jusytka
14.07.06, 23:40
Właśnie wróciliśmy, a więc zaliczyłam najbardziej upiorne upały. Jak wy
(warszawiacy) to wytrzymujecie na co dzień?
Już pierwszego dnia tuż przy palmie chcieliśmy skręcić na Nowy Świat, a tu
niespodzanka - zakaz ruchu oraz zadowolona Policja na wysepce, która ruszyła
tuż za nami ... ;)
Obserwowałam sobie jak jeżdzicie i czasem włos jeżył się na głowie, działa
"prawo dżungli", manewry co niektórych na wielopasmówkach to czysta akrobatyka
;) Światło pomarańczowe to dla was sygnał "przyspieszaj" ;) Rzadko jeden
dugiego wpuszcza, częściej jest to wymuszane. Przed przejściem dla pieszych
nawet z małym dzieckiem musiałam sobie postać, bo litości nie było :(. No i te
korki ..., których rzekomo w wakacje nie ma !!! Współczuje wam na co dzień
tego tłoku i tych dróg fatalnych, ciężko sie jeżdzi po Warszawie...