Dodaj do ulubionych

Nie umiemy oszczędzac :(

24.02.12, 12:41
Jesteśmy rodziną z dwójką dzieci, plus trzecie z poprzedniego związku mojego M. Dzieci w wieku 7 i 9 lat. Moje dochody to 2000, dochody M 2650. W sumie 4650 zł, czyli teoretycznie nieźle. Stałe wydatki kształtują się następująco:
alimenty na córkę M 430 zł
opłaty za mieszkanie 350 zł - czynsz plus media
prąd 200 zł - dużo, ale mamy ogrzewanie elektryczne w łazience, plus bojler na prąd, kuchenka także elektryczna
tv, internet 90 zł
2 telefony na kartę 75 zł
paliwo do dwóch aut 400 zł - niestety dojazdy komunikacjąmiejscką wyniosa drożej - policzone, M dojeżdża za miasto, ja po drodzę zawożę i odbieram dzieci, potrzebowałabym 2 tramwajów i 2 autobusów w jedną stronę smile))
zimą ogrzewanie gazowe - 200-600 zł - niestety nie widzę alternatywy, teraz jest już cieplej więc liczę tą mniejszą kwotę
obiady w szkole 180 zł - stale i niezmiennie, dzieci są w szkole 7.30-16.30
kredyt na remont i wyposażenie mieszkania 250 zł - zostało jeszcze 48 rat, zastanawiam się właśnie nad obniżeniem raty i wydłużeniem czasu spłaty uncertain
kredyt na mieszkanie 400 zł - zostały jeszcze 4 raty
kredyt na AGD 100 zł - to na tv, który padł i na pralkę, która się zapaliła w trakcie prania big_grin Zostało 20 rat.
utrzymanie psa 80 zł
spłata 2 kart kredytowych 100 zł
Razem 2655 zł plus ten gaz, czyli zimą ok. 2850-3250, latem 2655... Do tego dochodzi 2x OC, podręczniki, wakacje...
Teoretycznie zostaje nam 1600-2000 zł, w praktyce biedujemy uncertain. Nic nie odkładamy sad. Jak zacząc oszczędzac? Zakupy robię raz w tygodniu w LIDLu, zostawiam tam ok. 150 zł, do tego codziennie pieczywo, warzywa, owoce... Wydaje mi się, że mamy b. dużo opłat stałych, chciałabym odkładac po 400-500 zł miesięcznie - myślę że jest to realnesmile. Nie mam pojęcia gdzie podziewają się nasze pieniądze uncertain Nie jemy poza domem, nie kupujemy ciuchów, gazet, nie mamy żadnego hobby sad. Mieszkamy w centrum dużego miasta.
Umiecie coś doradzic ?
Chcemy jeszcze zmywarkę na kredyt wziąc, tylko czy damy radę ?
Obserwuj wątek
    • zuzanna56 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 12:59
      Niedługo nie będziecie mieć rat 400 zł (kredyt mieszkaniowy) więc można będzie to 400 zł zaoszczędzićsmile

      Macie 4650 zł miesięcznie, dla rodziny z 2 a właściwie z 3 dzieci (dziecko męża - alimenty) to nie jest zbyt wysoki dochód, uważam że fajnie sobie radziciesmile Macie parę kredytów konsumpcyjnych, teraz trzeba je spłacić, dobrze że na to starcza. Powodzenia.
    • ablims Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 12:59
      Zrób sobie miesiąc szczerości...
      Tzn. cokolwiek płacisz wpisujesz do notatnika. Nawet bułka dla dziecka czy zywkła bułeczka za 0,28 gr
      Rozliczaj dzieci, męża.
      Wiem, to bardzo surowe, ale przez 1 miesiąc możecie wytrzymać.
      Uważam, że spokojnie z kwoty 1600-2000 da się odłożyć ok 5000 zł rocznie smile

      Największą zgubą są drobiazgi których nawet nie zauważamy - bułeczka, batonik, kawa w mieście, itp.
      • klapouchy_2007 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 13:11
        no właśnie...
        w zeszłym roku mieliśmy 1000 zł mniej i żyliśmy... cieszyłam się, że teraz to ten dodatkowy 1000 będziemy odkładac co miesiąc, hihihihihihi... planowaliśmy wakacje w Egipcie za to, a tak to znów namiot i w drogę sad. Uważam że jak dawaliśmy sobie radę bez tego tysiąca, to damy radę go odkładac - tu prawdziwa staje się wersja że przy większych dochodach i wydatki się zwiększająuncertain
        • ablims Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 13:17
          klapouchy_2007 napisała:
          tu prawdziwa staje się wersja że przy większych dochodach i wydatki się zwiększają:/


          Ludzie wtedy popuszcząją i zaczynają kupować głupoty bo "i tak mi starczy"
          Sztuką jest przy dużych dochodach nie żyć dla konsumpcji, niestety potrafi to tylko kilka % ludzi smile
          Ale zawsze można się nauczyć powtarzając sobie - czy to to chce jest mi potrzebne?
          W 99% odpowiedź brzmi NIE, gdy twierdzi że tak to ... KUPUJESZ big_grin
          • poziomek86 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 19:37
            Ablims: Święte słowa. Jak się nie potrafi oszczędzać małych pieniędzy to dużych też się nie będzie dało smile
        • nvv Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 20:47
          > w zeszłym roku mieliśmy 1000 zł mniej i żyliśmy... [...] - tu prawdziwa staje
          > się wersja że przy większych dochodach i wydatki się zwiększająuncertain

          Jest prawdziwa, ale może warto sobie uświadomić, że jest też kilka innych czynników, a szczególnie: koszty życia rosną, rok temu były kilka procent niższe (pomijając inflacje, drożeje m.in. paliwo i żywność
      • tomekjot Re: Nie umiemy oszczędzac :( 03.03.12, 15:22
        Pierwsza rzecz- zrobić stałe zlecenie na 50-100 zł z konta na lokatę, rachunek, fundusz.
    • araceli Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 12:59
      Na początek zacząć dokładnie zapisywać wydatki, żeby wiedzieć gdzie to 1600-2000 się rozchodzi. Od przyszłego miesiąca - na początku miesiąca przelać 200zł na konto oszczędnościowe nie do ruszenia (chyba, że będzie naprawdę źle). Jeżeli się uda to w pierwszej kolejności na koniec miesiąca spłacić karty kredytowe!! Duże to zadłużenie macie?? Za 4 miesiące skończy Wam się kredyt na mieszkanie to 'uwolni' się 400zł. Też - przelewać na początek miesiąca na konto oszczędnościowe.

      Piszesz, że mieszkacie w centrum dużego miasta a dzieci do szkoły musisz dowieść 2 autobusami i 2 tramwajami w jedną stronę???? Kosz paliw na dojazdy może i mniejszy ale dolicz ubezpieczenie, naprawy. Do tego samochody nie są wieczne - do kosztu powinnaś dodać cenę zakupu podzieloną przez liczbę lat/miesięcy kiedy będziesz go użytkować (amortyzację).

      • zuzanna56 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 13:03
        araceli napisała:

        > Piszesz, że mieszkacie w centrum dużego miasta a dzieci do szkoły musisz dowieś
        > ć 2 autobusami i 2 tramwajami w jedną stronę????

        Ja zrozumiałam, że ona jedzie aż tak daleko, ale dzieci po drodze do swojej pracy wysadza. dzieci mają bliżej szkołę (chyba).
        • klapouchy_2007 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 13:20
          dobrze zrozumiałaś, dom, szkoła i praca tworzą wierzchołki trójkąta smile trójkąta o bokach 2,5 km smile
          • beverly1985 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 20:34
            2.5 km to ja bym na piechotę chodziła... Na pewno w lecie.
            • klapouchy_2007 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 21:08
              próbowaliśmy, ale wiesz... mam pracę stojącą, a właściwie stojąco-biegającą smile. Nie mam siły iśc na piechotę po prostu, zgarniając przy okazji dwojke dzieci ze szkoły, ich ciężkie plecaki, czasem łyżwy ( w ramach w-f mają), torby z basenu... Gdyby nie rodzaj mojej pracy pewnie byśmy chodzili smile. Mamy rowery - niestety opcja ta odpada na razie, bo siedmiolatek panicznie boi się jeździc uncertain
              • mlodyniedowziecia Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 10:53
                Może spróbuj na początek zostawiać samochód pod szkołą a do pracy iśc na piechotę. Zawsze z 10 km dziennie zrobi się 5km i wydatki na paliwo spadną.


      • klapouchy_2007 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 13:19
        karty mają limit po 1000 i 2000 zł, w tej chwili na minusie mamy ok. 800 i 1000 zł

        mieszkamy w nieciekawej dzielnicy, szkoła dzieci jest 2,5 km od nas - mają basen i full zajęc dodatkowych za free, dalsze 2,5 km mam do pracy. Zmiana szkoły nie wchodzi w grę, podobnie zmiana pracy tongue_out Linie komunikacji miejskiej sa tak ustawione, że musimy jechac autobusem i tramwajem do szkoły, potem ja autobusem i tramwajem do pracy. Powrót wyglądałby tak samo, więc i koszt biletów duży : 1 normalny na wszystkie linie 90 zł, dwa ulgowe to drugie 90 zł, do tego musiałabym skrócic godziny pracy, żeby się wyrabiac na 17 w szkole, bo wtedy zamykają świetlicę... No i ranne wstawanie, nie wiem ile wcześniej trzeba by było wyjśc. A w razie choroby z powodu stania na przystankach, dojdzie jeszcze koszt leków. Tankuję 4x po 50 zł i mam dojazd do pracy, szkoły i na zakupy.
        Te 400 zł na pewno będziemy odkładac, myślę że nawet 600 zl, tylko nie wiem czy jest gdzieś darmowe konto przy tak niskich wpływach.
        • araceli Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 15:12
          klapouchy_2007 napisała:
          > mieszkamy w nieciekawej dzielnicy, szkoła dzieci jest 2,5 km od nas - mają base
          > n i full zajęc dodatkowych za free,

          A to co innego smile Ja też jako dziecko mieszkałam w nieciekawej dzielnicy i też chodziłam to szkoły gdzie indziej więc doskonale rozumiem!
        • pig_ula Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 21:41
          klapouchy_2007 napisała:

          1 mieszkamy w nieciekawej dzielnicy,

          2 szkoła dzieci jest 2,5 km od nas -

          3 dalsze 2,5 km mam do pracy

          4 koszt biletów duży : 1 normalny na wszystkie linie 90 zł, dwa ulgowe to drugie 90 zł,

          5 do tego musiała bym skrócic godziny pracy,

          6 No i ranne wstawanie,

          7 A w razie choroby z powodu stania na przystankach, dojdzie jeszcze koszt leków

          I takie reczy przemawiają za tym, zeby utrzymwac drugi samochód!!!!!!!
          To sie w głowie nie mieści!

          Odległości sa bardzo bliskie. Dzieci w wieku szkolnym nie sa w stanie unieść plecaka, z którym chodzą cały dzień po szkole?

          Jakbyście mieli ten bilet miesięczny, to nie tylko jeździlibyście do szkoły/pracy, ale też po mieście, możliwe, ze nie trzeba byłoby używać w ogóle żadnego samochodu, tylko wszystko objechać środkami komunikacji miejskiej.
          2 samochody to naprawdę-jak na wasze dochody, spory wydatek. I to zupełnie bezpodstawny!
          • agpagp Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 22:24
            chyba nie masz dzieci... moja córka nosi plecak który waży 1/4 tego co ona. I ma tam tylko to co potrzeba. A do tego czasem worek z w-fu albo pracę plastyczną wielkości powiatu.
            Autorka pisze że dzieciaki mają od czasu do czasu coś ekstra niż tylko plecak. Nie wyobrażam sobie żeby iść chociażby kilkaset metrów w zawiei , śnieżycy czy deszczu z dwójką dzieciaków. Wcześniejsze poranne wstawanie to też problem. Ja swoją córkę tez dowożę mimo że gimbus odbiera dzieciaki 300 metrów od domu... ale nie wyobrażam sobie żeby wstawało o 6 żeby do szkoły dojechać na 8.
            Nie chodzi o to by się umartwiać w imię oszczędzania. Nie zrezygnowałabym w tym przypadku z auta tylko szukała rozwiązania gdzie indziej.
            • araceli Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 22:55
              agpagp napisała:
              > Nie wyobrażam sobie żeby iść chociażby kilkaset metrów w zawiei , śnieżycy czy
              > deszczu z dwójką dzieciaków. Wcześniejsze poranne wstawanie to też problem. Ja
              > swoją córkę tez dowożę mimo że gimbus odbiera dzieciaki 300 metrów od domu...
              > ale nie wyobrażam sobie żeby wstawało o 6 żeby do szkoły dojechać na 8.

              A jak kiedyś ludzie żyli? Niewyobrażalne! big_grin
              • agpagp Re: Nie umiemy oszczędzac :( 25.02.12, 12:11
                kiedyś to kiedyś a teraz to teraz.
              • lacktris Re: Nie umiemy oszczędzac :( 02.03.12, 13:08
                Kiedyś to Panie ludzie w jaskiniach żyli i też dawali radę smile
            • mlodyniedowziecia Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 11:19
              agpagp napisała: chyba nie masz dzieci...

              Pomyślałem to samo. Czasami plecak moich synów (w wieku 9,10 lat) waży spokojnie z 10 kilo. A jest jeszcze strój na wf (4 razy w tygodniu) oraz inne potrzebne rzeczy. Jak trzeba dojść kilkaset metrów to spoko, ale 2,5 km to dla dziecka lekko pół godziny w każdą stronę.
              Z czasem to różnie bywa. U mnie czasami dojście na piechotę trwa tyle samo co jazda samochodem. Ale biorę auto właśnie ze względu na dzieci (ja mogę sobie pozwolić na spacerek -chyba że -20).

              • klapouchy_2007 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 11:30
                taj jak napisałam wcześniej, mój syn, z lipca 2005, ma niecałe 7 lat, orzeczenie o niepełnosprawności, obniżone napięcie mięśni nóg... waży 17 kg przy wzroście 120 cm. Generalnie kilkukilogramowy plecak plus torba z basenem/w-f-em, śniadanie i 0,5 l picia go przekracza... Po ubraniu plecaka leci do tyłu razem z nim sad
              • re_ni73 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 11:33
                Plecaki naszych dzieci to jakiś horror.Nieraz ważyłam plecaki moich dzieci. A później ,że mamy społeczeństwo "garbate" ale jak ma nie być,kiedy takie "kamienie" w plecakach noszą.
                Mimo,że moje dzieci miały blisko do szkoły gdy ich odprowadzałam lub przyprowadzałam plecak ,niosłam. Kończy się tym ,że lekarze alarmują,że za duży % u dzieci skoliozy,że na ośrodek rehabilitacyjny trzeba miesiącami czekać,a operacje robione są "taśmowo".Nasze maluchy mają co dźwigać i jeżeli jest możliwość podwózki w zyciu bym nie zrezygnowała z drugiego samochodu.Rehabilitacja też słono kosztuje.
          • klapouchy_2007 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 22:45
            nie napisałam jednej waznej rzeczy - młodszy syn ma orzeczenie o niepełnosprawności - do brak limfocytów odpowiedzialnych za odporność, obniżone napięcie mięśni nóg... Mamy zaświadczenie o potrzebie unikania skupisk ludzkich ( a jednocześnie nie mamy prawa do indywidualnego nauczania) - to była przyczyna, dla której moja mama dała nam drugie auto, zeby mały nie tułał się w sezonie grypowym komunikacją. M jeździ do pracy wcześniej, wraca później i jedzie w zupełnie inną stronę ( 20 km za miasto).
            Skrócone godziny pracy to mniejsze dochody.

        • paszczakowna1 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 25.02.12, 14:15
          > mieszkamy w nieciekawej dzielnicy, szkoła dzieci jest 2,5 km od nas - mają base
          > n i full zajęc dodatkowych za free, dalsze 2,5 km mam do pracy. Zmiana szkoły n
          > ie wchodzi w grę, podobnie zmiana pracy tongue_out Linie komunikacji miejskiej sa tak u
          > stawione, że musimy jechac autobusem i tramwajem do szkoły, potem ja autobusem
          > i tramwajem do pracy. Powrót wyglądałby tak samo, więc i koszt biletów duży : 1
          > normalny na wszystkie linie 90 zł, dwa ulgowe to drugie 90 zł,

          A mąż? Na pewno nie może dojechać komunikacją miejską? Albo nie możesz ty go podrzucić (część drogi przynajmniej)? Dwa samochody was wykańczają, przecież to nie tylko benzyna, ale inne wydatki.
          • klapouchy_2007 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 25.02.12, 14:42
            no nie może - inne godziny pracy i w drugą stronę smile

            do jego miejscowości nie dojezdza mpk, a pks jest co 2 h uncertain
          • lacktris Re: Nie umiemy oszczędzac :( 02.03.12, 13:44
            Co się wszyscy czepiają tych dwóch samochodów? Im są potrzebne te dwa samochody, zwłaszcza że w grę wchodzi dziecko wymagające większej uwagi. Z resztą te dwa samochody to w pewnym sensie też oszczędność czasu. Zamiast chodzić te 7,5 km codziennie z siatami, deszcz nie deszcz, to koleżanka ma więcej czasu chociażby na to, żeby w domu pobyć z dziećmi. Tym bardziej, że koszty komunikacji miejskiej są praktycznie takie same jak paliwo na samochód. ( tak tak wiem, że auto to nie tylko paliwo ). Jednak do tych oszczędności przy jeździe komunikacją miejską doliczmy koszty leków, gdy dzieci i mama będą chore od sterczenia na przystankach oraz koszty mamy zmęczonego kręgosłupa od dźwigania siat i plecaków dzieci.
    • dlugoletnie Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 13:01
      klapouchy_2007 napisała:

      > kredyt na remont i wyposażenie mieszkania 250 zł - zostało jeszcze 48 rat, zast
      > anawiam się właśnie nad obniżeniem raty i wydłużeniem czasu spłaty uncertain

      odworotnie-zwieks raty i skroc okrews splaty
      • klapouchy_2007 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 13:22
        właśnie problem w tym, że nie mam czym płacic większych rat w tej chwili uncertain
        • black_halo Re: Nie umiemy oszczędzac :( 25.02.12, 12:55
          Ale jak skonczysz splacac mieszkanie to mozesz sprobowac szybciej splacic.
    • zabeczka84 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 13:05
      za 4 miesiące spłacicie kredyt na mieszkanie, w teorii zostanie wam 400 zł wiecej, ja przesunełabym te pieniadze na następny kredyt, czyli na agd, 400 zł miesiecznie to są 4 raty (dodatkowe) jednocześnie - okres skróci sie wam z 20 miesięcy do 4. Czyli w sumie za 8 mieisecy bedziecie jakies 500 zł do przodu plus dwa kredyty z głowy. Gdybyście te pieniadze odłozyli jeszcze przez 2-3 miesiące, macie zmywarkę za gotówkę bez kredytów.
      Wydatki stałe macie wg mnie na normalnym poziomie. Jesli zostaje wam 2000 zł podziel to na kategorię - ubrania (u mnie miesiecznie 50 zl na członka rodziny), leki, chemię i kosmetyki, wydatki na auto, jedzenie, okazje itp. Jednak by to zrobić musiałabyś minimum przez 3 miesiące zapisywać każdy wydatek by wiedziec ile średnio wydajecie na poszczególne rzeczy. Jedzenie... pytanie czy kupujesz gotowce czy gotujesz sama od podstaw. Na forum jest dużo rad jak obniżyć koszty jedzenia, jak gotowac smacznie i zdrowo, gdzie kupować. Nie napisałas jaką chemię kupujesz, kosmetyki, moze warto by bylo rozejrzeć się za tańszymi odpowiednikami?
      Ps. pozbyłabym sie też kart kredytowych.
      • klapouchy_2007 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 13:26
        baaardzo mądre rady, dziękuję smile))
        jedzenie - tutaj żadnych gotowców, pizz, fastfoodów, planuję obiady na cały tydzień, tak jak pisałam zakupy robię raz w tygodniu z listą... Nie kupuję butów, ciuchów. sad( co do chemii - płyn do prania z LIDLa, do płukania E - wyhaczony w promocji zawsze, meble myję szmatką i wodą, płyn do naczyn kupuję 5 l i przelewam, zamiast mydła w płynie wlewam tanie płyny do kąpieli z marketów. Do kąpieli żele ISANA z Rossmanna, papier toaletowy biały z lidla, kosmetyki kolorowe w cenie do 10 zł sztuka, jedynie fluid 35 zł, ale zakupy w drogerii sa raz na 3-4 mce.
    • dlugoletnie Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 13:06
      klapouchy_2007 napisała:

      > alimenty na córkę M 430 zł- alimenciarza za meza bym nie wziela.... 430 zl i nic wiecej nie daje?

      ooo

      > kredyt na remont i wyposażenie mieszkania 250 zł - zostało jeszcze 48 rat, zast
      > anawiam się właśnie nad obniżeniem raty i wydłużeniem czasu spłaty uncertain
      > kredyt na mieszkanie 400 zł - zostały jeszcze 4 raty
      > kredyt na AGD 100 zł - to na tv, który padł i na pralkę, która się zapaliła w t
      > rakcie prania big_grin Zostało 20 rat.
      > spłata 2 kart kredytowych 100 zł
      • klapouchy_2007 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 13:28
        widzisz - tyle sobie ustalili... tak im wygodnie, mała jak jest u nas na weekendy to oczywiście generuje wzrost wydatków na siebie, myślę że około 100-150 zł więcej ( wyjścia na sale zabaw, basen, kieszonkowe na następny tydzień).
        Nie wiem, czy człowiek płacący alimenty jest złym człowiekiem...
        • momas Re: OT :) 24.02.12, 14:40

          No lepiej wziac takiego, o ktorym wiadomo, ze ma zobowiazania (tu alimenty) niz gdyby to okazalo sie dopiero po jakims czasie smile
          Historia zna takie przypadki smile smile (albo nie wiedzial, ze zostal tatusiem i fakt ten wychodzi po latach, albo ukrywa to.... roznie w zyciu bywa smile )
          • kloss99 Re: OT :) 25.02.12, 15:25
            > No lepiej wziac takiego, o ktorym wiadomo, ze ma zobowiazania (tu alimenty) niz
            > gdyby to okazalo sie dopiero po jakims czasie smile
            > Historia zna takie przypadki smile smile (albo nie wiedzial, ze zostal tatusiem i fak
            > t ten wychodzi po latach, albo ukrywa to.... roznie w zyciu bywa smile )

            Owszem może się okazać później - ale tak samo u kogoś bez zobowiązań, jak i u kogoś, kto jakieś zobowiązania ujawniał wcześniej.
    • only_marcopol Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 13:07
      zdecydowanie zaczekałabym ze zmywarka jak spłacicie kredyt za mieszkanie 4 raty to juz nie duzo - albo wstrzymajcie sie dłużej i to co zostanie te 400 zł odkładajcie - zmywarkę kupisz sobie za odłożone pieniądze -
      My mamy dochody podobne troszke wyższe - wydatki nieco niższe ale generalnie tez się ostatnio nie wyrabiam i zaczełam zaglądac tu znowu zeby ujarzmić nasze wydatki
      największa ich cześć stanowi narazie niania 800 zł no ale to za jakies 2 lata sie uda dopiero wyeliminować
      Chetnie zatem poczytam co ci doradzą smile
      • klapouchy_2007 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 13:29
        zmywarę chcemy wziąc na raty 0%, tak jak wszystko inne do tej pory, jakoś taka opcja bardziej do mnie przemawia - rata wyjdzie koło 40-50 zł miesięcznie
        • zabeczka84 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 19:47
          klapouchy_2007 napisała:

          > zmywarę chcemy wziąc na raty 0%, tak jak wszystko inne do tej pory, jakoś taka
          > opcja bardziej do mnie przemawia - rata wyjdzie koło 40-50 zł miesięcznie

          Chcesz sobie wziaść na głowe kolejny piaty kredyt bo to "tylko" 50 zł miesiecznie? A jednocześnie mówisz ze nie starcza na ubrania wyjścia itp.
          Musisz przede wszystkim zmieniac myślenie. Skoro obywalas się do tej pory bez zmywarki to i te 4 dodatkowe miesiace wytrzymasz.
          Oszczednosci, zabezpieczenie finansowe lub sam fakt świadomosci ze "panujesz" nad wlasnym miesiecznym budżetem daje niesamowity luz psychiczny.
          Niestety sama wciaz dąże do oszczedności a przede wszystkim pozbycia się kredytów. Nie jest to kwestia logistycznego rozwiazania, ale tego ze jakis czas temu wpadłam w pętle kredytowa (tak jak ty, myślac ze to "tylko" np 150 zł miesiecznie) i niestety wciaż wpływy są mniejsze niż moje zobowiazania.
    • linn_linn Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 13:08
      "Nie mam pojęcia gdzie podziewają się nasze pieniądze"
      Same z portfela czy konta nie wychodza. Zapisywac, zapisywac, zapisywac... Po miesiacu podliczyc i wyciagnac wnioski. Mozna sie zdziwic. Czesto nie zdajemy sobie sprawy z tego, ile pieniedzy wydajemy "nie wiadomo na co".

      Oczywiscie zapisywac takze potem. To taki nawyk, ale bardzo pomaga.
    • klapouchy_2007 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 13:34
      Dlaczego sugerujecie pozbycie się kart kredytowych ? Nie płacimy odsetek, nie mamy opłat rocznych za karty...Przy dokonaniu transakcji na określoną kwotę, bank nie pobiera rocznej opłaty, tak samo odsetek nie płacimy, bo w dniu wypłaty spłacamy karty i nie ma od czego ich naliczyc. Po spłaceniu całości, nieużywana karta to dla nas ratunkowe źródło gotówki na nieprzewidziane awaryjne sytuacje.
      • only_marcopol Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 13:37
        jak zbudujesz sobie oszczędności to one będą twoim ratunkiem w razie W
        nie wiem jak u ciebie ale mnie karty niepotrzebnie kuszą

        ja od marca tez będę zapisywać
      • araceli Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 14:59
        klapouchy_2007 napisała:
        > Dlaczego sugerujecie pozbycie się kart kredytowych ? Nie płacimy odsetek, nie m
        > amy opłat rocznych za karty...Przy dokonaniu transakcji na określoną kwotę, ban
        > k nie pobiera rocznej opłaty, tak samo odsetek nie płacimy, bo w dniu wypłaty s
        > płacamy karty i nie ma od czego ich naliczyc.

        Owszem - jak spłacisz całość to tak ale przecież piszesz:
        'w tej chwili na minusie mamy ok. 800 i 1000' i 'spłata 2 kart kredytowych 100 zł'
        Ten opis nie wskazuje na spłacenie karty w całości w okresie bezodsetkowym.
        • klapouchy_2007 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 20:17
          hmmm...chyba niedokładnie napisałam smile
          spłacamy te kredyty minimalnymi kwotami, każda karta ma minimalną kwotę 50 zł, którą trzeba wpłacic co miesiąc. W sumie wygląda to tak, że w dniu wypłaty przelewamy na kartę kwotę zatytuowaną,, spłata całości zadłużenia'' po czym wybieramy tylko tyle, by owe 50 zł zostawało na stałe jako spłacone. Ufff. Mam nadzieję, że jaśniej jest teraz to wytłumaczone. Łopatologicznie tłumacząc: zadłużenie 800 zł spłacę w ten sposób w 16 mcy smile

          Racja może tutaj z tym nie ładowaniem się w kolejny kredyt... Zmywarka oszczędziłaby nam bardzo czas, bo codziennie jest pełen zlew naczyń i samo zmywanie zajmuje 30 minut, do tego zużywa całą ciepłą wodę z bojlera ( koszt nagrzania całego) - a tak w zmywarce podgrzewacz zrobi to taniej, bo i mniej wody się zużyje. Trzeci argument jest bardzo prosty: bojler jest wspólny na kuchnię i łazienkę - jak zmywamy o 18, czyli wracając z pracy to woda nagrzana jest dopiero na 20, a o 20 to my już w łóżkach jesteśmy sad. Nie mamy kiedy zmywac za bardzo, głównie przez to że bardziej ta woda jest potrzebna na kąpiel czterech osób. Przerażające jest też zużycie wody - oglądane zmywarki zużywają jej około 11 litrów, natomiast nasz bojler zlewa z siebie w trakcie zmywania 40 litrów wody gorącej, do tego jeszcze zimna dochodzi...
          Szukam na necie konta, na które zaczniemy od marca odkładac kasę smile
          • zabeczka84 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 20:42
            Wypłacajac kase z konta karty kredytowej masz naliczane odsetki od razu. To ze zostawiasz kwote dodatkowo nie ma znaczenia.
            Cały dzień zbieracie te naczynia? Bo rozwiazanie jest proste. Zmywasz od razu po każdym posiłku w misce z gorącą wodą i płynem a nie pod bierzącą. Raz że zmywanie zajmuje ci maks 10 minut, dwa że w misce masz około 5 litrów gorącej wody a nie 40 z całego bojlera. Zmywajac po sniadaniu woda zdąży się "dogrzać" do nastepnego zmywania. Mniemam że w ten sposób zaoszczedzisz też prąd. Jedno jest pewne, musisz narzucić sobie dyscyplinę. Wstać 10 minut wcześniej itp.
            • araceli Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 20:51
              zabeczka84 napisała:
              > Wypłacajac kase z konta karty kredytowej masz naliczane odsetki od razu. To ze
              > zostawiasz kwote dodatkowo nie ma znaczenia.

              Ja też szczerze powiedziawszy nie rozumiem, jak w ten sposób uniknąć kosztów. Spłacając minimalną kwotę miesięczną od reszty naliczane są przecież słone odsetki.

              • klapouchy_2007 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 21:12
                ochhh, spróbuję jaśniej. Na początku miesiąca przychodzi wyciąg z karty kredytowej z terminem spłaty kwoty minimalnej. Powiedzmy że z karty z limitem 1000 zł mam wybrane te 800 zł. Przychodzi list, żeby do 11 wpłacic min. 50 zł. Dziewiątego przychodzi wypłata - wpłacam całośc zadłużenia ( 800zł), dzięki czemu nie mam odsetek od tej reszty smile, po czym płace tą kartą sobie nadal za zakupy, zostawiając owe 50 zł na poczet zmniejszenia zadłużenia do 750 zł w następnym miesiącu smile Chyba jasno się teraz wyraziłam smile
                • nvv Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 21:40
                  Ja Cię nie rozumiem
                • lacktris Re: Nie umiemy oszczędzac :( 02.03.12, 14:01
                  to co w trzecim miesiącu przychodzi ci wyciąg z karty że masz zadłużenie 750 zł, spłacasz całość i w tym trzecim miesiącu wybierasz już tylko 700żł żeby zostało ci na karcie te 50zł? tak to działa u ciebie?
                  • klapouchy_2007 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 05.03.12, 18:38
                    tak sad

                    w tym miesiącu odłożyliśmy z góry 700 zł - zobaczymy ile z tego zostanie na koniec marca...
            • klapouchy_2007 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 21:05
              z tego co sprawdzam na przysyłanych wyciągach, to nie zabierają mi nic... mam 50 dni kredytu za darmo, dlatego pilnuję spłaty co miesiąc.
              Wiesz, nie mogę zmywac w ciągu dnia, bo po prostu nas nie ma w domusmile Śniadanie ( 4 kubki, 4 talerze, noże, czasem garnek, patelnia...) zjadamy tuż przed wyjsciem, wracamy do domu - jest na to za późno. Dochodzą 4 kubki, 4 talerze, 2 garnki, miska, sztucce z obiadu, potem z kolacji uncertain Zmywamy najczesciej właśnie rano, kosztem wcześniejszego wstania, bo inaczej to nie da rady. Co do oszczędności wody to oczy nam otworzyła ostatnia awaria i trzydniowy brak wody w domu - wtedy okazało się jak bardzo można oszczędzic wodę, gdy nie ma jej komu przynieśc smile))
              • zabeczka84 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 21:17
                naprawe wybacz ale... jak moze być "Za późno" na zmywanie kilku sztuk naczyń? 5 minut po śniadaniu, jak zostanie to w trakcie robienia obiadu/odgrzewania. Kilka sztuk to jest przecież moment.
                Napisałaś:
                "Zmywamy najczesciej właśnie ra
                > no, kosztem wcześniejszego wstania, bo inaczej to nie da rady."
                A wcześniej że zmywanie zajmuje Ci 30 minut, sorry ale nie chciało by mi sie wstać 30 minut wczesniej by zmywać z samego rana gary z poprzedniego dnia!
                Widzę, ze bardzo chcesz tą zmywarkę, bo raty 0%, bo pól godziny sie naczynia zmywa, bo zużywa tylko 11 litrów. Jak ja bardzo chcesz i nie wytrzymasz tych 4 miesięcy to ja kup, wpakuj się w kolejny kredyt, który będzie kolejna cegiełką do "biedowania" jak to napisałaś...
                • nvv Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 22:18
                  > Jak ja bardzo chcesz i nie wytrzymasz tych 4 mi
                  > esięcy to ja kup, wpakuj się w kolejny kredyt, który będzie kolejna cegiełką do
                  > "biedowania" jak to napisałaś...

                  Oj tam, nie strasz ją, bo znalazłem fajny biznes plan, a Ty mi go psujesz na dzień dobry.
                  Trzeba tylko ustalić w jakim banku autorka ma kredyty i jakiej firmie windykacyjnej tenże potem sprzedaje niespłacone długi. Potem kupić tylko akcje obu firm i jesteśmy ustawieni do końca życia. Ktoś w końcu powinien robić na te cegiełki do naszej emerytury, skoro nasze pieniądze włożone do ZUSu już rozkradzione. Co Ty na to, ablims? Myślę, że tu będzie lepsza stopa zwrotu niż z lokat, może nawet starczy na te wakacje pod palmami z winkiem, jak autorka jeszcze trochę dorzuci koksu i poszaleje, a ja w nią głęboko wierze.

                  Przepraszam za niekonstruktywną głupawkę, szczególnie autorkę, nie mogłem się powstrzymać. tongue_out
                  • ablims Re: Nie umiemy oszczędzac :( 25.02.12, 11:39
                    nvv napisał:


                    > Trzeba tylko ustalić w jakim banku autorka ma kredyty i jakiej firmie windykacy
                    > jnej tenże potem sprzedaje niespłacone długi. Potem kupić tylko akcje obu firm
                    > i jesteśmy ustawieni do końca życia. Ktoś w końcu powinien robić na te cegiełki
                    > do naszej emerytury, skoro nasze pieniądze włożone do ZUSu już rozkradzione. C
                    > o Ty na to, ablims? Myślę, że tu będzie lepsza stopa zwrotu niż z lokat, może n
                    > awet starczy na te wakacje pod palmami z winkiem, jak autorka jeszcze trochę do
                    > rzuci koksu i poszaleje, a ja w nią głęboko wierze.

                    Jestem ZA !!! hahahaha
                • araceli Re: Nie umiemy oszczędzac :( 25.02.12, 11:11
                  zabeczka84 napisała:
                  > Widzę, ze bardzo chcesz tą zmywarkę, bo raty 0%, bo pól godziny sie naczynia zm
                  > ywa, bo zużywa tylko 11 litrów. Jak ja bardzo chcesz i nie wytrzymasz tych 4 mi
                  > esięcy to ja kup, wpakuj się w kolejny kredyt, który będzie kolejna cegiełką do
                  > "biedowania" jak to napisałaś...

                  Nie przesadzajmy! Zakup zmywarki jest racjonalny. Tu raczej chodzi o zmianę lekkiego podejścia autorki do kredytów. to 50zł, tam 250, tu 100 - i nagle 'koszty stałe' robią się bardzo duże. Nie mówiąc już o tym, że pamiętanie o tych wszystkich ratach i całe to tańcowanie z KK żeby spłacić zadłużenie po 50zł miesięcznie to moim zdaniem niepotrzebna szarpanina.
      • kloss99 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 25.02.12, 15:30
        > Dlaczego sugerujecie pozbycie się kart kredytowych ? Nie płacimy odsetek, nie m
        > amy opłat rocznych za karty...Przy dokonaniu transakcji na określoną kwotę, ban
        > k nie pobiera rocznej opłaty, tak samo odsetek nie płacimy, bo w dniu wypłaty s
        > płacamy karty i nie ma od czego ich naliczyc. Po spłaceniu całości, nieużywana
        > karta to dla nas ratunkowe źródło gotówki na nieprzewidziane awaryjne sytuacje.

        Nawet nie musisz pisać. W internecie z zasady wypowiada się jedynie ci użytkownicy KK, którzy nigdy nie dają się naciągnąć na opłaty.
    • pig_ula Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 21:45
      klapouchy_2007 napisała:

      > kredyt na remont i wyposażenie mieszkania 250 zł - zostało jeszcze 48 rat, zast
      > anawiam się właśnie nad obniżeniem raty i wydłużeniem czasu spłaty uncertain

      250 X 48 + tyle, ile zostało spłacone..co remontowaliście? to stara kamienica?
      • pig_ula Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 21:46
        Patrząc na to, ile ywdjecie chyba poluzuje pasa!
      • klapouchy_2007 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 22:49
        strzał w dziesiątkę - remont generalny
    • marripossa Re: Nie umiemy oszczędzac :( 24.02.12, 23:20
      Na początku zacznij oszczędzać po 50 zł miesięcznie, a jak spłacicie te 4 raty po 400 zł, to możesz odkładać te 400 zł miesięcznie. Licz oszczędzanie jako stały wydatek zamiast czekać do końca miesiąca i patrzeć czy coś zostanie na oszczędności.

      Inny pomysł (lepszy wg mnie): oszczędzaj na razie po 50 zł miesięcznie (jak stały wydatek oczywiście), a jak Ci się uwolni te 400 zł miesięcznie, to spłacaj tym 400 żł karty kredytowe (pójdzie szybciej niż 100 miesięcznie), a jak już spłacisz, to oszczędzaj po 500 zł miesiecznie (dawna rata 400 plus ta 100 którą teraz spłacasz karty).
      • pulcino3 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 25.02.12, 09:56
        po spłaconym kredycie za mieszkanie następnego dnia poleciałabym po zmywarkę - serio.
        W pośladkach miałbym ten "psychiczny komfort", że nie mam już tego zadłużenia, wolałabym realny komfort w kuchni. Podejrzewam , że po spłacie i tak te 400 będzie się wam rozłazić, a raty dyscyplinują musisz zapłacić i koniec.
        Miałam raty, kredyty wiem jaką trzeba trzymać dyscyplinę. Dziś mam poduszkę asekuracyjną zero kredytów, b. dobrze rozumiem sytuację autorki i tak bym postąpiła na jej miejscu w tym momencie.
        Pozdrawiam i uszy do góry!
        • pulcino3 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 25.02.12, 09:57
          zmywarka jest tego warta suspicious
    • ablims Re: Nie umiemy oszczędzac :( 25.02.12, 12:21
      Czytając Twoje wypowiedzi jestem coraz bardziej krytycznie nastawiany na Twoją osobę.
      Problem jaki istnieje to taki iż nie myślisz o rodzinie a tylko o sobie. Twoja wygoda jest ważniejsza od Nich...
      Chęć kupienia zmywarki na 5 kredyt mnie dobił...
      Jak można tak bardzo zaniedbywać własną rodzinę i robić krzywdę dzieciom.

      Nie chcę sprawiac Ci przykrości, ale może zacznij bardziej myśleć o rodzinie.

      -- > Teoretycznie zostaje nam 1600-2000 zł, w praktyce biedujemy uncertain. Nic nie odkładamy sad. Jak zacząc oszczędzac? Zakupy robię raz w tygodniu w LIDLu, zostawiam tam ok. 150 zł, do tego codziennie pieczywo, warzywa, owoce... Wydaje mi się, że mamy b. dużo opłat stałych,

      Sama nakręcasz opłaty stałe i tutaj tkwi problem...

      Więc:
      po 1 - żadnych nowych kretytów
      po 2 - spłacenie kredytów
      po 3 - udostępnienie dzieciom hobby
      po 4 - rezerwa finansowa
      po 5 - odkładanie na rzeczy które chcesz kupić a nie branie kredytu. Czyli najpierw odkładasz a potem kupujesz

      Uporządkuj swoje finanse, bo naprawdę jesteście bardzo blisko do popłynięcia w długi których nie będziecie mogli spłacić. Kto wtedy najbardziej ucierpi, jak myślisz???


      Problem jaki ludzi zżera to zbytnia zachłaność i brak rozwagi.
      Brak umiejętności zarządzania własnymi pieniędzmi i zbyt duża rozrzutność
      • araceli Re: Nie umiemy oszczędzac :( 25.02.12, 15:08
        ablims napisał:
        > Czytając Twoje wypowiedzi jestem coraz bardziej krytycznie nastawiany na Twoją
        > osobę.
        > Problem jaki istnieje to taki iż nie myślisz o rodzinie a tylko o sobie. Twoja
        > wygoda jest ważniejsza od Nich...
        > Chęć kupienia zmywarki na 5 kredyt mnie dobił...
        > Jak można tak bardzo zaniedbywać własną rodzinę i robić krzywdę dzieciom.
        >
        > Nie chcę sprawiac Ci przykrości, ale może zacznij bardziej myśleć o rodzinie.

        Wiesz co Ablims - Twoje wypowiedzi coraz bardziej mnie rozwalają! No tak - co za podła zołza! Ma czelność myśleć o sobie! Przecież jak każda żona i matka powinna być wieloczynnościowym robotem nastawionym na usługiwanie i dogadzanie wszystkim dookoła!

        Dobra rada dla Ciebie Ablims - życie jest też po do, żeby pożyć a nie oszczędzać i sknerzyć na wszystkim. Nie po to, żeby umrzeć z ładną sumką na koncie. Nie - nie jestem za braniem 5 kredytu ale zmywarka to naprawdę nie jest powód do wyzywania, że ktoś 'myśli tylko o sobie'. Takie oszczędzanie na wygodzie w codziennym życie jest jak najbardziej formą 'biedowania'. Fizycznego i mentalnego.
        • ablims Re: Nie umiemy oszczędzac :( 25.02.12, 16:13
          araceli napisała
          No tak - co za podła zołza! Ma czelność myśleć o sobie! Przecież jak każda żona i matka powinna byc wieloczynnościowym robotem nastawionym na usługiwanie i dogadzanie wszystkim dookoła!


          Hmm. Wcale tak nie uważam. Właściwie u siebie w domu to ja robie porządki, gotowanie, pranie - czyli wszysko to co w przysłowiowym domu robi kobieta i do tego pracuje big_grin Nie czuje się wieloczynnościowym robotem i nie mam zmywarki - z wyboru a nie z oszczędności.


          > Dobra rada dla Ciebie Ablims - życie jest też po do, żeby pożyć a nie oszczędza
          > ć i sknerzyć na wszystkim. Nie po to, żeby umrzeć z ładną sumką na koncie. Nie
          > - nie jestem za braniem 5 kredytu ale zmywarka to naprawdę nie jest powód do wy
          > zywania, że ktoś 'myśli tylko o sobie'. Takie oszczędzanie na wygodzie w codzie
          > nnym życie jest jak najbardziej formą 'biedowania'. Fizycznego i mentalnego.


          Tutaj także nie o to mi chodziło. Proszę bardzo niech kupuje zmywarkę nie mam nic przeciwko - ale nie za 5 kredyt i tak juz naciągniętego do granic możliwości budżetu.
          Nie chodzi tu o biedowanie fizyczne i moralne, bo sam sobie bym na to nie pozwolił, jedynie o rozsądek, a jak widać autorce wątku tego rozsądku, niestety, brakuje.

          Wiesz co Ablims - Twoje wypowiedzi coraz bardziej mnie rozwalają!

          Forum jest po to by rozmawiać. Mi także podobają się nasze rozmowy big_grin

          --
          Problem jaki ludzi zżera to zbytnia zachłaność i brak rozwagi.
          Brak umiejętności zarządzania własnymi pieniędzmi i zbyt duża rozrzutność
          • araceli Re: Nie umiemy oszczędzac :( 25.02.12, 16:44
            ablims napisał:
            > nie mam zmywarki - z wyboru a nie z oszczędności.

            No to wyobraź sobie, że inni mają inne wybory życiowe.

            > Tutaj także nie o to mi chodziło. Proszę bardzo niech kupuje zmywarkę nie mam
            >nic przeciwko - ale nie za 5 kredyt i tak juz naciągniętego do granic możliwości
            > budżetu.

            Sam twierdzisz, że z tego 'naciągniętego budżetu' da się sporo odłożyć. Na odłożenie starczy a na ratę nie? Inna matematyka?
            • ablims Re: Nie umiemy oszczędzac :( 25.02.12, 17:25
              araceli napisała:


              > No to wyobraź sobie, że inni mają inne wybory życiowe.

              I bardzo mnie to cieszy.


              > Sam twierdzisz, że z tego 'naciągniętego budżetu' da się sporo odłożyć. Na odło
              > żenie starczy a na ratę nie? Inna matematyka?


              Nie matematyka tylko rozsądek. Rata jest przymusowa - obowiązkowa, odkładanie nie. Jeśli jej zabraknie sięgnie po oszczędności a raty musi płacić.
              • verdana Re: Nie umiemy oszczędzac :( 25.02.12, 17:42
                Zupełnie wyjątkowo zgadzam się z Ablims i to całkowicie.
                Przy napietym budzecie naprawdę kazda następna rata, nawet 50 zł może wywolqać zapaść. Zmywarka to bardzo potrzebna rzecz, alnie niekonieczna natychmiast (w przeciwieństwie np. do lodówki). Jak najbardziej do kupienia, ale w przyszłości, gdy odejdzie jedna rata kredytu. Na razie można oszczędzać, a pieniądze odkladac na zmywarkę.
                Nie wszystko, co jest potrzebna musi się mieć od razu.
              • araceli Re: Nie umiemy oszczędzac :( 25.02.12, 18:52
                ablims napisał:
                > Nie matematyka tylko rozsądek. Rata jest przymusowa - obowiązkowa, odkładanie n
                > ie. Jeśli jej zabraknie sięgnie po oszczędności a raty musi płacić.

                Owszem i tego trzeba mieć świadomość a nie straszyć i jechać po autorce wątku. Masz tendencję do dramatyzowania i przejaskrawiania. Każde rozwiązanie ma swoje plusy i minusy - Ty widzisz tylko oszczędzanie, oszczędzanie, oszczędzanie. Wygoda się nie liczy byle kasa na koncie rosła. Brrrr!
                • ablims Re: Nie umiemy oszczędzac :( 25.02.12, 19:51
                  araceli napisała:

                  Ty widzisz tylko oszczędzanie, oszczędzanie, oszczędzanie. Wygoda się nie liczy byle kasa na koncie rosła. Brrrr!

                  Widziasz, całkowicie mnie nie rozumiesz. Jestem za umiejętnym gospodarowaniem swoimi pieniędzmi, a nie pakowanie sie w 5 kredyt.
                  Ty mówisz o skąpstwie, a ja o oszczędzaniu, wbrew pozorom to bardzo duża różnica.
                  Jeśli chodzi o mnie kupuje rzeczy które są mi potrzebne i to dobrej jakości. Jeśli uznałbym że potrzebuje zmywarki to bym ją kupił bez zmrużenia okiem.

                  Oszczędzać powinien każdy, choćby nawet dla takiej sytuacji w jakiej się znajduje autorka wątku.

                  > Owszem i tego trzeba mieć świadomość a nie straszyć i jechać po autorce wątku.
                  > Masz tendencję do dramatyzowania i przejaskrawiania


                  Autorka wątku sama przyznała że ma problemy finansowe, a mają bardzo duże wpływy miesięczne. Jakbyś nazwała jej sytuację: normalną?
                  Wystarczy, że wydarzy się jakaś katastrofa w tym domu i dzieje się bardzo źle...

                  Każde rozwiązanie ma swoje plusy i minusy

                  Nie wiem czy odkładanie na początku i przypilnowanie swoich finansów w tej sytuacji ma jakieś minusy



                  • araceli Re: Nie umiemy oszczędzac :( 25.02.12, 20:19
                    ablims napisał:
                    > Autorka wątku sama przyznała że ma problemy finansowe, a mają bardzo duże wpływ
                    > y miesięczne. Jakbyś nazwała jej sytuację: normalną?

                    Tak normalną. A autorka nie mówi o 'problemach finansowych' tylko o tym, że nie odkładają. Widzisz różnicę? Mają spore wydatki bo chcą żyć wygodnie i to trzeba uświadamiać a nie ganić autorkę, że nie myje naczyń w misce!

                    > Nie wiem czy odkładanie na początku i przypilnowanie swoich finansów w tej
                    > sytuacji ma jakieś minusy

                    Czasu z dziećmi wielkie konto na emeryturze nie zwróci. Życiem trzeba się cieszyć również TERAZ. Wiesz o tym? Znam Twoje poglądy i wiem, że Ciebie najbardziej cieszy przyrastająca kasa na koncie ale kasa to nie wszystko.
                    • johana75 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 25.02.12, 20:56
                      Moim zdaniem nie nalezy popadać ze skrajności w skrajność,a ablims dla mnie też jest za oszczędny , żeby nie powiedzieć skąpy? Jak dla mnie to tak to właśnie wygląda, ale autora wątku ma za dużo kredytów, musi zacząć trochę oszczędzać, aby mieć na awaryjne zdarzenia które dość często się jednak zdarzają.
                      • ablims Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 08:06
                        Osąba skąpa to taka która żałuje na wszysko - kosmetyki, ubrania, przedmioty codziennego urżytku, jedzenie, itp.
                        Osoba oszczędna to taka która kupuje tylko to co potrzebuje i w takiej ilości jakiej potrzebuje.
                        Rozróżniajmy proszę te 2 pojęcia...
                        • araceli Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 09:37
                          ablims napisał:
                          > Osąba skąpa to taka która żałuje na wszysko - kosmetyki, ubrania, przedmioty co
                          > dziennego urżytku, jedzenie, itp.
                          > Osoba oszczędna to taka która kupuje tylko to co potrzebuje i w takiej ilości j
                          > akiej potrzebuje.
                          > Rozróżniajmy proszę te 2 pojęcia...

                          Zapewniam Cię, że skąpe osoby zawsze są przekonane, że 'nie potrzebują'.
                          • ablims Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 10:23
                            araceli napisała:
                            > Zapewniam Cię, że skąpe osoby zawsze są przekonane, że 'nie potrzebują'.


                            Zapewniam Cie, że jeślibyłbym skąpy moje mieszkanie by nie wyglądało jak wygląda, a dzieci by nie miały ładnie dopasowanych ubrań i to całą szafę, tak samo jak i żona. Uważam, że trzeba sobie robić tak by było jak najwygodniej, ale robić to z głową i rozsądkiem.
                            Wystarczy naprawdę niewiele by mieć komfortsmile
                            • johana75 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 13:44
                              No właśnie to by się zgadzało, bo skąpi do komfortu, tak jak sam napisałeś, niewiele potrzebują.
                              Zresztą nie wiem co sza a czego nie masz, ale zmywarka to u mnie podstawa od kilkunastu lat i wole miec czas na przyjemności (komfort) niz zmywać 20 min po obiedzie...
                              • nvv Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 14:21
                                > No właśnie to by się zgadzało, bo skromni do komfortu, tak jak sam napisałeś, nie
                                > wiele potrzebują.

                                Poprawiłem Ci literówkę w Twoim poście. tongue_out
                                • johana75 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 18:38
                                  > Poprawiłem Ci literówkę w Twoim poście. tongue_out

                                  Coś chyba Mozzilla dzisiaj strajkuje i mi "literówek" nie poprawia ;P
                              • ablims Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 16:39

                                Dla Ciebie zmywarka to komfort, dla mnie zbyteczna rzecz w domu...
                                Osobiście jakoś nie mam przekonania do zmywarek, ale to juz tylko moje odczucie.
                                • araceli Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 17:07
                                  ablims napisał:
                                  > Dla Ciebie zmywarka to komfort, dla mnie zbyteczna rzecz w domu...
                                  > Osobiście jakoś nie mam przekonania do zmywarek, ale to juz tylko moje odczucie

                                  W sumie tak samo jak pralka. Może zaczniesz prać w balii na tarze - na pewno da się na tym zaoszczędzić! big_grin
                                  • ablims Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 19:36
                                    araceli napisała:
                                    > W sumie tak samo jak pralka. Może zaczniesz prać w balii na tarze - na pewno da
                                    > się na tym zaoszczędzić! big_grin


                                    Zabrakło argumentów więc zaczynasz być złośliwa? - oj nieładnie, nieładnie...
                                    • araceli Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 19:39
                                      ablims napisał:
                                      > Zabrakło argumentów więc zaczynasz być złośliwa? - oj nieładnie, nieładnie...

                                      To nie złośliwość tylko sama prawda. Zmywarka jest tym samym dla naczyń co pralka dla ciuchów.
                                      • ablims Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 21:37

                                        Zmywarka jest tym samym dla naczyń co pralka dla ciuchów.
                                        Wybacz, ja tak nie uważam. Nie podoba mi sie korzystanie ze zmywarki i nie będę.
                                        A jeśli ktoś ma inne zdanie to proszę bardzo - wolna wola
                                        • araceli Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 22:39
                                          ablims napisał:
                                          > Zmywarka jest tym samym dla naczyń co pralka dla ciuchów.
                                          > Wybacz, ja tak nie uważam. Nie podoba mi sie korzystanie ze zmywarki i nie będę.
                                          > A jeśli ktoś ma inne zdanie to proszę bardzo - wolna wola

                                          Ależ nie ma żadnego znaczenia czy Ci się podoba czy nie, bo to nie zmienia zasady działania sprzętu. Komuś innemu może się nie podobać korzystanie z pralki i też to nic nie zmieni.
                                        • lacktris Re: Nie umiemy oszczędzac :( 02.03.12, 14:15
                                          Za to ja będę złośliwa: a mi się nie podoba korzystanie z pralki , odkurzacza prysznica i nawet mydła w związku z tym nie korzystam smile

                                          A co do autorki postu, to przecież ona nigdzie nie napisała że już dziś rzuca wszystko i choćby się waliło i paliło to leci do sklepu kupować tą nieszczęsną zmywarkę. Ona się tu pytała tylko o radę i pewnie po tak zajadłej batalii pewnie przemyśli sprawę zakupu na kredyt, tym bardziej że w zasadzie za chwilę będzie miała wolne 400 zł/mc z kredytu za mieszkanie.
                                • astrum-on-line Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 21:25
                                  ablims napisał:

                                  >
                                  > Dla Ciebie zmywarka to komfort, dla mnie zbyteczna rzecz w domu...
                                  > Osobiście jakoś nie mam przekonania do zmywarek, ale to juz tylko moje odczucie
                                  > .
                                  >
                                  Nie zawsze mnie przekonuje twoja postawa, ale w tej kwestii zgadzam się w pełni. Zmywarkę mam i uważam, że to były wyrzucone w błoto pieniądze. Oszczędność czasu minimalna, oszczędność wody i prądu żadna.
                                  • araceli Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 22:41
                                    astrum-on-line napisała:
                                    > Oszczędność czasu minimalna, oszczędność wody i prądu żadna.

                                    To akurat totalna bzdura. Szczególnie jeżeli chodzi o czas!!
                                    • astrum-on-line Re: Nie umiemy oszczędzac :( 27.02.12, 16:01
                                      araceli napisała:

                                      > astrum-on-line napisała:
                                      > > Oszczędność czasu minimalna, oszczędność wody i prądu żadna.
                                      >
                                      > To akurat totalna bzdura. Szczególnie jeżeli chodzi o czas!!

                                      Ty masz swoje zdanie, ja swoje. Chyba po to jest forum, żeby się wymieniać poglądami.
                                      • johana75 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 27.02.12, 16:46
                                        A masz jakieś argumenty w tej sprawie ?
                                        Wyliczenia? Statystyki?
                                        Czy tylko tak twierdzisz bo ....tak twierdzisz?
                                      • araceli Re: Nie umiemy oszczędzac :( 27.02.12, 17:09
                                        astrum-on-line napisała:
                                        > Ty masz swoje zdanie, ja swoje. Chyba po to jest forum, żeby się wymieniać pogl
                                        > ądami.

                                        Ale to nie jest kwestia 'poglądów' tylko wyliczeń. Liczby to twarde fakty. Nijak nie da się udowodnić, że zmycie 12kpl naczyń trwa tyle co włożenie ich do zmywarki. Co do wody to też spróbuje umyć te 12kpl w 11-16l to pogadamy. Nawet jak próbujesz w misce to jak duża musi być ta miska tongue_out
                                        • astrum-on-line Re: Nie umiemy oszczędzac :( 27.02.12, 19:51
                                          Nie mam pojęcia ile się myje "kompletów" w misce w jakiej ilości wody bo nigdy naczyń w misce nie myłam, zawsze pod niewielkim strumieniem bieżącej wody. Zmywarkę kupiłam około 2,5 roku temu. Przez długi czas wszystko co się dało myć w zmywarce myliśmy w zmywarce. Efekt - rachunki za prąd wzrosły zauważalnie (ilość kilowatogodzin i tym samym złotówki). Około 30 zł miesięcznie. Wielkiej różnicy nam to nie robiło, uznaliśmy, że coś za coś, widać zużycie wody spadnie. No a tu największy zonk. Zużycie było na zbliżonym poziomie.
                                          Zmywarkę mam małą, 45 cm. Większej bym nie zmieściła w moich szafkach kuchennych.
                                          Żadna fura naczyń do zmywarki nie wchodzi. Jesteśmy we dwoje, dużo gotujemy w domu, w zasadzie prawie codziennie. Jemy śniadania, kolacje, rano pijemy kawę, potem wodę, soki, zioła. Jeżeli gotuję obiad i wszystko z danego dnia mam zmywać w zmywarce to muszę ją puścić dwa albo trzy razy dziennie. Oczywiście, garnki do niej się mieszczą, tylko że jeżeli włożę garnek i patelnię do dolnego koszyka to tam już niewiele się zmieści. Na górze mieści się trochę drobnych rzeczy, być może nawet 20 kubków, nie liczyłam. Zmywarkę mogę włączyć albo na pół godziny (45 stopni), albo na trzy godziny (wszystko powyżej). Jeżeli trzy razy dziennie mam włączać zmywarkę na trzy godziny, to sorry, ale staję się operatorem zmywarki, który pilnuje co kiedy się wkłada do niej.
                                          Wszystko to byłabym jeszcze jakoś zrozumiała, gdyby zmywarka spełniała swoją rolę. Ale ona zwyczajnie nie domywa. Nie wszystkie kubki są umyte.
                                          Garnków nie domywa nawet w temperaturze 70 stopni. Ślady przypalenizny - zapomnij, i tak potem trzeba szorować. Poza tym bardzo niszczy. Większość moich kubków jest już porysowana w środku. Talerze z duraleksu są obecnie porysowane, pokryte jakby zaciekami, po prostu brzydkie. Być może nie były to przedmioty wysokiej jakości ale lubiłam je dobrze się ich używało. Przeszłam chyba wszystkie środki do zmywarek jakie są dostępne w Polsce i za każdym razem było tak samo. Byłam w sklepie, w którym ją kupiłam - dowiedziałam się że to tak już jest, ale przecież i tak ułatwia mi zmywanie.
                                          Co do komfortu to ja go nie widzę. Naczyń do mycia w zmywarce i tak nie mogę zbierać, albo jak pozbieram to potem muszę wyciągać i odpowiednio komponować, żeby je tam włożyć jak najbardziej optymalnie. Faktycznie, przyjemnie się to robi, sam komfort. Sporo kubków muszę przygotować, pijemy kawę tzw "z gruntem", jak mam je płukać to już mogę je przetrzeć gąbeczką z płynem i jest gotowe.
                                          Nie wiem jakich faktów ode mnie się domagacie. Możecie mi wierzyć albo nie, możecie udowadniać ile chcecie, że się mylę. Napisałam jak to jest u mnie. Być może nie umiem zmywać (chociaż szukałam porad jak zmywać w zmywarce), być może moja zmywarka jest do kitu (Bosch, więc myślałam, że będzie dobra). Zmywarkę mam, co dwa dni używa jej mąż, potem po zmywarce poprawiam, domywam to, czego ona nie umyła. Nie uważam, żeby to był sprzęt który jakoś rewolucjonizuje zmywanie. I raczej ciężko go porównywać z pralką. Moim zdaniem to całkowicie zbędny grat, który trochę kosztował.

                                          I nie rozumiem skąd to oburzenie i próba nawracania wszystkich na zmywanie w zmywarkach. Jak widać nawet na tym forum są ludzie, który jej do szczęścia nie potrzebują i nie kupują, albo mają i nie są zadowoleni.
                                          • agni71 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 27.02.12, 20:42
                                            astrum-on-line napisała:

                                            > Żadna fura naczyń do zmywarki nie wchodzi. Jesteśmy we dwoje, dużo gotujemy w d
                                            > omu, w zasadzie prawie codziennie. Jemy śniadania, kolacje, rano pijemy kawę, p
                                            > otem wodę, soki, zioła. Jeżeli gotuję obiad i wszystko z danego dnia mam zmywać
                                            > w zmywarce to muszę ją puścić dwa albo trzy razy dziennie.

                                            O, to mnie zdziwiłaś, bo ja mam tez zmywarke 45 cm, a rodzine 5-osobową. Codziennie gotuje obiady, pozostałe posiłki tez oczywiście jemy w domu. Zazwyczaj puszczam zmywarke raz dziennie, choc częśc rzeczy zmywam ręcznie (patelnie teflonowe, dzbanek szklany w którym robie dzieciom herbatę, drewniane deski do krojenia). Na dole mieszczą mi się i talerze i przynajmniej jeden garnek.

                                            > Wszystko to byłabym jeszcze jakoś zrozumiała, gdyby zmywarka spełniała swoją ro
                                            > lę. Ale ona zwyczajnie nie domywa. Nie wszystkie kubki są umyte.
                                            > Garnków nie domywa nawet w temperaturze 70 stopni. Ślady przypalenizny - zapomn
                                            > ij, i tak potem trzeba szorować.

                                            A u mnie domywa nawet przypaleniznę. Zdarza sie, że trzeba poprawić, ale rzadko. Co mi sie podoba w zmywarce, to to, że nop. pięknie mi domywa brytfannę po pieczonym mięsie, nad która trochę musiałabym sie pomęczyć ręcznie....

                                            >Poza tym bardzo niszczy. Większość moich kubkó
                                            > w jest już porysowana w środku. Talerze z duraleksu są obecnie porysowane, pokr
                                            > yte jakby zaciekami, po prostu brzydkie. Być może nie były to przedmioty wysoki
                                            > ej jakości ale lubiłam je dobrze się ich używało.

                                            Niestety, to jest prawda, ze gorsze jakościowo naczynia niszczą się w zmywarce. Mam szklaneczki z przezroczystego szkła z Krosna i nic im nie jest w zmywarce, a jakies tańsze - całe w rysach. Kubki z wysokogatunkowej porcelany wygladaja pięknie, a takie gorsze - porysowane.

                                          • araceli Re: Nie umiemy oszczędzac :( 27.02.12, 21:23
                                            astrum-on-line napisała:
                                            > albo na trzy godziny (wszystko powyżej). Jeżeli trzy razy dzien
                                            > nie mam włączać zmywarkę na trzy godziny, to sorry, ale staję się operatorem zm
                                            > ywarki, który pilnuje co kiedy się wkłada do niej.

                                            Jak zmywarka działa 3 godziny to stoisz i jej pilnujesz? Wyjmowanie i wkładanie rzeczy do zmywarki zajmuje tyle samo czasu co włożenie do zlewu i zdjęcie z suszarki. Żaden argument

                                            > Wszystko to byłabym jeszcze jakoś zrozumiała, gdyby zmywarka spełniała swoją ro
                                            > lę. Ale ona zwyczajnie nie domywa. Nie wszystkie kubki są umyte.
                                            > Garnków nie domywa nawet w temperaturze 70 stopni.

                                            No to kiepska zmywarka, niewyczyszczone filtry, złe zapakowanie albo kiepski detergent. U mnie domywa się wszystko nawet stare naloty z kawy big_grin

                                            > w sklepie, w którym ją kupiłam - dowiedziałam się że to tak już jest,

                                            Nie jest! Wcisnęli Ci kit. Nie wiem co z Twoją zmywarką jest nie tak ale niedomywanie czy niszczenie przedmiotów nie jest normalne.
                                          • johana75 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 27.02.12, 22:16
                                            > Nie mam pojęcia ile się myje "kompletów" w misce w jakiej ilości wody bo nigdy
                                            > naczyń w misce nie myłam, zawsze pod niewielkim strumieniem bieżącej wody. Zmyw
                                            > arkę kupiłam około 2,5 roku temu. Przez długi czas wszystko co się dało myć w z
                                            > mywarce myliśmy w zmywarce. Efekt - rachunki za prąd wzrosły zauważalnie (ilość
                                            > kilowatogodzin i tym samym złotówki). Około 30 zł miesięcznie.

                                            Zmywałaś w ciepłej wodzie czy w zimnej? Bo jak w ciepłej ogrzewanej np. gazem to rachunek za gaz ci zmalał?

                                            Zużycie było na zbliżonym poziomie.
                                            > Zmywarkę mam małą, 45 cm. Większej bym nie zmieściła w moich szafkach kuchennyc
                                            > h.
                                            > Żadna fura naczyń do zmywarki nie wchodzi. Jesteśmy we dwoje, dużo gotujemy w d
                                            > omu, w zasadzie prawie codziennie. Jemy śniadania, kolacje, rano pijemy kawę, p
                                            > otem wodę, soki, zioła. Jeżeli gotuję obiad i wszystko z danego dnia mam zmywać
                                            > w zmywarce to muszę ją puścić dwa albo trzy razy dziennie.

                                            Dwa lub 3 razy dziennie? To ile ty garnków misek i innych rzeczy używasz do gotowania?
                                            Z ilu dań jest ten obiad, dla 2 osób?

                                            U nas tez codziennie się gotuje w tygodniu dla 2 osób, a w weekend dla 3 i nigdy jeszcze nie musiałam puścić zmywarki 2 razy, mam 60 tkę

                                            Zmywarkę mogę włączyć albo na pół godzi
                                            > ny (45 stopni), albo na trzy godziny (wszystko powyżej). Jeżeli trzy razy dzien
                                            > nie mam włączać zmywarkę na trzy godziny, to sorry, ale staję się operatorem zm
                                            > ywarki, który pilnuje co kiedy się wkłada do niej.

                                            Ale do zlewu tez musisz włożyć, poza tym jesli zmywałaś 3 zmywarki to chyba z 1,5 godz. staisz dziennie przy zlewie? Bo tyle naczyń zużywacie?

                                            > Wszystko to byłabym jeszcze jakoś zrozumiała, gdyby zmywarka spełniała swoją ro
                                            > lę. Ale ona zwyczajnie nie domywa. Nie wszystkie kubki są umyte.
                                            > Garnków nie domywa nawet w temperaturze 70 stopni. Ślady przypalenizny - zapomn
                                            > ij, i tak potem trzeba szorować. Poza tym bardzo niszczy. Większość moich kubkó
                                            > w jest już porysowana w środku. Talerze z duraleksu są obecnie porysowane, pokr
                                            > yte jakby zaciekami, po prostu brzydkie.
                                            Być może nie były to przedmioty wysoki
                                            > ej jakości ale lubiłam je dobrze się ich używało. Przeszłam chyba wszystkie śro
                                            > dki do zmywarek jakie są dostępne w Polsce i za każdym razem było tak samo. Był
                                            > am w sklepie, w którym ją kupiłam - dowiedziałam się że to tak już jest, ale pr
                                            > zecież i tak ułatwia mi zmywanie.

                                            Bo duralex nie jest przystosowany do mycia w zmywarce, tak jak drewno,teflon, przedmioty niklowane i kilka innych jeszcze...

                                            Przeszłam chyba wszystkie śro
                                            > dki do zmywarek jakie są dostępne w Polsce i za każdym razem było tak samo. Był
                                            > am w sklepie, w którym ją kupiłam - dowiedziałam się że to tak już jest, ale pr
                                            > zecież i tak ułatwia mi zmywanie.

                                            Moją 3 zmywarką jest Bosch więc dziwie się ze nie domywa, może faktycznie nie potrafisz jej ustawić. Ja używam proszku, ale nawet na tabletkach z Lidla mi domywa,
                                            A pani w sklepie to pewnie sama nie ma zmywarki i gada głupoty.
                                            Tak samo jak mi chciał wcisnąć zmywarkę z plastikowym dnem bo niby lepiej suszy....no bezmózgowiec po prostu!

                                            Co do komfortu to ja go nie widzę. Naczyń do mycia w zmywarce i tak nie mogę zb
                                            > ierać, albo jak pozbieram to potem muszę wyciągać i odpowiednio komponować, żeb
                                            > y je tam włożyć jak najbardziej optymalnie. Faktycznie, przyjemnie się to robi,
                                            > sam komfort. Sporo kubków muszę przygotować, pijemy kawę tzw "z gruntem", jak
                                            > mam je płukać to już mogę je przetrzeć gąbeczką z płynem i jest gotowe.

                                            Ja wkładam naczynia od razu tak jak mają być, ale ten system trzeba sobie wypracować (przemyśleć ?) Bo jak mój partner to robi to wchodzi 25% mniej naczyn big_grinDD

                                            > Nie wiem jakich faktów ode mnie się domagacie. Możecie mi wierzyć albo nie, moż
                                            > ecie udowadniać ile chcecie, że się mylę. Napisałam jak to jest u mnie. Być moż
                                            > e nie umiem zmywać (chociaż szukałam porad jak zmywać w zmywarce), być może moj
                                            > a zmywarka jest do kitu (Bosch, więc myślałam, że będzie dobra). Zmywarkę mam,
                                            > co dwa dni używa jej mąż, potem po zmywarce poprawiam, domywam to, czego ona ni
                                            > e umyła. Nie uważam, żeby to był sprzęt który jakoś rewolucjonizuje zmywanie. I
                                            > raczej ciężko go porównywać z pralką. Moim zdaniem to całkowicie zbędny grat,
                                            > który trochę kosztował.

                                            Może masz felerny model nie wiem, ja do tej pory miałam Simensa (dbd) AEG (db) Bosch (bdb)
                                            Pewnie sama byłabym zła jak by mi zmywara nie domywała, u mnie na Eco wszystko czyste, forma do zapiekanki musi miec już program na gary 70 stopni i garnki tez wtedy lśnią.Ale mniej brudne umyje na Eco, najczęściej go używam.

                                            > I nie rozumiem skąd to oburzenie i próba nawracania wszystkich na zmywanie w zm
                                            > ywarkach. Jak widać nawet na tym forum są ludzie, który jej do szczęścia nie po
                                            > trzebują i nie kupują, albo mają i nie są zadowoleni.

                                            Ja nikogo nie nawracam, Dla mnie zmywarka to duzy komfort i nawet mój partner się do niej przekonał, a nigdy jej nie użytkował wcześniej ;P
                                            Nie wiem ja jestem juz od kilkunastu lat ze zmywarki zadowolona...


                                            ---
                                            Warum sind Männer wie Schokolade?
                                            Sie halten nicht lange und sie hinterlassen Flecken, wenn sie heiß werden! ;P
                              • araceli Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 17:13
                                johana75 napisała:
                                > Zresztą nie wiem co sza a czego nie masz, ale zmywarka to u mnie podstawa odi
                                > kilkunastu lat i wole miec czas na przyjemności (komfort) niz zmywać 20 min po
                                > obiedzie...

                                Bo komfort jest ważny a czas bywa bezcenny. Owszem - da się oszczędzić ale zawsze kosztem czegoś, zwykle własnego czasu. Ja uważam, że z pewnego komfortu nie należy rezygnować tylko mieć świadomość ile to realnie kosztuje.
                                • mamba30 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 19:55
                                  Nie mam zmywarki z wyboru. I uprzedzam, stać mnie było na nią (mieliśmy dochody rzędu 8 tys. bez kredytów), miałam miejsce (kuchnia 13,5 m), nie sępiłam na jej zakup - kupujemy to, co uważamy za przydatne np. ekspres do kawy za 2,5 tysia. Ot, zbędna rzecz. Wolę te kilka minut kilka razy dziennie pozmywać, zamiennie z mężem.

                                  Nie rozumiem, czemu naskoczyłyście na Ablimsa za ten pogląd. Jak widać ma go więcej osób, niż tylko on.
                                  • johana75 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 21:01
                                    Nie chodziło mi o zmywarkę tylko o całokształt jego wypowiedzi.
                                    Jeśli to do mnie było?
                                  • araceli Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 21:20
                                    mamba30 napisała:
                                    > Wolę te kilka minut kilka razy dziennie pozmywać, zamiennie z mężem.

                                    Skoro tak wolisz to jest ok. Ktoś inny woli ten czas poświęcić rodzinie czy hobby.

                                    > Nie rozumiem, czemu naskoczyłyście na Ablimsa za ten pogląd. Jak widać ma go wi
                                    > ęcej osób, niż tylko on.

                                    Co innego nie mieć zmywarki z wyboru a co innego nazywać chęć posiadania zmywarki 'zagubieniem się w konsumpcjonizmie'.
                                • ewe_g Re: Nie umiemy oszczędzac :( 27.02.12, 12:59
                                  Ja często nie zgadzam się z Ablimsem, ale tym razem w kwestii zmywarki wg mnie ma racje. Bo to nie chodzi o potencjalne korzyści, ale o realne zadłużenie autorki wątku. Jak się ma sporo długów, to należy zacisnąć zęby i myć naczynia w misce (nawet jak to niezbyt przyjemne), włączyć do tej pracy dzieci i spać spokojnie. Wygoda, wygodą, ale nerwy z powodu długów to nic przyjemnego, a od bezsennych nocy sypie się zdrowie.
                                  • lacktris Re: Nie umiemy oszczędzac :( 02.03.12, 14:25
                                    Bez przesadyzmu,autorka wątku ma do dyspozycji po oplaceniu wszystkich rachunków i kredytów prawie 2tyś. To wychodzi średnio 500 zł na tydzień na jedzenie i resztę. A przecież ani ciuchów, ani nie wiem proszków do prania nie kupujemy co tydzień. ( no dobra są tacy co kupują). Autorka nie żyje w skrajnej biedzie, że nie starcza jej do pierwszego i planuje jeszcze zakup zmywarki, tylko ma problem z tym że nic nie odkłada
                    • ablims Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 08:04
                      araceli napisała:
                      > Czasu z dziećmi wielkie konto na emeryturze nie zwróci. Życiem trzeba się ciesz
                      > yć również TERAZ. Wiesz o tym? Znam Twoje poglądy i wiem, że Ciebie najbardziej
                      > cieszy przyrastająca kasa na koncie ale kasa to nie wszystko.


                      Nie znasz ani mnie ani moich poglądów. Wyrobiłaś sobie zdanie o mnie i uparcie dąrzysz do udowodnienia że tak jest.
                      Od 8 lat ( odkąd urodziła się córka) zajmuje się dziećmi codziennie przez cały dzień, także nie mów mi o zajmowaniu się dziećmi.

                      Jeśli by mi zależało tylko na kasie pracowałbym 12 h dziennie i zarabiał 3 razy tyle co teraz.
                      • araceli Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 09:33
                        ablims napisał:
                        > Od 8 lat ( odkąd urodziła się córka) zajmuje się dziećmi codziennie przez cały
                        > dzień, także nie mów mi o zajmowaniu się dziećmi.

                        Bo TY Ablims pracujesz w domu. TY. I zapewne pracując w domu i nie przemęczając się nadto zarabiasz tyle co autorka wątku. Inni nie mają takich luksusów. Dla nich godzina dziennie, którą mogą poświęcić dodatkowo dziecku jest bardzo cenna. Czasem warto zrozumieć, że życie innych ludzi może wyglądać zupełnie inaczej.
                        • ablims Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 10:35
                          Też kiedyś pracowałem ciężko po 10-12h dziennie na to wszysko co mam.
                          Dla mnie najważniejsze są dzieci, jeśli mają co jeść i gdzie wygodnie mieszkać oraz czują się dowartościowani to dla mnie największa nagroda.
                          To że pracuje w domu to jest bardzo duża wygoda, ale czy się nie przemęczam? No cóż, jestem na nogach 17-18 h dziennie ( od 6 rano do 24 ) zajmując się dziećmi i domem, a później pracując...

                          > . Czasem warto zrozumieć, że życie innych ludzi może wyglądać zupełnie inaczej.
                          Wiem jak wygląda życie ludzi dlatego namawiam na oszczędzanie, aby choć w kilku % mieć większy komfort psychiczny w tym zwariowanym świecie.
                          Ja osobiście wybrałem taki sposób życia i jest mi w tym dobrze.

                          Pieniądze mają służyć aby przeżyć a nie po to by za nimi gonić. Jednak aby choć troche mieć komfort psychiczny i mieć wygode trzeba oszczędzać.

                          Autorka wątku zagubiła się w konsumpcjonizmie dlatego powinna bardziej zastanowaić się nad własnymi finansami.

                          • araceli Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 11:03
                            ablims napisał:
                            > To że pracuje w domu to jest bardzo duża wygoda, ale czy się nie przemęczam? No
                            > cóż, jestem na nogach 17-18 h dziennie ( od 6 rano do 24 ) zajmując się dziećm
                            > i i domem, a później pracując...

                            Chodziło mi o ciężar samej pracy zarobkowej a nie opieki nad dziećmi.

                            > Pieniądze mają służyć aby przeżyć a nie po to by za nimi gonić.

                            No właśnie - Ty chcesz 'przeżyć' a inni chcą żyć do tego w miarę wygodnie. 'Przeżycie' to nie jest fajne życie uncertain

                            > Autorka wątku zagubiła się w konsumpcjonizmie

                            'Konsumpcjonizm' to dla Ciebie posiadanie wyremontowanego mieszkania, telewizora i pralki???????

                            No widzisz - to jest właśnie to o czym piszę. Dla Ciebie normalne, wygodne życie to 'konsumpcjonizm'. Nie - nie jest. Wybacz brutalność ale wykazujesz właśnie cechy ludzi, którym oszczędzanie rzuca się na psychikę. Nie kupią sobie czegoś bo żal im kasy (o przepraszam - w Twoim wydaniu to wewnętrzne przekonanie samego siebie, że się nie potrzebuje, że to zbytek i 'konsumpcjonizm'). Twoja psychika powoduje, że całkiem normalne rzeczy są dla Ciebie złe bo są 'konsumpcjonizmem'. Dla mnie to naprawdę straszne!!!! Powiem szczerze - u siebie w pewnym momencie też widziałam zaczątki takiego myślenia. Patrzenia na przyjemności pod kątem 'zbytków'. Na szczęście szybko się otrząsnęłam. Podziwiam owszem robienie domowych obiadów, opiekę nad dziećmi czy panowanie nad domowym budżetem ale nadgorliwość jest gorsza od faszyzmu. Żyje się RAZ a jak ktoś tutaj napisał - trumny nie mają kieszeni!
                            • ablims Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 11:33
                              > No właśnie - Ty chcesz 'przeżyć' a inni chcą żyć do tego w miarę wygodnie. 'Prz
                              > eżycie' to nie jest fajne życie uncertain

                              Tak chce przeżyć spacerując po lesie, chodzić z dzieckiem na plac zabaw, uczestniczyć w ich życiu, spotykać się z przyjaciółmi na piwie, siedzieć wygodnie w fotelu popijając lampkę czerwonego wina i czytając dobrą książke. I to robie - tak żyje !
                              > 'Konsumpcjonizm' to dla Ciebie posiadanie wyremontowanego mieszkania, telewizora i pralki???????
                              Konsumpcjonizm to dla mnie kupowanie 10 pary spodni, następnego bzdetu leżącego 2 lata w 1 miejscu i nie używanego - poprostu niepotrzebnego wydawania kasy bo "taka moda"
                              Sam mam bardzo ładnie wyremontowane mieszkanie, pralkę i telewizor - dla mnie to nie jest konsumpcjonizm a standart - jedyna różnica to to że nie wymieniam tego co 2-5 lat

                              > No widzisz - to jest właśnie to o czym piszę. Dla Ciebie normalne, wygodne życi
                              > e to 'konsumpcjonizm'. Nie - nie jest. Wybacz brutalność ale wykazujesz właśnie
                              > cechy ludzi, którym oszczędzanie rzuca się na psychikę. Nie kupią sobie czegoś
                              > bo żal im kasy (o przepraszam - w Twoim wydaniu to wewnętrzne przekonanie samego siebie, że się nie potrzebuje, że to zbytek i 'konsumpcjonizm'). Twoja psych
                              > ika powoduje, że całkiem normalne rzeczy są dla Ciebie złe bo są 'konsumpcjoniz
                              > mem'. Dla mnie to naprawdę straszne!!!!


                              Całkiem normalne rzeczy sa dla mnie normalnymi rzeczami, zaś kupowanie bez sensu i tylko dla samego kupowania to jest nienormalne
                              • hugo43 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 12:17
                                to na czym wg ciebie polega konsumpcjonizm autorki watku?
                              • araceli Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 12:31
                                ablims napisał:
                                > Konsumpcjonizm to dla mnie kupowanie 10 pary spodni, następnego bzdetu leżącego
                                > 2 lata w 1 miejscu i nie używanego - poprostu niepotrzebnego wydawania kasy bo
                                > "taka moda"
                                > Sam mam bardzo ładnie wyremontowane mieszkanie, pralkę i telewizor - dla mnie t
                                > o nie jest konsumpcjonizm a standart - jedyna różnica to to że nie wymieniam te
                                > go co 2-5 lat

                                Więc czemu piszesz, że 'autorka wątku zagubiła się w konsumpcjonizmie '????
                                • ablims Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 16:37

                                  Zakup urządzenia w momencie w którym autorkę nie stać. Nie zważając na koszty, z przysłowiowym "bo ja chce"
                                  • araceli Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 17:05
                                    ablims napisał:
                                    > Zakup urządzenia w momencie w którym autorkę nie stać. Nie zważając na koszty,
                                    > z przysłowiowym "bo ja chce"

                                    Po pierwsze - nie 'bo ja chce' - zmywarka ma uzasadnienie - i ekonomiczne i czasowe. Po drugie - na raty nie znaczy, że jej 'nie stać'.
                                    • kloss99 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 28.02.12, 10:56
                                      > Po pierwsze - nie 'bo ja chce' - zmywarka ma uzasadnienie - i ekonomiczne i cza
                                      > sowe. Po drugie - na raty nie znaczy, że jej 'nie stać'.

                                      No to niech bierze tę zmywarkę na kredyt - zapewne zwrot z tej "uzasadnionej ekonmicznie" inwestycji pozwoli szybciej wyjść z pętli zadłużenia. A "uzasadnienie czasowe" pozwoli jeszcze na dorobienie paru groszy gdzie indziej bądź na spożytkowanie tego czasu na rozwijanie swojej pasji ewentualnie zasłużony relax. Warto jeszcze rozważyć, czy nie byłaby korzystniejsza (czasowo i ekonomicznie) inwestycja w dwie zmywarki.
                            • nvv Re: Nie umiemy oszczędzac :( 27.02.12, 09:52
                              > > Autorka wątku zagubiła się w konsumpcjonizmie
                              >
                              > 'Konsumpcjonizm' to dla Ciebie posiadanie wyremontowanego mieszkania, telewizor
                              > a i pralki???????

                              Autorka z jakiegoś powodu przyszła na to forum, założyła wątek. Jak przeczytasz jej post (albo chociaż temat tego wątku), ze zrozumieniem, to może ogarniesz dlaczego to zrobiła i dlaczego określenie "zagubiła się w konsumpcjonizmie" jest całkiem trafne. Nie, nie dlatego że chce zmywarkę. Ale może m.in. dlatego, że decyduje się na nią (biorąc ją na kredyt, a jakże) mając już tyle kredytów konsumpcyjnych, a nie inwestycyjnych, że sama ich nie mogła się doliczyć i narzeka, że nie jest w stanie nic odłożyć, rozważa zmniejszenie rat i wydłużenie okresu spłat. Autorka ma też dwoje dzieci, a mamy ogólnoświatowy kryzys gospodarczy, nasz kraj póki co jeszcze nie oberwał mocno, ale nikt pewności nie ma co będzie dalej, więc tym bardziej w takiej sytuacji (dużo kredytów do spłacenia, wszystko na styk już teraz) gdy np. jedno z nich zacznie mieć problemy, mogą znaleźć się w "czarnej dupie" i zmywanie naczyń "w misce", jak to barwnie określiłaś, będzie najmniejszym ich problemem (odpukać, ale w życiu warto być przygotowanym na to, że zawieje wiatr w oczy, mieć poduszkę finansową, itd.
                              • araceli Re: Nie umiemy oszczędzac :( 27.02.12, 10:07
                                nvv napisał:
                                > niesz dlaczego to zrobiła i dlaczego określenie "zagubiła się w konsumpcjoni
                                > zmie"
                                jest całkiem trafne.

                                Nie - słowo 'konsumpcjonizm' ma swoje konkretne znaczenie i używanie go do wszelkich zagadnień związanych z finansami jest zwyczajnym błędem.

                                > mając już tyle kredytów konsumpcyjnych, a nie inwestycyjnych,

                                Autorka wątku ma raty w wysokości 850zł w tym 400zł kredyt na mieszkanie i 250 na remont generalny i wyposażenie mieszkania. Gdzie te 'tyle kredytów konsumpcyjnych'? Mam wrażenie, że większość czytających oślepło na widok '4' sztuk kredytów i nie bardzo potrafią je zsumować i doczytać na co są.

                                > że sama ich nie mogła się doliczyć

                                Autorka bardzo dokładnie wyliczyła ile na co płaci i ile jeszcze będzie płacić. Gdzie tu masz 'niemożność' doliczenia się??


                                Brak poduszki to owszem jest problem ale nie oznacza to, że należy przeinaczać sytuację autorki wątku.
                                • nvv Re: Nie umiemy oszczędzac :( 27.02.12, 10:16
                                  > Gdzie tu masz 'niemożność' doliczenia się??

                                  np. tutaj (w jednym poście autorki, napisanym dzień później po założeniu wątku):

                                  "Tak przy okazji wyszło mi jeszcze, że to nie wszystkie nasze długi sad. Jest jeszcze w sumie 5000 debetu na kontach ( kredyt odnawialny- a więc i odsetki). "
                  • araceli Re: Nie umiemy oszczędzac :( 25.02.12, 20:51
                    ablims napisał:
                    > woimi pieniędzmi, a nie pakowanie sie w 5 kredyt.

                    Swoją drogą obecna suma rat tych 4 kredytów to 850zł - za 4 miesiące będzie 450zł. Mniej niż średni kredyt hipoteczny na 30lat. Przy dochodzie 4650zł to naprawdę nie jest dramat tylko dlatego, że to '4' kredyty smile
                    • ablims Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 08:09
                      Kwota 850 zł przy takich obciążeniach to dużo. Nie wyprzedzajmy faktów, za 4 miesiące zmieni się sytuacja - oby na lepsze - ale to za 4 miesiące. Wbrew pozorom to długi czas.
            • nvv Re: Nie umiemy oszczędzac :( 25.02.12, 18:26
              Zmywarkę można też kupić za ułamek ceny
              • araceli Re: Nie umiemy oszczędzac :( 25.02.12, 18:55
                nvv napisał:
                > Poza tym, w napiętej sytuacji finansowej, najtaniej
                > jest po prostu myć naczynia nie pod bieżącą wodą... i nie narzekać, że
                > "nasz bojler zlewa z siebie w trakcie zmywania 40 litrów wody gorącej",
                > bo sam nie zlewa, tylko zmywacz-naczyń myje nieekonomicznie.

                Poza tym można część wody po myciu z wanny zlewać do wiaderka i spłukiwać nią WC. Luuuuudzie! Nie zapędzajcie się w tej taniości!
                • kloss99 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 28.02.12, 11:04
                  > Poza tym można część wody po myciu z wanny zlewać do wiaderka i spłukiwać nią WC. Luuuuudzie! Nie zapędzajcie się w tej taniości!

                  To zależy, czy ktoś musi na wodę w kranie zaciągać piąty kredyt. Jeśli kogoś nie stać na opłaty za wodę, to rzeczywiście mógłby wziąć się do roboty bądź zacząć tę wodę oszczędzać. Chyba że dla tego kogoś nieposiadanie pięciu kredytów świadczy o jakiejś obsesji taniości, czy też po prostu o zapędzeniu się.
              • mlodyniedowziecia Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 11:46
                Raczej nie kupiłbym używanej zmywarki (podobnie jak pralki, czy lodówki) chociaż samochody i owszem tylko używane.
                Powód jest jeden. Absolutnie nieprzewidywalne koszty eksploatacji. Różnica w cenie nie jest oszałamiająca - ok. 50%, ale z 1200-1800 zł. Nawet drobna (z punktu widzenia całości) naprawa to kilka stów (u mnie popsuły sie wiatraki - koszt nowego 200 zł a to kawałek plastiku). I oszczędność znika. Czym innym jest żenujący spadek jakości sprzętu agd w ostatnich latach. Jest on niestety obliczany na okres gwaracji.
                Zakup zmywarki jest sensowny (mam, wiem), woda prąd na tym się oszczędzi sporo.
                Innym problemem jest kupno zmywarki TERAZ, kiedy autorka ma kilka kredytów. Lepiej wstrzymać się przynajmniej te 4 miesiące do spłaty mieszkaniowego. Bez zmywarki da się żyć o czym co roku przekonujemy się w wakacje (chociaż czasem jest ciężko).
                Kredyty jednak nadpłacałbym zaoszczędzoną kwotą. Nie są jakieś gigantyczne (poza sporym na remont). Absolutnie zrezygnowałbym też z kart kredytowych, nie dlatego że kosztują (bo nie kosztują), ale dlatego, że trudniej zapanować nad wydatkami, puszczając wirtualne pieniądze.





        • klapouchy_2007 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 25.02.12, 19:40
          najlepszym argumentem niech będzie to, że będę mogła spędzić kilkadziesiąt minut z dziećmi na dywanie - wtedy zakup zmywarki przełoży się na czas dla rodziny smile))

          cóż, otworzyliśmy dzisiaj darmowe konto, w banku internetowym, zerowe opłaty, bez karty tongue_out, będzie służyło do odkładania - w planach zmiana auta, remont kuchni, wakacje... Na razie odkładamy po 200 zł, po spłacie mieszkania po 600 zł. Chcemy też nadpłacić kredyt na AGD - 5x po 400 zł i mieć go z głowy.

          Tak przy okazji wyszło mi jeszcze, że to nie wszystkie nasze długi sad. Jest jeszcze w sumie 5000 debetu na kontach ( kredyt odnawialny- a więc i odsetki). Do tego dług u rodziny - taki na wieczne nieoddanie, ale honorowo spłacić chcemy - w sumie 15000 zł sad Czyli dodatkowe 20000 zł w dalszej perspektywie musimy szykować. Rodzina niby nie chce już tych pieniędzy, ale jakoś tak głupio się z tym czujemy uncertain

          Remont mieszkania w starej kamienicy wyniósł nas ok. 50000 za 60m2 - tynki, okna, gładzie, podłogi, terakota, meble, jakieś głupie projekty architekta wymagane przez zarządcę, wymiana wszystkich instalacji, łóżka, malowanie, sprzęty AGD i RTV. Remont był niestety koniecznym warunkiem dostania mieszkania w dużym mieście w centrum Polski... A swoich mieliśmy 15000 zł tylko.
          • ablims Re: Nie umiemy oszczędzac :( 25.02.12, 20:00
            klapouchy_2007 napisała:
            > najlepszym argumentem niech będzie to, że będę mogła spędzić kilkadziesiąt minut z dziećmi na dywanie - wtedy zakup zmywarki przełoży się na czas dla rodziny
            > smile))


            Rozumiem że chcesz dla dzieci jak najwięcej czasu, ale 5 kredyt?? Stanowczo odradzam

            > cóż, otworzyliśmy dzisiaj darmowe konto, w banku internetowym, zerowe opłaty, bez karty tongue_out, będzie służyło do odkładania - w planach zmiana auta, remont kuchn
            > i, wakacje...

            mam nadzieje że to konto oszczędnościowe, bo tak troche bezsensu odkładać na ROR. Jeśli będziesz odkładała na ten samochód, remont i wakacje to gratuluje i trzymam kciuki smile

            Na razie odkładamy po 200 zł, po spłacie mieszkania po 600 zł
            Chcemy też nadpłacić kredyt na AGD - 5x po 400 zł i mieć go z głowy.


            SUPER ! pamiętaj jednak że masz debet, może jednak je trzeba by było spłacić w pierwszej kolejności?

            Czyli dodatkowe 20000 zł w dalszej perspektywie musimy
            > szykować. Rodzina niby nie chce już tych pieniędzy, ale jakoś tak głupio się z
            > tym czujemy uncertain


            Przy braku kredytów i debetów taka spłata to będzie pestka smile Odłożysz i oddaszsmile
    • black_halo Re: Nie umiemy oszczędzac :( 25.02.12, 13:57
      Moim zdaniem poczekaj az splacisz mieszkanie za 4 miesiace a teraz postaraj sie oszczedzic te 200 miesiecznie. jedyny skuteczny sposob to taki, ze na poczatku miesiaca wplacasz 200 na lokate czy konto oszczednosciowe i zapominasz, ze te pieniadze masz. Koniec, nie ma. Za 4 miesiace bedziesz miala 800 oszczednosci, dolozysz koszt jeden raty mieszkaniowej i na zmywarke powinno styknac (za 1200-1300 mozna juz kupic BOSCH).

      Potem co miesiac 500 odkladasz a 100 przeznaczasz na splate kart i kredytu na remont, kolejne 100 powinnas odkladac na OC x2 i 50 na wyprawke do szkoly tak zebys nie musiala tych wiekszych wydatkow pokrywac z karty. Wiele osob ma dochody nawet mniejsze i radza sobie bez kredytow ale na niektore rzeczy trzeba poczekac. Odkladajac choc 500 miesiecznie ( w lepszych miesiacach wiecej) mozna bez problemu wyremontowac mieszkanie bez kredytu, pojechac na wakacje i miec poduszke finansowa. Zreszta moim zdaniem lepiej remontowac pokoj.
    • johana75 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 25.02.12, 15:06
      Faktycznie, za duzo macie kredytów, ja nie wzięłabym zmywarki na kredyt, chociaż nie wyobrażam sobie bez niej życia...nie masz więc dasz radę...poczekaj az spłacisz kredyt M.
      Karty tez są dla was problemem, bo łatwo się bierze a oddaje trudniej, no cóż twój wybór ja bym je zlikwidowała.
      • johana75 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 25.02.12, 15:09
        Zapomniałam że chyba w zyciu tez jesteś mało zorganizowana, bo jeśli chodzi o zmywanie to można to też inaczej rozwiązać. Np. zagrzać wody (na prądzie ,gazie) wodę wlać do miski lub jednej komory w zlewozmywaku, pozmywać a płukać w zimnej i problem rozwiązany...
        • re_ni73 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 10:34
          johana75 napisała:

          > Zapomniałam że chyba w zyciu tez jesteś mało zorganizowana, bo jeśli chodzi o z
          > mywanie to można to też inaczej rozwiązać. Np. zagrzać wody (na prądzie ,gazie)
          > wodę wlać do miski lub jednej komory w zlewozmywaku, pozmywać a płukać w zimne
          > j i problem rozwiązany...

          Johana też tak robię cale życie,mam bojler elektryczny,piekarnik też więc rachunki za prąd straszne( trochę przyoszczędziłam więc mieszcze się w 200,kiedyś było 230-250).Myję w komorze a poźniej płukam.Nie mam wyjścia,bo dla mnie zmywarka to luksus jeszcze. Samo przerabianie kuchni,rur to już wydatek.Może spadnie poziom zużytej wody ale podniesie się rachunek za prąd. Dla kogoś kto pracuje w domu i są male dzieci umycie naczyn to nie problem,gorzej gdy dzieci nastoletnie,mycie 4-5 razy dziennie.
          Jeżeli chodzi o czas spędzony z rodziną,no cóż dzieci moje w wieku 6 lat myły drobniejsze rzeczy. Lub ja myłam one wycierały i chowały(dyskusje w ten czas z dziećmi nic wspanialszego) Tak więc nie musi być czas z rodziną tylko na zabawie,dla dzieci to wielka frajda,ale też nauka obowiązków. Ja pamietam czasy kiedy w niespełna dwie godziny wspólnie z małymi dziećmi(5-9 letnie) potrafiłam przygotować trzydaniowy obiad,oraz posprzatać dom na błysk,udekorować ladnie stół(bo tatuś wraca z pracy i zrobimy mu niespodziankę). Z drugiej jednak strony zazdroszczę autorce tego ''uparcia się"na zmywarkę. Dla mnie to "a jeszcze nie teraz" to w końcu kiedy,kiedy sami tylko z mężem zostaniemy bo dzieci pójdą w świat wtedy już mi chyba będzie zbędnawink
          • johana75 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 13:46
            Z drugiej jednak strony zazdr
            > oszczę autorce tego ''uparcia się"na zmywarkę. Dla mnie to "a jeszcze nie teraz
            > " to w końcu kiedy,kiedy sami tylko z mężem zostaniemy bo dzieci pójdą w świat
            > wtedy już mi chyba będzie zbędnawink

            Ja mam zamiar mieć zmywarkę do konca życia, ewentualni kupię mniejszą jak już dziecka nie będzie ;p
            • marzeka1 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 14:01
              Moja koleżanka jest już tyko z mężem i dalej mówi, ze bez zmywarki nie wyobraża sobie życia. Zresztą- ja także; jest już dla mnie tym samym, co pralka.
              • re_ni73 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 14:52
                Narazie mi się marzy,ale wielkiego ciśnienia nie mam.W końcu myję tylko po śniadaniu i w sobote mam dyżur w kuchni.W tygodniu przy zlewie mają dyżur dzieciaki(codziennie inna osoba),a w niedziele mążwink. Czyli narazie da się wytrzymać.
          • marianna1970 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 18:49
            Zmywarka według mnie całkowicie zbędny sprzęt wody zużywa więcej, prądu też duże garnki nie wejdą porcelany też nie zmyjesz gadżet i tyle
            • johana75 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 19:36
              marianna1970 napisała:

              > Zmywarka według mnie całkowicie zbędny sprzęt wody zużywa więcej, prądu też duż
              > e garnki nie wejdą porcelany też nie zmyjesz gadżet i tyle

              Spróbuj umyć naczynia z 2 dni w 11 litrach wody i wtedy powiedz że więcej jej zużywa!

              Sory ale chyba nie masz pojęcia co to jest zmywarka, bo nigdy jej nie użytkowałaś...

              Duże garnki jakie? Mój 10 litrowy mieści się, no chyba że gotujesz w większych?
              Porcelana jak najbardziej jest do umycia w zmywarce (biała) i taką własnie mam, elegancka i ponadczasowa.
              Gdyby zmywarka była gadżetem to nie miałabym juz 3 z kolei, za to TV mam duuużżżo starszy od zmywarki tongue_out
              • ablims Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 19:38
                Także nie posiadam zmywarki, bo porostu jej nie potrzebuje.
                A naczynia myje odrazu po każdym posiłku. Niezaschnięte się szybciej myje smile
                • kufferrek Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 21:51
                  Moja teściowa tak myje po każdym posiłku.
                  Po latach naczynia a szczególnie garnki są już z osadem.
                  Moje naczynia też tak miały, od wielu lat myłam je ręcznie. Odkąd kupiłam sobie zmywarkę - szczególnie gary i białe kubki mi się podomywały i wyglądają jak nowe. I to nie chodzi o to, że jestem brudas. Osady po herbacie robią wiele szkody - trochę udawało mi się domywać mleczkiem do czyszczenia. Odkąd mam zmywarkę - mam oszczędność czasu, wody, rąk, kręgosłupa i siły.
                  nie chcę Cię przekonywać na siłę.
                  Mój mąż też kiedyś uważał, że nie potrzebujemy zmywarki - bo to wydatek i przecież ja myję ( nie pracowałam). To przestałam myć i po 2 dniach postawiłam go przy zlewie. Umył bez słowa, a następnego dnia siedliśmy na allegro i kupiliśmy zmywarkę. Kupiłam używaną, za 400 zł, służy mi do dziś. A ja się nie wkurzam jak widzę, że mi się gary brudzą smile
                  • ablims Re: Nie umiemy oszczędzac :( 27.02.12, 00:54
                    kufferrek napisała:
                    Kupiłam używaną, za 400 zł, służy mi do dziś.


                    Po co chcesz teraz zmieniać zmywarkę kiedy masz ciężko ?
                    Poczekaj te 4 miesiące, nazbieraj i kup - odciąży Ciebie finansowo i sprawi przyjemność big_grin

                    Nie neguje posiadania zmywarki, lecz osobiście nie jestem do niej przekonany, może z czasem...
                    • hugo43 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 27.02.12, 07:50
                      a kto tu chce zmienic zmywarke?chyba ci sie juz nicki piszacych mieszajasmile
                      • ablims Re: Nie umiemy oszczędzac :( 27.02.12, 08:39

                        Ano tak, Przepraszam. Nick mi się pomylił;D
            • zabol58 Re: Nie umiemy oszczędzac :( 26.02.12, 21:02
              A my mamy zmywarkę i nie umiemy się na nią "przestawić". Nadal zmywamy w zlewie...
              Kurczę, chyba trzeba będzie sprzedać. Bo po co trzymać? Zanim kupiliśmy zastanawiałam się jakby to fajnie było nie stać przy zlewie. A jak mamy to i tak nie możemy się przyzwyczaić...
              • marzeka1 Re: Nie umiemy oszczędzac :(