pierwszy-donosiciel
27.04.12, 11:22
Kiedy piękności przyrody, zjawiska życiowe, okoliczności rozmaite budzą w nas wrażenia, uczucia, myśli, my, pragnący to bogactwo zachować w sobie, używamy do określenia wyrazów wziętych – z rodzinnej mowy.
Polskość można tylko w Polsce pielęgnować...
Inne kraje i ich piękność można podziwiać w urlopie...
Takie osiedlanie się na stałe bez względu na opinię tubylców, prowadzi wcześniej lub później do mordobicia i wojny...
Patrz Holandia... i ich problemy z elementem napływowym...
Patrz była Jugosławia...
Patrz były Związek Radziecki...
W krajach nadbałtyckich ilość ludności rosyjskiej jest zbliżona do ludności autochtonicznej.
Za Stalina na gwałt osiedlano tam Rosjan...
I Rosjanie bronią się obecnie przed uznaniem języków autochtonicznych za języki urzędowe...
I czym to się skończy?
Orientuje się może kto?
Patrz także na zgrzyty między mniejszością polską na Litwie i ludnością autochtoniczną...
Mówią, że przed wojną w Wilnie było jeszcze tylko 2 % Litwinów...
I co? Było to normalne ??????
Ot, co...