martina.15 17.06.10, 22:29 macie jakies sugestie, propozycje co do oszczednego organizowania wesela? chcialam zaznaczyc ze zalezy nam na takim "normalnym", tradycyjnym calonocnym weselu wsrod rodziny i znajomych (pewnie ok 75 osob) Odpowiedz Link Obserwuj wątek Podgląd Opublikuj
beverly1985 Re: tanie "tradycyjne" wesele 17.06.10, 22:49 Mnóstwo... -dj zamiast zespołu -zaproszenia na allegro -ja ostatecznie ograniczyłam liczbę ciepłych posiłków do trzech, naprawdę nie musi byc obiadu i czterech kolacji -kwiaty sezonowe jako dekoracja -wynajem sali i kucharzy oddzielnie (jeśli jest to opcja dla ciebie akceptowalna i jeśli w twojej okolicy istnieją ku temu warunki) -niekupowanie pierdółek typu bukiety dla druhen, zawieszki na wódkę, wstążeczki dla gości, prezenty dla gości itd... Polecam zrobic listę wszystkich rzeczy, które byś chciała kupic i wykreślic te, które są zbyteczne -film tylko ze ślubu (jeśli w ogóle chcesz film), potem jedynie fotograf -wypożyczenie sukienki/kupno używanej Odpowiedz Link
martina.15 Re: tanie "tradycyjne" wesele 17.06.10, 23:06 okej to wrzuce od razu nasze pomysly: wspomniany dj zamiast zespolu suknia- z amerykanskiego serwisu kanacca. max 300 dolarow, ryzyko, ale moze warto kwiaty z gieldy, bukiet i dekoracja auta robione wlasnorecznie- tak samo jak winetki i zawieszki na wodke (jesli takowe w ogole beda) na poczatek- srebrne obraczki robione na wzor tych z bialego zlota- obiecalismy sobie ze na 5 lub 10 rocznice powinno nam byc lepiej finansowo i wtedy sobie kupimy te drozsze o filmowaniu jeszcze nawet nie myslimy bizuterie robie sobie sama poprawiny jako wyjadanie resztek mam nadzieje w ogrodzie mojej babci zadnych druhen, po prostu swiadkowie mamy zagwostke przy okazji: sa dwie sale. jedna w duzym miescie w ktorym mieszkamy, w palacu, piekna. przy normalnych jak widze menu w miescie wojewodzkim 180 tutaj- 140 zl/os. ale do tego dochodzi sam wynajem sali- 3300 zl. musze przyznac ze to moja/nasza sala marzen... przy okazji wiekszosc gosci jest z tego miasta druga jest w jednej z miejscowosci wypoczynkowych w gorach, skad pochodze. sala w osrodku wypoczynkowym, rzucono nam 110-145 zl za wesele i poprawiny [sic!] ale za to nie maja jak znoclegowac a w takim miejscu musielibysmy przenocowac najpewniej 70 osob i koszt wychodzi niemal ten sam... sami juz nie wiemy. Odpowiedz Link
babeth Re: tanie "tradycyjne" wesele 18.06.10, 00:09 Zatem zorganizować w sali marzeń- sama sobie odpowiedziałaś. Pewnie będziemy się powtarzać ale przypomnę sobie to co u nas udało się zrobić fajnie a przy okazji ekonomicznie: 1. DJ zamiast orkiestry (choć bywają na prawdę fajni muzycy więc warto rozważyć czy jest sens oszczędzać na oprawie muzycznej) 2. przyjaciel-pasjonat fotografii zamiast fotografa 3. sukienka z wypożyczalni albo nowa z salonu który odkupuje suknie ślubne do swojej wypożyczalni 4. buty panny młodej w odpowiedniej kolorystyce jednakże takie aby służyły i potem (w moich chodziłam ...kilka letnich sezonów) 5. przyjęcie najwcześniej po 17:00- zmniejsza się tym samym liczba posiłków 6. dla dzieci - połowy porcji 7. alkohole- wynegocjować z restauracją że dostarczacie własne, następnie wynegocjować ze sklepem czy z hurtownią, że możecie zwrócić nadwyżkę alkoholu 8. napoje inne- jak wyżej (mieliśmy wesele w restauracji i właściciele zgodzili się na takie rozwiązanie) 9. poprawiny- tak jak pisałaś- na stole pojawi się to co zostało z zasadniczego przyjęcia (siostra miała przyjęcie w lokalu w którym standardowo i nieodpłatnie następnego dnia organizuje się przyjęcie w wąskim gronie rodziny- i na stole pojawiają się potrawy z wesela) 10. bukiet ślubny- nie informować że to bukiet panny młodej 11. fryzura i makijaż ślubny- tu trudniej nie informować ale warto skorzystać z usług hurtem tzn fryzura dla panny młodej, mamy, siostry itd- i negocjować cenę z fryzjerką czy kosmetyczką które świadczą usługi w domu klienta I na koniec: pewno pojawią się posty że wesele to przeżytek i totalny bezsens. Moim zdaniem to ważny rytuał, scalający całą rodzinę. Nie warto z niego rezygnować. Życzę twórczych i radosnych przygotowań. Odpowiedz Link
iamhier Re: tanie "tradycyjne" wesele 26.06.10, 12:54 do babeth-wolalabym dostac za ta kase prezent od niego albo bardzo droga bizuterie...a najlepiej wycieczke//// dla mnie wystarczy rejestracja w urzedzie... slubu koscielnego nie uznaje,choc jestem katoliczka. Odpowiedz Link
kk345 Re: tanie "tradycyjne" wesele 26.06.10, 17:48 > dla mnie wystarczy rejestracja w urzedzie... > slubu koscielnego nie uznaje,choc jestem katoliczka. Więc jesteś wierząca niepraktykująca, czyli takie "ni pies, ni wydra"- w doktrynie KK zapisane jest, ze tylko ślub kościelny jest ważnym sakramentem wiążącym katolika z drugim człowiekiem... Odpowiedz Link
droga2 Re: tanie "tradycyjne" wesele 26.06.10, 16:51 ja proponuję wesele bezalkoholowe. Nie trzeba tracić kasy aby patrzeć na zalane mordy wójków z siódmej wody po kisielu a i pewnie z 30% zaproszonych zrezygnuje z takiej opcji. Odpowiedz Link
iamhier Re: tanie "tradycyjne" wesele 26.06.10, 16:56 droga2-ja po prostu w ogole nie uznaje tego calego cyrku. Ale....po paru latkach pozycia moge zaprosic rodzinke na przyjęcie..a moze nawet nie jedno... Odpowiedz Link
droga2 Re: tanie "tradycyjne" wesele 26.06.10, 22:20 może w złym miejscu odpowiedziałam, ale to było do autorki wątku Ja też nie chcę wesela. Uważam, że uroczysty obiad dla najbliższej rodziny (rodzice, dziadkowie, świadkowie ew. chrzestni) wystarczy. Pieniądze lepiej wydać na fajną podróż. A jeśli już ktoś by mnie zmusił do urządzenia wesela do bezalkoholowe lub z ograniczoną ilością alkoholu (szampan, wino, żadnej wódki). Wtedy odpadną wszyscy Ci którzy na wesele przychodzą nie dla młodych, nie dla spotkania z rodziną tylko po to aby się narąbać. Odpowiedz Link
sokolasty Re: tanie "tradycyjne" wesele 27.06.10, 09:51 "ja proponuję wesele bezalkoholowe. " Groszowe sprawy, tak z 8-10% oszczędności. Odpowiedz Link
nstemi Re: tanie "tradycyjne" wesele 27.06.10, 10:04 E tam groszowe. To zależy, czy kupujesz najtańszą wódę i wino marki wino w jedynym celu jakim jest narąbanie się, bywa do stanu nieprzytomności. Jeśli kupujesz zacny alkohol to już trochę kosztuje-chociaż z drugiej strony tego kupuje się mniej. A brak widoku czerwonych, spoconych nawalonych ludzi na własnym weselu-bezcenne Odpowiedz Link
mariolka99 Re: tanie "tradycyjne" wesele 27.06.10, 12:03 nstemi napisała: > A brak widoku czerwonych, spoconych nawalonych ludzi na własnym weselu-bezcenne Kwestia jaką masz rodzinę i znajomych. Nie znam NIKOGO kto byłby w stanie się "nawalić". Odpowiedz Link
magdalaena1977 Re: tanie "tradycyjne" wesele 27.06.10, 15:55 mariolka99 napisała: > nstemi napisała: > > A brak widoku czerwonych, spoconych nawalonych ludzi na własnym > weselu-bezcenne > > Kwestia jaką masz rodzinę i znajomych. > > Nie znam NIKOGO kto byłby w stanie się "nawalić". Ja też. Odpowiedz Link
magdalaena1977 Re: tanie "tradycyjne" wesele 18.06.10, 07:26 Przytoczę radę, którą dawał kiedy inny forumowicz a_weasley: zastanówcie się, co jest dla Was najważniejsze i kupcie / zamówcie to sobie takie jak chcecie. A przyoszczędźcie na tym, co jest dla Was mniej ważne. Rada niby oczywista, ale dobrze mieć ją w pamięci. Spiszcie sobie ceny idealnej / średniej sali, idealnej / gorszej sukienki i zastanówcie się, co koniecznie musicie mieć idealne, a co nie. Ja np. nie zrezygnowałabym dopasowania sukienki na miarę i uszycia jej specjalnie dla mnie. Nie chciałabym iść w używanej. Odpowiedz Link
anulajc Re: tanie "tradycyjne" wesele 18.06.10, 11:23 Powiem z mojego doświadczenia: - zaproszenia robiliśmy sami - znalazłam kucharkę z pomocą i kelnerkami ale tu jeszcze można zaoszczędzić bo na początku miały podawać koleżanki mojego brata więc zawsze to taniej, do tego listę obciełam o 20% tzn. wędliny 20% mniej, 20% mniej mięsa itd. Jedzenia zostało nam jeszcze na poprawiny które trwały 2 dni - na alkohol zawieszki też robiliśmy sami, - napoje kupowała 2l bo taniej niż 0,5l (wcale nie są mniej praktyczne) - zakupy z listą od kucharki tez sami, wymaga to trochę czasu ale da sie zrobić, - sala to chyba najtaniej w strażnicy wynajać, - salę też ustroić można samemu: wiązanie balonów nie jest jakieś trudne i fliselina nie jest droga, teraz w naszej rodzinie na każde wesele jeździmy stroić salę, 4 godz pracy i wyglada pieknie, - suknie szyłam na wzór u kobiety, która ma komis i odkupuje kreacje, - o auto popytać rodzinę lub znajomych, - jeśli chodzi o muzykę to faktycznie dj lub zespół my mieliśmy małżeństwo Patrząc na wesela u nas w rodzinie to albo taniej ale trzeba sporo swojego czasu w to włożyć albo przyjść na gotowę i zapłacić więcej. Odpowiedz Link
miss.mirabelka Re: tanie "tradycyjne" wesele 18.06.10, 11:24 bogata-kobieta.blogspot.com/2010/03/wyjsc-za-maz-i-nie-zbankrutowac-czyli.html Może coś z tego Ci się przyda Odpowiedz Link
beverly1985 Re: tanie "tradycyjne" wesele 19.06.10, 14:00 Dodam jeszcze, ze ja sobie ustaliłam budżet, i gdy tylko miałam kupic coś, czego nie uwzględniłam- robiłam wszystko, aby nie kupić! Nawet gdyby to była pierdoła za 5 zł- albo udało się pożyczyć, albo darowałam sobie. Odpowiedz Link
chrustek89 martina 19.06.10, 14:19 Martina, z tego co tu piszesz na forum, mieszkasz w domu - samotnej- pol samotnej matki, wiec wyprawianie jakiekolwiek wesela w sytuacji w której utrzymujesz się z zasiłku i alimentów na dziecko, jak również aktywnie korzystasz z pomocy rodziców, wydaje mi się niesmaczne Jak myślicie? Odpowiedz Link
anula36 Re: martina 19.06.10, 15:14 z jednej strony tak, z drugiej wesele sie powinno "zwrocic", z gotowki i prezentow od gosci. Mnie sie z kolei "tradycyjne" wesele kojarzy z przepychem i ogolnym nadmiarem Odpowiedz Link
martina.15 Re: martina 19.06.10, 16:17 chrustek, moze poczytalbys/alabys troche swiezsze posty albo przynajmniej zapytal/a sie mnie czy cos sie zmienilo. a zmienilo sie- opuscilam osrodek interwencyjny juz wlasciwie rowno 2 lata temu... jak myslisz, lepiej mi troche? poza tym chcialabym sie zapytac- jak myslisz, jak znajduje sie jeszcze jedna osoba do zycia wspolnego to czy sytuacja finansowa moze sie jeszcze poprawic, moze nie jakos fantastycznie ale dostatecznie zeby pomyslec o normalnym weselu? jak myslisz teraz? Odpowiedz Link
chrustek89 Re: martina 20.06.10, 11:39 martina.15 napisała: > chrustek, moze poczytalbys/alabys troche swiezsze posty albo przynajmniej > zapytal/a sie mnie czy cos sie zmienilo. a zmienilo sie- opuscilam osrodek > interwencyjny juz wlasciwie rowno 2 lata temu... jak myslisz, lepiej mi troc > he? > > poza tym chcialabym sie zapytac- jak myslisz, jak znajduje sie jeszcze jedna > osoba do zycia wspolnego to czy sytuacja finansowa moze sie jeszcze poprawic, > moze nie jakos fantastycznie ale dostatecznie zeby pomyslec o normalnym weselu? > jak myslisz teraz? No nie wiem. To się gryzie. Pobyt w takim ośrodku nie jest nieuzasadniony i raczej przeciwstawny temu, by juz w 2 lata po wyjściu organizować tradycyjne ( = huczne) wesele na 75 osób... Chyba ze sie wygrało w międzyczasie totolotka.. Powinnaś, mając male jeszcze dziecko, myśleć racjonalnie. Może warto te pieniądze odłożyć na chudsze lata? Takie tez będą. Skąd ta pewność, ze ośrodek znów się nie powtórzy? Zrezygnuj z wesela, a jeśli już zrób proporcjonalny do Twojej sytuacji ślub kameralny z obiadem w restauracji. Bo takie "wyskakiwanie" z tradycyjnym weselem, w sytuacji gdzie przebywało się w ośrodku jest po prostu grubymi nićmi szyte. Odpowiedz Link
beverly1985 Re: martina 20.06.10, 13:32 > No nie wiem. To się gryzie. Pobyt w takim ośrodku nie jest > nieuzasadniony i raczej przeciwstawny temu, by juz w 2 lata po > wyjściu organizować tradycyjne ( = huczne) wesele na 75 osób... > Chyba ze sie wygrało w międzyczasie totolotka.. hahaha! ja 2,5 roku temu utrzymywałam się ze stypendium socjalnego na uczelni i korepetycji. Teraz moja płaca to grubo ponad średnią krajową. Uwazasz, ze przebywanie w ośrodku pomocy stygmatyzuje na całe zycie? Autorka już niegdy nie powinna wyjechac na wakacje, urządzic imprezy ani kupić czegos droższego. Niby dlaczego ma przewidywac, ze "osrodek znów sie powtórzy"? Owszem, moze sie powtórzyc, tak jak możliwe jest, ze ja albo ty również trafimy dla ośrodka dla samotnych matek- rozumiem, ze w związku z tym powinnam wydatki zredukowac do kilkuset złotych miesięcznie na osobe, jak za studenckich czasów, a cala resztę odkładać przewidując chudsze lata? Odpowiedz Link
martina.15 Re: martina 20.06.10, 14:46 ta cala chrustek wskazuje ze jest to stworzenie ode mnie troszke mlodsze a juz pozjadalo wszystkie rozumy. jesli mam organizowac tradycyjne wesele wcale nie rowna sie hucznemu. poprawila sie sytuacja i moja i mojej rodziny, mam wspanialego mezczyzne i etap osrodka mam daaaaaleko za soba. moze sam/a sobie odkladaj bo zawsze beda gorsze czasy? dla mnie slub jest jeden jedyny na cale zycie i chcialabym cieszyc sie na jego wspomienie cale zycie. watek ten zostal zalozony zeby wlasnie tradycyjne wesele nie bylo rowne hucznemu. za mlody/a jestes zeby zrozumiec wychodzi na to. Odpowiedz Link
bebe.lapin Re: martina 21.06.10, 12:37 martina, jak masz takie przezycia z przeszlosci, to wcale sie nie dziwie, ze tym bardziej chcesz swietowac i to jest jak najbardziej sluszna postawa, kobieto, nie daj sie zjesc zawistnikom. a to, ze chcesz to zrobic z glowa, oszczednie, to tym lepiej swiadczy. jesli chodzi o moje doswiadczenia, to wygladalo to tak (z tym, ze my wlasciwie wesela nie robilismy, po cywilnym slubie byl obiad z rodzicami i swiadkami, a nastepnego dnia imprezka u mnie w domu z przyjacolmi/znajomymi w naszym wieku): zaproszenia zaprojektowalam sama, wydrugowalam w punkcie uslugowym, ozdabiac pomogly mi przyjaciolka z mama (maja o wiele zreczniejsze rece do takich robotek suknie szylam u krawcowej, byla taka, jaka chcialam i nie wyszla drogo, a wrecz nieprzyzwoicie tanio wodka - kupiona w sklepie (wczesniej rekonesans smakowy, zeby nie wtopic z kilkoma kartonami) jak widze zdjecia robione przez zawodowego fotografa, to tez Ci radze poszukac wsrod znajomych fotografa amatora, przy dzisiejszym dostepie do dobrego sprzetu bedziesz miala rownie dobre fotki pomysl, czy dasz rade sama, z pomoca przyjaciolki, zajac sie makijazem, tez wyjdzie taniej osobiscie nawet robiac tradycyjne wesele nie wynajmowalabym kamerzysty (co najwyzej na sam slub), takie filmiki czesciej bywaja zenujace niz urocze IMHO Odpowiedz Link
lisia312 Re: martina 24.06.10, 08:05 z tego co przeczytałam , to autorka wątku nie pyta, czy ją stać na wesele, ani o ocenę własnej sytuacji finansowej i zyciowej. Bezczelnością jest włażenie komuś z butami do życia!!! Odpowiedz Link
moniskap Re: tanie "tradycyjne" wesele 19.06.10, 21:54 moja siostra zrobila tak: -suknie kupiła używana na alegro -wiózł ich zajomi -sale wynajeli osobo i obsługa tez osobno. -gotowaliśmy wszyscy(siostra,mama,ja,tescie..) -dekorowaliśmy sale tez sami -Orkiestra tylko byla wynajęta -zdjęcia smi robili w plenerze a u fotografa jedynie 2 pozy. -Kręcił brat pana młodego -obrączki dostali od jego chrzestnej w pezencie -wódke kupowali w hurtowni też ograniczyli koszty do min Odpowiedz Link
an.i.ka Re: tanie "tradycyjne" wesele 26.06.10, 15:30 moniskap napisała: > -suknie kupiła używana na alegro Można wypatrzeć suknie na różnych aukcjach - uwzględniając miejsce zamieszkania i umówić się na mierzenie. > -obrączki dostali od jego chrzestnej w pezencie Pozbierałam swoją złotą biżuterię, której już nie noszę, dostaliśmy też dwie stare obrączki od dziadków i przetopiliśmy to u jubilera. Wyszło baaardzo tanio. Zrezygnowaliśmy z kamery. Wynajęliśmy fotografa tylko do godziny 21.00. Odpowiedz Link
rudyocicat Re: tanie "tradycyjne" wesele 20.06.10, 08:37 martina.15 napisała: > macie jakies sugestie, propozycje co do oszczednego organizowania wesela? > chcialam zaznaczyc ze zalezy nam na takim "normalnym", tradycyjnym calonocnym > weselu wsrod rodziny i znajomych (pewnie ok 75 osob) pewnie nie zrozumiałam tego wątku, i wyjdę na kogoś kto to trochę inaczej patrzy na to... ale jak mnie na coś nie stać to nie robię, i nie rozumiem idei "tradycyjnego" wesela za grosze... jak czytam coś takiego to mam wrażenie, że się oszczędza na gościach, których się zaprasza, żeby na nich zarobić... niech mi ktoś wytłumaczy po co się zaprasza 75 osób, bo to jest spora ilość i się pyta jak na tym oszczędzić... może źle zostało sformułowane pytanie ale dla mnie jest to niesmaczne... zrobić duże wesele, bo takie mam marzenie, ale przytnę po kosztach... może wystarczy zrobić wesele, na które Cię stać??? Byłam na dwóch takich oszczędnych weselach, jedno było na ponad 100 osób i od razu z chrzcinami więc prezenty podwójne... nie chce mi się narzekać, ale gdyby jakaś knajpa obok była tobym tam poszła coś zjeść... fotograf znajomy amator i tak też zdjęcia wyglądały, robiony pod słońce, młodzi wyglądali jak murzyni, kapela świetna jazzowa- znajomi ze studiów... grali rewelacyjnie, ale goście się źle bawili bo nie rozumieli tej muzyki i nie potrafili poprowadzić żadnych konkursów... drugie wesele, myślę że wydali młodzi podobnie, ale już w zaproszeniach było zaznaczone, że jest to małe przyjęcie po kościele... zaproszenia robili sami i były słodkie, impreza trwała do północy, mała ilość ludzi, w dobrej ładnej knajpce z widokiem na jezioro, sympatyczni grajkowie... zrobione na małą skalę, młodzi mieli czas dla każdego... impreza była udana i o północy wróciliśmy najedzeni i wybawienia... poprzednia trwała do rana, i wszystko dogorywało, bo nawet nie było czym przekąszać.... chciałam powiedzieć, że można zrobić skromnie, ale pod warunkiem, że nie robi się weselicha dużego i "tradycyjnego" bo wychodzi tania impreza.... lepiej zachować poziom i klasę za mniejsze pieniądze... to jak ubrać się w pozłacane ozdoby i udawać kogoś bogatego... no chyba, że w tym wątku nie chodziło o to i ja nie mam racji... może chodziło jak zminimalizować koszty wesela, to wtedy jest źle sformułowane pytanie jak dla mnie.... Odpowiedz Link
martina.15 Re: tanie "tradycyjne" wesele 20.06.10, 14:57 zdecydowanie zle zrozymialas mozna zrobic tradycyjne wesele na 75 osob, mozna zrobic na 150-200 mozna wydac 50-80 tys (poznalam takowe osoby) i uwazaja ze to normalne wesele, jestem przekonana ze mozna wydac 30, a moze nawet 20 tysiecy. i im mniej my i nasze rodziny na ten cudowny dzien damy tym szczesliwsi bedziemy. do naszego terminu mamy jeszcze sporo czasu wiec mamy mozliwosc przygotowac to tak by to bylo jak najmniej bolesne dla portfela. nie bedziemy oszczedzac tak zeby nasi goscie marzyli o tym zeby tylko znalezc sie gdzie indziej- z pewnoscia jedzenia bedzie pod dostatkiem a DJ chcemy wziac sprawdzonego a nie znajomego (zreszta znajomego nie mamy) ale za takowego da sie mniej niz za zespol. ale szukac jeszcze mozemy i jak znajdzie sie ktos jeszcze tanszy i rownie dobry to z takiego skorzystamy. troche nie rozumiem jak moglas nie rozumiec ale niech bedzie ze zle to wszystko sformulowalam... Odpowiedz Link
marajka Re: tanie "tradycyjne" wesele 20.06.10, 15:55 Oszczędź na tym, co najmniej ważne dla Was. Zawieszki na wódkę... A musi być wódka? Strój na samochód i inne tego typu duperele? Welon? Dla mnie liczy się wygoda i priorytetem byłoby wszystko z góry przygotowane, bez biegania do kuchni, żeby sprawdzić cz kotlety dobrze ubite. Liczy się elegancja i atmosfera, wolałabym więc mniej osób a w ładnym lokalu, nie w remizie obwieszonej balonami. Tnij to, na czym Ci tak naprawdę nie zależy i miej w d. tradycję. Ja bym odrzuciła wódkę, lub przynajmniej zamówiła jej bardzo mało. Odpowiedz Link
kinder0610 Re: tanie "tradycyjne" wesele 20.06.10, 18:15 Nie wiem czy wesele bez wódki uda się zrobić , ale bez zawieszek na butelki z pewnością- jak dla mnie to zbędna rzecz, podobnie jak cała masa balonów i napisów zczęść Boże... " itp na sali. W eleganckiej sali naprawdę nie trzeba specjalnych ozdób, może jakieś kwiaty i tyle. Podobnie kościół też można zrezygnoważ z kwiatów - stojaków przy każdej ławce - sporo to kosztuje. Suknię można wypożyczyć, albo odkupić od kogoś. Odpowiedz Link
quri3 Re: tanie "tradycyjne" wesele 20.06.10, 18:39 Byłem na kilku weselach. Jedne były oszczędne, inne huczne. Ale jedno jest pewne, wesele musi być tak pomyślane, aby ludzie się bawili, a nie patrzyli na siebie. Musi być wodzirej (nieważne, czy zawodowy, czy kolega), który rozkręci towarzystwo, odpowiednia muzyka (np. puszczana z komputera - to jest najtańsze rozwiązanie, szczególnie jeżeli powiąże się je z kolegą z talentem wodzirejskim - dla starszych i młodszych, czyli coś do poskakania, jedzenie (danie główne duże i sycące oraz przekąski - dużo), no i alkohol (tego nie może zabraknąć). Co do sali, to musi być przede wszystkim przewiewna, nie może być duchoty, bo ludzie nie będą się bawić. Nie musi być luksusów, ważne by był parkiet. Jak sala jest skromna warto zacząć później, przy przyciemnionym świetle - zrobi się nastrój do wypitki i potańcówki Na czym nie warto oszczędzać? Na jedzeniu. Jak będzie złe - nieważne czy kupne, czy robione samemu, to jest przechlapane. Żadna wóda nie zastąpi dobrego żarełka. I najważniejsze Państwo młodzi muszą być aktywni i pełnić honory - czyli tańczenie i oblewanie kolejnych toastów do rana!!! Odpowiedz Link
rudyocicat Re: tanie "tradycyjne" wesele 21.06.10, 08:54 zgadzam się z przedmówcą nie ma co oszczędzać na jedzeniu i alkoholu ostatnio przyjaciółka została zaproszona na ślub i młodzi zamiast prezentów chcieli kasę a zamiast kwiatów książkę jak dla mnie rewelacyjny pomysł... potem te kwiaty gdzieś się walają i na końcu młodzi zostawiają w knajpie.... do tego masz wesele na 75 osób to 36 książek, miła biblioteczka nie wiem dlaczego autorkę wątku zdziwiło, że źle zrozumiałam, w moim regionie tradycyjne wesele to jest wesele z pompą... nie zestawia się "tradycyjne wesele" i "oszczędne wesele", bo to jest oksymoron co do zbędnych rzeczy a przy okazji można zaoszczędzić to zrezygnować z rożnego rodzaju fontann czekoladowych, naklejek na wódkę i zawieszek... jeśli czasu jest dużo można zrobić samemu zaproszenia, jest sporo wzorów w sieci co do wystroju, można porobić origami, jeden wzór w rożnych odcieniach jednego koloru (który będzie dominował na weselu) i pozawieszać na nitkach do sufitu w sali na różnych wysokościach, wygląda to bardzo romantycznie najlepiej do tego celu miesiąc wcześniej zatrudnić koleżanki... my do ślubu mieliśmy jechać starą warszawą, znajomy znajomego ma w idealnym stanie i w sumie zapłaciliśmy za paliwo, samochód piękny i z klasą, przed ślubem się rozkraczył i wysłał nam zastępczy, przedwojenne cudo też za grosze widziałam w Hiszpanii młodych jak jechali do ślubu żółtym jeepem odkrytym, bardzo pięknie to wyglądało może zamiast wynajmować czy pożyczać jakieś średnie auto od znajomych poszukać czegoś starego z klimatem??? np maluszka?? jeśli nie boisz się odejść od standardu to naprawdę możesz zaszaleć za mniejsze pieniądze, i zrezygnować z tej tradycyjnej otoczki, ale wiadomo każdy lubi co innego niektórym podobają się zaproszenia z różowymi słonikami... Odpowiedz Link
babeth Re: tanie "tradycyjne" wesele 21.06.10, 09:14 Kilka luźnych komentarzy: - 75 osób to wcale nie duże wesele- ścisła rodzina z jednej i drugiej strony to czasem 60 osób do tego kilka najbliższych przyjaciół... - przygotowanie wesela samemu - na to trzeba mieć czas (nie każdy ma płatny urlop) oraz chętnych do pracy czyli darmową siłę roboczą do strojenia, gotowania itd - my zamiast kwiatów poprosiliśmy w zaproszeniach o datki, które przekazaliśmy następnie na cel charytatywny - lista prezentów- to super pomysł- może w naszej kulturze wydaje się niestosowny -ale to bardzo praktyczne rozwiązanie a przy tym bardziej eleganckie niż ofiarowanie kopert. Odpowiedz Link
rudyocicat Re: tanie "tradycyjne" wesele 21.06.10, 10:59 babeth nie zgodzę się z tobą, że 75 osób to mało, dla jednego mało dla innego dużo... kwestia ludzi w rodzinie moja najbliższa rodzina to 40 osób, ale mojego męża to 8 dla mnie wesele na 100 osób to było mało dla niego 50 to dużo nie ma co generalizować... zgadzam się z listą prezentów, że to bardzo fajny pomysł, i pomysł z datkami, ale przysparza jednak więcej problemów niż koperta chyba... byliśmy na jednym ślubie, na którym znajomi zamiast kwiatów chcieli losy na loterię co do przygotowania, wiele rzeczy można zrobić samemu dużo wcześniej nie biorąc urlopu... można przyoszczędzić na alkoholu, wiele lokali pozwala samemu organizować napoje, więc można go zakupić dużo wcześniej w hurtowni, tak samo soki itp..... aczkolwiek zaznaczam, że trzeba mieć gdzie trzymać i się nie rozpić do wesela Odpowiedz Link
droga2 Re: tanie "tradycyjne" wesele 26.06.10, 22:32 a ja jeśli mam mieć wesele (czego nie chcę) to bezalkoholowe lub bezwódkowe (szampan+wino). I wiem, że tak się da i przy dobrym wodzireju nawet ludzie nie zauważą, że nie ma alkoholu! Odpowiedz Link
martina.15 Re: tanie "tradycyjne" wesele 21.06.10, 19:46 okej, na dokladke do tego co pisalam duuuzo wyzej wypatrzylismy ze w okolicach duzych swiat(albo tuz po nich) napoje w stylu cola itp sa bardzo tanie- takie czteropaki butelek dwulitrowych chetnie wtedy zakupimy alkohol miec powiedzmy musimy choc bedziemy mieszac, moi rodzice wcale nie pija np wiec tak na spokojnie... moj brat dostal zlecenie od tesciowej kupic jedna butelke na jedna osobe, skonczylo sie tak ze zeszlo moze 20% i potem rozwozil zdecydowanie bedziemy szukac jakis okazji, jak pisalam mamy czas mozemy sledztwo zrobic. zawieszki na alkohol wspomnialam ze jezeli w ogole beda takowe to sama zrobie (rok temu znajomi mieli na wodce wierszyk "jestes brachu na weselu pij wiec zdrowo przyjacielu chcialbym ciebie jednak prosic bym nie musial cie wynosic , teraz wisi to u nas na pamiatke), tak samo winetki. zaproszenia albo z allegro albo tez sama, "kotyliony" tez. swoja bizuterie tez mam zamiar zrobic sama, myslalam zeby raz w zyciu miec swarovskiego krysztalki na swoim warsztacie wystroj sali jest na tyle fajny ze balony i cala reszta to byloby barbarzynstwo. myslalam zeby na gieldzie z kwiatami do mojego bukietu, butonierek ew. kwiatow dla rodzicow kupic eustomy albo roze i takie po prostu wstawic do wazonow na stolach. tyle z dekoracji auto udekoruje pewnie delikatnie moja siostra. nie mam zamiaru korzystac z pomocy: dekoratorki, "florystki", makijazystki, "tipserki" nie mam problemu z kupowaniem uzywanej kiecki czy welonu. suknie znalazlam w usa za 270 dolarow (nowka, juz z wysylka) wiec chyba taka zaryzykuje, tym bardziej ze dolar niepewny niestety nie mam znajomych wlascicieli sal, zespolow, fotografow, filmowcow i posiadaczy fajnych aut. moge ruszyc niebo i ziemie ale watpie zeby cos to dalo... ale jak pisalam, jak sie trafi to bardzo chetnie skorzystamy. i ciast troche mozemy napiec, ja, moja mama, ciocia, kuzynka, siostra... to moze byc nawet niezla oszczednosc Odpowiedz Link
allybb Re: tanie "tradycyjne" wesele 22.06.10, 00:08 Moja rada - duże butelki (2 l.) z colą czy inną fantą nie sprawdzają się na weselu. Goście po kilku toastach mogą nie dokręcić butelki już na samym początku i tym sposobem 2 litry napoju zostaną pozbawione gazu. Najlepiej sprawdzają się butelki 0,25 l. ale wychodzą drogo, warto więc zakupić większe, ale nie za duże (max. 1 litr). I kto powiedział, że to musi być oryginalna Coca Cola czy Pepsi? My mieliśmy Hoop Colę w butelkach 1-litrowych, kupionych w promocji w Makro. Jeśli macie dużo czasu, to alkohol można kupować "na raty"-np. po 10-15 butelek miesięcznie, zakup nie będzie wtedy aż tak odczuwalny dla portfela. Ktoś powyżej pisał, że nie warto wynajmować profesjonalnego fotografa -a ja powiem, że mogłabym zrezygnować z wielu rzeczy, ale zdjęcia, jakie wykonała nam pani fotograf, powalają na kolana. Żadna koleżanka czy ojciec chrzestny nie zrobiliby takich (no chyba, że sami by byli zawodowcami). Przynajmniej zdjęcia z ceremonii ślubnej, plener i pierwsze chwile wesela warto uwiecznić przez profesjonalistę. Z dalszej części wesela wystarczą fotki pozbierane od rodziny (w końcu prawie każdy będzie coś pstrykać). Co do samochodu, to spróbuj dać zapytanie na lokalnym forum swojego miasta, może akurat znajdzie się ktoś z ładnym autem, kto zawiezie was niedrogo? Jeśli chodzi o pieczenie ciast przez członków rodziny - wyłącz z tego siebie. Uwierz mi, nie będziesz mieć ani czasu ani głowy do pieczenia ciast Pamiętaj, że panna młoda wg tradycji powinna mieć coś starego, coś nowego, coś niebieskiego i coś pożyczonego. Stosując się do tego ostatniego, można pożyczyć np. biżuterię Odpowiedz Link
magdalaena1977 Re: tanie "tradycyjne" wesele 22.06.10, 00:18 martina.15 napisała: > niestety nie mam znajomych wlascicieli sal, zespolow, fotografow, > filmowcow i posiadaczy fajnych aut. Nie wierzę. Tzn. co do tych fotografów - na pewno ktoś ma lustrzankę + parę obiektywów i uważa się za artystę. Może ktoś z kolegów narzeczonego ? to raczej męska przypadłość. Tak samo samochód - zastanówcie się, co ma rodzina i znajomi, wybierzcie stosunkowo najlepszy / największy / najnowszy pojazd i idźcie do wujka po prośbie. Tak robiła większość moich znajomych. I wypożyczcie samochód razem z wujkiem kierowcą, bo państwo młodzi nie powinni prowadzić. Odpowiedz Link
rudyocicat Re: tanie "tradycyjne" wesele 22.06.10, 08:14 przepraszam ale nie zgadzam się, że wystarczy mieć cyfrówkę i można cykać zdjęcia... nie każdy ma dryg i talent... nie ma to jak ktoś ma droższy aparat i wydaje mu się, że ma talent... sama od takich amatorów po weselu dostałam zdjęcia, i jak się zobaczyłam, to się popłakałam, zero wyczucia smaku i czasu, dopiero wynajęty koleś gdy po dopracowaniu szczegółów i każdego zdjęcia, usunięciu nieudanych, wysłał nam do wyboru, to uwierzyłam, że jednak nie wyglądałam tak strasznie, a nawet się w sobie zakochałam zależy co komu się podoba, jedni lubią mieć dwie brody na zdjęciu i niedoświetlone zdjęcia... my wzięliśmy profesjonalnego kolesia, bardzo młodego i robiącego naprawdę ciekawe zdjęcia, zagadaliśmy do niego po obejrzeniu jego galerii i to nie weselnej byliśmy pierwszą parą, której robił zdjęcia, od tej pory z tego żyje, bo robi naprawdę piękne zdjęcia, oprócz pleneru mieliśmy reportaż z wesela, najciekawsze momenty zostały upamiętnione na całe życie... nigdy nie miałam piękniejszych zdjęć, i nie wiem czy będę miała... nie mamy zdjęć ustawianych w studio, ale na torach kolejowych czy na łące, miałam ponad 100 osób na weselu, a fotograf zrobił każdemu przynajmniej jedno ciekawe zdjęcie, po weselu podał nam punkt gdzie wywołują za pół darmo i podarowaliśmy gościom w prezencie po zdjęciu z nami i z nimi, to było miłe, ale kosztowało nie wiem skąd jesteś, mogę Ci dać na niego namiary, albo sama możesz poszukać po różnych galeriach, jest wiele osób z talentem i można się z nimi dogadać za fajne pieniądze, do tematu podchodzą bardzo profesjonalnie i nie sztampowo.... Odpowiedz Link
droga2 Re: tanie "tradycyjne" wesele 26.06.10, 22:37 poczytaj uwaznie. lustrzanka to nie cyfrówka. Odpowiedz Link
asica74 Re: tanie "tradycyjne" wesele 27.06.10, 01:13 A wlasnie ze tak - sama mam cyfrowa lustrzanke. Odpowiedz Link
droga2 Re: tanie "tradycyjne" wesele 27.06.10, 01:28 a ja mam lustrzanke analogową. dalej uważasz, że lustrzanka=cyfrówka? Odpowiedz Link
rudyocicat Re: tanie "tradycyjne" wesele 27.06.10, 08:37 temat dotyczył zdjęć, a nie rodzaju aparatu... i doprawdy to czy jest cyfrówka czy analog, nie ma znaczenia gdy zdjęcia robi profesjonalista... i tego dotyczyła moja odpowiedź... dotyczyła fotografa... mam lustrzankę analogową i cyfrową, tylko nie wiem jak to się ma do tematu... Odpowiedz Link
asica74 Re: tanie "tradycyjne" wesele 27.06.10, 15:22 pl.wikipedia.org/wiki/Cyfrowy_aparat_fotograficzny poczytaj sobie i kloc sie z wikipedia, tudziez calym swiatem fotograficznym Odpowiedz Link
rudyocicat Re: tanie "tradycyjne" wesele 27.06.10, 18:47 asica74 napisała: > > pl.wikipedia.org/wiki/Cyfrowy_aparat_fotograficzny > poczytaj sobie i kloc sie z wikipedia, tudziez calym swiatem > fotograficznym tak to prawda istnieje cyfrówka lustrzanka jak i analogowa lustrzanka... następnym razem dokładniej szukaj zanim zaczniesz się rzucać... pl.wikipedia.org/wiki/Lustrzanka droga2 napisałam o cyfrówce, bo jest częściej w dzisiejszych czasach używana (przynajmniej przeze mnie bo mam dwa rodzaje lustrzanki), nigdzie nie napisałam, że lustrzanka jest cyfrówką, a jeśli nawet tak napisałam to nie kłamałam, bo jest zarówno analogowa jak i cyfrowa... przypominam, że moja wypowiedź dotyczyła profesjonalnego fotografa, i że aparat to tylko narzędzie, i bez profesjonalisty nikomu się na nic nie przyda... Odpowiedz Link
snowlove Re: tanie "tradycyjne" wesele 22.06.10, 20:45 Musicie się przedewszystkim zastanowić co jest dla was ważne. Ja np. bardzo, bardzo się cieszę, że nie oszczędzaliśmy na fotografie. Absolutnie nie polecę żeby ktoś od znajomych robił zdjęcia cyfrówką!!!! Będziecie tego żałować!!!! Ja osobiście żałuję że oszczędziliśmy na filmowaniu. Było, ale film nie jest zmontowany tak jak bym chciała pomimo tego, że kamerzysta musiał 3 razy robić poprawki bo były niedociągnięcia starsze Salę bym wybrała tą wymarzoną Sukienkę faktycznie chyba teraz bym kupiła używaną, ale bardzo bardzo uważnie nie z zagranicy przez internet bez oglądania. Nie ma się co oszukiwać, że sprzedawcy są zawsze uczciwi pozatym nie wiesz tak naprawdę czy dobrze ci będzie w danym modelu. Ja początkowo wybierałam suknie do przymierzenia takie jak mi się podobały wizualnie i się okazywało, że na mnie wyglądały beznadziejne. Dopiero Pani w salonie mi doradziła konkretny krój i potem już szukałam podobnych A może zastanów się nad konsultantem ślubnym. Nie umiem teraz znaleźć która firma, ale kiedyś czytałam o firmie która gwarantuje budżet. Tzn omawiasz jaki masz budżet, co byś chciała a konsultant dba o to, żeby go nie przekroczyć i żeby wszystko było cacy. Odpowiedz Link
babeth Re: tanie "tradycyjne" wesele 23.06.10, 08:30 A propos zdjęć. Rzeczywiście nie mogą to być znajomo z wypasioną cyfrówką ale czasem wśród bliskich zdarza się ktoś kto potrafi robić dobre zdjęcią. My x-lat temu-kiedy to jeszcze nie było cyfrówek - wynajęliśmy do ślubu nie fotografa ale ...grafika z agencji reklamowej. Zrobił nam piękny reportaż i zdjęcia w plenerze za cenę ok. 70% niższą niż wówczas kosztowała sesja u fotografa. Odpowiedz Link
rudyocicat Re: tanie "tradycyjne" wesele 23.06.10, 09:42 babeth nasz fotograf to też nie był profesjonalny fotograf od ślubów, to był chłopak, który robił zdjęcia, które nam się bardzo podobały, robił profesjonalne zdjęcia miejsc i wnętrz przed ślubem kilka razy się spotkaliśmy i nim doszło do ślubu już byliśmy zaprzyjaźnieni, do tej pory się spotkamy zgadzam się w całej rozciągłości, że wypasiona cyfrówka to nie jest gwarancja dobrych zdjęć... gwarancją dobrych zdjęć jest czyjeś doświadczenie i talent dobry sprzęt to tylko narzędzie... to że ktoś ma wypasioną kuchnię nie znaczy, że jest rewelacyjnym kucharzem... a piękne zdjęcia to pamiątka na całe życie... lepiej mieć piękną pamiątkę niż bylejaką.... Odpowiedz Link
agattka_84 Re: tanie "tradycyjne" wesele 24.06.10, 11:37 > zgadzam się w całej rozciągłości, że wypasiona cyfrówka to nie jest gwarancja > dobrych zdjęć... gwarancją dobrych zdjęć jest czyjeś doświadczenie i talent > dobry sprzęt to tylko narzędzie... Owszem, ale komórką czy aparatem o podobnych parametrach i mistrz super efektu nie osiągnie. Odpowiedz Link
mariolka99 Re: tanie "tradycyjne" wesele 23.06.10, 17:58 snowlove napisała: > Ja osobiście żałuję że oszczędziliśmy na filmowaniu. No. Było by czym znajomych katować Odpowiedz Link
iamhier Re: tanie "tradycyjne" wesele 26.06.10, 12:55 do mariolka-i tu sie zgodze,po co komu slub bez pamiatek... Odpowiedz Link
martina.15 Re: tanie "tradycyjne" wesele 24.06.10, 12:15 > A może zastanów się nad konsultantem ślubnym. Nie umiem teraz > znaleźć która firma, ale kiedyś czytałam o firmie która gwarantuje > budżet. Tzn omawiasz jaki masz budżet, co byś chciała a konsultant > dba o to, żeby go nie przekroczyć i żeby wszystko było cacy. wiesz na czym to polega? mowisz ze chcesz wesele nie za 50 tylko za 25 tysiecy, oni zrobia to cacy a potem... inkasuja 5-10% takiego budzetu. ja dziekuje za 1-2,5 tys to ja moge naprawde wiele i lepiej mi wyjdzie oszczedzanie niz im, przeciez im zalezy na jak najbardziej wypasionych weselach. Odpowiedz Link
snowlove Re: tanie "tradycyjne" wesele 24.06.10, 23:20 Wiem na czym to polega ponieważ zarówno ja jak i inne 3 pary które znam osobiście korzystały z konsultanta ślubnego. Wiesz wkońcu to jego praca i musi zarabiać. Nie jest to kwota jakaś astronomiczna w porównaniu z kosztami wesela a święty spokój w zamian. Jak ktoś już pisał nie wszyscy mają czas żeby latać i załatwiać, a żeby załatwić wszystko w dobrej cenie i na dobrym poziomie potrzebny jest czas. Ja pracuję w zasadzie od 8-18, mój mąż jeszcze gorzej i wierz mi trudno mi by było wszystkiego dopilnować. Odpowiedz Link
rudyocicat Re: tanie "tradycyjne" wesele 25.06.10, 08:21 snowlove masz rację, nie każdy ma czas i od tego są tacy ludzie od siebie dodam, że często nam się wydaje że im zapłacimy nie wiadomo ile za rzeczy które możemy sami zrobić, ale nikt nie liczy swojego czasu, i tego że taki konsultant ma większe doświadczenie i dojścia i po tańszych kosztach jest w stanie wiele rzeczy załatwić... nie znam się na tym całym konsultowaniu, sama robiłam wesele dawno temu i w czasach gdy nie było takich osób i powiem Wam, że wiele robiliśmy sami, jak przyszło do wesela to padaliśmy na pysk.... do tego coś co nam się wydawało załatwione taniej, takie nie było... ludzie wykorzystują, że się bierze ślub i trzeba uważać... wiele jest tego do dopilnowania.... taki konsultant jednak jest bardziej w temacie... Odpowiedz Link
taka-sobie-mysz Re: tanie "tradycyjne" wesele 24.06.10, 09:54 wiele osób pisze o tym , by oszczędzić na fotografie i poprosić kuzyna czy kolegę by robił zdjęcia. nie wiem, jak wy, ale mi nie było by przyjemnie, gdybym dostała zaproszona na wesele i otrzymała propozycję, by robić młodym zdjęcia podczas ceremonii, oczepin itd. Wiadomo, głupio odmówić, skoro młodzi proszą, ale nie po to idę na wesele jako GOŚĆ żeby nawet nie móc spokojnie się pobawić, wypić itd., bo muszę robić młodym zdjęcia, kręcić filmy itd. Co innego jak rodzina robi zdjęcia BO CHCE i robi te zdjęcia wtedy kiedy im wygodnie, a co innego kiedy MUSI. Mi świadkowa na ślub w prezencie zasponsorowałą sesję u fotografa (sama była zawodowym fotografem i zdjęcia robił jej znajomy, więc miała taniej). Może to jest jakieś wyjscie? Poprosić np.chrzestnych, rodzeństwo by się złożyli i zamiast prezentu zafundowali sesję ślubną albo kamerzystę? Odpowiedz Link
lisia312 Re: tanie "tradycyjne" wesele 24.06.10, 10:07 jak dostaną w prezencie pieniądze, to sami mogą zapłacić . Odpowiedz Link
taka-sobie-mysz Re: tanie "tradycyjne" wesele 24.06.10, 11:15 pieniądze dostaje się na weselu. a fotografa, kamerzystę zazwyczaj trzeba opłacić wcześniej, a przynajmniej dać zaliczkę. Odpowiedz Link
lisia312 Re: tanie "tradycyjne" wesele 25.06.10, 08:41 syn zapłacił zaliczkę 500 zł, resztę przy odbiorze zdjęć. Nie kupował kota w worku. Odpowiedz Link
dmuchawcelatawce Re: tanie "tradycyjne" wesele 25.06.10, 16:06 Dobrą radą , którą ktoś podał jest rozważenie tego co jest dla nas ważne, i zrezygnowanie z tego co jest mniej wazne. Ja kupiłam sukienke, ale nie w salonie firmowym typu Madonna, tylko w salonie gdzie suknie szyją. Wspaniała sukienka, rewelacyjnie dopasowana i 3 lata temu kosztowała mnie 1700zl. Uważam, że nie dużo jak na obecne ceny. A potem udało mi się ją sprzedać za 1200zł, właśnie dlatego, że była super. Znajoma sie zachwyciła i też chciała ją mieć. Gdybym przyoszczędziła i kupiła coś gorszego, to nie wiem czy udało by mi się sprzedać. Zatrudniłam dj. Miałam trzy gorące posiłki i to absolutnie wystarczyło. Zresztą tak mi doradzono w restauracji. Miałam szczęście, że wybrana restauracja znajdowała się pare kroków od wymarzonego kościoła, toteż nie wynajmowałam już dojazdu, goście sobie po prostu zwyczajnie podeszli. Makijaż zrobiłam sama. Ale ja akurat nie stosuje jakiś mocnych makijazów także u mnie nie było problemów. Odpowiedz Link
anusiaczek87 Re: tanie "tradycyjne" wesele 26.06.10, 11:03 ja fotografa i zespół opłacałam po weselu- wcześniej była zaliczka po 200 zł, a to nie jest dużo... więc kasę na fotografa i zespół wyciągnęliśmy tak naprawdę z "kopert" poza tym z oszczędności: - sukienka używana - zaproszenia allegro - garnitur nie jakiś firmowy i w salonie ślubnym, ot zwykły elegancki - kamizelka i musznik w outlecie - buty i bielizna na allegro zgadzam się co do fotografa- nie warto na nim oszczędzać! dzięki temu mamy zdjęcia, których zazdroszczą nam nawet Ci, którzy ogółem na wesele wyłożyli dużo więcej, ale poszli na oszczędność typu kamerzysta+fotograf w jednym, a zdjęcia w studiu przy styropianowych kolumienkach Odpowiedz Link
iamhier Re: tanie "tradycyjne" wesele 26.06.10, 12:50 NIGDY W ŻYCIU!TANIE CZY DROGIE WSIO GANZEGAL! Odpowiedz Link
dele_mele Re: tanie "tradycyjne" wesele 26.06.10, 12:53 U nas było też oszczędnie, chociaż nie wszyscy mają takie same możliwości. Wiec tak 1. zrezygnowaliśmy z wypasionej, ale drogiej sali. Wynajęliśmy salę w ośrodku wypoczynkowym, co było świetnym rozwiązaniem, bo był piękny teren dookoła, idealny na spacery na poprawinach, nie było kłopotów z noclegiem (chociaż i tak większość gości rozlokowaliśmy po domach) 2. Sala i kucharki osobno wcale tańsze nie są (przynajmniej w naszej okolicy), płaciliśmy 135zł od talerzyka, za kucharkę wyniosłoby tyle samo, a jeszcze się napracować trzeba, bo zakupy trzeba zrobić, zawieźć, przywieźć 3. Impreza zaczęła się dzień wcześniej - ze znajomymi pojechaliśmy dekorować salę. Super zabawa, wstęp do wesela i oczywiście taniej 4. Mąż jest strażakiem, do ślubu szedł w mundurze, jechaliśmy samochodem operacyjnym ze straży 5. Na orkiestrze nie oszczędzaliśmy, wzięliśmy sprawdzoną, dj jakoś nigdy na weselach się nie sprawdzał (na tych na których my byliśmy). A i tak nie była taka droga, bo 3 osobowa. I ja myślę że na tym akurat nie warto oszczędzać, bo to gwarancja dobrej zabawy 4. Kościół udekorowaliśmy skromnie, na spółkę z pozostałymi parami które brały w tym dniu ślub. 5. Wiązankę ślubną robiła moja mama, podobnie jak dekoracje na stół 6. Alkohole i napoje na własną rękę z hurtowni, z możliwością zwrotu nadwyżki. Do tego własnoręcznie robione nalewki i inne trunki 7. Żadnych prezentów dla gości 8. Bez zawieszek na alkohol 9. Zaproszenia z Allegro 10. Rezygnacja z barku z drinkami czy stołu wiejskiego I jeszcze jedno - naiwne jest myślenie że koszt wesela się zwróci w prezentach i kopertach. Czasem się zwraca, to zależy od zamożności rodziny, ale w większości przypadków niestety do interesu się dokłada. Powodzenia życzę i wszystkiego najlepszego na Nowej Drodze Życia Odpowiedz Link
dele_mele Re: tanie "tradycyjne" wesele 26.06.10, 12:56 Jeszcze mi się przypomniało - nie filmowaliśmy wesela, tego filmu i tak się nigdy nie ogląda. Mieliśmy znajomego fotografa, mamy około 1000 zdjęć za pół ceny. A kwiaty do dekoracji z giełdy kwiatowej i własnego ogrodu. Odpowiedz Link
jarkoni Re: tanie "tradycyjne" wesele 26.06.10, 13:36 Jako przeciwwagę polecam wątki zia86, ubawicie się.. Przykład: forum.gazeta.pl/forum/w,619,103234200,,Zia86_zestawienie.html?s=8&v=2 Znana chyba w połowie Polski ta osoba, miłej zabawy, pozdrawiam Odpowiedz Link
gryzikiszka Re: tanie "tradycyjne" wesele 26.06.10, 13:52 Słówko w sprawie samodzielnie robionych zaproszeń, zawieszek itp. Warto wszystko dokładnie policzyć, bo może być tak, że domowa produkcja wychodzi drożej. Ja projektowałam zaproszenia z przyjaciółką, ale druk był wykonany przez drukarnię. Przy takiej ilości nie było sensu robić tego w domu na atramentowej drukarce - drożej i efekt też pewnie gorszy. Ale z kolei z tego, co przeczytałam na "ślub i wesele" można kupić sporo taniej zaproszenia na Allegro. Ktoś pisał o napojach. Pewnie dwulitrowe gazowane to nie jest dobry pomysł (odgazują się). Ale już litrowa wódka (zamiast 0,5) to może być dobry pomysł. Suknia - warto zerknąć na wyprzedaże. Odpowiedz Link
iamhier Re: tanie "tradycyjne" wesele 26.06.10, 16:58 I co? Wiele par wykosztuje sie na wesele,a potem siedzą takie trusie w domu...Ja wole nie miec takich wielkich wesel,ale za to gdzies wychodzic,robic imprezy,nawet u siebie... Odpowiedz Link
magdalaena1977 Re: tanie "tradycyjne" wesele 26.06.10, 18:42 iamhier - daj już spokój. Jak nie masz nic do powiedzenia na dany temat, po prostu się nie odzywaj. Odpowiedz Link
agatazieba Re: tanie "tradycyjne" wesele 26.06.10, 18:58 Powiedzcie mi co to są te zawieszki na wódkę i do czego służą! Parę wesel za sobą mam w ostatnim czasie a nigdy czegoś takiego nie widziałam. Odpowiedz Link
magdalaena1977 Re: tanie "tradycyjne" wesele 26.06.10, 19:16 agatazieba napisała: > Powiedzcie mi co to są te zawieszki na wódkę i do czego służą! Parę wesel za > sobą mam w ostatnim czasie a nigdy czegoś takiego nie widziałam. Ja też nigdy się z tym nie spotkałam. Właśnie sobie wygooglałam te zawieszki i jakoś nie nabrałam ochoty na stosowanie. Zresztą w ogóle nie bardzo podobałoby mi się zaklejanie etykiety alkoholu - jako gość wolę wiedzieć, co piję. Odpowiedz Link
bo76 Re: tanie "tradycyjne" wesele 26.06.10, 21:16 Wiele można zrobić samemu (zaproszenia itp zawieszki), sukienkę wypożyczałam za 300zł (z polecanego salonu, suknia moich marzeń, mierzona i dopasowana do mnie, po czyszczeniu), małe wesele dla najbliższych w restauracji (bo takiego zawsze chcieliśmy, nie wyobrażałąm sobie tańców z wałkiem między kolanami itp). Zdjęcia - przyjaciel maniak fotografii, wiedzieliśmy, widzieliśmy - pewna sprawa była. Zrobiliśmy sobie jednak też parę ujęć u forografa - polecanego i takiego, którego zdjęcia nam siępodobały - ufff, nigdy nie czułam się taka boska jak tego dnia i na tych zdjęciach) Nie warto oszczędzać na: - samochodzie - mieliśmy pięknego oldtimera, czuliśmy się bosko - ale braliśmy go tylko na kościół - przejazd do restauracji, potem wracaliśmy na piechotę - restauracja pod naszym domem - porządny - podkreślam - porządny film z kościoła - mam tylko to, bo tylko to chciałam wspominać po latach z łęzką w oku. Oglądałam niedawno film mich rodziców po 40 latach od ich ślubu - przerzucony z tzw "ósemki: na dvd i płakałam jak bóbr..., IMHO po wielu latach właśnie ma to swój urok; jednak nie zniosłabym wielogodzinnego filmu z każdą sekundąnaszego ślubu i wesela - nuda makabryczna! - porządna fryzura, makijaż profesjonalny i bukiet - zdjęcia i film, różne światło - naturalne i sztuczne - wzięłam sprawdzone laski, współpracujące ze sobą, ale "poza salonem", indywidualnie się z nimi umawiałam i fryzura i moja twarz ciało po wielu godzinach wciąż były w idealnym stanie, tak samo bukiet - przepiękne kantadeski, które utrzymały się idealnie, dostałam potem środek do popsikania i - idealnie zasuszone wciąż stoją u nas w mieszkaniu Cięliśmy na wielu posiłkach - ponieważ nie robiliśmy tradycyjnego wewela, braliśmy ślub o 16, późniejsze lądowanie w restauracji oznaczało mniej posiłków, mniej osób mniej zjadło i wypiło, alkohol kupowaliśmy sami i ciasta też. Odpowiedz Link
sokolasty Re: tanie "tradycyjne" wesele 27.06.10, 09:53 Słyszałem, że na południu i wschodzie kraju wesela są duże i długie, ale za to goście nie przynoszą prezentów, ale jedzenie i napoje wyskokowe i niewyskokowe. Odpowiedz Link
dmuchawcelatawce zaproszenia 27.06.10, 21:04 Zobiliśmy sami, zaprojektowaliśmy wspólnie, następnie mąż wydrukował. Razem wyszło tanio jak barszcz i satysfakcja bezcenna. Maż poszedł do ślubu w zwykłym garniturze za 200złotych i butach za ... 50 zł. Myślicie, że ktoś sie domyślił, że taka taniocha? Do dziś zresztą chodzi w tych butach i jest z nich bardzo zadowolony. Nie polecam oszczędzania na fotografa i filmie, lub w ramach oszczędności rezygnowania z filmu. Może my nie oglądamy tego filmu, ale nasi rodzice to chętnie oglądali, pewnie nasze dzieci i wnuki też nie raz zajrzą. Choć z drugiej strony nie myślcie, że im droższy foograf zy filmowiec tym lepszy. Odpowiedz Link
marajka Re: zaproszenia 27.06.10, 23:03 > Maż poszedł do ślubu w zwykłym garniturze za 200złotych i butach > za ... 50 zł. Myślicie, że ktoś sie domyślił, że taka taniocha? Szczerze? Tak. Ja bym wolała oszczędzać na czymś innym. Jak widać każdy oszczędza lub oszczędziłby na innych rzeczach, pozostaje więc tylko zastanowić się na czym Wam akurat zależy Odpowiedz Link
dmuchawcelatawce Re: zaproszenia 28.06.10, 00:01 A myślisz, że ktoś się zorientował, wpatrywał np. w buty mojego męża i dopatrywał się wnikliwie, ileż to pan młody wydał na nie. Garnitur był jak garnitur, elegancki, pasował rewelacyjnie, mój mąż czuł się rewelacyjnie, a my i tak nie mamy w zwyczaju chodzenia z metkami na wierzchu coby każdy widział że my markowi jesteśmy. Ludzie jak nie wiedzą ile co kosztuje, to wszystko przełkną, zwłaszcza, że się nie spodziewają, że ktoś może oszczędzać na takich rzeczach. Zresztą do slubu cywilnego mąż poszedł w krawacie za 20 złotych. Wszyscy byli zachwyceni, bo krawat był bordowy i identycznym odcieniu co moja sukienka. I myslisz, że ktoś sie zorientował. Większość ludzi to pozoranci (nie mylić z dobrym gustem). Nie obraź się, ale chyba Ty też, skoro tak Cie moja informacja zaskoczyła na forum ... oszczędzamy. Cóż ludzie są różni. Odpowiedz Link
mariolka99 Re: zaproszenia 28.06.10, 09:05 dmuchawcelatawce napisała: Naprawdę myślisz, ze potrzeba metki na wierzchu, żeby odróżnić garnitur za 200zł od takiego za chociaż tysiąc? Odpowiedz Link
rudyocicat Re: zaproszenia 28.06.10, 09:45 każdy kupuje rzeczy na jakie go stać... i z tym się zgadzam, ale nie mogę się zgodzić, że nie widziałabym różnicy w garniturze za 200 zł a w takim za 1000zł... inna jakość, krój i w ogóle... i nie chodzi o metkę... gdybyś założyła, że garnitur za 200 zł był fajny i wam odpowiadał tobym się nie czepiała, ale jak piszesz, że nikt nie zauważył, to będę uszczypliwa... nie kupuję się rzeczy dla kogoś a dla siebie... i to że nikt nie zauważył to jest to Twoja opinia, to był Twój ślub i tylko kawał chama mogło Ci powiedzieć, że widać, że to jest tani garnitur.. ja gdybym zauważyła nie zrobiłabym przykrości młodym... i dla ścisłości, nie uważam, że trzeba iść w gajerku za 1000 zł... każdy idzie w czym chce, ale bez sensu wmawiać sobie, że nie ma różnicy... Odpowiedz Link
marajka Re: zaproszenia 29.06.10, 02:07 > A myślisz, że ktoś się zorientował, wpatrywał np. w buty mojego męża > i dopatrywał się wnikliwie, ileż to pan młody wydał na nie. Wpatrywać i zastanawiać się nad ceną, to pewnie nikt się nie wpatrywał, ale po butach, i to męskich, eleganckich od razu widać cenę i jakość. Nie wierzę, że buty za 50 zł. mogą wyglądać bardzo dobrze i, że mogą posłużyć długo. > Garnitur był jak garnitur, elegancki, pasował rewelacyjnie, mój mąż > czuł się rewelacyjnie, a my i tak nie mamy w zwyczaju chodzenia z > metkami na wierzchu coby każdy widział że my markowi jesteśmy. Nie chodzi o metki. Po garniturach bardzo dobrze widać ich cenę, (materiał, krój itp.) > Nie obraź się, ale chyba Ty też, skoro tak Cie moja informacja > zaskoczyła na forum ... oszczędzamy. Hmm... Nic mnie nie zaskoczyło. Nie napisałam, że od ślubu trzeba mieć garniak od Armaniego. Sama nie przywiązuję wagi do takich rzeczy, mogłabym iść do ślubu w zwykłej białej kiecce. Wypraszam więc sobie mówienie, że jestem pozorantką. Pytałaś po prostu, czy ktoś się zorientował. Uważam, że tak. Nie napisałam, że to coś złego! > Cóż ludzie są różni. Fakt. I skłonni do nadinterpretacji. Odpowiedz Link
mariolka99 Re: zaproszenia 28.06.10, 09:11 dmuchawcelatawce napisała: > Może my nie oglądamy tego filmu, > ale nasi rodzice to chętnie oglądali, pewnie nasze dzieci i wnuki > też nie raz zajrzą. O tak, dzieci i wnuki marzą o tym żeby ogladać weselne tańce starych ;D Odpowiedz Link
rudyocicat Re: zaproszenia 28.06.10, 09:49 dzieci są różne, niektóre lubią męczyć takie imprezy, mojej przyjaciółki córka zajechała ich kasetę na śmierć... osobiście nie miałam kamerzysty bo nam się to nie podoba... ale szanuję, że ktoś ma inne potrzeby... i biorę pod uwagę fakt, że może zaistnieć sytuacja, że dziecię będzie miało żal, że nie ma filmu Odpowiedz Link
martina.15 Re: zaproszenia 28.06.10, 20:58 czytam i czytam i uwierzyc nie moge ze watek sie tak rozrosl zastanawiajac sie nad tym co dla nas wazne: wszyscy nasi bliscy na naszym weselu- to nasze wspolne ze wskazaniem na mnie fajne autko- to marzenie i pragnienie mojego P, totalnego fana motoryzacji i tyle z reszty spokojnie mozna porozwazac jakies odstepstwa podkreslam ze mam czas, nawet sporo jesli patrzec w perspektywie wiec duzo rzeczy moge wypatrzec lub sama zrobic. potem zdjecia i zespol. nasze rodziny raczej z tych chetnie ogladajacych filmy slubne, mi sie zreszta to po cichu marzy, ale w tym momencie poszlabym na to wylacznie jakby ktos nam to "sprezentowal" na wesele. dobra wodka byc musi, ale tez bez szalenstw i na pewno nie w wielkich ilosciach. pasuje nam wyborowa na przyklad i mysle ze to nie jest cos bardzo wygorowanego. co do innych alkoholi to np. martini byloby super pomyslem i na serio rozwazymy kupno wermutha sprzedawanego w biedronce, jest rewelacyjny (chyba nikt sie nie obrazi ) zaproszenia i jakas inna poligrafia- im tansze, choc wciaz ladne, tym lepsze. sprawdze, podlicze, co wyjdzie taniej, samej czy allegro (czy ewa.mama ) i wtedy zdecydujemy. to i tak wychodza groszowe sprawy, na taka ilosc gosci ok 50 zl moga nas same te zaproszenia wyniesc. kwiatki juz pisalam- pojdzie jeden, dwa typy kwiatow z gieldy, siostra ukreci bukiety, zero jakis florystek kuzynka zrobi makijaz, paznokcie sama pomaluje fryzjerke polecila mi kolezanka, malo bierze wiec chetnie skorzystam (a mam z czego ten fryz robic, wiec chetnie sie oddam w rece osoby z natchnieniem) garnitury w dobrych sklepach bywaja przecenione do 400-500 zl i pewnie bedziemy z takich promocji korzystac. dla siebie buty znalazlam za jakies 70 zl, jak trafie klasyczne i tansze to tym bardziej kupie bizuterie sama sobie zrobie, obraczki kupimy srebrne, suknie z USA kupie za mniej niz tysiac, chyba ze znajde fajna uzywana. ja przepraszam te forumowiczki ktore pisza ze mialy kuzyna co zrobil to czy tamto, czy dzieki funkcji meza to i tamto bylo prostsze/tanie... nie dorobie sobie rodziny ktora cos tam umie czy moze, znajomosci specjalnie pod swoj slub czy nie wysle do odpowiedniej pracy przyszlego meza, wiec to nie jest pomoc na moje zapytanie... ale z drugiej strony milo poczytac ze i tak mozna Odpowiedz Link
marajka Re: zaproszenia 29.06.10, 02:11 A słodycze? Na weselach zazwyczaj i tak nikt nie je ciastek a jest ich pełno. O tym też pomyśl. Jak się człowiek napije, to już na ciasto nie ma ochotyWięc może raczej drobne ciasteczka, niż ciężkie placki, które potem zostaną. Odpowiedz Link
astrum-on-line Re: zaproszenia 30.06.10, 08:38 Może spróbuj kupić tutaj sukienkę? Nie wiem skąd jesteś.... Wychodzi tanio a zawsze suknia dopasowana do twojej figury. Koleżanka szyła u nich i była zachwycona. www.sukniemaja.pl/ Odpowiedz Link
volta2 Re: zaproszenia 29.06.10, 13:15 moje dzieciaki lubią sobie popatrzeć na czasy gdy ich na świecie nie było - szczególnie gdy za nami tęsknią siedząc tydzień u dziadków - oni mają tam film z naszego ślubu i wesela - i tak sobie skracają czas na powrót do domu. ja - pasjonowałam się naszym weselem na dvd jakiś miesiąc, potem o nim w zasadzie zapomniałam - dzieci mi o nim przypomniały. także ja się cieszę, że w ramach oszczędności nie zrezygnowałam z tego reportażu, ale też i w naszym środowisku była taki trend który zamawianie filmu nazywał wieśniactwem. nie ugięłam się i nie żałuję. co do zdjęć - zamówiony fotograf zrobił bardzo słabiutkie (jedocześnie też filmował, może dlatego?) - widać to przy tych samych zdjęciach i ujęciach które robił nasz wujek - z dobrym sprzętem, dobrym okiem, z murzynem w użyciu. jego zdjęcia są znacznie lepsze, no ale cóż... fotografowi i tak musiałam zapłacić ze te jego wypociny. co do oszczędności- u nas zwracało się uwagę na termin ślubu - by było na jesieni, wtedy warzywa/owoce najtańszcze, by nie było w terminie świąteczno-sylwestrowym(bo wtedy sobie też drożej liczą za usługę) nie warto głupio oszczędzić na jedzeniu - lepiej mniej a konkretnie, smacznie, niż byle co byle dużo, wbrew pozorom, ludzie zwracają uwagę na to co jedzą, bo zawsze na weselu powinno być choćby odrobinę "lepsze" od tego co się je w domu. czy dj czy orkiestra to chyba zależy od przekroju wiekowego. jeśli więcej młodzieży to dj będzie ok, jak starsi to już niekoniecznie. mam w rodzinie osoby starsze, którzy bez żalu omijają wesela bez orkiestry albo tylko z tego powodu "odchudzają" koperty jak ich obecność jest wymagana. Odpowiedz Link
pawelkata Re: tanie "tradycyjne" wesele 29.06.10, 10:14 Spłodziłem niedawno na swoim blogu wpis pt. Jak oszczędzić na weselu? 13 praktycznych porad. Zapraszam Cię serdecznie do lektury A od strony praktycznej o weselu pisze moja narzeczona na swoim blogu Wesele w Praktyce. Również zapraszam Odpowiedz Link
dmuchawcelatawce Re: tanie "tradycyjne" wesele 29.06.10, 16:32 Co robią tak znakomite "znawczynie" strojów od Armaniego (ten krój i ten materiał!), które tak doskonale potrafią odróżnić takie czy inne stroje na forum "oszczędzamy"? Trzeba być dość naiwnym, żeby myślec, że tak doskonale się potrafi ciuchy odróżnić. Jak macie kogoś znajomego w butikach, to zapytajcie ile w rzeczywistości warta są kiecki, które potem sprzedaje się za grubą kasę. No cóż, ale nie będę nikomu odbierać poczucia znawstwa, zwłaszcza komuś komu sądząc z wpisów na forum "oszczędzamy" się nie przelewa, a Armaniego to sobie na wystawie sklepowej najwyżej pooglądał. A potem uznał, ze się zna i już. Odpowiedz Link
mariolka99 Re: tanie "tradycyjne" wesele 29.06.10, 17:01 Proszę Cie, serio myślisz że tak trudno odróżnić garnitur z wełny od tego z poliestru? Albo buty ze skóry- od butów z plastiku? Odpowiedz Link
dmuchawcelatawce Re: tanie "tradycyjne" wesele 30.06.10, 01:20 No prosze cie, serio myślisz,że ktoś ci uwierzy, że siedzisz na forum oszczędzamy i potrafisz tak swietnie rozpoznawać co jest np. od Vistuli, H&M czy uszyte przez krawcową. Odróżnienie butów skórzanych od butów z innego materiału to też pestka ... i pewnie dlatego kupujący stale się upewniają sprzedawcy czy to skóra. Widze, że masz bogate doświadczenie, skoro nie wiesz o istnieniu materiałów łudzaco przypominających skóre. Udawanie damy co to się "zna" na forum oszczędzamy jest z lekka żałosne. No ale skoro chcesz wierzyć, że się "znasz" bo na obrazku widziałaś, to prosze cie bardzo. Żyjemy w wolnym kraju. Można sobie mysleć co się chce. Może nawet kogoś przekonasz. Odpowiedz Link
mariolka99 Re: tanie "tradycyjne" wesele 30.06.10, 08:49 dmuchawcelatawce napisała: > No prosze cie, serio myślisz,że ktoś ci uwierzy, że siedzisz na > forum oszczędzamy i potrafisz tak swietnie rozpoznawać co jest np. > od Vistuli, H&M czy uszyte przez krawcową. Odróżniam garnitur z wełny i taki z ostatnich kolekcji od tego z poliestru i sprzed lat. To mi w zupełności wystarcza. > Odróżnienie butów skórzanych od butów z innego materiału to też > pestka ... i pewnie dlatego kupujący stale się upewniają sprzedawcy > czy to skóra. Widze, że masz bogate doświadczenie, skoro nie wiesz o > istnieniu materiałów łudzaco przypominających skóre. Jednemu łudząco, innemu nie... > Udawanie damy co to się "zna" na forum oszczędzamy jest z lekka > żałosne. No ale skoro chcesz wierzyć, że się "znasz" bo na obrazku > widziałaś, to prosze cie bardzo. Żyjemy w wolnym kraju. Można sobie > mysleć co się chce. Może nawet kogoś przekonasz. A kogo mam przekonywać? Wielbicielkę plastikowych garniturów która jest pewna, że tylko po metce można jakość poznać? To forum ma nazwę "oszczędzanie", a nie "dziadowanie". Wolę, żeby mój męzczyzna kupił sobie dobry garnitur (np w outlecie nawet) raz na jakoś czas, niż śmigał plastikowym "czymś" z bazaru. Kwestia która z nas jest bardziej oszczędna... Odpowiedz Link
dmuchawcelatawce Re: tanie "tradycyjne" wesele 30.06.10, 12:35 Jaaaasne pani "znawczyni" Armaniego ... z forum oszczędzamy. Osobiście mogę ci poradzić cobyś się wiecej nie ośmieszała tak żałośnie, bo bycie damą a chcenie to dwie różne sprawy. Ale czywiście zyjemy w wolnym (choć nie bogatym) kraju, i można pleść co się komu podoba i ośmieszać się też można do woli. Powodzenia życzę. Odpowiedz Link
marajka Re: tanie "tradycyjne" wesele 30.06.10, 13:03 Aleś się uparł na tego Armaniego i bycie damą, wyłażą jakieś kompleksy czy zazdrość, że kogoś stać na coś lepszego, a nawet jak go nie stać, to odróżnić ciuch porządny od bazarowego potrafi? Nikt tu nie uważa się za znawcę "Armaniego", co podkreślono kilka razy, ale widocznie nie potrafisz czytać ze zrozumieniem lub udajesz, że nie rozumiesz. Może potórzę: 1.chodzi o to, że po kiepskim i tanim garniturze widać, że jest kiepski i nie trzeba być wybitnym znawcą, żeby zauważyć różnicę. 2.jak już ktoś zauważył "oszczędzamy" to nie "dziadujemy", więc na tym forum nie siedzą tylko ludzie, którzy muszą tnąć wydatki, bo nie mają co do gara włożyć, ale też ludzie, którzy po prostu chcą rozsądnie gospodarować kasą. Odpowiedz Link
dmuchawcelatawce Re: tanie "tradycyjne" wesele 30.06.10, 13:20 Jak chodzi o ścisłość to o Armanim, wspomniałaś ty albo jedna z twoich koleżanek. Ty albo jedna z twoich koleżanek w swoim poście za znawce Armaniego się uznała. Więc staraj się trzymać faktów, bo jak narazie to ci to kiepsko i żałośnie wychodzi. Powiedziałaś, że odróżniasz, to wierze, że odróżniasz. Skoro tak powiedziałaś to zapewne tak jest. Powiedziałaś, że nie dziadujesz, to wierze, i masz szczęście, że nie można spytac o to twoich koleżanek. Odpowiedz Link
marajka Re: tanie "tradycyjne" wesele 30.06.10, 12:57 > No prosze cie, serio myślisz,że ktoś ci uwierzy, że siedzisz na > forum oszczędzamy i potrafisz tak swietnie rozpoznawać co jest np. > od Vistuli, H&M czy uszyte przez krawcową. > Nie chodzi o rozpoznawanie marek, ale o rozpoznanie: porządny albo badziew. I serio, uważasz, że oszczędzają tylko biedni? Że ludzie średnio zamożni czy zamożno nie oszczędzają? > Udawanie damy co to się "zna" na forum oszczędzamy jest z lekka > żałosne. A kto udaje damę i co ma do tego forum? Czy człowiek oszczędny nie może rozróżnić drogiego od taniego? Czy jeśli potrafię odróżnić tani but od porządnego to jestem "damą"? Żyjemy w wolnym kraju. Można sobie > mysleć co się chce. Może nawet kogoś przekonasz. Nie rozumiem o co Ci chodzi, naprawdę. Masz wpojone, że oszczędzanie jest dla biednych i jeśli ktoś kupuje ciuchy od Diora to nie może oszczędzać I masz wpojone, że czlowiek, który u Diora nie kupuje nie roróżni porządnej rzeczy od bubla. Odpowiedz Link
dmuchawcelatawce Re: tanie "tradycyjne" wesele 30.06.10, 13:25 Sęk w tym, że trzeba umieć odróżnić na prawdę a nie tylko myśleć, że sie umie, albo chcieć umieć. A znajsie sama przyznałaś, albo inna koleżanka, że nie zawsze potrafi to zrobić jak chodzi o garnitury ze średniej półki. Internet wszystkie gadki przyjmie, nawet to, że pani zaglądająca na forum oszczędzamy kupuje małzonkowi garnitur od Armaniego. Na prawdę nie widzisz , że to jest żałosne. Kogo chcesz przekonać? Inne rozsądne forumowiczki, które oszczędzają jak mogą, że ty siedzisz pośród nich i kupujsz garnitury od Armaniego? Nie no na prawde, po co ja się wdaje w takie dyskusje. Odpowiedz Link
rudyocicat Re: tanie "tradycyjne" wesele 30.06.10, 17:48 się uczepiłaś tego Armaniego... nie wiem ile kosztuje garnitur u Armaniego ale 1000 zł to jest cena za dobrej jakości garnitur, i o tym była dyskusja... dotyczyła także, że jest różnica pomiędzy garniturem za 200 zł a za 1000 zł... jak na razie wagę do marki tylko latawcedmuchawce przywiązuje wagę... to, że ktoś ma garnitur za 200 czy za 1000 zł nie ma dla mnie znaczenia, ale nie widzę sensu wciskania ludziom, że nie ma różnicy i tego nie widać... jeden widzi inny nie... ja widzę więc wg Ciebie jestem damą... odbieram to jako komplement... Odpowiedz Link
amandaas Re: tanie "tradycyjne" wesele 30.06.10, 23:54 To że mam w szafie szpilki od Loubutina uniemożliwia mi czynny udział w dyskusjach na forum Oszczędzamy? No to Cie zaskocze kotusiu, bo się udzielam, nawet swoje wątki mam (łomatkoboskoczynstochosko!) i dzięki temu forum uzbierałam na takie wakacje, że Ci się w Twojej nadmuchanej d*pie nie mieści Postuluję zamknąć trolla do jego jaskini Odpowiedz Link
dmuchawcelatawce Re: tanie "tradycyjne" wesele 01.07.10, 00:33 A ja proponuje amandasku cobyś wróciła słoneczka tam skąd przyszłaś, tj. do swojej piaskownicy, tam twoje miejsce pośród małych dziewczynek na których poziomie jesteś. Idź tam się im pochwal malutka jakież to buciki masz sliczne w swojej garderobce. Odpowiedz Link
magdalaena1977 Re: tanie "tradycyjne" wesele 30.06.10, 06:34 dmuchawcelatawce napisała: > Co robią tak znakomite "znawczynie" strojów od Armaniego (ten krój i > ten materiał!), które tak doskonale potrafią odróżnić takie czy inne > stroje na forum "oszczędzamy"? No właśnie oszczędzają. Oszczędzanie to nie jest skąpstwo ani jakieś dziadowanie. To rozsądne gospodarowanie posiadanymi środkami. Tak żeby starczyło na wszystko. > Trzeba być dość naiwnym, żeby myślec, że tak doskonale się potrafi > ciuchy odróżnić. Naprawdę nie odróżniłabyś garnituru z poliestru za 200 zł od takiego za 1000 zł z wełny ? > Jak macie kogoś znajomego w butikach, to zapytajcie ile w > rzeczywistości warta są kiecki, które potem sprzedaje się za > grubą kasę. IMHO są warte tyle, ile ktoś jest gotów za nie zapłacić. Tak to jest z wolnym rynkiem. Odpowiedz Link
rudyocicat Re: tanie "tradycyjne" wesele 30.06.10, 09:11 zgadzam się z mariolką w całej rozciągłości, i nie dlatego, że mnie przekonała ale dlatego, że widać różnicę pomiędzy garniturem za 1000 a za 200 zł... i to nie jest metka ale jakość i krój... latawcedmuchawce te tańsze garnitury ze sztucznych materiałów zazwyczaj są o kilka sezonów do tyłu w podrabianiu, tak samo buty... i nie wmawiaj nam, że trzeba być znawcą, żeby odróżnić jakość od badziewia... nie przeszkadza mi, że ktoś kupuje coś tańszego, ale nie lubię jak ktoś mi wciska kit, że nie widać różnicy... nie byłoby widać gdyby garnitur za 1000 zł został przeceniony na 200 zł, ale takie cuda się raczej nie zdarzają... jeden lubi kupować dużo rzeczy za mniej na bazarze inny za te pieniądze kupi jedną rzecz a porządną... jeśli taka osoba jest dla Ciebie znawczynią marek, to widać masz jakieś kompleksy... każdy do swoich pieniędzy ma inne podejście... dla mnie zakupy ciuchowe na bazarku to wywalanie pieniędzy w błoto i mnie na takie coś nie stać... wolę coś dobrej jakości, a jeśli mnie nie stać to poczekać na przecenę... od siebie dodam, że mój mąż miał garnitur za 1000 zł z wełny, ma też kilka garniturów tańszych, widać między nimi różnicę w jakości materiału... to jest mercedes wśród garniturów... a co do pytania: co takie znawczynie robią na forum OSZCZĘDZANIE... odpowiadam: oszczędzają... może warto stworzyć wątek DZIADOWANIE... będzie można tam wrzucać problemy typu: jak zrobić, żeby garnitur za 200 zł wyglądał jak ten za 1000 zł, albo jak wybudować dom za 200 tys. żeby wyglądał za milion... Odpowiedz Link
dmuchawcelatawce Re: tanie "tradycyjne" wesele 30.06.10, 12:45 Rudy a ja myśle inaczej. Mozna stworzyć inne forum dla "damy od coco chanel z ciucholandu na rogu co te sie znają, bo im się ciuch z podróbką od armaniego za 4 zł za kg trafił". Jasne kochanienka, wszystkie twoje ciuchy zapewne warte są 1000zl. Jestem pod wrażeniem. Wspaniała jesteś. Albo raczej twoje ciuchy. Jak widać, twoje ciuchy to wszystko co możesz o sobie powiedzieć. Gratuluje. Masz prawo. Odpowiedz Link
rudyocicat Re: tanie "tradycyjne" wesele 30.06.10, 17:56 hmm, nie stać mnie na ciuchy za 1000 zł, ale wolę wydać 200 zł za spodnie dobrej marki, które będę nosiła kilka lat, niż kupić 4 pary po 50 zł słabej jakości... różnica między nami jest taka, że dla mnie znaczenia kto w czym chodzi, i jeśli ktoś chce mieć garnitur do ślubu za 200 zł to jego sprawa, osobiście wolałabym dozbierać i kupić coś lepszej jakości i trwalszego, ale to moje podejście, każdy ma inne... i nie wiedziałam, że widzieć różnicę między dobrej jakości rzeczami a tandetą jest wadą... > Jasne kochanienka, wszystkie twoje ciuchy zapewne warte są 1000zl. > Jestem pod wrażeniem. Wspaniała jesteś. Albo raczej twoje ciuchy. > Jak widać, twoje ciuchy to wszystko co możesz o sobie powiedzieć. > Gratuluje. Masz prawo. a co Tobie mówi powyższy tekst??? brak kultury? kompleksy? Odpowiedz Link
dmuchawcelatawce Re: tanie "tradycyjne" wesele 30.06.10, 12:41 Taak, troche sobie forum poczytałam, i doczytałam się, że panie z tego forum chętnie kupują stroje Armaniego dla mężów na ślubu Taaak, prawie każda. Same "damy"(przepraszam zdajsie nie wiecęj niz dwie) od ... coco chanel z pobliskiego ciucholandu. Nie bądż śmieszna, a jak chcesz udawać dame, to - zmień koleżanko forum. Moze wtedy będziesz bardziej przekonywująca. Bo narazie to jedynie rozbawiasz. Odpowiedz Link
dmuchawcelatawce Re: tanie "tradycyjne" wesele 30.06.10, 12:57 Właściwie ogólnie powinnam powiedzić do tych trzech "dam". Jesteście wspaniałe razem ze swoimi ciuchami, a każdy wart nie mniej niż 500euro. No bo przecież nie dziadujecie! Wspaniały macie gust wyrobiony arystokratycznym życiem. A pojawianie się na forum to tylko przykra pomyłka. Przekonałyście mnie, że jesteście piekne niesłychanie, najpiękniejsze macie ubranie ..." Wiecie co jest najgorsze, nie bieda, a bieda połączona z kompleksami i zwykłą głupotą. Odpowiedz Link
marajka Re: tanie "tradycyjne" wesele 30.06.10, 13:08 Nie wiem czy jesteś taki oporna na argumenty, czy słowo pisane do ciebie nie dociera? > Jesteście wspaniałe razem ze swoimi ciuchami, a każdy wart nie mniej > niż 500euro Nie mam ciucha za 500 euro, co nie znaczy, że nie odróżnię garnituru za 500 euro od tego za 200 zł. Zdziwiona? Przeczytajże tę dyskusję jeszcze raz. Zobacz od czego się zaczęła. Nie od pytania, czy do ślubu nie można iść w ciuchu za 200 zł. i butach za 50, ale od pytania, czy możliwe, że ktoś zauważył. I kilka osób uznało, że to widać. >No bo przecież nie dziadujecie! A to prawda. Staram się oszczędzać, ale nie dziaduję. > A pojawianie się na forum to tylko przykra pomyłka. Nie. Wielu ciekawych rzeczy się tu dowiedziałam. A ty wciąż uważasz, że oszczędzać mogą tylko biedni? Nawet jeśli kiedyś będę mogła kupić spódnicę za 500 euro, to nie znaczy, że przestanę oszczędzać > Wiecie co jest najgorsze, nie bieda, a bieda połączona z kompleksami > i zwykłą głupotą. No i wreszcie powiedziałaś co cię boli Odpowiedz Link
marajka Re: tanie "tradycyjne" wesele 30.06.10, 12:52 Nikt nie pisał, że się zna wybitnie na męskich ubraniach, tylko kilka osób napisało, że tani garniak można odróżnić od droższego. Bo to prawda. To po prostu widać i nie trzeba być znawcą. Co ma do tego forum OSZCZĘDZAMY? Kobieta pytała, czy uważamy, że ktoś zauważył, że garnitur taki tani, więc odpowiedziano jej, że niejeden mógł zauważyć. Nie potrafię na oko rozpoznawać marek i cenAle widzę po garniturze czy butach czy tanie czy drogie, bo to widać. I tyle. Odpowiedz Link
dmuchawcelatawce Re: tanie "tradycyjne" wesele 30.06.10, 13:10 Marajka w pewnej kwestii masz racje. Nie tylko ty, ale tak na prawde bardzo niewiele osób potrafi bez metki odróżnić garnitur od Vistuli czy H@M. Trzeba się na tym na prawdę znać, mieć wrodzony talent i najlepiej jeszcze w tym pracować. Reszta potrafi sobie przeczytać metke. Oczywiście o Armanim nie mówie, bo wszystkie panie Armaniego to sobie na wystawie sklepowej pooglądały najwyżej 3 minuty. Ani też o ciuchach z ciucholandu, czy nawet sklepów typu Tesco czy inne. Mysle, że dla wszystkich jasne jest , że nie mówimy o skrajnościach a mowa jest o ciuchach ze średniej półki. Jak sobie pare lat temu przyszalałam i kupiłam sukienke od Vistuli, to mi się koleżanka zapytała "gdzieżem sobie taką podomke kupiła". Tak sie wszystkie panie poniżej pewnego poziomu dochodów znają na ciuchach, i w ten sposób właśnie potrafią odróżnić. Dobrze, że korzystacie z anonimowości internetu i tego , że nie można waszych sprawności posprawdzać. Śmieszą mnie takie gadki. Troche żałosne gadki zakompleksionych biedaczek, które marzą o bogactwie. Odpowiedz Link
marajka Re: tanie "tradycyjne" wesele 30.06.10, 13:23 Dalej nie dociera do Ciebie. > Nie tylko ty, ale tak na prawde bardzo niewiele osób potrafi bez > metki odróżnić garnitur od Vistuli czy H@M. > Trzeba się na tym na prawdę znać, mieć wrodzony talent i najlepiej > jeszcze w tym pracować. Nie odróżniam metek i nigdzie tak nie napisałam!!!!!!!!!!! Odróżnam tani od drogiego i bardzo drogiego. To widać po prostu. Owszem, ostatnio taka moda, że ciuchy których kilka lat temu nikt by na jarmarku nie kupił kosztują krocie. Ale klasycznych ubrań to nie dotyczy. > Jak sobie pare lat temu przyszalałam i kupiłam sukienke od Vistuli, > to mi się koleżanka zapytała "gdzieżem sobie taką podomke kupiła". Właśnie o tym mowa. O ile w markowych sklepach pełno teraz tandetnych ciuszków i kiecka za 3 stówy jest warta 10 razy mniej, to ubrania typu garnitur, garsonka, skórzane buty będąc droższe wyglądają lepiej. > Dobrze, że korzystacie z anonimowości internetu i tego , że nie > można waszych sprawności posprawdzać. Ale jakich sprawności? Ile można ci tłumaczyć, że tu mowa o odróżnianiu drogi-tani, a nie: kolekcja wiosna-lato 2009, Paryż, Chanel... > Śmieszą mnie takie gadki. Troche żałosne gadki zakompleksionych > biedaczek, które marzą o bogactwie. Też nie przegada, że oszczędzają nie tylko biedni. Nie jestem bogata ani biedna. Przeciętna. I na szmatkach akurat mi nie zależy. Kupuję zazwyczaj droższe i porządne, bo nienawidzę zakupów, dzinsy z BS czy chociaż Crossa ponoszą się dłużej niż bazarowe(często brzydsze, tak, to widzć) a na Wranglery mnie NIE STAĆ. Nie udaję bogaczki, ale biedna też nie jestem i czego jak czego ciuchów i gadżetów nikomu nie zazdroszczęZazdroszczę podróży. I słodyczy zagramanicznych z Almy Odpowiedz Link
dmuchawcelatawce Re: tanie "tradycyjne" wesele 30.06.10, 13:39 Mariolka , marajka, brzmi tak samo, przeczytałam pierwszą lepszą wypowiedż którejś z was, jak to ona nie zna nikogo kto by się mógł upić. Po prostu pojawiła się na forum arystokratka (pożal się) Kobieto, żenada, obudź się. Widzisz różne ludzie mają talenty, ty "potrafisz" świetnie garnitury odróżniać (który od Armaniego a który nie) a ja potrafie odrózniać ludzi - tych którzy na prawdę są kulturalni i dobrze wychowani (bez względu na garnitur) od tych co to ich mamusia w buszu wychowała. Tę różnica zwykle jest bardzo widoczna. A ty jesteś tego przykładem. A na koniec skoro nie widziałaś nigdy nikogo kto by sie mógł upić, to może niech cie wypuszczą wreszcie z domu. Odpowiedz Link
dmuchawcelatawce Reasumując 30.06.10, 13:59 Ponieważ was nie odróżniam po tych nickach to powiem wam ogólnie. Ludzie są bogaci, biedni i ani tacy ani tacy. Każdy ma prawo robić co uważa. -Oszczędzać na tym co dla niego mniej istotne, nawet jeśli mnie się wydaje, że to jest najwazniejsze na świecie, -nie oszczędzać, -albo osczędzać na wszystkim. JA NIE NAZYWAM NIKOGO Z TEGO TYTUŁU DZIADEM. Kiedyś nauczono mnie pewnych zasad kultury i dobrego wychowania, np. szanowanie ludzi a nie ich ciuchów i nie wyzywanie ludzi od dziadów, bo mi się nie podoba cena jego koszulki. Dajecie świadectwo wyłącznie o sobie - nie o innych, których wyzywacie. To zasady przydają się i w biedzie i w bogactwie. Dlatego lepiej zastanówcie się nad sobą, a nie skupiajcie się na rozróżnianiu szmat, które macie na sobie. Bo ciuch was nie zmieni. To czego rodzice nie zrobili w waszym życiu (nie nauczyli zachowania na odpowiednim poziomie, kultury i szacunku do drugiego) to Armaniemu na grzbiecie się też nie uda. Odpowiedz Link
mariolka99 Re: Reasumując 30.06.10, 16:02 dmuchawcelatawce napisała: > Ponieważ was nie odróżniam po tych nickach to powiem wam ogólnie. > Ludzie są bogaci, biedni i ani tacy ani tacy. > Każdy ma prawo robić co uważa. > -Oszczędzać na tym co dla niego mniej istotne, nawet jeśli mnie się > wydaje, że to jest najwazniejsze na świecie, > -nie oszczędzać, > -albo osczędzać na wszystkim. > JA NIE NAZYWAM NIKOGO Z TEGO TYTUŁU DZIADEM. Przeczytaj co napisano w opisie forum. To forum o OSZCZĘDZANIU. Jeśli Tobie oszczędzanie kojarzy się z biedą, to śpieszę poinformować że jesteś w błędzie. Bogaci też oszczędzają. > Kiedyś nauczono mnie pewnych zasad kultury i dobrego wychowania, np. > szanowanie ludzi a nie ich ciuchów i nie wyzywanie ludzi od dziadów, > bo mi się nie podoba cena jego koszulki. > Dajecie świadectwo wyłącznie o sobie - nie o innych, których > wyzywacie. > To zasady przydają się i w biedzie i w bogactwie. Jedyną osobą "rzucająca się jak wesz na grzebienu" jak mawiała moja babcia- jesteś Ty. > Dlatego lepiej zastanówcie się nad sobą, a nie skupiajcie się na > rozróżnianiu szmat, które macie na sobie. > Bo ciuch was nie zmieni. To czego rodzice nie zrobili w waszym życiu > (nie nauczyli zachowania na odpowiednim poziomie, kultury i szacunku > do drugiego) to Armaniemu na grzbiecie się też nie uda. Dziękuję za rady, ale to na czym sie skupiam-to nie twój bisnes Litościwie nie odniosę sie do uwagi o kulturze i szacunku, bo sama już sobie laurke wystawiłaś. I dajże już kobieto spokój temu Armaniemu, domyślam się że to Twój kompleks, ale nie pokazuj go na każdym kroku Gwarantuję Ci, że istnieje mnóstwo firm odzieżowych ze średniej półki, czy sieciówek, które mają fajne, nieźle wykonane i w przystępnych cenach ubrania Odpowiedz Link
dmuchawcelatawce Re: Reasumując 30.06.10, 16:37 Dla ludzi kulturalnych i dobrze wychowanych najwazniejsze jest żeby ciuch był czysty i wyprasowany. A dopiero potem wybierają markę w zależności od dochodów. Człowiek nazywający drugiego dziadem bo go nie stać na ciuch jest prostakiem. A jeszcze jak prostaka też nie stać (bo jakby było stać to nie siadziałby na forum oszczędzamy) to już jest bardzo smutne. Rozmawianie z prostaczkami o kulturze i dobrym wychowanie to jak rozmawianie ze ślepym o kolorach. Mija się z celem. Jak ktoś sie chamem urodził to niczym więcej nigdy nie zostanie. Współczuje wam. Odpowiedz Link
mariolka99 Re: Reasumując 30.06.10, 16:43 > Współczuje wam. A dziękujemy, bardzo nam miło. Odpowiedz Link
mariolka99 Re: Reasumując 30.06.10, 16:52 Wytłumaczę po raz ostatni, bo dziewczyny chyba z 10 razy już próbowały: nie chodzi o to na co kogo stać czy nie stać, tylko o to, że DA SIĘ bez oglądania metek odróżnić garnitur z wełny od tego z poliestru. Nie można powiedzieć że nikt nie zauważy różnicy, bo owszem, zauważy. Tyle na temat. Odpowiedz Link
dmuchawcelatawce Re: Reasumując 30.06.10, 17:03 Tyle na temat? Hm ... a tekst o dziadowaniu już do tematu nie wliczacie? Co nagle nie wygodny temat? Bo się uświadomiło, że rzeczywiście tylko prostak i ostatni cham nazywa kogoś kogo nie stać na drogi ciuch "dziadem" i wysyła go na forum dziadowanie. Dziewucho posłuchaj wreszcie swojej babci i nie skakaj (czy jak ci tam mówiła), boś już o sobie wszystko powiedziała i niczego nowego nie wyskaczesz. Jesteś(cie) prosta i niewychowana, i tego nic nie zmieni, nawet gdybyś nie oglądając ciucha potrafiła go rozpoznać. Odpowiedz Link
dwa_wlosy_oko Re: Reasumując 30.06.10, 17:48 Dmuchawka, ale o co biega? Ze trzeba nosić ciuchy od projektantów czy jak? Mnie Armani czy inny stary dziad za chłopcami latający nie rajcuje. Odpuszczam sobie. Odpowiedz Link
dmuchawcelatawce Re: Reasumując 30.06.10, 19:51 Dwa włosy, biega o: Otóż napisałam, że mój mąż poszedł do ślubu w garniturze za 200zł i że nikt nie widział różnicy. Na co chyba trzy (ale nie wiem, bo te nicki takie podobne, a treść to tak jak z pod tej samej ręki, w każdym razie towarzystwo wzajemnej adoracji) pannice z forum bardzo się oburzyły , że jak śmie w ogóle twierdzić, że ludzien nie rozpoznali różnicy. Bo one by rozpoznały, lale malowane. Bo one są mądre i się znają. Bo one wiedzą, Armaniego mają w małym paluszku a na dodatek czytają w myślach moich gości, i wiedzą że moi goście różnice rozpoznali. Uznały, że zapraszam na własne wesele takie same proste i puste osóbki jak one same, które tylko zerkają w jakich szmatach i kto się pojawia. A potem pewnie obgaduje. Następnie, oświadczyły, że DZIADUJE, bo one sa takie piękne niesłychanie i najpiękniejsze mają ubranie, że mąż jednej z tych artystek poszedł do ślubu w garniturze za 1000 zł a ona sama nie chodzi w tanich ciuchach bo ona jest ... wiadomo wszystkim zdrowym na umyśle co ona jest. Nie muszę kończyć. W każdym razie teksty prosto z piaskownicy. A ja sobie pozwoliłam paniom wypomnieć, że udawanie pożal sie arystokratki i jednoczesnym siedzenie na forum oszczędzamy jest dość żałosnym połączeniem. A na dodatek nazywanie kogoś dziadem (mnie), i wysyłanie mnie na forum dziadowanie a nie oszczędzanie, tylko dlatego, że mnie może nie stać na lepszy garnitur dla męża to dowód braku kultury, dobrego wychowania, zwykłe prostactwo, prymitywizm i emocjonalność na poziomie małego dziecka. I to wszystko o co biega. Odpowiedz Link
marajka Re: Reasumując 30.06.10, 22:00 > Na co chyba trzy (ale nie wiem, bo te nicki takie podobne, a treść > to tak jak z pod tej samej ręki, w każdym razie towarzystwo > wzajemnej adoracji) pannice z forum bardzo się oburzyły , że jak > śmie w ogóle twierdzić, że ludzien nie rozpoznali różnicy. Nikt nie napisał, jak śmiesz tak twierdzić, tylko rzeczowo zostało ci wyjaśnione, że różnicę widać. > Następnie, oświadczyły, że DZIADUJE, bo one sa takie piękne > niesłychanie i najpiękniejsze mają ubranie, Nikt nie napisał, że dziadujesz. Żadna nie napisała, że jest piękna niesłychanie. > A ja sobie pozwoliłam paniom wypomnieć, że udawanie pożal sie > arystokratki i jednoczesnym siedzenie na forum oszczędzamy jest dość > żałosnym połączeniem. Bo nie rozumiesz, że nie każdy oszczędza z biedy. > A na dodatek nazywanie kogoś dziadem (mnie) Nikt cię tak nie nazwał. To ty wyprowadzasz ludzi z równowagi, wkłądając im w usta słowa, których nie powiedzieli. Przeczytaj kobitko to co napisałam. Że widać, że garnitur tani. Tyle. Nigdzie o tym, że dziadujesz, że mam ciuchy za grube tysiące. Tylko, że da się rozpoznać tani garniak od drogiego. Złość z jaką reagujesz i daleko idąca nadinterpretacja skłania mnie do wniosków, że boli cię ten teni garniak, boli i już. Nie martw się, jeszcze się dorobicie, życzę wam tego. Odpowiedz Link
dmuchawcelatawce Re: Reasumując 30.06.10, 22:15 Po pierwsze nie wtrącaj się jak post nie jest skierowany do ciebie. Ale komu ja mówie o podstawowych zasadach kultury. Po drugie, skoro twierdzisz, że nikt o dziadowaniu nie pisał, to pora się obudzić, bo wypowiedzi, są ogólno dostepne i każdy je może przeczytać. Choć akurat na wasze wypowiedzi to nie warto tracić czasu. Odpowiedz Link
marajka Re: Reasumując 01.07.10, 12:52 To jest FORUM, tu nie ma czegoś takiego jak WTRĄCANIE SIĘ. > Po drugie, skoro twierdzisz, że nikt o dziadowaniu nie pisał, to > pora się obudzić, bo wypowiedzi, są ogólno dostepne i każdy je może > przeczytać. Że co? Nikt nie pisał o dziadowaniu w kontekście twojego ślubu. Serio, jeśli wzięłaś to do siebie, to po prostu - głodnemu chleb na myśli. Odpowiedz Link
rudyocicat Re: Reasumując 30.06.10, 18:01 latawcedmuchawce, tylko ktoś o zaniżonej samoocenie ma takie problemy jak ty... naprawdę współczuję.. ciągle piszesz o kulturze... przeczytaj swoje posty Odpowiedz Link
rudyocicat Re: Reasumując 30.06.10, 18:11 jeśli uwaga, że jest to forum o oszczędzaniu a nie dziadowaniu i bogaci też oszczędzają... bierzesz do siebie, i uważasz, że ktoś Cię nazwał dziadem, to muszę Ci powiedzieć, że sama to cały czas robisz... nie potrzebnie jątrzysz i używasz ostrych słów... jeśli nie potrafisz dyskutować to nie dyskutuj, bo tylko się sama zmęczysz... jeśli w rozmowie kilka osób ma inne zdanie, to należałoby się zastanowić, czy nadal masz rację, czy dobrze to zrozumiałaś, i czy obrażanie innych jest dobrym rozwiązaniem... wykręcanie kota ogonem do nieczego nie prowadzi... przypomnę, że temat dotyczył oszczędnego ślubu i doszło do stwierdzenia, że tani garnitur nie różni się od drogiego... i kilka osób uważa inaczej, czy to jest powód do zacietrzewiania się??? kilka osób uważa inaczej bo widzi różnicę, a kilka nie widzi różnicy więc nie przepłaca... nie wiem w czym problem, bo dla mnie żaden... to ciekawe, że niektórzy uważają, że wszyscy są źli a oni jedyni dobrzy... Odpowiedz Link
dmuchawcelatawce rudy 30.06.10, 22:50 Masz prawie racje, doszło do stwierdzenia, że moi goście (których znam i wiem, że to kulturalni i mądrzy ludzie a nie takie proste, puste tłoki) nie odróżnili, nie sprawdzali i nie oceniali wartości garnituru męża. Na co trzy artystki ze spalonego teatru ruszyły do boju, bo one odróżniają, i jak widać znają lepiej moich gości i wiedzą, że oni też odróżnili. Skoro nikt cie o nic nie pytał, to po co mielesz ozorem. Po co włazisz tam gdzie cie nie proszą i nie mają ochoty wysłuchiwać twoich głupot. Odpowiedz Link
dmuchawcelatawce Re: rudy 30.06.10, 22:57 wzajemnie, opanuj się kobieto. Choć widze, że będzie ci ciężko. Odpowiedz Link
rudyocicat Re: dlaczego rudy??? 01.07.10, 06:15 ja rozumiem, że ciężko odróżnić nicka mariolka od rudyocicat, ale byłabym jednak wdzięczna gdyby nie pisano w tytule do mnie, jak do mnie nie jest... latawcedmuchawce, gdyby ktoś pisał do Ciebie w tym tonie w jakim Ty to robisz, czyli ciągle próbując wyjść na swoje obrażając innych, to już dawno byś się obraziła i zawinęła zabawki... nie używaj znaczeń, których nie rozumiesz, bo kultura to nie jest ciągłe jątrzenie... nie potrafisz spokojnie dyskutować, to sobie odpuść... widzę, że bardzo zabolało Cię stwierdzenie, że ktoś widzi różnicę w garniturach za 200 czy za 1000... jeśli uważasz, że nie ma różnicy to tak sobie uważaj, ale dzieląc się przemyśleniami powinnaś mieć świadomość, że nie każdy uważa tak samo... a to, że ktoś uważa inaczej to nie znaczy, że jest głupiutki, bogaty i jedyne co sobą prezentuje to ciuchy za 1000 zł... nawet już mi się nie chce przytaczać reszty Twoich żali, bo świadczą o sporych kompleksach jak dla mnie... dodam również po raz kolejny, że jest to forum o oszczędzaniu, i nigdzie nie jest napisane, że oszczędzają biedni... oni oszczędzają bo muszą, ale jeśli ktoś oszczędza bo tak chce to rozumiem, że wg Ciebie powinien się wynieść??? Odpowiedz Link
marajka Re: rudy 01.07.10, 12:57 Dalej nie pojmujesz. Nie chodzi o ocenianie. Nie chodzi o to, że twój szwagier spojrzał na garnitur męża i pomyślał: oj, biedny ten Mietek, nie stać go na garnitur z Czegośtam, ale mu przecież nie powiem, że widać! Chodzi o to, że po prostu widać dobra jakośc/kiepska jakość. Widać to bez zastanawiania się i analizowania. www.gieldamamy.pl/foto/2009-08-24/sandalki-plastik.jpg Jak myślisz, te buty były drogie czy tanie? Nie mają metki ani ceny, ale widać na pierwszy rzut oka. > Skoro nikt cie o nic nie pytał, to po co mielesz ozorem. Po co > włazisz tam gdzie cie nie proszą i nie mają ochoty wysłuchiwać > twoich głupot. Trochę opanowania laska, trochę opanowania. To jest forum a nie prywatna rozmowa, każdy ma prawo się odezwać i jak ci to nie odpowiada to twój problem. Odpowiedz Link
araceli Re: rudy 01.07.10, 13:08 marajka napisała: > Jak myślisz, te buty były drogie czy tanie? Nie mają metki ani ceny, ale widać > na pierwszy rzut oka. A ja się jeszcze raz zapytam - dlaczego uważasz, że ZAWSZE widać? Ja na przykład na jednym weselu byłam ciągle komplementowana z uwagi na sukienkę - prosta, kopertowa, len z bawełną. Że 'tak ładnie skrojona', 'jaki dobry materiał', 'pewnie bardzo droga była' itd. Sukienka kupiona na wyprzedaży w Tesco (przecena bodaj z 79 na 54zł). No i co - teraz się dowiem, że zbiorowo okłamywana byłam? Odpowiedz Link
dmuchawcelatawce Araceli 01.07.10, 19:30 Ja robie dokładnie to samo. Akurat mam takie szczęście, że żyje w kraju, gdzie przecena jest rzeczywiście przeceną to wypatruje sobie ciuchy jak kosztują słono a potem gdy na stają "złote dni" to wykupuje pół sklepu. Ostatnio nakupiłam mase sweterków przecenionych z cen od 20 do 40 euro na 2,3,4 euro. Dostałam takiego szału na ten piękny widok, że się ekspedientki pewnie długo ze mnie śmiały. Piękne jeansy z 55 euro kupiłam w cenie 5 euro. Skompletowałam sobie całą wiosenno-jesienno-zimową garderobę. W pracy mi mówią "bagaczka", bo prawie przez 3 tygodnie codziennie chodze w czymś innym. Nie wiem czy mogę tak powiedziec, bo wpadnie tu jakaś zerwana z księżyca dziuńka, która poczuje wewnętrzną misje poinformowania mnie, że koleżanki w pracy wiedzą, że ciuchy mnie kosztowały tak tanio. Niech żyją prawdziwe przeceny! Odpowiedz Link
mariolka99 Re: Araceli 01.07.10, 20:12 dmuchawcelatawce napisała: > W pracy mi mówią "bagaczka" ...no i zagadka tych pierdylionów postów sama się rozwiązała ;D Odpowiedz Link
marajka Re: Reasumując 30.06.10, 21:56 > Tyle na temat? Hm ... a tekst o dziadowaniu już do tematu nie > wliczacie? To ty zaczęłaś. Twierdząc, że oszczędzają tylko biedni, bo co inaczej robiłybyśmy na forum. Więc oznajmiłyśmy, że oszczędzamy. Bo oszczędzanie z biedy, to niestety często jest dziadowanie. Aczkolwiek nie zawsze, co widać właśnie na tym forum, gdzie mnóstwo ludzi stara się żyć na jakimś poziomie mimo niskich dochodów. > > Jesteś(cie) prosta i niewychowana, i tego nic nie zmieni, nawet > gdybyś nie oglądając ciucha potrafiła go rozpoznać. Albo jesteś trollem, albo jesteś głupia. Stawiam raczej na to pierwsze, piszesz dość składnie, więc głupia nie powinnaś być a nic do ciebie nie dociera. Odpowiedz Link
dmuchawcelatawce Re: Reasumując 30.06.10, 22:11 Skoro wg Ciebie oszczędzanie z biedy to cyt. "niestety często dziadowanie". Przesiadujesz na forum oszczędzanie, przyznajesz nawet, że oszczędzasz, to sama dziadujesz ... a jednocześnie pleciesz jak to Armaniego czy innego dziadka potrafisz na grzbiecie rozróżnić. Jeśli nie rozumiesz związku, to jesteś albo trollem albo głupia. Ah, odróżnianie Armaniego to pestka, ty to potrafisz nawet czytac w myślach moich gości i wiesz co widzieli a czego nie widzieli i co pomyśleli. Babo obudź się, dotarło wreszcie do ciebie że się ośmieszasz na całego. Odpowiedz Link