Dodaj do ulubionych

Jak pożyczać prądu?

25.01.10, 17:38
Mamy sezon na rozładowane akumulatory więc taka wiedza każdemu może
się przydać.

Jaka jest prawidłowa kolejnoć łączenia dawcy z biorcą i czemu taka?
Czy najpierw plus czy najpierw minus?
Czy najpierw podpinamm dawcę czy biorcę?

Odłączamy zapewne w odwrotnej kolejności.

Czy jeszcze o czymś trzeba pamiętać?


Z góry dziękuję za rzeczowe odpowiedzi.

Kłaniam się,

KrNasl
Obserwuj wątek
    • dewulot1 Re: Jak pożyczać prądu? 25.01.10, 18:15
      Jedyna rzecz o ktorej nalezy pamietac to zeby nie zrobic zwarcia.
      Same kable (krokodyle) moga sie zewrzec, albo cos pod maska.
      Dlatego ja najpierw na jednym koncu kabli zaczepiam jednego
      krokodyla o sam kabel i tak to klade na ziemi, zmiejszajac ryzyko ze
      krokodyle sie zetkna. Potem na drugim koncu kabli biore jednego
      krokodyla do jednej a drugiego do drugiej reki. W ten sposob nic sie
      nie dynda i nie zrobi przypadkowego zwarcia, i podlaczam kable do
      akumulatora. Kolejnosc podlaczania plus czy minus, i ktory samochod
      najpierw, jest obojetna.
      Potem ide do drugiego konca kabli i tez biore krokodyla do kazdej
      reki. Znow kolejnosc podlaczania jest obojetna. Teraz mozna odpalac,
      dobrze jak dawca doda troche gazu, podniesienie obrotow zwiekszy
      jego napiecie. Po odpaleniu zdejmuje kable z obojetnie ktorego
      samochodu najpierw i obojetnie w jakiej kolejnosci, zaczepiam
      krokodyla o sam kabel, klade na ziemi, ide do drugiego samochodu i
      odlaczam kable tez w obojetnie jakiej kolejnosci.
      Dobrze jezeli to robi dwoch kierowcow, nie trzeba sie tyle nachodzic.
      • miesz31 Re: Jak pożyczać prądu? 25.01.10, 19:21
        > Teraz mozna odpalac,
        > dobrze jak dawca doda troche gazu, podniesienie obrotow zwiekszy
        > jego napiecie.

        Hehe, i jak akumulator biorcy jest rozładowany, to szlag trafia alternator
        dawcy. Najlepiej podładować wcześniej akumulator biorcy przez kilka minut
        (włączony silnik dawcy), potem zgasić silnik dawcy i przy wyłączonym silniku
        dawcy odpalać silnik biorcy.
        • crannmer Re: Jak pożyczać prądu? 25.01.10, 19:31
          miesz31 napisał:

          > jak akumulator biorcy jest rozładowany, to szlag trafia alternator
          > dawcy.

          Obywatelu, nie chedoz bez sensu.
        • dewulot1 Re: Jak pożyczać prądu? 25.01.10, 19:35
          > Hehe, i jak akumulator biorcy jest rozładowany, to szlag trafia
          alternator
          > dawcy. Najlepiej podładować wcześniej akumulator biorcy przez
          kilka minut
          > (włączony silnik dawcy), potem zgasić silnik dawcy i przy
          wyłączonym silniku
          > dawcy odpalać silnik biorcy.

          Byc moze masz racje, ale mnie nie przekonales. Po setkach
          wykonanych "pozyczen" tak jak napisalem, jeszcze ani razu nikomu nic
          sie nie stalo. Dlatego statystyka przemawia do mnie bardziej niz
          Twoja rada-ostrzezenie.
          A juz najlepiej to podladowac akumulator biorcy prostownikiem i nic
          nie pozyczac od dawcy, nie?
          • zigzaur Re: Jak pożyczać prądu? 29.01.10, 21:00
            Wszystko zależy od tego, jak długo trwać będzie rozruch silnika "biorcy". Jeśli
            po sekundzie kręcenia rozrusznikiem silnik uruchomi się, to nie będzie problemu.
            Jeśli jednak wielominutowe kręcenie nie spowoduje zapłonu, to istotnie
            akumulator "dawcy" może się gwałtownie rozładować.
            Ale w takiej sytuacji należy oddać samochód "biorcy" do naprawy, bo to nie
            akumulator jest główną przyczyną problemu.
        • v-6 Re: Jak pożyczać prądu? 26.01.10, 00:01
          miesz31 napisał:

          > Hehe, i jak akumulator biorcy jest rozładowany, to szlag trafia alternator
          > dawcy. Najlepiej podładować wcześniej akumulator biorcy przez kilka minut
          > (włączony silnik dawcy), potem zgasić silnik dawcy i przy wyłączonym silniku
          > dawcy odpalać silnik biorcy.

          Temat jest mi bardzo słabo znany, ale w instrukcji obsługi mojego samochodu stoi jak wół, że silnik dawcy w momencie rozruchu powinien pracować z prędkością ok. 2000 obr/min. W kraju, który jest głównym rynkiem zbytu dla tego auta, skarżenie do sądu i domaganie się odszkodowania od producentów jest powszechnie przyjętą regułą. Dlatego nie sądzę, aby w hiperostrożnej instrukcji obsługi mogło się znaleźć coś, co mogłoby skutkować uszkodzeniem choćby jednej żarówki.
          Pozdrawiam
          v-6
          • robert888 Re: Jak pożyczać prądu? 26.01.10, 10:47
            hehe w każdej instrukcji jest pewnie napisane co innego:)
            Bo w mojej jest zabronione, aby silnik dawcy był w ruchu. I zabronione jest
            podłączanie klemy-klemy. Minus należy podłączać przez masę auta.

            Generalna uwaga: bezpieczniej (ze względu na możliwość upuszczenia/omsknięcia
            kabla w komorze silnika) podłączać jest najpierw PLUSY a potem MINUSY*. Odłączać
            odwrotnie.
            Uzasadnienie:
            Jak ci upadnie kabel "minusowy" przy podłączonym "plusie", na 99,99% nic się nie
            stanie (chyba że upadnie na plusowy biegun akumulatora). Jeśli upadnie kabel
            "plusowy" przy podłączonym "minusie" - zwarcie murowane.

            *PS. Zasada nie obowiązuje w Trabacie 601.
            • celicaman Re: Jak pożyczać prądu? 26.01.10, 10:50
              > *PS. Zasada nie obowiązuje w Trabacie 601.
              A czemu?
              • robert888 bo Trabi miał chyba "+" na masie 26.01.10, 10:53
                zresztą nie wiem jak u niego z masą he he. Jak wykładali w szkole o przewodności
                kartonów to pamiętam że wychodził im zawsze kondensator.
                • celicaman Re: bo Trabi miał chyba "+" na masie 26.01.10, 11:10
                  Trabi 601 miał (-) na masie, tyle że 6V. Chyba 600 miała (+) na masie
                  ale nie jestem pewien.
                  > zresztą nie wiem jak u niego z masą he he
                  Troche masy to tam było, bo był metalowy silnik i zbiornik paliwa.
                  • hrabia-monter-christo Re: bo Trabi miał chyba "+" na masie 26.01.10, 22:39
                    celicaman napisał:

                    > Troche masy to tam było, bo był metalowy silnik i zbiornik paliwa.

                    nie tylko, szkielet karoserii tez byl metalowy - widzialem spalonego
                    • celicaman Re: bo Trabi miał chyba "+" na masie 27.01.10, 09:22
                      Jasne, że szkielet był metalowy. No i jeszcze deska rozdzielcza i
                      metalowe (aluminium!!) były klamki i takie "ozdobne" rynienki wzdłuz
                      auta w które włożone były gumowe paski. A dach był obramowany polerowaną
                      listwa aluminiową. I to było prawdzie alu, nie jakiś metalizowany plastik
                      • zigzaur Re: bo Trabi miał chyba "+" na masie 29.01.10, 21:02
                        Ale przynajmniej w razie potrącenia pieszy miał równe szanse i mógł oddać.
            • crannmer Re: Jak pożyczać prądu? 26.01.10, 10:51
              robert888 napisał:

              > hehe w każdej instrukcji jest pewnie napisane co innego:)
              > Bo w mojej jest zabronione, aby silnik dawcy był w ruchu. I zabronione jest
              > podłączanie klemy-klemy. Minus należy podłączać przez masę auta.

              Przez mase biorcy owszem. Ale definitywnie nie przez mase dawcy (chyba, ze
              zacisk akumulatora dawcy jest niedostepny i zamiast niego przygotowane sa
              odpowiednie punkty kontaktowe w komorze silnika).

              Przeczytaj jeszcze raz.
              • robert888 miałem na myśli masę biorcy 26.01.10, 10:55
                dawca daje z klem. Jak ja jestem dawcą to zawsze wyłączam silnik, więc z klem
                będzie najzgrabniej:)
              • zigzaur Re: Jak pożyczać prądu? 29.01.10, 21:05
                Chodzi o to, że połączenie akumulatorów kablami powoduje ich połączenie
                równoległe czyli gwałtowną zmianę rezystancji (jeśli mają jednakową, to
                wypadkowa stanowi połowę rezystancji pojedynczego). I dochodzi do przeciążenia
                prądowego akumulatora.
                • zigzaur Re: Jak pożyczać prądu? 29.01.10, 21:21
                  A gdy stopnie rozładowania akumulatorów bardzo się od siebie różnią, to takie
                  doładowanie akumulatora z akumulatora odbywa się bardzo silnym prądem
                  (rezystancja wewnętrzna akumulatora jest bardzo mała), co może grozić
                  uszkodzeniem akumulatora.
                • crannmer Re: Jak pożyczać prądu? 29.01.10, 22:02
                  zigzaur napisał:

                  > I dochodzi do przeciążenia
                  > prądowego akumulatora.

                  Przykro mi, ale bredzisz.
            • v-6 Minus na masę biorcy ... 26.01.10, 14:00
              robert888 napisał:
              > hehe w każdej instrukcji jest pewnie napisane co innego:)
              > Bo w mojej jest zabronione, aby silnik dawcy był w ruchu. I zabronione jest
              > podłączanie klemy-klemy. Minus należy podłączać przez masę.

              ... to i u mnie jest. Oczywiście masa występuje pod nazwą "części metalowej, nielakierowanej i nieruchomej". Ale pracę silnika w samym momencie rozruchu drugiego auta nie tylko dopuszczają, ale nawet podają optymalne obroty (ok. 2000). Nie wiem, może zastosowano jakieś dodatkowe zabezpieczenie. W końcu to konstrukcja robiona na Amerykę, więc musi być idiotoodporna.
              Pozdrawiam
              v-6
              • zigzaur Re: Minus na masę biorcy ... 29.01.10, 21:31
                Chodzi po prostu o to, aby akumulator dawcy nie rozładował się podczas
                "udzielania pomocy" a sam był ładowany. Chodzi o to, aby napięcie na wyjściu
                alternatora "dawcy" było koniecznie wyższe od napięcia na zaciskach akumulatora.

                • crannmer Re: Minus na masę biorcy ... 29.01.10, 21:55
                  zigzaur napisał:

                  > Chodzi po prostu o to, aby akumulator dawcy nie rozładował się podczas
                  > "udzielania pomocy" a sam był ładowany. Chodzi o to, aby napięcie na wyjściu
                  > alternatora "dawcy" było koniecznie wyższe od napięcia na zaciskach akumulatora

                  Raz, ze poniewaz wyjscie alternatora jest polaczone bardzo niskim oporem z
                  zaciskami akumulatora, wiec napiecie na alternatorze bedzie rozne od napiecia na
                  akumulatorze tylko o strate napiecia na polaczeniach.

                  A dwa ze podczas udzielania pomocy startowej z racji znacznie mniejszej
                  rezystancji wewnetrznej naladowanego akumulatora od alternatora wiekszosc
                  energii bedzie plynac wlasnie z akumulatora dawcy, a nie z jego alternatora.

                  A trzy jesli podczas zwyklego zapalania samego siebie akumulator dawcy sie nie
                  rozladowywuje zupelnie, to skad zalozenie, ze rozladuje sie podczas udzielania
                  pomocy startowej?
                  • zigzaur Re: Minus na masę biorcy ... 29.01.10, 22:22
                    Raz: miałem na myśli akumulator biorcy czyli trzeba wziąć pod uwagę spadek
                    napięcia na kablach i połączeniach.
                    Dwa: oba źródła zasilania (alternator dawcy i akumulator dawcy) są połączone
                    równolegle.
                    Trzy: to zależy, kto kogo odpala. Czasami bywa tak, że ktoś chce np. z corsy
                    odpalić terenówkę. I tu może być problem.
        • stasi1 jeśli odpalamy auto od innego akumulatora 29.01.10, 19:14
          akurat z tego powodu że nasz(biorca) akumulator jest rozładowany.
    • metaxxa Re: Jak pożyczać prądu? 26.01.10, 00:18
      A co z uziemianiem? podobno jeden kabel trzeba podłączyć do... no właśnie, do
      czego? I który - czarny czy czerwony?
      Dziękuję za rzeczowe odpowiedzi.
      • pocieszne Re: Jak pożyczać prądu? 26.01.10, 22:42
        metaxxa napisała:

        > A co z uziemianiem? podobno jeden kabel trzeba podłączyć do... no
        > właśnie, do czego?

        wkopac w ziemie, albo podlaczyc do krany? :-)

        > I który - czarny czy czerwony?

        to zalezy skad ten film
        w amerykanskich to maja problem z czy czerwonym i niebieskim
        • zigzaur Re: Jak pożyczać prądu? 29.01.10, 21:10
          A ja mam kable rozruchowe w kolorach białym i czerwonym, patriotycznie (chociaż
          to samo mógłby powiedzieć Duńczyk czy Szwajcar).
          No i który do masy?
    • prasco Re: Jak pożyczać prądu? 26.01.10, 00:26
      z oryginalnej instrukcji obsługi 323 rocznik 1991 :) - Rozdział 4 Rozruch awaryjny:
      1. upewnić się, że dodatkowy akumulator jest 12V i połączony z masą biegunem ujemnym
      2. jeśli dodatkowy akumulator jest zainstalowany w innym samochodzie, samochody nie mogą się stykać
      3. wyłączyć zbędne urządzenia elektryczne
      4. założyć przewody dokładnie w kolejności podanej na rysunku(no tego ocr nie wrzucił). Podłączyć jeden koniec kabla z plusem akumulatora rozładowanego a drugi koniec z plusem akumulatora dodatkowego. Następnie koniec drugiego kabla podłączyć z minusem akumulatora dodatkowego a drugi koniec tego kabla z silnikiem. Nie łączyć kabla z żadną ruchomą częścią silnika, a także NIGDY Z UJEMNYM BIEGUNEM AKUMULATORA ROZŁADOWANEGO. Nie pochylać się nad akumulatorem
      5. uruchomić silnik w samochodzie sprawnym i odczekać pare minut. Następnie uruchomić silnik w samochodzie z niesprawnym akumulatorem
      6. Ostrożnie odłączyć przewody w kolejności odwrotnej niż w punkcie 4

      Mam nadzieję, że wszystko jasne
      • metaxxa Re: Jak pożyczać prądu? 26.01.10, 00:37
        Czyli "uziemieniem" jest silnik. Dziękuję, prasco :)
        moja yarisia przeżyła mroźną noc, ale przyjaciółki peżot już nie :( pomagając
        jej wolałabym nie rozwalić obu akumulatorów ;)
        • prasco Re: Jak pożyczać prądu? 26.01.10, 00:49
          tak - silnik jest masą. Co do odpalania przy uruchomionym dawcy - w starych
          samochodach tak się robi. Z nowymi....radzę rzucić okiem do instrukcji czy
          producent na to zezwala aby się potem nie zdziwić, że coś "padło". Jak widzisz u
          mnie to należy robić ale rocznik 91 pozbawiony elektroniki :)
      • bzyku_bzyku Re: Jak pożyczać prądu? 26.01.10, 00:54
        Z elektrycznego punktu widzenia, kolejnosc laczenia kabli tego obwodu nie ma
        zadnego znaczenia. Tak samo nie ma znaczenia miejsce zamkniecia obwodu, czyli
        zalozenia ostatniego krokodylka.
        Ciekwi mnie, jakie znaczenie ma przylaczanie kabla do obudowy silnika, zamiast
        do "-" AKU, skoro sa to dokladnie te same punkty obwodu elektrycznego. No chyba,
        ze polaczenie pomiedzy AKU a masa jest przerwane, ale wtedy to i tak na nic sie
        nie zda.
        • prasco Re: Jak pożyczać prądu? 26.01.10, 00:59
          z elektrycznego punktu widzenia tak - to jest ten sam obwód ...ale z tego co
          wiem istnieje jeszcze coś takiego jak chemia...nagłe a przede wszystkim szybkie
          ładowanie aku powoduje uwolnienie znacznej ilości wodoru. W takim przypadku,
          gdyby przy podłączaniu jakimś sposobem zaiskrzyło to dalej sobie dośpiewaj.
          • bzyku_bzyku Re: Jak pożyczać prądu? 26.01.10, 01:07
            prasco napisał:

            nagłe a przede wszystkim szybkie
            > ładowanie aku powoduje uwolnienie znacznej ilości wodoru. W takim przypadku,
            > gdyby przy podłączaniu jakimś sposobem zaiskrzyło to dalej sobie dośpiewaj.

            OK, ale wtedy wystarczylo w instrukcji "nakazac" odpiac najpierw kabel od dawcy,
            zamias opisywac tak skomplikowana procedure co do kolejnosci podlaczania i
            rozlaczania kabli, ktorej - tak przypuszczam - wiekszosc i tak nie zapamieta. :-)
            • prasco Re: Jak pożyczać prądu? 26.01.10, 01:19
              nie ja to wymyśliłem, tylko jakieś skośnookie japońce w Maździe. Szczerze mówiąc
              tu nie ma co zapamiętywać - samo przychodzi automatycznie z czasem :) Z drugiej
              strony w tym modelu aku jest 60Ah więc raczej częściej robi się za dawcę (także
              dla wielu autek z silnikiem diesel'a) niż biorcę :)
        • crannmer Roznica miedzy schematem, a swiatem realnym 26.01.10, 08:22
          bzyku_bzyku napisał:

          > Z elektrycznego punktu widzenia, kolejnosc
          > laczenia kabli tego obwodu nie ma
          > zadnego znaczenia.

          Ale kolejnosc odlaczania owszem.

          > Tak samo nie ma znaczenia miejsce zamkniecia obwodu, czyli
          > zalozenia ostatniego krokodylka.

          Tylko w przypadku analizy na poziomie szkolnym, ktory zaklada, ze wszystkie
          przewodniki i polaczenia maja nieskonczenie maly opor elektryczny.

          Natomiast w przypadku rzeczywistej instalacji samochodowej i pradow pobieranych
          przez rozrusznik przy starcie zamrozonego silnika miejsce podpiecia masy w
          samochodzie biorcy ma pewne znaczenie.

          > Ciekwi mnie, jakie znaczenie ma przylaczanie kabla do obudowy silnika, zamiast
          > do "-" AKU, skoro sa to dokladnie te same punkty obwodu elektrycznego.

          Na schemacie tak. Schemat jest tylko bardzo uproszczonym modelem rzeczywistego
          ukladu. W rzeczywistosci miedzy tymi punktami sa obecne rezystancje przewodow i
          poloaczen. Ktore przy wysokich pradach daja wysokie spadki napiecia.

          W rzeczywistym samochodzie patrzac z punktu akumulatora dawcy odcinek miedzy
          klema masowa padnietego akumulatora, a masa silnika jest dzielnikiem napiecia
          umieszczonym miedzy polaczonymi rownolegle rozrusznikiem i akumulatorem. Chcac,
          zeby maksymalny prad szedl do rozrusznika nalezy przylaczyc sie blisko
          rozrusznika. Czyli do masy silnika.
          • bimota Re: Roznica miedzy schematem, a swiatem realnym 26.01.10, 11:18
            > ukladu. W rzeczywistosci miedzy tymi punktami sa obecne rezystancje przewodow i
            > poloaczen. Ktore przy wysokich pradach daja wysokie spadki napiecia.

            Czy to nie dotyczy czasem + ? W przypadku masy wydaje sie to miec male znaczenie...
            • crannmer Re: Roznica miedzy schematem, a swiatem realnym 26.01.10, 11:21
              bimota napisał:

              > W przypadku masy wydaje sie to miec male znaczenie...

              W przypadku masy masz po drodze od zacisku akumulatora do masy rozrusznika jeden
              lub dwa przewody i kilka zaciskow. Przy stukilkudziesieciu amperach ma to pewne
              znaczenie.
              • bimota Re: Roznica miedzy schematem, a swiatem realnym 27.01.10, 10:51
                Nie znam sie, ze wydaje mi sie, ze o wartosci napiecia decyduje +, a nie czy
                masa ma gdzies tam jakies straty na kablu...
                • celicaman Re: Roznica miedzy schematem, a swiatem realnym 27.01.10, 11:21
                  > o wartosci napiecia decyduje +,
                  Napiecie to RÓŻNICA miedzy plusem a minusem. Stąd też nazywa sie je
                  czasami róznica potencjałów.
                  > a nie czy masa ma gdzies tam jakies straty na kablu.
                  napiecie na rozruszniku to napiecie akumulatora pomniejszone o wszystkie
                  spadki napięć po drodze. Prawo Ohma: U=I*R. te opry R sa wparawdzie
                  niewoekie, ale przy natężeniu pradu w setkach amperów spadek napiecia U
                  na złaczu robi się juz znaczący.
                  • bimota Re: Roznica miedzy schematem, a swiatem realnym 27.01.10, 22:16
                    To masa jaki ma "potencjal" ?
                    • crannmer Re: Roznica miedzy schematem, a swiatem realnym 27.01.10, 22:22
                      bimota napisał:

                      > To masa jaki ma "potencjal" ?

                      Wlasny. O ile nie jest polaczona galwanicznie z jakims zrodlem potencjalu. Np. z
                      ziemia.

                      A co to typanie ma do dyskutowanego tematu?
                      • bimota Re: Roznica miedzy schematem, a swiatem realnym 28.01.10, 16:18
                        Kolega wyzej napisal, ze napiecie to ronica potencjalow. Wiec jestem ciekaw jaka
                        jest roznica potencjalow miedzy masa podpieta do aku. a do silnika...
                        • nazimno Jezeli kabel dolaczony do klemy akumulatora 28.01.10, 16:43
                          laczacy te kleme z masa pojzdu ma sumaryczna rezystancje (liczona wraz
                          ze skorodowana sruba i t.p.) np tylko 0.050 Ohma czyli 50 mOhmow to przy
                          pradzie rozruch tylko 100 Amperow masz na tym wlasnie polaczeniu spadek 5 V.

                          Czyli jest do du....y.

                          Kapewu?

                          Wiec przed zima nalezy wszystkie wysokopradowe "trasy kablowe" oczyscic
                          do golego metalu tam, gdzie sa sruby i zabezpieczyc stosownymi srodkami do
                          konserwacji znanymi mechanikom lub elektrykom.

                          Wtedy zima nie bedzie nas wk.....
                        • crannmer Re: Roznica miedzy schematem, a swiatem realnym 28.01.10, 21:11
                          bimota napisał:

                          > jaka
                          > jest roznica potencjalow miedzy
                          > masa podpieta do aku. a do silnika...

                          Zgodnie z prawem Ohma roznica ta wynosi I x R. Czyli przykladowe 100 A x
                          przykladowe 0,05 omow. I rowna sie przykladowe 5 V.

                          Na jakim etapie zakonczyles edukacje?
                          • bimota Re: Roznica miedzy schematem, a swiatem realnym 29.01.10, 15:02
                            No to teraz takie pytanie:

                            Mamy wiadro farby i wiadro rozpuszczalnika. PRzelewamy kubek farby do wiadra z
                            rozpuszczalnikiem, mieszamy i kubek tej mieszaniny wlewamy spowrotem do wiadra z
                            farba. Czego jest wiecej - rozpuszczalnika w farbie czy farby w rozpuszczalniku ?
                            • nazimno Odpowiedzia jest pytanie. 29.01.10, 17:17
                              A ile, mocie chopie dzis promillow, co?
                              • bimota Re: Odpowiedzia jest pytanie. 29.01.10, 23:49
                                To trzeba miec promilki by poprosic bystrzejszych kolegow o pomoc w czyms
                                latwiejszym od elektrycznosci, na ktora dalem sobie wiecej czasu ? :P
                            • bimota Re: Roznica miedzy schematem, a swiatem realnym 01.02.10, 12:15
                              Zbyt trudne dal "zgryzliwych absolwentow czwartego semestru..." ? No tak, bo tu
                              potrzebna wiedza z podstawowki...
                              • crannmer Bujaj sie, trolu 01.02.10, 13:18
                                j.w.
                • crannmer Re: Roznica miedzy schematem, a swiatem realnym 27.01.10, 22:30
                  bimota napisał:

                  > Nie znam sie,

                  Masz racje.

                  > ze wydaje mi sie,

                  Masz racje. Wydaje Ci sie.

                  > ze o wartosci napiecia decyduje +, a nie czy
                  > masa ma gdzies tam jakies straty na kablu...

                  Tu racji nie masz.

                  Zgodnie z prawem Kirchhoffa suma napiec zamknietego obwodu wynosi zero. Ergo
                  napiecie panujace na zaciskach akumulatora jest rowne stracie napiec na
                  pozostalych elementach obwodu. Jesli przy pradzie 100 A na oporze zlacza rownym
                  0,05 oma spada napiecie 5 V, to z 10 V zimnego i obciazonego 100 amperami
                  akumulatora do rozrusznika przy bwzmiankowanych 100 A juz tylko pozostale 5 V
                  dochodzi.

                  Dla zamknietego obwodu i plynacego w nim pradu jest nieistotne, czy straty sa po
                  stronie plusa, czy po stronie masy.
                  • bimota Re: Roznica miedzy schematem, a swiatem realnym 28.01.10, 16:26
                    > > Nie znam sie,
                    >
                    > Masz racje.

                    Powtorzcie jeszcze ze 100 razy, bo tak skomplikowane wyrazenie nie od razu
                    dociera...

                    CZyli jak podlacze miernik do akumulatora i mi pokaze 12V, to po przelozeniu
                    jednej koncowki na silnik pokaze mi 7V ?
                    • crannmer Re: Roznica miedzy schematem, a swiatem realnym 28.01.10, 21:08
                      bimota napisał:
                      > CZyli jak podlacze miernik do akumulatora
                      > i mi pokaze 12V, to po przelozeniu
                      > jednej koncowki na silnik pokaze mi 7V ?

                      Przy pomiarze nieobciazonego akumulatora w temperaturze pokojowej pokaze
                      powiedzmy 12,5 V.
                      Przy pomiarze nieobciazonego akumulatora w temperaturze -20° C pokaze powiedzmy
                      11,5 V.
                      Przy pomiarze akumulatora obciazonego rozruchem w temperaturze -20° C pokaze
                      powiedzmy 10 V (pomiar na zaciskach akumulatora) - strata na rezystancje
                      wewnetrzna bardzo zimnego akumulatora.

                      Jesli podczas rozruchu poplynie prad 100 A, a laczna rezystancja obwodu (bez
                      rezystancji rozrusznika i wewnetrznej akumulatora) wyniesie 0,05 oma, to pomiar
                      napiecia na rozruszniku podczas rozruchu wykaze ok. 5 V. Reszta pojdzie w diably
                      na rezystancjach obwodu i wewnetrznej akumulatora.

                      Wartosci przykladowe, ale w tych rzedach wielkosci beda poruszac sie ww. wartosci.

                      Fizyka na poziomie gimnazjalnym. Albo pierwszy semestr elektrotechniki.
                    • zgryzliwy1 nic z ciebie nie bedzie !!!!! 29.01.10, 00:06
                      bimota, ty sie nie dopytuj o tak "skomplikowane" sprawy
                      ty sie lepiej najpierw naucz mnozyc 2 liczby - moze byc na kalkulatorze
                • zgryzliwy1 Re: Roznica miedzy schematem, a swiatem realnym 28.01.10, 08:49
                  bimota napisał:

                  > Nie znam sie, ze wydaje mi sie, ze o wartosci napiecia decyduje +, a nie czy
                  > masa ma gdzies tam jakies straty na kablu...

                  masz racje, to prawda .....ze sie nie znasz
          • bzyku_bzyku Re: Roznica miedzy schematem, a swiatem realnym 26.01.10, 22:52
            crannmer napisał:

            > W rzeczywistym samochodzie patrzac z punktu akumulatora dawcy odcinek miedzy
            > klema masowa padnietego akumulatora, a masa silnika jest dzielnikiem napiecia
            > umieszczonym miedzy polaczonymi rownolegle rozrusznikiem i akumulatorem. Chcac,
            > zeby maksymalny prad szedl do rozrusznika nalezy przylaczyc sie blisko
            > rozrusznika. Czyli do masy silnika.

            Rzeczywiscie, nawet mala opornosc moze miec decydujace znaczenie w tych warunkach.

            > Ale kolejnosc odlaczania owszem.

            Jakie, pomijajac kwestie bezpieczenistwa (mozna przeciez najpierw odpiac kabel
            po stronie dawcy)?
      • yattawawa Zawsze laczylem minus z minusem + z + 29.01.10, 12:09
        i zawsze sie odpalalo , nigdy nie dawalem masy z silnika.
        • zigzaur Re: Zawsze laczylem minus z minusem + z + 29.01.10, 21:39
          Bo widocznie w samochodach biorcy rezystancja przejścia od minusowego zacisku
          akumulatora do rozrusznika była niewielka czyli OK.
      • zigzaur Re: Jak pożyczać prądu? 29.01.10, 21:17
        Jeszcze jedna uwaga:

        W samochodzie "biorcy" po podłączeniu kabli a przed próbą rozruchu należy
        WŁĄCZYĆ odbiorniki elektryczne dużej mocy, najlepiej reflektory i tylną szybę.

        A dlaczego?

        A dlatego, że przy odpalaniu z zewnętrznego zasilania instalacja elektryczna
        samochodu biorcy dostaje energię zarówno z zewnątrz jak i z własnego alternatora
        - pracujący silnik zaczyna napędzać alternator.
        I dobrze byłoby ten nadmiar energii "zbuforować".

        Zwłaszcza, gdy samochód ma kosztowną instalację akustyczną.
        • crannmer W Moskwie na Placu Czerownym rozdaja Wolgi 29.01.10, 22:00
          zigzaur napisał:

          > W samochodzie "biorcy" po podłączeniu kabli a przed próbą rozruchu należy
          > WŁĄCZYĆ odbiorniki elektryczne dużej mocy, najlepiej reflektory i tylną szybę.

          Nie w samochodzie biorcy, lecz w samochodzie dawcy.
          I nie przed rozruchem, a po nim, ale jeszcze przed rozlaczeniem przewodow.

          Chodzi o uniaknie przepiec mogacych powstac po gwaltownej redukcji obciazenia
          alternatora.
          W samochodzie biorcy pusty akumulator jest wystarczajacym obciazeniem.

          Podane rzekome tlumaczenie przyczyn jest wyssane z palca.
    • andrzejmat Re: Jak pożyczać prądu? 26.01.10, 06:05
      A) Aku biorcy calkiem martwy - pożyczka = realne ryzyko.
      B) aku biorcy slaby - kolejność łączenia drugorzędną, silnik dawcy WYŁĄCZONY w momencie zamykania obwodu- ktore ma polegać (zasada, nie 11 przykazanie) na połączeniu masy DALEKO od aku.
      Odczekać 1 - 3 minuty, eewentualnie (ale nie koniecznie, tu chodzi o setki amperow a alt daje najwyżej kilkadziesiąt) uruchomić silnik dawcy na pare minut, wyłączyć silnik dawcy, zrobic rozruch biorcy, odłączyć dawce poczynając od masy tej dalekiej od aku.
      Crannmer ma tez rację- nie przestrzeganie wymyślnych zasad tak od razu wcale nie musi prowadzić do katastrofy...
      • dewulot1 Re: Jak pożyczać prądu? 26.01.10, 07:20
        Zawsze intrygowalo mnie te "kilkaset amperow". To znaczy zawsze od
        czasu jak raz uruchomilem silnik z akumulatora stojacego na ziemi i
        podczepionego do klem dwoma kabelkami nie grubszymi niz ten od myszy
        komputera (w samochodzie w ogole nie bylo akumulatora). Wiem ze z
        prostego obliczenia wychodzi rzad wielkosci sto amperow ale moze
        szacujemy moc rozrusznika za wysoko. To byl czterocylindrowy silnik
        1,6 litra. Wnetrze przekaznika tez zdaje sie zaprzeczac
        tym "kilkuset amperom", jest calkiem czyste bez sladow iskrzenia
        czy "spawania".
        Co do podlaczania kabli rozruchowych nie do samego akumulatora to
        sie zgadzam, w niektorych samochodach akumulator jest schowany
        gdzies gleboko i tylko widac pod maska czerwony biegun oznaczony
        plus. Gdyby te ostrzezenia byly prawdziwe to do tej pory musialbym
        byc swiadkiem albo ofiara tej bomby wodorowej, a nie jestem.
        • prasco Re: Jak pożyczać prądu? 26.01.10, 10:32
          te "kilkaset amperów" to zgodnie z instrukcji obsługi 323 - System elektryczny
          (benzyna/diesel):
          Alternator 12V 60A/12V 65A
          Rozrusznik 12V 0,95kW/12V 2,2kW

          czyli benzyna do rozruchu potrzebuje prądu o natężeniu 71,17A a diesel
          183,3A i nie są to wielkości jakieś ekstremalnie wysokie. Zatem nie
          zawsze odpalisz przy użyciu kabla o grubości tego od myszy jak to określasz :)
          • nazimno Ogolnie 26.01.10, 11:18
            W warunkach zimowych akumulator naladowany powinien
            dostarczac prad rozruchu o wartoci oznaczonej jako I(CCA)
            (cold cranking amps).

            Wartosc ta ,I(CCA), dla -18 °C musi byc zapewniona przez 30 sekund,
            a napiecie mierzone na zaciskach akumulatora pod tym obciazeniem
            nie powinno byc nizsze niz 9V (np. niemiecka norma VDE) az do uplywu tego
            czasu.

            W zaleznosci od rodzaju silnika, stosowanego oleju, wielkosci akumulatora,
            typu rozrusznika -
            wartosc pradu rozruchu w roznych pojazdach moze wahac sie w przedziale

            od ok stu do kilkustet Amperow !

            Dlatego tez kable rozruchowe o dlugosci np. 5 metrow
            powinny byc wykonane z przewodow miedzianych o przekroju
            conajmniej 35 mm^2. Wszystko inne o mniejszym
            przekroju to oszustwo!

            Niezaleznie od obciazalnosci przewodow miedzianych
            istotne jest wyposazenie tych kabli w poprawnie skonstruowane
            "krokodyle" zapewniajace niezawodne polaczenia.
            Krokodyle nie moga byc brudne, skorodowane.

            Istotne jest rowniez wybranie takich punktow w komorze silnika,
            ktore pozwola na dolaczenie kabla tak, aby napiecie
            na rozruszniku "biorcy" w czasie "krecenia" nie bylo zbyt pomniejszone o inne
            spadki napiec.

            Dla "nie majacych" nic wspolnego ze zrozumieniem prawa Ohma
            moze to byc trudne.

            Nalezy sie wiec zdac na pomoc kogos kompetentnego.
            • zigzaur Re: Ogolnie 29.01.10, 21:44
              Oczywiście, im dłuższy kabel rozruchowy, tym większy musi być jego przekrój.

              Jeśli ktoś jest wygodny, to będzie chciał mieć kable długie, zatem także grube.
              Jeśli ktoś woli mieć kable cieńsze i krótsze, to po prostu może nie sięgnąć.
          • andrzejmat Re: Jak nie pożyczać prądu 26.01.10, 11:50
            Dzielenie nominałnej mocy przez nominalne napięcie jest zabawnym błędem. W rzeczywistości jest duzo gorzej, prądy chwilowe sa większe- wynikają z rezystancji rozrusznika (rzędu .03 oma) i jego obrotów i wlasnie niekiedy sięgają tych kilkuset A.
            A ta mysz to ta co ryknela?:-) bo na drucikach .35 to szanujący sie rozrusznik by nie ruszył...
            • prasco Re: Jak nie pożyczać prądu 26.01.10, 11:55
              wiem, wiem - chodziło już o tzw szkolne uproszczenie gdzie W=VA
            • fredoo Re: Jak nie pożyczać prądu 26.01.10, 16:41
              To tak z grubsza. Rozrusznik jest maszyną szeregową DC.
              Charakterystyka mechaniczna jest taka: dla obrotów bliskich zero max
              moment obrotowy i max. prąd (praktycznie zwaciowy czyli U/R )
              Im obroty wyższe tym mniejszy moment i prąd U/X.Dlatego rozrusznik
              przy ciężkim rozruch kręci wolno i pobiera duży prąd a przy lekkim
              mały i szybko kręci. Dodam, że bez obciązenia rozrusznik się
              rozbiega czyli obroty rosną nieskończenie i siła odśrodkowa może go
              rozerwać.Teoretycznie.
              • pocieszne Re: Jak nie pożyczać prądu 26.01.10, 23:01
                fredoo napisał:

                Dodam, że bez obciązenia rozrusznik się
                > rozbiega czyli obroty rosną nieskończenie i siła odśrodkowa może go
                > rozerwać.Teoretycznie.

                oj, nie tylko teoretycznie
                sam widzialem dziure w dachu hali (Fabryka Wentylatorow w Chełmie) po "testach"
                - bez obciazenia - silnika do wetylatorow okretowych :-)
                • dgr Re: Jak nie pożyczać prądu 29.01.10, 11:37
                  Podobnie wygląda silnik od lokomotywy elektrycznej, jak troszkę za bardzo
                  rozkręcił się na testach. Tylko taki silnik ma ( chyba ) trochę większą moc od
                  wentylatorowych. Z tego co pamiętam, to jest w stanie wygenerować około 500 kW
                  mocy ciągłej, przy napięciu 1500 V prądu stałego.
              • wj_2000 Re: Jak nie pożyczać prądu 29.01.10, 19:36
                fredoo napisał:


                > Dodam, że bez obciązenia rozrusznik się
                > rozbiega czyli obroty rosną nieskończenie

                Nie bardzo się zgodzę. Wirujący silnik staje się prądnicą o sile
                elektromotorycznej skierowanej przeciwnie do przyłożonej, a zarazem
                proporcjonalnej do szybkości obrotów. Istnieje więc taka szybkość obrotowa, przy
                której by się one zrównały. Taką szybkość można by osiągnąć, gdyby uzwojenie
                było nadprzewodzące, a histereza magnesów zerowa. W rzeczywistości wzrost
                prędkości ustanie przy takich - nieco mniejszych - obrotach, przy których
                nadwyżka siły zewnętrznej nad siłą "zwrotną" dostarczy (po pomnożeniu przez
                natężenie) mocy do pokonania oporów mechanicznych i dyssypacji energii w magnesach.
                Oczywiście ta graniczna prędkość może być nie do wytrzymania przez konstrukcję
                silnika. Chciałem tylko powiedzieć, że gdyby mechanicznie silnik nie miał
                ograniczeń, obroty nie rosłyby nieograniczenie.
                • tymon99 Re: Jak nie pożyczać prądu 29.01.10, 23:46
                  tak, ale pod warunkiem, że indukcja magnetyczna stojana nie zależy od obrotów
                  wirnika.
            • wj_2000 Re: Jak nie pożyczać prądu 29.01.10, 19:25
              andrzejmat napisał:
              > A ta mysz to ta co ryknela?:-) bo na drucikach .35 to szanujący sie rozrusznik
              > by nie ruszył...

              Z jednostkowego zdarzenia trudno wyciągać definitywne wnioski.
              Przecież w opisywanych sytuacjach, własny akumulator istnieje!!! Jego parametry
              (głównie opór wewnętrzny, tym większy im akumulator słabiej naładowany i im
              zimniejszy) mogły zejść tylko ciut poniżej tego minimum, przy którym by
              zakręcił. Wspomożenie dodatkowymi, na przykład 10 amperami, już mogło
              doprowadzić do sukcesu. A tyle poszło przez dość skromne przewody.
              • dewulot1 Re: Jak nie pożyczać prądu 29.01.10, 19:51
                Nie lubisz miec stale racji i jej nie masz.
                Tamten rozruch z kabelkow jak od myszy odbyl sie bez akumulatora w
                samochodzie, jedyny uzyty akumulator stal na ziemi obok samochodu i
                podlaczony byl do klem sposobem odsloniecia sporej dlugosci
                drucikow, obwiniecia dookola klem / biegunow i zakrecenia dla
                lepszego kontaktu. Po czym nastapil zupelnie latwy normalny rozruch
                z kluczyka.
                • zigzaur Re: Jak nie pożyczać prądu 29.01.10, 21:48
                  Jeśli do odpalenia silnika wystarczy krótkie kręcenie, czyli zapłon i zasilanie
                  są OK, to kable zasilające nie zdążą się rozgrzać.
                  Poza tym, przeważnie odpalanie z zewnętrznego zasilania odbywa się w zimie,
                  gdzie ciepło Joule-Lenza jest szybko odprowadzane.
                  • crannmer Re: Jak nie pożyczać prądu 29.01.10, 22:06
                    zigzaur napisał:

                    > Jeśli do odpalenia silnika wystarczy
                    > krótkie kręcenie, czyli zapłon i zasilanie
                    > są OK, to kable zasilające nie zdążą się rozgrzać.

                    Jesli sa wystarczajaco cienkie, to zdaza sie rozgrzac az do stopienia.

                    > Poza tym, przeważnie odpalanie z
                    > zewnętrznego zasilania odbywa się w zimie,
                    > gdzie ciepło Joule-Lenza jest szybko odprowadzane.

                    Odprowadzanie ciepla z izolowanego przewodu na zewnatrz jest procesem powolnym.
                    Rozgrzewanie sie przewodu pradem o gestosci znacznie ponad 10..20 A/mm2 Cu jest
                    procesem szybkim.

                    Ergo: zupelnie nieprzemyslales odpowiedzi i prawisz banialuki.
    • elagresto Re: Jak pożyczać prądu? 26.01.10, 07:21
      ja słyszałem o takiej kolejności:
      podłączyć do dawcy -, potem - do biorcy
      następnie + do dawcy, + do biorcy
      odpalamy silnik biorcy

      znam ludzi, którzy to robią na odpalonym silniku biorcy, ale ja się
      tam boję
      • jestklawo Re: Jak pożyczać prądu? 26.01.10, 07:51
        elagresto napisał:

        > znam ludzi, którzy to robią na odpalonym silniku biorcy, ale ja
        >się tam boję

        nie skumałeś, że wątek dotyczy biorcy padniętego? Jeżeli jest
        odpalony, to po co go podłączać? Żeby odpalić? Przecież on już jest
        odpalony :)

        • elagresto Re: Jak pożyczać prądu? 26.01.10, 13:48
          zakumałem, tylko się w dawcach-biorcach pogubiwszy przy pisaniu.
          Oczywiście dawcę odpalamy.
          • prasco Re: Jak pożyczać prądu? 26.01.10, 13:51
            dawca daje prąd, biorca - bierze (tak samo jak przy przeszczepach organów) ;)
    • fredoo Re: Jak pożyczać prądu? 26.01.10, 10:29
      Najwżniejsze to mieć odpowiednie kable. Właśnie przed chwilą panowie
      u mnie za oknem męczyli sie z odpaleniem. pożyczyłem im swoich kabli
      wykonanych kiedyś własnoręcznie i odpalili natychmiast.
    • wojtek33 [...] 26.01.10, 11:57
      Wiadomość została usunięta ze względu na złamanie prawa lub regulaminu.
      • prasco Re: Jak pożyczać prądu? 26.01.10, 11:59
        na drzewo z tym spamem reklamowym
      • dewulot1 Re: Jak pożyczać prądu? 26.01.10, 16:29
        > Że też Wam się tak chce, ja używam do tego celu komórki.

        Problem w tym ze ja nie mam komorki.
      • dewulot1 Re: Jak pożyczać prądu? 26.01.10, 16:29
        > Że też Wam się tak chce, ja używam do tego celu komórki.

        Problem w tym ze ja nie mam komorki.
      • fredoo Re: Jak pożyczać prądu? 26.01.10, 16:43
        Kiedyś poprosiłem taksówkarza to kosztowało 50PLN.
        • tymon99 Re: Jak pożyczać prądu? 27.01.10, 09:34
          w krakowie odpalają za 20.
        • wojtek33 Re: Jak pożyczać prądu? 27.01.10, 09:37
          fredoo napisał:

          > Kiedyś poprosiłem taksówkarza to kosztowało 50PLN.

          To chyba tylko w DC i to jeszcze służbowe.
    • falszywy_klamca Tylu fachowców... 27.01.10, 15:22
      1.Silnik dawcy uruchomiony
      2.Podłączyć plusy (kolejność bez znaczenia)
      3.Podłączyć minus dawcy z masą biorcy - np. z silnikiem.

      Samochód biorcy będzie kręcił korzystając z akumulatora dawcy. W przypadku
      połączenia plusów i minusów akumulatorów i nie korzystania z masy trzeba czekać
      aż poziom "energii" się wyrówna, co może trochę trwać. Może też być kłopotliwe
      jeżeli zechcemy z małego silnika benzynowego pomóc dużemu dieslowi.

      Akumulatory w dieslach mają bowiem większą moc, niż w małych benzyniakach.

      W praktyce lepiej nie "dziadować", a oglądać pogodę i jak pani w króciutkiej
      spódniczce i pięknymi piersiami mówi nam, że w nocy będzie -25 stopni, to wyjąć
      akumulator i wziąć do domu. A najlepiej w tym domu mieć prostownik, ustawić na
      12V i podładować akumulator w nocy.
      • dewulot1 Re: Tylu fachowców... 27.01.10, 16:24
        Jezeli przyjac Twoje oierwsze zdanie za prawdziwe to reszta jest
        kompletnym belkotem, moze za wyjatkiem tej spodniczki.
        • wojtek33 Re: Tylu fachowców... 27.01.10, 16:29
          dewulot1 napisał:

          > Jezeli przyjac Twoje oierwsze zdanie za prawdziwe to reszta jest
          > kompletnym belkotem, moze za wyjatkiem tej spodniczki.

          A mnie zafrapowała ta pani mówiąca piersiami.
          • dewulot1 Re: Tylu fachowców... 27.01.10, 16:39
            " i pieknymi piersiami mowiaca..)
            Slyszalem o brzuchomowcach a widocznie sa i piersiomowcy.
      • zgryzliwy1 Re: Tylu fachowców... 28.01.10, 08:56
        falszywy_klamca napisał:

        > 1.Silnik dawcy uruchomiony
        > 2.Podłączyć plusy (kolejność bez znaczenia)
        > 3.Podłączyć minus dawcy z masą biorcy - np. z silnikiem.
        >
        > Samochód biorcy będzie kręcił korzystając z akumulatora dawcy.

        hmmm, to mozliwe tylko, kiedy biorca bedzie mial tak inteligentny(!) samochod,
        ze bedzie on zdolny wtedy pobrac prad tylko z AKU dawcy, ignorujac prad z jego
        alternatora - masz taki ?

        > W przypadku połączenia plusów i minusów akumulatorów i nie
        > korzystania z masy trzeba czekać aż poziom "energii" się wyrówna

        ty juz pewnie dlugo czekasz, az ci sie wyrowna pod kopula !
      • zigzaur Re: Tylu fachowców... 29.01.10, 21:51
        To, co nazwałeś "mocą" akumulatora, jest w rzeczywistości jego pojemnością.
    • tomagda Re: Jak pożyczać prądu? 29.01.10, 10:04
      A ja mam nieco inne pytanie, ale w tym samym temacie. Mam sprawnego
      diesla (dawcę) i całkowicie rozładowany aku w benzynowym. Można
      odpalić benzynę od diesla z kabli?
      • nazimno Akumulator naladowac. 29.01.10, 10:11
        Akumulator wymontowac, przyniesc do domu i kompetentnie naladowac
        przeznaczona do tego celu ladowarka wg instrukcji obslugi.

        I nie pomylic biegunow ladowarki z biegunami akumulatora.
        "Plus do plusa, minus do minusa" i ladowac ok 10 godz.

        Do rozruchu powinnno wystarczyc. Potem uklad ladowania w samochodzie
        bedzie sie martwic o reszte.

        • bimota Re: Akumulator naladowac. 29.01.10, 13:43
          Ja zawsze podlaczam + do +, _ do _ i sie laduje...
          • mobile5 Re: Akumulator naladowac. 29.01.10, 13:59
            Od czasów malucha z prądnicą nigdy nie musiałem doładowywać akumulatora w samochodzie. Co wy robicie z tymi akumulatorami.
            • nazimno To nie my - "tomagda" ! 29.01.10, 17:19
              Napisala, ze w benzyniaku sie rozladowal do zera.
            • nazimno Chyba: "malucha z alternatorem"... 29.01.10, 17:20
              • mobile5 Re: Po "słusznie minonych" czasach m. z prądnicą. 29.01.10, 17:33
            • zigzaur Re: Akumulator naladowac. 29.01.10, 21:25
              Jeśli samochód jest uruchamiany często przy krótkich odcinkach jazdy, silnik
              długo pracuje na jałowym (w miejskich korkach) a do tego liczne odbiorniki
              pobierają dużo energii (reflektory i inne światła, muzyczka łupucupu, ekspres do
              kawy, laptop, golarka, ładowarka telefonu i chwilami klakson), to jednak
              akumulator więcej oddaje energii niż dostaje z ładowania. Nie ma idealnie
              poziomej charakterystyki. Siła elektromotoryczna na wyjściu alternatora zawsze
              zależy od prędkości obrotowej.
              • alto11 Re: Akumulator naladowac. 30.01.10, 12:06
                Masz całkowicie rację.
                Na bilans elektroenergetyczny auta ma jeszcze, co niedoceniają
                kierowcy załączone ogrzewanie tylnej szyby.
                W trakcie tak trudnych warunków jazdy winniśmy w aucie jednak
                oszczędzać energię elektryczną, gdyż niezbyt często moc otrzymywana
                z alternatora w konkretnych warunkach jazdy (obroty silnika)starcza
                na utrzymanie akumulatora w stanie naładowanym.
                Ci kierowcy co nauczyli się tego jeżdżąc autami z prądnicami o mocy
                250W nie mają teraz kłopotu. Taka prądnica to w trakcie pracy
                silnika na postoju to wogóle nie ładowała, gdyż wzbudzenie jej
                następowało przy większych obrotach i miała też ograniczone max
                obroty ze względu na działanie sił odsrodkowych na uzwojenie wirnika
                znajdujące się w jego żłobkach.
                Natomiast aspekt wydzielania wodoru przez akumulator w trakcie
                ładowania należy brać poważnie i nie dopuszczać do zaiskrzenia w
                jego pobliżu, a takie wydzielanie występuje zaraz po podłączeniu
                kabli między dwoma akumulatorami będącymi w skrajnie różnych stanach
                naładowania i zwiększa się po zwiększeniu obrotów silnika
                (alternatora). Sam widziałem w trakcie mojej wieloletniej praktyki
                jak z akumulatora pozostawały tylko płyty, natomiast po skrzynce i
                kwasie nie było śladu.
                Uszkodzenie alternatora występuje natomiast prawie zawsze w momencie
                odłączenia w aucie akumulatora od zacisków w trakcie pracy
                alternatora na nawet nieco podwyższonych obrotach silnika.
                Rosnie wtedy bardzo napięcie w instalacji i spaleniu ulegają
                wszystkie odbiorniki jak żarówki, radio, sterowniki silnika,
                komputery i t.p. (Nie dotyczy to porzyczania prądu)
                Zjawisko to nie występowało w autach z prądnicami.
                UWAGA Powyzszy efekt może również wystapić w przypadku złego
                kontaktu między zaciskiem akumulatora a klemą (zaśniedzenie klemy)
                W razie wystąpienia tego zjawiska to po zdjęciu klemy i
                wyczyszczeniu jej (w otworze)i zacisku mechanicznie i ponownym
                skreceniu posmarować wazeliną może być kosmetyczna, ale NIGDY nie
                smarem
            • bimota Re: Akumulator naladowac. 29.01.10, 23:37
              Coz.. nie kazdy jest taka bystrzacha jak ty i co 2 lata kupuje nowe auto z nowym
              aku...
              • mobile5 Re: Akumulator naladowac. 29.01.10, 23:55
                bimota napisał:
                > Coz.. nie kazdy jest taka bystrzacha jak ty i co 2 lata kupuje nowe auto z nowym> aku...
                Testy akumulatorów są w sieci, wystarczy z nich skorzystać i zainteresować się, czy zapala się i gaśnie lampka z ideogramem akumulatora i czy jest odpowiedni poziom elektrolitu.
                To wystarczy żeby co dwa lata nie zmieniać samochodu, bo skończył się akumulator.
                • bimota Re: Akumulator naladowac. 31.01.10, 01:05
                  No to padnie po 5... W bezobslugowych w ogole widac jakis elektrolit ?
                  • mobile5 Re: Akumulator naladowac. 31.01.10, 01:40
                    bimota napisał:
                    > No to padnie po 5...

                    I wystarczy.

                    W bezobslugowych w ogole widac jakis elektrolit ?

                    W tych co miałem nie było widać, ale możliwości dolewki i tak nie było.
                    • mobile5 Re: Akumulator naladowac. 31.01.10, 01:52
                      mobile5 napisał:
                      , ale możliwości dolewki i tak nie było.

                      Chyba że o tym nie wiem, co jest bardzo możliwe. Sprawdzę.
        • pocieszne Re: Akumulator naladowac. 29.01.10, 18:30
          nazimno napisał:

          > I nie pomylic biegunow ladowarki z biegunami akumulatora.
          > "Plus do plusa, minus do minusa"

          a co sie stanie, jak pomyli ?
          pytam powaznie
          • zigzaur Re: Akumulator naladowac. 29.01.10, 21:08
            Zamiast ładowania nastąpi szybkie rozładowanie.
            • zigzaur Re: Akumulator naladowac. 29.01.10, 21:28
              Po prostu, zostanie zamknięty obwód elektryczny.
              Teraz policz sobie prawo Ohma:

              Napięcie = sumie napięć na obu akumulatorach,
              rezystancja = suma rezystancji wewnętrznych obu akumulatorów.
              Czyli prąd będzie dokładnie taki jak przy zwarciu jednego akumulatora.
              • pocieszne Re: Akumulator naladowac. 31.01.10, 02:29
                zigzaur napisał:

                > Po prostu, zostanie zamknięty obwód elektryczny.
                > Teraz policz sobie prawo Ohma:
                >
                > Napięcie = sumie napięć na obu akumulatorach,
                > rezystancja = suma rezystancji wewnętrznych obu akumulatorów.
                > Czyli prąd będzie dokładnie taki jak przy zwarciu jednego akumulatora.

                bylo o "odwrotnym" laczeniu prostownika z AKU a nie dwoch AKU :-)

                I nie pomylic biegunow ladowarki z biegunami akumulatora.
                "Plus do plusa, minus do minusa"

          • bimota Re: Akumulator naladowac. 29.01.10, 23:38
            Radze cie jednak zastosowac sie do instrukcji prostownika, aku. lub samochodu...
    • gonzor Re: Jak pożyczać prądu? 29.01.10, 10:28
      połączyć kablami

      + do +
      - do -

      zapalić

      odłączyć kable

      odjaz po flaszkę
      • zigzaur Re: Jak pożyczać prądu? 29.01.10, 21:07
        A jak oddać pożyczony prąd?
        A jak obliczyć odsetki?
        A czy umowę pożyczki trzeba zgłaszać w skarbówce?
    • pwrwro CHYBA dużo prościej i wpisać to pytanie na google? 29.01.10, 11:03
      echhh....
      • zigzaur Re: CHYBA dużo prościej i wpisać to pytanie na go 29.01.10, 21:25
        Otrzymasz 30 tysięcy odpowiedzi i być może każda będzie inna.
    • tomeck3145 Ja robię tak 29.01.10, 11:45
      1. Wyłącz silnik w "dobrym" aucie
      2. Czarny do pustego aku
      3. Czarny do pełnego aku
      4. Czerwony do pełnego aku
      5. Czerwony do pustego aku lub silnika.
      6. Próba odpalenia pustego, nie więcej niż kilka razy
      7. W przypadku problemów z odpaleniem, wykonanie kroków 5, 4, 3, 2 i
      dalsza wycieczka pieszo ;)
      • dewulot1 Ciemna maso zapamietaj 29.01.10, 16:20
        ze masa jest ciemna i dlatego kabel masowy jest czarny.

        > 5. Czerwony do pustego aku lub silnika.

        Poza tym:

        > 1. Wyłącz silnik w "dobrym" aucie

        Mozna wiedziec dlaczego?

        > 6. Próba odpalenia pustego, nie więcej niż kilka razy

        Przy wylaczonym silniku dawcy jak nie odpaliles za pierwszym razem
        to z pewnoscia nie odpalisz za drugim, trzecim itd razem. Zakonczy
        sie tak ze i Ty i dawca pojdziecie na piechote.
        • zigzaur Re: Ciemna maso zapamietaj 29.01.10, 21:18
          Może nie będzie tak źle? Może kogoś (trzeci samochód) się zatrzyma i poprosi o
          odpalenie?
    • zigzaur A tak radzi ADAC (niemiecki automobilklub): 29.01.10, 22:11
      1. Upewnić się, który zacisk jest + a który - na akumulatorach dawcy i biorcy.
      Pomyłka będzie drogo kosztować.
      2. Połączyć zaciski plusowe obu akumulatorów.
      3. Drugim kablem połączyć minus akumulatora dawcy z silnikiem akumulatora
      biorcy. W razie podłączenia z minusem akumulatora biorcy może dojść do
      wyładowania iskrowego, które zapali wodór, zarówno przy doczepianiu jak i
      odczepianiu.
      4. Uruchomić silnik samochodu dawcy.
      5. Podjąć próbę uruchomienia silnika samochodu biorcy. Jeśli nie odpali od razu,
      to nie wolno za długo kręcić. Na pewno istnieje jakieś inne uszkodzenie (zapłon
      lub zasilanie). W samochodach z silnikiem benzynowym nie wolno za długo kręcić
      rozrusznikiem, bo wtedy benzyna będzie tłoczona przez silnik do katalizatora i
      potem będzie palić się w katalizatorze i zniszczy go.
      6. Jeśli silnik samochodu biorcy da się uruchomić, to należy:
      - W samochodzie biorcy włączyć silne odbiorniki prądu: reflektory, dmuchawę i
      tylną szybę. Przy odłączaniu kabli może dojść do przepięć (tzw. samoindukcja).
      - Odłączyć kable łączące minusy a potem łączące plusy.
      7. Akumulator samochodu biorcy wymaga doładowania. Jeśli biorca planuje tylko
      krótką jazdę po mieście, to zaraz potem należy akumulator doładować z zasilacza
      (zwanego potocznie "prostownikiem"). Jedynie długa i płynna jazda w terenie
      pozamiejskim może podładować akumulator dostatecznie.

      A dlaczego w ogóle zaszła konieczność rozruchu z obcego zasilania?
      Są dwie przyczyny:
      1. Wiek akumulatora i związany z tym spadek pojemności. Akumulator należy
      okresowo wymieniać. Cztery lata to już czas na wymianę.
      2. Zbyt silne rozładowanie akumulatora: duże obciążenie odbiornikami przy
      krótkiej jeździe z postojami na jałowym, usterka układu ładowania.

      Zatem warto odwiedzić warsztat elektryka samochodowego.
      • dewulot1 Re: A tak radzi ADAC (niemiecki automobilklub): 29.01.10, 22:22
        Dobrze by bylo gdybys jakos rozdzielil co mowi ADAC a co mowisz Ty,
        bo mam pewne watpliwosci.
      • crannmer Trzeba bylo tak od razu 29.01.10, 22:25
        To bys uniknal kilku troche glupich postow.
        • w_r_e_d_n_y Re: Trzeba bylo tak od razu 31.01.10, 02:45
          zigzaur napisał:

          > > 6. Jeśli silnik samochodu biorcy da się uruchomić, to należy:
          > > - W samochodzie biorcy włączyć silne odbiorniki prądu:
          > > reflektory, dmuchawę i tylną szybę.

          crannmer napisał:

          > Trzeba bylo tak od razu
          > To bys uniknal kilku troche glupich postow.

          no no :-(

          zigzaur napisał:

          > W samochodzie "biorcy" po podłączeniu kabli a przed próbą rozruchu
          > należy WŁĄCZYĆ odbiorniki elektryczne dużej mocy, najlepiej
          > reflektory i tylną szybę.

          Nie w samochodzie biorcy, lecz w samochodzie dawcy.
          I nie przed rozruchem, a po nim
          , ale jeszcze przed rozlaczeniem przewodow.
Inne wątki na temat:

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nie pamiętasz hasła lub ?

Nakarm Pajacyka