justyhna
02.02.09, 23:13
Witajcie!Moja córeczka ma 9-m-cy i zapalenie oskrzeli.Miesiac temu
rowniez, dostala wtedy zastrzyki biofuroksyny.Teraz lekarka próbuje
nas ratować homeopatycznymi,lecz niewielki postęp.Opisze krótko co
miała przepisane na katarek i lekki kaszelek mokry:Antimonium
tartaricum 9CH(3xdziennie po 3 kulki),Cuprum metallicum 9 CH(nie
bylo w aptece wiec podawałam 5CH-5 kulek rozp.w 10 ml wody i
podawalam 3xdziennie po 3 ml),okolo godz.17tej Arsenicum album 15CH,
a na noc Ipeca 15CH.Po dwoch dniach kontrola-poprawy nie ma,ale
gorzej nie jest.Nie bylo odpowiedzi na Cuprum metallicum,wiec
lekarka przepisala Santa herba do 4 x dziennie po 3 krople.POstawić
bańki.Po kolejnych 2 dniach kontrola i znow bez zmian=swisty.Zmiana
lekow Santa herba do 4 x po 5,6 kropli, Phosphorus 15CH 1 x 2 kulki,
Hepar sulphur 30CH 1 x 2 kulki.Antimonium tart.9CH w ciagu dnia,
potem 15CH w dzien,potem tylko 15CH w nocy.Ale tego potem juz niema,
bo lekarka pojechala na urlop,przyszedl weekend ja wycykałam i
zaczelam jej podawać Mucosolvan i mieszanke wykrztuśną.Kaszel jest
mało efektywny, nie odrywa sie ,dlatego zdecydowalam o przejsciu na
syropy.Powiedzcie,czy zle byly dobrane leki?dlaczego po tygodniu
stosowania Ant.tartaricum nie zadziałało?Liczę na waszą pomoc i
doświadczenie!