naburmuszony
22.05.09, 10:19
Powiedzcie mi proszę, o czym rozmawiają policjańci z drogówki, kiedy
zatrzymują kierowcę. Mówię o zatrzymaniu w wyniku popełnienia
wykroczenia przez kierujacego. Przecież to się powinno odbywać
wyłącznie na zasadzie: dzień dobry, proszę o dokumenty, dziękuje,
popełnił pan to i to, oto mandat, do widzenia.
O czym oni gadają? Myślę, że próbują "dać do zrozumienia". W
normalnych krajach, policja nie poucza, nie dyskutuje, nie rozmawia
o dooooopie maryni, nie pyta "a co to pan panie Mietku tak szybko
jechał"!
Kierowca próbujący "rozmawiać z policjantem" traktowany jest jako
potencjalny łapówkarz a policjant mówiacy "panie Mietku" jako
sugerujacy, że bierze.