OT wakacje kredytowe a RRSO

[dodekanezowiec]

Czy poza propaganda szumna - komus kogo stać na płacenie, się to przyda? Mnie zostało z 25k. Rata 250 PLN, od czerwca z 300. Ale tak - 125 kapitał, 125 odsetki, od czerwca 125 i 175. Dlatego tak gonię i nadplacam, bo mogę 3-krotnosc raty nawet. Nawet jak małe kwotowo te odsetki to takie "za damski wuj". Owszem, konta oszczędnościowe poszły w górę (np. 4,5 proc..minus podatek Belki) Ale.kredycik 8 proc.od czerwca (teraz 5,4). Gonie by jak najwięcej nadpłacić przed czerwcem.

[dodekanezowiec]

Czyli co zmienia wakacje kredytowe, obniża aż o 33 proc.oprocentowanie? Chyba nie. Ktoś to liczył już?

[qqbek]

Nic nie zmieniają, poza odłożeniem końca spłaty w czasie o te 3 miesiące.
Taka "niedźwiedzia przysługa".
Jak na horyzoncie zamiast podwyżek stóp procentowych zaczną się rysować ich obniżki, to może to będzie miało jakiś sens.

Wziąłem 350, zostało 275... też nadpłacam jak głupi, ale u mnie to nie jest kwestia 50 złotych różnicy :)
Sąsiedzi wzięli 590, a zostało im 580.

[kanna13]

dodekanezowiec napisał:

> Czy poza propaganda szumna - komus kogo stać na płacenie, się to przyda? Mnie z
> ostało z 25k. Rata 250 PLN, od czerwca z 300. Ale tak - 125 kapitał, 125 odsetk
> i, od czerwca 125 i 175.

Te wakacje to mają działać tak, że 4 rat w tym roku i 4 w przyszłym można nie płacić?
Jeśli tak to zostaje parę złotych w kieszeni to spłacasz o tyle zadłużenie i niech przeliczą raty na nowo od tego zmniejszonego zadłużenia.

[qqbek]

kanna13 napisał:

> Te wakacje to mają działać tak, że 4 rat w tym roku i 4 w przyszłym można nie p
> łacić?

Możesz nie zapłacić rat, ale pozostają one "w zawieszeniu" - tj. to taki przycisk "pause" przy odsłuchiwaniu piosenki.
Masz chwilę oddechu, żeby się zupełnie nie posrać z finansami, jak się zadłużysz "pod korek", ale potem wracasz do płacenia tak jak dotychczas, a okres kredytowania wydłuża się tobie o okres "wakacji".

Dla zadłużonych "pod korek" to żadne pocieszenie, bo im "ostał się ino sznur" w obecnej sytuacji.
Dla nadpłacających to żadna opcja, bo nic "nie wnosi".
Na chwilę obecną korzystne jest to tylko dla tych osób, które dostały chwilowej "zadyszki" z jakichś szczególnych powodów i po prostu muszą sobie zrobić "przerwę" od spłacania.

[kanna13]

qqbek napisał:


> Możesz nie zapłacić rat, ale pozostają one "w zawieszeniu" - tj. to taki przyci
> sk "pause" przy odsłuchiwaniu piosenki.
> Masz chwilę oddechu, żeby się zupełnie nie posrać z finansami, jak się zadłużys
> z "pod korek", ale potem wracasz do płacenia tak jak dotychczas, a okres kredyt
> owania wydłuża się tobie o okres "wakacji".
>
> Dla zadłużonych "pod korek" to żadne pocieszenie, bo im "ostał się ino sznur" w
> obecnej sytuacji.
> Dla nadpłacających to żadna opcja, bo nic "nie wnosi".
> Na chwilę obecną korzystne jest to tylko dla tych osób, które dostały chwilowej
> "zadyszki" z jakichś szczególnych powodów i po prostu muszą sobie zrobić "prze
> rwę" od spłacania.
>
To by trzeba dokładnie policzyć.
Może się okazać, że kwotą tych 8 zawieszonych rat (a w każdej jest spłata kapitału i spłata odsetek) spłacić kapitał.
A potem normalnie dalej płacić raty ale już od mniejszego kapitału - więc odsetki mniejsze.
I teraz jak zmiejszenie kapitału wpłynie na dalszą wysokość raty nawet w wydłużonym terminie.
Sumarycznie może być mniej do spłaty.

[qqbek]

To bardziej skomplikowane, bo dochodzi okresowa waloryzacja odsetek w zależności od WIBOR-u (co 3 albo 6 miesięcy).
Ktoś na WIBOR-ze 3M zawieszający sobie spłaty przy rosnących stopach strzela sobie... w stopę.

[kanna13]

Wiadomo, że sporo niewiadomych w takich obliczeniach ale przy stałej stopie procentowej to, coś tak czuję, że można być do przodu w finalnym rozliczeniu.
A jak WIBOR zamienią na coś innego niższego?

[bguslawko_1]

Jedna umowa ,jeden kredyt .No i oczywiście wydłużą spłatę .Napłacić kapitał i jeszcze większy kredyt . . Banki mogą w czasie zawieszenia kredytu pobierać wyłącznie należności z tytułu składek za umowy ubezpieczenia związane z kredytem. Boskie rozdanie .

[dodekanezowiec]

Wiem ze marne pocieszenie ale teraz to bardziej się opłaca placic karta kredytowa. Nawet 50 dni bez odsetek, 0 procent. Czasem większe zakupy można za to zrobić- czynsz we wspólnocie, wakacje, ubezpieczenie auta. A pieniążki lepiej dac na 4,5 procent na konto oszczędnościowe.

[dodekanezowiec]

To tak ogólnie q kontekście inflacji stop itp. Bez związku z hipotekami.

[bywalec.hoteli]

paradoksalnie czasami może być bardziej opłacalny kredyt gotówkowy czy pożyczka niż hipoteka