7n0b0dy
21.02.13, 09:10
Witam,
Moja zona nie chce iść do pracy

. Po krotce opisze dlaczego mnie to martwi.
Mieszkamy za granica. Ja zarabiam dość dobrze ale szalu nie ma. Nie brakuje nam na życie, czasem wczasy, jakieś drobne luksusy. Ale oszczędzać nie da rady, a już na pewno nie na takim poziomie na jakim bym sobie życzył. Moja zona jest perfekcyjna osoba jeżeli chodzi o dom i wychowanie naszego syna. Ogólnie jesteśmy bardzo szczęśliwi tylko ze ja bardzo źle się czuje bez jakiegoś finansowego zabezpieczenia. Wiadomo jakie są teraz czasy, dziś pracujesz jutro nie. Hipotekę mamy mala wiec zawsze damy rade spłacić ratę. Wiem ze gdyby zona poszła do pracy bylibyśmy w stanie oszczędzić bez problemu 10k Euro rocznie ale ja to nie interesuje. Wszystkie nasze rozmowy na temat jej pracy kończą się kłótnia. Juz nie wiem jak mam jej to wytłumaczyć. Moja zona ma dopiero 30 lat!!! Próbowałem ja przekonać robiąc kalkulacje przychodów i rozchodów, powiedziałem ze zapłacę jej za jakiś kurs lub dodatkowe studia i nic. Zacząłem drastycznie ograniczać wydatki i dużo odkładać żeby dać jej do zrozumienia ze oszczędzanie jest dla mnie ważne (ponieważ rozmowy nie dawały rezultatu). Wystawiłem drugie auto na sprzedaż ponieważ umówiliśmy się wcześniej ze kupie jej samochód ale będzie musiała sama go opłacać bo tutaj opląty za auto są wysokie. Po roku nadal nic nie robi żeby znaleźć prace. Juz mi witki opadają, nie wiem jak mam z nią rozmawiać i jej to wytłumaczyć / zmotywować do szukania pracy.
Macie jakieś pomysły???