Dodaj do ulubionych

Mętlik w głowie..co robic?

18.06.16, 18:01
Witam. Mieszkam za granicą 2 lata. Wyjechałam w celu polepszenia bytu,tak jak wiekszosc z Was. Na początku było ciezko wiadomo, brak pracy,odleglosc od domu,tesknota...nie raz łapał mnie dół, nie mogłam się doczekac dnia kiedy bedziemy juz "ustawieni" tzn mieli swoj kącik i prace,aby normalnie zyc. W tym czasie urodzilo nam się dziecko,bylismy szczesliwi kiedy zaszłam w ciąże. Czego chciec wiecej myslałam,mamy własne gniazdo,powiekszy nam sie rodzina...a jednak..juz od dluzszego czasu nie moge się odnalezc, w ciazy myslalam że to moze przez hormony, czeste doły,płacze..ale nie, nasz syn jest z nami 7 miesiecy,a ja dalej mam wątpliwości..chodzi o to ,ze coraz czesciej mysle,aby wrócic do Polski. Czuje się tu taka, zagubiona, wyobcowana (mimo ze mam przy sobie meza i dziecko),a w tym wszystkim taka samotna..maz ciagle pracuje,a ja siedze w domu z małym. Nie mamy tu nikogo,nie ma z kim pogadac..ta codzienna monotonia jest przytłaczająca. gdy widze rodzicow na skype jak tesknia za wnukiem i szaleja,to az serce sie kraja,to przeciez ich jedyny wnuk,a beda go widzieli raz moze dwa w roku..czesto obserwuje znajomych jak sa z rodzina,swieta ,nie swieta rozne okazje,a tu czlowiek sam jak palec.nie raz płacze z tesknoty,to takie dziwne uczucie,przeciez chciałam wszystko w Polsce rzucic aby moc tu przyjechać,a teraz żałuje ze tu jestem. Co tak naprawde ważne jest w zyciu? jedyne co mnie tu trzyma to mysl o przyszlosci,ze moge dac synowi lepsze zycie i zapewnic lepszy byt. Z drugiej strony zycie jest tylko jedno, kiedys moge zalowac,jak zabraknie rodzicow i zycie przeleci przez palce..tak bym chciała wrocic,ale do czego? kolejny raz zaczynać wszystko od zera? sad a jak pozniej bede zalowac , ze lepiej bylo tu zostac..echh jak narazie strasznie się tu dusze i nie jestem szczesliwa,a przeciez o to w zyciu chodzi sad
Obserwuj wątek

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka