mariolka99 03.05.10, 20:17 Przeciwnicy kredytów mieszkaniowych- naprawdę sądzicie, że za wynajmowane mieszkanie płacić nie trzeba? Bo taki wniosek można wyciągnąć po lekturze wątków "kredytowych" ;D Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
ruda.ja Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 03.05.10, 20:31 mariolka tak mogą sobie sądzić Ci, którzy mają mieszkania po rodzinie, dostali wkład własny od rodziców, mają własny wkład i mogli sobie pozwolić na mniejszy kredyt itd. itp. Tacy nigdy nie zakumają dlaczego ludzie biorą kredyt na 30 lat z ratą 1000-2000 zł zamiast wynajmować u kogoś, gdzie nie możesz nawet gwoździa wbić bez wiedzy właściciela... Odpowiedz Link
sirionna Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 03.05.10, 20:31 Nie doczytałaś Mariolu. W ostatnim wątku polecają wprowadzenie się do teściów. A tam, jak wiadomo, płacić nie trzeba Odpowiedz Link
stef63 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 03.05.10, 21:30 Niedawno na tym forum odbyła się dyskusja na temat: kredyt czy mieszkanie na wynajem Oto link do tej dyskusji forum.gazeta.pl/forum/w,20012,106858596,106858596,zycie_z_kredytami.html?t=1272914949694 Odpowiedz Link
konto_calkiem_nowe Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 04.05.10, 15:31 przeczytalem caly ten zalinkowany watek, dosc dlugi byl, ewidentnie scieraja sie tam dwie frakcje no i only_marcopol jako szczesciara z mieszkaniem za free co mnie dziwi, to fakt, ze wszyscy chca splacic kredyt o wiele szybciej - zastanawiam sie, jakie maja oprocentowanie? ja mam teraz w okolicach 1% a na lokacie w OF mam 5,65% netto... jasne nie jest to zbyt wiele ponad inflacje, ale jednak zawsze cos... Odpowiedz Link
agattka_84 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 05.05.10, 09:46 Jakim cudem masz oprocentowanie 1%? Tyle to możesz mieć marży, do której dodaje się libor, euribor lub wibor - w zależności od waluty. A ludzie chcą wcześniejszej spłaty kredytu dla spokoju psychicznego. Odpowiedz Link
anyx27 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 05.05.10, 10:11 Też jestem za kupnem. Wynajmowaliśmy przez 2 lata i juz mieliśmy dość. Rata kredytu duża, wieksza od wynajmu o kilkaset zł, ale jakie to ma znaczenie? przez 2 lata wywalismy na wynajem prawie 50tys. Odpowiedz Link
terion Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 05.05.10, 13:35 > prze z 2 lata wywalismy na wynajem prawie 50tys. A ile "wywaliliście" na odsetki od kredytu? (nie ratę, tylko same odsetki) Odpowiedz Link
anyx27 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 05.05.10, 23:45 terion napisał: > > prze z 2 lata wywalismy na wynajem prawie 50tys. > > A ile "wywaliliście" na odsetki od kredytu? (nie ratę, tylko same odsetki) Ma to dla ciebie jakieś znaczenie? Bo dla mnie nie. Poza tym kredyt spłacam dopiero od 2miesięcy Ważne jest dla mnie, ze za 10lat będę miała mieszkanie spłacone. Gdybym nadal wynajmowała, nie miałabym NIC. Odpowiedz Link
anyx27 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 05.05.10, 23:50 anyx27 napisała: > terion napisał: > > > > prze z 2 lata wywalismy na wynajem prawie 50tys. > > > > A ile "wywaliliście" na odsetki od kredytu? (nie ratę, tylko same odsetki > ) a poza tym, trzeba być idiotą, zeby nie wiedzieć, że na początku spłaca się prawie same odsetki. Odpowiedz Link
kloss99 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 06.05.10, 00:09 > > A ile "wywaliliście" na odsetki od kredytu? > Ma to dla ciebie jakieś znaczenie? Bo dla mnie nie. Poza tym kredyt spłacam dopiero od 2miesięcy Ważne jest dla mnie, ze za 10lat będę miała mieszkanie spłacone. Tu mamy przykład, że kredyty są dla ludzi - na przykład dla tych, dla których wysokosc odsetek nie ma znaczenia. Odpowiedz Link
anyx27 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 06.05.10, 02:22 kloss99 napisał: > > > A ile "wywaliliście" na odsetki od kredytu? > > > Ma to dla ciebie jakieś znaczenie? Bo dla mnie nie. Poza tym > kredyt spłacam dopiero od 2miesięcy Ważne jest dla mnie, ze za > 10lat będę miała mieszkanie spłacone. > > Tu mamy przykład, że kredyty są dla ludzi - na przykład dla tych, > dla których wysokosc odsetek nie ma znaczenia. To chyba logiczne, że nikt kredytu za darmo nie da. Można wybrac oferte najkorzystniejsza, ale pole manewru jest niewielkie. Zawsze zostaje wybór - wynajem lub mieszkanie kątem u rodziców. Nie lubię fundowania obcym wakacji, nowego samochodu, domu itp.. , ani pasożytowania, szczególnie na osobach bliskich, więc wybrałam kredyt. Odpowiedz Link
terion Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 06.05.10, 09:54 > Nie lubię fundowania obcym wakacji, nowego samochodu, domu itp.. A w banku to ciocia pracuje, więc czujesz że odsetki idą do "swojego"? Ale dzięki za tego posta, świetnie potwierdza tezę, że nie każdy wie jak w ogóle policzyć czy kredyt się opłaca. Odpowiedz Link
hipotamica Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 17.05.10, 19:55 i wydaje ci się, że płacąc odsetki bankowi nie finansujesz prezesowi i reszcie zarządu wakacji, samochodów i premii? Skąd masz pewność, że za 10 lat mieszkanie będzie twoje? Masz zagwarantowane zatrudnienie przez najbliższe 10 lat? Spłacanie od 2 miesięcy to za mało, żeby wiedzieć jakim gniotem psychicznym jest kredyt. Odezwij się na tym forum jak stracisz pracę, albo zaproponują ci obniżenie pensji. Odpowiedz Link
anyx27 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 18.05.10, 00:28 hipotamica napisała: > i wydaje ci się, że płacąc odsetki bankowi nie finansujesz prezesowi > i reszcie zarządu wakacji, samochodów i premii? A co mnie to interesuje? > Skąd masz pewność, że za 10 lat mieszkanie będzie twoje? Masz > zagwarantowane zatrudnienie przez najbliższe 10 lat? Odezwij się na tym forum jak stracisz > pracę, albo zaproponują ci obniżenie pensji. Nie każdy pracuje na etat droga kolezanko mąż pracuje na etat, a ja po to założyłam teraz drugą firmę, żeby nie musiec się o to martwić i nie zamierzam na tym poprzestać Odpowiedz Link
naomi19 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 09.01.11, 20:34 anyx, przecież Ty udzielasz korepetycji z niemieckiego. Odpowiedz Link
serendepity Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 05.05.10, 11:56 Mozliwe dla kredytu walutowego, marza 0,5% libor chf ok 0.3% - 0.5%. Ale wszystko rozbija sie o to po ile bylo chf przy braniu kredytu. Odpowiedz Link
konto_calkiem_nowe Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 05.05.10, 18:06 frank byl po okolo 2.45 jak bralem kredyt i masz racje, mam taka niska marze, ze razem daje ciut powyzej 1% calkowite oprocentowanie ja sie ciesze(tymczasowo), ze zlotowka spadla od tamtego czasu, bo kredytu place wiecej moze 100-300 zl na racie a zarabiam kilka tysiecy wiecej w przeliczeniu na zlotowki... Odpowiedz Link
izzunia Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 05.05.10, 19:38 > frank byl po okolo 2.45 jak bralem kredyt i masz racje, mam taka niska marze, z > e dzisiaj frank - 2,84 z tendencją wzrostową... czyli realnie masz o ok 16% większą ratę niż w momencie podpisywania umowy kredytowej Odpowiedz Link
konto_calkiem_nowe Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 05.05.10, 20:54 ale zarobki 500% wieksze zmiana kursu o 10 groszy daje mi 800 zl wiecej w wyplacie i 50 zl wiecej na racie, poki zarabiam w walucie, latwo policzyc poza tym, ja kupilem sporo frankow po 2 zlote, ostatnio jak spadly tez na 5 rat kupilem, wiec jakos daje rade Odpowiedz Link
gogologog Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 06.06.10, 00:30 > > zmiana kursu o 10 groszy daje mi 800 zl wiecej w wyplacie i 50 zl wiecej na > racie, poki zarabiam w walucie, latwo policzyc > Skoro brałeś chf po 2,45 a teraz jest 2,85 to o ile wzrasta ogólna suma do spłaty? Liczyłeś? Odpowiedz Link
konto_calkiem_nowe Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 05.05.10, 20:55 poza tym oprocentowanie spadlo o ponad 150%, wiec ciagle do przodu... Odpowiedz Link
sparkley78 Agattka 05.05.10, 21:51 Ja mam oprocentowanie 1,30% - Libor 0,25+1,05% marży Odpowiedz Link
only_marcopol Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 05.05.10, 19:03 konto_calkiem_nowe napisał: ewidentnie scieraja si > e > tam dwie frakcje no i only_marcopol jako szczesciara z mieszkaniem za free > ehh tam od razu ścierają to już nie wolno opinii wyrazić w ogóle Odpowiedz Link
falllen_angel Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 03.05.10, 22:41 mariolka99 napisała: > Przeciwnicy kredytów mieszkaniowych- naprawdę sądzicie, że za > wynajmowane mieszkanie płacić nie trzeba? Bo taki wniosek można > wyciągnąć po lekturze wątków "kredytowych" ;D My przeciwnicy kredytów mieszkaniowych nie skończyliśmy przygody z matematyką na etapie podstawówki... W. Odpowiedz Link
mariolka99 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 03.05.10, 22:43 > mariolka99 napisała: > > > Przeciwnicy kredytów mieszkaniowych- naprawdę sądzicie, że za > > wynajmowane mieszkanie płacić nie trzeba? Bo taki wniosek można > > wyciągnąć po lekturze wątków "kredytowych" ;D > > My przeciwnicy kredytów mieszkaniowych nie skończyliśmy przygody z matematyką n > a > etapie podstawówki... > > W. Być może Ale życie to zupełnie inna zabawa ;D Odpowiedz Link
agattka_84 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 04.05.10, 15:23 > My przeciwnicy kredytów mieszkaniowych nie skończyliśmy przygody z matematyką n > a > etapie podstawówki... No tak, bo wszyscy, którzy co nieco wiedzą o finansach, kupują mieszkania za gotówkę, uciułaną przez kilkanaście lat mieszkania kątem u teściów Odpowiedz Link
thegreatmongo Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 05.05.10, 22:06 Agatka tu nie chodzi o to, zeby nie kupowac tylko o to, zeby wiedziec ile placisz. Slowem - ile sa odsetki, a ile byl wynajem. Dodatkowo ile wiecej wydasz na ubezpieczenie (chyba ubezpieczysz mieszkanie od pozaru itp) skladki na fundusz remontowy, podatki. Dodatkowo jesli sie przeprowadzisz to tez jest strata. Stracic prace jak masz 100 tys mieszkania splacone albo jak wynajmujesz i masz 100 tys oszczednosci to tez jest niebo a ziemia. Wszystko dla ludzi, ale malo kto przed kupnem mieszkania porzadnie wylicza wszystkie koszty bo po prostu emocje biora gore. Uwierz widzialem bo na studiach dorabialem w agencji nieruchomosci. Odpowiedz Link
dudi_82 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 11.05.10, 10:48 thegreatmongo napisał: > Stracic prace jak masz 100 tys mieszkania splacone albo > jak wynajmujesz i masz 100 tys oszczednosci to tez jest niebo a ziemia. Yyy ... a skąd mam mieć 100tys oszczędności jeśli przez X lat oprócz czynszu i mediów płacę za wynajem? Wynajem czegoś, co nigdy nie będzie moje i w każdej chwili właściciel może mi powiedzieć papa. Rata kredytu czy kasa za wynajem - jaka różnica? Dla mnie taka, że rata kredytu daje mi pewność, że po spłacie mieszkanie jest moje. Odpowiedz Link
hipotamica Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 17.05.10, 20:00 "My przeciwnicy kredytów mieszkaniowych nie skończyliśmy przygody z matematyką na etapie podstawówki..." No właśnie też mam wrażenie, że przy dyskusjach na ten temat wszyscy podejrzewają mnie o brak umiejętności dodawania. Szczególnie ci, którzy dostali mieszkanie po babci, kasę na urządzenie się od rodziców, mieszkanie po babci sprzedali, po czym kupili nowe na kredyt i mają ratę 700zł. Po czym pogardliwie pouczają mnie jak to się nie opłaca wynajmować od obcych... Odpowiedz Link
mariolka99 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 03.05.10, 22:49 Jaki jest sens wynajmować mieszkanie, jeśli: -koszt kredytu i wynajmu jest baaardzo porównywalny -w wynajmowanym nigdy nie jest się "u siebie" -jesli nie ma w nim zmywarki, to nie można zamontować sobie tego najwspanialszego wynalazku ludzkości -właściciel mieszkania w każdej chwili może kazać się wyprowadzić (zawarta umowa nic nie zmienia) -i powtórzę dla mniej lotnych- kredyt wychodzi tyle co koszt wynajmu Odpowiedz Link
falllen_angel Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 03.05.10, 23:05 mariolka99 napisała: > -i powtórzę dla mniej lotnych- kredyt wychodzi tyle co koszt wynajmu postaraj się przynajmniej przeczytać do końca: prnews.pl/analizy/mieszkania-kupic-czy-wynajac-51370.html W. Odpowiedz Link
mariolka99 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 03.05.10, 23:09 Nie odczuwam potrzeby nawet zaczynać czytać Wynajmowałam- wiem ile to kosztuje. Odpowiedz Link
hipotamica Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 17.05.10, 20:09 tylko z liczeniem masz jakiś tajemniczy problem. a i z czytaniem jak widać również. Odpowiedz Link
ruda.ja Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 04.05.10, 09:41 fallen super artykuł tylko ani Ty ani autorzy nie biorą jednego pod uwagę -większość ludzi kupujących pierwsze mieszkanie na kredyt nie traktuje go jak lokaty czy inwestycji (o czym własnie traktuje artykuł) tylko jako swoje własne miejsce na świecie i nawet gdyby mieli na nim stracić mają to w dupie, bo mogą decydować a nie być wiecznie na "nie swoim" Odpowiedz Link
kloss99 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 04.05.10, 11:07 > mieli na nim stracić mają to w dupie, bo mogą decydować a nie być > wiecznie na "nie swoim" "Swój" to masz najwyżej astronomiczny dług do spłacenia. Spróbuj raz nie zapłacic raty, to zobaczysz na czym polega stabilizacja w "swoim własnym" mieszkaniu. Kredyty na 15% LTV to drobiazg, niedrogi kaprys, ale popularne niedawno takie na 75% LTV to współczesne niewolnictwo. A niektórzy podobno brali nawet na 80%... Odpowiedz Link
araceli Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 04.05.10, 11:27 kloss99 napisał: > "Swój" to masz najwyżej astronomiczny dług do spłacenia. Spróbuj raz > nie zapłacic raty, to zobaczysz na czym polega stabilizacja w "swoim > własnym" mieszkaniu. Rany - czy kredytofobi nie zastanawiają się zanim coś napiszą? A jak nie zapłacisz za wynajem to niby jaką stabilizację mieć będziesz? Odpowiedz Link
falllen_angel Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 04.05.10, 15:33 araceli napisała: > kloss99 napisał: > > "Swój" to masz najwyżej astronomiczny dług do spłacenia. Spróbuj raz > > nie zapłacic raty, to zobaczysz na czym polega stabilizacja w "swoim > > własnym" mieszkaniu. > > Rany - czy kredytofobi nie zastanawiają się zanim coś napiszą? A jak nie zapłacisz za wynajem to niby jaką stabilizację mieć będziesz? Jak obniży się nam chwilowo dochód to w przypadku wynajmu: (1) zmienimy lokalizację, przeprowadzimy się pod miasto czy na inną wieś; (2) zmienimy wielkość wynajmowanego lokalu; (3) zmienimy standard wynajmowanego lokalu; (4) sięgniemy po kapitał, którego nie wpompowaliśmy do banku, Zajmie nam to od miesiąca do góra trzech. Odpowiedz Link
agattka_84 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 04.05.10, 16:39 > (4) sięgniemy po kapitał, którego nie wpompowaliśmy do banku O jakim kapitale mówisz w sytuacji, w której kwota raty = kwota wynajmu? Odpowiedz Link
aga90210 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 04.05.10, 19:57 Kwota raty+czynszu jest niemal zawsze wyzsza niz kwota wynajmu (w którym jest już czynsz) Odpowiedz Link
mariolka99 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 04.05.10, 20:16 aga90210 napisała: > Kwota raty+czynszu jest niemal zawsze wyzsza niz kwota wynajmu (w którym jest > już czynsz) Ha ha, chyba w Twoich snach ;D Więc uściślę: za wynajem płaciłam ok tysiaka PLUS opłaty. Teraz za 2 razy większe mieszkanie płacę 1600 plus opłaty. I nie spotkałam się jeszcze z tym, aby wynajmujący nie liczył płat osobno. Dlaczego? Bo to nie są stałe opłaty. Czynszu natomiast nie płacę wcale- bo mam mieszkanie własnościowe. Opłata na wspólnotę nie jest czynszem. Odpowiedz Link
araceli Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 04.05.10, 21:20 aga90210 napisała: > Kwota raty+czynszu jest niemal zawsze wyzsza niz kwota wynajmu (w którym jest > już czynsz) Czynsz nie jest zwykle wliczany w opłatę za wynajem (odstępne). Niby czemu miałby być jeżeli składają się na niego opłaty zależne od zużycia jak woda czy ogrzewanie? Odpowiedz Link
aga90210 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 06.05.10, 20:22 Wynajmuje mieszkania od 6 lat i zawsze w tym co płaciłam włascicielowi był czynsz ( a w czynszu woda, ogrzewanie, smieci i nie wiem, co jeszcze). Dodatkowo płaciłam tylko za prąd i Internet. Odpowiedz Link
anyx27 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 06.05.10, 20:54 Ja nadal twierdze, że bardziej opłaca mi się kupno mieszkania na kredyt, niż nadal wynajmować. Już wyjaśniam dlaczego. Mieszkanie prawie 500tys. Kredyt na 105% (koszty wliczone w ratę, do tego kilkanaście tys. na urządzenie). Po pierwsze, dzięki tym 5% dodatkowym nie muszę brac dodatkowo kredytu konsumpcyjnego w wys. 20tys, który potrzebny mi na rozwój firmy (wyposażenie), czyli oszczędzam na oprocentowaniu. Po drugie koszt wynajmu przez 10 lat wynosiłby ok. 240tys. A ja spłacając swój kredyt przez 10 lat, zapłacę ok. 150tys. odsetek. Rachunek jest prosty Odpowiedz Link
kloss99 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 06.05.10, 23:03 > Ja nadal twierdze, że bardziej opłaca mi się kupno mieszkania na kredyt, niż > nadal wynajmować. Już wyjaśniam dlaczego. > > Mieszkanie prawie 500tys. Kredyt na 105% (koszty wliczone w ratę, do tego > kilkanaście tys. na urządzenie). > > Po pierwsze, dzięki tym 5% dodatkowym nie muszę brac dodatkowo kredytu > konsumpcyjnego w wys. 20tys, który potrzebny mi na rozwój firmy (wyposażenie), > czyli oszczędzam na oprocentowaniu. > > Po drugie koszt wynajmu przez 10 lat wynosiłby ok. 240tys. > A ja spłacając swój kredyt przez 10 lat, zapłacę ok. 150tys. odsetek. > > Rachunek jest prosty Rachunek jest prosty. Przez całe dotychczasowe życie nie zgromadziłaś pięciu złotych na wkład własny, nie odłożyłaś 50 złotych na krzesło do tego mieszkania, więc jest jasne, że nie będziesz w stanie spłacac 50 tys. rocznie. Mało powiedziane, że nie miałaś pięciu złotych - przy dodatkowych 25 tys. długu (105% LTV) kredyciarz posiadający zero złotych (100% LTV) mógłby byc dla Ciebie wzorem odpowiedzialnej postawy życiowej. Zobacz sobie ten artykuł - jesteś pierwsza do odstrzału: gospodarka.gazeta.pl/gospodarka/1,77367,7847845,_Puls_Biznesu___Coraz_trudniej_splaca_sie_raty.html Odpowiedz Link
anyx27 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 07.05.10, 19:33 kloss99 napisał: > Rachunek jest prosty. Przez całe dotychczasowe życie nie > zgromadziłaś pięciu złotych na wkład własny, nie odłożyłaś 50 > złotych na krzesło do tego mieszkania, więc jest jasne, że nie > będziesz w stanie spłacac 50 tys. rocznie. Mój drogi, ty się nie martw o moje finanse skoro jestem w stanie spłacać miesięcznie tyle, ile napisałam, to znaczy, ze tak jest. Inaczej bank kredytu by mi nie dał. Po drugie założyłam 2 firmy - inwestowałam w nie, własnie po to, by móc spokojnie wziąć taki, ani nie inny kredyt. Nie miałam od nikogo zadnej pomocy, a wciągu 2 lat dorobiłam się wszystkiego co mam teraz, wynajmując mieszkanie, kupując auto za gotówke, wydając MIESIĘCZNIE na leczenie 1500-2000, nie oszczędzając na niczym, bo nie było takiej potrzeby. mało tego, kasę na wyposażenie mieszkania mam - skąd wnioski,ze nie??? Wytłumacz mi, na jakiej podstawie uważasz, że jeśli ktoś bierze kredyt na 100%, to nie ma pieniędzy? Bo nie kumam. Odpowiedz Link
dudi_82 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 11.05.10, 10:59 No w moim mieście wygląda to nieco inaczej. Czynsz 330 + 900zł rata kredytu + media. Wynajem - czynsz taki sam + 1000-1500zł wynajem + media i teksty "nie, nie może pan wbić gwoździa bo to moje mieszkanie". Decyzja zatem była prosta i wynajem wchodziłby w grę tylko w przypadku braku zdolności kredytowej. Odpowiedz Link
hipotamica Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 17.05.10, 20:13 kwota raty nie równa się kwocie wynajmu. Ludzie skad wam się biorą takie kwoty? Chyba przy wpłaconej połowie wpłaty własnej. Przy kredycie na 100% mieszkania nie ma mowy o równości. Rata+czynsz wyniesie 2 razy więcej niż przy wynajmie. Odpowiedz Link
anyx27 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 18.05.10, 00:32 hipotamica napisała: > Przy > kredycie na 100% mieszkania nie ma mowy o równości. Rata+czynsz > wyniesie 2 razy więcej niż przy wynajmie. Wynajem mnie kosztował ok. 2300zł. Rata kredytu na 110% teraz 2400zł+ opłaty (media) = 2900zł. Podkreślam, ze 110%, bo dzieki temu miałam do dyspozycji 45tys. gotówki dodatkowo. Gdzie tutaj 2 razy wiecej? Odpowiedz Link
araceli Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 04.05.10, 19:20 A czemu niby nie można tego zrobić przy kredycie? Ba... z bankiem można jeszcze: (5) negocjować zawszenie spłaty Odpowiedz Link
falllen_angel Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 04.05.10, 22:45 araceli napisała: > A czemu niby nie można tego zrobić przy kredycie? Ba... z bankiem można jeszcze > : > (5) negocjować zawszenie spłaty Ja wolę negocjować z bankiem odsetki od mojego kapitału. Zawsze milej rozmawia się z pozycji silniejszego, ale jestem w stanie zrozumieć, że niektórzy wolą pozycję 'na kolanach'. W. Odpowiedz Link
araceli Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 04.05.10, 22:52 falllen_angel napisał: > Ja wolę negocjować z bankiem odsetki od mojego kapitału. Fallen, Wszystkie Twoje wypowiedzi są z pozycji 'posiadam kilkaset tysięcy w kieszeni i co w takim przypadku zrobić'. Większość nie posiada. Nie posiada tyle kapitału, żeby być rentierem, więc jest w zupełnie innej sytuacji, której jak widać Ty nie potrafisz ogarnąć. Nie potrafisz takiej osobie NIC zaproponować, jedynie napawać się swoją 'wielkością'. Ton Twojej wypowiedzi dowodzi dobitnie, że kasa w żaden sposób nie gwarantuje KLASY. Odpowiedz Link
falllen_angel Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 06.05.10, 10:13 araceli napisała: > falllen_angel napisał: > > Ja wolę negocjować z bankiem odsetki od mojego kapitału. > > Fallen, > > Wszystkie Twoje wypowiedzi są z pozycji 'posiadam kilkaset tysięcy w kieszeni i co w takim przypadku zrobić'. Większość nie posiada. A dlaczego nie posiada? Ponieważ pompuje kapitał w banki i bańki (spekulacyjne). Daje się dymac w imie wyświechtanych sloganów ('bycia na swoim', 'placenia na swoje'). Powiem Ci, że dopóki nie trafilem na tę grupę nie mailem pojecia jak ludziska maja zryte czerepy. Poczytajmy: ------- Rata kredytu duża, wieksza od wynajmu o kilkaset zł, ale jakie to ma znaczenie? ------- W skali kilkudziesięciu lat ma to znaczenie jakiś kilkuset tysięcy. Ale kto by się tam przejmował kilkuset tysiącami w tą czy we w tamtą. >Nie posiada tyle kapitału, żeby być rentierem, więc jest w >zupełnie innej sytuacji, której jak widać Ty nie potrafisz ogarnąć. >Nie potrafisz takiej osobie NIC zaproponować Ja potrafie zaproponowac sporo, Ty nie potrafisz czytac ze zrozumieniem. > jedynie na pawać się swoją 'wielkością'. Ton Twojej wypowiedzi >dowodzi dobitnie, że kasa w żaden sposób nie gwarantuje KLASY. Z kimś mnie mylisz. I to od początku. Ja nie jestem szkoła, żeby gwarantować klasy. Ale skupmy się na Twojej propozycji: "Weź kredycik, najlepiej na minimum 30 latek, to ratka będzie niska. A jak coś się stanie czy będziesz potrzebował kasy to pójdziesz do dobrego wujka bankiera ponegocjować. I wujek na pewno pomoże" Jasne, pomoże. Obniży opłatę za aneks z 500 na 300... W. Odpowiedz Link
gladys_g Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 06.05.10, 11:20 Załóżmy, że nie masz na starcie wkładu własnego. Załóżmy też że nie zarabiasz na tyle dużo, żeby móc jednocześnie wynajmować mieszkanie i oszczędzać równoważność tej kwoty na przyszłość. W przyszłości być może będziesz zarabiać trochę więcej, może trochę mniej - nie wiadomo Powiedzmy, że decydujesz się na wynajęcie mieszkania, za które płacisz 1300/m-c (w całym wyliczeniu pomijam kwestię rachunków za prąd, wodę, gaz etc - są takie same czy to przy wynajmie, czy przy kupnie i każdy je płaci) Jesteś w stanie co miesiąc zaoszczędzić 150 zł (niżej napiszę, skąd ta kasa) Po roku za wynajem zapłaciłaś 15600. Zaoszczędziłaś 1800 zł. Możesz też nie wynajmować, a kupić takie samo mieszkanie i płacić ratę kredytu 1100 zł + czynsz 350 zł, co po roku daje nam wydane 17400 zł - jakaś cześć z tego to odsetki, inna to rata kapitałowa, więc Twój kredyt nie zmniejszył się o te 17k, a o może z połowę z tego. (Stąd te 150 zł oszczędności przy wynajmie - różnica między wysokością odstępnego a ratą + czynszem) Po 20 latach wynajmując mieszkanie masz 36000 + odsetki. Kupując - masz spłaconą część mieszkania. Wynajmując - jeśli jesteś osobą zdyscyplinowaną, która jest się w stanie zmobilizować i odkładać co miesiąc tę niewielką kwotę a do tego jako tako sobie radzi inwestując - to po tych 20 latach będziesz mieć kasę na wkład własny w mieszkanie. Ale czy to będzie 10% wartości mieszkania czy 70% - tego nikt Ci nie powie. No i wówczas Twoja zdolność kredytowa jako osoby starszej będzie mniejsza. Ale z drugiej strony byc może zarabiasz dużo więcej, bo Twoja branża i Twoje umiejętności ruszyły z kopyta. Wiele niewiadomych. W opcji z kupnem - nie widać żadnych oszczędności. W kwestii zarobków masz te same niewiadome, co przy wynajmie. Nie wiadomo, czy Twoje mieszkanie straciło na wartości, czy zyskało. Ja nie jestem w stanie stwierdzić, co się na pewno opłaci a co na pewno nie. Zauważ, że czy wynajmujesz, czy kupujesz - płacić musisz. Nie ma zmiłuj Jeśli potrafisz oszczędzać i inwestować - wynajmowanie przez kilka lat wydaje się być rozsądniejsze. Ale jeśli nie umiesz, to chyba lepiej jednak pakować te pieniądze w kredyt. I nie ma co się zżymać, że wystarczy tu na lokatę, tam w akcje, a gdzie indziej w waluty - niektórzy nie potrafią ogarnąć takich rzeczy, bądź nie mają na nie najzwyczajniej czasu i muszą po prostu radzić sobie, jak umieją. Najgorsze, co można robić, to wynajmując nie oszczędzać - a uważam, że w wielu przypadkach do tego się to sprowadza - i stąd to branie kredytów i pisanie o przewadze kredytów nad wynajmem. Odpowiedz Link
terion Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 06.05.10, 11:43 > Powiedzmy, że decydujesz się na wynajęcie mieszkania, za które płacisz 1300/m-c > Możesz też nie wynajmować, a kupić takie samo mieszkanie i płacić ratę kredytu 1100 zł Problem w tym, że obecnie, z powodu bardzo wysokich cen mieszkań, często rata kredytu jest sporo większa niż wynajem (zobacz przykłady choćby w tej dyskusji). Jeśli jest mniejsza (przy braku wkłady własnego), to rzeczywiście bardziej opłaca się kupować (pomijam tu czynnik ewentualnego spadku cen mieszkań) > Jeśli potrafisz oszczędzać (...) Tak, słyszałem argument o tym, że kredyt działa mobilizująco. Pewnie to prawda, zapłacić ratę musisz, a oszczędzać już nie. Ale konieczność stosowania takich "mobilizacji" jakoś mnie przeraża, jeśli chodzi o świadomość w co ludzie się "pakują". Odpowiedz Link
araceli Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 06.05.10, 11:33 falllen_angel napisał: > Rata kredytu duża, wieksza od wynajmu o kilkaset zł, ale jakie to ma znaczenie? Twoje 'propozycje' tylko na tym się opierają a niestety bardzo często tak nie jest. Patrz - moje mieszkanie, które spłaca się samo. Ale ja się cieszę, że nabijasz ludziom głowy takimi 'wyliczeniami' bo napędzasz mi klientów Odpowiedz Link
falllen_angel Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 06.05.10, 11:42 araceli napisała: > falllen_angel napisał: > > Rata kredytu duża, wieksza od wynajmu o kilkaset zł, ale jakie to ma znac > zenie? > > Twoje 'propozycje' tylko na tym się opierają a niestety bardzo często tak nie jest. To był cytat. Kolejna pała z czytania. W. Odpowiedz Link
araceli Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 06.05.10, 11:45 falllen_angel napisał: > To był cytat. Kolejna pała z czytania. Wiem, że to czytasz ale WŁAŚNIE TAK przebiega Twoje rozumowanie - wynajmij tanio i odkładaj. Super - napędzaj mi jeleni Odpowiedz Link
falllen_angel Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 06.05.10, 11:57 araceli napisała: > falllen_angel napisał: > > To był cytat. Kolejna pała z czytania. > > Wiem, że to czytasz ale WŁAŚNIE TAK przebiega Twoje rozumowanie - wynajmij tanio i odkładaj. Super - napędzaj mi jeleni Proponuję Twoich 'jeleni' pieścić i tulić, a nie wyrażać się o nich z taką pogardą. Oni nie są do Twojego mieszkanie przywiązani łańcuchem na 30 lat... Jak 'jelenie' się rozejrzą dookoła i zobaczą jak się rynek najmu zmienił ostatnimi czasy, to może się okazać, że 'apartment' kilka miesięcy musi postać pusty. A wtedy może się okazać, że trzeba będzie u bankiera pozycję na kolanach przyjąć... W. Odpowiedz Link
araceli Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 06.05.10, 12:09 falllen_angel napisał: > pusty. A wtedy może się okazać, że trzeba będzie u bankiera pozycję na kolanach > przyjąć... Wyobraź sobie, że pracuję, zarabiam, mam oszczędności. MIMO KREDYTU. Zgroza dla Twojego rozumowania nie? Katastrofa Odpowiedz Link
kloss99 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 22.05.10, 22:44 > Wyobraź sobie, że pracuję, zarabiam, mam oszczędności. MIMO KREDYTU. Zgroza dla Twojego rozumowania nie? Katastrofa Niechby tylko kredytobiorca spróbował nie pracowac i nie zarabiac, od razu dostanie esemesa od poganiacza. O oszczędnościach też masz pojęcie kredytobiorcy. Spróbuj nimi spłacic swój dług, oszczędności znikną, a dług dalej będziesz miała. Wyobrażam to sobie, oszczędzającego kredyciarza, 200 tys. oszczędności i 300 tys. długu, he-he-he. Odpowiedz Link
araceli Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 23.05.10, 11:38 kloss99 napisał: > Niechby tylko kredytobiorca spróbował nie pracowac i nie zarabiac, > od razu dostanie esemesa od poganiacza. Boszzz... kredytofobia rzuca się jednak na mózg Spróbuj sobie nie pracować i nie zarabiać przy wynajmie. Myślisz, że właściciel mieszkania to instytucja charytatywna? Nie wyrzuci Cię natychmiast na bruk? > O oszczędnościach też masz pojęcie kredytobiorcy. Spróbuj nimi > spłacic swój dług, oszczędności znikną, a dług dalej będziesz miała. > Wyobrażam to sobie, oszczędzającego kredyciarza, 200 tys. > oszczędności i 300 tys. długu, he-he-he Oszczędności nie mają spłacić długu tylko zapewnić możliwość spłaty rat kredytu i życia, w słabszych okresach. To się nazywa poduszka finansowa. Czy wynajmując czy płacąc kredyt jak nie masz pieniędzy to jest źle. Wielkiej różnicy dla mnie w tym przypadku nie ma. Odpowiedz Link
kloss99 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 05.05.10, 15:54 > A czemu niby nie można tego zrobić przy kredycie? Ba... z bankiem można jeszcze > : > (5) negocjować zawszenie spłaty (6) provident Zawieszenie spłaty to usługa dla dobrze sytuowanych kredytobiorców, na pewno bank nie zrobi tego za darmo. Nie tylko zwykły procent będzie leciał, ale jeszcze dodatkowy (albo słona opłata). A jeśli ktoś nie daje rady spłacac mniejszego kredytu, to czy da radę spłacic większy? Opowiadający o "zawieszeniu spłaty" klient praktycznie jest już w spirali zadłużenia. Przy dodatkowej odrobinie nieuwagi dług dziedziczą dzieci. No ale zadłużenia dzieci łatwo uniknąc, wystarczy poczytac forum - wpisz w google "jak nie zwracac długów". Odpowiedz Link
araceli Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 05.05.10, 17:16 kloss99 napisał: > Zawieszenie spłaty to usługa dla dobrze sytuowanych kredytobiorców, Oczywiście, że tak ale mówimy o OPCJACH a to jest jedna z nich. Odpowiedz Link
kloss99 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 06.05.10, 00:26 araceli napisała: > kloss99 napisał: > > Zawieszenie spłaty to usługa dla dobrze sytuowanych kredytobiorców, > > Oczywiście, że tak ale mówimy o OPCJACH a to jest jedna z nich. Zatem dobrze sytuowanych kredytobiorców poznajemy po braku kasy na ratę, natomiast gorzej sytuowanych poznajemy po idealnej płynności finansowej (bo nie stac ich na zawieszenie spłaty). Odpowiedz Link
hipotamica Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 17.05.10, 20:18 a tak z bankiem można negocjować to czego bank od ciebie zażąda. A jak bank się nie zgodzi to co? Będziesz tupać nóżką? To się tylko nazywają negocjacje, a naprawdę może uda ci się coś wyżebrać albo nie. A kłopoty finansowe jak się ma to nie na jedną ratę. Odpowiedz Link
kloss99 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 22.05.10, 22:54 > A czemu niby nie można tego zrobić przy kredycie? Ba... z bankiem można jeszcze > : > (5) negocjować zawszenie spłaty Negocjowałeś już cokolwiek z bankiem? Mój znajomy chciał założyc "lokatę negocjowalną", chciał wpłacic dwukrotnośc wymaganej sumy i co? Ile wynegocjował? OKRĄGŁE ZERO. Standardową ofertę. Gadanie o negocjacjach z bankiem to bajki dla naiwnych. Odpowiedz Link
araceli Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 23.05.10, 11:39 kloss99 napisał: > Negocjowałeś już cokolwiek z bankiem? Mój znajomy chciał > założyc "lokatę negocjowalną", chciał wpłacic dwukrotnośc wymaganej > sumy i co? Ile wynegocjował? OKRĄGŁE ZERO. Standardową ofertę. > Gadanie o negocjacjach z bankiem to bajki dla naiwnych. A negocjowałeś już cokolwiek z właścicielem mieszkania? Tracisz pracę i co? Idziesz do właściciela i mówisz 'chcę negocjować zapłatę za 3 miesiące jak coś znajdę'? I co? Jakie widzisz szanse? Odpowiedz Link
kloss99 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 23.05.10, 17:12 > A negocjowałeś już cokolwiek z właścicielem mieszkania? Tracisz pracę i co? Idziesz do właściciela i mówisz 'chcę negocjować zapłatę za 3 miesiące jak coś znajdę'? I co? Jakie widzisz szanse? We wcześniejszym poście może za bardzo się podkręciłem antykredytowo, przepraszam. Z właścicielem mieszkania nic jeszcze nie negocjowałem, wynajmuję od pięciu lat, zachowując idealną płynnosc. Jeśli zostanę wyrzucony z pracy, to jak każdy kartoniarz mam odłożoną poduszkę finansową na trzy lata. Odpowiedz Link
hipotamica Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 17.05.10, 20:11 zabiorę dupę w troki i przeniosę się do mniejszego w gorszym miejscu. Wynajmując liczysz się z brakiem stabilizacji, tylko, że za mniejsze pieniądze. Odpowiedz Link
rejkum Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 04.05.10, 11:36 A co zamierzasz zrobić z tymi wirtualnymi pieniędzmi, które za trzydzieści lat zaoszczędzisz, nie oddając ich bankowi, tak jak głupi kredytobiorcy? Na pewno ich nie będziesz miał/a na koncie. Bo wynajmując masz taką samą zdolność oszczędzania, jak kredytobiorca. Nawet jesli znajdziesz ofertę najmu niższą niż rata kredytu, to o ile? O 200 zł? Odpowiedz Link
rejkum Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 04.05.10, 11:40 Z ciekawości popatrzyłam na ceny najmu mieszkań w moim bloku. 1900 plus opłaty za mieszkanie 63 m2. No świetnie, ja płacę połowę tego do złodziejskiego banku, a ci którzy teraz braliby kredyt w euro płaciliby ok. 1500. Odpowiedz Link
hipotamica Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 17.05.10, 20:08 koszt kredytu i wynajmu jest absolutnie nieporównywalny. Wynajem 1300 z czynszem nie równa się racie+czynszowi 2500.Specjalnie dla ciebie wielce lotna dzieweczko podliczę, że różnica wychodzi 1200. W mieszkaniu na kredyt też nie jestem u siebie dopóki go nie spłacę. Może mnie wywalić z niego bank i to, że mam napisane "właściciel" niczego nie zmienia, bo mam jeszcze podpisaną zgodę na egzekucję. W wynajmowanym można sobie zamontować zmywarkę. Nie wiem co oznacza twoje 99 ale z lotności wypowiedzi wnioskuję, że chyba jednak rocznik.... Odpowiedz Link
mariolka99 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 17.05.10, 22:10 hipotamica napisała: > koszt kredytu i wynajmu jest absolutnie nieporównywalny. Wynajem > 1300 z czynszem nie równa się racie+czynszowi 2500.Specjalnie dla > ciebie wielce lotna dzieweczko podliczę, że różnica wychodzi 1200. > W mieszkaniu na kredyt też nie jestem u siebie dopóki go nie spłacę. > Może mnie wywalić z niego bank i to, że mam napisane "właściciel" > niczego nie zmienia, bo mam jeszcze podpisaną zgodę na egzekucję. > W wynajmowanym można sobie zamontować zmywarkę. > Nie wiem co oznacza twoje 99 ale z lotności wypowiedzi wnioskuję, że > chyba jednak rocznik.... Twoja logika jest natomiast hmmm..lekko PRZYCIĘŻKA Toż tłumaczę jak hipopo...tfu, jak krowie na rowie: wynajmowałam mieszkanie, w Poznaniu, płaciłam miesiecznie 1100 zł właścicielowi mieszkania, do tego na mnie spoczywało płacenie opłat dla wspólnoty, gazu,prądu, kablówki itd. Za mieszkanie które kupiłam mam opłat 738zł do banku, plus płata do wspólnoty,plus gaz,prąd,kablówka itd. No chyba jaśniej się już napisać nie da I gdzie to Twoje 1200 różnicy? Odpowiedz Link
mlodyniedowziecia Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 09.01.11, 16:25 Kupiłem i sprzedałem w swoim życiu kilka mieszkań (w tym na kredyt), wynajmowałem też mieszkania (jako najemca i wynajmujący) mam więc pewne doświadczenia. Czy kupować czy wynajmować zależy od okoliczności. Kiedy rosną ceny mieszkań to rosną i ceny najmu (co jest zgodne z regułami rynku i dotyczy nawet mieszkań komunalnych), bo jak napisał ktoś w innym wątku właściele mieszkań porównują stopę zwrotu do odsetek bankowych. Wtedy zarabiają ci co kupili. Jeśli ceny stoją w miejscu lub spadają (ostatnie 3 lata) do przodu są najemcy. Nikt z nas nie ma zdolności jasnowidzenia (a szkoda) i nie może powiedzieć na pewno jak będa kształtować się ceny mieszkań i stopy procentowe (a od nich zalezy czynsz najmu) w ciągu 30 lat (okres życia przeciętnego kredytu). Osobiście sądzę, że ceny mieszkań w Polsce nie wzrosną znacząco (tj. powyżej stopy odsetek bankowych) w ciągu 5-10 lat. Czynsz najmu w tym okresie nie powinien zatem również istotnie rosnąć. Tym, którzy podejmują decyzję tu i teraz czy kupić czy wynajmować swoje pierwsze mieszkanie powiem: wynajmujcie przez 5 lat, starajcie się zebrać jak najwięcej na wkład własny. Nie bez powodu jeszcze 6 lat temu banki nie chciały rozmawiać z nikim, kto nie miał przynajmniej 20% własnych środków. Potem wprowadzono ubezpieczenie braku własnego wkładu i tym podobne pieprzoty, które zmniejszają ryzyko banku, ale kosztują (sporo) kredytobiorcę. Zgadzam się, że jak się policzy wszystko razem to najem jest tańszy. Moja bratanica wynajmuje z chłopakiem w Lublinie (rynek najmu rozpuszczony przez 100 tys. studentów) niewielką dwupokojową (42m) norkę w wielkiej płycie za 800 zł i to są wszystkie koszty poza mediami. Jak płaci solidnie i jest bezproblemowa to właściciel jej nie wyrzuci chyba, że zmieni mu się koncepcja życiowa (potrzebuje kasy lub mieszkania dla dziecka). Cena rynkowa takiego mieszkania to realnie (a nie wywoławczo) ok. 200.000 zł. Gdyby chciała kupić na 30 lat na kredyt bez własnego grosza (to pomijając koszty notarialne i podatku - ok. 6000 zł, prowizję bankową co najmniej 2000 zł, prowizję dla biura nieruchomości 4.000 zł itp. - czyli w sumie koszty najmu przez rok) płaciłaby ratę 1.300 zł i jeszcze czynszu na dwie osoby (centralne ogrzewanie, śmieci, zaliczka na wodę itp) 300 zł. Wynajmując oszczędza 800 zł miesięcznie (czyli połowę kosztów). Z drugiej strony, z biegiem lat rośnie zapotrzebowanie na święty spokój i człowiek potrzebuje stabilizacji. I tu zaczyna się już dyskusja (obserwowana na tym forum) o korzyściach niematerialnych: kredyt - nie pytamy o zgodę, możemy remontować, wynajem - brak przyduszenia ratą i świadomości zadłużenia na 30 lat. Odpowiedz Link
joana.mz Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 03.05.10, 23:21 ja nie jestem przeciwnikiem kredytów mieszkaniowych nie rozumiem po co wynajmować/mieszkać u Rodziców jeśli jest się w stanie spłacać kredyt nie każdy jest w stanie odłożyć 200-400tys w krótkim czasie, nawet przy dobrych zarobkach zajmie to trochę czasu ja kiedyś też myślałam że kredyt nigdy w życiu ale z czasem (wiekiem) zmieniłam podejście życie jest zbyt krótkie kredyt jest pewnego rodzaju usługą, ktoś nam go sprzedaje my płacimy tak samo jak płacimy fryzjerowi za obcięcie włosów, płacimy za bluzkę i w cenie jest usługa, praca ludzka i marża dla właściciela. Można by powiedzieć, że nie warto chodzić do fryzjera bo po co komuś płacić za usługę, można się zastanawiać ile jest marży na ciuchu który kupujemy. Można tylko po co. Nie każdemu się chce, nie każdy ma na to czas i ochotę, są ważniejsze w życiu sprawy. Decydujemy się płacić, taki jest nasz wybór. A już absolutnie rozumiem ludzi którzy biorą duży kredyt w przypadku gdy alternatywą jest wynajmowanie za podobną lub nawet niższą kwotę Odpowiedz Link
joana.mz Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 03.05.10, 23:22 dodam tylko, że mam kredyt w wys 150zł miesięcznie Odpowiedz Link
rejkum Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 04.05.10, 10:14 Ja uważam, że w życiu bardzo często trzeba zaryzykować, bo kto nie ryzykuje, ten nie pije szampana. My nasze mieszkanie kupiliśmy na kredyt, który wynosił 120% wartości mieszkania w 2006 r. Byliśmy studentami, rata stanowiła dokładnie 50% naszych dochodów - takie wtedy dawano kredyty. No niby samobójstwo, nie mieliśmy grosza oszczędności, rodzice nam nie pomagali jakoś szczególnie. Gdybyśmy zaczęli wtedy oszczędzać, być może dopiero teraz moglibyśmy sobie pozwolić na kupno mieszkania. Nie mając meldunku, nasze dziecko nie miałoby szans na przedszkole państwowe, my nie moglibyśmy tworzyć naszego "ośrodka życiowego" w tym miejscu, w którym sobie wymarzyliśmy, ciagle dopieszczamy nasze mieszkanie, mamy w tym pełną swobodę. A rata kredytu nagle zaczęła stanowić niespełna 10% naszych dochodów, bo stopy % banku szwajcarskiego są malutkie, kryzys nas w ogóle nie dotknął, płaciliśmy wręcz mniejsze raty niż przed kryzysem, tylko jedna rata była o jakieś 300 zł większa, a potem już stopy poleciały. A mieszkanie wg serwisu otodom jest o jakieś 80% więcej warte niż w momencie kupna. Ryzyk fizyk, teraz może będziemy brali kredyt na pół bańki na dom. Jak nam sie noga powinie, to sprzedamy i wtedy pójdziemy na wynajmowane. Na razie wolimy ryzykować, bo kto nie ryzykuje ten... Odpowiedz Link
agattka_84 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 04.05.10, 10:32 Ja też nie rozumiem nacisku na wynajem - szczególnie w sytuacji, gdy kwota za wynajem jest porównywalna do raty kredytu. Nie brać kredytu, bo mogą spaść dochody? No mogą. Ale wtedy tak samo nie będzie mnie stać na wynajem za 2k, jak i na płacenie raty tej samej wysokości. Zabiorą mi mieszkanie, gdy nie będę spłacać kredytu? Ano zabiorą. Tyle, że wynajmujący też nie jest instytucją charytatywną i nie pozwoli mi mieszkać, jeżeli nie będę płacić. Odpowiedz Link
sparkley78 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 04.05.10, 11:17 Na czas budowy domu wynajmowaliśmy mieszkanie przez ponad rok. Opłata za wynajem wynosiła 1350 zł, obecna rata za dom wynosi dokładnie tyle samo. Mieszkanie 40 m2, na 4 piętrze bez windy, w zapyziałym bloku z nieciekawym sąsiedztwem. Dom 160 m2 z ogrodem w granicy dużego miasta. Wolę dom Odpowiedz Link
beatrycja.30 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 04.05.10, 12:57 sparkley78 napisała: > Opłata za wynajem wynosiła 1350 zł, obecna rata za dom wynosi > dokładnie tyle samo. Dom 160 m2 z ogrodem w > granicy dużego miasta. Wolę dom Ja także wolę dom. Mam podobną ratę, mieszkam także na granicy dużego miasta. Nie chciałam dłużej mieszkać na osiedlu z wielkiej płyty, w mieszkaniu nie tak małym, bo ponad 60metrowym, nawet ładnym. Odpowiedz Link
beatrycja.30 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 04.05.10, 13:10 Powiem wam jeszcze, że kiedyś bardzo obawiałm się kredytów. Moja sytuacja jest na pewno inna, bo biorąc kredyt bylismy juz dobrze po trzydziestce i mielismy własne 3 pokojowe mieszkanie. Zachciało nam się domu Jesteśmy zadowoleni, choć akurat u nas koszty utrzymania, dojazdu oraz kredytu nie sa takie małe. Oczywiście na życie nam starcza, choć bez luksusów, ale teraz też bym podjęła taką samą decyzję. Odpowiedz Link
mariolka99 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 04.05.10, 11:18 Aaaaa...już rozumiem Jeśli kogoś na kredyt nie stać- będzie zachwalał opcję "mieszkam kątem u teściów i jestem zadowolony" Odpowiedz Link
sparkley78 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 04.05.10, 13:50 Może po prostu są tu zwolennicy mikro powierzchni mieszkaniowej z przemykającą mamusią, która sprawdza czy skarpetki w komodzie są równo ułożone, wykłócania się ,,kto pali więcej światła" i że ,,sucho ma ta palma" Odpowiedz Link
wiatro-dmorza Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 04.05.10, 14:52 Kredyt - pil/opm - to najprostsza droga do nabycia majątku trwałego - 20 lat spłacania i mieszkam bezczynszowo we własnym domu - który mogę zostawić dzieciom, albo zamienić na 2 mieszkania i dokładać z wynajmu do emerytury - zależnie od sytuacji 20 lat wynajmu i trochę gotówki w banku zżeranej przez inflację - imo - głupota Kredyt można ubezpieczyć - zawiesić spłatę na 2-3 miesiące, spróbuj zawiesić czynsz za wynajem Odpowiedz Link
jop Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 05.05.10, 15:19 Ubezpieczyć, zawiesić, renegocjować - banki nie palą się tak od razu do licytowania mieszkań przyzwoitych klientów, którzy mają chwilowe kłopoty. To nie jest tak, że po jednej niezapłaconej racie wpada ekipa eksmisyjna. Bankowi bardziej opłaca się dogadać, zwłaszcza jak ktoś informuje, współpracuje i ogólnie robi co może. Zaś wkurzony właściciel wynajmowanego, bezsilny wobec obowiązujących przepisów o ochronie lokatorów może wkroczyć na drogę bezprawia i przysłać Iwana z Griszą... Odpowiedz Link
kloss99 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 06.05.10, 00:47 jop napisała: > Ubezpieczyć, zawiesić, renegocjować - banki nie palą się tak od >razu do licytowania mieszkań przyzwoitych klientów, którzy mają >chwilowe kłopoty. To nie jest tak, że po jednej niezapłaconej racie >wpada ekipa eksmisyjna. Bankowi bardziej opłaca się dogadać. Bankowi rzeczywiście bardziej opłaca się dogadac z kredytobiorcą, ale komunikat jest tylko jeden: niespłacanie rat kosztuje. Niesolidnemu kredytobiorcy zwiększa się poziom zadłużenia,zaś zaciąganie lub powiększanie długów, aby spłacic wcześniejsze długi to jest spirala zadłużenia. Odpowiedz Link
airborell Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 04.05.10, 15:10 Sądzimy że trzeba, ale sądzimy że obecne ceny mieszkań są na tyle wygórowane, że bardziej się opłaca wynajmować i poczekać, aż spadną. Być może się mylimy. Odpowiedz Link
agattka_84 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 04.05.10, 15:21 Czekajcie dalej. Będę miała komu wynająć swoje mieszkanie po przeprowadzce do większego - kupionego na kredyt. Kupione pod koniec IV kwartału 2009 - za 3k/m2 mniej niż początkowo chciał developer. Na większą obniżkę raczej bym się nie doczekała. Odpowiedz Link
airborell Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 04.05.10, 18:09 agattka_84 napisała: > Czekajcie dalej. Będę miała komu wynająć swoje mieszkanie po > przeprowadzce do większego - kupionego na kredyt. Dziękuję, już mam. Zaoszczędziłem. Kredyty są dla ludzi i w wielu sytuacjach są ok. Mam tylko wrażenie, że niektórzy ich zwolennicy: - ignorują rzeczywiste koszty (nie tylko rata, ale i opłaty, które dla wynajmującego są w komornem), - przyjmują zbyt optymistyczne założenia co do kształtowania się rynku zarówno w krótkim, jak i w długim okresie (przecież obecny krach demograficzny będzie miał swoje skutki na rynku mieszkaniowym), - ignorują ryzyko, zwłaszcza w przypadku kredytów walutowych. Niech więc tam każdy robi jak uważa. Byle potem nie sięgał do kieszeni po moje pieniądze. Odpowiedz Link
volta2 Re: mieszkanie na kredyt a wynajem. 04.05.10, 20:21 dużo do dyskusji nie wniosę, ale napiszę jak sama szukałam do wynajęcia mieszkania, na calym osiedlu kwoty oscylowały wokół 2500 zeta za 3 pokoje. i stały i czekały na klientów. a w jednym mi facet powiedział że chciałby te 2800 żeby mu się za ratę zwróciło. i nie chciał przyjąć do wiadomości, że wokoło jest mnóstwo tańszych i nawet ładniejszych(fakt, metrażowo było o te 5 metrów większe niż inne, ale nie bardziej komfortowe) dziś sama wynajmuję mieszkanie 3 pokojowe i na raty i czynsz samo nie zarabia. trzeba dopłacać z kieszeni jeszcze. a jest z tych raczej luksusowych, typu egzotyczne parkiety, projektor i ekran, bardzo dobra lokalizacja i ładny widok z okna. (kupione dla nas docelowo, to że wynajmowane to raczej nieplanowane jest) Odpowiedz Link
terion Zwolennicy 05.05.10, 13:34 > Przeciwnicy kredytów mieszkaniowych- naprawdę sądzicie, że za wynajmowane mieszkanie płacić nie trzeba? Bo taki wniosek można wyciągnąć po lekturze wątków "kredytowych" ;D Zwolennicy: - Czy naprawdę sądzicie, że cała rata odpisuje się od wartości kredytu? - Czy naprawdę sądzicie, że po 10 z 30 lat spłacania kredytu macie spłaconą 1/3 mieszkania? - Czy naprawdę sądzicie, że kredyt walutowy to perpetum-mobile, same zyski, zero ryzyka? (w takim dlaczego wszyscy nie weźmiemy nisko oprocentowanego kredytu w walucie i nie wrzucimy go na wysoko oprocentowaną lokatę w złotówkach?) W takich dyskusjach widze pełno przykładów typu: "7 lat temu kupiłam mieszkanie za 2000/m2, płacę 1000zł raty. Wiecie ile bym teraz płaciła za jego wynajem?" Tyle, że jakby ktoś nie zauważył, przez ostatnie parę lat zaszło trvochę zmian na rynku mieszkań i stosunek cen kupna do wynajmu jakby się zmienił. Odpowiedz Link
araceli Re: Zwolennicy 05.05.10, 14:00 terion napisał: > Zwolennicy: Nie nazwałabym się 'zwolenniczką' kredytów - brałam z konieczności a odpowiadając na Twoje pytania - 3 razy NIE. Wbrew robieniu idiotów z kredytobiorców mam świadomość ile płacę każdego miesiąca (kapitału, odetek) ile mi zostało, ryzyka itp. itd. To MÓJ wybór, że nie płacę właścicielowi mieszkania a bankowi i jest to wybór uzasadniony ekonomicznie bo płacę mniej. > Tyle, że jakby ktoś nie zauważył, przez ostatnie parę lat zaszło trvochę zmian > na rynku mieszkań i stosunek cen kupna do wynajmu jakby się zmienił. Zmienił się - jasne - ceny wynajmu poszły ostro w górę Wychodzi na to, że zwolennicy wynajmu mają właścicieli wynajmowanych mieszkań za idiotów, którzy zamiast nieruchomość sprzedać i włożyć do banku na lokatę (lub inaczej zainwestować) charytatywnie zgadzają się na niskie odstępne i gratis jeszcze lokatorom czynsz zapłacą Odpowiedz Link
terion Re: Zwolennicy 05.05.10, 14:23 > To MÓJ wybór, że nie płacę właścicielowi mieszkania a bankowi i jest to wybór uzasadniony ekonomicznie bo płacę mniej. Jeśli tak jest, nie widzę najmniejszego problemu. Problem widzę dopiero jeśli ktoś twierdzi, że tak jest zawsze. > Zmienił się - jasne - ceny wynajmu poszły ostro w górę A z tym się nie zgodzę. Ceny wynajmu w ostatnich latach urosły stosunkowo niewiele, a ostatnio raczej spadają. Ceny mieszkań w pewnym momencie miały przebitkę 2-3 krotną. > Wychodzi na to, że zwolennicy wynajmu mają właścicieli wynajmowanych mieszkań z a idiotów, którzy zamiast nieruchomość sprzedać i włożyć do banku na lokatę Po 1) Obecnie mieszkania nie sprzedaje się łatwo. Część tych wynajmowanych mieszkań grzało ławę na portalach z nieruchomościami, aż właściciele stwierdzili, że jak mają dopłacać, to nie całą ratę. Ceny nie mogą obniżyć poniżej pewnego progu, bo zostaną bez mieszkania, za to z końcówką kredytu. Po 2) Cześć (chyba największa) to mieszkania kupione/dostane/odziedziczone dawno lub bardzo dawno temu, po zupełnie innych cenach, bez kredytu i raty do której można odnieść wynajem. Ich właściciele "zbierają" premię szalonego wzrostu cen nieruchomości i dobrze. Oczywiście jeśli chcesz możesz przyjąć, że historia się powtórzy, ceny po raz kolejny wzrosną o 100-200%, a nieruchomości to finansowe perpetum-mobile na którym się nie traci. Po 3) W tym konkretnym momencie kupno mieszkania na wynajem to słaba inwestycja. Ale chętnie zobaczę wyliczenie które mówi coś przeciwnego. Odpowiedz Link
araceli Re: Zwolennicy 05.05.10, 14:36 terion napisał: > Jeśli tak jest, nie widzę najmniejszego problemu. Problem widzę dopiero jeśli k > toś twierdzi, że tak jest zawsze. Tak samo jak twierdzenie, że wynajem ZAWSZE jest lepszy. > Po 1) Obecnie mieszkania nie sprzedaje się łatwo. Owszem. I ZAWSZE - niezależnie od koniunktury na rynek wynajmu trafiają nieruchomości, które z jakichś powodów się nie sprzedają. Tylko, że one też nie są wynajmowane darmo. > Po 2) Cześć (chyba największa) to mieszkania kupione/dostane/odziedziczone dawn > o lub bardzo dawno temu, po zupełnie innych cenach, bez kredytu i raty do które > j można odnieść wynajem. Ich właściciele "zbierają" premię szalonego wzrostu ce > n nieruchomości i dobrze. Oczywiście jeśli chcesz możesz przyjąć, że historia s > ię powtórzy, ceny po raz kolejny wzrosną o 100-200%, a nieruchomości to finanso > we perpetum-mobile na którym się nie traci. Kolejny wyświechtany frazes. A kto mówi, że będą rosnąć? Jakie perpetuum mobile? Co to ma do ceny wynajmu???? > Po 3) W tym konkretnym momencie kupno mieszkania na wynajem to słaba inwestycja A co to ma do ceny wynajmu???? W ogóle nie rozumiem tej argumentacji! Chciałeś tym dowieść, że właściciele wynajmują poniżej granicy opłacalności? Jakoś na rynku tego nie widać. Bardzo chętnie wynajmę takie mieszkanie w Trójmieście jeżeli znasz jelenia Odpowiedz Link
terion Re: Zwolennicy 05.05.10, 15:25 > Owszem. I ZAWSZE - niezależnie od koniunktury na rynek wynajmu trafiają nieruchomości, które z jakichś powodów się nie sprzedają. Tylko, że one też nie są wynajmowane darmo. Tylko, że czasem przez całe miesiące nie są wynajmowane wcale, bo np. nie ma chętnych. Nic nie jest za darmo, ani wynajem, ani koszt mieszkania, ani koszt kredytu, ani wykończenie więc może przestaniemy pisać truizmy i przejdźmy do konkretnych wyliczeń? > W ogóle nie rozumiem tej argumentacji! Chciałeś tym dowieść, że właściciele wynajmują poniżej granicy opłacalności? Jakoś na rynku tego nie widać. Bardzo chętnie wynajmę takie mieszkanie w Trójmieście jeżeli znasz jelenia Co znaczy poniżej granicy opłacalności? Naprawdę, zdefiniuj co mam porównywać z czym? Ratę kredytu z odstępnym? Samą część odsetkową z odstępnym? Jeśli ratę to kredyt w jakiej walucie i jak uwzględnić ryzyko kredytów walutowych? Sam wynajmuję za 1100 mieszkanie, które u developera w bliźniaczym bloku kosztuje ok 320tys, za gołe ściany. Do tego dolicz koszt wykończenia (jest w pełni wyposażone), (podaruję koszty remontów, choć one też się liczą w perspektywie 30lat kredytu) i odpowiedz na pytanie jak ma się koszt wynajmowania do raty kredytu? Eksperyment myślowy1: jaki zrobiłbym interes gdybym kupił to mieszkanie, a następnie je komuś wynają? Eksperyment myślowy2: jaki zrobiłbym interes gdybym kupił to mieszkanie na kredyt i w nim zamieszkał zamiast je wynajmować od obecnego właściciela. > Po 3) W tym konkretnym momencie kupno mieszkania na wynajem to słaba inwestycja > A co to ma do ceny wynajmu???? Gdyby cena wynajmu była wyższa, to inwestycja byłaby lepsza. Przecież nie dyskutujemy o samych cenach najmu, tylko o rentowności wynajmu (dla wynajmujących) oraz porównaniu kosztu kredytu z kosztem wynajmu (dla najemców/potencjalnych kupujących). Istnieje generalna zależność: im bardziej rentowny wynajem, tym bardziej opłaca się kupic mieszkanie na kredyt. Obecnie wynajem jest mało rentowny. To generalna zależność, dotycząca całej gospodarki, więc oczywiście jak najbardziej zagadzam się, aby każdy przypadek rozpatrzyć niezaleznie. Odpowiedz Link
araceli Re: Zwolennicy 05.05.10, 17:14 terion napisał: > Sam wynajmuję za 1100 mieszkanie, które u developera w bliźniaczym bloku kosztu > je ok 320tys, za gołe ściany. Do tego dolicz koszt wykończenia (jest w pełni wy > posażone), (podaruję koszty remontów, choć one też się liczą w perspektywie 30l > at kredytu) i odpowiedz na pytanie jak ma się koszt wynajmowania do raty kredyt > u? To znaczy, że wynajmujesz od jelenia, który nie potrafi pomyśleć, że sprzedając mieszkanie i wkładając kasę na lokatę zarobi więcej. Są tacy! Tylko, że nie jest to sytuacja ekonomicznie logiczna nie sądzisz? Odpowiedz Link
terion Re: Zwolennicy 05.05.10, 19:20 > To znaczy, że wynajmujesz od jelenia, który nie potrafi pomyśleć, że sprzedając mieszkanie i wkładając kasę na lokatę zarobi więcej. Są tacy! Tylko, że nie jest to sytuacja ekonomicznie logiczna nie sądzisz? Nie wiem, może właściciel ma jakieś powody żeby trzymać to mieszkanie. Nie moja sprawa. A mieszkanie które zajmuje, to nie jakaś wyspa w morzu drogiego najmu, tylko generalna tendencja, znalazłem je normalnie na rynku. I teraz dochodzimy do jednego wniosku: gdybym kupił to mieszkanie na kredyt byłbym jak sama zauważyłaś "jeleniem". Czyli jak widać jest to możliwe. Oczywiście nie twierdzę, że Twoja sytuacja jest podobna (to w sumie drugi koniec kraju). Ale wiem również, że są ludzie, którzy mają wbity do głowy frazes: wynajmując napijasz komuś kieszeń - spłacając kredyt, płacisz za swoje ergo "kredyt ZAWSZE się opłaca". Odpowiedz Link
araceli Re: Zwolennicy 05.05.10, 22:49 terion napisał: > Nie wiem, może właściciel ma jakieś powody żeby trzymać to mieszkanie. Nie moja > sprawa. No widzisz - tak samo jak jest wielu ludzi, którzy wynajmują mimo, że rata kredytu byłaby niższa. Bo nie są dla banków wiarygodnymi kredytobiorcami, bo nie wiążą z danym miastem przyszłości, bo jeszcze nie myślą o stabilizacji etc. A moja sytuacja jest taka, że mieszkanie kupione na kredyt obecnie wynajmuję i spłaca się samo. Całe, nie tylko odsetki. Właśnie ludziom takim jak powyżej. Odpowiedz Link
treadstone73 Re: Zwolennicy 05.05.10, 22:26 araceli napisała: > > Zmienił się - jasne - ceny wynajmu poszły ostro w górę > Kpisz chyba... A może o drogę pytasz? 7 lat temu mieszkanie na Ursynowie, 65m2, 3 pokoje. Wynajem 1800 + media. W tej chwili takie samo mieszkanie to koszt około 1800 + media. 7 lat sama inflacja wyniosła ponad 15%). GDZIE MASZ OSTRO W GÓRĘ? Ja sam mam mieszkanie kupione w 2003 więc jestem w tej dobrej sytuacji, że mnie wali ile w tej chwili mieszkania kosztują i po ile się wynajmują ale kretyńskich postów nie znoszę... Odpowiedz Link
araceli Re: Zwolennicy 05.05.10, 22:32 treadstone73 napisał: > Kpisz chyba... A może o drogę pytasz? 7 lat temu mieszkanie na Ursynowie, 65m2, > 3 pokoje. Wynajem 1800 + media. W tej chwili takie samo mieszkanie to koszt > około 1800 + media. 7 lat sama inflacja wyniosła ponad 15%). GDZIE MASZ OSTRO W > GÓRĘ? Poznań, Trójmiasto. Wiem, że niektórym trudno uwierzyć ale ISTNIEJE życie poza Warszawką. Szokujące nie? Odpowiedz Link
terion Re: Zwolennicy 05.05.10, 22:40 > Poznań, Trójmiasto. Wiem, że niektórym trudno uwierzyć ale ISTNIEJE życie poza Warszawką. Szokujące nie? "Ostro" to ile? Najlepiej na tle wzrostu cen zakupu. Odpowiedz Link
araceli Re: Zwolennicy 05.05.10, 22:45 terion napisał: > "Ostro" to ile? Najlepiej na tle wzrostu cen zakupu. Proporcjonalnie. A już na pewno nie zatrzymały się w miejscu jak w powyższym przykładzie. Odpowiedz Link
terion Re: Zwolennicy 06.05.10, 09:48 > Proporcjonalnie. Absolutnie nie prawda. Mieszkania które obecnie kosztują 7000-9000m2 kilka lat temu kosztowały poniżej 3000 (czy zauważyłaś, jak część ludzi na forum zachwyca się, że ich kredyt nagle spadł z 100% do 40% wartości nieruchomości, choć spłacili tylko go w 5%). Natomiast kawalerka którą teraz można wynająć za 1200, nie kosztowała wtedy 600zł, tylko pewnie koło 1000. Polecam wykres z rozdziału: "Ceny na rynku nieruchomości" www.salomonfinance.pl/ceny-na-rynku-nieruchomosci.php To tylko zgrubny, przykładowy obraz szaleństwa (lata 2005-2007, 100% wzrostu cen). Co ciekawe, szaleństwo to nie dotyczyło rynku najmu. Były wzrosty, ale na pewno nie takie duże. Jeśli się ze mną nie zgadzasz, podaj jakieś dane, jakiekolwiek, które by potwierdzały, że wynajem rósł równie szybko jak ceny mieszkań. Odpowiedz Link
falllen_angel Re: Zwolennicy 06.05.10, 09:49 terion napisał: > > Poznań, Trójmiasto. Wiem, że niektórym trudno uwierzyć ale ISTNIEJE życie > poza Warszawką. Szokujące nie? > > "Ostro" to ile? Najlepiej na tle wzrostu cen zakupu. Mojemu kumplowi poszło 'ostro w górę' z 1600 na 1400 (właściciel zredukował), a następnie z 1400 na 1200 (kumpel się przeprowadził) przy jednoczesnym zachowaniu powierzchni ale wzroście standardu. 2 pokoje w Wawie, ok 45-50m W. Odpowiedz Link
terion Re: Zwolennicy 06.05.10, 09:56 > Wbrew robieniu idiotów z kredytobiorców mam świadomość ile płacę każdego miesiąca (kapitału, odsetek) ile mi zostało, ryzyka itp. itd. Żeby nie być gołosłownym: Ty wiesz, ale niektórzy mają kredyt i nawet nie bardzo zdają sobie sprawę co to są odsetki. forum.gazeta.pl/forum/w,20012,110915928,111030662,Re_mieszkanie_na_kredyt_a_wynajem_.html Odpowiedz Link
anyx27 Re: Zwolennicy 06.05.10, 10:01 terion napisał: > > Wbrew robieniu idiotów z kredytobiorców mam świadomość ile płacę każdego > miesiąca (kapitału, odsetek) ile mi zostało, ryzyka itp. itd. > > Żeby nie być gołosłownym: Ty wiesz, ale niektórzy mają kredyt i nawet nie bardz > o zdają sobie sprawę co to są odsetki. tylko udajesz czy naprawdę niewiele masz między uszami? Pochwal się może lepiej, w jaki sposób ty stałeś sie właścicielem swojego mieszkania? a jeśli takowego nie posiadasz, to u kogo mieszkasz? Odpowiedz Link
anyx27 Re: Zwolennicy 06.05.10, 10:02 Żeby nie być gołosłownym: anyx27 napisała: > terion napisał: > > > > prze z 2 lata wywalismy na wynajem prawie 50tys. > > > > A ile "wywaliliście" na odsetki od kredytu? (nie ratę, tylko same odsetki > ) a poza tym, trzeba być idiotą, zeby nie wiedzieć, że na początku spłaca się prawie same odsetki. Odpowiedz Link
terion Re: Zwolennicy 06.05.10, 10:25 > a poza tym, trzeba być idiotą, zeby nie wiedzieć, że na początku spłaca się prawie same odsetki. Ok, zwracam honor, nie zauważyłem posta. "prawie" może wahać się od 70 do pewnie 90 paru procent. Zależy w czym kredyt i na ile. A jeśli w dyskusji na temat porównania kosztów wynajmu do kosztów kredytu pada, ze "rata odsetkowa nie ma znaczenia" to ja się poddaję. W innych postach dostaję informacje, że cena mieszkania też nie ma znaczenia (nie od Ciebie, ale tak wspominam). Proszę, napisz co w takim razie ma znaczenie w tej kalkulacji? Czy kalkulacji nie ma wcale, tylko utwierdzanie się w przekonaniu, że "kupić zawsze się opłaca"? Odpowiedz Link
falllen_angel Re: Zwolennicy 06.05.10, 10:37 terion napisał: > Proszę, napisz co w takim razie ma znaczenie w tej kalkula > cji? Jeszcze nie chwyciłeś? Wysokość ratki w chwili 'dostawania' kredytu. Bo najważniejsze jest, żeby kredyt dostać.... W. Odpowiedz Link
araceli Re: Zwolennicy 06.05.10, 11:29 terion napisał: > na ile. A jeśli w dyskusji na temat porównania kosztów wynajmu do kosztów kred > ytu pada, ze "rata odsetkowa nie ma znaczenia" to ja się poddaję. W innych post > ach dostaję informacje, że cena mieszkania też nie ma znaczenia (nie od Ciebie, > ale tak wspominam). Proszę, napisz co w takim razie ma znaczenie w tej kalkula > cji? Czy kalkulacji nie ma wcale, tylko utwierdzanie się w przekonaniu, że "kup > ić zawsze się opłaca"? Sorty Terion ale chyba masz manię prześladowczą bo TUTAJ NIKT TAK NIE PISZE. Jeżeli prowadzisz więc z kimś dyskusję to odnoś się proszę do jego wiedzy/poglądów/stwierdzeń a nie przypisuj mu wszystkie głupoty jakie cały świat potrafi wymyślić. Tak dyktowałoby dobre wychowanie. Odpowiedz Link
terion Re: Zwolennicy 06.05.10, 15:24 > Sorty Terion ale chyba masz manię prześladowczą bo TUTAJ NIKT TAK NIE PISZE. To w takim razie co miał na celu ten temat? Cytuję: "Przeciwnicy kredytów mieszkaniowych- naprawdę sądzicie, że za wynajmowane mieszkanie płacić nie trzeba?" Między wierszami jest sugestia, rzucona w powietrze, że osoby przeciwstawiające wynajem kredytom nie umieją policzyć jak bardzo opłaca się kredyt ponieważ nie uwzględniają cen najmu. No więc podałem wyliczenia które tą cenę oczywiście uwzględniają. Ale jak się okazuje: wyliczenia nie mają znaczenia, rata odsetkowa nie ma znaczenia, cena mieszkania nie ma znaczenia. Próbowałem podważyć kolejne twierdzenie Mariolki (autorki wątku!) podane na wiarę: "i powtórzę dla mniej lotnych- kredyt wychodzi tyle co koszt wynajmu" ale jakoś nikt nie podjął wyzwania, aby go obronić. Podałem przykładowe dane do wyliczenia, a w odpowiedzi jestem karmiony jakimiś historiami, że teraz można kupić mieszkanie z ratą 700 PLN. Nie, nie można, chyba że przyjmie się założenie, że teraz to 5 lat temu, albo ma się gruby wkład własny. Odpowiedz Link
araceli Re: Zwolennicy 06.05.10, 15:38 terion napisał: > Między wierszami jest sugestia Nie nie ma. To tylko Twoja mania prześladowcza. Autorka wątku odniosła się do właśnie tych ludzi, którzy nie zauważają, że wynajem nie jest darmowy, że nie tylko za kredyt się płaci. > Próbowałem podważyć kolejne twierdzenie Mariolki (autorki wątku!) podane na wiarę: > "i powtórzę dla mniej lotnych- kredyt wychodzi tyle co koszt wynajmu" A może byś doczytał, że nie na wiarę tylko na KONKRETNĄ KASĘ, którą ona płaci? > ale jakoś nikt nie podjął wyzwania, aby go obronić. Podałem przykładowe dane do > wyliczenia, a w odpowiedzi jestem karmiony jakimiś historiami, że teraz można > kupić mieszkanie z ratą 700 PLN. Nie, nie można, chyba że przyjmie się założeni > e, że teraz to 5 lat temu, albo ma się gruby wkład własny. Bo widzisz - Ty wszystko ograniczasz do SWOICH ZAŁOŻEŃ. Założyłeś sobie coś, policzyłeś i dumnyś, że wyszło Ci to co wyszło. A warunki są RÓŻNE i ceny 'mieszkania w bloku bliźniaczym do Twojego' nie są wyznacznikiem sytuacji wszystkich ludzi w całym kraju. Ja kupowałam mieszkanie 4 lata temu bez wkładu a nawet z górką na wykończenie. Też słyszałam takich jak Ty - że to bez sensu i się nie opłaca. I co? I wyszłam na swoje. Więc wiem to PO WŁASNEJ KIESZENI. Jak dla mnie - koniec dyskusji. Niech każdy robi co uważa za stosowne. Odpowiedz Link
falllen_angel Re: Zwolennicy 06.05.10, 16:14 araceli napisała: > na wiarę: > > "i powtórzę dla mniej lotnych- kredyt wychodzi tyle co koszt wynajmu" > > A może byś doczytał, że nie na wiarę tylko na KONKRETNĄ KASĘ, którą ona płaci? O KONKRETNEJ KASIE to będziemy rozmawiali jak przyniesie potwierdzenie przelewu. Roboczo proponuję to nazwać 'rojenami trola' > > ale jakoś nikt nie podjął wyzwania, aby go obronić. Podałem przykładowe d > ane do > > wyliczenia, a w odpowiedzi jestem karmiony jakimiś historiami, że teraz m > ożna > > kupić mieszkanie z ratą 700 PLN. Nie, nie można, chyba że przyjmie się za > łożeni > > e, że teraz to 5 lat temu, albo ma się gruby wkład własny. > > Bo widzisz - Ty wszystko ograniczasz do SWOICH ZAŁOŻEŃ. Założyłeś sobie coś, po > liczyłeś i dumnyś, że wyszło Ci to co wyszło. A warunki są RÓŻNE i ceny 'mieszk > ania w bloku bliźniaczym do Twojego' nie są wyznacznikiem sytuacji wszystkich l > udzi w całym kraju. Ja kupowałam mieszkanie 4 lata temu bez wkładu a nawet z gó > rką na wykończenie. Też słyszałam takich jak Ty - że to bez sensu i się nie opł > aca. I co? I wyszłam na swoje. Więc wiem to PO WŁASNEJ KIESZENI. Po 4 latach oceniasz trafność zakupu?! To na ile wzięłaś ten kredyt? Na 5 lat? W. Odpowiedz Link
mariolka99 Re: Zwolennicy 06.05.10, 16:26 falllen_angel napisał: > > O KONKRETNEJ KASIE to będziemy rozmawiali jak przyniesie potwierdzenie przelewu > . > Roboczo proponuję to nazwać 'rojenami trola' Taaaa, w zębach Ci przyniosę Puknij się w czoło, ale tak zdrowo > Odpowiedz Link
terion Re: Zwolennicy 06.05.10, 10:09 O co chodzi, bo wyczuwam nerwa? Mój przykład jest parę postów wyżej, mogę uszczegółowić wyliczenia, ale dyskusja jest na poziomie sloganów, więc na razie nie ma potrzeby. Odpowiedz Link
araceli Re: Zwolennicy 06.05.10, 11:30 terion napisał: > O co chodzi, bo wyczuwam nerwa? > Mój przykład jest parę postów wyżej, mogę uszczegółowić wyliczenia, ale dyskusj > a jest na poziomie sloganów, więc na razie nie ma potrzeby. Sloganami to akurat Ty rzucasz i to pod niewłaściwe adresy. Odpowiedz Link
mariolka99 zostawmy kwestię zarabiania na wynajmowaniu komuś 06.05.10, 09:39 Weźmy dużo prostszą- i częściej spotykaną sytuację: -mogę mieszkać z rodzicami/teściami/dziadkami/wujkami/współlokatorami -mogę wynająć i płacić 1100 zł plus opłaty -mogę dostać kredyt i kupić takie samo i płacić 738zł plus opłaty. No faktycznie wybór koszmarnie skomplikowany ps.przykład wzięty z mojego życia, nie zasłyszany Odpowiedz Link
terion Re: zostawmy kwestię zarabiania na wynajmowaniu k 06.05.10, 09:50 > Weźmy dużo prostszą- i częściej spotykaną sytuację: > -mogę mieszkać z rodzicami/teściami/dziadkami/wujkami/współlokatorami > -mogę wynająć i płacić 1100 zł plus opłaty > -mogę dostać kredyt i kupić takie samo i płacić 738zł plus opłaty. Ok, konkrety prosimy. Jaka cena mieszkania, jaki kredyt? 738zł raty, to kredyt w PLN na mniej niż 150000zł. Podpowiedz mi co można za to kupić? Odpowiedz Link
mariolka99 Re: zostawmy kwestię zarabiania na wynajmowaniu k 06.05.10, 10:14 Jakie ma znaczenie jaka cena i jaki kredyt? Ciągle nie rozumiesz tego,że są ludzie którzy NIE CHCĄ mieszkać kątem u rodziców i teściów i przez 20 lat zbierać na mieszkanie? Nawet gdyby ta moja rata była równa, ba! 100-200zł większa niż te 1100 za wynajem- i tak wolałabym kredyt. Bo mogę urządzić po swojemu, bo mogę wstawić sprzęty jakie chcę, bo nie jestem zależna od widzimisię właściciela mieszkania, i- co najważniejsze- nie muszę płacić jednocześnie za wynajem i oszczędzać na mieszkanie. I mam gdzieś wyliczenia ile wyniosą mnie odsetki. Jak ktoś napisał-do fryzjera też chodzę, mimo że wiem że mnie zarabia. Bułek też sama nie piekę. Odpowiedz Link
terion Re: zostawmy kwestię zarabiania na wynajmowaniu k 06.05.10, 10:19 > Jakie ma znaczenie jaka cena i jaki kredyt? To po co podajesz jakieś zmyślone kwoty, żeby podeprzeć swoją tezę, skoro nie mają znaczenia? Napisz od razu: wiem, że to się finansowo nie opłaca, ale chcę siedzieć na swoim i jestem gotowa za to zapłacić. > Bułek też sama nie piekę. To nie forum budowlane. Ja tez domów nie buduję. Odpowiedz Link
araceli Re: zostawmy kwestię zarabiania na wynajmowaniu k 06.05.10, 11:38 terion napisał: > To po co podajesz jakieś zmyślone kwoty, żeby podeprzeć swoją tezę, skoro nie m > ają znaczenia? To nie kwestia kwot tylko UMIEJĘTNOŚCI LICZENIA i ALTERNATYW. Jeżeli nie ma możliwości wynajmu poniżej kosztów odsetek to się nie opłaca wynajmować. Wiem - w Twoim zacietrzewieniu ciężko jest to przyjąć do wiadomości. > Napisz od razu: wiem, że to się finansowo nie opłaca, ale chcę siedzieć na swoi > m i jestem gotowa za to zapłacić. No tak - finansowo nie opłaca się kupować za 738 niż wynajmować za 1100. Matematyka kogoś przerosła Odpowiedz Link
terion Re: zostawmy kwestię zarabiania na wynajmowaniu k 06.05.10, 11:51 > To nie kwestia kwot tylko UMIEJĘTNOŚCI LICZENIA i ALTERNATYW. No tak, umiejętność liczenia bez podawania kwot jest bardzo przydatna. Zacznę liczyć ilość słów na forum, bo jakoś danych liczbowych nikt nie chce podać. > Jeżeli nie ma możliwości wynajmu poniżej kosztów odsetek to się nie opłaca wynajmować. A jeśli jest? Bo wygląda że na razie anyx27 przyznała się, że jest dokładnie w takiej sytuacji. To czysto finansowo, pomijając czynniki osobiste: opłaca się jej to czy nie? > No tak - finansowo nie opłaca się kupować za 738 niż wynajmować za 1100. Matema tyka kogoś przerosła A czy to w ogóle prawdziwy przykład na dzisiaj w sensie cen mieszkań i cen wynajmu? Bo ja twierdzę, że nie, a Mariolka mi się ewidentnie wykręca. Jakoś nikt nie chce się pokusić o podanie choćby najbardziej podstawowych wyliczeń. I nikt nie odpowiedział mi jakie to mieszkanie można kupić za mniej niż 150000? Odpowiedz Link
araceli Re: zostawmy kwestię zarabiania na wynajmowaniu k 06.05.10, 12:10 terion napisał: > A jeśli jest? Bo wygląda że na razie anyx27 przyznała się, że jest dokładnie w > takiej sytuacji. Ja również, jeżeli nie zauważyłeś. A jak ktoś pisze, że cała jego rata jest niższa od wynajmu to chyba też nie sądzisz? > A czy to w ogóle prawdziwy przykład na dzisiaj w sensie cen mieszkań i cen wyna > jmu? Bo ja twierdzę, że nie, a Mariolka mi się ewidentnie wykręca. Mariolka napisała, że to przykład z jej życia. Ale jak coś do Twojej teorii niewygodne to trzeba zaraz wykręcić kota ogonem nie? Odpowiedz Link
mariolka99 Re: zostawmy kwestię zarabiania na wynajmowaniu k 06.05.10, 14:35 erion napisał: > > Jakie ma znaczenie jaka cena i jaki kredyt? > > To po co podajesz jakieś zmyślone kwoty, żeby podeprzeć swoją tezę, skoro nie m > ają znaczenia? A Ty kwestionujesz je tylko dlatego, że nie pasuję do Twojej wydumanej teorii Właśnie siedzę na kanapie w mieszkaniu, które wg Ciebie nie istnieje, a które kupiłam na kredyt. 29 kwietna zeszła ma z konta rata- 738zł dokładnie. Nordea, franki. Mieszkam w Poznaniu, możesz na własną rękę sprawdzić, ile kosztuje tu wynajęcie 2 pokojowego mieszkania. Znajdź takie w cenie 738 Odpowiedz Link
terion Re: zostawmy kwestię zarabiania na wynajmowaniu k 06.05.10, 15:08 > Mieszkam w Poznaniu, możesz na własną rękę sprawdzić, ile kosztuje tu wynajęcie 2 pokojowego mieszkania. > Znajdź takie w cenie 738 Jak tylko znajdziesz mieszkanie takie jak Twoje po 150000 PLN Oczywiście na podstawie innych Twoich wypowiedzi na forum zgaduję, że mieszkanie było kupione z jakimś sporym wkładem własnym, ale to nie pasuje do głoszonej tezy więc to przemilczałaś? Odpowiedz Link
mariolka99 Re: zostawmy kwestię zarabiania na wynajmowaniu k 06.05.10, 15:21 Ja nie mam tu teorii, to lobby "mieszkam u rodziców do 40-tki" je ma 100% ceny mieszkania, ok 230tys, jakieś 2 lata temu. Nordea, franki, nie mam pojęcia jakie procentowanie, bo w momencie kiedy kredyt dostałam- przestało mnie to interesować. Odpowiedz Link
rationally Re: zostawmy kwestię zarabiania na wynajmowaniu k 06.05.10, 15:29 terion napisał: > Jak tylko znajdziesz mieszkanie takie jak Twoje po 150000 PLN Moje - 2 pokoje, 250tys, Poznań (kredyt na 100% zakupu + wykończenie, wysoki standard, dobra lokalizacja). Średnia rata odsetkowa 680zł. Znajdź mi proszę takie mieszkanie na wynajem Dla jasności - kupiłam dla siebie, żeby mieszkać - obecnie wynajmuję bo wyprowadziłam się do innego miasta. Pobierane odstępne pokrywa całą ratę. Odpowiedz Link
mariolka99 Re: zostawmy kwestię zarabiania na wynajmowaniu k 06.05.10, 15:37 Nie pasujesz do ich teorii, zaraz Ci napiszą,że to mieszkanie nie istnieje Odpowiedz Link
naturella Re: zostawmy kwestię zarabiania na wynajmowaniu k 06.05.10, 16:11 To jeszcze moje, w Warszawie Kupione 5 lat temu od developera. Rata - wczoraj zeszła - 740 zł. 46 m, dwa pokoje, taras 130 m. Wynajem - wystawiłam próbnie jakiś czas temu za 2200 zł - miałam kilku chętnych w ciągu jednego dnia. Odpowiedz Link
mariolka99 Re: zostawmy kwestię zarabiania na wynajmowaniu k 06.05.10, 16:21 Tfu tfu czarownico, przecież to NIEMOŻLIWE ps. moje drugie mieszkanie, kupione na początku roku (więc kredyty już nie te,oj nie ), 80m szeregowca z ogródkiem od drogiego developera, ale strasznie się nam podobało - rata 1570zł. Odpowiedz Link
falllen_angel Re: zostawmy kwestię zarabiania na wynajmowaniu k 06.05.10, 16:22 naturella napisała: > To jeszcze moje, w Warszawie Kupione 5 lat temu od developera. > Rata - wczoraj zeszła - 740 zł. 46 m, dwa pokoje, taras 130 m. > Wynajem - wystawiłam próbnie jakiś czas temu za 2200 zł - miałam > kilku chętnych w ciągu jednego dnia. To jeszcze ja, jeszcze ja. Moj pradziad kupil dwie wsie za jednego konia w XVII wieku. W. Odpowiedz Link
karolinek Re: zostawmy kwestię zarabiania na wynajmowaniu k 06.05.10, 16:32 5 lat na rynku nieruchomości w Warszawie to lata świetlne. Teraz za takie mieszkanie (w zależności od lokalizacji) rata kredytu nie zeszłaby poniżej 1700zł. Więc to jest trochę porównywanie gruszek z jabłkami. Odpowiedz Link
naturella Re: zostawmy kwestię zarabiania na wynajmowaniu k 11.05.10, 12:02 Cóż, nikomu nie kazano czekać z kupowaniem mieszkania do czasu, aż ceny kosmicznie wzrosną Odpowiedz Link
sengas Re: zostawmy kwestię zarabiania na wynajmowaniu k 14.01.11, 06:30 Pewnie - niektórzy to powinni kredyt już w przedszkolu zaciągać... Argumentacja beznadziejna po prostu. A dlaczego kupować 5 lat temu... 10 lat temu były jeszcze tańsze. Buahahahaha Odpowiedz Link
sav83 Re: zostawmy kwestię zarabiania na wynajmowaniu k 06.05.10, 20:03 terion napisał: > Ok, konkrety prosimy. Jaka cena mieszkania, jaki kredyt? > 738zł raty, to kredyt w PLN na mniej niż 150000zł. Podpowiedz mi co można za to kupić? trzy pokoje w Sosnowcu na całkiem znośnym osiedlu. Uwierz, że Polska to nie tylko Warszawa, Kraków i Poznań. Odpowiedz Link
alba.alba Rata kredytu nigdy nie jest tańsza 16.05.10, 14:55 mariolka99 napisała: > -mogę wynająć i płacić 1100 zł plus opłaty > -mogę dostać kredyt i kupić takie samo i płacić 738zł plus opłaty. W skład opłaty za najem 1100 zł wchodzi już czynsz dla administracji, a w skład raty kredytowej nie wchodzi. Odpowiedz Link
anyx27 Re: Rata kredytu nigdy nie jest tańsza 16.05.10, 17:23 alba.alba napisała: > mariolka99 napisała: > > > -mogę wynająć i płacić 1100 zł plus opłaty > > -mogę dostać kredyt i kupić takie samo i płacić 738zł plus opłaty. > > W skład opłaty za najem 1100 zł wchodzi już czynsz dla administracji, a > w skład raty kredytowej nie wchodzi. Często jest inaczej - ja płaciłam 1750zł + opłaty (w tym czynsz i media). Odpowiedz Link
mariolka99 Re: Rata kredytu nigdy nie jest tańsza 16.05.10, 19:02 alba.alba napisała: > mariolka99 napisała: > > > -mogę wynająć i płacić 1100 zł plus opłaty > > -mogę dostać kredyt i kupić takie samo i płacić 738zł plus opłaty. > > W skład opłaty za najem 1100 zł wchodzi już czynsz dla administracji, a > w skład raty kredytowej nie wchodzi. U mnie nie wchodziło. Było 1100 za wynajem, plus gaz,plus prąd, plus kablówka, plus woda,plus opłata na wspólnotę (nazywana przez niektórych czynszem- niech więc będzie, że to czynsz). Odpowiedz Link