gwen_s
30.12.10, 14:22
siedzę i czytam, biorąc do serca sobie wasze rady i propozycje oszczędnościowe
Teraz mam dylemat, z którym nie bardzo wiem jak jeszcze mogę sobie poradzić.
Mieszkamy w domku, ja, M i nasz 3 latek, w lutym dojdzie kolejny mały bobo... Od października spisuję wydatki by na nowy rok określić nasze minimum bo zdecydowanie więcej wydajemy niż powinniśmy. Mimo wszelkich starań wyjdzie mi, że zabraknie 450zł na mc... i już nie wiem z czego możemy zrezygnować.
A mianowicie:
żywność: 800zł
chemia: 150 (w tym też kosmetyki typu antyperspirant czy szampony, czy płyny do kąpieli, które kupuje z ziaji, tanie i dobre wg mne)
moje koszty: 300zł (fryzjer, to jedyna przyjemność jaka mi zostanie, póki co teraz jeszcze lekarz i badania, potem te koszty przejdą na bobka, kosmetyk typu tusz do rzęs czy kredka - innych nie używam)
koszty I dziecia: 200zł (chusteczki, paperki, odzież, wyliczyłam najniższą możliwą średnią, jak np w styczniu nie kupię mu za ta kwotę to odłożę na następny mc, bo różnie bywa)
koszty M: 100zł (typowe pierdołki, typu piwko czy słodkie)
koszty II dziecia: 300zł (wliczam już od stycznia, żeby potem zrobić nadmiar jak będzie brakowało, a wchodzą w to pampy, chusteczki, jakieś herbatki itd, wydaje mi się, że przy I młodym szło nam 500zł mcznie, 600zł z ciuszkami)
pies: 200zł (sama karma...)
rachunki: 1000zł (prąd, co drugi mc, ale liczę co mc, bo to co nie na prąd pójdzie na drzewo do kominka, tv, kom, net, i przedszkole młodego)
kredyty: 1200zł (to nas chyba dobiło, mieliśmy połowę i było ok, dobraliśmy i teraz jest cienko)
Podsumowując wychodzi 4250zł, a mamy 3800 w porywach do 3900.... zależy jakie końcówki wypłat...
Myślę gdzie ewentualnie mogłabym coś jeszcze zmniejszyć, ale mi nie wychodzi, pomijam, że nie biorę pod uwagę kosztów typu prezenty, czy apteka, liczę, że trzeba będzie po prostu z czegoś zrezygnować by mieć na aptekę...
Mamy dwa auta, na dniach kończy się przegląd, nie robimy bo i tak brak na benzynę a ja i tak do końca ciąży jeździć nie mogę... M na swój samochód wydawać będzie z kasy firmowej. Bo właśnie cały mankament polega na tym, że z dodatkowej kasy chcemy spłacić chociaż jeden kredyt, by wrócić do poprzedniej wysokości raty.
Teraz te pieniądze szły jak woda, bo to gaz, bo nowe meble dokupić, bo pokój dziecięcy itd, uciekały przez palce tysiącami a my "nie wiedzieliśmy" gdzie i kiedy. Chcąc to ukrócić wprowadziliśmy plan oddzielenia kasy z pensji stałych, od tych firmowych M....
Mam nadzieję, ze dużo nie namieszałam i ujęłam wszystko