Dodaj do ulubionych

akcja społeczna - nie dajmy się nabrać

24.09.13, 12:57
Witam, Ogłaszam Akcję Społeczną pod hasłem: „koniec oszustw w handlu używanymi autami”. Niech każdy kupujący dzwoniąc z ogłoszenia pyta, czy przebieg i bezwypadkowość będą wpisane do faktury? Jak handlarz dostanie setny telefon z takim pytaniem, to stwierdzi że cofanie licznika i spawanie ćwiartek już nie ma sensu. Wiadomo, żaden oszust nie wpisze do faktury nieprawdziwych informacji, bo ukręciłby na siebie wyrok. Pierwsze wyroki więzienia już w Polsce zapadły na handlarzy którym się wydawało, że perfekcyjnie sfałszowana książka serwisowa nie zostanie rozpoznana przez biegłego sądowego
Nie wolno nam zapominać o podstawowych zasadach podczas transakcji:
1. Kupując przestrzegamy prawa, bo łamiąc je nie możemy później korzystać z jego walorów – od razu wyjaśniam – jeżeli zgodzimy się na wpisanie do umowy innej kwoty niż ustalona cena, to w wyniku postępowania reklamacyjnego, pod uwagę będzie brana kwota wpisana do umowy.
2. Pamiętajmy, aby wylegitymować sprzedawcę, bo tylko on może dysponować samochodem. Jeżeli pojazd ma dwóch właścicieli, to obaj muszą być obecni. W razie nieobecności jednego z nich, do umowy musi być załączone oryginalne upoważnienie notarialne do tej konkretnej czynności.
3. Kupując od prywatnej osoby mamy zabezpieczenie w postaci instytucji RĘKOJMI (12 miesięcy). W polskim prawie cywilnym rękojmia jest uregulowana w art. 556-576 Kodeksu cywilnego.
4. Kupując od handlarza (od firmy) mamy Ustawę z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej (24 miesiące).
Warto przeczytać te akty prawne i uświadomić sprzedającego nam samochód, że w razie niezgodności podanych przez niego informacji lub wad ukrytych poniesie konsekwencje finansowe oraz prawne. To takie proste zdanie, mówimy do właściciela samochodu, który zamierzamy od niego odkupić i on już wie, że my wiemy jak stosować prawo. A jak? To proste – pytamy go o przebieg, jeżeli on zapewnia o prawdziwości przebiegu, prosimy o wpisanie tej informacji do umowy kupna-sprzedaży, dalej – pytamy czy samochód miał wypadek lub kolizje, jeżeli on zapewnia, że wóz „nietykany” lakier oryginalny, prosimy o wpisanie tej informacji do umowy kupna-sprzedaży, dalej – pytamy o ostatni przegląd, co było wymieniane, jakie części były stosowane (nowe oryginalne, czy zamienniki, a może używane), podaną informacje skrupulatnie wpisujemy do umowy.
Znacie Państwo powiedzenie: „na złodzieju czapka gore”? Nasze pytania oraz żądanie pisemnego potwierdzenia odpowiedzi w umowie lub na fakturze, wyprowadzi każdego oszusta z równowagi. A zatem, czujnie obserwujemy zachowanie sprzedawcy i jego reakcję na żądanie tych zapisów. Nawet najgłupszy oszust wie, że kłamstwo potwierdzone na piśmie jest kręceniem bata na siebie. Nieuczciwi handlarze to cwaniacy, oni o wszystkim Was zapewnią i naobiecują, a przed Sądem się wyprą swoich słów. Żaden oszust niczego Wam do umowy nie wpisze. To chyba logiczne? Teraz wystarczy dzwoniąc z ogłoszenia, zapytać grzecznie, czy informacje które są w ogłoszeniu: przebieg, bezwypadkowość, idealny stan techniczny mogą zostać wpisane do umowy? Większość oszustów rzuci słuchawką. Jeżeli wszyscy zaczniemy żądać od sprzedawców pisemnego potwierdzenia tego co piszą w ogłoszeniach oraz tego co nam mówią o samochodzie, to szybciutko oszuści znikną z rynku. Niestety to teoria, a praktyka jest smutna – ludzie są naiwni i lekkomyślni. Jak widzą piękne, odpicowane auto i miłego sprzedawcę, to tracą zdrowy rozsądek. Jak do tego dojdzie niewiarygodnie okazyjna cena to koniec. Kupił i wtopił, a później płacz i płać… Mam wielu znajomych po serwisach i to co się dzieje z tymi wytyranymi złomami z zachodu, to ludzkie pojęcie przechodzi. Ludzie się napalają nie zdając sobie sprawy co oznacza dla kosztów eksploatacji 500 tys. km przebiegu!!! Przecież większość tych „okazji cenowych” na złomiarskich aukcjach internetowych to właśnie takie „wytyrańce”. Wyglądają pięknie, bo handlarze to specjaliści z kontaktami w branży części i nie tylko. Co robią? Polerowanie lakieru, nowe opony (najtańsza chińszczyzna), wymiana zużytych elementów tapicerki, nawet komplety foteli, reflektory, nawet przednia szyba (można podrobić naklejkę z rokiem prod. szyby). Wymieniają wszystkie elementy po których kupiec mógłby zorientować się, że auto ma więcej przejechane. Jak to możliwe, że potrafią na tym jeszcze zarobić? To proste, takie wytyrane samochody są do kupienia na zachodzie za niewielkie pieniądze. Podobnie jak auta po większych wypadkach. Tam idą na części i na złom, ale są Polacy którzy chcą dać im nowe życie. Do rozbitka wstawią ćwiartkę z innego złoma, a wytyrańca po 500 tys. km, odpicują. Oczywiście obowiązkowy „tuning licznika” na rzeczone 176 tys. km, podrobienie książki serwisowej to nie problem, na złomiarskich aukcjach internetowych można kupić wszystko, nawet książkę serwisową z naszego rocznika. Jaki problem wyrobić pieczątkę niemieckiego serwisu ASO? Wiarygodność? To proste, jak już wszystko sfałszowane, to jedziesz do serwisu ASO w Niemczech i wymieniasz klocki za 150 euro. Kupiec później dzwoni do takiego serwisu i pyta o stan licznika przy ostatniej wizycie i dostaje potwierdzenie. Oszuści zamieszczający ogłoszenia za złomiarskich aukcjach internetowych to już przemysł. Znak rozpoznawczy oszusta - NIC NA PIŚMIE!!! Pora zacząć się bronić. Trzeba im pokazać, że prawo to nie żarty i nauczyć odpowiedzialności za podawanie fałszywych informacji.
Niech każdy kupujący się zastanowi czy warto ryzykować. Ma do wyboru dwie oferty, ten sam model, rocznik, silnik, wyposażenie. Przebieg podobny, ale spora różnica w cenie. Jak zorientować się, czy ta niższa cena nie kryje oszustwa? Proste – zapytać czy sprzedawca zgodzi się na wpisanie kluczowych informacji o których pisałem wcześniej do umowy. Oczywiście najważniejsze pytanie to czy liczba wpisana w ogłoszeniu w polu CENA jest rzeczywiście ceną? Co to znaczy? Kolejny przekręt – oszuści wpisują do pola CENA w ogłoszeniu fałszywą informację, tzn. liczba tam wpisana nie jest wartością po zapłaceniu której staniemy się właścicielem pojazdu. To wyjątkowo perfidny chwyt. Oszuści podają w ogłoszeniu wartość do której trzeba jeszcze zrobić opłaty importowe, opłatę recyklingową itp. To kpina, bo te koszty należą do importera i on powinien ująć je w cenie. Dlaczego tego nie robi? Aby złapać klienta. Dlatego trzeba pytać zanim pojedziemy, aby nie tracić czasu. Jeśli dowiemy się, że ta niższa cena nie zawiera opłat to możemy założyć że to nieuczciwy handlarz, który chce oszukać konkurencję oraz potencjalnych kupców, że ma tańsze samochody niż inni. Jeżeli w tym miejscu oszukuje to zapewne jego auto też może być kombinowane. Pamiętajmy - kupujemy tylko jeśli wszystkie kluczowe informacje są wpisane na umowie lub na fakturze oraz na umowie lub fakturze musi być rzeczywista wartość transakcji. Jeżeli kupujemy od prywatnej osoby to mamy 12 miesięcy, jeżeli od firmy to 24 miesiące na stwierdzenie, czy informacje zapisane na umowie lub na fakturze są zgodne z prawdą. Jeżeli tylko zaistnieje niezgodność to sądowy rzeczoznawca wszystko znajdzie, a koszty oraz odpowiedzialność karną poniesie oszust. Nauczmy się korzystać z prawa i skończmy z tymi wycieczkami po samochody. Tam żyją tacy sami ludzie jak tu i nikt Wam nie zrobi prezentu w postaci używanego samochodu po super niskiej cenie – jeżeli niema powodu, aby tą ceną obniżać. Dla niedowiarków ciekawy filmik: www.youtube.com/watch?v=nDYclg-0ErA

Pozdrawiam i życzę tylko udanych transakcji.
Andrzej Oleś
Obserwuj wątek
    • kontik_71 Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 24.09.13, 13:35
      Jesli tak przeprowadzisz akcje jak ja reklamujesz to nie wroze Ci powodzenia.

      1. pewnie palcow jednej reki jest za wiele aby policzyc tych, ktorym sie chce to czytac
      2. wklejanie tego w kazdy mozliwy watek, tez taki wyciagniety zza grobu, jest spamowaniem a nie reklama.
      3. podstawowa zmiana "walki" z oszustami jest zmiana podejscia konsumentow z "musi byc taki i z minimalnym przebiegiem" na "musi byc sprawny".
      4. Handlarze niestety "tylko" daja klientom to czego ci oczekuja., mimo swiadomosci, ze oczekiwanie jest kompletnie oderwane od rzeczywistosci.
      5. najlepsze rady i kruczki prawne nic nie pomoga jesli oszukany nie bedzie chcial podjac walki nie poda oszusta do sadu.
      • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 24.09.13, 13:56
        Witam Pana

        Dziękuję za te cenne uwagi, przyznaję że nie jestem specjalistą od Internetu, moje doświadczenia związane są z gazetami, stąd dość długi tekst. Mam jednak nadzieję, że osoby zaintrygowane tematem przeczytają kilka pierwszych zdań, a to wystarczy aby uruchomić lawinę.
        Zgadzam się z tym co Pan pisze za wyjątkiem pkt 5. Uważam, że nie będzie zbyt wielu postępowań sądowych, gdyż są już pierwsze wyroki skazujące za kręcenie licznika więc oszuści nie będą skłonni do wpisywania przebiegu do faktury. W ten sposób kupujący szybko rozpozna oszusta. Dojdzie do tego, że tylko łowcy okazji będą kupować auta z cofniętym licznikiem. Normalni ludzie chcący kupić dobry używany samochód będą mogli łatwiej rozpoznać oszusta. NIC NA PIŚMIE !!!

        Pozdrawiam i życzę tylko udanych transakcji.
        Andrzej Oleś
    • resident_troll W kwestii rękojmi, polecam 24.09.13, 14:28
      lekturę wyroku Sądu Najwyższego z dnia 13 marca 1981r. (III CRN 31/81):

      "Kupno używanej rzeczy zawsze pociąga za sobą niebezpieczeństwo, że rzecz nie odpowiada oczekiwaniom. Upływ czasu i używanie rzeczy, nawet zgodne z jej przeznaczeniem, mogą mieć wpływ na powstanie wad rzeczy, przy czym ich stopień może być różny. W konsekwencji nie ma podstaw do przyjmowania odpowiedzialności z tytułu rękojmi za wady związane z upływem czasu używania. Dotyczy to zwłaszcza rzeczy o wysokim stopniu złożoności, do których należy samochód. Czas używania samochodu pozwala przyjąć pewien przeciętny stopień zużycia, ale stopień ten może wykazywać odstępstwa, i to w obu kierunkach. Może się bowiem okazać, iż samochód jest bardzo zużyty, w czym tkwi ryzyko kupującego, lub też zużycie samochodu jest mniejsze od przewidywanego, w czym można się dopatrzyć szkody sprzedawcy. W przypadku pierwszej z wymienionych ewentualności sprzedawca jest zawsze zwolniony od odpowiedzialności, jeżeli kupujący wiedział o wadzie w chwili zawarcia umowy (art. 557 § 1 k.c.)."

      Zapis (podejrzewam, że standardowo stosowany; gdybym sprzedawał swój samochód, na pewno bym się przy takim upierał) w umowie, że "stan techniczny pojazdu jest znany nabywcy" wyłącza odpowiedzialność sprzedawcy z tytułu rękojmi. Oczywiście mowa o umowie sprzedaży auta używanego.

      PS. Z mojej strony również gorąca prośba o nie zaśmiecanie kolejnych wątków wklejaniem tego samego tekstu. Proszę też nie wyciągać z archiwum starych wątków. Sugerowałbym, żeby ewentualne kolejne wpisy były krótkie i przemyślane. Zakładam, że cała ta "akcja" ma szczytny cel, niemniej wybrana metoda realizacji zdecydowanie zniechęca.
      • andrzej_oles Re: W kwestii rękojmi, polecam 24.09.13, 14:57
        Witam Pana, dziękuję za uwagę, oczywiście się zgadzam, nie będę więcej tego robił, troszkę się zagooglowałem :)) stąd te odgrzebane stare wątki - przyznaję, kiepski pomysł.

        Nie mogę się jednak zgodzić z Pana jednostronną postawą, jeżeli kupowałbym od Pana samochód, to wpisałbym oczywiście do Umowy zapis o którym Pan mówi, ale chcąc mi sprzedać auto musiałby Pan do tejże Umowy wpisać kluczowe informacje:
        - przebieg pojazdu
        - historia ewentualnych kolizji.

        Mnie chodzi tylko o to, aby kupujący miał łatwość rozróżnienia:
        1. samochód używany rzetelny - właściciel jest pewien historii przebiegu i kolizji pojazdu który sprzedaje,
        2. samochód używany "okazja" - nikt nic nie podpisze, hasło: widziały gały co brały.

        Chcąc cywilizować rynek wtórny, musi powstać wyraźny podział, na złom z zachodu (99% kombinowany i kręcony) oraz samochody rzetelne, tzn. od normalnych użytkowników, a nie od handlarzy i pseudo handlarzy. To zakała naszych czasów, 90% ofert na złomiarskich aukcjach internetowych to oferty osób handlujących autami. Dramat polega jeszcze na tym, że duża ich część robi to na lewo, wciskają kupującym umowy in blanco, albo umowy na zaniżona wartość. Później są dramaty, bo nie ma do kogo iść z reklamacją, a jak już jest to kwota wg. umowy, czyli znacznie niższa niż zapłaciliśmy. Trzeba z tym skończyć więc zapraszam ludzi dobrej woli do współdziałania.

        Pozdrawiam i życzę tylko udanych transakcji.
        Andrzej Oleś
        • resident_troll Re: W kwestii rękojmi, polecam 24.09.13, 15:30
          Jestem drugim właścicielem swojego samochodu.
          Sprzedając go nie mógłbym wpisać do umowy całej historii pojazdu, bo jej najzwyczajniej w świecie nie znam. O pewnych rzeczach, które się wydarzyły w okresie poprzedzającym zakup auta przeze mnie wiem (pojazd był serwosowany w autoryzowanym punkcie, podczas sprawdzania przed zakupem obsługa poinformowała mnie o historii serwisowej pojazdu; oczywiście nie wszystkie naprawy musiały być robione u nich), ale zapewne nie o wszystkich.
          Stąd - jak to już napisał inny forumowicz poniżej - wymóg opisania historii samochodu może mieć zastosowanie tylko przy kupnie od pierwszego właściciela (choć i wtedy mogą pojawić się wątpliwości, bo np. sprzedający mógł nie wiedzieć o tym, że jego samochód uległ uszkodzeniu w transporcie do dealera i był po cichy naprawiony, po czym sprzedany mu, jako pełnowartościowy).
          • only_the_godfather Re: W kwestii rękojmi, polecam 27.09.13, 10:02
            Akcja ma sens w przypadku tylko i wyłącznie aut krajowych, sprzedawanych bez pośredników. Wtedy faktycznie właściciele mogą (ale nie muszą to ich dobra wola) podawać przebiegi w umowach i będą to przebiegi faktyczne. W przypadku aut z importu handlarz zawsze może spisać odpowiednią umowę z turkiem od którego kupuje samochodu w Niemczech. Kupując auto z przebiegiem 250 tys.km zawsze może spisać już w Niemczech umowę że auto ma przebieg 130 tys.km i taki sprzedać w Polsce wpisując ten przebieg w umowę. W razie czego ma podkładkę (umowa z komisem w Niemczech)że auto miało taki przebieg. Kogo wtedy będzie autor tematu ścigał?Turka prowadzącego komis czy jakiegoś Niemca który sprzedał auto do komisu?I jak udowodni że któryś z nich cofał licznik?
            • andrzej_oles Re: W kwestii rękojmi, polecam 27.09.13, 10:22
              Widzę tu złą wolę, ale niech ocenią czytający...

              Oglądał Pan film? Jestem dziwnie spokojny o to, czy oszust podpisze się pod sfałszowanym przebiegiem, czy nie. Jestem w trakcie budowania serwisu ogłoszeń z certyfikowaną treścią. Wynajęta Kancelaria Prawna oraz zespół Rzeczoznawców PZMOT, którzy na co dzień uczestniczą w dochodzeniach związanych i ujawnianiem wad ukrytych zajmuje się opracowaniem odpowiedniej dokumentacji. Niezgodność stanu technicznego, zacieranie śladów pokolizyjnych, wstawianie części nadwozia z innego pojazdu i wiele innych to najczęstsze chwyty. Właśnie zapis w umowie lub fakturze przyspieszyłby procedurę.

              A Panu „only_the_godfather” odpowiem tak:

              Widząc logikę Pana myślenia mam nieodparte wrażenie, że skoro znany jest Panu „numer na turka” to może Pan z branży uderza? Kolejność prawna jest taka, prowadząc działalność handlarz bierze odpowiedzialność za sprzedawany towar, więc to on dostanie wyrok, a dopiero później może dochodzić odpowiedzialności od tego Turka – czy to zrozumiałe?

              Pozdrawiam i życzę tylko udanych transakcji.
              Andrzej Oleś
              • only_the_godfather Re: W kwestii rękojmi, polecam 27.09.13, 14:21
                Z Panem jest taki problem że uważa Pan wszystkich za kretynów, a jeśli ktoś ma jakieś pojęcie w temacie to odrazu jest handlarzem. Otóż nie nie jestem nim, prywatnie kupuje tylko nowe bo mnie stać na takie. Ale pracuje w branży związanej z samochodami a dokładnie ciężarówki i autobusu. W firmy kupujmy różne wozy nowe i używane, stąd znajomość tego co robią handlarze. My też sprzedajemy wozy do handlarzy bo np nikt nam prywatnie nie kupi 10 autobusów.
                Nie nie jest zrozumiałem bo mamy domniemanie niewinności i najpierw trzeba udowodnić a nie wsadzić, że handlarz specjalnie oszukał.
                • andrzej_oles Re: W kwestii rękojmi, polecam 27.09.13, 14:40
                  Szanowny Panie, do wszystkich rozmówców zwracam się z szacunkiem, nie rozumie skąd taka agresja zionie z Pana wypowiedzi?

                  Wszak mój pomysł jest skierowany do amatorów, a Pan nim nie jest. Z Pana słów wynika, że jest Pan z branży, zna się Pan na samochodach i jak to się mówi – szacun!!!

                  Powtarzam kolejny raz i będę powtarzał każdemu kto nie zrozumiał założeń. Mnie to nie przeszkadza. Jedni czytelnicy rozumieją o co chodzi, a innym trzeba dodatkowo wyjaśniać. Pan niepotrzebnie używa epitetów, typu „kretyni”, czy ja kogokolwiek na tym forum tak nazwałem? Proszę nie wkładać w usta słów przeze mnie niewypowiedzianych, bo to niegrzeczne.
                  Proszę się również nie uważać za znawcę-doktora, który ma ze mą problem – to ewidentne nadużycie.

                  Pozdrawiam i życzę tylko udanych transakcji.
                  Andrzej Oleś
                  • only_the_godfather Re: W kwestii rękojmi, polecam 27.09.13, 15:56
                    Słyszałam pan o czymś takim jak kontekst?Właśnie z kontekstu można wnioskować że traktuje Pan nas jak kretynów. Jeśli się Pan nie zna na samochodach, radzę wybrać się na "zakupy" z kimś kto się zna. Będzie to lepsze niż wiara w to że kara za podanie fałszywego przebiegu odstraszy potencjalnych oszustów.
                    • andrzej_oles Re: W kwestii rękojmi, polecam 27.09.13, 17:20
                      Staram się przekonywać do bezpiecznego zawierania transakcji, nic poza tym. Polemizuję z kilkoma osobami, które jak słyszę są zawodowcami i nie wiedzieć czemu deprecjonują mój pomysł. Ktoś może odnieś wrażenie o jakim Pan pisze, bo nie trafiają do Was oczywiste argumenty. To że trzeba kupować auto z mechanikiem lub jechać do serwisu to już truizm. Ja przekonuję zwykłych konsumentów, aby nauczyli się jak rozpoznać oszusta, a jest nim każdy kto zarzeka się że auto jest bez wypadku, że przebieg oryginalny, a jak trzeba to dać na piśmie to się wycofują.

                      Pora na jasne określenie norm moralnych jakimi się Pan kieruje, aby czytelnicy mogli Pana lepiej poznać. Dziwnym trafem użytkownik Asterik, którego poprosiłem o to samo więcej się nie odezwał. Każdy czytający myślę właściwie to ocenił. Proszę więc rozważnie odpowiedzieć na poniższe pytanie:

                      Czy uważa Pan, że pisemne potwierdzenie nieprawdy jest bezkarne?

                      Pozdrawiam i życzę tylko udanych transakcji.
                      Andrzej Oleś
                      • kontik_71 Re: W kwestii rękojmi, polecam 27.09.13, 17:31
                        Samo sklamanie na pismie jest bezkarne. W Polsce stosuje sie domniemanie niewinnosci i aby kogokolwiek skazac za napisanie nieprawdy, trzeba mu najpierw udowodnic SWIADOME dzialanie w celu oszukania. I to Ci wlasnie probujemy wszyscy wytlumaczyc ale bronisz sie rekami i nogami przed tym. Jak dlugo nie udowodni sie swiadomego dzialania, tak dlugo oszust bedzie sie spokojnie cieszyl wolnoscia. Ewidentnie nie chcesz tego zrozumiec lub po prostu przyjac do wiadomosci. Kazdy oszust ma setki mozliwosci wykazania swoje "nieswiadomosci" i trzeba sie pozadnie napracowac aby jednak mu cos udowodnic. Twoj pomysl jest zwyczajnie nieprzystajacy do rzeczywistosci. Jak dlugo kupujacy beda szukali tanich "igielek", tak dlugo beda wykorzystywani przez oszustow. Tak to dziala od zarania.
                        • andrzej_oles Re: W kwestii rękojmi, polecam 27.09.13, 18:21
                          Więc co Pan proponuje? Dalej nic nie robić ?
                          Co Panu szkodzi moja akcja?
                          Dlaczego Pan zniechęca ludzi do takiego zachowania jak proponuje?

                          Być może ma Pan racje, że niektórzy oszuści odważą się potwierdzić na piśmie sfałszowany przebieg, ale takie podpisane kłamstwo zmienia naszą pozycję przed Sądem. Jak nie mamy nic na piśmie to oszust zaśmieje się nam w twarz, ale jak podpisał to wchodzi rzeczoznawca i ocenia, czy z zawodowego punktu widzenia nie doszło do celowego zaniedbania obowiązków. Rzeczoznawca wytknie oszustowi, jeżeli okiem fachowca wyraźnie widać, że stan pojazdu oraz jego podzespołów znacząco odbiega od zapisanego na fakturze. Proszę pamiętać o wyroku który już zapadł, poniżej link:

                          motoryzacja.interia.pl/news/8-lat-za-cofniety-licznik,1583343,5905
                          Zaklinanie rzeczywistości nic tu nie da. Handlarz ma obowiązek zachować profesjonalizm i ewidentne przegięcia łatwo jest mu udowodnić. Moja Akcja społeczna ma dwa cele:
                          1. Uświadomić kupującym że zapis na piśmie ma duże znaczenie i warto o to zadbać
                          2. Handlarzom zaś uświadomić, że jeśli nie są pewni jakichś danych to lepiej ich nie wpisywać do faktury.

                          Pozdrawiam i życzę tylko udanych transakcji.
                          Andrzej Oleś
                          • vogon.jeltz Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 00:03
                            > Proszę pamiętać o wyroku który już zapadł, poniżej link:

                            Chłopcze, jak ty chcesz organizować jakieś "akcje społeczne", jak ty nawet czytać nie umiesz i nie odróżniasz podstawowych spraw: oskarżenia od wyroku. W zalinkowanym artykule nie ma słowa na temat wyroku, który zapadł, jest tylko o tym, że prokuratura skierowała (lub zamierza skierować) do sądu (małą literą!) akt oskarżenia z paragrafu o oszustwo. To jeszcze nie równa się wyrokowi skazującemu. Ale ponieważ sprawa wygląda na starą, to jeśli faktycznie masz jakieś informacje na temat WYROKU, który zapadł w tej sprawie, to podziel się albo lepiej daj źródło.
                            • andrzej_oles Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 00:35
                              spokojnie, goście mają ciepło i na pewno nikt by nie chciał się znaleźć w ich położeniu - a może się mylę - chłopcze? może chcesz się przekonać jak to smakuje? chętnie Cię sprawdzę...
                              tylko się przedstaw, a nie chowaj za Nickiem...

                              Życzę wszystkim tylko udanych transakcji.
                              Oleś Andrzej
                              • vogon.jeltz Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 00:53
                                > spokojnie, goście mają ciepło

                                Raczej mieli, bo artykuł jest sprzed 2,5 roku. I jakoś głucho o dalszym ciągu, a sam zrobiłem szybką kwerendę, bo na ciebie w tej kwestii raczej nie ma co liczyć...

                                > chętnie Cię sprawdzę...

                                Już mówiłem - jesteś paranoikiem. Ty się lecz zamiast organizować "akcje społeczne".
                                • andrzej_oles Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 00:57
                                  dlaczego wyciąłeś pełny cytat? wstydzisz się:)) no jest czego..
                                  • vogon.jeltz Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 01:09
                                    > dlaczego wyciąłeś pełny cytat? wstydzisz się:)) no jest czego..

                                    Jaki pełny cytat? Co ty w ogóle pitolisz? Chcesz nam wszystkim udowodnić, że jesteś jeszcze bardziej jebnięty niż jesteś? Całość tekstu, na który odpowiadałem, każdy, kto umie czytać (ty się nie zaliczasz, co już udowodniliśmy), znajdzie sobie sortując po "drzewku"
                                    • andrzej_oles Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 01:21
                                      ja myślę że się powinieneś porządnie rozpędzić i o to drzwko .... no .... sam wiesz spryciarzu
                                      • vogon.jeltz Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 01:26
                                        Słuchaj no, koleś, czy jak ci tam, dawaj w końcu te wyroki na cofających liczniki, które podobno zapadły - albo morda w kubeł.
                                        • andrzej_oles Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 01:35
                                          tupaj, tupaj aż ci się podłoga zawali :)) dzieciaku dopadło cię i już
                                          • vogon.jeltz Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 01:38
                                            Gdzie ten wyrok? Doczekamy się w końcu? Podobno jakieś zapadły?
                                            • andrzej_oles Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 01:49
                                              pierwszy będzie twój - tylko się podpisz pod sfałszowanym przebiegiem
                                              • vogon.jeltz Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 01:53
                                                A zatem pisząc "proszę pamiętać o wyroku który już zapadł" kłamałeś czy zwyczajnie bredziłeś?
                                                • andrzej_oles Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 02:10
                                                  a czytałeś czy zwyczajnie zgadujesz?
                                                  • vogon.jeltz Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 02:11
                                                    Co "czytałem"? Zalinkowany artykuł? W przeciwieństwie do ciebie - tak.

                                                    A może masz na myśli jakąś inną sprawę? To skończ pier.dolić i ją tu w końcu zapodaj.
                                                  • andrzej_oles Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 02:31
                                                    oglądałeś film mądralo? o czym ty gadasz?
                                                  • vogon.jeltz Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 02:40
                                                    Gdzie tam masz ten wyrok? Nie tylko nie rozumiesz tego co czytasz, ale nawet tego, co oglądasz? To się nazywa: funkcjonalny analfabetyzm, chłopie.
                                                  • andrzej_oles Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 02:45
                                                    przeczytaj ostatniego posta, nie tryumfuj jak baba
                                                  • vogon.jeltz Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 02:50
                                                    Którego "ostatniego"? Tu zapodaj ten "wyrok, który zapadł".
                                                  • andrzej_oles Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 02:56
                                                    jak podpiszesz to się dowiesz - very soon :))
                                                  • vogon.jeltz Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 03:24
                                                    Czyli kłamałeś. Dziękujemy bardzo, nie ma więcej pytań.

                                                    Drodzy czytelnicy, sami oceńcie wiarygodność tego kolesia. Bredzi, nie mając o niczym pojęcia. Robi z siebie kretyna - a raczej zwyczajnie w nim jest. Czasem zwyczajnie kłamie. Siedząc w Rybniku udaje, że pisze, kur.wa, z Karaibów czy innego Tahiti.
                                                    Oprócz tego jest nawiedzonym katolikiem. Podaje się za informatyka. Administrator strony www swojej parafii. Najprawdopodobniej bezrobotny, albo z jakąś megachu.jową pracą, bo poszukuje nowej.
                                                    (Co ty myślisz, kOleś, że to tak trudno ustalić?)

                                                    Jego "akcja" rozpoczęta rzekomo rok temu skutkuje na razie tym, że na forum serwisu anty-komis.pl, który kOleś prowadzi, jest łącznie jakieś 500 wpisów - czyli raptem 2x więcej niż tym wątku (z czego połowa od niego samego). Wyjątkowa skuteczność po prostu.

                                                    No nic, kOleś, mafia handlarska będzie z uwagą śledzić twoje poczynania. Buźka.
                                                  • andrzej_oles Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 03:27
                                                    tym postem się Pan podpisał, mój komentarz w zestawieniu z Pana wulgaryzmami jest zbędny. Panie Vagon koniec harców...
                                                  • vogon.jeltz Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 03:48
                                                    > Panie Vagon koniec harców...

                                                    Zamiast zajmować się rzeczami, o których nie masz pojęcia, ty lepiej pilnuj swojego ministranta Mateuszka, żeby ci go jaki klecha nie zgwałcił.
                                                  • andrzej_oles Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 09:58
                                                    Proszę się już nie pogrążać, tylko cierpliwie poczekać na reakcję opiekuna forum.

                                                    Pozdrawiam i życzę tylko udanych transakcji.
                                                    Andrzej Oleś
                              • vogon.jeltz Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 00:53
                                > spokojnie, goście mają ciepło

                                Raczej mieli, bo artykuł jest sprzed 2,5 roku. I jakoś głucho o dalszym ciągu, a sam zrobiłem szybką kwerendę, bo na ciebie w tej kwestii raczej nie ma co liczyć...

                                > chętnie Cię sprawdzę...

                                Już mówiłem - jesteś paranoikiem. Ty się lecz zamiast organizować "akcje społeczne".
                      • asterik Re: W kwestii rękojmi, polecam 27.09.13, 23:23


                        > Czy uważa Pan, że pisemne potwierdzenie nieprawdy jest bezkarne?
                        Odpowiem Panskimi słowami:

                        andrzej_oles 25.09.13, 21:44
                        to nic nie da, bo urzędnika można przekupić
                        • andrzej_oles Re: W kwestii rękojmi, polecam 28.09.13, 08:30
                          cytowanie czyichś słów wyjętych z kontekstu potwierdza tylko przekonanie, że unika Pan jednoznacznej odpowiedzi na proste pytanie:

                          Czy uważa Pan, że pisemne potwierdzenie nieprawdy jest bezkarne? TAK czy NIE

                          Na szczęście te posty są czytane przez tysiące ludzi, którzy widzą jakim problem dla Pana jest jednoznaczne określenie po której stronie "mocy" Pan stoi. Każdy kolejny Pana post bez odpowiedzi na to proste pytanie pogrąża Pana niestety.

                          Pozdrawiam i życzę tylko udanych transakcji.
                          Andrzej Oleś

                      • asterik Re: W kwestii rękojmi, polecam 27.09.13, 23:37
                        andrzej_oles napisał

                        Dziwnym trafem użytkownik Asterik, którego poprosiłem
                        > o to samo więcej się nie odezwał.
                        > Andrzej Oleś

                        Byłem w pracy ",handlowałem autami dzis do 21.30"

                        W zwiazku z takim poziomem argumentów nie zamierzam z Panem dyskutowac.To moja ostatnia wypowiedz w tym temacie!
                        Wiem ze do Pana to nie dotrze ale postepujac w tej sposób zabija Pan własna słuszna idee zamieniając ja w obsesje...a szkoda....
                        • andrzej_oles Re: W kwestii rękojmi, polecam 28.09.13, 08:51
                          Proszę się nie martwić, damy radę bez Pana, gdyż i tak niewiele Pan wnosił do tej dyskusji.

                          Jestem konsekwentny, obiecałem, że na każdego posta będącego odpowiedzią do Panów Asterika oraz "only_the_godfather" będę powtarzał to proste pytanie:

                          Czy uważa Pan, że pisemne potwierdzenie nieprawdy jest bezkarne? TAK czy NIE

                          Robię tak, gdyż Ci Panowie najostrzej oponowali przed prostym pomysłem jaki staram się rozpowszechnić, a jest nim prośba do sprzedawcy używanego auta, aby kluczowe informacje dał nam na piśmie (wpisane na fakturze lub na umowie). Do takich informacji zaliczam między innymi: przebieg auta, historia kolizji lub potwierdzenie bezkolizyjności łącznie z oryginalnością powłoki lakierniczej, jeżeli były wykonywane większe naprawy mechaniczne też warto zapisać: nowy akumulator, opony, amortyzatory. To są częste argumenty sprzedawców mające podnieść wartość używanego auta i poodnoszą ją, ale pod jednym warunkiem – ŻE TO PRAWDA!
                          Dlatego robimy tak: SPRAWDZAM! Jeżeli to co mówi handlarz jest prawdą to zgodzi się na ten zapis na fakturze lub umowie, jeżeli się nie zgodzi to znaczy że nas bajerował, czyli po prostu kłamał lub jeszcze ostrzej, chciał nas oszukać, wciskając nam auto za wyższe pieniądze niż jest warte, deklarując walory auta który były nieprawdziwe.
                          Drodzy kupujący, żądajmy wpisu kluczowych informacji do faktury lub umowy, bo warto wiedzieć z kim mamy do czynienia. Pamiętajmy, auto kombinowane i niepewne = nic na piśmie, taka oferta musi być znacznie, znacznie tańsza, aby nasze ryzyko było opłacalne. Ze swej strony odradzam takie ryzyko. Koszty naprawy mocno zużytego auta potrafią przekroczyć jego wartość (oferty do 20 000 zł).

                          Pozdrawiam i życzę tylko udanych transakcji.
                          Andrzej Oleś
                • asterik Re: W kwestii rękojmi, polecam 27.09.13, 22:47
                  only_the_godfather napisał:

                  > Z Panem jest taki problem że uważa Pan wszystkich za kretynów, a jeśli ktoś ma
                  > jakieś pojęcie w temacie to odrazu jest handlarzem.


                  Całe sedno dyskusji z Panem Andrzejem zawarte w jednym zdaniu.

                  Od siebie dodam ze jest dziennikarz który ma ideę którą tworzy w zespół z innymi ludzmi szanując ich argumenty udoskanala swój temat i" dziennikarzyna"który ma ideę a argumenty innych traktuje traktuje jako zasłone mgielną.Jak jest w tym przypadku pozostawiam do oceny czytających ten wątek
                  • andrzej_oles Re: W kwestii rękojmi, polecam 28.09.13, 08:20
                    Moja Akcja jest z założenia bardzo prosta, a kilka osób krytykuje ją nie podając rzeczowych argumentów. Proszę tych Panów o określenie swych norm moralnych w postaci odpowiedzi na proste pytanie:

                    Czy uważa Pan, że pisemne potwierdzenie nieprawdy jest bezkarne? TAK LUB NIE

                    Czy to pytanie kogoś obraża?

                    Niestety zamiast odpowiedzi dostaję stek oskarżeń jakobym kogoś źle traktował, czy to tylko kompleksy, czy też takie zachowanie ma jakieś drugie dno?

                    Szanowny Panie o jakich argumentach udoskonalających mój pomysł Pan mówi? Proszę odcedzić swą wypowiedź z emocji i rzeczowo oraz na temat proszę.

                    Pozdrawiam i życzę tylko udanych transakcji.
                    Andrzej Oleś
                    • vogon.jeltz Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 00:07
                      > Czy uważa Pan, że pisemne potwierdzenie nieprawdy jest bezkarne? TAK LUB NIE

                      Tak, o ile nie udowodnisz świadomego i celowego działania.
                      • andrzej_oles Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 00:38
                        no to chętnie Cię sprawdzę cwaniaku wystaw lewy towar i podpisz się że jest legalny ...
                        • vogon.jeltz Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 00:55
                          Jaki lewy towar? Ty myślisz, że ja czymś handluję, świrze?
                          • andrzej_oles Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 01:00
                            człowieku, weź się ogarnij, podpuszczam cię jak szczawia, kto co za to płaci? idź już już spać
                            • vogon.jeltz Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 01:11
                              > kto co za to płaci?

                              Prezesie, to pan? Na forum motoryzacyjnym? Przecież pan nie ma auta ani nawet prawa jazdy...

                              > idź już już spać

                              Nawet nie wiesz, która u mnie jest godzina, chłopczyku.
                              • andrzej_oles Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 01:14
                                oj misiu kosmaty, co ty wiesz o życiu i o tym która jest u mnie godzina, tyle wiesz ci z miski zjesz...
                                • vogon.jeltz Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 01:18
                                  > o tym która jest u mnie godzina

                                  A jaki związek ma - i po ch.uj o niej piszesz - godzina u ciebie z tym, czy mam już iść spać?
                                  • andrzej_oles Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 01:32
                                    bo gadasz jak zaspany? ja pierdziu, ale niektórzy łapią w lot :))
                                    • vogon.jeltz Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 01:39
                                      Ty za to gadasz jak zaćpany. No i?
                                      • andrzej_oles Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 01:55
                                        i fajno jest... bawię się tobą pajacu niewymiernie, że ci się chce, no chyba ci musieli wszczepić GPS, aby cię kontrolować czy blogujesz.... ale powiem ci obiektywnie, oczywiście między nami - słabo ci to idzie, może do jakiejś szkoły pójdziesz? ups.... za późno, zapomniałem ile masz lat, pozostaję tylko kursy dokształcające, ale odpuść sobie kreacje forów internetowych, to ci wyraźnie nie wychodzi :((
                                        • vogon.jeltz Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 02:05
                                          Wyrok, Jędruś, gdzie ten wyrok, o którym kłamałeś(?) bredziłeś(?) że zapadł?
                                          • andrzej_oles Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 02:29
                                            czytaj wagon czytaj posty
                                            • vogon.jeltz Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 02:41
                                              Ja w przeciwieństwie do ciebie czytam. I widziałem, że wklejając link z komentarzem "wyrok, który zapadł" zwyczajnie kłamałeś lub bredziłeś.
                                              • andrzej_oles Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 02:47
                                                tak się zastanawiam kto ci płaci?
                                                • vogon.jeltz Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 02:49
                                                  Mój zleceniodawca oczywiście. Ale debili takich jak ty tępię za darmo, społecznie, w ramach hobby.
                                                  • andrzej_oles Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 02:55
                                                    no to mi się trafiła promocja, nie wiem gdzie mam waćpana pocałować? upss... tam za duża kolejka i wazelina już do kolan ścieka
                                                  • vogon.jeltz Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 03:33
                                                    Czemu wy, katole, nieustannie macie jakieś fantazje homoseksualne? Faroż cię molestował czy jak?
                                                  • andrzej_oles Re: W kwestii rękojmi, polecam 29.09.13, 15:50
                                                    co za miły głos w dyskusji, a jaki koncyliacyjny...

                                                    Pozdrawiam i życzę tylko udanych transakcji.
                                                    Andrzej Oleś
    • samspade Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 24.09.13, 14:45
      Takie pomysły mogą być dobre tylko w przypadku pierwszego właściciela. W innym przypadku są nie do zastosowania.
      • asterik Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 24.09.13, 15:02
        Dokladnie jak samspade w przypadku kilku włascicieli jak udowodnic który zmienił stan licznika?Pozatym wszyscy wiemy ile trwaja sprawy w sadzie ile kosztuja ilu trzeba powołac biegłych, auto sie rozleci a sprawa nie zakończy.Teoria moze i dobra ale zycie to zupełny inny temat.Jezeli ktos pisze ze kupno uzywanego auta to prosta sprawa to mam wrazenie ze jak misio trollo polo jemu sie wydaje ze kupił cudo ,i nie ma zbytnio o tym pojecia.
        Ps.Jeżeli byłoby to takie proste to nie byłoby tylu handlarzy i komisów...wiadomo jakie auta sprzedaja.
        • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 24.09.13, 15:45
          Przykro mi słyszeć te słowa, świadczą o tym, że sens mojego przekazu nie dotarł. Powiem inaczej: jeżeli akcja ruszy to nie będzie potrzeba Sądu, bo jeśli większość kupujących przestanie szukać "okazji cenowych" tylko rzetelnych samochodów, to oszustwa się skończą. Jak oszust dostanie 100, 200, 500 telefonów z pytaniem, czy przebieg jest prawdziwy, po potwierdzeniu dostanie drugie pytanie, czy będzie on wpisany na fakturze, na co oszust zgodzić się nie może więc rozmowa się kończy. Nie ma kuszenia niską ceną i obietnicami typu: śliczne autko i będzie Pan zadowolony - kończymy rozmowę!!!
          Czuje Pan teraz o co idzie gra? To nie jest żadna teoria tylko 25 letnia praktyka. Proszę spokojnie i powoli przeczytać mojego pierwszego posta, wiem, że jest dość długi, a czasy mamy "obrazkowe" i ludzie czytać nie lubią, szczególnie jak akcja nieciekawa, mało zmian wątku, zero sensacji, no i żadnych zdjęć :)) Proszę również poświęcić troszkę czasu i obejrzeć ten film - to nie jest teoria, to życie, to się dzieje naprawdę, jesteśmy oszukiwani, często na własne życzenie, bo nie szukamy dobrych samochodów, tylko niskich przebiegów i okazyjnych cen, a przecież to się wzajemnie wyklucza - logika Panowie, logika. Jak mam dobre auto, dbam o niego, nie jest obite ani wytyrane, na wszystko mam faktury, nawet jak jestem kolejnym właścicielem to jeżdżąc tym autem parę lat, już wiem co i jak, to sądzi Pan, że sprzedam ten za taką kasę jak podobny, tyle że nikt nic o nim nie wie, tzn. nie podpisze się pod tym. Oszuści to psycholodzy sprzedaży, oni dokładnie wiedzą co chcemy usłyszeć, ale może być Pan pewien, że niczego Panu na piśmie nie dadzą.

          Pozdrawiam i życzę tylko udanych transakcji.
          Andrzej Oleś
          • galtomone Jaki film??? 25.09.13, 11:07
            andrzej_oles napisał(a):

            > Proszę również poświęcić troszkę czasu i obejrzeć ten film - to nie jest teoria,
            • andrzej_oles Re: Jaki film??? 25.09.13, 11:24
              galtomone napisał:

              > andrzej_oles napisał(a):
              >
              > > Proszę również poświęcić troszkę czasu i obejrzeć ten film - to nie jest
              > teoria,
              >
              hmm... czy ktoś może mi powiedzieć co autor miał na myśli? czy to po prostu SPAM
            • andrzej_oles Re: Jaki film??? 25.09.13, 11:29
              upss... przepraszam, zmylił mnie ten podpis reklamowy:
              "hideipvpn.pl - 7 dni darmowego SmartDNS bez ryzyka i zobowiązań - Netflix, Hulu, BBC iPlayer, 4oD, NBC!!!"

              Użytkownik zadał pytanie w temacie posta i nie zauważyłem tego. Drogi Panie, proszę przeczytać dokładnie mój post inicjujący tą akcję społeczną, podpowiem że szukają linka do filmu musi Pan dojść do końca tekstu
      • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 24.09.13, 15:12
        Witam, jest Pan w błędzie, mam Punto z przebiegiem 500 tys. km, wszystko w nim jest na bieżąco robione, silnik był dwa razy remontowany, auto miało dwie kolizje i tyle. Wsiadam i jadę 1000 km nie martwiąc się o powrót. Auto ma 14 lat !!!
        O czym Pan mówi? To właśnie złom z zachodu generuje takie postawy. Ktoś kupi złoma z zachodu z kręconym licznikiem i wspawaną ćwiartką, bo się napalił na "okazyjną cenę". Później po 100 tys. km padł silnik, bo autko miało już nabite ponad 500 tys. km więc miał prawo. Jak mechanik wyciągnie silnik to się okazuje, że lewa ćwiartka samochodu jest wspawana (w pustej komorze silnika więcej widać). Taki uświadomiony już właściciel będzie prezentował postawę: Panie, ja nic nie wiem, auto używane, było już kilku właścicieli, niczego nie napisze w umowie...
        Czy to miał Pan myśli pisząc, że tylko samochody od pierwszego właściciela mogą mieć znaną i pewną historię?

        Pozdrawiam i życzę tylko udanych transakcji.
        Andrzej Oleś
        • kulawywos Odpowiedź Pana Mirka:):):):) 24.09.13, 16:12
          www.youtube.com/watch?v=IjfaYrfIao0
          www.youtube.com/watch?v=GC9r8EV2akw
          www.youtube.com/watch?v=bSP-KJb47Ng
        • samspade Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 24.09.13, 23:43
          Poniewaz nie jestem pierwszym wlascicielem auta nie wpisze przebiegu. Moge podac stan licznika oraz informace ze za mojej kadencji nie bylo korekty licznika. Podobnie jest z naprawami lakierniczymi. Nie dam sobie uciac reki czy poprzedni wlasciciel nie naprawial blotnika po przygodzie na parkingu. Nie wpisze takich danych poniewaz nie jestem oszustem. W ogloszeniu nie bedzie informacji bezwypadkowy.
          To mialem na mysli.
          • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 25.09.13, 10:03
            Widzę, że ma Pan normalne podejście do tematu, szkoda że nie zawarł Pan przy zakupie swojego wozu informacji o przebiegu. Tu chodzi o to, że każdy kolejny właściciel jest odpowiedzialny za rzetelność przebiegu i historii kolizyjnej w okresie kiedy był właścicielem. Jak ma czyste sumienie to może spokojnie wpisywać kluczowe informacje do umowy, tak, aby nabywca czuł się komfortowo, że ma do czynienia z normalnym człowiekiem, a nie cwaniakiem który sprowadził złoma z zachodu, wytyrał go jeszcze w Polsce, a później żeby podnieść wartość wycofał mu licznik. Teraz szuka "jelenia" który zaspokoi jego chciwość, bo przecież jego fura jest najlepsza wśród złomiarskich aukcji internetowych. To mam na myśli pisząc w poprzednim poście o upadku moralności - chciwość i egoizm, trzeba z tym walczyć, zaczynając od siebie, aby ktoś nam kiedyś nie powiedział:
            "kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamień"

            Pozdrawiam i życzę tylko udanych transakcji.
            Andrzej Oleś
    • chris62 Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 24.09.13, 16:17
      Panie Andrzeju chce pan podjąć walkę z wiatrakami?

      Powiem z góry jedyne co każdy kupujący moze zrobić to w właściwie ocenić co kupuje.
      Ostatnio obejrzałem wiele aut (szukałem SUVa) i widziałem jakie numery handlarze odstawiają.
      Niemniej dokładne spokojne oględziny pozwolą zdemaskować większość pseudoatutów samochodu.
      Mi wystarczy, ze znajdę jedną rzecz budzącą wątpliwość i juz daję sobie spokój z takim rzępem.

      Owszem wkurzające jest już samo ogłoszenie.
      Sprzedający wypisuje cuda prezentują zdjęcia wypolerowanego na szkło złomu niby dysponuje dokumentami a po przyjedzie na miejsce często kilkuset kilometrów ludzie są zaskakiwani że jednak papierów nie ma a jak coś się zauważy to sprzedający rżnie głupa, ze nie widział nie wiedział itd.
      Na to nie ma rady chyba poza ostrzeżeniem że przyjedzie się z grubokarkowymi kolegami, którzy wyegzekwują zwrot kosztów podróży w tym stracony czas itd z uwagi na nierzetelność danych z ogłoszenia.

      Problem by nie istniał gdyby istniało odpowiednie prawo.
      Auto raz zakupione nie powinno nigdy podlegać zmianom numerów rejestracyjnych nierozerwalnie związanych z VIN i mieć prowadzony rejestr serwisowy zabezpieczony przed kopiowaniem i wprowadzony do światowego systemu informatycznego.

      Nikt tego nie zrobi bo to jest biznes.
      Widziałem do sprzedaży autko Sportage spalone za ponad 20 tys PLN. Na pewno nie miało takiej wartości więc jaki powód miałby ktoś aby kupić taki wrak?
      IMO papiery zalegalizowanie kradzionego auta a to nie jest trudne w kraju gdzie nawet komendant policji bywa szefem gangu złodzieji samochodów.
      Manewrowanie numerami zaciemnia historię auta ciężko dociec gdzie kto i co a producenci dokumentów i tablic mają rynek zbytu.

      Idź Pan sobie kup nowe auto na kredyt z gwarancją i nie daj zarobić oszustom.
      Aby kupić używane auto trzeba mieć nosa i się na tym znać.

      Jakby co mogę Panu sprzedać mojego bardzo starego Scenica (rocznik milenijny 2000)- krajowy, salonowy, sprawny, bezwypadkowy, żarówkę wymieni Pan w minutę bez serwisu będzie Pan jeździł jeszcze kilka lat niezawodnie i wygodnie i tanio więc ogólnie super:)
      Posiadam faktury na wszystkie serwisowe wymiany więc OK do umowy wpiszę:)

      • kontik_71 Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 24.09.13, 17:01
        Swiatowy system informatyczny.. hmm ciekawy pomysl ale taki rodem z SF.
        Prawo istnieje i w sumie nic nie trzeba zmieniac. No poza tym, ze powinno sie je egzekwowac. Tyle, ze egzekwowanie jest czasochlonne i wiekszosci ludzi sie nie chce lub zwyczajnie nie wiedza, ze moga uwalic oszusta.
        • carnivore69 Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 24.09.13, 17:25
          > Swiatowy system informatyczny.. hmm ciekawy pomysl ale taki rodem z SF.

          NSA czuwa!

          (Co niekoniecznie przeklada sie na korzysci dla potencjalnych nabywcow uzywek.)

          Pzdr.
          • kontik_71 Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 24.09.13, 17:39
            I nawet oni nie sa 100% skuteczni..
            • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 24.09.13, 19:00
              100% skuteczna jest nieuchronność kary, a taka jest gwarantowana, gdy na piśmie potwierdza się nieprawdę - zapytajcie prawnika
              • kontik_71 Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 25.09.13, 13:06
                Ale tylko przy zalozeniu ze:

                - uda sie udowosnic swiadome oszustwo
                - klientowi bedzie sie chcialo dochodzic swoich praw

                Pewnie mozna wyliczyc sporo takich "ale"
                • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 25.09.13, 13:32
                  kontik_71 napisał:
                  > Ale tylko przy zalozeniu ze:
                  > - uda sie udowosnic swiadome oszustwo
                  > - klientowi bedzie sie chcialo dochodzic swoich praw
                  > Pewnie mozna wyliczyc sporo takich "ale"

                  Nie ma żadnych ALE, bo żaden oszust nie zgodzi się na wpisanie do faktury sfałszowanego przebiegu, ani bezwypadkowości, pisałem już o tym, jak rozpoznać oszusta? nic na piśmie. Jak Pan kupi auto pomimo braku tych kluczowych informacji na papierze to proszę mieć żal wyłącznie do siebie. Ja przekonuję do takiego działania: dzwonimy do komisu, jak odmawia pisemnego potwierdzenia to rozłączamy się. Jak handlarze dostaną 1000 takich telefonów to gwarantuję, że zmiany ruszą w dobrym kierunku. Pamiętajmy jednak o pewnej regule która jest kluczem do zrozumienia:
                  - tanie auto, "okazja cenowa" = nic na piśmie, najczęściej wytyraniec, wspawana ćwiartka,
                  - auto w średnich cenach rynkowych = potwierdzony na piśmie przebieg oraz historia kolizji.

                  Ludzie chcą połączyć tanie i dobre i dlatego ciężko im zrozumieć sens mojej akcji. Dobre auto nie może być okazyjnie tanie. Proszę sobie wyobrazić, że macie 5 letnie auto od nowości, dbacie o nie, oleje, filtry, hamulce itp., czy sprzedacie go tanio? Co mam na myśli mówiąc tanio? Taki sam model w tym samym wieku, rozbity dwa razy, 5 właścicieli, żaden nie dbał, bo tanio kupił rozbitka, wyklepał w szopie, czy te oferty są porównywalne? NIE SĄ
                  A oszuści wciskają nam coś w tym stylu. Najgorsze jest to, że często pozyskujemy wiedzę o średnich cenach rynkowych ze złomiarskich aukcji, gdzie takich właśnie "okazji cenowych" jest pełno. Średnie ceny rynkowe to trudna sprawa, dlatego czasem warto skorzystać z porady specjalisty, aby zorientować się ile warte jest 5 letnie auto z prawdziwym przebiegiem 150 tys. km. Niestety złomiarskie aukcje internetowe zaniżają średnie ceny wywoławcze, gdyż podłej jakości złom z zachodu, o którym nikt nic nie wie, porównywany jest z autami ze znaną historią serwisową i kolizyjną. To chore i pora zacząć to leczyć. Moim sposobem jest ta akcja społeczna, jak ktoś ma lepszy pomysł chętnie posłucham, ale na dalszą bezczynność zgody nie ma!!!

                  Pozdrawiam i życzę tylko udanych transakcji.
                  Andrzej Oleś
                  • kontik_71 Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 25.09.13, 13:56
                    Andrzeju, chyba malo wiesz na temat wyobrazni i umiejetnosci oszustow. Troche z innej bajki, klamstwa na pismie mozna zobaczyc nawet w pismach do NIK..
                    • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 25.09.13, 14:14
                      Czy uważa Pan że oszust wpisze kłamstwo na fakturze czy nie? Proszę zostawić NIK w spokoju, proszę krótką odpowiedź. Jeżeli napisze Pan TAK, to proszę podać namiary na tego handlarza, wsiadam w samochód i kupię od niego to auto, następnie wsadzę go do więzienia, a relacje z akcji zobaczycie na tym forum. Pan myśli że to są żarty? Dzisiaj zamykam wdanie mojej gazety, całostronicowy artykuł i zajawka na pierwszej stronie. Trzeba coś z tym zrobić a nie opowiadać bajki o NIKu i wyobraźni oszusta. Fantazje się kończą jak kajdanki leżą na stole. Podpisując fakturę na której jest sfałszowany przebieg oszust wydaje na siebie wyrok - gdzie tu miejsce na wyobraźnie?
                      • kontik_71 Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 25.09.13, 14:34
                        Uwazam, ze znajda sie tacy, ktorzy wpisza nieprawde. I problemem bedzie udowodnieni im swiadomego zamiaru oszustwa. A tylko w ten sposob mozna kogos skazac a nie na podstawie dobrych checi.

                        Nie chcialem tego pisac, ale co tam, napisze. To nie jest zadna akcja spoleczna tylko Pana idee fix. Sama w sobie z gruntu sluszna, ale niezyciowa i niespelnialna. Jak dlugo beda osoby, ktore chca byc oszukiwane, tak dlugo znajda sie oszusci. Tak to dziala od tysiecy lat. Oszustwa na uzywanych autach to jest codziennosc na calym swiecie i Polska nie jest tu zadnym wyjatkiem.
                        • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 25.09.13, 14:50
                          Jest Pan w błędzie. Cały czas nie chce Pan konkretnie odpowiedzieć, podaje Pan ogólniki, a ja siedzę w tej branży i jestem pewien że żaden handlarz prowadzący działalność nie podpisze nieprawdy, a nawet powiem więcej, nie podpisze informacji których nie jest pewien, bo:
                          Prowadzenie komisu samochodowego jest działalnością gospodarczą, stąd też sprzedawca (komisant) jest przedsiębiorcą. W przypadku, gdy kupujący samochód jest osobą fizyczną, a zawierana transakcja kupna nie jest związana z działalnością gospodarczą, ani zawodową, wtedy też mamy do czynienia ze sprzedażą konsumencką. Tym samym, na podstawie art. 770(1) Kodeksu cywilnego stosowane są przepisy konsumenckie.
                          Warto się z tym zapoznać, zanim będzie się mówić o ideologii fix. To jest brutalne prawo i handlarz w zderzeniu ze świadomym konsumentem nie ma szans. Większość niepewnych odpuści, a oszuści nawet nie będą gadać. Pan deprecjonując znaczenie przepisów prawa, stawia się w dość dziwnej pozycji. Mam nadzieję, że nie jest Pan z branży?

                          Pozdrawiam i życzę tylko udanych transakcji.
                          Andrzej Oleś
                          • chris62 Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 25.09.13, 17:00
                            Kiedy oglądałem auto u pewnego handlarza poprosiłem o dokumenty.
                            "Nie mam dokumentów, takie kupiłem" odpowiedział a w ogłoszeniu pisał, że auto ma udokumentowany przebieg, pełna historię itd itp. - miał kilka aut każde miało mieć udokumentowany a na miejscu ponoć tylko jedno miało ale i w to wątpię.
                            Nic tylko teraz nasłać na niego kiboli np. Cracovii i ukarać za stracony czas i paliwo - to go bardziej zniechęci do takich praktyk niż jakieś tam podpisy.

                            Po prostu nie kupić nikt nie każe nam niczego kupować nie rozumiem ze ktoś na siłę aż tak napala że nie widzi oczywistych matactw?
                            To wcale nie ma reguły że to jest tanie - mataczą też i z drogimi autami.
                            Jedyna rada to nie napalać się na byle chłam i tyle.

                            Co do zaniżania średnich cen zgoda nawet US ma niższe stawki niż krążą w kilku przypadkach ale to akurat dobrze bo płacimy niższy podatek.
                            Owszem rodzi sie problem dla sprzedających auta zadbane i tak naprawdę więcej warte niz średnia rynkowa no ale to już jest kwestia inteligencji kupującego. Jak głupi to chłam kupi.
                            Wolno mu.
                            • kontik_71 Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 25.09.13, 17:31
                              Rok temu sprzedawalem auto. Dalem ogloszenie, pare osob sie zglosilo. Jeden postanowil przyjechc z pod W-wy do mnie na Opolszczyzne. Zaproponowalem sobote rano aby moc wspolnie pojechac do ASO w Katowicach i sprawdzic auto. Gostek sie nie zgodzil i chcial tak szybko jak sie da zobaczyc auto. Uprzedzilem, ze w ciagu tygodnia nie pojade z nim i nie bedzie mogl sprawdzic auta, nie przejal sie tym specjalnie. Dwa dni po telefonie, przyjechal. Auto jak auto, 5 lat wiec nie nowe. Facet tak sie napalil, ze nie zadal mi zadnego konkretngo pytania o stan auta. Najbardziej interesowalo go to o ile biegow automat zredukowal po wcisnieciu gazu do dechy. Sam mu opowiedzialem historie auta, np to, ze malowalem klape walnieta kamieniem na autostradzie. Gdybym byl handlarzem i chcial go wpuscic w bagno to nie mialbym z tym najmniejszego klopotu. Ktos taki, a sa ich tysiace, zawsze da sie oszukac i bedzie sie przy tym jeszcze ladnie usmiechal. Zreszta nie trzeba bylo dlugo czekac. Po jakis trzech miesiacach dowiedzialem sie, ze amortyzator nie jest szczelny i w warsztacie podali mu cene wymiany JEDNEGO (powinno sie wymieniac parami) wynoszaca 3000 pln. Zwykly amortyzator za pare stowek. I on ta cene lyknal. Jak ochronic kogos takiego przed oszustwem? Facet calym swoim jestestwem wolal "oszukaj mnie!"
                              • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 25.09.13, 20:52
                                ale Pan tego nie zrobił i chwała za to, oszukać kogoś to żadna chluba i o to chodzi w mojej akcji. Ktoś kto podaje prawdziwe informacje nie ma się czego obawiać, ale cwaniacy i kombinatorzy dostaną po d...
                            • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 25.09.13, 21:51
                              100% racji, popieram takie zachowania, wystarczy teraz nauczyć nasze społeczeństwo, że proste pytanie pozwoli wyłonić kto jest uczciwy a kto jest oszustem
                      • asterik Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 25.09.13, 16:47
                        Panie Andrzeju niestety nasze argumenty do Pana nie docieraja.Pisze Pan ze wskazemy handlarza który zgodzi sie wpisac przebieg i Pan wsadzi go do wiezienia?W zwiazku z tym mam pytania?
                        Jak Pan udowodni ze auto miało cofany przebieg ?Nawet w ASO moga podejrzewac ale w wielu przypadkach nie beda mogli to stwierdzic 100%.Auto moze byc uzytkowane w rózny sposób w róznych warunkach i stad rózne slady zuzycia.
                        Kogo wsadzi Pan do wiezienia handlarza(który byc moze nie brał udziału w cofaniu przebiegu i tez został oszukany)czy tez własciciela x lub własciciela y?
                        Nastepnie koszta moga przewyzszyc wartosc auta i wcale nie musi sprawa zakończyć sie sukcesem.O czasie trwania juz nie wspomne.
                        Niestety zycie nie jest takie proste.
                        • kontik_71 Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 25.09.13, 16:56
                          Jak to jak? Prosze, autor bedzie musial wprowadzic globalne uwierzytelnianie licznikow samochodowych oraz wymusic produkcje takich, ktorych nie sa sie cofnac bez zostawienia sladow operacji. Tylko tyle i swiat bedzie lepszy :)
                          • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 25.09.13, 20:18
                            ale po co? gdzie uczciwość, czy to obce słowo? to takie proste, jak w pokerze, jest auto, jest sprzedawca który licytuje walory swego towaru, wchodzi kupiec, karty na stół i SPRAWDZAM!!!
                            Jeżeli wpisze do faktury, jest OK, albo wie co ma albo jest głupi i nie słyszał o pierwszych wyrokach za cofanie. Albo mówi pass, tzn. nic nie podpisze, a kupujący wie wówczas, że kłamał. Czy to takie skomplikowane, zapytać, skoro mówi Pan prawdę o tym samochodzie to jaki problem wpisać to do faktury?
                            • only_the_godfather Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 27.09.13, 10:06
                              Nic pan nie udowodni i nikogo nie wsadzi bo handlarz zawsze powie że on kupił auto z takim przebiegiem, albo że wpisał do umowy stan licznika a nie przebieg rzeczywisty bo tego drugiego zwyczajnie nie zna. W przypadku auta używanego, tylko pierwszy właściciel jest pewny przebiegu. Każdy kolejny znam już tylko przebieg wyświetlany na liczniku, co nie zawsze równe jest przebiegowi rzeczywistemu.
                              • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 27.09.13, 10:29
                                no no, widzę że zaczyna do Pana docierać sens!!! żaden oszust nie wpisze przebiegu, jak jest sfałszowany. Piszę od początku tego wątku, dzwoniąc z ogłoszenia pytamy o przebieg, nie o stan licznika!!! i żądamy wpisania PRZEBIEGU AUTA

                                Jak Pan sądzi, po co oszuści fałszują książki serwisowe? Aby uwiarygodnić przebieg, to logiczne, więc proszę nie wyjeżdżać z I właścicielem. Jak Pan otworzy jakikolwiek portal ogłoszeniowy, to są tam prawie same diesle z przebiegiem gwarantowanym i książką na 176 tys. km. Czy to uczciwe Pana zdaniem?

                                Pozdrawiam i życzę tylko udanych transakcji.
                                Andrzej Oleś
                                • only_the_godfather Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 27.09.13, 15:58
                                  Skoro są chętni na takie diesle to handlarze dają im to co chcą klienci. Jak by nikt takich aut nie kupował to proceder by się szybko skończył. Ale już pisałem w Polsce większość kupujących chciała by mieć kilkuletnie auto z małym przebiegiem, i w stanie idealnym i najlepiej za 1/4 wartości.
                                  • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 27.09.13, 18:01
                                    Różnica polega na tym, że ci ludzie wierzą, albo chcą wierzyć w zapewnienia handlarza. Myli Pan pojęcia i wartości moralne się Panu mieszają. Nie wolno robić rzeczy nielegalnych tylko po to aby zaspokoić popyt. To że są kupujący którzy mają absurdalne oczekiwania wcale nie znaczy, że muszą to dostać - to chyba logiczne. Podam Panu przykład przejaskrawiający takie zachowanie:
                                    JEST DUŻA LICZBA ZAINTERESOWANYCH NOWYMI SAMOCHODAMI, ALE SĄ ONI SKŁONNI ZAPŁACIĆ JEDYNIE POŁOWĘ ICH WARTOŚCI
                                    Idą Pańską logiką rozumowania, trzeba im dać czego chcą, czyli handlarze muszą kraść nowe samochody, aby je sprzedawać po pół ceny.
                                    Czy ten przykład do Pana przemawia? Czy widzi Pan różnicę pomiędzy kradzieżą a wyłudzeniem nienależnych pieniędzy? O tym jest mowa kiedy ktoś nagina rzeczywistość, aby dostać za samochód więcej niż jest on wart.

                                    Pozdrawiam i życzę tylko udanych transakcji.
                                    Andrzej Oleś
                                    • only_the_godfather Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 28.09.13, 10:03
                                      Teraz to już zaczyna Pan przeginać. Kradziony samochód to kradziony, tego się nawet nie zarejestruje więc po co handlarze mieli by je kraść. Pan dalej nie rozumie. Ludzie chcą być oszukiwani. Mieliśmy w firmie samochód Renault Kangoo diesel, przebieg około 200 tys. trzy miesiące stał i nikt go nie chciał kupić bo za duży przebieg. Auto było w pełni sprawne, serwisowane na bieżąco. Po tych trzech miesiącach kupił to auto handlarz cofnął licznik i auto poszło w ciągu tygodnia. Teraz pan rozumie? Ludzie chcą być oszukiwani i wierzyć w to że za psie pieniądze można kupić kilkuletni samochód który ma mały przebieg i wygląda jak z fabryki. Do takich ludzi pańska akcja nie trafi, a ten kto kupuje używane i wie że nie ma takich aut nie potrzebuje wpisywać przebiegu do umowy bo i tak się pozna na tym czy przebieg na liczniki jest chociaż zbliżony do rzeczywistego.
                                      • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 28.09.13, 22:34
                                        Szanowny Panie, a nie wpadł Pan na pomysł aby obniżyć cenę? Nieeeeee, lepiej jak handlarz oszuka kupca, a wy macie ręce czyste, a sumienie czasem Pana nie ciśnie?

                                        Jestem konsekwentny, obiecałem, że na każdego posta będącego odpowiedzią do Panów Asterika oraz "only_the_godfather" będę powtarzał to proste pytanie:

                                        Czy uważa Pan, że pisemne potwierdzenie nieprawdy jest bezkarne? TAK czy NIE

                                        Pozdrawiam i życzę tylko udanych transakcji.
                                        Andrzej Oleś
                                        • vogon.jeltz Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 00:19
                                          > Szanowny Panie, a nie wpadł Pan na pomysł aby obniżyć cenę?

                                          Przecież obniżył. Widziałeś kiedy handlarza, który kupiłby za wywoławczą?
                                          • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 00:45
                                            a może niewystarczająco, ciekawe za ile kupił handlarz?
                                            czy Pan uważa się za mądrzejszego od czytających to forum - troszkę pokory nie zaszkodzi :))
                                            • vogon.jeltz Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 00:56
                                              > czy Pan uważa się za mądrzejszego od czytających to forum

                                              Od ciebie? Z całą pewnością.
                                              • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 01:01
                                                ok, będziesz mądrzejszy, tylko proszę cię zmień tego kretyńskiego nicka :))
                                                • vogon.jeltz Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 01:12
                                                  Kretyński nick to andrzej_oles. Chyba, że naprawdę się tak nazywasz, wówczas jest mi ciebie niewymownie żal, że wypisujesz takie brednie i robisz z siebie totalnego wała pod nazwiskiem.
                                                  • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 01:24
                                                    to naprawdę miłe że ktoś w Polsce o tej porze chce ze mną rozmawiać, a tu taki gorąc :))
                                                  • vogon.jeltz Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 01:49
                                                    Ty nie pier.dol, tylko dawaj w końcu jakiś wyrok, który zapadł na cofacza liczników. Podobno tyle słyszy się o tym w mediach.
                                                  • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 02:05
                                                    no chłopie, cały czas czekamy na ciebie, weź nie rób jaj, podpisz się pod kłamstwem, przecież tyle o tym, gadasz że to nic nie znaczy podpisz się i już - a wtedy zobaczysz pierwszy wyrok - TWÓJ
                                                  • vogon.jeltz Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 02:13
                                                    Nie, nie, kochany. Napisałeś, że - cytuję - "wyrok zapadł". To teraz nie pier.dol głupot o rzekomym wyroku dla mnie, tylko pokaż nam ten, który zapadł. Albo przyznaj, że kłamałeś.
                                                  • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 02:25
                                                    to że pisałem o wazelinie nic nie znaczy, więc zwolnij z tym kochanym.... Moja akcja ma na celu ułatwienie w skutecznym wymierzaniu wyroków - patrz ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej. Chcę przekonać kupujących, aby wpisywanie kluczowych danych o pojeździe było powszechne. Czy masz coś przeciw?
                                                  • vogon.jeltz Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 02:34
                                                    > Czy masz coś przeciw?

                                                    Mam coś przeciw temu, że nie mając kompletnie o niczym pojęcia wypisujesz brednie, spamujesz nimi w co drugim wątku, kłamiesz i wprowadzasz ludzi w błąd.

                                                    Ot choćby taki przykład - chcesz wsadzać handlarzy do pierdla powołując się na... ustawę o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej. Co jasno dowodzi, że nawet nie odróżniasz prawa karnego od cywilnego (o tym, jakie obowiązki spoczywają na stronach procesowych w jednym i drugim przypadku już nawet nie wspominając).

                                                    Dotarło? Jak chcesz organizować jakieś akcje, to najpierw doucz się zdobądź niezbędną wiedzę, a potem rób to z głową. A nie dupą, jak do tej pory.
                                                  • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 02:44
                                                    ble ble ble możesz tak bez końca...

                                                    Szanowni czytelnicy widzicie sami jaką panikę wśród oszustów zrobiła drobna akcja społeczna, spokojnie, nie obawiajcie się, żądajcie wpisu do faktury kluczowych informacji o kupowanym pojeździe – to będzie Wasze oręże jeśli okaże się że sprzedawca kłamał.

                                                    Życzę wszystkim tylko udanych transakcji.
                                                    Oleś Andrze
                                              • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 01:02
                                                no chyba że się tak nazywasz ...
                                                • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 01:11
                                                  to jest nie do wiary, że handlarze wynajmują tak "cienkiego leszcza", aby swoim popiskiwaniem powstrzymał lawinę. Zacząłem tą Akcję ponad rok temu, na tym forum znalazłem się raptem parę dnie temu, ale emocje jakie przeżywają wynajęci przez oszustów "szczekacze" są przerażające ... chłopaki mogą się przekręcić jak się będą tak starać. Ja rozumiem, że mają wynagrodzenie akordowe, ale bez przesady... życie mamy tylko jedno, szanujmy się ...

                                                  Życzę wszystkim tylko udanych transakcji.
                                                  Oleś Andrzej
                                                  • vogon.jeltz Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 01:17
                                                    > to jest nie do wiary, że handlarze wynajmują tak "cienkiego leszcza",
                                                    > aby swoim popiskiwaniem powstrzymał lawinę.

                                                    No, stary, rozkręciłeś się. Dawaj dalej, pośmiejemy się. Lawina, podejrzenia, że jestem wynajęty przez handlarzy - co będzie następne? UFO? Sztuczna mgła w Smoleńsku?

                                                    > Zacząłem tą Akcję ponad rok temu

                                                    Świetnie ci idzie. Handlarze po prostu trzęsą dupami ze strachu.

                                                    > emocje jakie przeżywają wynajęci przez oszustów "szczekacze"

                                                    Synuś, piszę na tym forum od dawna, jeszcze zanim ktokolwiek usłyszał o twojej paranoi. Myślisz, że "handlarze" mają szklaną kulę, dzięki której przewidzieli, że się tu pojawisz i zawczasu mnie tu umieścili? Naprawdę, bijesz w tym momencie samego Antka Macierewicza!
                                                  • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 01:30
                                                    no z antkiem to już przesadziłeś, czuję się dotknięty do żywego, on by cie chętnie... a tu takie rozczarowanie
                                                    skąd ty się chłopie urwałeś z choinki? gadasz, gadasz - jak baba z targowisku ale jakiś sens przekazu = 0
                                                    Jesteś na tym forum od dawna, a zastanawiałeś się po co?
                                • vogon.jeltz Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 00:17
                                  > Jak Pan sądzi, po co oszuści fałszują książki serwisowe?

                                  A podobno oszusta można poznać po tym, że nic na piśmie. A tu - sfałszowana książka serwisowa - w której wszystko jest na piśmie. Spróbuj w takim razie wsadzić typa do pierdla na podstawie takiej książki. Ale najpierw uzgodnij zeznania sam ze sobą, bo na razie zwyczajnie bredzisz.
                                  • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 00:42
                                    oj dzieciaku, wyjdź spod szafy :)) jak ktoś fałszuje książkę to robi to swoją ręką? Obudź się…
                                    otwórz ten twój vogon, wagon :))
                                    • vogon.jeltz Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 01:04
                                      > oj dzieciaku, wyjdź spod szafy :)) jak ktoś fałszuje książkę to robi to swoją
                                      > ręką?

                                      A jakie to ma znaczenie? Nieważne, że nie on sfałszował, ważne, że się nią POSŁUGUJE w celu wprowadzenia nabywcy w błąd. A jako "profesjonalista" nie ma tłumaczenia, że nie wiedział i sam został oszukany - ma się przecież na tym znać. W przeciwnym wypadku równie dobrze może w ten sposób wyłgać się z przekręconego licznika.

                                      A udowodnić, że książka jest sfałszowana można dużo łatwiej niż cofnięcie licznika, gdzie trzeba bawić się w ekspertyzy etc. No więc weź na tapetę jakiegoś handlarza z ewidentnie podrobioną książką serwisową i spróbuj szczęścia, Andrzejku, jakeś taki chojrak.
                                      • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 01:16
                                        chłopczyku jak nie wiesz to się nie trap - podpoisz się kiedyś pod nieprawdą a się rychle przzekonasz
                                        • vogon.jeltz Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 01:24
                                          > chłopczyku jak nie wiesz to się nie trap - podpoisz się kiedyś pod nieprawdą a
                                          > się rychle przzekonasz

                                          No, czyli zwyczajnie bredzisz i masz gów.niane pojęcie o podstawach prawnych akcji, którą rzekomo prowadzisz. Posługiwanie się sfałszowaną książką jest dokładnie takim samym oszustwem i ściganym z tego samego paragrafu (założę się, że nawet nie znasz jego numeru ani treści, co tym bardziej wystawia świadectwo tobie i twojej "akcji") jak wpisanie nieprawdziwego przebiegu do umowy.

                                          Wcale bym się nie zdziwił, gdybyś to ty był na usługach jakiegoś handlarzyny, który za chwilę pojawi się tu z hasłem "wpisujemy przebieg do umowy".
                                          • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 01:34
                                            ale twój podpis na fakturze? tego nie trzeba już nikomu udowadniać - na to nie wpadłeś?
                                            • vogon.jeltz Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 01:41
                                              Ale musisz udowodnić, że świadomie i celowo handlarz wpisał przebieg niezgodny ze stanem faktycznym. A to jest znacznie trudniejsze niż udowodnienie, że książka jest lewa. Powtarzam - spróbuj, jak takiś chojrak. Pośmiejemy się.
                                              • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 01:44
                                                taki jesteś odważny? podpiszesz się? ja niczego nie będę udowadniał od tego są instytucje - chcesz zaryzykować?
                                                • vogon.jeltz Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 01:51
                                                  Nie podpiszę się, bo nie mam pod czym. Już ci tłumaczyłem, że nie zajmuję się handlem samochodami. Co zresztą możesz łatwo zweryfikować znajdując moje wpisy na forum z czasów, zanim objawiłeś się ze swoją chorobą psychiczną.

                                                  I dawaj w końcu ten wyrok, bo umieramy wszyscy z ciekawości.
                                                  • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 02:09
                                                    skoro nie handlujesz co o czym my tu gadamy? polemizujesz z czym misiu? co nudzisz się, baba ci nie daje, czy już ty nie dajesz rady, dupe mi zawracasz amatorze, masz coś konkretnego to wal, a twoje frustracje zostaw w kiblu dzieciaku
                                                  • vogon.jeltz Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 02:17
                                                    > skoro nie handlujesz co o czym my tu gadamy?

                                                    Bo wkur.wiają mnie twoje brednie, którymi spamujesz w każdym wątku. Pieprzysz totalne głupoty nie mając pojęcia zarówno o samochodach, ich naprawach i weryfikacji ich stanu, jak i o prawie i procedurach sądowych.

                                                    > dupe mi zawracasz amatorze,

                                                    Napisał totalny ignorant i dyletant, który jedyne co ma, to własne Głębokie Przekonanie[TM]
                                                  • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 02:33
                                                    no to się fachowiec ujawnił, ta akcja jest dla amatorów, a ty widzę chlebuś od oszustów dostajesz...
                                                  • vogon.jeltz Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 02:43
                                                    > ta akcja jest dla amatorów

                                                    Nie ma nic gorszego dla amatora, niż słuchać rad ignoranta.
                                    • vogon.jeltz Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 01:06
                                      > otwórz ten twój vogon, wagon :))

                                      A dowcip na poziomie Andrzeja Olesia, to nawet punkt gorzej niż Karol Strasburger. Właśnie zostałeś moim najniższym punktem odniesienia, gdy chodzi o poczucie humoru.
                                      • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 01:19
                                        o przepraszam, nie wiedziałem że się tak nazywasz: Vogon Jeltz - ale głupio ... chyba z niemiecka leci, a które to imie?
                                        • vogon.jeltz Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 01:28
                                          Oho, widzę, że w literaturze też masz poważne braki... No cóż, łatwo zgadnąć patrząc chociażby na najeżony wszelkimi możliwymi błędami (ortograficznymi, stylistycznymi, interpunkcyjnymi) bełkot, jaki z siebie wypluwasz.
                                          • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 01:37
                                            nic ci nie pomoże, akcja ruszyła - za późno się obudziłeś
                                            • vogon.jeltz Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 01:43
                                              > nic ci nie pomoże, akcja ruszyła

                                              Znaczy co, zakładasz sektę, jak Antek Macierewicz? Jak będziecie się nazywać? Fakturolicy? Umowicjanie?
                                              • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 02:00
                                                nieeee... dużo ładniej, podpisz się pod swoim kłamstwem, a już nigdy twoja d. nie będzie zimna :))
                                                • vogon.jeltz Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 02:01
                                                  Znaczy, dupocieplicy będziecie się nazywać? Mało medialna nazwa, powiem ci, czubie.
                                                  • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 02:26
                                                    no to się podpisz mądralo
                                                  • vogon.jeltz Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 02:44
                                                    I co, wsadzisz mnie do pierdla z ustawy o sprzedaży konsumenckiej? Ciekawe z którego paragrafu?

                                                    Kurde, kOleś, jesteś coraz zabawniejszy...
                                                  • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 02:48
                                                    jak podpiszesz kłamstwo to się dopiero uśmiejesz
                                                  • vogon.jeltz Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 02:53
                                                    Jak powiada stare chińskie przysłowie: "nie strasz, nie strasz, bo się zesrasz". Osobiście postawię ci flaszkę dowolnie wybranego trunku w cenie do 1000 złotych, jak twoja "akcja" doprowadzi do skazania chociaż jednego nieuczciwego handlarza.
                                                  • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 02:57
                                                    jesteś na pozycji startowej...
                        • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 25.09.13, 20:14
                          Po co to tak komplikować, piszę wszak wyraźnie, jeżeli jest samochód załóżmy 6-letni, jego przebieg to 176 tys. km, silnik diesel, cena znacznie odbiega od średnich cen rynkowych, a handlarz pisze: przebieg udokumentowany, stan idealny, bezwypadkowy. 99% to oszust, myśli Pan że zgodzi się wpisać te informacje do faktury? Pisałem w jednym z postów: nie leczyć ale zapobiegać, co miałem na myśli? Kupujący pytają sprzedawcy czy potwierdzi swoje deklaracje na piśmie wpisując to do faktury. Ludzie, czy to jest nielegalne? Chcemy tylko mieć na piśmie to co mówi handlarz, czego nie rozumie Pan w tej prostej czynności? Pytam, jak dostaję odmowę to chyba oczywiste, że facet kłamał i nie potwierdzi tego na piśmie. To się nazywa PREWENCJA Panie Asterik, nie ma w tym nic złego, że chcemy aby ktoś potwierdził na piśmie swoje słowa, albo powiedział: nic nie wiem o tym samochodzie, cena jest okazyjna więc może Pan zaryzykować - i to jest uczciwe postawienie sprawy. Gwarantuję Panu że 99% oszustów nie podpisze niczego, a ten 1% to są niezorientowani w przepisach prawa i będą liczyć, że się im uda. Pisałem już wcześniej o wyroku skazującym za cofnięcie licznika. Pan chce bronić oszustów? Dalej nic nie róbmy, niech się złodzieje dalej bogacą na krzywdzie innych? Niech się Pan zastanowi o jakich argumentach Pan mówi, które jakoby do mojej świadomości nie docierały - konkretnie proszę.
                          • asterik Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 25.09.13, 21:09
                            Panie Andrzeju raczy Pan zauważyc ze nie tylko ja mam takie zdanie na temat Pana idei.Nadal nie otrzymałem odpowiedzi na zadane Panu pytania a w nich jest zawarty sens wpisywania przebiegu na umowach.Czy ja kiedykolwiek napisałem ze wpisywanie przebiegu jest złem?
                            Dla mnie wpisanie nie przedstawia wartosci, kto bedzie chciał byc uczciwy to bedzie a kto bedzie chciał to oszuka.Nadal twierdze(nie tylko zreszta ja)Idea słuszna ale wrecz utopijna.
                            Ps.Prosze o konkretne argumenty bo to ze Pan wsadzi handlarza bez urazy do mnie nie docieraja.Prosze napisac w jaki sposób Pan mu udowodni ze to on i ze cofany był przebieg
                            • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 25.09.13, 22:06
                              Moja propozycja to była prowokacja, bo jestem pewien na 100% że żaden oszust nie wpisze przebiegu jeżeli kręci lub nie jest pewien.
                              Pyta Pan o sens wpisywania przebiegu? Nic Pan nie rozumie? ŻADEN OSZUST NIE WPISZE PRZEBIEGU, czy Pan tego nie rozumie? Żaden, bo oni wiedzą czym to grozi. Pan widzę nie rozumie co znaczy pisemne potwierdzenie nieprawdy, a szkoda. Sens mojej akcji to prewencja. Jak Pan rozpoznaje oszusta? Pyta go Pan czy jest uczciwy? Przecież wystarczy zapytać sprzedawcy, czy przebieg i bezwypadkowość będzie wpisana do faktury. Przecież nikt mu nie kazał podawać tych informacji do ogłoszenia, ale skoro już podał to po co? Jeżeli nie chce potwierdzić na piśmie to znaczy że kłamie, czy to nie jest logiczne? Czego Pan nie rozumie?
                              • asterik Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 25.09.13, 22:27
                                Widze ze nadal sie nie rozumiemy.Moze inaczej:
                                andrzej_oles napisał(a):
                                Żaden, bo oni wiedzą czym to grozi?
                                Ja dobrze wiem co za to grozi ale jak jemu to udowodnie.Zadałem Panu pytania i nadal nie otrzymałem odpowiedz...a
                                Druga sprawa to chyba zapewne Pan ile trwaja sprawy i ile kosztuja handlarze tez o tym wiedza....
                                Ps.Prosze nie traktowac tego próbe obalenia idei ale jako forme dyskusji
                                • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 25.09.13, 22:34
                                  niestety nie rozumiemy się i nie wiem dlaczego, ja Panu piszę że żaden oszust nie podpisze się pod kłamstwem a Pan mnie pyta o koszty postepowania sądowego. Jeżeli się nie podpisuje to kupiec nie kupuje i sprawy nie ma więc o jakie postepowanie Pan pyta? Czy aby na pewno rozmawiamy w tym samym języku?
                  • vogon.jeltz Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 00:11
                    > Dobre auto nie może być okazyjnie tanie.

                    Może. Istnieje coś takiego jak popyt i podaż. Obecnie na rynku mamy zdecydowaną nadpodaż używanych aut, co powoduje, że samochód trudno sprzedać. Dlatego wielu ludzi schodzi z ceny - nie mówię, że akurat handlarzy, bo dotyczy to głównie prywatnych właścicieli, ale i handlarz spuści z tonu jak mu będzie auto przez kilka miesięcy stało na placu.
                    • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 00:39
                      radzę poczytać statystyki a nie opowiadać bzdur
                      • vogon.jeltz Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 01:29
                        > statystyki

                        Nie używaj słów, których znaczenia nie rozumiesz.
                        • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 29.09.13, 22:48
                          słowo statystyka jest dla Pana obcobrzmiące?
        • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 24.09.13, 18:48
          Ale po co egzekwować, lepiej zapobiegać niż leczyć. Proszę powiedzieć jasno, czy uważa Pan że oszust wpisze sfałszowany przebieg do faktury?
      • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 24.09.13, 18:45
        Spokojnie, więcej wiary w prawo, paru oszustów co się im zdawało, że papier wszystko przyjmie już ma zasądzony wyrok. Cywilizujmy rynek, bo samo nic się nie zmieni. Powtarzam apel: przebieg wpisany do faktury to wyrok skazujący dla oszusta - to pewne. Proszę mi nie mówić, że kupując auto używane muszę znać na mechanice. Zawsze kupuje od komisu i wymagam tych zapisów, nikt się nie odważy pisemnie potwierdzić kłamstwa- no chyba głupiec, a oszuści głupi nie są - to też pewne!!!

        Pozdrawiam i życzę tylko udanych transakcji.
        Andrzej Oleś
    • asterik Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 24.09.13, 18:22
      Faktycznie pobieżnie przeczytałem zasugerowałem sie poprzednimi wpisami.Ale mimo to mam zastrzeżenia.Jezeli kupujemy auto o 1-go własciciela tu nie powinno byc problemu ale w przypadku kilku juz tak.Np ja jestem 3 włascicielem to skad moge miec pewność ze ktos przedemną nie krecił licznika i co da wpisanie na umowie jego stanu?Nastepna rzecz bezwypadkowosci nawet z salonu sa sprzedawane auta po naprawie lakierniczej i ja jako zwykły smiertelnik moge zwyczajnie o tym nie wiedziec.
      Kupono uzywanego auta teraz to masakra.w większości z cofanymi licznikami (trudniej to zweryfikowac)lakier mozna szybko sprawdzic skutecznie czujnikiem.Wystarczy porównac przebiegi szczególnie diesli z ogłoszeniami np stron niemieckich

      • misiaczek1281 Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 24.09.13, 19:11
        Myślę że idea jest szczytna...niech ludzie będą świadomi wielu rzeczy...zarówno tego że przed zakupem używanego auta trzeba sprawdzić jego stan techniczny ale także przed zakupem nowego auta trzeba mieć świadomość że stracimy dużo na wartości (40-50% w 3 lata)...
        Jeśli ktoś jest naiwny to trudno....lecz z drugiej strony nie popadajmy w skrajność...Nie każdy handlarz to oszust...często kupujący nie sprawdzi dokładnie stanu technicznego , kupi a później nagle za tygodniu coś mu się zepsuje i wyzywa że został oszukany...a to nieprawda...każde auto kiedyś musi się zepsuć a to że zepsuło się tydzień po kupnie nie świadczy o złych zamiarach...po prostu jakaś część uległa naturalnemu zużyciu....widziały gały bo brały...:)
        • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 24.09.13, 19:32
          Dziękuję za głos w dyskusji, choć częściowo nie na temat. Nie chodzi o awarię używanego samochodu, ale o wyłudzanie nienależnych pieniędzy, bo jak inaczej nazwać sytuację kiedy sprzedawca oferuje pojazd za np. 20 000 zł, bo taka załóżmy jest średnia wartość wywoławcza danego modelu, który ma określoną liczbę przejechanych kilometrów oraz określoną historię bezkolizyjną, a nasz oszust dopasowuje przebieg i pisuje ślady pokolizyjne, aby tylko auto pasowało do kwoty jaką sobie wymyślił. Przecież to chyba jasne, aby kupić tanie auto na zachodzie to musi być albo złom, albo rozbitek. Mam nadzieję, że już nie ma naiwnych którzy myślą, że bogaty Niemiec chce nam prezent zrobić? Jeżeli jest tam sprzedawane rzetelne auto, to ono jest droższe jak u nas. To nasi rodacy skupują wytyrane złomy, picują, kręcą liczniki, wstawiają ćwiartki, fałszują książki serwisowe i dalej wystawiają na złomiarskie aukcje po super okazyjnych cenach, a frajerzy się cieszą, że kupili super furę za niewiarygodnie niską cenę, ale zazwyczaj ich radość jest krótka.
          Chciałbym podkreślić, że moja akcja ma za zadnie wyłonić z grona handlarzy tych którzy to robią profesjonalnie, rzetelnie, a tacy nigdy Wam nie powiedzą, że przebieg gwarantowany, jeśli sami nie są tego pewni. Oszust Was wyśmieje i odłoży słuchawkę. Jak rozpoznać oszusta? Nic na piśmie !!!
        • klemens1 Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 26.09.13, 19:38
          > przed zakupem nowego auta trzeba mieć świadomość że stracimy dużo na
          > wartości (40-50% w 3 lata)...

          A ty już zapomniałeś, czego się nauczyłeś na darmowych korepetycjach z ekonomii? Liczy się koszt alternatywny, a on jest duuuużo niższy.
      • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 24.09.13, 19:15
        o kurcze... to takie proste. Śpieszę wyjaśnić, jest Pan 3 właścicielem, czyli kupował Pan od 2 właściciela. Czy kupując miał Pan odpowiedni zapis na fakturze? Czuje już Pan? Jeżeli tak to wszystko gra, bo jeśli jest Pan uczciwy i nie kombinował Pan z licznikiem to jest Pan czysty. Może Pan śmiało wpisać do umowy przebieg, bo jeśli kiedyś wyjdzie, że ktoś wcześniej kręcił licznik to poprzedni właściciel ma ciepło. Wystarczy, że Pan rzetelnie eksploatuje swoje auto, ma Pan dokumenty napraw itp. Oto w tym chodzi, każdy powinien pilnować obowiązku wpisania przebiegu do faktury lub umowy dla swojego bezpieczeństwa oraz dla utrzymania wartości swojego auta. Powinno być tak:
        - samochód rzetelny kosztuje np. 20 000 zł
        - taki sam model za który nikt nie zaręczy 10 000 zł
        Takie porządkowanie na rynku szybko pogoni oszustów, a normalni użytkownicy będą mogli normalnie kupować używane auta. Wystarczy prosta czynność, do faktury wpisujemy przebieg, a brak takiego zapisu odpowiednie deprecjonuje dane auto.
        • asterik Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 24.09.13, 19:42
          Tyle ze jak 4 własciciel kupi auto i "zauwazy"prawdziwy przebieg jak przed sadem udowodni który własciciel doknał korekcji przebiegu(zakładam ze wszyscy mamy na fakturze badz umowie zakupu mamy wpisany przebieg).Ja np nie mam faktur bo wiekszosc napraw wykonuje sam,nawet jezeli ktos zbiera faktury, to moze tez jezdzic na przeglady z odpowiednim przebiegiem.To walka z wiatrakami.
          • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 24.09.13, 19:51
            nie wiem czy Pan nie rozumie czy tylko nie chce zrozumieć, ja się nie poddam tak łatwo, wyjaśniam: jest 10 właścicieli i każdy ma fakturę z przebiegiem, auta się psują, wystarczy zadbać paragony na kupowane części, założyć sobie zeszyt przeglądów napraw i wpisywać tam wszystkie czynności obsługowe. Jeżeli 11 właściciel dostanie takie auto z kompletem dokumentów to widzi po kolei umowy z poszczególnymi przebiegami, na każdej umowie jest wpisany przebieg oraz są pieczątki ze skarbówki. Czy coś jeszcze niejasne? Pewnie Pan pomyśli, że można sfałszować poszczególne kopie umów? Zanim Pan tan pomyśli, proszę się zastanowić czym to się może skończyć. Tym samym co wpisanie do faktury cofniętego licznika - wyrok. Proszę wygooglować sobie hasło wyrok za cofnięty licznik.
            • asterik Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 24.09.13, 20:17
              Widze ze raczej Pan nie rozumie.Co do kwestii umów to zgadzamy sie kazdy ma z okreslonym przebiegiem i to zostawiamy.Natomiast chodzi o to ze nawet jezeli bede prowadził ksiazke serwisowa to i tak moge ja prowadzic jak chce(chodzi o przebiegi) i dotyczy do wszystkich włascicieli.Nie mam obowiazku prowadzenia ksiazki i i udokumentowania przebiegu(ja naprawy wykonuje sam i niby jak mam to udokumentować?)A jezeli ktos serwisuje auto u pana Tadzia bez faktur?On nie potwierdzi przeciez ze naprawiał a nawet jesli potwierdzi jakie znaczenie bedzie to miało dla sadu?
              W sadzie ja musze udowodnic ze własciciel x cofal licznik a nie nie własciciel x ze go nie cofał....W praktyce jest to bardzo trudne i dlatego w Polsce jest jak jest
              Wystarczy do pierwszego komisu ...i kazdy diesel czy 5 lat czy 10lat od150tys do200tys przebiegu.Czyzby własciciele komisów nie znali prawa?
              • marusmk Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 24.09.13, 20:32
                asterik napisał(a):
                ................................
                > Nie mam obowiazku prowadzenia ksiazk
                > i i i udokumentowania przebiegu(ja naprawy wykonuje sam i niby jak mam to udoku
                > mentować?)A jezeli ktos serwisuje auto u pana Tadzia bez faktur?


                No właśnie.
                W dodatku ten mój Pan Tadziu jest lepszy i pewniejszy jak 99% ASO
                • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 24.09.13, 20:57
                  to oczywiste, nikt tu nie reklamuje ASO, sam serwisuję u znajomego mechanika. Proszę dokładnie czytać wątek, aby ogarnąć zagadnienie
              • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 24.09.13, 20:54
                Zacznę od końca, niech Pan zapyta któregoś z właścicieli komisów które mają te diesel-e po 150 tys. km, czy wpiszą tą informację do faktury.
                Odpowiadając na Pana wątpliwości co do możliwości uwiarygodnienia przebiegu to wyjaśniam - kupuje Pan samochód od poprzedniego właściciela, on wpisuje przebieg załóżmy 150 tys. km, aby uwiarygodnić tą informacje daje Panu kopię swojej umowy, załóżmy sprzed trzech lat, gdzie pisze 100 tys. km, czyli gość przejeździł przez 3 lata 50 tys. km, on powinien mieć również kopię umowy od poprzedniego właściciela, załóżmy od pierwszego, którzy zrobił 100 tys. km i sprzedał. Drugi właściciel jeżdżąc trzy lata nie stwierdził wad ukrytych tym samym uwiarygodnia przebieg poprzednika itd. Pan robi to samo, jeździ tym używanym samochodem przez kolejne trzy lata, jeżeli usterki jakie wystąpią są zgodne z przebiegiem auta to nie ma się czego czepiać, sprzedaje Pan ten wóz z przebiegiem 220 tys. km wraz z poprzednimi umowami i tyle. Jedyny problem polega na tym, że do tej pory nikt tego tak nie robił, ale jeśli zaczniemy poważnie traktować kolejnych nabywców naszego auta, to coś się wreszcie zmieni. Teraz częsta postawa przy sprzedaży używanego auto to złapać frajera, odpicować furę, i wycisnąć ile się da, sądząc że jesteśmy sprytniejsi od innych, czyli sprzedamy drogo nasze wyeksploatowane auto, kłamiąc ile się da, ale kupując koleje już nie chcemy być oszukani i święte oburzenie się poodnosi jak ktoś coś przykombinuje. Największy kłopot to te złomy z zachodu, które w większości są kombinowane. Moja inicjatywa ma zadziałać prewencyjnie na oszustów, mówiąc im koniec z tym, jak nie wpiszesz przebiegu do faktury tzn. że jest on niepewny, czyli obniżony więc albo znacznie obniżysz cenę, albo nie sprzedaż tego złoma nigdy. Oni wówczas zorientują się dalsza zabawa w kto więcej cofnie licznik się skończyła.
                • asterik Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 24.09.13, 21:26
                  Idea słuszna ale w Polsce nie przejdzie.
                  Jestem za tym zeby wpisywac przebiegi na umowach fakturach ale to nic nie da, trzeba by było zmienic mentalnosc Polaków.Nawet gdy w Niemczech za cofanie liczników jest wysoka grzywana to i tak nauczyli sie od nas odmładzac auta.
                  Ps U nas bez problemu handlarze i własciciele komisów wpisuja przebiegi...Bo jak pisałem wczesniej udowodnic kto cofał licznik to pare lat spedzonych w sadzie...
                  • andrzej_oles Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 24.09.13, 22:36
                    Nie ma Pan racji, oszuści kręcący liczniki wpisują przebiegi go ogłoszeń, ale żaden Panu nie wpisze do faktury, proszę zadzwonić i zapytać, 90% aut powyżej 6 lat mających mniej jak 200 tys. km ma kręcony licznik, proszę zrobić test, zadzwonić jako potencjalny zainteresowany i zapytać czy wpiszą Panu przebieg do faktury, wtedy pogadamy. Najłatwiej jest powiedzieć, i tak się nie uda, zostawmy to, niech nas robią w konia… taka jest Pana postawa - bez urazy, mój apel to próba aktywizacji, jak zaczną dostawać takie telefony to może się ockną, nie robiąc z tym nic, to nic się nie zmieni
                    • asterik Re: akcja społeczna - nie dajmy się nabrać 25.09.13, 10:32
                      Odpowiadam Panu dlaczego idea (w pełni słuszna)lansowana przez Pana jest do niezrealizowania w Polsce.Winni sa ludzie i to zarówno sprzedajacy i jak kupujacy.Sprzedajacy zeby "sprostac"wymagania kupujacych robia to co robia a kupujacy stawiają wymagania nie do zrealizowania.Wpisywanie przebiegów bez zmiany mentalnosci ludzkiej nic nie da(moze troche utrudni).Bo zawsze znajdzie sie ktos kto bez skrupułów zrobi wszystko by zarobic.
                      Jedynie bardzo wysokie kary moga ukrócić proceder cofania liczników.
                      Ja nawet majac umowe z wpisanym przebiegiem czy tez bezwypadkowe to dla mnie nie ma wielkiego znaczenia bo i tak nie ufam i bede sprawdzał po swojemu bo wiem ze w Polsce mozna wszystko.
                      Nastepna rzecz pisze Pan ze jezeli ktos nie zgodzi napisac w umowie np ze auto jest bezwypadkowe to rezygnujemy.Ja tez bym sie nie zgodził tak napisac ale nie wzgledu ze moje auto jest wypadowe ale zwyczajnie nie wiem.Moge jedynie napisac ze posiada warstwe lakieru odpowiadajecej orginalnej powłoce a czy to auto jest wypadowe i czy posiada lakier orginał wymaga badania specjalistycznego.Podobnie z przebiegiem ja moge zapewnic ze ja nie cofałem i mam dokumenty z jakim zakupiłem a to jaki jest faktyczny nie wiem.Kupujac auto kierowałem sie jego stanem a nie wartoscia wpisana na liczniku
                    • resident_troll Stan licznika i bezwypadkowość. 25.09.13, 15:28