d82
21.04.07, 13:29
Niedawno przesiadłem się na rower i dopiero z tego punktu widzenia zauważyłem
na jak "wysokim" poziomie jest kultura niektórych "kierowców".
Otóż według nich:
-skręcając na skrzyżowaniu w lewo nie ma obowiązku ustąpienia pierszeństwa
jadącym z przeciwka.
-wyjeżdżając z drogi podporządkowanej nie ma obowiązku ustąpienia
pierszeństwa jadącym drogą główną.
-rowerzysta powinien poruszać się przy prawej krawędzi jezdni po koleinie(lub
między koleiną, a krawężnikiem), po zalegającym przy krawężniku piachu, po
zapadniętych kratkach ściekowych (czasem ze szczelinami wzdłuż jezdni)i
zawadzając pedałem o krawężnik.
-natychmiast po wyprzedzeniu rowerzysty zbliżając się do czerwonego światła
należy podjechać do prawej krawędzi jezdni na odległość 5-10cm od krawężnika,
aby nas rowerzysta w korku nie wyprzedził, bo jak my stoimy to on też może
postać.
Co sądzicie walce z plagą rowerzystów?