Dodaj do ulubionych

Przyczajony tygrys, ukryty smok.

28.02.05, 10:19
Oglądaliscie ten film ? Jakie na was zrobił wrażenie ? Ciekaw jestem czy też
uznaliście go za baśń .. filozoficzną.
Obserwuj wątek
    • jaro_ss Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 28.02.05, 11:48
      Sorki, widziałem rózne cuda na własne oczy, ale taki "poziom" walki to tylko
      bajki....
      a wiadomo w bajkach jest ukryte mądrościowe przesłanie.... ale zaraz
      filozofia???
      • scand Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 28.02.05, 12:05
        Tu nie chodzi o walkę która raczej przypomina układy choreograficzne ile o
        sposób przedstawienia zachowań ludzkich. Są to ludzie skrajnie cofnięci w głąb
        siebie. Zastanawiam się czy jest to stała cecha dalekowschodniej mentalnosci..
        Orientalni bohaterowie.
        W zasadzie każdy z nich zewnętrzenie zyje inaczej niż wewnętrznie. Skrajny
        przykład to historia młodej Jen wychowanki Nefrytowej Lisicy. Każdy z nich dąży
        do mocy ( można by powiedzieć silne poczucie woli mocy) ale przez to staje się
        po prostu samotny i w końcu znużony. Skrajna moc okazuje się być zatem
        przewrotnie nie zbliżeniem się do Pełni, ale raczej do Nicosci. Doskonały
        przykład to scena walki Jen w zajeździe - bezsensowny pokaz siły i destrukcji.
        Jen może zniszczyć każdego (prawie) i nic ponadto..
        • ardjuna Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 01.03.05, 11:04
          scand napisał:

          > Skrajna moc okazuje się być zatem
          > przewrotnie nie zbliżeniem się do Pełni, ale raczej do Nicosci.

          'Pełnia', 'nicość'... To pojęcia zachodnie. A ta dychotomia i wniosek z niej
          płynący - to zachodnie myślenie. W dalekowschodniej "filozofii" one stapiają
          się w jeno. Bajka o przyczajonym tygrysie to chińska komercha nawiązująca do
          kina lat 70., nie dopatruj się tu tzw. filozofii. Jeśli chcesz obejrzeć w miarę
          dobry "filozoficzny" film z tamtych stron, to se popatrz na "Wiosna, lato,
          jesień, zima... i wiosna" Kima Ki-duka z Korei (Bom yeoreum gaeul gyeoul
          geurigo bom, 2003). Tam nie ma wprawdzie idiotycznych walk w stylu Jeta Lee,
          ale jest - trochę do pomyślenia. W przeciwieństwie do 'Tygrysa' smile
          • scand Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 01.03.05, 11:11
            Z pewnością interpretacja zachodnia.
            Filozofia dalekowschodnia sprawia natomiast wrażenie filozofii wczesnogreckiej -
            dialektyka przeciwieństw, 5 żywiołów (4), Tao niczym Logos.
            I nagle stop.
            Filozofia europejska też miała takie zatrzymanie, ale odrodziła się w
            średnowieczu i odtąd trwa w swym rozwoju.
            • ardjuna Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 01.03.05, 11:17
              scand napisał:

              > I nagle stop.

              Pytanie: dlaczego stop? Być może nic mądrzejszego nie da się wymyślić? Patrz
              niżej.

              > Filozofia europejska też miała takie zatrzymanie, ale odrodziła się w
              > średnowieczu i odtąd trwa w swym rozwoju.

              "Rozwój" jest tu słowem - według mnie tylko, oczywiście - dość bardzo na
              wyrost smile
              • scand Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 01.03.05, 11:31
                > > Filozofia europejska też miała takie zatrzymanie, ale odrodziła się w
                > > średnowieczu i odtąd trwa w swym rozwoju.
                >
                > "Rozwój" jest tu słowem - według mnie tylko, oczywiście - dość bardzo na
                > wyrost smile

                Dla filozofii europejskiej ostatecznym odskokiem od tych archaicznych filozofii
                był rozwój empiryzmu. Poprzez empiryzm filozofia europejska znalazła takie
                pobudzenia o jakich się tamtym nie śniło. Na dobre w tym względzie też w sumie
                wyszło językowe rozbicie Europy i konkurencyjny charakter państw europejskich
                będacych ośrodkami filozofii.
                • ardjuna Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 01.03.05, 11:49
                  scand napisał:

                  > Poprzez empiryzm filozofia europejska znalazła takie
                  > pobudzenia o jakich się tamtym nie śniło.

                  Widzę, Scand, żeście jest "filozof" książkowy. To nie żaden zarzut, jeno
                  stwierdzenie faktu; a fakty - jak mawiają niektórzy "filozofowie" - są wszak
                  właśnie po to, żeby je stwierdzać smile))
                  • scand Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 01.03.05, 11:59
                    smile
                    Ależ empiryzm pozwala wyjść właśnie poza książki.
                    • ardjuna Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 01.03.05, 12:06
                      smile)) Człowieku (co wcale nie brzmi dumnie), myślisz schematami... Spróbuj może
                      raz (albo dwa, jeśli masz dobre zdrowie) odrzucić je..... odrzucić też wszystko
                      inne... Odrzucić również to 'odrzuć to'....
                      Wtedy może - przy odrobinie szczęścia - zaczniesz myśleć NAPRAWDĘ [smile].
                      • scand Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 01.03.05, 12:19
                        Nie myślę schematami, schematy po prostu wykorzystuję smile
                        Hmm, A Ty ? czyżbyś nie była myślącą ... schematami ?
                        • ardjuna Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 01.03.05, 12:31
                          scand napisał:

                          > Nie myślę schematami, schematy po prostu wykorzystuję smile

                          Wykorzystywanie - Twym cennym zdaniem - nie ma nic wspólnego z myśleniem? wink

                          > Hmm, A Ty ? czyżbyś nie była myślącą ... schematami ?

                          Z całą pewnością twierdzę: nie jestem myślącą schematami (i wbrew pozorom nie
                          jest to sprzeczne z poprzednią moją wypowiedzią) smile

                          • scand Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 01.03.05, 12:36
                            > Nie myślę schematami, schematy po prostu wykorzystuję smile
                            >
                            > Wykorzystywanie - Twym cennym zdaniem - nie ma nic wspólnego z myśleniem? wink

                            Tego nie powiedziałem. Myśleć należy nawet wtedy kiedy kluczem francuskim (
                            wykorzystując klucz francuski) rozkręca się zlew.

                            > Z całą pewnością twierdzę: nie jestem myślącą schematami (i wbrew pozorom nie
                            > jest to sprzeczne z poprzednią moją wypowiedzią) smile

                            Czy jesteś w stanie to empirycznie wykazać ? wink
                            Pewnie myslisz że takie wykazanie byłoby za bardzo "schematyczne" ..

                            • ardjuna Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 01.03.05, 13:02
                              scand napisał:

                              > Tego nie powiedziałem. Myśleć należy nawet wtedy kiedy kluczem francuskim (
                              > wykorzystując klucz francuski) rozkręca się zlew.

                              Z tego wynika, że wykorzystując klucz (schematy), używasz go też jako element
                              myślenia. To oczywiste i nie ma o co kruszyć kluczy.. eee tego.. kopii smile

                              > Czy jesteś w stanie to empirycznie wykazać ? wink

                              Jestem. Po prostu: "nie jestem myślącĄ schematami", gdyż, jako osobnik płci
                              męskiej, co najwyżej mogę być 'myślącYM schematami'. Q.e.d.

                              > Pewnie myslisz że takie wykazanie byłoby za bardzo "schematyczne" ..

                              A gdzie tam. Wykazanie polegało tylko na wykorzystaniu schematu myślenia
                              adwersarza smile
                              Ale podpowiadam obronę: pisząc "czyżbyś nie była myślącą ... schematami?",
                              mogłeś wszak mieć na myśli 'istotę', która w naszym języku jest rodzaju
                              żeńskiego smile
                              • scand Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 01.03.05, 13:11
                                Czyżby ardjuna to nie żeńskie imię ???
                                Zaskakujące starcie z .. ukrytym smokiem wink
                                • ardjuna Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 01.03.05, 13:30
                                  scand napisał:

                                  > Czyżby ardjuna to nie żeńskie imię ???

                                  Jak mawiał "filozof" Nietzsche (Leibniz, Hegel, Schleiermacher, Heidegger etc.,
                                  do wyboru; cudzysłów zawsze obowiązuje), "posoren, verflixt nochmal, mylen" smile))

                                  > Zaskakujące starcie z .. ukrytym smokiem wink

                                  Cała przyjemność po stronie smoka smile
                                  • scand Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 01.03.05, 14:07
                                    > Jak mawiał "filozof" Nietzsche ..

                                    Verflixten ... Nietzsche filozofem w cudzysłowie ???
                                    • ardjuna Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 01.03.05, 14:42
                                      scand napisał:

                                      > Nietzsche filozofem w cudzysłowie ???

                                      Jak każdy tzw. filozof, zachodni, wschodni, południowy czy północny. Cóż w tym
                                      dziwnego? Może i oni wszyscy miłowali mądrość (chytrość, zręczność..., zależy
                                      od przekładu smile lub to, co za mądrość uważali, ale, na boga (tego czy innego),
                                      to w niczym ich nie różni od każdego z nas. Każdy jest "filozofem". Oni może
                                      (choć niekoniecznie) myśleli więcej i (to już koniecznie) umieli to swoje
                                      myślenie upowszechnić, sformułować wnioski, system, światopogląd, nazwać to, co
                                      dotąd było intuicją... I, co najważniejsze - zyskać uczniów i kontynuatorów
                                      (albo kontestatorów, co w sumie na jedno wychodzi). Słowo 'filozof' śmieszy
                                      mnie, bo jest mało adekwatne i zawiera w sobie sporą dawkę zupełnie
                                      nieuzasadnionej dumy.
                                      • scand Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 02.03.05, 09:21
                                        Sam wymieniłeś powody dla których kogoś uważamy za filozofa. Większość ludzi
                                        jednak jest inna - nie zastanawia się , "myśli schematami" jak sam to ująłeś -
                                        dla filozofa świat jest problematyczny, a zastane rozwiązania podejrzane i
                                        wymagające co najmniej zastanowienia.
                                        Nietszche jest świetnym przykładem filozofa ( bez cudzysłowu), bo nie był w
                                        dodatku filozofem akademickim.
                                        • ardjuna Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 02.03.05, 11:07
                                          scand napisał:

                                          > dla filozofa świat jest problematyczny, a zastane rozwiązania podejrzane i
                                          > wymagające co najmniej zastanowienia.

                                          Byłżebym więc - Absolucie uchowaj! - "filozofem"??? Czy jest tu więcej
                                          takich???? smile

                                          > Nietszche jest świetnym przykładem filozofa ( bez cudzysłowu), bo nie był w
                                          > dodatku filozofem akademickim.

                                          No to żarty (częściowo) na bok - co do Nietzschego, to on akurat jest Niczego
                                          [sobie]. (Jednak nie zwalnia go to od cudzysłowu).
                                          • scand Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 02.03.05, 11:42
                                            >-.. co do Nietzschego, to on akurat jest Niczego
                                            > [sobie]. (Jednak nie zwalnia go to od cudzysłowu).

                                            A co by go uwolniło ? ( od cudzysłowu )
                                            • ardjuna Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 02.03.05, 12:39
                                              scand napisał:

                                              > A co by go uwolniło ? ( od cudzysłowu )

                                              Rdykalnym rozwiązaniem byłoby wyrwanie z mej klawiatury klawisza znajdującego
                                              się pomiędzy średnikiem a ukośnikiem, ewent. tego, który jest pomiędzy jedynką
                                              a trójką (gdy piszę po niemiecku) tongue_out
                                              • scand Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 02.03.05, 12:48
                                                smile
                                                ... Gdy będziesz wyrywał nie wyrwij przez przypadek klawisza "ENTER" ..
                                                • ardjuna Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 02.03.05, 12:52
                                                  scand napisał:

                                                  > smile
                                                  > ... Gdy będziesz wyrywał nie wyrwij przez przypadek klawisza "ENTER" ..

                                                  Masz na myśli 'Enter the Dragon'? (To tak a propos filozofii ruchu, zwanych też
                                                  dalekowschodnimi sztukami walki) smile))
                                                  • scand Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 02.03.05, 12:58
                                                    "Enter" to możliwość wejścia w ogólności , a smoka jedynie w szczególności.
                                                  • ardjuna Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 02.03.05, 13:13
                                                    Ale zauważ, że tym razem nie dałem cudzysłowu przy filozofii smile Czyżby to miało
                                                    o czymś świadczyć??? (Bo klawisza jednak nie wyrwałem).
                                                  • scand Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 02.03.05, 13:28

                                                    Może to swiadczyć o tym, że zaczynasz postrzegać zjawiska w swej zródłowej
                                                    jedności , a nie poprzez klamry umowności, które rozbijają je na dwa pozorne
                                                    odległe: to, co jest i jego cień - aktywne i bierne.

                                                    Objasnienie inspirowane przez:

                                                    www.umysl.pl/podroze/233.php

                                                    wink
                                                  • scand Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 02.03.05, 13:32
                                                    "Gdy nie ma działania, wszystko dobrze się układa".

                                                    W tym wypadku smile
                                                  • ardjuna Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 02.03.05, 14:43
                                                    scand napisał:

                                                    > "Gdy nie ma działania, wszystko dobrze się układa".

                                                    A propos - w "Wejściu Smoka" (choć też komercha) jest poglądowy (bo mocno
                                                    uproszczony) przykład zastosowania zasady wu-wei w praktyce - scena walki przez
                                                    niewalkę na statku wiozącym bohaterów na wyspę smile
                                                  • scand Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 02.03.05, 15:27
                                                    Wierzę na słowo.
                                                  • ardjuna Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 02.03.05, 18:15
                                                    scand napisał:

                                                    > Wierzę na słowo.

                                                    Ciekawa cecha u człowieka filozofującego smile
                                                  • scand Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 03.03.05, 08:41
                                                    Nawet filozof musi wierzyć w różne rzeczy .. np. w datę ważności do spożycia na
                                                    paczce masła..
                                                  • ardjuna Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 03.03.05, 13:05
                                                    scand napisał:

                                                    > Nawet filozof musi wierzyć w różne rzeczy .. np. w datę ważności do spożycia
                                                    na paczce masła..

                                                    A później się dziwi, czemu go brzuch napier... Ach, ci "filozofowie"... smile)
                                                  • scand Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 03.03.05, 13:21
                                                    Hmm, a czy są tu ludzie którzy z reguły nie wierzą w to, co jest napisane na
                                                    opakowaniu ?
                                                    Jeśli tak - to całe życie są chyba zajęci wypracowywaniem własnych procedur
                                                    sprawdzających ..
                                                  • ardjuna Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 03.03.05, 13:26
                                                    Ach, te schematy myślowo-nawykowe smile
                                                  • scand Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 03.03.05, 13:28
                                                    Zastanawiając sie głębiej można by rzec, że bez schematów ani rusz.
                                                    Jesteśmy pełni wiary .. w schematy.
                                                  • ardjuna Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 03.03.05, 13:43
                                                    Ostatecznie - gdy się krótko zastanowić, bez nich nie byłoby życia na Ziemi.
                                                  • scand Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 03.03.05, 13:52
                                                    np. Ying i Yang smile
                                                  • ardjuna Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 03.03.05, 14:20
                                                    Lub Adam i Ewa smile
                                                  • scand Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 03.03.05, 14:22
                                                    Ale zgodzisz się chyba, że to nie to samo.
                                                  • ardjuna Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 03.03.05, 14:45
                                                    Ja się chętnie zgodzę - to tak samo nie to samo, jak Bóg Abrahama, Izaaka i
                                                    Jakuba oraz tao... Ale co na to teolodzy żydowscy i chrześcijańscy, w
                                                    szczególności zaś katoliccy???
                                                  • scand Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 04.03.05, 10:20
                                                    Wyobrażam sobie że nie jest to ich największy problem - chińska (i starogrecka
                                                    co ciekawe) filozofia są bardziej nastawione kosmologicznie, hebrajska
                                                    personalistycznie.
                                                  • ardjuna Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 04.03.05, 10:41
                                                    scand napisał:

                                                    > chińska (i starogrecka
                                                    > co ciekawe) filozofia są bardziej nastawione kosmologicznie, hebrajska
                                                    > personalistycznie.

                                                    To mniej więcej oczywiste, ale obie mają ze soba wiele wspólnego, np.
                                                    odpowiedzialność nastepnych pokoleń za 'grzechy' poprzednich - co bardzo mi się
                                                    nie podoba smile
                                                  • scand Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 04.03.05, 10:44
                                                    W tym, co czytałem w tym tygodniu nie zetknąłem się z ideą odpowiedzialności
                                                    międzypokoleniowej w filozofii chińskiej. Sama idea nie jest aż taka zła -
                                                    tworzy tradycję smile
                                                  • ardjuna Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 04.03.05, 11:01
                                                    Tak jak, ogólnie rzecz biorąc, filozofowanie zachodnie wypływa chcąc nie chcąc
                                                    z filozofowania greckiego oraz judaistycznego, tak i filozofowanie chińskie
                                                    wypływa z indyjskiego, a tam mają 'karman', który w różnych echach pobrzmiewia
                                                    sobie i w taoizmie, i w bardziej "przyziemnym" konfucjanizmie - tak mi się
                                                    przynajmniej wydaje.
                                                    Idea tworzy tradycję, fakt, nawet Stalin korzystał z tej tradycji smile
                                                  • scand Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 04.03.05, 11:11
                                                    Hmm, czy Chińczycy korzystali z ideii hinduskich ? Jeśli tak ( co nie jest dla
                                                    mnie zbyt oczywiste) znaczyłoby że nie jest to filozofia aż tak niezależna jak
                                                    wynikałoby to chocby z fizycznego odosobnienia Chin.
                                                    Odniosłem wrażenie,że jednak jest to myśl dość samodzielna.

                                                  • ardjuna Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 04.03.05, 11:39
                                                    Nie jestem historykiem "myśli filozoficznej", ale wydaje się, że wiele pojęć w
                                                    buddyzmie (i w jego 'fizycznej realizacji' - zen), hinduizmie (i
                                                    jego 'fizycznej realizacji' - jodze), taoizmie, konfucjanizmie, szintoizmie,
                                                    dźinizmie itp. oraz w ich rozlicznych 'fizycznych realizacjach' - jest bardzo
                                                    zbliżonych, jeśli chodzi o sens. Może to tylko efekt podobnego postrzegania
                                                    rozmaitych rzeczywistości przez ludzi z tamtych stron, uwarunkowanego
                                                    rozlicznymi przesłankami psycho-społecznymi smile)) W każdym razie podobieństwa są
                                                    duże i niezaprzeczalne - przynajmniej przy pobieżym oglądzie.
                                                  • scand Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 04.03.05, 11:45
                                                    No właśnie. Pojęcia zbliżone ale niekoniecznie zapożyczone. Zwróciłem juz tu
                                                    uwage na podobienstwo myśli ( a raczej tego co z niej zostało) Heraklita i Lao-
                                                    Tse - a przecież raczej z sobą nie korespondowali smile
                                                  • ardjuna Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 04.03.05, 12:35
                                                    scand napisał:

                                                    > Pojęcia zbliżone ale niekoniecznie zapożyczone.

                                                    Pewnie, że niekoniecznie. Mój poprzedni wniosek był nieuprawniony. Swoją drogą
                                                    wciąż się naiwnie zastanawiam, dlaczego niemal jednocześnie (z punktu widzenia
                                                    dziejów), bo w ciągu zaledwie pięciu wieków, mniej więcej od 800 do 200 r.
                                                    p.n.e., nastapił na świecie prawdziwy, hehe, wysyp myślicieli i dzieł, bez
                                                    których zapewne nie zaczęłoby się kształtowanie podstaw znanych nam wielkich
                                                    cywilizacji i religii. Budda, Konfucjusz, Lao-cy, Mahavira, Zoroaster, Izajasz
                                                    i inni prorocy, Pitagoras, Sokrates, Platon, Arystoteles, także nasz Heraklit,
                                                    w tym towarzystwie może (niezasłużenie) nieco marginalny ... Wtedy powstały też
                                                    Upaniszady i Bhagawadgita... Bez popełniania zbyt wielkiej pomyłki można chyba
                                                    powiedzieć, że od tamego czasu nie zdarzyło się w tzw. filozofii nic podobnie
                                                    oryginalnego, a to co się zdarzyło, w dużej mierze było naśladownictwem,
                                                    kontynuacją, synkretyzacją lub kontestacją albo też wszystkim naraz.
                                                  • scand Re: Przyczajony tygrys, ukryty smok. 04.03.05, 12:47
                                                    Może w przyszłym tygodniu rozwiniemy jeszcze te wątki - na razie kończę.

                                                    Pozdrawiam
                                                    Skand
                                                  • scand Tai-chi. 04.03.05, 12:45
                                                    Podsumowanie.
                                                    Kończąc ten "chiński" tydzień (zainspirowany baśnią filmową) życzę wszystkim
                                                    których jeszcze nie znużył ten wątek udanego weekendu - oby elementy Ying i
                                                    Yang zrównoważyły się tak jak powinny
                                                    ( www.umysl.pl/podroze/135.php ; www.umysl.pl/podroze/136.php ),
                                                    co powinno zaowocować Tai-Chi - Wielką Jednością smile
      • scand Re: Chińska dialektyka. 01.03.05, 10:24
        Poboczny wątek który może się wiązać z tym filmem to zdolność chińskiej kultury
        do samodzielnego bytu. Wydaje się że Chiny są w stanie wytworzyć odrębne od
        Zachodu centrum myśli - co prawda ich tradycja filozoficzna nie sięga, jak sie
        wydaje, zbyt daleko poza Lao-Tse , Konfucjusza i Buddę , ale sama masa Chin
        połączona z odrębnością języka może stanowić o samodzielności.
        Co do Lao-Tse można by go uważać za odpowiednik Heraklita. Żyli chyba mniej
        więcej w tych samych czasach.
        Ciekawe że po 2,5 tys. w Europie mieliśmy dialektyka Marksa , a w Chinach był
        Mao -Tse -Tung.
Inne wątki na temat:

Nie pamiętasz hasła

lub ?

 

Nie masz jeszcze konta? Zarejestruj się

Nakarm Pajacyka