opinię.