kupagnoju
11.02.04, 07:18
autosukces.redakcja.pl/archiwum/artykul.asp?Artykul=1810
Wybraniec milionów
Supertest Volkswagen Golf V 1.9 TDI
Popularność Golfa na przestrzeni lat jest rozbrajająca. Fabryka w Wolfsburgu,
który na cześć naszego bohatera przemianowano na Golfsburg, ledwo nadąża z
produkcją, tak wiele jest zamówień na nowy model!
Stylistyka do jakiej przywykliśmy - bez szaleństw.
Pytanie, dlaczego po ten samochód ustawiają się kolejki, jest zbędne. Pojazd,
który wyprodukowano w milionach sztuk, jest już na stałe wprowadzony do
mentalności normatywnego i znormalizowanego klienta, niczym do pamięci ROM
komputera. To taka pamięć, że jak raz coś do niej trafi, pozostanie tam na
zawsze, niezależnie od tego, czy jest potrzebne, czy nie, i czy ma jakikolwiek
sens. I tak też było z kolejnymi generacjami Golfa. Niezależnie od tego, co
proponowała konkurencja, automatyczny podprogowy i podświadomy podpowiadacz
niemieckiego klienta niezmiennie powtarzał wciąż ten sam czteroliterowy wyraz
(nie, nie ten, o którym myślicie, chodzi o Golfa), ilekroć zaistniała potrzeba
kupna samochodu. Nie pomógł Opel Kadett, nie pomógł Ford Focus. Kult
Volkswagena dopieszczał ego szczęśliwych właścicieli, czasem tylko zastanawiał
tych, którzy mieli okazję przejechać się samochodami odpowiednikami
konkurencyjnych marek.
Dziś, po prezentacji piątej już generacji Golfa, mamy powtórkę z historii.
Nowe auto sprzedaje się tak dobrze, że jeszcze zanim trafiło do salonów,
klienci już chcieli je zamawiać. Niespodzianką - i to sporą - okazały się
niedawne oświadczenia ze strony przedstawicieli koncernu, że popyt nie jest
zadowalający, a już kompletnym zaskoczeniem okazał się fakt zmniejszenia
ubiegłorocznej produkcji o 25 tys. sztuk. Wynikało to co prawda z ujawnionych
drobnych usterek technicznych, ale te wiadomości mogły mieć wpływ na zapał
klientów.
W każdym razie w tym roku z taśm montażowych Volkswagena zjedzie 600 tys.
nowiutkich Golfów, czyniąc go tym samym najpopularniejszym kompaktem na
świecie (o tytuł ten Golf rywalizuje z superprzebojem wszech czasów Toyotą
Corollą).
Co takiego niezwykłego jest w tym samochodzie, że jest on tak popularny? A
może, skoro dzieje się tak przez całe lata, po prostu wystarczy wyprodukować
model o magicznej nazwie Golf, by w salonach ustawiły się po niego kolejki
wielbicieli?
Artykuł ukazał się w czasopiśmie Auto SUKCES 02/04 na stronie 24