i3 - jak to zapierdala!

[qqbek]

BMW i3s - miałem się okazję dzisiaj przejechać.
Boziu droga, jak to zapierdala!

Niby 6,9s do setki, czyli w okolicach tego, co "wyciągało" X5... ale pierwsze "50-60" dosłownie wciska dupę w fotel.

No i ta cisza.

Chyba się trwale wyleczyłem właśnie z Fi(u/a)ta 500e, dozbieram na i3.

[engine8]

I coz wiecej?
Ma dobry moment na calej lini ale ani sie nie porownuje z Tesla - jak by ona nie byla.A prownanie z X5? Come on..

No wlasnie - ta cisza. Zupelnie jak nie auto ale jakis pojazd w Disneylandzie.?
Ja przejchalem sie Tesla i poza tym ze jest szybka to mnie to nie ujelo. Wzialbym M3 bez mrugniecia okiem.
No jak juz masz to kup cos "porzadnego" bo jesli jest obecnie jakies po prostu brzydkie auto to i3 na pewno jest w tej grupie.

[qqbek]

Wnętrze średnio mi się podoba.
To znaczy te ekrany, te wszystkie "wodotryski" są sympatyczne, ale ja tym 3 kilometry zrobiłem, więc nie mam opinii, a podejrzewam, że w "bliższym spotkaniu" to byłoby bardziej upierdliwe niż "analogowe sterowanie".

Co do X5 to i3 to małe, miejskie autko, tutaj rzeczywiście jest inaczej i trudno to porównywać.
Ale z przodu ilość miejsca jest w porządku - bałem się, że w tak małym aucie będzie klaustrofobicznie, a tu jest naprawdę fajnie.

Z zewnątrz rzeczywiście "ulung", ale w środku jest znośnie.
No i jeździłem też Fiatem 500e i i3 to przy nim niebo a ziemia.

[toommynaley]

W podobnej cenie można kupić xpenga p7. Pomijając większy zasięg , wielkość auta , osiągi to jakość wykonania też jest 2 półki wyżej niż u niemieckiego "konkurenta" W przypadku BMW czy Audi jedynie prestiż, zwłaszcza pod Łomżą jest nie do przeskoczenia

[qqbek]

Śmiem wątpić z tą jakością.
Może dlatego nie kupuję chińskich telefonów na przykład :)

A co do i3 to u mnie na ulicy (dwadzieścia kilka domów łącznie) są dwa, więc żaden to szpan, czy oryginalność.
Szpanuje to sąsiad, co ma wielkiego nowego Escalade z ponad 6-litrowym V8 pod maską.

[toommynaley]

Śmiem wątpić z tą jakością.

Na poboczach polskich autostrad i tras szybkiego ruchu głównie niemiecka produkcja. I to wcale nie stara. trafia się też często fiat czy renówka ale nawet podrzędnych koreańskich wozidełek nie widać . Żeby jakość była lepsza niż niemiecka to dużego wysiłku widać nie potrzeba. Prawdziwie gigantyczne oczy zrobiłem jak dowiedziałem się ile zazwyczaj przebiegu do remontu robią legendarne silniki Porsche..choćby z nieszęsnej misiaczkowej panamerki czy cayenne..Kto by kiedykolwiek pomyślał że poczciwy polonek po 22 latach od zakończenia produkcji urośnie do roli do ikony trwałości

[qqbek]

No nie wiem - z "łatwopalnych" to głównie "Francja" i (rzeczywiście) BMW - ale tylko dwulitrowe diesle.
Za to Daleki Wschód słynie z biodegradowalności swoich produktów. O Mazdach, KIA-ch czy Hyundai-ach można opowiadać dowcipy, jak niegdyś o Dacii - rdzewieją jeszcze na linii produkcyjnej.

Porsche jechałem kilka razy, nawet raz prowadziłem - 997 Turbo - nie narzekam, frajda nieziemska.
Uważam, że Cayenne czy Panamera to gówno, a nie Porsche. Zresztą nie jestem w tej opinii odosobniony, rynek sądzi dokładnie tak samo - Cayenne z początku minionej dekady (drugiej generacji już) można mieć za 50-60 tysięcy, do Panamery trzeba jeszcze z kilkanaście dołożyć, 911 kosztuje 300-400 tysięcy (a mówimy o samochodach, które wyjeżdżając z salonu kosztowały tyle samo).
Jak się cofniemy jeszcze kilka lat, to Cayenne pierwszej generacji kupimy za niecałe 20, za przyzwoite 911 (996) trzeba będzie dać 10 razy tyle.

[waga173]

Co im odjebalo z tym malowaniem na trzy kolory? Pierwszy raz to zobaczylem na serii 8. Tu czarne, tu biale, tu niebieskie. Jakby poskladane z trzech. Bylo tak pomalowane? Komu to sie podoba?

[qqbek]

Mi średnio, ale jeździ naprawdę fajnie :)

[engine8]

Komu to sie podoba?

Generalnie to nikomu

Tu juz je wycofali... powod? Chyba wlasnie "ugliness" ?
Byly 2 w sasiedztwie i oba skrupulatnie chowane w garazach.
Nie wiedze ostatnio ani jednego.a w co drugim domu juz chyba jest elektryk - zdecydowana przewaga Tesli i powoli ludzie zaczynaja patrzec na nie i komentawac
"Oh, no, another Tesla?" :)

[waga173]

Ja pamietam sprzed lat jak "wujek z Ameryki" kupil sobie piecyk do kuchni, wstawil go na miejsce, ale on byl przedziwny na tle zlewu, lodowki i zmywarki ze stali nierdzewnej bo byl... niebieski. Na sam koniec wujek oderwal z niego niebieska folie ochronna i ukazala sie nowiutka niczym nie zadrapana stal nierdzewna. Mozesz wierzyc albo nie, ale na pierwszy widok tych niebieskich wlotow powietrza w BMW mi sie to przypomnialo i pomyslalem ze gostek nie wie ze ta folie ochronna trzeba z chromu oderwac.

[engine8]

moze tak byc z piecykiem czy pralka albo lodowka :)
Z autami to tym to sie u nas akurat dealer zajmuje i przygotowujac auto do sprzedazy sciaga wszytko co trzeba.

Ja nie tak dawno rozbilem sobie tyl smartphona i kupilem nowy tyl - szklany jakis, ktory ma wbudowane soczewki aparatu no i wymienialem. Bylo na tym mase wlasnie takich zabezpieczen z foli - i pprzod i tyl i obrzeza bo tam byl klej i kazde mialo jezyczek widoczny aby to zdjac i zdjalem wszystko
Po wymianie kamera nie pracowala i robila strasznie zamazane zdjecia a telfon mowi zeby wyczyscic obiektyw....
Juz o malo co nie zareklamowalem ten tyl a patrze a na tym okienku jest folia zabezpieczjaca
Zdjalem a tu dalej problem.
I sobie pomyslalem ze moze i z drugiej strony taka jest? No ale telefon zaklejony i znow rozbierac tzn rozklejac?
Coz bylo robic - rozkleilem i patrze ... of course tam tez byla :)

[waga173]

Nie na darmo to sie nazywa smartfon, jest dla smart people. Ja kiedys jednego upalnego lata kupilem wentylator do pokoju, ktory mi polecila corka jako super duper bo mial filtr dmuchanego powietrza. Nie bylem jakos zaskoczony tym super duper, az przy wizycie w domu corka zapytala: Tata, a zdjeles folie w ktora filtr byl owiniety? No zesz kurwa.

[engine8]

No nie "smartphone" to nie dlatego ze to jest DLA smart people ale OD smart people...
Bo kiedys jak bateria wysiadla - a te wytrzymuje 500 - 1000 cykli ladowanie a wiec tak ze 2-3 lata, to sie kupowalo nowa za $15 i samemy wymienialo . A teraz wszystko zaklejone, bateria "niewymienialna" i zalecaja wymiane calego urzadzenia - i 90% ludzi tak robi.
Ale jest te 10% "cheapasow" co sami wymieniaja "niewymienialna" baterie - jedni ida do serwisu a inni to robia sami.

[waga173]

Ja pamietam jak pol wieku temu nabijalem gazem do zapalniczek jednorazowe Bic lighter. sSluzyla az do zdarcia kamienia. Mowie o takich eliptycznych, one byly absolutnie niezawodne i robione sa do dzis. Taki Kalasznikow miedzy zapalniczkami.

[engine8]

Ja teraz robie tak z nabijaniem podrecznjej metalowej butelki do "spawania" czy lutowania propanem z duzej butli do grilla... Bo to wygodniej i tez taniej... Nigdy nie wiesz kiedy sie propan skonczy w malej "butelce" i po co za kazdym razem kupowac metalowa butelke..
A za $5 mozna kupic adapter. Nie naladuje sie tego do 100% metoda przelewania cieklego propanu ale who cares - 70% wystarczy/
A moze zapytasz po co mi butelka spawalnicza z propanem?
Do lutowania rurek miedzinaych?
Nie...
Do opalania - tzw "Searing" stekow z Tunczyka ... :)

[waga173]

A ja uzywam w kuchni bo moja stara ma zestaw do robienia creme brulee i tym sie przypala cukier na wierzchu. Ale czasem lutuje cos. Jeszcze jak chce zdjac zapieczony beben albo poluzowac jakies zapieczone ciasne pasowanie.

[qqbek]

waga173 napisał:

> Ja pamietam jak pol wieku temu nabijalem gazem do zapalniczek jednorazowe Bic l
> ighter. sSluzyla az do zdarcia kamienia. Mowie o takich eliptycznych, one byly
> absolutnie niezawodne i robione sa do dzis. Taki Kalasznikow miedzy zapalniczka
> mi.

Ja pamiętam, że można było w punktach usługowych zaworek dorobić w jednorazowej zapalniczce.
Wymianę kamienia też ogarniali.
A te BIC-i też lubiłem, póki paliłem.
Rzeczywiście nie do zdarcia.
Do tego zaczęli robić w różnych rozmiarach (były "mini", mniejsze od "normalnej" i "maxi" z ponad dwukrotnie większą ilością gazu).

[klemens1]

engine8 napisał(a):

> zdecydowana przewaga Tesli i powoli ludzie zaczynaja patrzec na nie i komentawac
> "Oh, no, another Tesla?" :)

Bo unikalność jest wartością, czyż nie?

[engine8]

Tzn co masz na mysli mowiac o unikalnosci?
Jedyne co Tesla ma unuklanego to to ze od ponad 10 lat nie zmienila sylwetki a wiec nie za bardzo mozna poznac ile to to ma lat... ale ze jest ich wiecej nic innych modeli i marek to tu ta unikalnosc znikla.
Unikalnym elektrykiem jest np Ford e-Mach. I nawet Huyndai IONIQ5 czy KIA EV6 sa unikalne i ludzie zwracaja uwage...
Jade ostatnio za takim i zona mowi
"O co za "iteresujace auto"
- Nooo ciekawe Elektryczne. Nowy model i juz nagrody zbiera.
Podjezdzamy blizej a ta:
"Ooooooo ..... to Hyundai"..
- Aha Nowy model IONIQ5... GT to nawet ma niezle parametry.
"OK"
- Chcesz?
"NOOO... Zadnego Hyundaia nie chce"

I badz tu madry

[klemens1]

Chodzi o to, że najczęściej ludzie nie wybierają auta do jazdy, lecz by je mieć.

[engine8]

Nie tylko z autami tak jest... ale auta akurat musz byc jak buty - przydatne, wygodne i dobrze pasujace do kazdego (na)stroju.

[schweppes1]

klemens1 napisał:

> Chodzi o to, że najczęściej ludzie nie wybierają auta do jazdy, lecz by je mieć.

A ty kupiłeś na własność czy w leasing?

[trypel]

Unikalność jest bezsprzecznie wartością.
Nieraz obledna
kronikidziejow.pl/porady/10-najdrozszych-obrazow-w-historii-swiata-autorzy-daty-ceny/

[klemens1]

Niesamowite, co sztuczna umowa potrafi zrobić z ludźmi.
Coś jest warte wiele nie dlatego, że jest dobre i przydatne lecz dlatego, że jest tego mało.

[trypel]

Zgoda. Mi byłoby bez różnicy czy mam kopie czy oryginał. Ale skoro ludzie placa ciężkie miliony tzn ze unikalność stanowi wielka wartosc

[waga173]

trypel napisał:

> Zgoda. Mi byłoby bez różnicy czy mam kopie czy oryginał.

Czasami kopia jest lepsza od oryginalu. Wezmy na przyklad Mona Lise i moja zone.

[engine8]

A na ten temat to moznaby podyskutowac zakladajc ze prownujemy te same formy obydwu osob :)
Ok Ok Mona Lisa sie nie smieje z otwarta geba bo nie miala pewnie zebow. :)

[engine8]

Blad,
Pojecie "dobre i przydatne" jest bardzo subiektywne
A handle polega na tym ze
Cos jest "warte" tyle za ile sprzedajacy zgodzi sie sprzedac a kupujacy zaplacic.

[schweppes1]

klemens1 napisał:

> Niesamowite, co sztuczna umowa potrafi zrobić z ludźmi.
> Coś jest warte wiele nie dlatego, że jest dobre i przydatne lecz dlatego, że je
> st tego mało.

Racja, to brutalne prawo popytu i podaży, które powoduje sztucznie nadmuchaną cenę, którą zaakceptowałeś kupując swoją nową Skodę.