Kto ma pierwszeństwo?

[kochamzapachfrezji]

Jadący ścieżka rowerowa na głównej, czy auto wyjeżdżające z podporządkowanej? Często nie widać tych rowerzystów, są betonowe płoty, drzewa. Często jeżdżę do pracy ścieżka rowerową i trzeba bardzo uważać, bo wyjeżdżają auta z podporządkowanej i nie przepuszczają rowerzystów na głównej. Byłabym wdzięczna za wyjaśnienie. Pozdrawiam ze szkoły.

[duze_a_male_d_duze_m]

Kiedy masz egzamin? Jadący ścieżką rowerową, szczególnie gdy to auto.

[only_the_godfather]

Pytanie z gatunku kto ma pierwszeństwo pieszy na pasach czy samochód, bo często nie widać piszego... Jeśli to jest droga rowerowa, przejazd przez jezdnie jest poprawnie oznakowany to rowrzysta ma pierwszeństwo.

[taniarada]

Art 27 . Czyli kierowca przejeżdżając przez drogę dla rowerów poza jezdnią, jest obowiązany ustąpić pierwszeństwa kierującemu rowerem. Z tego wynika, że jeśli droga rowerowa poprowadzona jest wzdłuż drogi głównej, to kierowcy wyjeżdżający z parkingu, czy drogi podporządkowanej, skręcający w lewo czy prawo muszą ustąpić . Jeśli jak piszesz że słabo widać to zachował bym szczególną ostrożność .Siemia .


Czytaj więcej na motoryzacja.interia.pl/wiadomosci/korbanarower/news-skrzyzowanie-jezdni-z-droga-rowerowa-kto-ma-pierwszenstwo,nId,5982737#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome

[kochamzapachfrezji]

Dzięki, pozdrawiam.

[oixio]

Ustalanie kto ma pierwszeństwo zapisane i nie zapisane jest BEZ SENSU gdyż nie jest ono zdefiniowane!

Dokładnie i bezpośrednio są zapisane zasady ustępowania pierwszeństwa.

W naszej organizacji ruchu drogowego (działania i zaniedbania) i dla "uspokojenia ruchu" robi się dużo aby ten co ma ustępować nie widział "tego na pierwszeństwie". To ma zmuszać ludzi do zwolnienia w kierunku zero ruchu=zero wypadków.

W tej sytuacji ratunkiem jest powstrzymywanie się od ruchu tych co mają pierwszeństwo=tych co widzą - obowiązek wynikający z art.3 PoRD.
Z pierwszeństwa możemy korzystać, gdy zobowiązany do ustępowania czyni to, do czego jest zobowiązany.

[tbernard]

Nie wspomniałeś o innym dość istotnym paragrafie:
Art. 4. [Zasada ograniczonego zaufania (zasada względnej ufności)]
Uczestnik ruchu i inna osoba znajdująca się na drodze mają prawo liczyć, że inni uczestnicy tego ruchu przestrzegają przepisów ruchu drogowego, chyba że okoliczności wskazują na możliwość odmiennego ich zachowania.

Ciekawe tylko co rozumieć przez owe okoliczności wskazujące na możliwość. No bo teoretycznie zawsze jest możliwość, że ni z tego ni z owego ktoś zacznie postępować niewłaściwie, chociaż do tej pory zachowanie jego było okej. Ja osobiście interpretuję to, że musi dać się wcześniej zaobserwować czyjeś niewłaściwe zachowanie aby nastał obowiązek ograniczenia zaufania. Ale ktoś bardziej paranoiczny uzna, że zawsze taka możliwość jest. Jak z psem który do tej pory nikogo nie ugryzł aż w końcu nastał ten pierwszy raz.

[kochamzapachfrezji]

dzięki

[oixio]

Te okoliczności mogą być związane z zachowaniem kierującego, pieszego, ale też powstałą sytuacją na drodze.
Przykład z dnia dzisiejszego. Mam zamiar jechać na wprost przecinając drogę z pierwszeństwem przejazdu.
Z przeciwnej strony pojazd zamierzający skręcić w lewo. Teoretycznie powinien mi ustąpić pierwszeństwa. Ale widzę, że raz, drugi startuje, rezygnuje, znów próbuje - w końcu ostro rusza po przejechaniu pojazdu z jego lewej strony i wciska się przed TIR-a z prawej. Nie liczę na to, że w tej sytuacji będzie mi ustępował - więc rezygnuję ze swojego ruszania. Gdy stoję - on może kontynuować jazdę - i wszystko jest OK.

Brak wzajemnej widoczności to też sytuacja, gdzie należałoby zastosować ograniczone zaufanie.

[kochamzapachfrezji]

No, tak, masz rację. Ograniczone zaufanie często ratuje nam życie.

[tbernard]

W tej opisanej sytuacji nikt nie ma pierwszeństwa. Pierwszeństwo to ma:

* pieszy zapisane w Art. 11. 5. oraz Art. 13. 1a.
* osoba poruszająca się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch - Art. 15a. 2.
* pojazd szynowy - Art. 25. 2.

Wszyscy inni mają albo obowiązek ustąpienia pierwszeństwa albo Art. 4.

[kochamzapachfrezji]

Wychodzi na to, że nie mogę kierowcy zwrócić uwagi, gdy wyjeżdża np. tyłem z posesji wprost na mój rower i na mnie na ścieżce rowerowej? Miałam taka sytuacje ostatnio. Na dodatek busem wyjeżdżał.

[kanna13]

kochamzapachfrezji napisała:

> Wychodzi na to, że nie mogę kierowcy zwrócić uwagi, gdy wyjeżdża np. tyłem z po
> sesji wprost na mój rower i na mnie na ścieżce rowerowej? Miałam taka sytuacje
> ostatnio. Na dodatek busem wyjeżdżał.

poszukaj w kodeksie o cofaniu

[kochamzapachfrezji]

Ok

[tbernard]

kochamzapachfrezji napisała:

> Wychodzi na to, że nie mogę kierowcy zwrócić uwagi, gdy wyjeżdża np. tyłem z po
> sesji wprost na mój rower i na mnie na ścieżce rowerowej? Miałam taka sytuacje
> ostatnio. Na dodatek busem wyjeżdżał.

Ależ zwrócić uwagę możesz o ile nie będziesz robić tego w sposób obraźliwy który prowadzi do agresji. Ale skoro widzisz go cofającego w sposób sugerujący, że on pierwszeństwa nie ustąpi to kierujesz się wtedy zdrowym rozsądkiem do którego zmusza także Art. 3. Bo zakładam, że chodzi o sytuację która Ciebie nie zaskoczyła totalnie i masz możliwość podjęcia działań unikających kolizji. Oprócz tego masz prawo zgłosić incydent na Policję Obywatelską.

[kochamzapachfrezji]

Zeszłam z roweru i poczekałam, aż wyjedzie. Podziękował mi podniesieniem dłoni do góry. Pytałam o to policjantów w szkole, ale powiedzieli mi, że "nie siedzą w drogówce i nie wiedzą". Wg mnie przepisy ruchu drogowego w Polsce są zagmatwane. Ja staram nie wyjeżdżać tyłem z posesji, niemniej z garażu przydomowego nie ma innej możliwości. Swoim autem zakręcam na podwórku i wyjeżdżam przodem. Chyba wytniemy krzaki, bo człowiek nie młodnieje, można się zagapić i kogoś potrącić. Po wycięciu krzaków będzie miejsce, by mąż zakręcił i wyjeżdżał przodem z podwórka, zwłaszcza, że czasem z rana jest mgła. Z drugiej strony pod moim domem przejeżdża 2-5 aut w ciągu dnia:-)

[tbernard]

W tego typu sytuacjach ten co ma obowiązek ustąpienia a z drugiej strony nie ma możliwości dokładnej oceny że względu na ograniczoną widoczność otoczenia powinien wyjeżdżać bardzo powoli aby inny uczestnik nie był zaskoczony. Jeśli ten inny uczestnik pomimo tego świadomie dąży do kolizji bo uważa, że 'ma pierwszeństwo' najmojsze to łamie Art. 4 I Art. 3. Tylko bez nagrania nie sposób udowodnić działania celowego. Owszem jest jeszcze w przepisach zapisane coś o zapewnieniu sobie pomocy, ale w większości przypadków to fikcja. Kto by odpowiadał gdyby pomocnik błędnie pokierował wyjeżdżającego?

[marekggg]

ten ktory nic nie widzi, ma miec pomocnika w takich wypadkach

[tbernard]

No to już widzę jak pod markerem zaparkujesz przodem (bo chcesz mieć potem dostęp do bagażnika) i akurat obok jakiś blaszak tak stanie, że nic nie widzisz i rozpytujesz jakichś postronnych ludzi o to czy ktoś będzie chętny, bo akurat nie masz ze sobą żadnych pasażerów. Owszem paragrafy tak są napisane aby jakby co, to łatwo wskazać winnego ale jeszcze nigdy nie widziałam aby ktoś o pomoc prosił w takich sytuacjach. No i niby na kogo by spadła wina, gdyby pomocnik machał rękami tak, że doszło by do kolizji, bo źle się nawzajem rozumieli.

[marekggg]

za komuny ciezarowkami jezdzily tez tacy pomocnicy i pomagali kierwcom,

z drugiej strony, jak cofajac cos/kogos rozwalisz - no to sorry - to jest twoja wina.

[engine8t]

Ja w 99% parkuje przodem wlasnie dlatego ze wygodnie ladowac.
A jak wyjezdzam i nie widze to robie to powoli - na tyle aby ktos kto jedzie widzial ze mi sie tyl wysuwa - powoli ale systemmatycznie i mial czas ominac albo zahamowac.
Jak jest duzy ruch to zwykle wyglada to tak ze "wychylasz D auta i widzisz ze ktos mignal za toba , jedziesz dalej, nastepny trabi i omija (ale to nie twoj al jego problem) , nastpeny to samo az w koncu ktos stanie bo juz nie ma miejsca ominac .. I konczysz swoj manewr z usmiechem na ustach. Machasz reka na podziekowanie i jest git. A winny jest ten ktory w takim przypadku mogl i powinien uniknac kolizjji a tego nie zrobil.
U nas w wielu miejscach nie wolno parkowac tylem. Np w garazach bo okopcisz sciane ani tylem do chodnika nie wolno bo jak zapalasz czy stoich na zaplonym to smrodzisz przechodniom (i tym z dziecmi) w nos.

[maszkaroni]

Dana, błagam nie pij tyle!

[taniarada]

To są takie historie gdzie problemu nie ma .Gość co cofa to nie widzi nadjeżdżającego rowerzystę . .Problemy teraz wynikające z potrąceń pieszych i jeżdżących na jednośladach to nagle wtargnięcie lub beztroskie .Bo ja mam pierwszeństwo i .sobie wchodzę . Ale z tą silą nie wygrasz .Lepiej poczekać .jak jest okazja przepuścić bo zdrowy rozsądek to nakazuje .I różni jeżdżą po drogach . Tyle się gada naucza ,ale to próżna gadka .

[kochamzapachfrezji]

Niestety, coraz bardziej wszystkim się spieszy. Obserwowałam dziś drogę z rana, bo nie było uczniów w szkole. Tiry i osobówki zdecydowanie za szybko jeżdżą, tak na moje oko 80-100 na godzinę. U nas niedawno było potrącenie rowerzystki na pasach. Ludziom się spieszy- do trumien.

[engine8t]

Moja czesta obserwacja jazdy w Polsce podpowiada mi ze ludzie jezdza bardzo ryzykownie i najczeciej to ryzyko nie jest podyktowane niczym ale tylko glupia brawura a przede wszystkim tym ze ludzie [przykladaj bardzo mala wartosc do swojego zycia.
Ale Polska zasada i charakter sa takie ze skoro to ja mam prawo i pierwszenstwo to nie wazne czy to ma sens, czy jest bezpieczne i czy zgine czy nie to ja im wszytkim pokaze ze mam prawo i to prawo bede egzekwowac. Tak robi i kierowcy i rowerzysci i przechodnie.

polskie egzekwowanie pierwszeństwa

[oixio]

engine8t napisał:

> Moja czesta obserwacja jazdy w Polsce podpowiada mi ze ludzie jezdza bardzo ryz
> ykownie i najczeciej to ryzyko nie jest podyktowane niczym ale tylko glupia bra
> wura a przede wszystkim tym ze ludzie [przykladaj bardzo mala wartosc do swoje
> go zycia.
> Ale Polska zasada i charakter sa takie ze skoro to ja mam prawo i pierwszenst
> wo to nie wazne czy to ma sens, czy jest bezpieczne i czy zgine czy nie to ja i
> m wszytkim pokaze ze mam prawo i to prawo bede egzekwowac. Tak robi i kierowc
> y i rowerzysci i przechodnie.

To sedno sprawy.
Do tego kuriozalne ustalanie przyczyn wypadków i wskazywanie winnego!

[taniarada]

tbernard napisał:

> W tej opisanej sytuacji nikt nie ma pierwszeństwa. Pierwszeństwo to ma:
>
> * pieszy zapisane w Art. 11. 5. oraz Art. 13. 1a.
> * osoba poruszająca się przy użyciu urządzenia wspomagającego ruch - Art. 15a.
> 2.
> * pojazd szynowy - Art. 25. 2.
>
> Wszyscy inni mają albo obowiązek ustąpienia pierwszeństwa albo Art. 4.
O czym innym mówisz o czym innym jest tu rozmowa .Tysiące scenariuszy . Pierwszeństwa rowerzyście jadącemu drogą dla rowerów należy ustąpić także wyjeżdżając z parkingu czy drogi podporządkowanej. Jeśli rowerzysta jedzie drogą rowerową wzdłuż takiej ulicy - to on musi ustąpić pierwszeństwa. Na skrzyżowaniach równorzędnych i kierowcy, i rowerzyści powinni stosować regułę prawej ręki. Najłatwiej będzie jednak po prostu stosować się do znaków - pamiętajmy, że to one w pierwszej kolejności regulują pierwszeństwo na drodze .

Czytaj więcej na zielona.interia.pl/korbanarower/news-samochody-kontra-rowerzysci-kto-ma-pierwszenstwo-oto-grzechy,nId,6007231#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome

[panna.nasturcja]

Rety, i Ty masz prawo jazdy? I siadasz za kierownicą? Przerażające.
I jeszcze dzieci uczy ktoś taki, kto podstaw słowa pisanego nie ogarnia.

[taniarada]

panna.nasturcja napisała:

> Rety, i Ty masz prawo jazdy? I siadasz za kierownicą? Przerażające.
> I jeszcze dzieci uczy ktoś taki, kto podstaw słowa pisanego nie ogarnia.
Pochwal się bo tak ciągle tu zaglądasz .Ile ty masz lat prawo jazdy i czym jeździsz .Wytłumacz nie bij .I czy miałaś jakaś stłuczkę ?

[taniarada]

PS co ma do tego nauka dzieci .To nie jest szkoła jazdy .

[marekggg]

dosyc zdumiewajace pytanie od kogos kto jezdzi od kilku dekad samochodem.

[kochamzapachfrezji]

Od niedawna w moich okolicach jest ścieżka rowerowa, nie mam doświadczenia w tym temacie. Na dodatek ludzie jeżdżą nieprzepisowo. Nawet policjanci nie potrafili wytłumaczyć zasad poruszania się po drodze rowerem.

[marekggg]

mozliwe ze sciezka to nowosc, ale - to nie usprawiedliwia.

a to co ci milicjant POWIE to jest na tyle wazne co jakakolwiek opinia z tego forum.

a jak ktos wyjezdza tylem - no to daj mu wyjechac. bardzo dobrze robisz.

w kazdym normalnym kraju kierowca sie czesto zatrzyma zeby clowieku umozliwic wyjazd tylem z posesji. oczywiscie, oprocz demoludow, gdzie sie zaczyna przklinanie odrazu.

[kochamzapachfrezji]

Ja jestem bardzo uprzejma na drodze. Mam to mamusi:-)

[kochamzapachfrezji]

Po

[engine8t]

No jak ja bym mial charakter mamusi to co drugi na ulicy dostawal by opier a jakby sie odezwal to w gebe szmata. I bylby posluch i porzadek.

[engine8t]

U nas nbi epotreb zadnyc kursow dokumentow czy egzaminoa aby jezdzic rowerem - nawet elktrycznym.
A jednoczesnie rower na ulicy ma rowne prawa z samochodem pomimo ze kierowca samochodu musi znac wszytkie przepisy a rowerzysta zadnych.
I jakos sie to kreci?

[kochamzapachfrezji]

Rowery elektryczne są niebezpieczne, zwłaszcza nie zdają egzaminu w mieście, gdzie co chwilę światła. Brat miał, ale sprzedał. Raz jechałam takim rowerem, rozwinęłam prędkość 30 /h. Na razie daje radę na zwykłym, dla zdrowia i umięśnionych nóg. Pozdrawiam ze szkoły.

[hukers]

kochamzapachfrezji napisała:

> Rowery elektryczne są niebezpieczne, zwłaszcza nie zdają egzaminu w mieście, gd
> zie co chwilę światła.

Oj Dana, Dana...
Pierodlisz od samego rana.

[kochamzapachfrezji]

Jaki człowiek, taki wpis.

[tbernard]

engine8t napisał:

> U nas nbi epotreb zadnyc kursow dokumentow czy egzaminoa aby jezdzic rowerem -
> nawet elktrycznym.
> A jednoczesnie rower na ulicy ma rowne prawa z samochodem pomimo ze kierowca sa
> mochodu musi znac wszytkie przepisy a rowerzysta zadnych.
> I jakos sie to kreci?

Kierowca musi coś tam znać jak zdaje egzamin. A potem musi tylko się stosować i nikogo nie obchodzi, czy coś zna. Tak samo z rowerzystą. Ma się stosować do reguł. Tak samo z zeznaniem podatkowym. Nie musisz zdawać egzaminu z finansów i prawa podatkowego.

[engine8t]

Ale od rowerzystow nie wymaga sie znjomosci zadnych regul.
Uwazam ze skoro pozwla sie im jedzic po drogach gdzie panuja jakies tam zasady to powinni je znac. A im sie nie tylko pozwla ale maj takie same prawa jak reszta - a zadnych "obowiazkow".
Jeszcze jak pedaluja to pol biedy ale teraz zapierd na elektrykach tak szybko jak na motocyklach.
Najlpesze to to ze kles poszedl kupowac taki elktryczny i wybral sobie , przejchal sie - jedzie nawet do 30 mph... No i przed wyjazdem sprzedawca mo mowi "Musz cie poinformowac ze tu na wtyczce jest taka petl z zielonego kabelka? - widzisz? No widze .
- Wiec tej petli nie wolno ci pod zadnym pozoerm prrzecinac.
- A co bedzi ejak ja [przetne ? Wybuchnie?
Nie. To jest ograniczenie predkosci aby rower spelnial wylagania predkosci. Jakbys ta petle przecial to ogranieczeni bedzie wyeliminowane i rower moze jechac nawet 50 mph co jest niezgodne z prawem...
- OK i teraz nie mozesz powiedziec ze cie nie poinformowalem
LOL
Zgadnijcie teraz co kazdy klient robi jak przyjedzie do domu?

[kochamzapachfrezji]

Jechałam elektrykiem, trzeba uważać, na razie nie kupuję.

[tbernard]

engine8t napisał:

> Ale od rowerzystow nie wymaga sie znjomosci zadnych regul.
> Uwazam ze skoro pozwla sie im jedzic po drogach gdzie panuja jakies tam zasady
> to powinni je znac.

Powinni się stosować, bo za nie zastosowanie się powinny grozić określone konsekwencje. Nikogo zaś nie powinno interesować co oni znają. Czy przy zeznaniach podatkowych też należy zdawać egzaminy z finansów i prawa podatkowego? Czy jak ktoś takich egzaminów nie zdawał, to powinien mieć obowiązek zapłacić dyplomowanemu magistrowi od podatków za to, że on go rozliczy?

[engine8t]

O tak - najwazniejsze konsekwencje... Jak jest okazja to nalezy upierd****

[tbernard]

Odnośnie zaś pojazdów roweropodobnych które mają pozdejmowane ograniczniki i przez to osiągami kwalifikują się jako motorowery, motocykle lub inne pojazdy silnikowe, to po prostu policja powinna robić stosowną kontrolę takich pojazdów. W zasadzie od razu do kontroli nadają się te roweropodobne, na których kierujący wcale pedałami nie kręci podczas podejrzanie szybkiej jazdy. Jeśli kontrola wykaże zakazane osiągi, to walić karę za jazdę pojazdem niezarejestrowanym i do tego nieubezpieczonym w obowiązkowe OC.

[engine8t]

O tak, Policja powinna robic kontrole bez powdy - sprawdzac i kontorolowac a jak tylko sie da - karac. Zatrzymac, zadac pokazania jaj aby sprawdzic jak kieorwc ajezdzi - bo jak sone tzn ze jezdzi zbyt agresywnie. Przetestowac rower i zaplombowac .

[taniarada]

marekggg napisał:

> dosyc zdumiewajace pytanie od kogos kto jezdzi od kilku dekad samochodem.
Lepsze są czasami wątaski i odpowiedzi starych kierowców .Czasami łapy opadają .Gdyby tu nie było Dany to była by nuda .A tak to zawsze się można powyższać i zobacz jakie tu się dziwne nicki pojawiają .Gdzie gdzieindziej ich nie zobaczysz bo i po co jak nie mają nic do powiedzenia .Ja bym to brał z przymrużeniem oka brachu .

[engine8t]

Co za pytanie?
Oczywiscie ze zawsze JA mam.

[kochamzapachfrezji]

Czasami masz rację.

[e-zybi]

Brak finezji w tym opisie sprawia, że robi się misz masz. Rowerzysta na ścieżce rowerowej ma zawsze pierszeństwo przed pojazdem samochodowym. Co ma do tego główna, czy podporządkowana?