waga173
07.12.21, 07:48
W Lomiankach, to akurat nie to samo miejsce bo nie moglem odnalezc, tylko podobne/takie samo a ich sa tysiace.
www.google.com/maps/@52.3394709,20.891426,3a,49.2y,29.35h,88.55t/data=!3m7!1e1!3m5!1s7UQ85IZX0zt1SckjNRwcTw!2e0!6shttps:%2F%2Fstreetviewpixels-pa.googleapis.com%2Fv1%2Fthumbnail%3Fpanoid%3D7UQ85IZX0zt1SckjNRwcTw%26cb_client%3Dmaps_sv.tactile.gps%26w%3D203%26h%3D100%26yaw%3D217.16185%26pitch%3D0%26thumbfov%3D100!7i13312!8i6656
Czekalem w samochodzie akurat w takim samym miejscu skad jest to "ujecie". Tam co rusz to waska brama i mikroskopijne podworko. Jezeli tam wjedzie ciezarowka to nie "wywroci" na podworku tylko musi stamtad wyjechac tylem. No i wyjezdza. Powolutku, kierowca uwaza zeby sie zmiescic miedzy slupkami waskiej bramy, powtarzam, powolutku, profesjonalnie. Az tu z lewej czy to po chodniku czy po "smieszce" co tam jest, jedzie na rowerze tez powolutku kobita. Niemloda. Ja juz widze ze sa na kursie kolizyjnym. Jemu pewnie glowa chodzila od lusterka do lusterka i mogl jej nie zauwazyc jak akurat patrzyl w lusterko prawe pelzajac do tylu jak ona wjechala za niego. Jak spojrzal w lewe to juz jej nie zobaczyl bo byla calkiem za nim. No i tak sobie jada, on i ona. Tylne prawe kola ciezarowki minely sie o centymetry z tylnym kolem roweru. Gdyby baba byla pol metra wczesniej to burta by ja przewrocila a kola dokonczyly dziela. I pytanie mam, czyja by byla wtedy wina? Byloby to zabojstwo? I nie wylatywac mi tu o pomocniku z choragwia, bo sytuacja tego nie wymagala. Czyja bylaby wina?
Ja uwazam ze baby.