Dodaj do ulubionych

Ecodriving praktycznie - filmy

11.11.13, 21:57
W temacie co, jak i dlaczego tośmy już sobie wszystko powyjaśniali
Czas na wymianę doświadczeń praktycznych
Obserwuj wątek
    • rysiekk111 Katowice-Warszawa 11.11.13, 21:59
      film
      --
      Akademya Ośwjecenia Pvblicznego
      • do.ki boszszsz, ty widzisz i nie grzmisz 12.11.13, 07:01
        1) i ty zawsze trak jeździsz? Ze ślimaczą prędkością ładujesz się bez sensu na lewy/środkowy pas, tak że nawet autobusy wyprzedzają cię z prawej strony, dojeżdżając do świateł?

        Co za irytujący, blokujący typ. I po co to?

        2) i chcesz powiedzieć, że byłeś u celu równie szybko co inni?

        3) twoje zarzuty wobec innych kierowców, których nazywasz zakłócaczami, są śmieszne. Co mieli zrobić, zwolnić do twojego tempa i zostawić pustą drogę przed sobą?

        Twój błąd jest podstawowy: za wcześnie zwalniasz przed skrzyżowaniem.
        • rysiekk111 zanim odpowiem radzę : przemyślcie 12.11.13, 09:03
          przemyślcie wszelkie Wasze obiekcje , bo odpowiedzi na nie wynikają z wieloletniego mego tu nauczania
          • swan_ganz Re: zanim odpowiem radzę : przemyślcie 12.11.13, 11:54
            bo odpowiedzi na nie wynikają z wieloletniego mego tu nauczania

            Rysiek? Nie pieprz głupot tylko przestań blokowac drogę, tak? Po prostu nie utrudniaj ludziom życia i zostaw ten lewy pas w spokoju...
        • klemens1 Re: boszszsz, ty widzisz i nie grzmisz 12.11.13, 09:26
          > 3) twoje zarzuty wobec innych kierowców, których nazywasz zakłócaczami, są śmie
          > szne. Co mieli zrobić, zwolnić do twojego tempa i zostawić pustą drogę przed so
          > bą?

          A co by się stało, gdyby ją zostawili (tę pustą drogę przed sobą), oprócz tego, że szybciej by byli u celu spalając mniej paliwa i mniej zużywając hamulców, zamiast blokować innych?
          • agios_pneumatos Re: boszszsz, ty widzisz i nie grzmisz 12.11.13, 09:46
            klemens1 napisał:

            > > 3) twoje zarzuty wobec innych kierowców, których nazywasz zakłócaczami, s
            > ą śmie
            > > szne. Co mieli zrobić, zwolnić do twojego tempa i zostawić pustą drogę pr
            > zed so
            > > bą?
            >
            > A co by się stało, gdyby ją zostawili (tę pustą drogę przed sobą), oprócz tego,
            > że szybciej by byli u celu spalając mniej paliwa i mniej zużywając hamulców, z
            > amiast blokować innych?
            >
            >
            >

            Nie znasz się. Przedpiszca wyraźnie pisze, że jeździć należy dynamicznie. Znaczy do oporu gaz i przed czerwonym hamulec. Po to by potem znowu się rozpędzać i jak najszybciej zatrzymać się na następnych światłach. Płynnie jeżdżą 'blokowacze'. Poza tym jazda 'dynamiczna' ma to do siebie, że używa bardziej (a jak wiadomo narządy nieużywane zanikają) silnik, napędy, hamulce i pokrewne. Same korzyści.

            No i to wrażenie, że przed chwilą 'blokowacz' nas dogania. Zatem wszystkie czynności powyżej robimy jeszcze bardziej agresywnie.
            • klemens1 Re: boszszsz, ty widzisz i nie grzmisz 12.11.13, 13:36
              Nie znam się i zawstydzony przyznaję, że jeżdżę podobnie jak autor filmu. Zauważam też pewną degenerację wśród kierowców - coraz więcej z nich jeździ właśnie w ten sposób.
              Faktem jest też, że niekiedy bezczelnie mijam szybkich stojących w kolejce na lewym pasie gdy zapala się zielone, dzięki czemu zdążam na kolejnych światłach a oni nie zawsze.

              Nawet gdzieś nagranie miałem jak dwóch bardzo szybkich mnie wyprzedziło, ale wyobraźni wystarczyło im do miejsca gdzie ruch się zagęścił. Dogonili mnie po 10 km - jechałem zgodnie z przepisami.
              • do.ki Re: boszszsz, ty widzisz i nie grzmisz 12.11.13, 17:09
                > Nie znam się i zawstydzony przyznaję, że jeżdżę podobnie jak autor filmu. Zauwa
                > żam też pewną degenerację wśród kierowców - coraz więcej z nich jeździ właśnie
                > w ten sposób.

                A to akurat prawda. Coraz wiecej ludzi jeździ tak, jakby nie musieli dojechać do celu. Dzięki temu wkrótce na drodze bedzie tylko dupowatosc, pardon, ekodrajwing.
                • klemens1 Re: boszszsz, ty widzisz i nie grzmisz 12.11.13, 17:12
                  > A to akurat prawda. Coraz wiecej ludzi jeździ tak, jakby nie musieli dojechać d
                  > o celu.

                  Tak się może wydawać tylko tym, którzy nie ogarniają, że wysoka prędkość średnia nie oznacza maksymalnie dużej chwilowej.
                • agios_pneumatos Re: boszszsz, ty widzisz i nie grzmisz 12.11.13, 18:06
                  do.ki napisał:

                  > > Nie znam się i zawstydzony przyznaję, że jeżdżę podobnie jak autor filmu.
                  > Zauwa
                  > > żam też pewną degenerację wśród kierowców - coraz więcej z nich jeździ wł
                  > aśnie
                  > > w ten sposób.
                  >
                  > A to akurat prawda. Coraz wiecej ludzi jeździ tak, jakby nie musieli dojechać d
                  > o celu. Dzięki temu wkrótce na drodze bedzie tylko dupowatosc, pardon, ekodrajw
                  > ing.

                  To jak mówisz? Że sraczka na drodze przybliża nas do celu? Znaczy następnych świateł? Czy celem tym jest nabijanie punktów karty flotowej?
                  • do.ki Re: boszszsz, ty widzisz i nie grzmisz 12.11.13, 19:08
                    > To jak mówisz? Że sraczka na drodze przybliża nas do celu? Znaczy następnych św
                    > iateł? Czy celem tym jest nabijanie punktów karty flotowej?

                    Żadna sraczka i jak najbardziej wiem o co chodzi w ekodrivingu, tylko to, co zaprezentował rysio, to po prostu przegięcie. Skoro nie ma zielonej fali, to opłaca się próbować przeskoczyć jak najszybciej na światłach, nawet za cenę dodatkowego zużycia paliwa (bo koszt paliwa to pikuś w porównaniu z podatkami i ubezpieczeniem), bo stanie pod czerwonym to strata czasu. Nie zawsze się udaje, ale czasem tak i to czysty zysk.
                    • agios_pneumatos Re: boszszsz, ty widzisz i nie grzmisz 13.11.13, 07:17
                      do.ki napisał:

                      > > To jak mówisz? Że sraczka na drodze przybliża nas do celu? Znaczy następn
                      > ych św
                      > > iateł? Czy celem tym jest nabijanie punktów karty flotowej?
                      >
                      > Żadna sraczka i jak najbardziej wiem o co chodzi w ekodrivingu, tylko to, co za
                      > prezentował rysio, to po prostu przegięcie.

                      Dla mnie przegięciem (znaczy w kategorii prezentacji 'inteligencji drogowej') jest jak najszybsze ustawienie się pod czerwonym.

                      Skoro nie ma zielonej fali, to opła
                      > ca się próbować przeskoczyć jak najszybciej na światłach, nawet za cenę dodatko
                      > wego zużycia paliwa (bo koszt paliwa to pikuś w porównaniu z podatkami i ubezpi
                      > eczeniem), bo stanie pod czerwonym to strata czasu. Nie zawsze się udaje, ale c
                      > zasem tak i to czysty zysk.

                      Czy aby komentujemy ten sam film? Bo mam wrażenie, że go nie oglądałeś. Gdzie na filmiku jest pokazane 'przeskakiwanie na światłach'? Ja widzę jedynie lemingów, którzy spieszą się do tego by na czerwonym stanąć właśnie. O czym też wspominasz.
            • do.ki dynamicznie vs. dychawicznie 12.11.13, 17:07
              Ten przepiśca to ja? Bo ani nie proponowałem, żeby jechać dynamicznie (jakkolwiek to definiować), ani gaz-hamulec. Sam nie jeżdzę dynamicznie. Ale na tym filmie to żaden ecodriving, tylko jazda slamazarna. I przeszkadzajaca innym.
              • agios_pneumatos Re: dynamicznie vs. dychawicznie 12.11.13, 18:10
                do.ki napisał:

                > Ten przepiśca to ja?

                Jo (uwaga - to gwara północna: pomorsko-kujawsko-warnijska, nie ślunska).

                Bo ani nie proponowałem, żeby jechać dynamicznie (jakkolwi
                > ek to definiować), ani gaz-hamulec.

                Płynną jazdę nazywasz blokowaniem.

                Sam nie jeżdzę dynamicznie. Ale na tym film
                > ie to żaden ecodriving, tylko jazda slamazarna. I przeszkadzajaca innym.

                Przeszkadzająca w zatrzymaniu się na czerwonym?

                Na tym filmie jest jazda płynna, nie ślamazarna. Jazda ślamazarna to jazda niepłynna właśnie. Może i sraczkowatym rysiek przeszkadza we wcześniejszym postoju przed światłami. Może on po prostu woli jazdę od stania? Autorowi wątku sraczkowaci przeszkadzają... w jeździe. Kto komu bardziej przeszkadza - sam sobie odpowiedz.
                • do.ki Re: dynamicznie vs. dychawicznie 12.11.13, 19:10
                  > Płynną jazdę nazywasz blokowaniem.

                  Płynna jazda z definicji nie blokuje. Rysio nie zademonstrował płynnej jazdy, bo blokował. W dodatku trzymał się ograniczeń prędkości, z czego nie zrobię mu zarzutu (nie można mieć pretensji do kogoś o to, że przestrzega prawa. Choć można się zastanawiać jaki sens ma przestrzeganie durnego prawa, ale to jeszcze inna dyskusja), ale jechałby płynniej gdyby jechal z taką prędkością jak reszta.
                  • rysiekk111 kogo, k.., "blokowałem" ? 12.11.13, 21:12
                    do.ki napisał:

                    > Płynna jazda z definicji nie blokuje. Rysio nie zademonstrował płynnej jazdy, b
                    > o blokował.
                    Kogo, k .. ?
                    w wypadku powtarzania się tego KŁAMSTWA osoby dopuszczające się go będę stosownie określał ?
                    • do.ki naprawdę ślepota? 12.11.13, 21:54
                      Wszystkie pojazdy, które dojeżdżając do skrzyżowania musiały cię wyprzedzić, blokowałeś, tzn zmuszałeś do wyprzedzenia, bo inaczej musieliby hamować, by zostać za tobą?
                      • rysiekk111 nikt hamować nie musiał(by) 12.11.13, 23:01
                        do.ki napisał:

                        > Wszystkie pojazdy, które dojeżdżając do skrzyżowania musiały cię wyprzedzić, bl
                        > okowałeś, tzn zmuszałeś do wyprzedzenia, bo inaczej musieliby hamować, by zosta
                        > ć za tobą?
                        poprimo manewr wyprzedzania nie stanowił żadnego problemu z obiektywnego punktu widzenia gdyż kawałek sąsiedniego pas obok mnie nie stanowił wąskiego gardła
                        a po wtóre mnie było widać bardzo daleka gdzie i jakim tempem jadę więc nikt nie byłby zmuszony do hamowania gdyby zdecydował się jechać za mną
                        Przesdtawiłem końcowe fragmenty dojazdów . Mam pokazywać całe droge ?
                      • agios_pneumatos Re: naprawdę ślepota? 13.11.13, 07:22
                        do.ki napisał:

                        > Wszystkie pojazdy, które dojeżdżając do skrzyżowania musiały cię wyprzedzić, bl
                        > okowałeś, tzn zmuszałeś do wyprzedzenia, bo inaczej musieliby hamować, by zosta
                        > ć za tobą?

                        Natomiast dzięki temu, że Rysiek dostosował prędkość do obserwowanych warunków na skrzyżowaniu nie musiał używać hamulca. Znaczy stojące na czerwonym lemingi nie blokowały go.

                        Przy czym w twoim obrazie świata powinny. Wszak stały.

                        Widzę, że jesteś z typów, którzy hamują do 40 km/h widząc radar na drodze bez ograniczenia (innego niż ustawowe). Myślenie za kółkiem jest jednak rzadko spotykane jak widać.
                      • klemens1 Re: naprawdę ślepota? 13.11.13, 09:12
                        > Wszystkie pojazdy, które dojeżdżając do skrzyżowania musiały cię wyprzedzić, bl
                        > okowałeś, tzn zmuszałeś do wyprzedzenia, bo inaczej musieliby hamować, by zosta
                        > ć za tobą?

                        Musiały wyprzedzić, jeżeli ich kierowcy chcieli:
                        - spalić więcej paliwa
                        - później dojechać do celu
                        - wyhamować do zera.

                        Gdyby zahamowali za Ryśkiem, to:
                        - spaliliby mniej paliwa
                        - szybciej dojechaliby do celu
                        - nie hamowaliby do zera

                        Jeszcze raz przypomnij zalety tego, że wyprzedzili, niecnie do tego zmuszeni.
                        • galtomone Re: naprawdę ślepota? 13.11.13, 11:23
                          klemens1 napisał:

                          > > Wszystkie pojazdy, które dojeżdżając do skrzyżowania musiały cię wyprzedz
                          > ić, bl
                          > > okowałeś, tzn zmuszałeś do wyprzedzenia, bo inaczej musieliby hamować, by
                          > zosta
                          > > ć za tobą?
                          >
                          > Musiały wyprzedzić, jeżeli ich kierowcy chcieli:
                          > - spalić więcej paliwa
                          [...]
                          > Gdyby zahamowali za Ryśkiem, to:
                          > - spaliliby mniej paliwa

                          To przy zalozeniu, ze jechali tuz za ryskiem (z jego predkoscia), ktory im zjechal przed nos i musieli zjechac na prawy pas i nacisnac gaz by go wyprzedziec.
                          W sytuacji kiedy wolno jechac 100 a rysiek jedzie 60... to auta nadjezadzjace z tylu nie koniecznie musza spalac wiecej... nawet hamujac silnikiem beda szybsze...
                          • klemens1 Re: naprawdę ślepota? 13.11.13, 12:43
                            > W sytuacji kiedy wolno jechac 100 a rysiek jedzie 60... to auta nadjezadzjace z
                            > tylu nie koniecznie musza spalac wiecej... nawet hamujac silnikiem beda szybsz
                            > e...

                            Niestety - spalą więcej. Nie dlatego, że jadą szybciej, tylko dlatego, że będą rozpędzać się od zera.
                            Cała ta dyskusja dotyczy tego, żeby lepiej zwolnić wcześniej niż zwalniać do zatrzymania.
                            • galtomone Re: naprawdę ślepota? 13.11.13, 13:03
                              klemens1 napisał:

                              > Niestety - spalą więcej. Nie dlatego, że jadą szybciej, tylko dlatego, że będą
                              > rozpędzać się od zera.
                              Szczególnie nadjezdzajac z tylu za ryskiem na lewym pasie, i hamujac silnikiem, wyprzedzajac go prawym beda msuialy sie rozpedzac od zera.

                              Rzuc okiem jeszcze raz na fim - 1,25 - 1,29 "na ten przykład". Gdyby w tym moemncie jechal lewym pasem (jak to demonstrowal przy innych okazjach) to auta ktore juz sie wczesniej rozpedzily znow musialby sie rozpedzac, bo rys tak chce.

                              > Cała ta dyskusja dotyczy tego, żeby lepiej zwolnić wcześniej niż zwalniać do za
                              > trzymania.

                              Ten fragment tego nie dotyczy... Oczywistym jest chyba dla wszystkich, ze lepiej zwolnic troche i nie stawac, niz jechac szybciej po to by stanac. Ale wszystko:
                              - po pierwsze w granicach rozsadku,
                              - pod drugie bez narzucania innym swojego p. widzenia - droga to nie prywatny folwark!
                              • klemens1 Re: naprawdę ślepota? 13.11.13, 15:05
                                > Szczególnie nadjezdzajac z tylu za ryskiem na lewym pasie, i hamujac silnikiem,
                                > wyprzedzajac go prawym beda msuialy sie rozpedzac od zera.

                                Szczególnie gdy - w związku ze swoim pośpiechem - zatrzymają się na czerwonym, czego rysiek nie będzie musiał robić.

                                > Rzuc okiem jeszcze raz na fim - 1,25 - 1,29 "na ten przykład". Gdyby w tym moem
                                > ncie jechal lewym pasem (jak to demonstrowal przy innych okazjach) to auta ktor
                                > e juz sie wczesniej rozpedzily znow musialby sie rozpedzac, bo rys tak chce.

                                Tu szybki miał faktycznie szczęście. Czasami się zdarza.
                                Ja też mam niekiedy dylemat: jechać szybciej, bo i tak zielone będzie wcześniej, czy zwolnić bardziej żeby się nie zatrzymywać. Niekiedy zwolnię bardziej i w sporej odległości zapala się zielone. Ale per saldo opłaca się zwolnić.
                                • galtomone Re: naprawdę ślepota? 13.11.13, 15:11
                                  Ja nie mam nic przeciwko zwalnianiu!!!!
                                  Ma cos przeciwko zjezdzaniu na lewy pas i zwalnianiu.
                                  • agios_pneumatos Re: naprawdę ślepota? 13.11.13, 15:20
                                    galtomone napisał:

                                    > Ja nie mam nic przeciwko zwalnianiu!!!!
                                    > Ma cos przeciwko zjezdzaniu na lewy pas i zwalnianiu.

                                    Raz jeszcze: co jest złego w zwalnianiu na lewym pasie gdy widzisz przed sobą czerwone światło i kolejkę aut?
                                    • galtomone Re: naprawdę ślepota? 13.11.13, 15:26
                                      W Polsce obowiazuje ruch prawostronny, zatem zjezdzajac na lewy pas (gdy nie wyprzezdzasz) dzialasz wbrew przpisom ruchu, ktore (jak juz napisalem) nakazuja jazde po prawej stropnie.
                                      Jak to jeszcze polaczysz ze zmniejszeniem predkosci i wymuszeniem w ten sposob hamowanioa na autach jadacych szybciej lewym pasem, to to nie jest ekodriving tylko zwykle, egoistyczne skurw...nstwo.

                                      Co innego jak na prawym pasie stoja auta ktore omijasz przy okazji zwalniajac... ale na filmie (do momentu gdzie chialo mi sie ogladac: forum.gazeta.pl/forum/w,20,147990483,148016047,Dlatego_jestem_na_nie_z_tym_calym_eko_zarzuty.html) nie ma takiej sytuacji. Oba pasy sa puste, albo cos stoi daleko na swiatlach, czy tez jak w przypadku autobusu, ktorego rysiek w koncu nie wyprzedzil - i tak jest zjadz na lewy pas i hamowanie.
                                      • agios_pneumatos Re: naprawdę ślepota? 13.11.13, 15:36
                                        galtomone napisał:

                                        > W Polsce obowiazuje ruch prawostronny, zatem zjezdzajac na lewy pas (gdy nie wy
                                        > przezdzasz) dzialasz wbrew przpisom ruchu, ktore (jak juz napisalem) nakazuja j
                                        > azde po prawej stropnie.

                                        STOP.

                                        1. Rysiu zjeżdża na lewy pas widząc, że na prawym jest więcej stojących aut, którym ruszenie zajmie więcej czasu niż to kiedy on dojedzie do skrzyżowania.

                                        2. Skoro ruch prawostronny obowiązuje Rysia to dlaczego nie obowiązuje lemingów?

                                        > Jak to jeszcze polaczysz ze zmniejszeniem predkosci i wymuszeniem w ten sposob
                                        > hamowanioa na autach jadacych szybciej lewym pasem, to to nie jest ekodriving t
                                        > ylko zwykle, egoistyczne skurw...nstwo.
                                        >

                                        Sku...syństwem jest wyprzedzenie płynnie jadącego samochodu po to, by zatrzymać się na skrzyżowaniu i przyblokować tego pierwszego.

                                        Poza tym to jest sedno problemu. Co z tego, że lemingi hamują (czyli jadą za szybko jak na warunki w obrębie skrzyżowania) 'przez Rysia', skoro zaraz muszą nie tylko hamować, ale i zatrzymać się do zera blokując jednocześnie kierowcę, który lemingiem nie jest?

                                        Znaczy Rysiu zły, ale czerwone dobre? W sumie racja.

                                        > Co innego jak na prawym pasie stoja auta ktore omijasz przy okazji zwalniajac... ale na filmie (do momentu gdzie chialo mi sie ogladac: forum.gazeta.pl/forum/w,20,147990483,148016047,Dlatego_jestem_na_nie_z_tym_calym_eko_zarzuty.html) nie ma takiej sytuacji. Oba pasy sa puste, albo cos stoi daleko na swiatlach, czy tez jak w przypadku autobusu, ktorego rysiek w koncu nie wyprzedzil - i tak jest zjadz na lewy pas i hamowanie.

                                        Bzdury Waść piszesz. Autobusu nie wyprzedził, bo nie jest wściekły. I co zrobił dalej? Od razu zjechał za autobus. 1:37 - od razu zjeżdża na prawy pas aby nie blokować. Nie chce mi się analizować całego filmu, ale bzdury piszesz. Przy okazji robi z lemingów idiotów, co nie powiem bardzo mi się podoba.
                                        • jamesonwhiskey Re: naprawdę ślepota? 13.11.13, 16:49
                                          > Sku...syństwem jest wyprzedzenie płynnie jadącego samochodu po to, by zatrzymać
                                          > się na skrzyżowaniu i przyblokować tego pierwszego.

                                          takich "plynnie" jadacych kretynow 3km/h to ja w korku wyprzedzam
                                          te pare kropel paliwa jest mniej warte niz moje zdenerwowanie w zwiazku z jazda za debilem
                                          • agios_pneumatos Re: naprawdę ślepota? 13.11.13, 18:00
                                            jamesonwhiskey napisał:

                                            > > Sku...syństwem jest wyprzedzenie płynnie jadącego samochodu po to, by zat
                                            > rzymać
                                            > > się na skrzyżowaniu i przyblokować tego pierwszego.
                                            >
                                            > takich "plynnie" jadacych kretynow 3km/h to ja w korku wyprzedzam
                                            > te pare kropel paliwa jest mniej warte niz moje zdenerwowanie w zwiazku z jazda
                                            > za debilem

                                            Mnie bardziej denerwują miszczowie prostej hamujący przed radarem do 40 km/h na drodze bez ograniczenia o profilu 1x2 niż ktoś kto jedzie płynnie nie pędząc by jak najszybciej zablokować ruch na drodze dwujezdniowej.

                                            Zresztą tych drugich to ja klepię przy byle okazji: czy to kręta droga, opady śniegu czy jak przyjadą na jakiś tor (w tym kartingowy), żeby pokazać jakimi faktycznie są zerami. :)
                                            Ale na prostej są lepsi - fakt. Mnie jakoś nie kręci jazda 200 km/h i siadanie na zderzaku wraz z błyskaniem światłami. :D
                                          • rysiekk111 wciąż nie rozumicie OGROMU korzysci 13.11.13, 18:34
                                            jamesonwhiskey napisał:

                                            > te pare kropel paliwa jest mniej warte niz moje zdenerwowanie w zwiazku z jazda
                                            > za debilem

                                            Nie parę kropel . wróć do lektury podstawowej
                                            • galtomone Re: wciąż nie rozumicie OGROMU korzysci 13.11.13, 19:54
                                              NIE USZCESLIWIAJ INNYCH NA SILE!!!!
                                        • galtomone Agios-cos z Twoim wzrokiem nie halo czy czytaniem? 13.11.13, 19:19
                                          agios_pneumatos napisał:

                                          > galtomone napisał:
                                          >
                                          > > W Polsce obowiazuje ruch prawostronny, [...]

                                          > STOP.
                                          >
                                          > 1. Rysiu zjeżdża na lewy pas widząc, że na prawym jest więcej stojących aut, kt
                                          > órym ruszenie zajmie więcej czasu niż to kiedy on dojedzie do skrzyżowania.

                                          Pierwsze 5 przykladow z linku I wypowiedzi poniżej przey Twojemu twierdzeniu. Rysiu zjezdza na lewy pas nawet jak oba ma puste i dalej może sobie hamować na prawym.

                                          > 2. Skoro ruch prawostronny obowiązuje Rysia to dlaczego nie obowiązuje lemingów
                                          > ?

                                          A ja gdzies napisałem, ze nie obowiazuje? Twoja logia mowi: skoro inni kradna to ja tez mogę.

                                          > Sku...syństwem jest wyprzedzenie płynnie jadącego samochodu po to, by zatrzymać
                                          > się na skrzyżowaniu i przyblokować tego pierwszego.

                                          ????? A gdzie w kodeksie jest zakaz wyprzedzania lewym pasem na drodze dwupasmowej????
                                          ???? Gdzie w kodeksie jest nakaz jazdy ekonomicznej?????
                                          Za to zjezdzanie bez powodu na lewy pas i do tego blokowanie ruchu jest zakazane.

                                          > Poza tym to jest sedno problemu. Co z tego, że lemingi hamują (czyli jadą za sz
                                          > ybko jak na warunki w obrębie skrzyżowania) 'przez Rysia', skoro zaraz muszą ni
                                          > e tylko hamować, ale i zatrzymać się do zera blokując jednocześnie kierowcę, kt
                                          > óry lemingiem nie jest?

                                          A pretensji do swiatel, ze blokują nie masz???? Weź się puknij w czolo!

                                          > Znaczy Rysiu zły, ale czerwone dobre? W sumie racja.

                                          Owszem Rysiu zly gdy blokuje lewy pas bez powodu!!! Jak na prawym jest kolejka już stojących aut, które omija przy okazji zwalniając, to nie ma wtym nic zlego. Ale jak oba sa puste i zjezdza na lewy po to by zwolnic... no to sorry.
                                          Jeśli Ty tego bronisz to nie mamy o czym dalej rozmawiać.

                                          Dokladnie to napisałem wczeszniej:

                                          > > Co innego jak na prawym pasie stoja auta ktore omijasz przy okazji zwalniajac... ale na filmie (do momentu gdzie chialo mi sie ogladac: forum.gazeta.pl/forum/w,20,147990483,148016047,Dlatego_jestem_na_nie_z_tym_calym_eko_zarzuty.html) nie ma takiej sytuacji. Oba pasy sa puste, albo cos stoi daleko na swiatlach, czy tez jak w przypadku autobusu, ktorego rysiek w koncu nie wyprzedzil - i tak jest zjadz na lewy pas i hamowanie.

                                          > Bzdury Waść piszesz. Autobusu nie wyprzedził, bo nie jest wściekły.

                                          Ty się ogolnie dobrze czujesz?????? Co ma wyprzedzanie wspólnego z wsciekloscia???????
                                          W Twoim swiecie pewnie o każdym kto go wyprzedza identycznie mowi kierownik traktora.... za za nim to sami wściekli...

                                          A w przykładzie o którym mowa...
                                          Sa TRZY pasy.... Rysi może spokojnie zwalniac za ciezarowkami na prawymy... ale po ch?
                                          Ze srodkowego wpierdziela się na lewy, po czym zamiast wyrzedzic autobus i zjechać - bo chyba po to na ten lewy wjechal, zwalnia i znow chowa się za autobus.... a skoro nie chciał go wyprzedzać, to mogl zaly ten manewr ze zmiana predkosci wykonać spokojnie na prawym pasie nikomu nie przszkadzajac.

                                          Jeśli tego nie widzisz i nie rozumiesz to znow... dalsza dyskusja jest bezprzedmiotowa.
                                          • agios_pneumatos Re: Agios-cos z Twoim wzrokiem nie halo czy czyta 13.11.13, 19:41
                                            Zmęczony jestem. :)

                                            galtomone napisał:

                                            > Pierwsze 5 przykladow z linku I wypowiedzi poniżej przey Twojemu twierdzeniu. R
                                            > ysiu zjezdza na lewy pas nawet jak oba ma puste i dalej może sobie hamować na p
                                            > rawym.
                                            >

                                            1:25 przeczy temu co piszesz Ty. ;) W każdym razie faktem jest, że zmienia pas wcześnie. Ponadto niemal (np. za wyjątkiem 1:25 właśnie) nie ma tam pustych pasów w kadrze.

                                            > > 2. Skoro ruch prawostronny obowiązuje Rysia to dlaczego nie obowiązuje le
                                            > mingów
                                            > > ?
                                            >
                                            > A ja gdzies napisałem, ze nie obowiazuje? Twoja logia mowi: skoro inni kradna t
                                            > o ja tez mogę.
                                            >

                                            Po prostu burzysz się o Ryśka, a nie zająkniesz się o lemingach. Zatem to raczej nie ja prezentuję taką logikę. ;)

                                            > > Sku...syństwem jest wyprzedzenie płynnie jadącego samochodu po to, by zat
                                            > rzymać
                                            > > się na skrzyżowaniu i przyblokować tego pierwszego.
                                            >
                                            > ????? A gdzie w kodeksie jest zakaz wyprzedzania lewym pasem na drodze dwupasmo
                                            > wej????

                                            No właśnie. Leming nie jest w stanie pomyśleć, że wyprzedzając jadący samochód i hamując przyblokuje go. Najważniejsze, że miszczu jest na pole position. Resztę mam w dupie.

                                            > ???? Gdzie w kodeksie jest nakaz jazdy ekonomicznej?????
                                            > Za to zjezdzanie bez powodu na lewy pas i do tego blokowanie ruchu jest zakazan
                                            > e.
                                            >

                                            Raz jeszcze. Jak utrzymanie ruchu może być jego blokowaniem? Blokada następuje na skutek działań lemingów pod sygnalizatorem właśnie. To się oczywiście tyczy skrzyżowań bez pętel indukcyjnych. Czy jak to się tam zwie.
                                            Skoro zjeżdżanie na lewy pas bez powodu jest zakazane, to tak samo tyczy się leminga. Zwłaszcza, że widzi Rysia pędzącego tymże pasem.

                                            > > Poza tym to jest sedno problemu. Co z tego, że lemingi hamują (czyli jadą
                                            > za sz
                                            > > ybko jak na warunki w obrębie skrzyżowania) 'przez Rysia', skoro zaraz mu
                                            > szą ni
                                            > > e tylko hamować, ale i zatrzymać się do zera blokując jednocześnie kierow
                                            > cę, kt
                                            > > óry lemingiem nie jest?
                                            >
                                            > A pretensji do swiatel, ze blokują nie masz???? Weź się puknij w czolo!
                                            >

                                            Blokują nie światła. Blokują lemingi. Które mogłyby płynnie przez to skrzyżowanie przejechać. Ale wolą zatrzymać się i ruszyć ponownie.

                                            Ale w sumie po cholerę my tu dysputujemy. Kiedy jadę podobną drogą to po prostu zwiększam 'dystans lemingowy' o daną liczbę tychże i jadę bez stresu. I toże się nie zatrzymuję. :)

                                            > > Znaczy Rysiu zły, ale czerwone dobre? W sumie racja.
                                            >
                                            > Owszem Rysiu zly gdy blokuje lewy pas bez powodu!!! Jak na prawym jest kolejka
                                            > już stojących aut, które omija przy okazji zwalniając, to nie ma wtym nic zlego
                                            > . Ale jak oba sa puste i zjezdza na lewy po to by zwolnic... no to sorry.
                                            > Jeśli Ty tego bronisz to nie mamy o czym dalej rozmawiać.
                                            >

                                            Może inaczej. Faktem jest, że 'nienaturalnie' szybko zmienia pas. Czemu to robi nie wiem. Może boi się, że wjedzie przed niego 5 lemingów i zepsują mu tempo, z którym bez nich mógł przejechać skrzyżowanie?

                                            Poza tym możesz krzyczeć ile wlezie, ale widać, że chłop stara się trzymać prawej strony. Czego nie można powiedzieć o lemingach na polskich drogach.

                                            > Dokladnie to napisałem wczeszniej:
                                            >
                                            > > > Co innego jak na prawym pasie stoja auta ktore omijasz przy okazji zwalniajac... ale na filmie (do momentu gdzie chialo mi sie ogladac: forum.gazeta.pl/forum/w,20,147990483,148016047,Dlatego_jestem_na_nie_z_tym_calym_eko_zarzuty.html) nie ma takiej sytuacji. Oba pasy sa puste, albo cos stoi daleko na swiatlach, czy tez jak w przypadku autobusu, ktorego rysiek w koncu nie wyprzedzil - i tak jest zjadz na lewy pas i hamowanie.
                                            >
                                            > > Bzdury Waść piszesz. Autobusu nie wyprzedził, bo nie jest wściekły.
                                            >
                                            > Ty się ogolnie dobrze czujesz?????? Co ma wyprzedzanie wspólnego z wsciekloscia
                                            > ???????
                                            > W Twoim swiecie pewnie o każdym kto go wyprzedza identycznie mowi kierownik tra
                                            > ktora.... za za nim to sami wściekli...
                                            >

                                            Po prostu chłopina nie cisnął był ile wlezie, aby udowodnić cos komuś tylko trzyma swoje tempo. Ponadto zauważmy, że zaraz zjeżdża za autobus. A tak masz pretensje, że jest lewy. ;)

                                            > A w przykładzie o którym mowa...
                                            > Sa TRZY pasy.... Rysi może spokojnie zwalniac za ciezarowkami na prawymy... ale
                                            > po ch?
                                            > Ze srodkowego wpierdziela się na lewy, po czym zamiast wyrzedzic autobus i zjec
                                            > hać - bo chyba po to na ten lewy wjechal, zwalnia i znow chowa się za autobus..
                                            > .. a skoro nie chciał go wyprzedzać, to mogl zaly ten manewr ze zmiana predkosc
                                            > i wykonać spokojnie na prawym pasie nikomu nie przszkadzajac.
                                            >
                                            > Jeśli tego nie widzisz i nie rozumiesz to znow... dalsza dyskusja jest bezprzed
                                            > miotowa.
                                            >

                                            Możemy się oczywiście sprzeczać o każdą sekundę filmiku, ale z ogółu widać, że chłopina potrafi przewidywać i przejeżdża skrzyżowania sprawnie. Lemingi tego nie potrafią.
                                            • galtomone Re: Agios-cos z Twoim wzrokiem nie halo czy czyta 13.11.13, 20:03
                                              agios_pneumatos napisał:

                                              > Po prostu burzysz się o Ryśka, a nie zająkniesz się o lemingach. Zatem to racze
                                              > j nie ja prezentuję taką logikę. ;)

                                              A to leming zalozyl ten post o tym, ze lepiej jest ganc non stop lewym pasem???? Czy ktoś na sile udowadnia, ze zjezdzanie na lewy (majac prawy pusty) i wymuszając na innych zachowania "dla ich dobra" jest OK?
                                              > No właśnie. Leming nie jest w stanie pomyśleć, że wyprzedzając jadący samochód
                                              > i hamując przyblokuje go. Najważniejsze, że miszczu jest na pole position. Resz
                                              > tę mam w dupie.

                                              Za to nie leming uważa, ze ma misje od Boga uczyc innych - dla mnie w obu zahcowaniach nie ma zadnej roznicy. Z tym, ze leming nie lamia prawa a rysio i owszem.

                                              > > ???? Gdzie w kodeksie jest nakaz jazdy ekonomicznej?????
                                              > > Za to zjezdzanie bez powodu na lewy pas i do tego blokowanie ruchu jest z
                                              > akazan
                                              > > e.

                                              > Raz jeszcze. Jak utrzymanie ruchu może być jego blokowaniem? Blokada następuje
                                              > na skutek działań lemingów pod sygnalizatorem właśnie. To się oczywiście tyczy
                                              > skrzyżowań bez pętel indukcyjnych.

                                              Jeśli zjezdzasz na lewy pas i wyprzedzają cie prawym to jest utryzmanie plynnosci ruchu???
                                              A tak wogole to co - rysio jest jakims kierownikiem na drodze od utrzymania ruchu????

                                              > minga. Zwłaszcza, że widzi Rysia pędzącego tymże pasem.

                                              No z tym pędzeniem to trochę przesadziles... szczególnie jak wyprzedzaly go ciezarowki i auto z przyczepa kampingowa...

                                              > Może inaczej. Faktem jest, że 'nienaturalnie' szybko zmienia pas.

                                              I na tym zakończmy.... przykłady które pokaza sa zle i tyle.
                                              • agios_pneumatos Re: Agios-cos z Twoim wzrokiem nie halo czy czyta 13.11.13, 20:09
                                                galtomone napisał:

                                                > agios_pneumatos napisał:
                                                >
                                                > > Po prostu burzysz się o Ryśka, a nie zająkniesz się o lemingach. Zatem to
                                                > racze
                                                > > j nie ja prezentuję taką logikę. ;)
                                                >
                                                > A to leming zalozyl ten post o tym, ze lepiej jest ganc non stop lewym pasem???
                                                (...)
                                                >
                                                > Za to nie leming uważa, ze ma misje od Boga uczyc innych - dla mnie w obu zahco
                                                > waniach nie ma zadnej roznicy. Z tym, ze leming nie lamia prawa a rysio i owsze
                                                > m.
                                                >

                                                Chyba wiem już o co chodzi. Piszecie w wątku oceniając jego autora. Ja mam ten defekt, że komentuję treść wątku, nie autora. :)

                                                >
                                                > > Raz jeszcze. Jak utrzymanie ruchu może być jego blokowaniem? Blokada nast
                                                > ępuje
                                                > > na skutek działań lemingów pod sygnalizatorem właśnie. To się oczywiście
                                                > tyczy
                                                > > skrzyżowań bez pętel indukcyjnych.
                                                >
                                                > Jeśli zjezdzasz na lewy pas i wyprzedzają cie prawym to jest utryzmanie plynnos
                                                > ci ruchu???

                                                Eeeee... ale oni przecież zaraz się zatrzymują na czerwonym. I blokują Rysia.

                                                > A tak wogole to co - rysio jest jakims kierownikiem na drodze od utrzymania ruc
                                                > hu????
                                                >

                                                Tego nie wiem. Dufam, że dba o swój tyłek.

                                                > > minga. Zwłaszcza, że widzi Rysia pędzącego tymże pasem.
                                                >
                                                > No z tym pędzeniem to trochę przesadziles... szczególnie jak wyprzedzaly go cie
                                                > zarowki i auto z przyczepa kampingowa...
                                                >

                                                Jest takie powiedzenie: ironii nie rozpoznasz nawet jak cię kopnie w... :P

                                  • klemens1 Re: naprawdę ślepota? 13.11.13, 15:51
                                    > Ja nie mam nic przeciwko zwalnianiu!!!!
                                    > Ma cos przeciwko zjezdzaniu na lewy pas i zwalnianiu.

                                    Masz coś przeciwko szybszemu przejeżdżaniu odcinka lewym pasem?
                                    Lepiej go blokować stojąc na czerwonym świetle?
                                    • galtomone Re: naprawdę ślepota? 13.11.13, 19:35
                                      klemens1 napisał:

                                      > > Ja nie mam nic przeciwko zwalnianiu!!!!
                                      > > Ma cos przeciwko zjezdzaniu na lewy pas i zwalnianiu.
                                      >
                                      > Masz coś przeciwko szybszemu przejeżdżaniu odcinka lewym pasem?
                                      > Lepiej go blokować stojąc na czerwonym świetle?

                                      Przeczytaj jeszcze raz co napisałem, wolno... Może tym razem zrozumiesz. Z pytan, które zadales (na trochę inny temat) wynika, ze tego co napisałem jednak nie zrozumiales.
                                      Bo ja tam o zadnych odcinkach i czerwonym swietle nie pisałem....
                                      • klemens1 Re: naprawdę ślepota? 14.11.13, 09:05
                                        > > > Ja nie mam nic przeciwko zwalnianiu!!!!
                                        > > > Ma cos przeciwko zjezdzaniu na lewy pas i zwalnianiu.
                                        > >
                                        > > Masz coś przeciwko szybszemu przejeżdżaniu odcinka lewym pasem?
                                        > > Lepiej go blokować stojąc na czerwonym świetle?
                                        >
                                        > Przeczytaj jeszcze raz co napisałem, wolno... Może tym razem zrozumiesz. Z pyta
                                        > n, które zadales (na trochę inny temat) wynika, ze tego co napisałem jednak ni
                                        > e zrozumiales.
                                        > Bo ja tam o zadnych odcinkach i czerwonym swietle nie pisałem....

                                        Podejrzewałem, że jak streszczę wypowiedź, to odbierzesz to jako niezrozumienie tego co napisałeś. Jednak trzeba łopatologicznie.

                                        Ma cos przeciwko zjezdzaniu na lewy pas i zwalnianiu.
                                        Zakładam, że "ma" to "mam".

                                        W sytuacjach na filmie zjechanie na lewy pas i zwolnienie w rysiowym wykonaniu to najszybszy sposób przejechania danego odcinka. A o tych sytuacjach jest dyskusja. I - czy ci się to podoba, czy nie - są tam odcinki i czerwone światła.

                                        Jeżeli więc nie podoba ci się - w tych sytuacjach - zjeżdżanie na lewy pas i zwalnianie, to wniosek z tego taki, że jesteś zwolennikiem niższej prędkości średniej i większego zużycia paliwa. Czyli chcesz spowolnić bez sensu ruch.
                                        • galtomone Czy ja naprawde pisze w skomplikowany sposob? 14.11.13, 09:46
                                          klemens1 napisał:

                                          > > > > Ja nie mam nic przeciwko zwalnianiu!!!!
                                          > > > > Ma cos przeciwko zjezdzaniu na lewy pas i zwalnianiu.
                                          > > >
                                          > > > Masz coś przeciwko szybszemu przejeżdżaniu odcinka lewym pasem?
                                          > > > Lepiej go blokować stojąc na czerwonym świetle?
                                          > >
                                          > > Przeczytaj jeszcze raz co napisałem, wolno... Może tym razem zrozumiesz.
                                          > Z pyta
                                          > > n, które zadales (na trochę inny temat) wynika, ze tego co napisałem jedn
                                          > ak ni
                                          > > e zrozumiales.
                                          > > Bo ja tam o zadnych odcinkach i czerwonym swietle nie pisałem....
                                          >
                                          > Podejrzewałem, że jak streszczę wypowiedź, to odbierzesz to jako niezrozumienie
                                          > tego co napisałeś. Jednak trzeba łopatologicznie.
                                          >
                                          > Ma cos przeciwko zjezdzaniu na lewy pas i zwalnianiu.
                                          > Zakładam, że "ma" to "mam".
                                          >
                                          > W sytuacjach na filmie zjechanie na lewy pas i zwolnienie w rysiowym wykonaniu
                                          > to najszybszy sposób przejechania danego odcinka.

                                          I to ma byc tlumaczenie dla lamania przpisow???
                                          To moze nich w miescie pod prad jezdzi albo przez park czy po chodniku, na skruty - bo tak szybciej pokona odcinek albo jeszcze moze sie uda krotsza droge znalezc. Co Ty chlopie bredzisz????

                                          Zacznijmy od prostszego pytania, bo nadal tego co na samej gorze nie pojoles.

                                          Czy w imie wlasnej wygody i widzimisie mozna lamac przpisy o ruchu drogowym - czyli, jechac szybciej niz pozwalaja znaki, wolniej niz jest nakaz na drodze, nie ta strona co nalezy w imie wlasnego interesu (czyli zaoszczedzenia pieniedzy lub czasu).

                                          Jesli napiszesz, ze nie. To automatycznie to co robi Rys, czyli zjazd na lewy pas (gdy prawy jest pusty lub gdy nie zamierza wyprzedzac/omijac) jest wlasnie takim zachowaniem. Zatem Twoje tlumaczenie - bo szybciej przejedzie odcinek nie ma na ocene faktyu lamania przpisow zadnego wplywu.

                                          Zas jesli odpowiesz TAK, ze wolno... to w tylek sobie wsadz wszelkie inne pretensje o cokolwiek do kogokolwiek na drodze. Skoro sam twierdzisz, ze przepisy lamac wolno to pretensje miej do siebie.

                                          > Jeżeli więc nie podoba ci się - w tych sytuacjach - zjeżdżanie na lewy pas i zw
                                          > alnianie, to wniosek z tego taki, że jesteś zwolennikiem niższej prędkości śred
                                          > niej i większego zużycia paliwa. Czyli chcesz spowolnić bez sensu ruch.

                                          Jestem zwolennikiem stosowania sie do prawa i przpisow... Ty jednak najwyrazniej nie.
                                          Ergo - ze sklepu z towarem pewnie tez bys wyszedl tylem, do tak do domu dojdziesz szybciej, niz przechodzac przez kasy... A jak stoisz w kasach, to chyba jestes zwolenikiem tracenia czasu i nizszej sredniej predkosci pieszej. - tak wlasnie brzmi Twoja logika....
                              • rysiekk111 lewym z ważnych powodów 13.11.13, 18:25
                                galtomone napisał:

                                > Rzuc okiem jeszcze raz na fim - 1,25 - 1,29 "na ten przykład". Gdyby w tym moem
                                > ncie jechal lewym pasem (jak to demonstrowal przy innych okazjach) to auta ktor
                                > e juz sie wczesniej rozpedzily znow musialby sie rozpedzac, bo rys tak chce.

                                ale nie jechałem, bo nie istniały powody które były w innych sytuacjach
                                a nawet gdybym jechał, to i tak mogliby mnie minąć, bo nigdy nie było tak iżby nie było wolnego przejazdu obok
                                • galtomone Re: lewym z ważnych powodów 13.11.13, 19:53
                                  rysiekk111 napisał:

                                  > galtomone napisał:
                                  >
                                  > > Rzuc okiem jeszcze raz na fim - 1,25 - 1,29 "na ten przykład". Gdyby w ty
                                  > m moem
                                  > > ncie jechal lewym pasem (jak to demonstrowal przy innych okazjach) to aut
                                  > a ktor
                                  > > e juz sie wczesniej rozpedzily znow musialby sie rozpedzac, bo rys tak ch
                                  > ce.
                                  >
                                  > ale nie jechałem, bo nie istniały powody które były w innych sytuacjach
                                  > a nawet gdybym jechał, to i tak mogliby mnie minąć, bo nigdy nie było tak iżby
                                  > nie było wolnego przejazdu obok

                                  Przyjmij do wiadomości, ze wymusza na inncy hamowania czy wyprzedzania cie prawym pasem jest ZLE. Tu nie ma nad czym dyskutowac.

                                  Pwtarza (już nie wiem który raz) zwalnanie przed swiatlami, hamowanie, ird... jest OK i sam tak robie. Ale jak nie omijam przy okazji aut na prawym pasie to się na lewy nie wpier...lam żeby to wymusić na innych.
                                  • rysiekk111 Re: lewym z ważnych powodów 13.11.13, 20:13
                                    galtomone napisał:


                                    > Przyjmij do wiadomości, ze wymusza na inncy hamowania czy wyprzedzania cie praw
                                    > ym pasem jest ZLE. Tu nie ma nad czym dyskutowac.

                                    po 1 nikt nie jest do niczego zmuszony, a po drugie o tym czy coś jest złe trzeba oceniać uwzględniając całokształt sytuacji i czynniki OBIEKTYWNE a nie możliwość zachowania "stylu"
                  • agios_pneumatos Re: dynamicznie vs. dychawicznie 13.11.13, 07:19
                    do.ki napisał:

                    > > Płynną jazdę nazywasz blokowaniem.
                    >
                    > Płynna jazda z definicji nie blokuje. Rysio nie zademonstrował płynnej jazdy, b
                    > o blokował.

                    Raz jeszcze zapytam: czy blokowaniem jest lekka utrata prędkości, czy raczej pełne się zatrzymanie, jak w wypadku lemingów?

                    W dodatku trzymał się ograniczeń prędkości, z czego nie zrobię mu z
                    > arzutu (nie można mieć pretensji do kogoś o to, że przestrzega prawa. Choć możn
                    > a się zastanawiać jaki sens ma przestrzeganie durnego prawa, ale to jeszcze inn
                    > a dyskusja), ale jechałby płynniej gdyby jechal z taką prędkością jak reszta.

                    I tak jak reszta co chwila zatrzymywałby się na czerwonym. Brawo Jasiu. Nie możesz przeboleć, że Rysiek wykazuje się większą inteligencją na drodze niż bezmyślne lemingi mające sraczkę?
          • do.ki Re: boszszsz, ty widzisz i nie grzmisz 12.11.13, 17:03
            To by sie stało, ze musieliby użyć hamulców, żeby nie wyprzedzić rysia, ktory zwalnia za wcześnie.
            • klemens1 Re: boszszsz, ty widzisz i nie grzmisz 12.11.13, 17:10
              > To by sie stało, ze musieliby użyć hamulców, żeby nie wyprzedzić rysia, ktory z
              > walnia za wcześnie.

              A tak - użyli hamulców żeby zatrzymać się na czerwonym, bo hamowali za późno.
              Jest jeszcze jedna różnica - dzięki swojemu sposobowi jazdy zahamowali bez sensu do zera.
              • agios_pneumatos Re: boszszsz, ty widzisz i nie grzmisz 12.11.13, 18:11
                klemens1 napisał:

                > > To by sie stało, ze musieliby użyć hamulców, żeby nie wyprzedzić rysia, k
                > tory z
                > > walnia za wcześnie.
                >
                > A tak - użyli hamulców żeby zatrzymać się na czerwonym, bo hamowali za późno.
                > Jest jeszcze jedna różnica - dzięki swojemu sposobowi jazdy zahamowali bez sens
                > u do zera.
                >

                Obawiam się, że przedpiszca tego nie ogarnie.
                • do.ki Re: boszszsz, ty widzisz i nie grzmisz 12.11.13, 19:06
                  Nie ogarniam, bo nie ma niczego złego w używaniu hamulców. Rysio się ślamazarzył. Ale wiem jak mógłby ulepszyć swoją technikę jazdy: hamować silnikiem z redukcją biegów. Tak robię jadąc motocyklem (i tak trzeba zredukować, a że motocykle mają skrzynię sekwencyjną, to równie dobrze mogę użyć biegów do hamowania). Dzięki temu nie używam hamolców, a całą drogę pokonuję bez zatrzymywania się.
                  • rysiekk111 sposób zwalniania to sprawa 3rzędna 12.11.13, 21:05
                    do.ki napisał:

                    > Nie ogarniam, bo nie ma niczego złego w używaniu hamulców. Rysio się ślamazarzy
                    > ł. Ale wiem jak mógłby ulepszyć swoją technikę jazdy: hamować silnikiem z reduk
                    > cją biegów.
                    a skąd wiesz jakich sposobów używałem w poszczególnych sytuacjach do zmniejszania prędkości ?
                    (w wiekszosci było to zmniejsanie sily napedowej, czasem luz a rzadko hamowanie silnikiem )
                    To jest jednak kwestia 3cio rzędna, bo sednem jest radykalne ograniczanie liczby takich sytuacyj gdy wogóle trzeba tą prędkość zmniejszać
                    • do.ki Re: sposób zwalniania to sprawa 3rzędna 12.11.13, 21:56
                      > a skąd wiesz jakich sposobów używałem w poszczególnych sytuacjach do zmniejszan
                      > ia prędkości ?

                      Przeceż to widać. Jedziesz jak ślamazara, potem zdejmujesz nogę z gazu i czekasz aż auto się zatrzyma (no, prawie).

                      > To jest jednak kwestia 3cio rzędna, bo sednem jest radykalne ograniczanie liczb
                      > y takich sytuacyj gdy wogóle trzeba tą prędkość zmniejszać

                      A, to jest inna rozmowa. Wystarczy zlikwidować światła na skrzyżowaniach.
                      • rysiekk111 Re: sposób zwalniania to sprawa 3rzędna 12.11.13, 23:07
                        do.ki napisał:

                        > > a skąd wiesz jakich sposobów używałem w poszczególnych sytuacjach do zmni
                        > ejszan
                        > > ia prędkości ?
                        >
                        > Przeceż to widać. Jedziesz jak ślamazara,
                        adekwatnie do sytuacji. odnoś się do konkretnych fragmentów to otrzymasz stosowne objaśnienie

                        > potem zdejmujesz nogę z gazu i czekasz aż auto się zatrzyma (no, prawie).
                        raczej na ogół nie potem ale przedtem, a z tym zatrzymaniem to właśnie ja go unikłem

                        > > To jest jednak kwestia 3cio rzędna, bo sednem jest radykalne ograniczanie
                        > liczb
                        > > y takich sytuacyj gdy wogóle trzeba tą prędkość zmniejszać
                        >
                        > A, to jest inna rozmowa. Wystarczy zlikwidować światła na skrzyżowaniach.
                        wystarczy olicznikować
                  • agios_pneumatos Re: boszszsz, ty widzisz i nie grzmisz 13.11.13, 07:25
                    do.ki napisał:

                    > Nie ogarniam, bo nie ma niczego złego w używaniu hamulców.

                    No i elegancko. Ja z politowaniem patrzę na lemingów, którzy pędzą by jak najszybciej zatrzymać się na światłach. Ten sam typ hamuje przed łukami na autostradzie. Ale mnie to lotto.

                    Przy czym widzę, że lemingom przeszkadza inny niż ich własny styl jazdy.
                  • klemens1 Re: boszszsz, ty widzisz i nie grzmisz 13.11.13, 09:18
                    > Rysio się ślamazarzył.

                    Nie - to wyprzedzający z wyobraźnią przewidującą 1s naprzód się ślamazarzyli. Ogarnij fakt, że wyższa prędkość średnia nie musi wynikać z wyższej chwilowej.

                    Zresztą - zrób sobie taki eksperyment na odcinku 200m:
                    1.
                    - jedziesz 100
                    - po 100m hamujesz do zera
                    - przyspieszasz się do 100

                    2.
                    - jedziesz 70
                    - po 100m przyspieszasz się do 100

                    Która jazda jest szybsza?
                    Która jazda była szybsza na samym początku?
                    • jamesonwhiskey Re: boszszsz, ty widzisz i nie grzmisz 13.11.13, 16:54
                      to ja mam dla ciebie inny eksperyment
                      na odcinko ktorym jezdze jest 6 swiatel
                      jak bedziesz jechal jak pi... to na kazdych sie zatrzymasz
                      jak pojedziesz 75km/h to je przejedziesz


                      Która jazda jest szybsza?
                      Która jazda była szybsza na samym początku?
                      • klemens1 Re: boszszsz, ty widzisz i nie grzmisz 13.11.13, 17:05
                        > to ja mam dla ciebie inny eksperyment
                        > na odcinko ktorym jezdze jest 6 swiatel
                        > jak bedziesz jechal jak pi... to na kazdych sie zatrzymasz
                        > jak pojedziesz 75km/h to je przejedziesz

                        Zorientuj się najpierw o czym jest mowa.
                        Piszemy o dojeżdżaniu do czerwonego światła, a nie o niezdążeniu na zielonym.
                        • jamesonwhiskey Re: boszszsz, ty widzisz i nie grzmisz 13.11.13, 17:32
                          > Zorientuj się najpierw o czym jest mowa.
                          > Piszemy o dojeżdżaniu do czerwonego światła, a nie o niezdążeniu na zielonym.

                          a ty pomysl
                          bedziesz jechal jak czlowiek to czerwonego nie zobaczysz
                          bedziesz sie bujal jak rysiu bedziesz mial okazje 6 razy dojezdzac do czwerwonego
                          6 razy wku...ac wszystkich do okola swoim slamazarnym dojazdem
                          • klemens1 Re: boszszsz, ty widzisz i nie grzmisz 13.11.13, 17:39
                            jamesonwhiskey napisał:

                            > > Zorientuj się najpierw o czym jest mowa.
                            > > Piszemy o dojeżdżaniu do czerwonego światła, a nie o niezdążeniu na zielonym.
                            >
                            > a ty pomysl
                            > bedziesz jechal jak czlowiek to czerwonego nie zobaczysz
                            > bedziesz sie bujal jak rysiu bedziesz mial okazje 6 razy dojezdzac do czwerwone
                            > go

                            Człowieczku, czy ty rozumiesz chociaż 50% z tego co czytasz?
                            Piszemy o dojeżdżaniu do czerwonego, a nie o sytuacji gdy czerwonego jeszcze nie ma.
                            Miszczowie na filmie "jechali jak ludzie"? Bo na czerwone się łapali.
                            • jamesonwhiskey Re: boszszsz, ty widzisz i nie grzmisz 13.11.13, 18:00

                              > Człowieczku, czy ty rozumiesz chociaż 50% z tego co czytasz?


                              rozumiem
                              rozumiem, rowniez ze mam jednozakresowca przed soba
                              ty tylko widzisz dojezdzanie jak ta cipka na czerwonym zeby oszczedzic 15 kropel paliwa wartosci 5groszy ja widze troche co innego moze trafie na czerwone raz i zachamuje moze trzafie na zielone 2 razy i przejade bez zatrzymywamnia
                              • klemens1 Re: boszszsz, ty widzisz i nie grzmisz 14.11.13, 09:09
                                > ty tylko widzisz dojezdzanie jak ta cipka na czerwonym zeby oszczedzic 15 krope
                                > l paliwa wartosci 5groszy

                                Nie tylko, jednokomórkowcu. Dzięki temu zwolnieniu przejadę dany odcinek szybciej. Jak lubisz hamować do zera i się rozpędzać, bo umiesz przewidywać na 2.5s naprzód w porywach, to wcale nie oznacza, że jesteś najszybszy.

                                > ja widze troche co innego moze trafie na czerwone raz
                                > i zachamuje moze trzafie na zielone 2 razy i przejade bez zatrzymywamnia

                                Małe prawdopodobieństwo - zwłaszcza jak na czerwonym stoją już tacy "szybcy" jak ty. Czasami się to udaje, ale niezbyt często.

                                I popracuj trochę nad ortografią. Nie przyczepiałbym się do tego, gdyby nie to, że cała stylistyka, interpunkcja i generalnie naiwność myślenia są u ciebie na tym samym poziomie.
        • rysiekk111 poźniejsze zwolnienie = hamowanie 12.11.13, 17:35
          =większa energochłonność

          do.ki napisał:

          > 1) i ty zawsze trak jeździsz? Ze ślimaczą prędkością ładujesz się bez sensu na
          > lewy/środkowy pas, tak że nawet autobusy wyprzedzają cię z prawej strony, dojeż
          > dżając do świateł?

          znajdź w filmie przykład autobusu, który wyprzedził słusznie tzn osiągnął z tego wyprzedzania korzyść

          > 2) i chcesz powiedzieć, że byłeś u celu równie szybko co inni?
          nie mam takich "ambicji", a poza tym, możesz zaobserwować takich których mijam na kilku powtarzających się skrzyżowaniach co oznacza ze mam porównywalną prędkość średnią

          > 3) twoje zarzuty wobec innych kierowców, których nazywasz zakłócaczami, są śmie
          > szne. Co mieli zrobić, zwolnić do twojego tempa i zostawić pustą drogę przed so
          > bą?
          w większości wypadków byłoby to racjonalne podejście. Wskaż konkretny przykład to otrzymasz konkretną odpowiedź

          > Twój błąd jest podstawowy: za wcześnie zwalniasz przed skrzyżowaniem.
          odpowiedź wyżej
          • do.ki Re: poźniejsze zwolnienie = hamowanie 12.11.13, 19:26
            > znajdź w filmie przykład autobusu, który wyprzedził słusznie tzn osiągnął z te
            > go wyprzedzania korzyść

            Skoro znalazł się przed Tobą, to osiągnął korzyść. Na następnym skrzyżowaniu ta korzyść może się tylko zwiększyć.

            > nie mam takich "ambicji", a poza tym, możesz zaobserwować takich których mijam
            > na kilku powtarzających się skrzyżowaniach co oznacza ze mam porównywalną prędk
            > ość średnią

            No właśnie nie zauważyłem takich, których mijasz. Wszyscy ci odjechali.
            Nie chodzi o "ambicje". Nie wiem jak ty, ale ja zawsze jadę tak, by dojechać w jak najkrótszym czasie do celu. Mój czas jest cenny.

            > > Twój błąd jest podstawowy: za wcześnie zwalniasz przed skrzyżowaniem.
            > odpowiedź wyżej

            Ja też odpowiedziałem w innym poście. Poza tym gdybyś dojechał do skrzyżowania z większą prędkością, to masz dwa wyjścia: wyhamować, bo nadal jest czerwone, albo dodać gazu i przyspieszać od większej prędkości początkowej. Warto spróbować, bo koszt żaden.
            • rysiekk111 Re: poźniejsze zwolnienie = hamowanie 12.11.13, 20:58
              >Skoro znalazł się przed Tobą, to osiągnął korzyść. Na następnym skrzyżowaniu ta korzyść może się tylko zwiększyć.
              Jeżeli piszesz o tym autobusie z pierwszej sceny to akurat nie miał żadnej, bo się zrównujemy
              ..ale nawet zakładajac, że opisujesz tych co wepchali się i "osiągnęli korzyść " przy okazji hamując mnie i wszystkich za mną, to jest właśnie podejście egoistyczne. Wyprzedzić można wolniejszego na odcinkach miedzy przeszkodami i tam się wtenczas nikomu szkody nie czyni, a wykorzystywanie sytuacji że ktoś jest zwalniany czynnikami zewnetrznymi, to tak jakby ktoś przepychał sie wprzód w zwykłej pieszej wolno idącej kolejce co za czymś stoi. Wtedy takiego kogoś w cywilizowanych społecznościach wykopują albo oddają w ręce aparatu , ale niestety na drogi cewylizacja jeszcze nie dotarła

              >No właśnie nie zauważyłem takich, których mijasz. Wszyscy ci odjechali.
              w drodze powrotnej z Wwy te same tiry powtarzają sie na kilku skrzyżowaniach

              >Ja też odpowiedziałem w innym poście. Poza tym gdybyś dojechał do skrzyżowania z większą prędkością, to masz dwa wyjścia: wyhamować, bo nadal jest czerwone, albo dodać gazu i przyspieszać od większej prędkości początkowej. Warto spróbować, bo koszt żaden.

              Sądziłem że to był sarkazm, a Ty na poważnie ? znaczy że wogóle nie rozumiesz celu ecodrivingu, więc wróć do podstaw
              slowo klucz : energochłonność
              owocnych rozmyślań
              • do.ki Re: poźniejsze zwolnienie = hamowanie 12.11.13, 21:59
                > ..ale nawet zakładajac, że opisujesz tych co wepchali się i "osiągnęli korzyść
                > " przy okazji hamując mnie i wszystkich za mną, to jest właśnie podejście egois
                > tyczne

                No i? Co jest złego w egoizmie? Mam myśleć bardziej o tobie niż o sobie? Z byka spadłeś?

                > Sądziłem że to był sarkazm, a Ty na poważnie ? znaczy że wogóle nie rozumiesz c
                > elu ecodrivingu, więc wróć do podstaw
                > slowo klucz : energochłonność
                > owocnych rozmyślań

                Ecodriving nie może mieć za cel tylko minimalizację wydatkowania energii, bo wtedy po prostu wystarczy nie wyruszać w drogę, a wydatek energii będzie wynosił zero. Ecodriving ma na cel wyważenie pomiędzy kosztem energetycznym a celem, jakim jest szybkie dotarcie do celu podróży.
                • rysiekk111 Re: poźniejsze zwolnienie = hamowanie 12.11.13, 23:14
                  do.ki napisał:

                  > > ..ale nawet zakładajac, że opisujesz tych co wepchali się i "osiągnęli ko
                  > rzyść
                  > > " przy okazji hamując mnie i wszystkich za mną, to jest właśnie podejście
                  > egois
                  > > tyczne
                  >
                  > No i? Co jest złego w egoizmie? Mam myśleć bardziej o tobie niż o sobie? Z byka
                  > spadłeś?
                  (pomijając kwestie prawa czyli zlamanie dwu paragrafów)
                  To, że wepchanie się przed dotaczającego do czerwonego z punktu widzenia dobra wspólnego wszystkich poruszających się przynosi same szkody, dając mikroskopijne korzyści samemu chamu wpychającemu się, a czasami wręcz żadne, gdyż manewr wyprzedzania mógłby przeprowadzić sprawniej po przejechaniu świateł gdy zarówno on sam jak i cala reszta przejechałaby płynniej

                  > Ecodriving nie może mieć za cel tylko minimalizację wydatkowania energii, bo wt
                  > edy po prostu wystarczy nie wyruszać w drogę, a wydatek energii będzie wynosił
                  > zero. Ecodriving ma na cel wyważenie pomiędzy kosztem energetycznym a celem, ja
                  > kim jest szybkie dotarcie do celu podróży.
                  jazda szarpana : do świateł-hamowanie-stanie- ruszanie z miejsca jest zaprzeczeniem "wyważenia"
    • apodemus Re: Ecodriving praktycznie - filmy 12.11.13, 08:10
      Ale o co Ciebie idzie? :)
      O to, że ktoś jadący szybciej ośmielił się zmienić pas, korzystając z drogi wolnej po horyzont przed Twoją maską?
      Swoją drogą, jeśli wyprzedzają Cię prawym pasem ciężarówki, autobusy, kampery i inne wolnojazdy, to IMO powinieneś przemyśleć swój styl jazdy.
      • qqbek Wymianę wycieraczek też przemyśleć powinien... 12.11.13, 08:59
        ...pióro w kolorze rdzawym.
        Ja wiem, że to 50-konne Punto I, a nie nowy bolid, ale mi pióra wycieraczek chyba nigdy nie zdołały przed wymianą zacząć rdzewieć.
        Szybciej gumę ścieram niż do korozji dochodzi, a wcale tak dużo nie jeżdżę.

        Co do zmian pasa na lewy, gdy prawy jest jeszcze dłuższy kawałek wolny się nie wypowiem, bo po co?

        Wytrzymałem tylko 2,5 minuty tego i tylko jeden przykład sprawnego pokonania skrzyżowania widziałem - jakiś czarny/ciemnoszary Pug (chyba to Pug 307 SW) bierze Ciebie jak radziecki sołdat niemiecką gospodynię na gruzach Berlina tuż przed tym, jak z zabójczą prędkością (podejrzewam około 35km/h) wtaczasz się na skrzyżowanie, na którym od dłuższej chwili jest już zielone.
        • qqbek A ten fragment jest... 12.11.13, 09:04
          ...od 1:19 do 1:30.
          I to chyba Clio a nie Pug.
          • agios_pneumatos Re: A ten fragment jest... 12.11.13, 09:49
            qqbek napisał:

            > ...od 1:19 do 1:30.
            > I to chyba Clio a nie Pug.

            Tak jest. Należy robi jak Meriva. Znaczy do oporu i hamulec. A nie toczyć się. Wszak czerwone znaczy 'STOP'.
        • rysiekk111 zajmuje się pas potencjalnie wolny w chwili t0 12.11.13, 09:26
          qqbek napisał:


          > Co do zmian pasa na lewy, gdy prawy jest jeszcze dłuższy kawałek wolny się nie
          > wypowiem, bo po co?

          Rzeczywiście, bo jak widać problemu ześ dotąd nie przemyśliwał
          Jeżeli prawy jest okupowany przez ściganta ktore "wygrał wyścig" do świateł, to mimo że za nim(i) dłuższy kawałek to z uwagi na niewiadomość czasu czerwonego nie ma pewności czy nawet dotaczając się wolno nie bedę musiał zwolnić do zera
    • rysiekk111 Podawac dokładnie czas , gdzie Wam coś nie pasi 12.11.13, 09:18
      bo wolałbym w tym wątku skupić się jednak na konkretnych sytuacjach
      • agios_pneumatos Re: Podawac dokładnie czas , gdzie Wam coś nie pa 12.11.13, 09:53
        rysiekk111 napisał:

        > bo wolałbym w tym wątku skupić się jednak na konkretnych sytuacjach

        Mi się podoba 2:43-2:45. Ty wg forumowiczów stwarzasz zagrożenie, ale ten szybki, ale bezpieczny na pewno jeździł szybko, ale bezpiecznie i zagrożenia nie stwarzał. Albo raczej już nie będzie. ;)
        • samspade Re: Podawac dokładnie czas , gdzie Wam coś nie pa 12.11.13, 12:42
          Skąd wiesz w jaki sposób ten samochód tam się znalazł? A czy nauczyciel stwarza zagrożenie? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na podstawie tego "dzieła". Na pewno jest zawalidrogą lubiącą jazdę lewym pasem. Zwróć uwagę na sytuację w 2:40. Łagodny łuk a jeden pas to za mało. Punto jesz baaaardzo szerokim samochodem.
          • agios_pneumatos Re: Podawac dokładnie czas , gdzie Wam coś nie pa 12.11.13, 18:17
            samspade napisał:

            > Skąd wiesz w jaki sposób ten samochód tam się znalazł?

            Na pewno jest to wina waaadzy.

            A czy nauczyciel stwarza
            > zagrożenie? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na podstawie tego "dzieła". Na p
            > ewno jest zawalidrogą lubiącą jazdę lewym pasem.

            Nie wiem czy jechał dużo poniżej dozwolonego limitu. Jeżeli nie - nie jest zawalidrogą. Nie lubi też jazdy lewym pasem. Na urywkach widać, że w miarę możliwości jedzie prawym. Czego nie można powiedzieć o tych wyprzedzających prawym, którzy 'utarli mu nosa' i 'pokazali'.

            Zwróć uwagę na sytuację w 2:40
            > . Łagodny łuk a jeden pas to za mało. Punto jesz baaaardzo szerokim samochodem.

            Że co? Że chwilę jechał po linii bo może poprawiał radio, albo cuś? Ja niemal za każdym razem widzę buraków mających linię środkową między kołami, albo naprawdę niemieszczących się w swoim pasie. Najczęściej skolioza, jedna ręka na kierownicy oparta o szybę i obowiązkowo telefon. I co z tego?
            • samspade Re: Podawac dokładnie czas , gdzie Wam coś nie pa 13.11.13, 09:00
              agios_pneumatos napisał:

              > Na pewno jest to wina waaadzy.

              Rzeczowa odpowiedz. Mozna powiedziec ze konkretna.

              > A czy nauczyciel stwarza
              > > zagrożenie? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na podstawie tego "dzieła"
              > . Na p
              > > ewno jest zawalidrogą lubiącą jazdę lewym pasem.
              >
              > Nie wiem czy jechał dużo poniżej dozwolonego limitu. Jeżeli nie - nie jest zawa
              > lidrogą. Nie lubi też jazdy lewym pasem. Na urywkach widać, że w miarę możliwoś
              > ci jedzie prawym. Czego nie można powiedzieć o tych wyprzedzających prawym, któ
              > rzy 'utarli mu nosa' i 'pokazali'.

              Tak jak autobus, ktory wyprzedzil go prawym pasem, a potem szybciej ruszyl spod swiatel.

              > Że co? Że chwilę jechał po linii bo może poprawiał radio, albo cuś? Ja niemal z
              > a każdym razem widzę buraków mających linię środkową między kołami, albo napraw
              > dę niemieszczących się w swoim pasie. Najczęściej skolioza, jedna ręka na kiero
              > wnicy oparta o szybę i obowiązkowo telefon. I co z tego?

              I co z tego?
              Moze to ze oni nie aspiruja do bycia nauczycielem. Moze to ze oni nie chca odmieniac oblicza motoryzacji, tej motoryzacji.
              Moze to ze oni nie belkoca o tym ze seicento jest wzorem jako samochod pozamiejski.
              Im tez co prawda zdarza sie tjuningowac samochod wizualnie. Wiejski tuning. Ale to wyjatek. Jak chcesz to szukaj wiecej wspolnych cech burakow i naszego lubiacego terror i sledzenie kierowcow przez drony rysia.
              • agios_pneumatos Re: Podawac dokładnie czas , gdzie Wam coś nie pa 13.11.13, 15:24
                samspade napisał:

                > agios_pneumatos napisał:
                >
                > > Na pewno jest to wina waaadzy.
                >
                > Rzeczowa odpowiedz. Mozna powiedziec ze konkretna.
                >

                Bo z konkretnego forum konkretnych ludzi. ;)

                > A czy nauczyciel stwarza
                > > zagrożenie? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na podstawie tego "d
                > zieła"
                > > . Na p
                > > ewno jest zawalidrogą lubiącą jazdę lewym pasem.
                > >
                > > Nie wiem czy jechał dużo poniżej dozwolonego limitu. Jeżeli nie - nie jes
                > t zawa
                > > lidrogą. Nie lubi też jazdy lewym pasem. Na urywkach widać, że w miarę mo
                > żliwoś
                > > ci jedzie prawym. Czego nie można powiedzieć o tych wyprzedzających prawy
                > m, któ
                > > rzy 'utarli mu nosa' i 'pokazali'.
                >

                Tak jak autobus, ktory wyprzedzil go prawym pasem, a potem szybciej ruszyl spo
                > d swiatel.
                >

                Autobus był jeden. I to był łut szczęścia. Policzysz ile było na filmie lemingów?

                > > Że co? Że chwilę jechał po linii bo może poprawiał radio, albo cuś? Ja ni
                > emal z
                > > a każdym razem widzę buraków mających linię środkową między kołami, albo
                > napraw
                > > dę niemieszczących się w swoim pasie. Najczęściej skolioza, jedna ręka na
                > kiero
                > > wnicy oparta o szybę i obowiązkowo telefon. I co z tego?
                >
                > I co z tego?
                > Moze to ze oni nie aspiruja do bycia nauczycielem. Moze to ze oni nie chca odmi
                > eniac oblicza motoryzacji, tej motoryzacji.
                > Moze to ze oni nie belkoca o tym ze seicento jest wzorem jako samochod pozamiej
                > ski.
                > Im tez co prawda zdarza sie tjuningowac samochod wizualnie. Wiejski tuning. Ale
                > to wyjatek. Jak chcesz to szukaj wiecej wspolnych cech burakow i naszego lubia
                > cego terror i sledzenie kierowcow przez drony rysia.

                Tym się różnimy. Ty na ten wątek przerzucasz jakieś projekcje dotyczące forumowicza.
                Ja odnoszę się do tego co pisze.
                • samspade Re: Podawac dokładnie czas , gdzie Wam coś nie pa 13.11.13, 22:21
                  agios_pneumatos napisał:


                  > Autobus był jeden. I to był łut szczęścia. Policzysz ile było na filmie lemingó
                  > w?

                  Nie

                  > Tym się różnimy. Ty na ten wątek przerzucasz jakieś projekcje dotyczące forumow
                  > icza.

                  Nie

                  > Ja odnoszę się do tego co pisze.

                  Ja odnosze sie do filmu. Tam poza wyjatkami mamy pokaz jazdy z predkscia zaladowanej ciezarowki. Wielki mi ekodrajwing. Gdyby chociaz podal swoja srednia predkosc.
    • samspade Re: Ecodriving praktycznie - filmy 12.11.13, 09:40
      Trzeba bylo pozostac przy "profesjonalnej" animacji. Nie jestes ekodrajwerem a zawalidroga jezdzaca wolniej od ciezarowek, utrudniajacym jazde innym.
      • galtomone Cos w tym jest! 12.11.13, 09:49
        Ekodriving to przeciez nie tylko "JA" i "Moje Potrzeby" ale przedewszystkim dbalosc o srodowoisko i ogolna plynnosc ruchu.
        Zatem ekodriver dostosowuje sie do sytuacji na drodze - a to oznacza nie tylko swiatla (i uwazanie by nie stanac) ale takze na innych uczestnikow ruchu. Blokowanie szybszych aut na lewym pasie mi sie nie podoba.
        • klemens1 Re: Cos w tym jest! 12.11.13, 13:30
          > Blokowanie szybszych aut na lewym pasie mi sie nie podoba.

          Dzięki temu blokowaniu są jeszcze szybsze - nie muszą się rozpędzać z czerwonego i średnia prędkość jest wyższa.
          Ale to trochę wyższy poziom świadomości niż gaz/hamulec, więc możesz mieć wrażenie że faktycznie "szybsi" są blokowani.
          • do.ki Re: Cos w tym jest! 12.11.13, 19:14
            Akurat średnia prędkość wszystkich prawie samochodów osobowych i nawet niektórych ciężarówek na filmie rysia była większa niż jego średnia prędkość, bo niknęły w sinej dali przed rysiem.
            • rysiekk111 Skąd wiesz jak potem jechali 12.11.13, 21:08
              do.ki napisał:

              > Akurat średnia prędkość wszystkich prawie samochodów osobowych i nawet niektóry
              > ch ciężarówek na filmie rysia była większa niż jego średnia prędkość, bo niknęł
              > y w sinej dali przed rysiem.

              Większość scen kończy się tym że moja prędkość jest >= predkosć większości pojazdów łącznie z tymi co mię wyprzedzili ?
              skąd wiesz jak oni dalej jechali i jaką średnią ociągnęli ?
              • do.ki Re: Skąd wiesz jak potem jechali 12.11.13, 22:00
                > skąd wiesz jak oni dalej jechali i jaką średnią ociągnęli ?

                Byli dalej niż ty, znaczy ich średnia prędkość była wyższa (przejechali większą odległość w tym samym czasie).
                • rysiekk111 Re: Skąd wiesz jak potem jechali 12.11.13, 23:16
                  do.ki napisał:

                  > > skąd wiesz jak oni dalej jechali i jaką średnią ociągnęli ?
                  >
                  > Byli dalej niż ty, znaczy ich średnia prędkość była wyższa (przejechali większą
                  > odległość w tym samym czasie).

                  aha ! czyli "średnią" danego pojazdu liczysz od momentu ukazania we filmie do momentu gdy dojechali do świateł..."interesujące"
                • klemens1 Re: Skąd wiesz jak potem jechali 13.11.13, 09:20
                  > Byli dalej niż ty, znaczy ich średnia prędkość była wyższa (przejechali większą
                  > odległość w tym samym czasie).

                  Tylko że w przypadku gdy nie udało się im Rysia zablokować, ten wyprzedzał ich i zostawiał w tyle. Nie starając się nawet jakoś specjalnie tego czynić.
        • rysiekk111 kogo "blokowałem"? 12.11.13, 17:47
          galtomone napisał:

          > Zatem ekodriver dostosowuje sie do sytuacji na drodze - a to oznacza nie tylko
          > swiatla (i uwazanie by nie stanac) ale takze na innych uczestnikow ruchu.
          owszem, gdy rzecz dotyczy konkretnych, racjonalnie uzasadnionych dóbr innych, n.p. czasu dojechania to wtedy "dostosowuję się" tzn na 1-pasmowych drogach rezygnuję niekiedy ze skrajnie ortodoksyjni ecodrivingowego podejścia na rzecz taktyki "może zdążę "
          jednak w sytuacjach gdy maja wolne droge coby mnie wyprzedzić i jedyna "szkoda" jakiej doznają jest nie mierzona w czasie dojechania a jedynie psychiczna wynikła z ich szybkowsciekłości to żadnego "dostosowania" centralnie kuźwa nie będzie !!!!!!!!!!


          > Blokowanie szybszych aut na lewym pasie mi sie nie podoba.
          Na jakiej podstawie jasnowidzisz że za mną ktoś jechał ?
          a nawet gdyby, to w którym momencie był "blokowany" ?
          • do.ki Re: kogo "blokowałem"? 12.11.13, 22:01
            > Na jakiej podstawie jasnowidzisz że za mną ktoś jechał ?

            Na takiej "kuźwa" (to cytat), że co chwila ktoś cię wyprzedza. Te wyprzedzające auta nie biorą się znikąd, tylko jadą za tobą.
            • rysiekk111 Re: kogo "blokowałem"? 12.11.13, 23:18
              do.ki napisał:

              > > Na jakiej podstawie jasnowidzisz że za mną ktoś jechał ?
              >
              > Na takiej "kuźwa" (to cytat), że co chwila ktoś cię wyprzedza. Te wyprzedzające
              > auta nie biorą się znikąd, tylko jadą za tobą.

              te, które mnie wyprzedziły nie były "zablokowane".
    • galtomone Z czystej ciekawosci... 12.11.13, 09:43
      Poprosze link do Twojego konta w motostat (czy czyms podobnym). Zakladam, ze stosujac ekodriving na codzien skrupulatnie liczysz kazdy km i kazdy litr beznyny.
      Zobaczymy co to w praktyce daje, czyli ile przejezdzasz i ile Ci pali.
      Osobiscie sugerowalbym jeszcze dopisywac czas podrozy - bo to tez jest istotne.
      • rysiekk111 ok 4l / 100 w jeździe pozamiejskiej 12.11.13, 18:00
        galtomone napisał:

        > Poprosze link do Twojego konta w motostat (czy czyms podobnym). Zakladam, ze st
        > osujac ekodriving na codzien skrupulatnie liczysz kazdy km i kazdy litr beznyny
        bardziej skrupulatnie nie, gdyż badanie jak nieefektywny jest mój blachosmród (jeden z bękartów bęca, dajmlera i innych "ojców założycieli" obecnej patologi rodem z USiA ) nie jest czynnością mnie specjalnie zajmującą. ważne by znać naturę zjawisk

        > Zobaczymy co to w praktyce daje, czyli ile przejezdzasz i ile Ci pali.
        otóż i jest okazja by przypomnieć , że w sensie spalania nie daje efektów rewelacyjnych znaczy proporcjonalnych do obniżenia energochłonności. Dopiero krok drugi (możliwy dzięki pierwszemu ) czyli optymalizacja pojazdów do tych niższych energochłonności ( i, równie ważne ,chwilowych zapotrzebowań na moce ) da efekt pełny - znaczy nawet większy niż obniżka energochłonności.
        i na tym właśnie będzie polegała odmiana oblicza motoryzacji - Tej Motoryzacji

        > Osobiscie sugerowalbym jeszcze dopisywac czas podrozy - bo to tez jest istotne.
        Żeby pogodzić płynność z dużą prędkością średnią konieczne byłoby usprawnienie pokazane w filmie poprzednim
        • galtomone Z Twojej odp. nic nie wynika 13.11.13, 06:59
          Powiem tylko, ze jak na Lupo 3L to 4l/100 to duzo.
    • do.ki @ klemens i agios 12.11.13, 19:20
      padliście (i nadal padacie) ofiarą tzw "confirmation bias" (patrz wikipedia). Ponieważ od czasu do czasu faktycznie ktoś jadący szybciej nie zdąży przeskoczyć przez skrzyżowanie zanim zapali się czerwone i wy go dogonicie, gdy on czeka pod czerwonym, wyciągacie z tego wniosek, że w ogóle nie ma sensu przyspieszać spod światel, bo jaki sens stać pod czerwonym. Nie liczycie w ogóle (bo nie dostrzegacie) tych wszystkich sytuacji, gdy jadącemu szybciej jednak uda się przeskoczyć i pojechać dalej.

      Jeśli wam się nie chce dojechać 5 minut szybciej, to OK, ja to rozumiem. Mnie się chce, bo 5 minut jest cenne, a koszt niewielki.
      • do.ki Re: @ klemens i agios 12.11.13, 19:21
        ...i wcale nie trzeba do tego szaleństw. Wystarczy nie być taką ślamazarą jak Rysio. Hamulce są dla ludzi. Ecodriving nie polega na nieużywaniu hamulców.
      • agios_pneumatos Re: @ klemens i agios 13.11.13, 07:33
        do.ki napisał:

        > padliście (i nadal padacie) ofiarą tzw "confirmation bias" (patrz wikipedia). P
        > onieważ od czasu do czasu faktycznie ktoś jadący szybciej nie zdąży przeskoczyć
        > przez skrzyżowanie zanim zapali się czerwone i wy go dogonicie, gdy on czeka p
        > od czerwonym, wyciągacie z tego wniosek, że w ogóle nie ma sensu przyspieszać s
        > pod światel, bo jaki sens stać pod czerwonym. Nie liczycie w ogóle (bo nie dost
        > rzegacie) tych wszystkich sytuacji, gdy jadącemu szybciej jednak uda się przesk
        > oczyć i pojechać dalej.
        >

        Nic nie kumasz. Piszę o przejeździe przez skrzyżowanie. Ty piszesz o samochodach jadących poza jego obrębem różnymi prędkościami 'przelotowymi'.

        Teraz wyobraź sobie taką sytuację albo eksperyment:

        Zbliżasz się do skrzyżowania. Widzisz czerwone. Zwalniasz, by się dotoczyć. Masz swój pas. Na innym pasie (zgadnijmy czy będzie to przypadkiem lewy) ustawiają się lemingi na czerwonym. Gdy toczysz się światło zmienia się na zielone.

        Teraz pytanie quizowe:

        Kto szybciej pokona skrzyżowanie: ty jadąc 50 km/h i rozpędzając się dalej czy leming z zatrzymanego?

        Obawiam się, że nie do końca znowu wiesz co komentujesz. Piszemy o przejeździe przez skrzyżowanie.

        A o lemingach i ich zachowaniach w innych niż pusta autostradach warunkach (łącznie z umiejętnościami pokazywanymi na zamkniętych odcinkach dróg) można napisać wiele. Ale na pewno nie to, że potrafią myśleć za kółkiem.

        > Jeśli wam się nie chce dojechać 5 minut szybciej, to OK, ja to rozumiem. Mnie s
        > ię chce, bo 5 minut jest cenne, a koszt niewielki.

        Tylko widzisz, nie dasz wiary, ale ja... dojeżdżam 5 minut szybciej niż lemingi. Dzięki umiejętności przewidywania. I to pomimo tego, że lemingi na ekspresówce wyciskają ze swoich gnojowozów ile mogą.
      • klemens1 Re: @ klemens i agios 13.11.13, 09:29
        > Ponieważ od czasu do czasu faktycznie ktoś jadący szybciej nie zdąży przeskoczyć
        > przez skrzyżowanie zanim zapali się czerwone i wy go dogonicie, gdy on czeka p
        > od czerwonym, wyciągacie z tego wniosek, że w ogóle nie ma sensu przyspieszać s
        > pod światel

        Nie rozumiesz o czym piszemy.
        Nie piszemy o ruszaniu ze świateł, gdy już się na nich stoi (bo faktycznie czasami szybszy przeskoczy następne), lecz o sytuacji, gdy dojeżdża się do światła czerwonego, które już się pali, a jeszcze jakąś energię kinetyczną mamy.

        Podam przykład z życia - robię zawsze taki eksperyment na "przewidywanie" (to nie światła, ale coś dużo prostszego):
        Jadę zwykłą, dosyć wąską drogą krajową po 1 pasie ruchu z każdej strony, dojeżdżam do zakrętu w lewo - w ogóle nie widać czy coś jedzie z naprzeciwka. Przed samym zakrętem skręcam w prawo w boczną uliczkę - jadący za mną nie może mnie wyprzedzić, bo nie widzi czy coś jedzie z naprzeciwka. Żeby skręcić, hamuję do 15-20 km/h, więc raczej znacznie.

        Włączam kierunkowskaz w prawo nieco wcześniej, żeby jadący za mną wiedział że skręcam.
        Ci przewidujący nie jadą za moim zderzakiem, tylko hamują wcześniej, żeby zwiększyć ode mnie dystans, z prędkością ok. 50 km/h dojechać do skrzyżowania i rozpędzać się od niego z tej prędkości, gdy już zjadę z głównej.
        Ci nieprzewidujący jadą za moim zderzakiem i hamują do tych 20 km/h, po czym się rozpędzają.

        Którzy są szybsi? Wg ciebie ci drudzy, bo w pewnym momencie są dalej od tych pierwszych.
        • galtomone Sama idea sluszna, ale 13.11.13, 11:28
          klemens1 napisał:

          > Podam przykład z życia - robię zawsze taki eksperyment na "przewidywanie" (to n
          > ie światła, ale coś dużo prostszego):
          > Jadę zwykłą, dosyć wąską drogą krajową po 1 pasie ruchu z każdej strony, dojeżd
          > żam do zakrętu w lewo - w ogóle nie widać czy coś jedzie z naprzeciwka. Przed
          > samym zakrętem skręcam w prawo w boczną uliczkę - jadący za mną nie może mnie w
          > yprzedzić, bo nie widzi czy coś jedzie z naprzeciwka. Żeby skręcić, hamuję do 1
          > 5-20 km/h, więc raczej znacznie.
          >
          > Włączam kierunkowskaz w prawo nieco wcześniej, żeby jadący za mną wiedział że s
          > kręcam.
          > Ci przewidujący nie jadą za moim zderzakiem, tylko hamują wcześniej, żeby zwięk
          > szyć ode mnie dystans, z prędkością ok. 50 km/h dojechać do skrzyżowania i rozp
          > ędzać się od niego z tej prędkości, gdy już zjadę z głównej.
          > Ci nieprzewidujący jadą za moim zderzakiem i hamują do tych 20 km/h, po czym si
          > ę rozpędzają.

          Jest to dobry przyklad i dobra analogia swiatel. Ja zreszta zgadzam sie z ogolna teza rysia. Jedziesz, widzisz zmiane swiatel, czy wlasnie kogos sygnalizujacego maner, ktory sie dokona za chwile, sciagnij noge z gazu i juz... nawet czesto hamowac nie trzeba.

          Ale wykonanie kotre widze na filmie - czyli zjazd na lewy pas (majac oba wolne) po to by zwolinic i wymuszac na innych wlasny p. widzenia jest dla mnie nie do przyjecia....
          • klemens1 Re: Sama idea sluszna, ale 13.11.13, 12:48
            > Ale wykonanie kotre widze na filmie - czyli zjazd na lewy pas (majac oba wolne)
            > po to by zwolinic i wymuszac na innych wlasny p. widzenia jest dla mnie nie do
            > przyjecia....

            To zajechanie drogi (oczywiście w granicach rozsądku) jest tylko dla dobra "szybkich". Gdyby jechali za Rysiem, to tylko by na tym zyskali.
            Chociaż być może masz rację - może nie należy uszczęśliwiać na siłę idiotów, którzy i tak tego nie docenią i będą się czuli "blokowani". Jakkolwiek nie przypuszczam, by rysiowe zjeżdżanie na lewy wynikało z takich pobudek - zapewne po prostu wybrał pas, na którym jest mniejsza kolejka.
            • galtomone Re: Sama idea sluszna, ale 13.11.13, 12:58
              klemens1 napisał:

              > To zajechanie drogi (oczywiście w granicach rozsądku) jest tylko dla dobra "szy
              > bkich". Gdyby jechali za Rysiem, to tylko by na tym zyskali.

              Ale bardzo Cie prosze... o tym co jest dla mnie dobre a co nie wole sam decydowac...
              Za chwile bedziesz musial za mna jezdzic wszedzie 45km/h bo to najbardziej bezpieczna i tania predkosc jazdy autem i bede Cie do tego zmuszal dla Twojego dobra.
              Albo nie bedziesz mogl w sklepie kupic, kawy, soli i innych pierdul bo "KTOS" uzna, ze wie co dla ciebie jest lepsze.... Sorry... ale chyba nie o to chodzi by ludzi uszczesliwiac na sile...

              Jest nakaz jazdy prawym pasem i nim mamy jedzic... Chcemy wolno, prosze bardzo - prawym pasem mozesz sie wlec jak chcesz... nie musi mnie to cieszyc ale jak pisalem - zlego slowa nie powiem. Ale jak ktos sie wpiernicza na lewy pas i zwalnia, to cala reszta przestaje byc istotna.

              > Chociaż być może masz rację - może nie należy uszczęśliwiać na siłę idiotów, kt
              > órzy i tak tego nie docenią i będą się czuli "blokowani". Jakkolwiek nie przypu
              > szczam, by rysiowe zjeżdżanie na lewy wynikało z takich pobudek - zapewne po pr
              > ostu wybrał pas, na którym jest mniejsza kolejka.

              Widziales moj post (nize) gdzie na prosbe rysia odnosze sie do konkretnych przykladow? W kazdym z nich manewr zjazdu na lewy pas byl kompletnie bezsensowny i nic nie dal, poza faktem, ze ktos z anim musial zwolnic bardziej niz chcial.
              • agios_pneumatos Re: Sama idea sluszna, ale 13.11.13, 15:45
                Bełkoczesz jak potłuczony. Masz akt notarialny lewego pasa, że tak cię ściska w dołku?

                Mi np. wielce się nie podoba jazda w korku w wykonaniu lemingów. Zamiast wrzucić dwójkę, albo jedynkę i toczyć się płynnie to co chwila gaz i hamulec. Do tego znajdzie się niejeden taki co na mnie zatrąbi, albo wyprzedzi, bo wg geniusza ja spowalniam korek. Tocząc się. Bo przecież gdybym strzelił ze sprzęgła i poszła marchewa po to by zaraz hamować do 0 to poprawię płynność ruchu. Ale mnie to lotto. Z politowaniem patrzę na lemingów, którzy nie rozumieją tego czym jest ruch.

                Tak samo z wpuszczaniem z bocznej uliczki podczas powrotu znad morza. Toczę się, mrugam, żeby jechał, ale nie. Leming nie wierzy, że go puszczam? Dlaczego? Bo on sam skoro się toczy, top przecież jedzie. A skoro jedzie to wszyscy mają mu wypie...ć z drogi. Czyli coś takiego co ty prezentujesz. Dla leminga trzeba się zatrzymać, żeby mógł wjechać. To oczywiście poprawia płynność ruchu. Bo chamidło mierzy rzeczywistość swoją miarą i nie potrafi zrozumieć, że nie wszyscy są tak ograniczeni jak on.

                Podobnież gdy pokazać małpie gdzie jest gaz i hamulec to też pojedzie samochodem. Podobnie jak nasze lemingi. Podobnież najlepsi kierowcy w Europie.
                • jamesonwhiskey Re: Sama idea sluszna, ale 13.11.13, 17:01
                  wyprzedzi, bo wg geniusza ja spowalniam korek. Tocząc się. Bo przecież gdybym strzelił ze sprzęgła i poszła marchewa po to by zaraz hamować do 0


                  marchewe to masz w glowie i tak takie cwoki nie waham sie u zyc tego slowa blokuja ruch
                  wyobraz sobie toczaca sie kupo ze ty sie toczysz jaka ta niemota przed toba 100m wolnej drogi
                  i wobraz sobie skrzyzowanie ze swiatlami
                  ktos chce wjechac na ta droge na ktorej ty sie toczysz
                  ale nie moze bo wolna droga nie jest przed nim tylko przed toba bo ty sie toczysz
                  normalnie bym lal po pysku takie cielaki
                  • agios_pneumatos Re: Sama idea sluszna, ale 13.11.13, 18:08
                    jamesonwhiskey napisał:

                    > wyprzedzi, bo wg geniusza ja spowalniam korek. Tocząc się. Bo przecież gdybym s
                    > trzelił ze sprzęgła i poszła marchewa po to by zaraz hamować do 0
                    >
                    >
                    > marchewe to masz w glowie

                    Nie wiesz czym jest marchewa. Co nie przeszkadza błysnąć.

                    i tak takie cwoki nie waham sie u zyc tego slowa blok
                    > uja ruch

                    W ten sposób, że są w ruchu? Czyli zatrzymujący się nie blokują ruchu. Udowadniasz właśnie, że prędkość 0 jest wyższa niż 10 km/h. Brawo geniuszu.

                    > wyobraz sobie toczaca sie kupo ze ty sie toczysz jaka ta niemota przed toba 100
                    > m wolnej drogi

                    Widzisz jełopie, że nie masz pojęcia o czym piszesz? Piszę o korku znad morza, gdzie jest nieprzerwany sznur samochodów przez wiele kilometrów. Naucz się najpierw czytać, a potem może zacznij się udzielać.

                    > i wobraz sobie skrzyzowanie ze swiatlami
                    > ktos chce wjechac na ta droge na ktorej ty sie toczysz
                    > ale nie moze bo wolna droga nie jest przed nim tylko przed toba bo ty sie toczy
                    > sz

                    Przecież ty jełopie nawet nie rozumiesz tego na co odpowiadasz. Przecież napisałem jak wygląda wpuszczanie na drogę. Tak ograniczonego leminga jak ty.
                    Mówisz, że nie może wjechać, bo przede mną jest wolna droga. A dlaczego skoro przede mną jest wolna droga, a on jest na mojej wypadkowej, która jest wolna, to jego wolna droga przed nim nie jest wolna?

                    > normalnie bym lal po pysku takie cielaki

                    Możemy się ustawić na jakąś pojeżdżawkę. Gdziekolwiek chcesz i czymkolwiek chcesz.
                    Będziesz mógł się wykazać i zlać mnie. :)
                    • jamesonwhiskey Re: Sama idea sluszna, ale 13.11.13, 18:15
                      > Możemy się ustawić na jakąś pojeżdżawkę. Gdziekolwiek chcesz i czymkolwiek chce
                      > sz.
                      > Będziesz mógł się wykazać i zlać mnie. :)

                      tor mondello , boxterem ? moze byc
                      • agios_pneumatos Re: Sama idea sluszna, ale 13.11.13, 18:42
                        jamesonwhiskey napisał:

                        > > Możemy się ustawić na jakąś pojeżdżawkę. Gdziekolwiek chcesz i czymkolwie
                        > k chce
                        > > sz.
                        > > Będziesz mógł się wykazać i zlać mnie. :)
                        >
                        > tor mondello , boxterem ? moze byc

                        Widzę, że emigrant. Jeśli podpiszesz mi notarialnie, że sponsorujesz mi tę wycieczkę to może być. W przeciwnym razie nie widzę powodu by ufać sfrustrowanemu analfabecie, że dotrzyma słowa. Gdy będziesz w Polsce to daj znać. Wymyślimy coś bardziej realnego.

                        To, że nie odnosisz się do reszty jest znamienne.
                        • jamesonwhiskey Re: Sama idea sluszna, ale 13.11.13, 19:13
                          mozemy pomyslec, a jak przegrasz to?
                          ja proponuje spalisz gale jakiemus spoconemu tirowcowi i wrzucamy to na forum , pasuje ?

                          • agios_pneumatos Re: Sama idea sluszna, ale 13.11.13, 19:18
                            W sumie po cholerę ja zaczynam dyskusje z dresem...
                            • jamesonwhiskey Re: Sama idea sluszna, ale 14.11.13, 17:56
                              a skad ty niby wiesz z kim dyskutujesz
                              masz szklana kule
                              czy wrozysz z rechotu zab
                  • rysiekk111 Re: Sama idea sluszna, ale 13.11.13, 18:17
                    jamesonwhiskey napisał:

                    > marchewe to masz w glowie i tak takie cwoki nie waham sie u zyc tego slowa blok
                    > uja ruch
                    > wyobraz sobie toczaca sie kupo ze ty sie toczysz jaka ta niemota przed toba 100
                    > m wolnej drogi
                    odległość w której należy zaczynać zwalnianie jest funkcją wielu czynników
                    Wskaż przykład w którym rozpocząłem je za wcześnie/za daleko

                    > i wobraz sobie skrzyzowanie ze swiatlami
                    > ktos chce wjechac na ta droge na ktorej ty sie toczysz
                    > ale nie moze bo wolna droga nie jest przed nim tylko przed toba bo ty sie toczysz
                    (abstrachując od tego że tu rozpatrujemy jazdę pozamiejską a nie miejską gdzie krzyżówki powinny być regulowane)
                    wolniej poruszająca się kolumna daje lepsza możliwość na włączenie zboczku z zachowaniem plynności i bezpieczeństwa

                    > normalnie bym lal po pysku takie cielaki
                    no, no !! Póki co , to Wy-wściekli na pewno przeszkadzacie łamiąc paragrafy o niezakłócaniu ruchu i nieszkodzeniu środowiskowemu i jedynie przez niedołęstwo i nieświadomość organów jesteście (jeszcze !! ) bezkarni
                    • jamesonwhiskey Re: Sama idea sluszna, ale 13.11.13, 18:21
                      na marginesie wiesz co sobie mysle
                      zmontowales tu fejka z tymi 5 razami gdy ci sie udalo trafic w zielen bez zatrzymywania
                      i wycioles te 40 razy gdy ci sie nie udalo a kierowcy z innych samochodow chcieli cie rozjechac
                      • rysiekk111 na innych było dotaczanie do czerwonego 13.11.13, 18:39
                        jamesonwhiskey napisał:

                        > na marginesie wiesz co sobie mysle
                        > zmontowales tu fejka z tymi 5 razami gdy ci sie udalo trafic w zielen bez zatrz
                        > ymywania
                        nie "udało trafić" ! To był efekt celowej taktyki jak widać na obrazku

                        > i wycioles te 40 razy gdy ci sie nie udalo a kierowcy z innych samochodow chcie
                        > li cie rozjechac
                        na 2pasmówce nikt nie miał problemu coby wyminąć
                        ..z obiektywnego punktu widzenia , bo to że kogoś denerwuje ze inny obok jedzie wolniej to mnie zwisa
                        • galtomone Re: na innych było dotaczanie do czerwonego 13.11.13, 19:55
                          rysiekk111 napisał:

                          > na 2pasmówce nikt nie miał problemu coby wyminąć
                          > ..z obiektywnego punktu widzenia , bo to że kogoś denerwuje ze inny obok jedzie
                          > wolniej to mnie zwisa

                          Jak jedzie ci lewym pasem majac prawy wolny tez????
                        • samspade Re: na innych było dotaczanie do czerwonego 13.11.13, 22:09
                          rysiekk111 napisał:


                          > na 2pasmówce nikt nie miał problemu coby wyminąć

                          To prawda tyle ze nie na 2pasmowce ale 2jezdniowce bo samochody ktore cie wymijaly jechaly druga jezdnia.
                • galtomone Re: Sama idea sluszna, ale 13.11.13, 19:29
                  agios_pneumatos napisał:

                  > Bełkoczesz jak potłuczony. Masz akt notarialny lewego pasa, że tak cię ściska w
                  > dołku?

                  ????? Ponawiam pytanie - dobrze się czujesz???? Znasz choć ogolnie przepisy o ruchu drogowym??? Bo pisząc tak TOTALNE BZDURY oraz nie rozumiejąc najwyraźniej kwestii dotyczących poruszania się w ruchu prawostronnym smiem watpic...

                  > Mi np. wielce się nie podoba jazda w korku w wykonaniu lemingów.
                  Przesiadz się do pociągu!!! Mnie się tez nie podoba... ale lemingi (kto kolwiek to jest) nigdzie na forach nie pisza (ucząc innych), ze jazda non stop lewym pasem i przekraczając predkosc jest dobra i zgodna z przepisami.
                  Rysio zas usiluje to robic... i tak jak zgadzam się z idea i w większości sam tak jezdze to realizacja jest zla - lewego pasa bez powodu (czyli przeszkoday na prawym) się nie blokuje. Kropka. Jeśli z tym chcesz dyuskutowac to po pierwsze nie mamy o czym rozmawiać, po drugie zapisz się na kurs prawa jazdy bo najwyraźniej podstawoej wiedzu Ci brakuje...


                  > Do tego
                  > znajdzie się niejeden taki co na mnie zatrąbi, albo wyprzedzi, bo wg geniusza
                  > ja spowalniam korek.

                  Jeśli się toczysz wolno lewym pasem, majac puste miejsce przed maska, pomimo iż prawy pas porusza się wyraźnie więcej to wcale się nie dziwie., Ja widzac takie zachowanie od razu dzwonie na policje bo to blokowanie (perfidne) drogi jest i uzurpowanie sobie prawa do sterowania ruchem. Mandaty wystawiane przez policje w takich sytuacjach to potwierdzają.

                  > Tak samo z wpuszczaniem z bocznej uliczki podczas powrotu znad morza. Toczę się
                  > , mrugam, żeby jechał, ale nie. Leming nie wierzy, że go puszczam? Dlaczego? Bo
                  > on sam skoro się toczy, top przecież jedzie.

                  Kto wie, może ktoś mu kiedyś mrugnal a potem przywalil mu w bok swoim zardzwialym rzechem żeby dostać odszkodowanie. W takiej sytuacji o ile nie masz bezstronnych swiadkow masz przekichane.... A sam świadkiem takiej syt . już byłem.

                  > wypie...ć z drogi. Czyli coś takiego co ty prezentujesz. Dla leminga trzeba si
                  > ę zatrzymać, żeby mógł wjechać.

                  ????? Nie wiem jakie leki bierzesz ale chyba nie dzialaja....
                  • agios_pneumatos Re: Sama idea sluszna, ale 13.11.13, 19:55
                    galtomone napisał:

                    > agios_pneumatos napisał:
                    >
                    > > Bełkoczesz jak potłuczony. Masz akt notarialny lewego pasa, że tak cię śc
                    > iska w
                    > > dołku?
                    >
                    > ????? Ponawiam pytanie - dobrze się czujesz???? Znasz choć ogolnie przepisy o r
                    > uchu drogowym??? Bo pisząc tak TOTALNE BZDURY oraz nie rozumiejąc najwyraźniej
                    > kwestii dotyczących poruszania się w ruchu prawostronnym smiem watpic...
                    >

                    ?

                    > > Mi np. wielce się nie podoba jazda w korku w wykonaniu lemingów.
                    > Przesiadz się do pociągu!!!

                    A żebyś wiedział. Z północy do Krakowa gdy tylko mogę jadę pociągiem. Gdy sobie pomyślę ilu mondrych i szybkich, ale bezpiecznych spotkam na swojej drodze.

                    Dwie uwagi:

                    - nie wszędzie w Polsce pociąg może równać się z samochodem,
                    - za granicą jakoś jedzie mi się samochodem przyjemniej. :)

                    Mnie się tez nie podoba... ale lemingi (kto kolwiek
                    > to jest)

                    Leming to bezmyślne stworzenie. Coś jak kierowcy z filmiku, którym wydaje się, że szybciej stając na czerwonym szybciej przejadą skrzyżowanie. Niż ten, której na nie wkracza z prędkością xx km/h.

                    nigdzie na forach nie pisza (ucząc innych), ze jazda non stop lewym p
                    > asem i przekraczając predkosc jest dobra i zgodna z przepisami.
                    > Rysio zas usiluje to robic... i tak jak zgadzam się z idea i w większości sam t
                    > ak jezdze to realizacja jest zla - lewego pasa bez powodu (czyli przeszkoday na
                    > prawym) się nie blokuje. Kropka. Jeśli z tym chcesz dyuskutowac to po pierwsze
                    > nie mamy o czym rozmawiać, po drugie zapisz się na kurs prawa jazdy bo najwyra
                    > źniej podstawoej wiedzu Ci brakuje...
                    >
                    >

                    To pewnie dlatego, że ja oceniam sam film, a nie coś czego nie ma. Znaczy na filmie widzę jak sprawnie przejeżdża skrzyżowania. Nie widzę tam komentarzy 'edukacyjnych'.

                    > > Do tego
                    > > znajdzie się niejeden taki co na mnie zatrąbi, albo wyprzedzi, bo wg gen
                    > iusza
                    > > ja spowalniam korek.
                    >
                    > Jeśli się toczysz wolno lewym pasem, majac puste miejsce przed maska, pomimo iż
                    > prawy pas porusza się wyraźnie więcej to wcale się nie dziwie., Ja widzac taki
                    > e zachowanie od razu dzwonie na policje bo to blokowanie (perfidne) drogi jest
                    > i uzurpowanie sobie prawa do sterowania ruchem. Mandaty wystawiane przez policj
                    > e w takich sytuacjach to potwierdzają.
                    >

                    A powyżej jakiego dystansu przed maską dzwonisz na policję? 5m? 10m? 15m?
                    Drugie pytanie: jak można zablokować zablokowaną drogę?
                    Trzecie: widziałes sytuację na drodze 2x2 by jeden pas poruszał się wyraźnie szybciej?
                    Czwarte: Czy ja tez mogę zadzwonić na policję gdy widzę, że w dali auta się toczą, a przede mną dwa lemingi podjeżdżają, hamują i ruszają z opóźnieniem przez co ja muszę się zatrzymywać, zamiast toczyć się jednym tempem wraz z samochodami w oddali, co byłoby możliwe bez tych lemingów? Wszak zablokowali ruch. Który wcześniej się toczył. Ile wynosi mandat za to? Ino takich lemingów jest większość.

                    > > Tak samo z wpuszczaniem z bocznej uliczki podczas powrotu znad morza. Toc
                    > zę się
                    > > , mrugam, żeby jechał, ale nie. Leming nie wierzy, że go puszczam? Dlacze
                    > go? Bo
                    > > on sam skoro się toczy, top przecież jedzie.
                    >
                    > Kto wie, może ktoś mu kiedyś mrugnal a potem przywalil mu w bok swoim zardzwial
                    > ym rzechem żeby dostać odszkodowanie. W takiej sytuacji o ile nie masz bezstron
                    > nych swiadkow masz przekichane.... A sam świadkiem takiej syt . już byłem.
                    >

                    Czyli piszemy o tym samym. Że ten z podporządkowanej nie może uwierzyć. Bo sam zapewne tak by zrobił. To w psychologii nazywa się projekcją.


                  • rysiekk111 Re: Sama idea sluszna, ale 13.11.13, 20:05
                    galtomone napisał:

                    >
                    > Jeśli się toczysz wolno lewym pasem, majac puste miejsce przed maska, pomimo iż
                    > prawy pas porusza się wyraźnie więcej to wcale się nie dziwie
                    takiej sytuacji nie ma. Zawsze zjazd na lewy wynikał z zablokowanego prawego

                    > e zachowanie od razu dzwonie na policje bo to blokowanie (perfidne) drogi jest
                    > i uzurpowanie sobie prawa do sterowania ruchem
                    póki mogą mnie wyprzedzać, nie ma żadnego"sterowania"
              • klemens1 Re: Sama idea sluszna, ale 13.11.13, 15:45
                > > To zajechanie drogi (oczywiście w granicach rozsądku) jest tylko dla dobra "szy
                > > bkich". Gdyby jechali za Rysiem, to tylko by na tym zyskali.
                >
                > Ale bardzo Cie prosze... o tym co jest dla mnie dobre a co nie wole sam decydow
                > ac...

                A co wg "szybkich" było dobre? Bo zakładam, że szybsze dojechanie do celu - jak najbardziej. O to by osiągnęli jadąc za nim, zamiast go wyprzedzać.

                > Jest nakaz jazdy prawym pasem i nim mamy jedzic...

                Jechał lewym, bo na prawym była większa kolejka. Ma prawo. I robił to w taki sposób, żeby przejechać odcinek jak najszybciej. Ale cały odcinek, a nie jego fragment.

                > Widziales moj post (nize) gdzie na prosbe rysia odnosze sie do konkretnych przy
                > kladow? W kazdym z nich manewr zjazdu na lewy pas byl kompletnie bezsensowny i
                > nic nie dal, poza faktem, ze ktos z anim musial zwolnic bardziej niz chcial.

                Zazwyczaj zwalniali dzięki swojej bezmyślności do zera. Więc pewnie bardziej niż chcieli, ale to już nie rysiowa wina.
                • galtomone Re: Sama idea sluszna, ale 13.11.13, 19:33
                  klemens1 napisał:

                  > > > To zajechanie drogi (oczywiście w granicach rozsądku) jest tylko dl
                  > a dobra "szy
                  > > > bkich". Gdyby jechali za Rysiem, to tylko by na tym zyskali.
                  > >
                  > > Ale bardzo Cie prosze... o tym co jest dla mnie dobre a co nie wole sam d
                  > ecydow
                  > > ac...
                  >
                  > A co wg "szybkich" było dobre? Bo zakładam, że szybsze dojechanie do celu - jak
                  > najbardziej.

                  To nie zakładaj - proste. Nie należy nazucac siebie innym jak cie nie prosza. Kiedys się mowilo, ze się nie należy wpier..lac miedzy wodke a zakaske. Ja nie usiluje zgadywać dlaczego ktoś jedzie szybciej.
                  Ja chce jedzic zgodnie z przepisami i nie przeszkadzać innym. Od uczenia jezdzenia sa instruktorzy a od egzekwowania przpisow policja - nie ja!

                  Rysi niestety na prezentowanym filmie przepisy lamie - KROPKA.
                  A cel nie usiweca srodkow...

                  > > Jest nakaz jazdy prawym pasem i nim mamy jedzic...
                  >
                  > Jechał lewym, bo na prawym była większa kolejka.

                  W przykładach z jego filmu, które wskazałem tak nie było...

                  > > Widziales moj post (nize) gdzie na prosbe rysia odnosze sie do konkretnyc
                  > h przy
                  > > kladow? W kazdym z nich manewr zjazdu na lewy pas byl kompletnie bezsenso
                  > wny i
                  > > nic nie dal, poza faktem, ze ktos z anim musial zwolnic bardziej niz chci
                  > al.
                  >
                  > Zazwyczaj zwalniali dzięki swojej bezmyślności do zera. Więc pewnie bardziej ni
                  > ż chcieli, ale to już nie rysiowa wina.

                  Ale nie odnoscisz się do lamania przpisow rysia tylko znow oceniasz innych.
                  Nie uszczesliwiaj ludzi na sile!
                  • klemens1 Re: Sama idea sluszna, ale 14.11.13, 09:22
                    > > A co wg "szybkich" było dobre? Bo zakładam, że szybsze dojechanie do celu - jak
                    > > najbardziej.
                    >
                    > To nie zakładaj - proste.

                    Czyli co, jeżeli nie szybsze dojechanie do celu? Wolniejsze dojechanie do celu?

                    > Nie należy nazucac siebie innym jak cie nie prosza. K
                    > iedys się mowilo, ze się nie należy wpier..lac miedzy wodke a zakaske.

                    Ależ ci "szybcy" właśnie to robią - rysiekk chce jechać jak najszybciej, a oni mu się wpie...ją i go hamują.

                    > Ale nie odnoscisz się do lamania przpisow rysia tylko znow oceniasz innych.

                    Nie zauważyłem ani jednego przypadku jazdy lewym pasem, gdy na prawym nie było kolejki lub większego pojazdu, który - jak wiadomo - rozpędza się wolniej.

                    > Nie uszczesliwiaj ludzi na sile!

                    Nikt ich nie uszczęśliwia - piszę, co by było, gdyby jechali za mądrzejszym i - de facto - za najszybszym. Wolą się ślamazarzyć - ich wybór. Szkoda tylko, że przy okazji hamują tych, którzy wiedzą, że wartość kierowcy ocenia się nie tylko po umiejętności wciskania gazu.
                    • galtomone Re: Sama idea sluszna, ale 14.11.13, 09:51
                      klemens1 napisał:


                      > > Nie należy nazucac siebie innym jak cie nie prosza. K
                      > > iedys się mowilo, ze się nie należy wpier..lac miedzy wodke a zakaske.
                      >
                      > Ależ ci "szybcy" właśnie to robią - rysiekk chce jechać jak najszybciej, a oni
                      > mu się wpie...ją i go hamują.

                      Jakos nie zauwazylem, zeby rysiowy ktos wezdzal przed nos i hamowalk. Za to zauwazylem dokladnie odwrotna sytuacje. Znajac bowiem dokladnie ta droge, wiem, ze pusty lewy pas to tam sie zdarza o 3:00 rano w swieta...

                      > > Ale nie odnoscisz się do lamania przpisow rysia tylko znow oceniasz innyc
                      > h.
                      >
                      > Nie zauważyłem ani jednego przypadku jazdy lewym pasem, gdy na prawym nie było
                      > kolejki lub większego pojazdu, który - jak wiadomo - rozpędza się wolniej.

                      To chyba rozne filmy ogladalismy. Poszukaj postu, w ktorym wskazuje rysiowi konkretne przyklady - 5 pod rzad prawie. Prawy pas byl (przynajmniej w 4rech - bo jeden przyklad to ten z autobusem) pusty a rys pomimo to hamowal na lewym.

                      > > Nie uszczesliwiaj ludzi na sile!
                      >
                      > Nikt ich nie uszczęśliwia - piszę, co by było, gdyby jechali za mądrzejszym i -
                      > de facto - za najszybszym. Wolą się ślamazarzyć - ich wybór. Szkoda tylko, że
                      > przy okazji hamują tych, którzy wiedzą, że wartość kierowcy ocenia się nie tylk
                      > o po umiejętności wciskania gazu.

                      No.. wartosc kierowcy ocenia sie tez po stosowaniu sie do przpisow o ruchu drogowym, co w moje ocenie jest wartoscia podstawowa. Jelsi tego nie czynisz, to cala reszta jest kompletnie bez znaczenia, bo nie powinno byc cie na drodze.... chyba ze jest chodnik a ty poruszasz sie butowozem.
                      • rysiekk111 "nie zauważył" wpychających się ? 14.11.13, 19:00
                        galtomone napisał:

                        > Jakos nie zauwazylem, zeby rysiowy ktos wezdzal przed nos i hamowalk.

                        a to dobre ! nie zauważył !
                        a 3 chamów na samem poczatku ? a czarny passat kombi ? a dwu srebnych w centrum miasta ? a dwu na wylocie z WWy ktorych nawet opisalem coby każden zrozumiał ?
                        no i wreszcie najgorsze buractwo od 6.17 gdy cały rząd zapycha lewy pas

                        To właśnie ich rzecznikiem żeś jes. pogratulować !
                        • galtomone Re: "nie zauważył" wpychających się ? 15.11.13, 09:24
                          rysiekk111 napisał:

                          > galtomone napisał:
                          >
                          > > Jakos nie zauwazylem, zeby rysiowy ktos wezdzal przed nos i hamowalk.
                          >
                          > a to dobre ! nie zauważył !

                          Pytales w jednym z postow o konkretne przyklady gdzie robisz zle. Podalem je. Na post juz nie opdowiedziales i do wskazanych fragmentow sie nie odniosles.
                          Napisalem Ci tez wyraznie, ze po tych fragmentach stracilem ochhote na dalsze ogladanie bo bzdury pokazujesz i opisujesz... patrz: wyscigowy autobus :-)

                          > To właśnie ich rzecznikiem żeś jes. pogratulować !

                          Dziekuje w imieniu zwyklych, nie namaszczonych przez Boga kierowcow.
                          Chdorn nas Panie od ludzi "z misja" uzdrawiania swiata!!!!
                          • rysiekk111 Re: "nie zauważył" wpychających się ? 17.11.13, 18:41
                            galtomone napisał:

                            > rysiekk111 napisał:
                            >
                            > > galtomone napisał:
                            > >
                            > > > Jakos nie zauwazylem, zeby rysiowy ktos wezdzal przed nos i hamowal
                            > k.
                            > >
                            > > a to dobre ! nie zauważył !
                            >
                            > Pytales w jednym z postow o konkretne przyklady gdzie robisz zle. Podalem je. N
                            > a post juz nie opdowiedziales i do wskazanych fragmentow sie nie odniosles.

                            póki co to Ty nie odnosisz się do podanych zachowań wściekłych
                            ja juz odpowiadałem nieraz
          • samspade Re: Sama idea sluszna, ale 13.11.13, 13:18
            galtomone napisał:

            > Ale wykonanie kotre widze na filmie - czyli zjazd na lewy pas (majac oba wolne)
            > po to by zwolinic i wymuszac na innych wlasny p. widzenia jest dla mnie nie do
            > przyjecia....

            Zwróć uwagę że na tym filmie oprócz dziwnych jest wiele dobrych zachowań.
            0:20 zmiana pasa po przejechaniu skody. to zachowanie ciężarówki która go wyprzedziłą było bezmyślne. Jedyne co osiągnął to że szybciej zatrzymał się na światłach.
            0:58 być może trochę za szybko zjechał na lewy pas ale passat wyprzedzający go prawym osiągnął tyle że zamiast w miarę płynnego przejazdu musiał hamować.
            3:30 rozsądne wykorzystanie lewego pasa.
            5:00 wyprzedził przyspawanych do lewego pasa jadąc spokojnie pasem prawym
            5:40 wpuścił na prawy pas tego z lewego. droga w przebudowie może się tamten zagubił
            Może z tym wiele trochę przesadziłem

            Ale o czym tu rozmawiamy. Mamy filmik z jady z prędkością załadowanej ciężarówki. W porywach. Może i spalił te 4 litry ale co z czasem przejazdu.
            Gdyby nauczyciel pokazał ekodrajwing z prędkością samochodu osobowego może było o czym rozmawiać.
            • rysiekk111 Re: Sama idea sluszna, ale 13.11.13, 18:07
              samspade napisał:

              0:58 być może trochę za szybko zjechał na lewy pas ale passat wyprzedzający go prawym osiągnął tyle że zamiast w miarę płynnego przejazdu musiał hamować.
              bo widziałem, ze nawet na lewym jest tak długa kolejka, że na pewno nawet gdyby już ruszyli to i tak ich dogonię, więc na pewno nikogo z tyłu nie "zablokuję" i ci za mną na peawno dojadą szybciej niż gdyby pognali ( co przekroczyło mały rozumek tego w passacie )


              >5:40 wpuścił na prawy pas tego z lewego. droga w przebudowie może się tamten zagubił
              >Może z tym wiele trochę przesadziłem
              Nie pamiętam dokładnie, ale chyba po prostu wcześniej zaobserwowałem jego wściekłość i mu ulżyłem, bo mie to prawie nic nie kosztowalo.
              Wbrew temu co niektorzy mnie imputują to "zmuszenie" innych do określonego zachowania nigdy nie jest głównym celem mych zachowań ,a jedynie korzystnem efektem ubocznym

              >Ale o czym tu rozmawiamy. Mamy filmik z jady z prędkością załadowanej ciężarówki. W porywach. Może i spalił te 4 litry ale co z czasem przejazdu.
              >Gdyby nauczyciel pokazał ekodrajwing z prędkością samochodu osobowego może było o czym rozmawiać.
              Jak mam pewność, że przede mną niezakłócony odcinek to gnam 80 a bywa że i 100
              • galtomone Re: Sama idea sluszna, ale 13.11.13, 19:45
                rysiekk111 napisał:

                > Wbrew temu co niektorzy mnie imputują to "zmuszenie" innych do określonego zach
                > owania nigdy nie jest głównym celem mych zachowań ,a jedynie korzystnem efektem
                > ubocznym

                Wiesz co... w tylek sobie wsadz taki efekty i zachowanie. Twój brak tolerancji zrozumienia, ze nie każdy musi myslec tak jak ty, jest rowny misiaczkowej fiksacji na temat zakupu samochodow.
    • do.ki rysio zwycięży! 12.11.13, 22:03
      Wszędzie będzie wkrótce odcinkowy pomiar prędkości, który nikomu nie pozwoli dojechać do celu szybciej niż waaadza to umyśliła i po ptokach. Cywilizacja musi przejść przez fazę zdebilenia zanim upadnie. I w tej fazie zdebilenia to Rysio będzie zwyciezcą.

      Rysiu, przyszłość się do ciebie uśmiecha.

      EOT ode mnie.
      • rysiekk111 tak, ale inaczej 12.11.13, 23:26
        wymuszanie przestrzeganie limitu nie jest tu tematem
        (choć ograniczenia lokalne przed dojazdami do skrzyżowań jako rozwiązanie pomocnicze pozwalające skrócić międzyczasy świateł byłyby znakomitem uzupełnieniem olicznikowania )
        to "recesja", "bieda" i "problem" CO2 wymusi zwiększenie efektywności..ale proces dochodzenia do tego zrozumienia będzie,jak widać, trudny i bolesny
    • galtomone O co chodzi z "szybkowsciekloscia"??? + uwagi 13.11.13, 07:13
      Zauwazylem, ze za kazdym razem szybkosc laczysz z negatywnym slowem wscieklosc....
      Dlaczego?

      Poza tym moge Ci zrobic identyczny filmic, ktory sie nie sprawdzi. Zauwaz, ze nie pokazujesz sekwencji swiatel w ciaglasci trasy, tylko wyrwane z kontekstu. te ktore Ci pasuja.

      Sam bardzo czesto jezdze Katowice - Bielsko -Katowice. Ot... dwupasmowka jakich duzo. Co chwile 70km/h bo pasy dla pieszych lub swiatla.

      Tam gdzie nie ma ograniczenia jade 100 - 105km/h (rzadko zdarza mi się tam jechać dużo szybciej niż wolno i to pomimo, że wiem gdzie "stoja").
      Dojezdzajac do swiatel, jeśli widze, ze sa puste (tzn. zielone pali się już jakiś czas) wtedy zwalniam do 68-70km/h i jestem gotowy do mocniejszego hamowania w każdym momecie.
      Z reguly zresztą hamowaniem się konczy.
      Zaby przejechać Twoim sposobem przez takie swiatla, musiałbym albo jakies 500 m przed ograniczeniem (o ile widać je z daleka) zwolnic do 70km/h i się toczyc... tylko wtedy zawsze jest szansa, ze i tak czerwone mnie zlapie (będę musial jeszcze bardziej zwolnic) a być może jednak nie zwlanajac tak wcześnie na zielone bym się zalapal.

      Jeśli swiatel z daleka nie widać to zamiast zwalniac do 70 musiałbym zwolnic do 30.... biorac pod uwagę ilość aut za sobą i na pasie obok) takie zmniejszenie predkosci - 100 - 20 - bez wyraźnego powodu (do swiatel od znaku z reguly jest jeszcze spory kawalek) mogloby się skonczyc sporym zamieszaniem na takiej drodze.

      Mnie bardziej zastanawia co innego (widać na Twoim firlmie), bo sam z tego często korzystam jadac spokojnie.

      Dojezdzam do swiatel.
      Na lewmym pasie spora kolejka, prawy prawie pusty lub z jedna ciezarowka.
      Zjezdzam oczywiście na prawy... auta zaczynają ruszac.
      Na prawym wolno ale tylko jedno lub dwa wiec male opóźniania w rekacji na zielolone swiatlo, na lewnym znacznie więcej.
      Efekt jest taki, ze tu za skrzyżowaniem znow jestm na lewym pasie, tylko wlasnie wyprzedziłem z 10 aut.... o co kaman?
      Czemu prawy jest często pusty???

      I ruszanie na swiatlach... tak jak Ty dojezdzam do swiatel, które zmieniają się na zielone....
      Już chce wrzucić 3 i jechać dalej ale nie mogę... bo co prawda zielone się swieci ale nikt nie rusza...
      A nawet jak rusza i przejada skrzyżowanie to i tak mało kto patrzy w lusterko żeby pouscic auto, które nie stało na skrzyżowaniu, tylko nadjezdza od tylu dużo szybciej...
      • agios_pneumatos Re: O co chodzi z "szybkowsciekloscia"??? + uwagi 13.11.13, 07:46
        Szkoda, że adresujesz post personalnie do Ryśka bo masz fajne uwagi. ;)

        galtomone napisał:

        > Zauwazylem, ze za kazdym razem szybkosc laczysz z negatywnym slowem wscieklosc.
        > ...
        > Dlaczego?

        Ja ich nazywam szybkimi, ale bezpiecznymi. Znaczy są to lemingi cechujące się sraczką na drodze. Wszędzie im się spieszy, są najlepsi. Dla nich, jak widać po tym wątku do przejazdu liczy się prędkość chwilowa. Nic to, że potem spotykam ich w mieście docelowym na światłach. Robią oczy, bo przecież mnie mijali parę razy, ale refleksji żadnej.

        >
        > Poza tym moge Ci zrobic identyczny filmic, ktory sie nie sprawdzi. Zauwaz, ze n
        > ie pokazujesz sekwencji swiatel w ciaglasci trasy, tylko wyrwane z kontekstu. t
        > e ktore Ci pasuja.

        Pokazuje sam moment przejazdu przez skrzyżowanie.


        > Dojezdzam do swiatel.
        > Na lewmym pasie spora kolejka, prawy prawie pusty lub z jedna ciezarowka.
        > Zjezdzam oczywiście na prawy... auta zaczynają ruszac.
        > Na prawym wolno ale tylko jedno lub dwa wiec male opóźniania w rekacji na zielo
        > lone swiatlo, na lewnym znacznie więcej.
        > Efekt jest taki, ze tu za skrzyżowaniem znow jestm na lewym pasie, tylko wlasni
        > e wyprzedziłem z 10 aut.... o co kaman?
        > Czemu prawy jest często pusty???

        Nie słyszałeś określenia, że 'lewy pas jest szybszy'? Tak centralnie mówił świadek (który swoją drogą nic nie widział) na rozprawie w sądzie. A przecież każdy chce być szybszy.
        Generalnie w tym kraju pokutuje przekonanie, że 'prawy jest dla frajerów'. Widziałeś kiedyś służbowy gnojowóz jadący prawym pasem?

        >
        > I ruszanie na swiatlach... tak jak Ty dojezdzam do swiatel, które zmieniają się
        > na zielone....
        > Już chce wrzucić 3 i jechać dalej ale nie mogę... bo co prawda zielone się swie
        > ci ale nikt nie rusza...

        No proszę. A wg pewnych forumowiczów tutaj oni cię nie blokują. To ty ich blokowałeś wcześniej starając się upłynnić ruch. Może to zemsta?

        > A nawet jak rusza i przejada skrzyżowanie to i tak mało kto patrzy w lusterko
        > żeby pouscic auto, które nie stało na skrzyżowaniu, tylko nadjezdza od tylu duż
        > o szybciej...

        Bo to auto nie ma prawa tak jechać. Przecież mówimy o 'frajerze', który 'blokował' ich przed skrzyżowaniem.
        Zapamiętaj raz jeszcze: twojego samochodu nie ma za nimi i nie masz prawa przejechać skrzyżowania szybciej niż oni miszczowie i królowie naszych dróg.

        Howgh!

        ;)
        • galtomone Re: O co chodzi z "szybkowsciekloscia"??? + uwagi 13.11.13, 09:33
          agios_pneumatos napisał:

          > > Zauwazylem, ze za kazdym razem szybkosc laczysz z negatywnym slowem wscie
          > klosc.
          > > ...
          > > Dlaczego?
          >
          > Ja ich nazywam szybkimi, ale bezpiecznymi. Znaczy są to lemingi cechujące się s
          > raczką na drodze. Wszędzie im się spieszy, są najlepsi. Dla nich, jak widać po
          > tym wątku do przejazdu liczy się prędkość chwilowa. Nic to, że potem spotykam i
          > ch w mieście docelowym na światłach. Robią oczy, bo przecież mnie mijali parę r
          > azy, ale refleksji żadnej.

          No dobrze... ale co w tym zlego???
          Rozumiem, ze mozna narzekać na fakt przekraczania predkosci... ale mnie czasem (jak sie nie spiesze) zdarza sie spokojnie jechac prawym pasem ponizej limitu predkosci. I faktycznie czasem (nie zawsze) na swiatlach spotykam sie z tymi, ktorzy wyprzedzili mnie wczesniej.

          Ale takze czaseto jade calkiem inaczej. Nie interesuje mnie wtwdy ekonomia tylko czas przejazdu. Wtedy zawsze jade z maksymalna dopuszczalna predkoscia (czasem wg GPS pare km szybciej) i pewnie czasem taki jadac spokojnie na swiatlach mnie dogoni (ale nie zawsze).

          Powtarzam pytanie... co w tym zlego???

          > > Poza tym moge Ci zrobic identyczny filmic, ktory sie nie sprawdzi. Zauwaz
          > , ze n
          > > ie pokazujesz sekwencji swiatel w ciaglasci trasy, tylko wyrwane z kontek
          > stu. t
          > > e ktore Ci pasuja.
          >
          > Pokazuje sam moment przejazdu przez skrzyżowanie.

          OK... ale nie ma ciaglosci... to, ze na jednych swiatalach udaje sie nie stanac nie oznacza, ze na drugich tez tak bedzie. Co wiecej. Jestem przekonany, ze gdyby ciaglasc zachowac to by sie okazalo, ze czasem jadac szybciej na zielnonym by zdarzyla a tak musi stanac bo sie nie udalo.
          Ekodriving i dopasowanie sie do cyklu swiatel fajnie dziala gdy jedziemy pod rodze, ktora dobrze znamy. Wiemy jak dluga sie pali zielone, jak dlugo potem jeszcze czerwone, itd.

          Ale jadac po calkiem nie znanej drodze ciazko sie dopasowac. poza tym, tak jak pisalem nie wszyscy musza jechac na spacer....

          > Generalnie w tym kraju pokutuje przekonanie, że 'prawy jest dla frajerów'. Widz
          > iałeś kiedyś służbowy gnojowóz jadący prawym pasem?

          Owszem, swoj wlasny i to czesto i gesto na trzypasmowce. :-)

          > > I ruszanie na swiatlach... tak jak Ty dojezdzam do swiatel, które zmienia
          > ją się
          > > na zielone....
          > > Już chce wrzucić 3 i jechać dalej ale nie mogę... bo co prawda zielone si
          > ę swie
          > > ci ale nikt nie rusza...
          >
          > No proszę. A wg pewnych forumowiczów tutaj oni cię nie blokują. To ty ich bloko
          > wałeś wcześniej starając się upłynnić ruch. Może to zemsta?

          Wiesz, ale ja nigdy widzac swiatal nie zjedzam na lewy pas, po to zeby zwolnic - a to widzialem na filmie. Jesli chce zwolnic i sie dotoczyc do swiatel zeby nie stac to albo zjezdzam na prwy albo go nie zmieniam... Zjazd na lewy i zwolnienie powoduje, ze wymuszam na tych za mna (na lewym pasie) takie samo zachowanie jak moje.... A niby dlaczego??? Co ja mam za prawo wymuszac na innych takie lub inne zachowania? Chcesz jechac szybciej i stac bo masz taka potrzebe... jedz!

          Takie zachowania doprowadza mnie do szalu. Dlaczego ktos smusza mnie do omiajania go prawym pasem??? Co innego, jak ma kierunkowskaz w lewo (znaczy dalej skreca). Wtedy przedewszystkim wolno mi takie auto minac prawym pasem... ale to co widze na filmie...
          Zjazd na lewy pas, zwolnienie i to tak mocne, ze ciezaroki, ktore jechaly prawym prawie go wyprzedzaja. Nie wierze, ze droga byla pusta.
          A to znaczy, ze skutecznie przytrzymal "X" samochodow na lewym pasie, ktore na prwy nie mialy jak zjechac bo ciezarowki.
          Takie zachowanie jest niedopuszczalne!
          • rysiekk111 na lewym czasem optymalniej 13.11.13, 09:57
            galtomone napisał:
            > Wiesz, ale ja nigdy widzac swiatal nie zjedzam na lewy pas, po to zeby zwolnic
            > - a to widzialem na filmie. Jesli chce zwolnic i sie dotoczyc do swiatel zeby n
            > ie stac to albo zjezdzam na prwy albo go nie zmieniam...
            Bym tak uczynił gdyby zaburzacze płynności go nie zablokwali

            Zjazd na lewy i zwolni
            > enie powoduje, ze wymuszam na tych za mna (na lewym pasie) takie samo zachowani
            > e jak moje.... A niby dlaczego???

            > Takie zachowania doprowadza mnie do szalu. Dlaczego ktos smusza mnie do omiajan
            > ia go prawym pasem???

            Dlatego że "trud" mnie ominięcia prawym jest nieporównywalnie mniejszą uciążliwością niż zmuszenie kogoś (mnie ) do hamowania. Rozchodzi się zarówno o skutki materialne jak i stopień ingerencji w zachowania innych. Ja nic nie wymuszam a ci co stanęli i blokują - owszem.
            Jeżeli ci z tyłu zaniechają mnie wyprzedzenia i naśladują ma to kapitalnie pozytywne skutki dla całości sytuacji na drodze.

            > Zjazd na lewy pas, zwolnienie i to tak mocne, ze ciezaroki, ktore jechaly prawy
            > m prawie go wyprzedzaja. Nie wierze, ze droga byla pusta.
            w ktorym momencie "mocno zwalniam na lewym" ? Oni mnie wyprzedzają bo nierozumnie prują cały czas wprzód mimo widzenia świateł

            > A to znaczy, ze skutecznie przytrzymal "X" samochodow na lewym pasie, ktore na
            > prwy nie mialy jak zjechac bo ciezarowki.
            zwów zakladasz sytuacje za mna.
            Na lewy wjeżdżam w sytuacjach gdy wiem że już za kilka sekund bedę mógł rozpocząć przyspieszanie.
            Wskaż na filmie konkretny fragment gdy kogoś potencjalnie na lewym "zablokowałem"
            • galtomone Dlatego jestem na nie z tym calym eko + zarzuty 13.11.13, 10:41
              Abstrahujac od faktu, ze jak cos ma w nazwie eko to juz mnie wku..ia - bo albo oznacza kretynskie pomysly, albo idiotyczna realizacje idei (co niestety widac ponizej) albo ,ze ktos sprzedaje mi cos calkiem normnalnego i zwyklego (co ludzie znaja i uzywaja od 100 lat) tylko dla mojego lepszego (psychocznie) samopoczucia dwa razy drozej.

              Eko to nie to nie jest lepsze - eko = normalne. To, ze teraz jedzenie produkuje sie w fabrykach jest chore. Nie nie normalne produkty powinny miec dopisek EKO, tylko wlasnie te wyrpodukowanie a nie wyrosniete powinny miec dopisek "NIE EKOLOGICZNE".

              Cala idea stoi na glowie... ale wracajac do kwestii drog...

              rysiekk111 napisał:
              > galtomone napisał:
              > > Wiesz, ale ja nigdy widzac swiatal nie zjedzam na lewy pas, po to zeby zw
              > olnic
              > > - a to widzialem na filmie. Jesli chce zwolnic i sie dotoczyc do swiatel
              > zeby n
              > > ie stac to albo zjezdzam na prwy albo go nie zmieniam...
              > Bym tak uczynił gdyby zaburzacze płynności go nie zablokwali

              Tradycyjnie - lepiej i prosciej jest zwalic na innych. Czyli jak dojezdzasz do swiatel i chcesz robic to spokojnie, to przez NICH musisz to robic na pasie lewym. OK - mocno logiczne....

              > Zjazd na lewy i zwolni
              > > enie powoduje, ze wymuszam na tych za mna (na lewym pasie) takie samo zac
              > howani
              > > e jak moje.... A niby dlaczego???
              [...]
              > > Takie zachowania doprowadza mnie do szalu. Dlaczego ktos smusza mnie do o
              > miajan
              > > ia go prawym pasem???

              > Dlatego że "trud" mnie ominięcia prawym jest nieporównywalnie mniejszą uciążliw
              > ością niż zmuszenie kogoś (mnie ) do hamowania. Rozchodzi się zarówno o skutki
              > materialne jak i stopień ingerencji w zachowania innych. Ja nic nie wymuszam a
              > ci co stanęli i blokują - owszem.

              > Jeżeli ci z tyłu zaniechają mnie wyprzedzenia i naśladują ma to kapitalnie poz
              > ytywne skutki dla całości sytuacji na drodze.


              Po pierwsze wyprzedzanie lewym pasem to lamanie przepisów ruchu drogowego.
              Po drugie swoim zachowaniem na drodze wrecz zmuszasz innych do tego by te przepisy lamali. Kto bowiem jadac szybciej niz Ty i widzac wolny prawy pas sie nie wkur...i i Cie nie ominie?
              Po trzecie - w Polsce obowiazuje ruch prawostronny i jak dlugo prawy pas jest wolny, to masz psi obowiazek sie nim poruszac a po dowolnym manerwszr na niego zjechac. Zatem dojhezdzajac do swiatel albo na niego zjezdzasz albo na nim zostajesz. Nie zas zjezdzasz na lewy i blokujesz pas.

              Twoje zachowanie jest takie samo jak tych debili, ktorzy blokuja konczacy sie sie gdzis tam pas, maja przed maska 2 km pustej drogi, zeby korek za nimi poruszal sie rowno. Nie wazne, ze jest 10 razy dluzszy niz musi, Onie (tak jak TY) wiedza lepiej od innych co jest dobre dla wszystkich!

              Zebysmy sie dobrze zrozumieli. Chcesz sobie jezdzic plynnie, wolno, szybko... jak badz. Nie mam nic do tego. Jedziesz wolno prawym pasem bo masz taka fantazje - trudno, zwolnie, omine cie.. nie ma sprawy. Ale jak zjezdzasz na lewy, nie skrecasz w lewo i robisz wlasnie to to trafia mnie jasny szlag.

              Jakim prawem stawiasz sie w pozycji "nauczyciela"???

              > w ktorym momencie "mocno zwalniam na lewym" ? Oni mnie wyprzedzają bo nierozumn
              > ie prują cały czas wprzód mimo widzenia świateł


              1. Poczatek filmu. Oddalaja sie od Ciebie prawym pasem 2 ciezarowki, a Ty sobie suniesz srodkowym pasem. Obowioazkiem kierujacego jest jazda prawym pasem!

              2. Na tych samych swiatlach, wjezdzasz na lewy pas, zwalniasz. Po czym widac ewidentnie, ze nawet tego auotbusu nie wyprzedzasz.... tym samym te wszystkie auta, ktore jechaly lewym pasem najpierw hamuja majac Ciebie przed soba a potem musza czekac, az ty zamiast autobus wyprzedziec (bo po to sie chyba wjezdza na lewy pas???) chowasz sie za niego.

              Trzeba bylo od razu zjechac na prawy, za te ciezarowki - efekt bylby taki sam a nikogo bys nie zablokowal.

              3. OK. 0,27 s - dojezdzasz do swiatel, zjezdzasz na lewy i zwalniasz. TIR, ktory byl za toba nie jest zmuszony do hamowania i zaczyna Cie mijac. Ja znam ta droge wiec wiem, ze w tym samuym czasie przynajmniej kilka innych aut zostalo przez ciebie przyblokowanych na lewym pasie. A nie mogles zwolnic na prawym majac taki sam kawal pustej drogi przed soba????

              4. Ok 1,00 - jedziesz lewym pasem majac prawy tak samo pusty. Zmuszasz goscia w Passacie by omijal Cie prawy albo jechal za toba twoim tempem - bo tak.

              5. 1.33 - znow - masz pusty prawy pas... ale zjezdzasz na lewy...a potem znow na prawy... kto tu jest niecieroliwy i skacze po pasach?

              6. 1.48 kawal drogi do swiatel. Mija Cie auto z przyczepa kempingowa, kolejne z przyczepka, ciezarowka. Zatem twoja predkosc to sporo ponizej 90km/h..... i co robisz? Oczywiscie blokujesz lewy pas....


              Dalej nie chce mi sie ogladac....

              > zwów zakladasz sytuacje za mna.

              Nie zakladam. Stwierdzam fakt. droge Katowice - Warszawa znam dobrze i tam jest zawsze duzy ruch. Na tyle duzy, ze Twoje manewry wplywaja na to co robia ludzie na pasie lewym.
              Dowod: - patrz p. 4.

              > Na lewy wjeżdżam w sytuacjach gdy wiem że już za kilka sekund bedę mógł rozpocz
              > ąć przyspieszanie.


              No... na filmie to nie wyglada jak kilka sekund + patrz p. 2 - przyspieszyles az sie asfalt zwinal....

              > Wskaż na filmie konkretny fragment gdy kogoś potencjalnie na lewym "zablokowałe
              > m"


              Zadowolony?

              Ps. to ja wyboldowalem wypowiedzi kolegi, zeby bylo jasniej - kto co...
              • samspade Re: Dlatego jestem na nie z tym calym eko + zarzu 13.11.13, 12:10
                galtomone napisał:


                > Po pierwsze wyprzedzanie lewym pasem to lamanie przepisów ruchu drogowego.

                Miałeś na myśli chyba prawy pas. Ale to jest w tym przypadku dozwolone.

                > Po drugie swoim zachowaniem na drodze wrecz zmuszasz innych do tego by te przep
                > isy lamali. Kto bowiem jadac szybciej niz Ty i widzac wolny prawy pas sie nie w
                > kur...i i Cie nie ominie?

                Nie złamią przepisów. I chyba pomyliło Ci się wyprzedzanie z omijaniem.
                • galtomone Re: Dlatego jestem na nie z tym calym eko + zarzu 13.11.13, 14:32
                  Oczywiscie mialem na mysli prawy.
                  Ktos wrzucil ten link: eko-jazda.info/244/video-plynniej-szybciej/
                  Tu widac dokladnie o co chodzi.
                  Na lewy zjezdzamy nie po to by hamowac tylko po to by przyspieszyc...
                  • klemens1 Re: Dlatego jestem na nie z tym calym eko + zarzu 13.11.13, 16:43
                    > Na lewy zjezdzamy nie po to by hamowac tylko po to by przyspieszyc...

                    Ryśkowe hamowania i zmiany pasów są zdarzeniami niezależnymi.
                    • galtomone Re: Dlatego jestem na nie z tym calym eko + zarzu 13.11.13, 19:39
                      klemens1 napisał:

                      > > Na lewy zjezdzamy nie po to by hamowac tylko po to by przyspieszyc...
                      >
                      > Ryśkowe hamowania i zmiany pasów są zdarzeniami niezależnymi.

                      Hmmm... jednym słowem twierdzisz, ze u niego to odruch, nad którym nie panuje????

                      Czy tez, ze nie ma związku przyczynowo skutkowego miedzy zjazdem na lewy pas i zmniejszeniem predkosci na nim? (wtedy dalsza dyzkusja nie ma sensu bo skoro logika nie działa....)
                      • klemens1 Re: Dlatego jestem na nie z tym calym eko + zarzu 14.11.13, 09:25
                        > > > Na lewy zjezdzamy nie po to by hamowac tylko po to by przyspieszyc.
                        > ..
                        > >
                        > > Ryśkowe hamowania i zmiany pasów są zdarzeniami niezależnymi.
                        >
                        > Hmmm... jednym słowem twierdzisz, ze u niego to odruch, nad którym nie panuje??
                        > ??
                        >
                        > Czy tez, ze nie ma związku przyczynowo skutkowego miedzy zjazdem na lewy pas i
                        > zmniejszeniem predkosci na nim? (wtedy dalsza dyzkusja nie ma sensu bo skoro lo
                        > gika nie działa....)

                        To drugie. Zdarza mu się też hamować na prawym. To, którym pasem jedzie, nie ma więc nic wspólnego z hamowaniem. I jest to jak najbardziej logiczne - nie wiem co tu u ciebie "nie działa" ....
                        • galtomone Re: Dlatego jestem na nie z tym calym eko + zarzu 14.11.13, 09:53
                          klemens1 napisał:

                          > > Czy tez, ze nie ma związku przyczynowo skutkowego miedzy zjazdem na lewy
                          > pas i
                          > > zmniejszeniem predkosci na nim? (wtedy dalsza dyzkusja nie ma sensu bo sk
                          > oro lo
                          > > gika nie działa....)
                          >
                          > To drugie. Zdarza mu się też hamować na prawym.

                          Twierdzisz, ze robi postepy i kiedys nadejdzie czas, ze nie bedzie bez powodu hamowal na lewym??? Super.... moze do tego czasu niech jezdzi rowerem, az te trudna sztuke opanuje...

                          > To, którym pasem jedzie, nie ma
                          > więc nic wspólnego z hamowaniem. I jest to jak najbardziej logiczne - nie wiem
                          > co tu u ciebie "nie działa" ....

                          Acha.... hamowanie nie ma zwiazku z pasem po ktrorym sie jedzie... wiesz... dalsza dyskusja nie ma sensu.

                          Zatem kolejna rada - obaj trzymajcie sie tylko lewego non stop - im mniej skrecania kierownica tym mniej opony sie scieraja... a przeciez skoro hamowanie nie ma znaczenia to jazda tym bardziej....
              • rysiekk111 Re: Dlatego jestem na nie z tym calym eko + zarzu 13.11.13, 19:17
                1. Poczatek filmu. Oddalaja sie od Ciebie prawym pasem 2 ciezarowki, a Ty sobie suniesz srodkowym pasem. Obowioazkiem kierujacego jest jazda prawym pasem!

                Widcznie były przedtem jakieś ważne powody zmuszajace mnie do jazdy środkowym a nie prawym, ktorego bez powodu nie opuszczam
                -------------------
                >2. Na tych samych swiatlach, wjezdzasz na lewy pas, zwalniasz. Po czym widac ewidentnie, ze nawet tego auotbusu nie wyprzedzasz.... tym samym te wszystkie auta, ktore jechaly lewym pasem najpierw hamuja majac Ciebie przed soba

                Jezeli ktorys hamował to tylko dlatego że nawet widząc daleko czerwone (i mnie ) dalej gnał bezrozumnie . Nigdy nie wjeżdżam wprost komuś przed maske.

                Ja: Na lewy wjeżdżam w sytuacjach gdy wiem że już za kilka sekund bedę mógł rozpocząć przyspieszanie.
                >No... na filmie to nie wyglada jak kilka sekund + patrz p. 2 - przyspieszyles az sie asfalt zwinal....
                Po zaobserwowaniu tempa przyspieszania przez autobus podjąłem słuszną decyzje o zaniechaniu go wyprzedzania dajac tym samym szybciej wolny lewy. Elastyczność

                >a potem musza czekac, az ty zamiast autobus wyprzedziec (bo po to sie chyba wjezdza na lewy pas???) chowasz sie za niego.
                wielka by im się krzywda nie stała zważywszy niezwłoczność mego schowania

                >Trzeba bylo od razu zjechac na prawy, za te ciezarowki - efekt bylby taki sam a nikogo bys nie zablokowal.
                nie zjechalem za ciężarówki wiedząc ze będą się wlekły z miejsca, kilkukroć wolniej niż osobówki na lewym a nie będę dawał się wyhamowywać .
                -------------------------------
                >3. OK. 0,27 s - dojezdzasz do swiatel, zjezdzasz na lewy i zwalniasz. TIR, ktory byl za toba nie jest zmuszony do hamowania i zaczyna Cie mijac. Ja znam ta droge wiec wiem, ze w tym samuym czasie przynajmniej kilka innych aut zostalo przez ciebie przyblokowanych na lewym pasie. A nie mogles zwolnic na prawym majac taki sam kawal pustej drogi przed soba????

                analogicznie: przyhamowałbym się tirem bezsensu.
                Nikt nie zostal "przyblokowany" bo zgodnie z tym co przewidziałem przejechałem prawie płynnie lewym. Gdyby sciganci (zakładając że jacyś z tylu byli ) jechali dalej, to ruszaliby od zera

                4. Ok 1,00 - jedziesz lewym pasem majac prawy tak samo pusty. Zmuszasz goscia w Passacie by omijal Cie prawy albo jechal za toba twoim tempem - bo tak.
                jak widać nikogo nie zmusilem ,a prawy nie był "tak samo pusty", bo zablokowany

                5. 1.33 - znow - masz pusty prawy pas... ale zjezdzasz na lewy...a potem znow na prawy... kto tu jest niecieroliwy i skacze po pasach?
                To właśnie bylo elastyczne dostosowanie do sytuacji ! : na lewy wjechałem widząc wlekące sie cieżarówki. wrócić musiałem gdy terenówka zaczęła(chyba za wczesnie i za mocno ) hamować .

                6. 1.48 kawal drogi do swiatel. Mija Cie auto z przyczepa kempingowa, kolejne z przyczepka, ciezarowka. Zatem twoja predkosc to sporo ponizej 90km/h..... i co robisz? Oczywiscie blokujesz lewy pas....
                Wszyscy ktorzy chcieli mnie przeskoczyć (az 1 ) zrobili to. Pozostanie na prawym skutkowałoby staniem za ciężarówką
      • rysiekk111 Re: O co chodzi z "szybkowsciekloscia"??? + uwagi 13.11.13, 09:39
        Tematu głębszej psychoanalizy ścigantów, z troski o grzeczność przynajmniej tego watku, nie pogłębię..choć palce przy klawiaturze mnie świerzbią

        >Poza tym moge Ci zrobic identyczny filmic, ktory sie nie sprawdzi. Zauwaz, ze nie pokazujesz sekwencji swiatel w ciaglasci trasy, tylko wyrwane z kontekstu. te ktore Ci pasuja.

        oczywiscie, bo to miał być film pokazujący sytuacje modelowe, do czego należy zmierzać w patologiczym otoczeniu. W innych sytuacjach po prostu dotoczyłem sie do końca kolejki bo na niektórych światłach były b. długie czerwone, tylko że to rozwlekłoby film

        >Sam bardzo czesto jezdze Katowice - Bielsko -Katowice. Ot... dwupasmowka jakich duzo. Co chwile 70km/h bo pasy dla pieszych lub swiatla.
        Też tam jeżdżę i z uwagi na wieksza czestość świateł niż na trasie warszawskiej tym bardziej defenzywny styl jest tam wskazany. Film niebawem

        >Tam gdzie nie ma ograniczenia jade 100 - 105km/h (rzadko zdarza mi się tam jechać dużo szybciej niż wolno i to pomimo, że wiem gdzie "stoja").
        >Dojezdzajac do swiatel, jeśli widze, ze sa puste (tzn. zielone pali się już jakiś czas) wtedy zwalniam do 68-70km/h i jestem gotowy do mocniejszego hamowania w każdym momecie.
        >Z reguly zresztą hamowaniem się konczy.
        no właśnie

        >Zaby przejechać Twoim sposobem przez takie swiatla, musiałbym albo jakies 500 m przed ograniczeniem (o ile widać je z daleka) zwolnic do 70km/h i się toczyc... tylko wtedy zawsze jest szansa, ze i tak czerwone mnie zlapie (będę musial jeszcze bardziej zwolnic) a być może jednak nie zwlanajac tak wcześnie na zielone bym się zalapal.

        No właśnie "być może". film jest dla tych którzy chcą wogóle probować zachować płynność

        >Jeśli swiatel z daleka nie widać to zamiast zwalniac do 70 musiałbym zwolnic do 30....
        niekoniecznie, na ogol wystarcza do 40-50 . Poza tym Człowiek Rozumny nie widząc sytuacji za zakrętem i tak zwalnia

        >biorac pod uwagę ilość aut za sobą i na pasie obok) takie zmniejszenie predkosci - 100 - 20 - bez wyraźnego powodu (do swiatel od znaku z reguly jest jeszcze spory kawalek) mogloby się skonczyc sporym zamieszaniem na takiej drodze.

        Jezeli jest łagodne zwolnienie (luz albo zmniejszeniie siły ) to nie ma zamieszania w sensie ze ktoś musi hamować..a że szybkowściekłym coś nie pasi - trudno

        >Mnie bardziej zastanawia co innego (widać na Twoim firlmie), bo sam z tego często korzystam jadac spokojnie.

        >Dojezdzam do swiatel.
        >Na lewmym pasie spora kolejka, prawy prawie pusty lub z jedna ciezarowka.
        >Zjezdzam oczywiście na prawy... auta zaczynają ruszac.
        >Na prawym wolno ale tylko jedno lub dwa wiec male opóźniania w rekacji na zielolone swiatlo, na lewnym znacznie więcej.

        tak i dlatego właśnie omijam kolejkę

        >Efekt jest taki, ze tu za skrzyżowaniem znow jestm na lewym pasie, tylko wlasnie wyprzedziłem z 10 aut.... o co kaman?
        Nie ma chyba na filmie sceny gdzie po światłach wjeżdżałbym na lewy

        >Czemu prawy jest często pusty???
        Bo ścigantom z lewego wydaje się że będąc na lewym wyprzedzą tych z prawego (bo z góry zakładają ze tamci wolniejsi ) i nic im nie przeszkadza ze wyprzedzania tego będą musieli dokonać ze startu zatrzymanego. I rzecywiście czasem udaje im się, ale jest to zachowanie karygodne
        • galtomone Re: O co chodzi z "szybkowsciekloscia"??? + uwagi 13.11.13, 10:55
          rysiekk111 napisał:

          > Tematu głębszej psychoanalizy ścigantów, z troski o grzeczność przynajmniej teg
          > o watku, nie pogłębię..choć palce przy klawiaturze mnie świerzbią

          Alez prosze.. nie krepuj sie.....
          Dopisz jeszcze, ze jak ktos jezdzi szybko to na pewno zlodziej i pijak, bo kazdy pijak to zlodziej... ta sama logika!

          > oczywiscie, bo to miał być film pokazujący sytuacje modelowe, do czego należy z
          > mierzać w patologiczym otoczeniu.

          Ty to biedny jestes... wszedzie patologia... ale faktu, ze sam zmuszasz innych do lamania prawa i narzucasz innym (i to na dordze) swoja filozofie to juz nie zauwazasz (patrz post wyzej gdzie pytales o konkretne przyklady).

          > W innych sytuacjach po prostu dotoczyłem sie
          > do końca kolejki bo na niektórych światłach były b. długie czerwone, tylko że
          > to rozwlekłoby film

          Tez na lewym pasie, po to by potem zjechac na prawy?


          > >Sam bardzo czesto jezdze Katowice - Bielsko -Katowice. Ot... dwupasmowka j
          > akich duzo. Co chwile 70km/h bo pasy dla pieszych lub swiatla.
          > Też tam jeżdżę i z uwagi na wieksza czestość świateł niż na trasie warszawskiej
          > tym bardziej defenzywny styl jest tam wskazany. Film niebawem

          Juz sie nie moge doczekac!

          > >Tam gdzie nie ma ograniczenia jade 100 - 105km/h (rzadko zdarza mi się tam
          > jechać dużo szybciej niż wolno i to pomimo, że wiem gdzie "stoja").
          > >Dojezdzajac do swiatel, jeśli widze, ze sa puste (tzn. zielone pali się ju
          > ż jakiś czas) wtedy zwalniam do 68-70km/h i jestem gotowy do mocniejszego hamow
          > ania w każdym momecie.
          > >Z reguly zresztą hamowaniem się konczy.

          > no właśnie

          Nic no wlasnie... inne mozliwosci sa nastepoujace.

          Zjachac komus pod maske na lewym pasie i hamowac (moze we mnie nie trafi), hamowac mocno wczesniej a potem sie toczyc na prawym pasie (liczac, ze TIR mnie nie trafi).
          W efekcie i tak stanac na swiatlach bo z reguly sa dlugie....

          > No właśnie "być może". film jest dla tych którzy chcą wogóle probować zachować
          > płynność

          Film raczej jest dla tych, ktorzy chca wiedziec jak nie jezdzic. Plynnosc a blokowanie pasow ruchu i wymuszanie zachowan to nie to samo....

          Plynnosc, to jazda ze stala predkoscia i ewentualnie przyspieszanie gdy jestes przy swiatlach i chcesz przeskoczy - wtedy (caly czas 50km/h - 70km/h) jestes eko. A nie jak co chwile zwalniasz i przyspieszasz, do tego blokujac innych. Przypsieszanie z 70 do 100 jest tak samo szkodiliwe.... jezdz caly czas 50 - 70 to bedzie prawdziwy ekodriving... tylko odwal sie sie od lewego pasa...

          > Jezeli jest łagodne zwolnienie (luz albo zmniejszeniie siły ) to nie ma zamiesz
          > ania w sensie ze ktoś musi hamować..a że szybkowściekłym coś nie pasi - trudno

          Na luzie sie nie jezdzi - same swietne rady....

          > tak i dlatego właśnie omijam kolejkę

          Tylko Ty raczej zjezdzasz na pas lewy a nie prawy.... i hamujesz a nie przyspieszasz. Na tym polega roznica...

          > Nie ma chyba na filmie sceny gdzie po światłach wjeżdżałbym na lewy

          No wlasnie - to skoro po swiatlach nie wiezdzasz na lewy to przed swiatlami tym bardziej sie od niego odstosunkuj.... patrz p 2 w mailu wyzej... Ci co jechali za toba, kiedy ty prawie wyprzedziles autobus na pewno byli zadowoleni i pelni zachwytu na eko-jazda....

          > >Czemu prawy jest często pusty???
          > Bo ścigantom z lewego wydaje się że będąc na lewym wyprzedzą tych z prawego (bo
          > z góry zakładają ze tamci wolniejsi ) i nic im nie przeszkadza ze wyprzedzania
          > tego będą musieli dokonać ze startu zatrzymanego. I rzecywiście czasem udaje i
          > m się, ale jest to zachowanie karygodne

          Karygodne to jest to co widzialem na fimie... moim zdaniem wynika to z faktu, ze ludzie tak jak ty (punt pierwszy i pozostale) maja innych gdzies.

          Ja jade i kropka. ty srdokowym (p1) albo hamujesz na lewym pasie (pozostale punkty) inni nie zmieniaja pasow - jestescie siebie warci.
          Dodatkowo pewnie spory % kierowcow nadal jest zestresowanych pomyslem o dowolnym manewrze na drodze, wiec jak juz jakims pasem zaczna jechac to jada nim do konca....
          • rysiekk111 Re: O co chodzi z "szybkowsciekloscia"??? + uwagi 13.11.13, 19:41
            galtomone napisał:

            > Dopisz jeszcze, ze jak ktos jezdzi szybko to na pewno zlodziej i pijak, bo kazd
            > y pijak to zlodziej... ta sama logika!
            Gdy jedzie szybko w sytuacji gdy wiadomo ze bez sensu to na pewno szkodnik

            > > W innych sytuacjach po prostu dotoczyłem sie
            > > do końca kolejki bo na niektórych światłach były b. długie czerwone, tyl
            > ko że
            > > to rozwlekłoby film
            >
            > Tez na lewym pasie, po to by potem zjechac na prawy?

            oczywiscie że nie . Widać wyraźnie ze wjazd na lewy następuje tylko wtedy gdy wiadomo, że doprowadzi do płynnego przejazdu i jest warunkiem koniecznym tej płynności

            > Nic no wlasnie... inne mozliwosci sa nastepoujace.
            >
            > Zjachac komus pod maske na lewym pasie i hamowac (moze we mnie nie trafi), hamo
            > wac mocno wczesniej a potem sie toczyc na prawym pasie (liczac, ze TIR mnie nie
            > trafi).
            nie trzeba hamować mocno lecz łagodnie zwalniać. Natomaist faktem jest ze gdy już widać że czerwone to lepiej hamowac wczesniej i sie dotaczać bo wtedy jest szansa na przejazd z predkoscią > zera

            > Plynnosc, to jazda ze stala predkoscia i ewentualnie przyspieszanie gdy jestes
            > przy swiatlach i chcesz przeskoczy - wtedy (caly czas 50km/h - 70km/h) jestes
            > eko. A nie jak co chwile zwalniasz i przyspieszasz, do tego blokujac innych.
            Wiekosć moich zwolnień i przespieszeń była mniejsza niż u tych innych

            >Przypsieszanie z 70 do 100 jest tak samo szkodiliwe....
            o szkodliwosci decyduje wielkość sił i to czy uzyskana energia nie będzie zmarnowana na hamowanie

            > jezdz caly czas 50 - 70 t
            > o bedzie prawdziwy ekodriving... tylko odwal sie sie od lewego pasa...
            Owszem , do czasu póki mi go nie zablokują


            > Tylko Ty raczej zjezdzasz na pas lewy a nie prawy.... i hamujesz a nie przyspie
            > szasz. Na tym polega roznica...
            hamuję gdy jest to konieczne by w chwili t0 mieć wiekszą predkość, co przekracza rozumki wściekłych

            > No wlasnie - to skoro po swiatlach nie wiezdzasz na lewy to przed swiatlami tym
            > bardziej sie od niego odstosunkuj.... patrz p 2 w mailu wyzej... Ci co jechali
            > za toba, kiedy ty prawie wyprzedziles autobus na pewno byli zadowoleni i pelni
            > zachwytu na eko-jazda....
            Obiektywnie nie ponieśli szkody. Przejechali płynnie zamiast ruszać z miejsca za golfem.
            Frustracje wynikają z ich podejścia, które se powinni zmienić
    • slawo666 Re: Ecodriving praktycznie - filmy 13.11.13, 14:05
      Inny przykład (z łopatologicznym wytłumaczeniem), dla tych którzy jeszcze nie załapali:

      eko-jazda.info/244/video-plynniej-szybciej/
      • nazimno Tam prawie NIKT nie jedzie 50-ka. 13.11.13, 16:04
        Wszyscy prawie wala znacznie szybciej.
        Jezdzilem po Wroclawiu, wiec wiem, co mowie.
    • qqbek Podsumowując: 13.11.13, 16:38
      1. Zdaniem Rysia:
      - należy zmienić pas przed skrzyżowaniem na lewy, nawet jeśli jeszcze 500m prawego pozostaje wolne, niezależnie od rozwijanej właśnie prędkości i tego, czy ktoś lewym nie jedzie szybciej.
      - do skrzyżowania najlepiej dojechać na luzie, a nie hamować silnikiem, redukując kolejno biegi (wbrew pozorom, przy odpowiednio dobranych przełożeniach można zwolnić na dystansie około 200m - 250m z niecałych 80km/h do "ledwo się toczę", nie używając przy tym ani hamulca, ani nie spalając benzyny)
      - każdy kto szybszy od Rysia to szkodnik, a szkodniki na swej drodze Rysio tępi, choćby jechały ciężarówką z kagańcem albo osobówką z przyczepą kempingową.

      2. VIP z Balic i Klemens bronią Rysia.

      3. Galtom woła o rozsądek.

      4. Ja, do.ki i swan_ganz mamy na temat Rysia zdanie nawet gorsze, niż na temat tych "szybkowściekłych"
      • nazimno A ja sie prawie nie wypowiadam. 13.11.13, 16:43
        Zdrowie jest wazniejsze.
        • qqbek Re: A ja sie prawie nie wypowiadam. 13.11.13, 17:07
          Widzisz. Zdrowie zdrowiem, ale jak ci taki Rysiu kiedys wyjedzie,to caly spokoj wewnetrzny szlag trafi.
          PS brakuje znakow diakrytycznych,za co przepraszam.
          • klemens1 Re: A ja sie prawie nie wypowiadam. 13.11.13, 17:36
            > Widzisz. Zdrowie zdrowiem, ale jak ci taki Rysiu kiedys wyjedzie,to caly spokoj
            > wewnetrzny szlag trafi.

            To wtedy go szybko wyprzedź z prawej i zatrzymaj się na światłach, które za sekundę zmienią się na zielone i będziesz mógł przyspieszać od zera - od razu poczujesz się lepiej. Już starożytni mistrzowie zen polecali zatrzymywanie się i rozpędzanie jako niezwykle skuteczną walkę ze stresem.
            • qqbek Re: A ja sie prawie nie wypowiadam. 13.11.13, 18:29
              klemens1 napisał:

              > To wtedy go szybko wyprzedź z prawej i zatrzymaj się na światłach, które za sek
              > undę zmienią się na zielone i będziesz mógł przyspieszać od zera - od razu pocz
              > ujesz się lepiej.

              Ostatni zestaw klocków w BMW założyłem 70 tysięcy km temu.
              Jeszcze bardziej "są" niż ich już "nie ma".
              To chyba mówi, jak jeżdżę.

              > Już starożytni mistrzowie zen polecali zatrzymywanie się i ro
              > zpędzanie jako niezwykle skuteczną walkę ze stresem.

              Wrzucać na luz (a gość kiedyś pytał się tu o zasadność wyłączania silnika!) i toczyć się na lewy pas też nie jest zbyt rozsądnym wyjściem... zwłaszcza, gdy tym lewym jadą szybsi od nas.
              Ja wolę jechać "swoje" a po zauważeniu przeszkody z dużej odległości hamować silnikiem.
              • klemens1 Re: A ja sie prawie nie wypowiadam. 14.11.13, 09:33
                > Wrzucać na luz (a gość kiedyś pytał się tu o zasadność wyłączania silnika!) i t
                > oczyć się na lewy pas też nie jest zbyt rozsądnym wyjściem... zwłaszcza, gdy ty
                > m lewym jadą szybsi od nas.

                Cały problem w tym, że tak naprawdę oni wcale nie są szybsi - ale trzeba na to spojrzeć z perspektywy dłuższej niż 3 sekundy.
                Bo zauważ, że rysiowa jazda jest traktowana tak, jakby na pustej po horyzont 2-pasmówce wjechał na lewy pas i zwalniał, mimo że inni jadą za nim.
                • galtomone Re: A ja sie prawie nie wypowiadam. 14.11.13, 09:57
                  klemens1 napisał:

                  > Cały problem w tym, że tak naprawdę oni wcale nie są szybsi - ale trzeba na to
                  > spojrzeć z perspektywy dłuższej niż 3 sekundy.
                  > Bo zauważ, że rysiowa jazda jest traktowana tak, jakby na pustej po horyzont 2-
                  > pasmówce wjechał na lewy pas i zwalniał, mimo że inni jadą za nim.

                  1. Jak ktos ma na liczniku 90km/h a rysio 40km/h to faktycznie jedzie wolniej! Super.
                  2. Rysiowa jazda (pusta droga po horyzont i zjazd na lewy pas) niestety miejscami taka jest czego ani Ty a ni on nie chcecie przyjac do wiadomosci, pomimo faktu, ze zwraca wam na tro uwage wiekszosc.