haika
14.03.05, 13:08
Nowy watek = nowe pomysły i rady tudzież barwne historie rodzinne

Piszcie kochane jak wykorzystujecie jedzonko, z którym nie ma co zrobić, nie
piszę tutaj tylko o ziemniakach pozostałych z obiadu, bo temat zapiekanek czy
odsmażanych ziemniaczków pewnie kazdy ma już opracowany, chodzi o pomysły jak
wykorzystać coś co się zwykle kiedyś(kiedy się nie musiało oszczędzać...)
wyrzucało.
Na początek:
- jeśli zostanie mi choćby kawałek ciasta - nikt już go nie chce jeść, a jest
to ciasto typu babka to suszę na beton, ścieram na tarce na najmniejszych
otworach i siup do puszki, gdy piekę kolejne ciasto - wysypuję tym formę,
dzięki czemu oszczędzam bułkę tartą, mimo, iż nie jest to wydatek, bułkę też
robię sama - jeśli jakies pieczywo zostanie, bułki suszę z premedytacją
(przydają się do mielonych).
- jabłka - czasem kilka zostaje - choćby dwa zapomniane w koszyku - których
też już nikt nie chce bo zaczynają się marszczyć, wtedy obieram - skórki
suszę a z jabłek - albo tez suszę, albo smażę taką niby marmoladkę - papkę z
cynamonem i cukrem - to jest chwila a na śniadanko do tosta jak znalazł.
- butle po wodzie - 5 litrowe:
patent mojej teściowej - kisimy w nich ogórki na zimę, normalnie tak jak w
słoikach, tylko w butli, zakręcamy, odstawiamy i np. przy okazji większych
imprez typu święta - taki baniaczek idzie w chwilę, a nawet tak na codzień -
zupa ogórkowa, ogórki na kanapkę, w łapke itd. aż się skończą, zalewę
przecedzam, zlewam do butelek po Kubusiu , wstawiam do lodówki (może długo
postać w lodówce)i dolewam do zupy ogórkowej. Butla to też oszczędność
słoików, których ja akurat nie zbieram.
Nie jest to może rewelacja, ale zawsze coś, może macie inne ciekawe pomysły?