waga173
03.05.22, 11:44
Dawno nie widziany koles opowiedzial mi ze w poczatkach wojny jego znajoma Ukrainka, lekarka, poprosila go zeby przewiozl samochodem trzy male kotki, bo ona bedzie jechala do Polski autobusem z uchodzcami, nie wiadomo jak dlugo to potrwa na granicy a kotki z pewnoscia beda zatrzymane na kwarantanne. Za fatyge dala mu z gory trzy studolarowki no to sie zgodzil. Po paru dniach odebrala te kotki w Lublinie i wypierdolila do Niemiec. Koles sie chwali ze byl bohaterem i biznesmanem:)
A ja mysle ze frajerem. Bo ja to bym po przewiezieniu kotkow czekal az sie wysraja albo poszedl z nimi na przeswietlenie, tak czy inaczej bym zachachmecil ukryte w kotkach brylanty a babie powiedzial ze kotki uciekly...